![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Hej dziewczyny !
Na dniach wyjeżdżam do swojego faceta do Londynu. Aleee mam dwie przeurocze kotki które muszę zabrać ze sobą bo kompletnie nie mam ich komu zostawić, do tego jesteśmy bardzo zżyte. I tu pojawia się problem bo choć z chłopakiem wykonaliśmy mnóstwo telefonów w sprawie najmu pokoju czy mieszkanka z ogłoszeń na Londynku i Gumtree, to wszyzdcy nam odmawiają ze względu na koty.. Uważam, że to niesprawiedliwe, bo kotki są naprawdę bardzo ciche, grzeczne i czyste, przepadają za sobą nawzajem, dużo śpią, mają swoją kuwetkę itp. Ale coż zrobić, inna mentalność chyba, w Polsce co drugi człowiek od dziecka ma zwierzę a w Londynie to rzadkość. Ale przecież daję się depozyt i ewentualne szkody zrobione przez kota wynajemca mógłby z niego pokryć ( choć takowych pewnie nie będzie ). Jedynie udało nam się załatwić pokój w ciapackim domu ale tam warunki są bardzo, bardzo kiepskie. ![]() Może ktoś z forum ma jakieś namiary nie wiem może sam wynajmuje pokoje i mógłby nam pomóc w ogarnięciu czegoś?( w miarę rozsądnej cenie ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
O tym porzucaniu to nie wiedziałam. Masakra, zamiast zanieść chomiczka do chociażby sklepu zoologicznego..
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 404
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Będziecie mieć ogromny problem ze znalezieniem mieszkania do wynajęcia, którego właściciel zaakceptuje kota, a co dopiero dwa. Takie są zasady, a nie mentalność, tutaj w wielu mieszkaniach nie można gwoździa wbić pod obrazek a co dopiero zwierzaka trzymać
![]() EDIT: Mam coś, co Cię pewnie zainteresuje: http://www.letswithpets.org.uk/ Edytowane przez Blaires Czas edycji: 2015-04-09 o 11:46 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Dzięki za linka Blaires. Myślę, że w takim razie po prostu weźmiemy ten ciapacki pokój ( ma jeden plus - jest duży, choć warunki w domu pożal się Boże ) i jak już będę na miejscu będziemy szukać całego, wielkiego domu żeby wynajmować kilka pokoji, wtedy powinno być już łatwiej z kotami. Taką mam nadzieję.
---------- Dopisano o 13:45 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ---------- chyba niejasno się wyraziłam, chodzi mi że wynajęcie domu a podwynajmowanie w nim kilku pokoji innym, wtedy chyba będziemy mogli ustalać własne zasady w domu i zostawić sobie dużo miejsca, własna łazienkę itp. :/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 923
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Nawet jak Wynajmujecie cały dom to zależy wciąż od właściciela mieszkania. Niestety tak tutaj jest chociaz tez uważam ze to niesprawiedliwe...
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Facet się czasem wkurza " mam szukać domu pod koty?!" (hihi) ale co zrobić w końcu ktoś się pewnie zgodzi a ani one ani ja nie przeżyjemy rozłąki
![]() Pewnie wielu to się wyda głupie ale jak byłam małą dziewczynką mieszkałam dużo na wsi u dziadków a tam okropnie traktowało się koty. Jako jedyna byłam dla nich dobra a one lgnęły do mnie. Raz ciężarna kotka weszła mi na kolana i zaczęła rodzić. Wyobrażacie sobie, to było najbezpieczniejsze miejsce jakie znała, u mnie na kolanach. Zaraz po narodzinach te kocięta zostały mi wydarte i utopione. Jeszcze inne historie się działy ale nie chcę zasmucać wizażanek. Tak więc po takiej traumie jestem silnie związana z kotami i nie oddam ich do schroniska. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 6 592
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#12 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;50979619]Dla mnie te ich wymagania czesto sa po prostu smieszne. Jaki argument przemawia za tym, zeby nie pozwolic na dziecko w mieszkaniu? Jesli powierzchnia jest i mieszkanie jest nieumeblowane? Jak sa jakies zniszczenia, to na koszt wynajmujacego. Zawsze mozna zdjac z depozytu. Nie wiem, hałasy? Dziecko to nie dyskoteka, akurat hałas dziecka jest znośny w porównaniu do beneficiarskiej patoli, która słucha muzyki od rana do nocy, tak na przykład. Nigdy nie zrozumiem tej histerii landlordów na punkcie dzieci i zwierząt.[/QUOTE]
Oni w ogole w ogole w tym temacie sa dziwni. Wiecie, ze mam w umowie zapisane, ze co miesiac mam myc okna. No kto na taki glupi pomysl wpladl to nie wiem ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-03
Wiadomości: 97
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Niestety nie pomoge, bo sama jestem tu niedługo i nikogo nie znam, ale chciałam tylko napisać że super że są tacy ludzie jak Ty! Sama marze o kocie, bo u mnie w domu zawsze były przynajmniej 3, ale się nie zdecyduje szybko, bo często się przeprowadzam i nie chciałabym żeby się męczył. Trzymam kciuki za was żebyście szybko znaleźli coś fajnego!
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 923
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Ja wynajmuje pokoj i w umowie mam ze nie moge miec psów ani kotów, a jak chce chomika czy cos takiego to mam zapytać landlorda (który musi wydać zgodę jeżeli nie ma ku temu przeszkód). Wiec w sumie i tak dosyć łaskawie.
A pokoj obok mnie wynajmuje.. 3 osobowa rodzinka, z dzieckiem tak na oko 3/4 letnim. Teraz juz sie uspokoił ale jeszcze 3-4 Msc temu nie było godziny zeby nie krzyczał tak ze szkło pęka. Słychać go na drugim koncu domu a potrafił tak drzeć sie ( bez specjalnego artykuowania słów. Nie słyszałam jeszcze zeby powiedział jakies zdanie lub po prostu wiecej niz 3 rożne wyrazy jeden po drugim. Mam watpliwosci czy on mówi normalnie) np. O 1 w nocy. A potem 7 rano. I 10 w nocy. Ehh... Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 705
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 923
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Znaczy z tego co ja widzę to matka jest non stop z nim, ojciec tez dosyć często. Chyba ona nie pracuje, z domu tez wychodzą niedużo (znaczy ona z nim chodzi na spacery itd. Ale zdecydowana większość czasu siedzą w domu), nie ma u nas żadnego salonu ani nic takiego wiec ten dzieciak z 20 godzin dziennie siedzi w tym pokoju. Jak chcą z nim pograć samochodem na pilota to nim jeżdżą po takim mini korytarzyku miedzy naszymi pokojami a głównym holem. Nigdy nikt do nich nie przychodzi. Dzieciak jest kompletnie nieobyty. Dwukrotnie (!) złapał mnie za moj... Tyłek jak byłam w kuchni. Dosyć konkretnie. Przypominam ze wiecej niz 4 lat to on raczej nie ma.
Swoją droga - wlasnie mały ryczy i sie drze (takie łeeeee uuuuuuu łeeee) a jest godzina 22:30. Standard. Taka ścieżka dzwiękowa mojego zycia ;D Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Tez bylam w szoku ze ze zwierzak tu jest takim kloptem. Co prawda nie w Londynie ale tez mielismy klopot z wynajeciem mieszkania z kotem. W pierwszym domu Landlord sie zgodzil ale wplacilismy podwojna kaucje. Za drugim razem okazalo sie ze w naszej miejscowosci w centrum miasta jest zakaz wynajmu mieszkan ze zwierzakami (nawet chomik czy rybki odpadaja). Agencje podpowiadaly wynajem domu no wtedy jest latwiej ze zwierzem. W koncu udalo nam sie wynajac nieumeblowane mieszkanie na obrzerzach miasta i Landlord nie krecil nosem na kota ani nie chcial wiekszej kaucji. Kolezanka (Angielka) ma 2 koty I dziecko I co ona sie nawojowala zeby wynajac cos sensownego to w glowie sie nie miesci.
Mysle ze latwiej jak sie wynajmie cale mieszkanie/Dom. Zaproponuje wyzsza kaucje lub profesjonslne czyszczenie na koniec itd. Ze zwierzetami oni tlumacza to tak, ze zwierzak powinien moc sie wyhasac (czy to pies czy kot) wiec lepiej mu bedzie z dala od centrum i z ogrodkiem. W mieszkaniu beda halasowac itd wiec moga znalezc sie ludzie narzekajacy. A co do dzieci. Jak masz dzieci to oni maja troche wiekszy klopot z wyrzuceniem Cie w razie czego. Do tego maja troche inne zapisy jesli chodzi o czas wypowiedzenia umowy i musza szybko wszystko naprawiac (szczegolnie wode i ogrzewanie) a to zawsze klopot. Zreszta w Polsce tez jest klopot z wynajmem z dziecmi. Powodzenia w szukaniu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Jakby ci anglicy sami byli takimi pedantami..często gęsto angielki przecież palcem nie kiwną w domu. Polska pani domu ma ugotowane, posprzątane choć w domu pies i kot itp. A już "najlepsze" są angielki-imprezowiczki..taka to dopiero szkód wyrządza hehe
W Polsce koty mieszkają ze mną w wynajmowanej kawalerce więc też mało miejsca a są szczęśliwe. Jedzą nawet najlepsze karmy choć znam majętniejszych ode mnie kupujących tylko karmy firm typu tesco, real... W Londynie mam znajomą polską parę która wynajmuje cały dom wraz z rodzicami i dorosłą siostrą. Wszyscy pracują, finansowo super im się powodzi, extra auto itp a od wielu lat ich landord nie chce im się zgodzić na malutkiego pieska. Dla mnie to jest dyskryminacja. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Nie zrozum mnie zle ja ich nie bronie tylko mowie jak niektorzy to widza. Ich wlasnosc, ich wola. Mysle ze oni to robia z czystej wygody i tyle. Poza tym jak ktos nigdy nie mial psa czy kota to tez sie kieruje stereotypem, ze kot to wszystko obsika, smierdzi i drapie; a pies wyje i obgryza wszystko jak leci. Ja mialam psa, teraz mam kota I Wiem ze to kwestii sterylizacji (zapach, znacznie) i wychownia. Ale tez trzeba spojrzec na to tak, ze jest masa nieodpowiedzialnych wlascicieli ktorzy maja w nosie swoje zwierzaki, sa nie ulozone i po prostu niszcza wszystko jak leci albo wyja cale dnie z tesknoty. Ludzie tez maja takie cos "a nie moje to niech se drapie". Taki landlord boi sie o swoja wlasnosc I ze bedzie Musial wylozyc duzo kasy na remont po kims (czesto wiecej niz kaucje). Nie popieram tego ale rozumiem.
Jednak nie jest niemozliwe wynajac ze zwierzakiem wiec glowa do gory. A sytuacji Twoich znajomych nie mozna podciagnac pod dyskryminacje narodowosciowa bo tubylcy (patrz wyzej wspomniana kolezanka) tez maja Taki klopot. Czy jest to dyskryminacja ludzi ze zwierzakami? Raczej nie bo jednak sa miejsca gdzie da sie wynajac. Juz wyrobilas paszport kotom, zachipowalas i zalatwilas reszte m.in. Transport? Edytowane przez Asiczkaa Czas edycji: 2015-04-10 o 20:34 |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Nie zdecydowalabym sie wynajmowac pokoju ze zwierzakami, i to jeszcze dwoma - wiesz jaka powierzchnie ma ten, na ktory sie zdecydowaliscie? Ja rozumiem, ze to sa koszty i dojazdy, ale poszukalabym kogos znajomego (z pracy, szkoly, znajomi znajmomych) i szukala mieszkania/domu do wspolnego wynajecia - koty mialyby o wiele wiecej przestrzeni niz kilka m2 pokoju, z ktorego nie bedziecie mogli ich wypuszczac :/
Naprawde nie masz nikogo, zeby zwierzaki zostawic na miesiac-dwa i zorganizowac wiecej osob? Jesli nie, staralabym sie wynegocjowac jak najkrotszy kontrakt, zeby moc szybko zmienic lokal. Jabyscie jeszcze mieli jakies referencje od poprzednich agencji czy landlorow, mogloby to pomoc przekonac potencjalnych nowych, ze zwierzaki nie niszcza i nie przeszkadzaja. Wynajmujac dom/mieszkanie masz o tyle wieksza swobode, ze moglabys troche nasciemniac - choc to bardzo ryzykowne, raczej nie polecam, ale jesli nie masz wyjscia - wynajmujac pokoj dzielisz dom z innymi ludzmi, ktorzy na pewno zauwaza, ze masz zwierzaki, w domu czy mieszkaniu masz mniejsze szanse, ze Cie przylapia, ALE jesli juz by wiedzieli, moge Cie z dnia na dzien wyrzucic i nalozyc kary . Z drugiej strony moga tez machnac reka i stwierdzic, ze jak koty juz sa to trudno i kaza wam podpisac aneks do umowy (u nas tak bylo, co prawda my im troche sklamalismy przy okazji sie przynajac, stad sie dowiedzieli, ale z ta agencja wynajmowalismy juz wczesniej, wiec nas znali i mieli dobre zdanie.) Jak koty juz beda, zarejestruj je u weta i ubezpiecz, bo opieka dla zwierzakow jest tutaj okropnie droga, a niektore ubezpieczenia pokrywaja nawet koszty przewleklego leczenia (nie tylko przy wypadkach) wiec naprawde warto! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 979
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Ja właśnie zrobiłam jak koleżanka wyżej pisze. Przeprowadziliśmy się sami na początku - kota została z moją mamą więc miała jak pączek w maśle; jednak od razu przy pierwszym wynajmie mówiliśmy, że kot dojedzie. I dojechał jak już się urządziliśmy i ogarnęliśmy po ok 3 miesiącach.
Ściemnianie jest ryzykowne, bo może być różnie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Dziękuje za rady, wszystkie przemyślę
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Oj z tym jest cieżko, ja szukałam od listopada czegoś fajnego z psem no i znalazłam dopiero dwa tygodnie temu... Ale depozyt był bardzo, bardzo wysoki. Tylko dla mnie jesli chodzi o takie kwestie to akurat nieistotne, ważne ze moge miec tutaj mojego psa a mieszkanie ma super standard. Warto szukać szukać i szukać, nawet nie pytać od razu czy z kotem mozna tylko jak nie ma info no pets to pojechać, zobaczyć, pogadać
![]() Wysłane przez tapatalk |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Dziewczyny Ratunku!!!!!!!!!!!!!!
Oto co się wczoraj stało: na wieczór miałam ustalonego busa po mnie, taboły i kociaki, rano mój facet poszedł przygotowywać zarezerwowany pokój na moje przybycie i dostał w twarz informacją, że wielkaaaa lodówka która stoi w naszym pokoju ma tam jednak zostać. Choć z tej lodówki korzystają wszyzdcy lokatorzy domu (bez nas 7,8 osób) i było ustalone że zostanie ona przeniesiona w inne miejsce ale nagle nie i koniec, lodówka musi zostać. No nie! Jak mogłabym pozwolić żeby o każdej porze dnia i nocy ktoś mi się kręcił po MOIM pokoju?! Ja jeszcze mogłabym to wytrzymać ale przy moich kotach to nie jest po prostu wykonalne, bałabym się że ktoś nie domknie drzwi i wyjdą na ulice i tragedia gotowa.Do tego przecież mamy wartościowe rzeczy: nowego laptopa, PS4, tv itp. Jak każdy będzie miał prawo wchodzić nam bez pozwolenia do pokoju to potem trudno będzie ustalić złodzieja w razie czego...Nie pojechałam. Chłopak zrezygnował z tego pokoju i na szczęście nie stracił nic kasy.Ale przepadła moje robota która miałam zacząć od poniedziałku i on tyle się nastarał żeby ją załatwić... ![]() Teraz mój mężczyzna jest na mnie bardzo zły, że nie zostawiłam gdzieś szybko kotów i nie wsiadłam do tego busa wczoraj.W Polsce w moim mieszkaniu mogę mieszkać max. do końca kwietnia bo potem jest wynajęte komuś innemu. Nie mam możliwości pójść do rodziców itp. Muszę szybko znaleźć pokój, chatę w Londku ale to BIG problem z tymi kociakami choć one są takie grzeczne i niczemu winne. Na środku pokoju leżą mi teraz spakowane walizki, leżą tez przygotowane paszporty od weta ( kilka stów) i spray dla kotów ułatwiający zaaklimatyzowanie w nowym miejscu...jestem zrozpaczona. Życie mi się wali na głowę... ---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:48 ---------- Warto szukać szukać i szukać, nawet nie pytać od razu czy z kotem mozna tylko jak nie ma info no pets to pojechać, zobaczyć, pogadać ![]() ja uważam tak samo ale problem w tym, że ja jestem w Polsce a w Londynie mój facet, on dużo i cięzko pracuje, mówi ze nie będzie gdzieś jeżdził na darmo, tracił kupe czasu i kasy, tylko po to żeby usłyszeć:no pets. I żeby o kotach mówić na wstępie a to dużo utrudnia. Podejrzewam, że ja bym kogoś przekonała ale on jest hmm twardy w obejściu taki typowy facet. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 360
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Słuchaj, wejdź na fejsa i znajdź wszystkie grupy/strony 'lost and found animals London' próbuj z różnymi zwierzakami (cats, pets, dogs) i dzielnicami, także grup 'fanów' kotów (np. London cats), wygoogluj też lokalne prywatne organizacje, które pomagają kotom (takie jak schroniska, tylko mniejsze, prowadzone przez wolontariuszy) - ja jestem z Newcastle, zupełnie inna część UK, o wiele mniejsze miasto niż Londyn i osobiście znam conajmniej 2 organizacje w okolicy tego typu, jestem pewna że w stolicy będzie ich więcej! Do tego masz tam najlepszą szkołę weterynarii pod nosem.
W każdym razie - większość tych grup wymaga zaakceptowania przez admina, ale dodaj się tam i napisz wiadomość do administratora właśnie że masz nietypowy problem i opisz sytuacje (że nie możesz znaleźć pokoju/miejsca do wynajmu ze zwierzętami i że stoisz pod ścianą bo nie masz co z tymi kotami zrobić) i jestem pewna, że Ci pomogą! Jeśli nawet nie znalezienie pokoju/landlorda przyjaznego zwierzakom, to może ktoś zgodziłby się dać Twoim kotom dom tymczasowy u siebie (możliwe, że jedynie za koszty utrzymania) na czas, gdy Ty/wy będziecie szukać lokum. Nic nie tracisz pisząc i prosząc o pomoc w ten sposób - ja z powodu zawirowań z nie-moim kotem trochę działałam tutaj lokalnie i poznałam (online) tych ludzi, są naprawdę bardzo mili i pomocni! Mogę Ci pomóc na szybko zredagować takiego mejla/wiadomość (za 2h muszę wyjść do pracy) Druga sprawa - gdzie teraz mieszka Twój TŻ? Nie mógłby on popytać wśród znajomych (na pewno ma jakichś z pracy) - może ktoś mieszka z rodzicami/w swoim domu/zna landlorda i lokatorów, którzy by się nie czepiali - kto przygarnąłby koty na kilka dni? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Dzięki, nie miałam pojęcia o takich organizacjach, dziś do nich napiszę (mój angielski nie jest super w piśmie ale internet pomoże). Zobaczymy, zawsze jakiś punkt zaczepienia, dzięki!
TŻ rozpytywał nawet dostał kilka telefonów ale co do czego nic się nie potwierdziło. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Czechy
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Hej, moja mama mieszka w Londynie, mają tam 2 koty
![]() ![]()
__________________
81 -> 70
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Byłoby cudownie! Błagam zapytaj.
Na domiar złego mój biedny TŻ zaczyna tracić cierpliwość bo koledzy z pracy go buntują, że jestem głupia że nie pozbyłam się kotów i nie przyjechałam jeszcze, każą mu stawiać mi ultimatum - albo ja albo koty ( czego on nie robi ). Boję się, że on w końcu stwierdzi że ma dość tych problemów ze mną... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Czechy
Wiadomości: 1 197
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Dam znać
![]()
__________________
81 -> 70
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 59
|
Dot.: Wyjazd do Londynu - problem ze zwierzakami
Tylko,że przez miłość do kotów mogę stracić TŻ - miłość życia, zostać bez środków do życia i dachu nad głową. W polsce zrezygnowałam z pracy a mieszkam w małym mieście gdzie o nią bardzo ciężko, wypowiedziałam mieszkanie a nie stać mnie na kolejne, do tego długie umowy itp (u mnie nie ma studentów, nie ma wynajmowania na pokoje). Pierwszy raz też nie widzieliśmy się z TŻ tak długo - od 2 stycznia! Codziennie godzinami rozmawiamy na Skypie ale wiadomo to nie to samo! Mogłabym przyjechać do niego już dawno gdyby nie moja Liluś i Luna, on pomału zaczyna być zmęczony tą sytuacją, ile może na mnie czekać? Ile razy można dzwonić i słyszeć: z kotami dziękujemy..TŻ mówi: chciałbym żebys miała przy sobie te swoje kotki, bo byś była szczęśliwa ale widzisz że nie ma wyjścia, musisz je zostawić. Niby racjonalnie ale ja patrze na nie i czuje że nie mogę tego zrobić.Mam je prawie od ich urodzenia, w nocy wskakuja mi do łóżka, rano maszerują za mną do łazienki..Serce mi się kraje. TŻ mówi: to tylko koty, nie mają duszy, zmarnujesz sobie przez nie życie a dla mnie są jak moje dzieci...Makabryczna sytuacja...
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:09.