Pytanie do kadrowych

[keepsmil3]

Witam,
Szukam informacji w sieci, ale nie mogę z nich nic jednoznacznie wywnioskować. Może któraś z Was mi to rozjaśni
Niedługo mam zacząć pracę jako handlowiec. Podstawę mam mieć najniższą krajową, a do niej mam prowizję od osiągniętego zysku. Składki mają być odprowadzane tylko od podstawy, ale pracodawca zostawił mi możliwość odprowadzania składek również od prowizji. W niedalekiej przyszłości planuję zajść w ciążę i zastanawiam się jaka będzie wysokość mojego wynagrodzenia za okres ewentualnego L4 oraz urlopu macierzyńskiego. Czy wymiar urlopu liczy się tylko od podstawy czy podstawa+prowizja? Jaką kwotę dodatkowo musiałabym odprowadzać na składki przy prowizji ok 1000 zł?
Bo jeśli prowizja nie liczy się do wynagrodzenia za czas l4 lub urlopu macierzyńskiego to dla mnie żaden interes żeby te składki odprowadzać i wygodniej mi brać te pieniądze pod stołem.

[Varga]

Napisane przez keepsmil3

Witam,
Szukam informacji w sieci, ale nie mogę z nich nic jednoznacznie wywnioskować. Może któraś z Was mi to rozjaśni
Niedługo mam zacząć pracę jako handlowiec. Podstawę mam mieć najniższą krajową, a do niej mam prowizję od osiągniętego zysku. Składki mają być odprowadzane tylko od podstawy, ale pracodawca zostawił mi możliwość odprowadzania składek również od prowizji. W niedalekiej przyszłości planuję zajść w ciążę i zastanawiam się jaka będzie wysokość mojego wynagrodzenia za okres ewentualnego L4 oraz urlopu macierzyńskiego. Czy wymiar urlopu liczy się tylko od podstawy czy podstawa+prowizja? Jaką kwotę dodatkowo musiałabym odprowadzać na składki przy prowizji ok 1000 zł?
Bo jeśli prowizja nie liczy się do wynagrodzenia za czas l4 lub urlopu macierzyńskiego to dla mnie żaden interes żeby te składki odprowadzać i wygodniej mi brać te pieniądze pod stołem.

Będąc na urlopie macierzyńskim dostaniesz równowartość podstawy.
Jednak warto mieć opodatkowaną prowizję, by w przyszłości móc ubiegać się o kredyt.

[keepsmil3]

O kurczę, to kicha ale dziękuję za odpowiedz

[keepsmil3]

Nie da się nic zrobić, aby jednak trochę więcej tej kasy było na macierzyńskim?

[201803120851]

Napisane przez keepsmil3

Witam,
Szukam informacji w sieci, ale nie mogę z nich nic jednoznacznie wywnioskować. Może któraś z Was mi to rozjaśni
Niedługo mam zacząć pracę jako handlowiec. Podstawę mam mieć najniższą krajową, a do niej mam prowizję od osiągniętego zysku. Składki mają być odprowadzane tylko od podstawy, ale pracodawca zostawił mi możliwość odprowadzania składek również od prowizji. W niedalekiej przyszłości planuję zajść w ciążę i zastanawiam się jaka będzie wysokość mojego wynagrodzenia za okres ewentualnego L4 oraz urlopu macierzyńskiego. Czy wymiar urlopu liczy się tylko od podstawy czy podstawa+prowizja? Jaką kwotę dodatkowo musiałabym odprowadzać na składki przy prowizji ok 1000 zł?
Bo jeśli prowizja nie liczy się do wynagrodzenia za czas l4 lub urlopu macierzyńskiego to dla mnie żaden interes żeby te składki odprowadzać i wygodniej mi brać te pieniądze pod stołem.

Czyli podsumowując: nie chcesz "włożyć" składek do wspólnego worka jakim jest ZUS, ale chcesz otrzymać pomysł na sposób, żeby z tego worka wyciągnąć jeszcze więcej? Udane

[keepsmil3]

No przepraszam, może i jestem egoistką, ale to ja będę musiała to dziecko wychowywać mając 1000 zł miesięcznie mimo składanych comiesięcznych składek do ZUS. Nie dziw chyba, że próbuje znaleźć sposób żeby zapewnić sobie stabilność. Bo jeśli od tych pieniędzy zabiera mi się miesiąc w miesiąc kilkanaście procent to mam chyba prawo czuć się pokrzywdzona jeśli po urodzeniu dziecka zostaje z podstawowym 1000 zł.

[Varga]

Rozmawiałaś z pracodawcą, by prowizja wchodziła do podstawy? Wystarczy udokumentowane tylko 6miesięcy, by mieć tę wyższą pensję.

[keepsmil3]

Ale jeśli prowizja jest zmienna to nie wiem jak takie coś rozwiazac? Co miesiąc aneks do umowy?

[Varga]

Napisane przez keepsmil3

Ale jeśli prowizja jest zmienna to nie wiem jak takie coś rozwiazac? Co miesiąc aneks do umowy?

A jaka jest najnizsza? Jeśli 500zł to może poproś pracodawcę, by od teraz podstawa to była dawna podstawa+ te 500zł najniższej prowizji.

[keepsmil3]

Musiałabym popracować trochę i sprawdzić jak to będzie wychodzic. Ale to będzie wymagało dobrej woli pracodawcy.

[nynka_1987]

Napisane przez keepsmil3

No przepraszam, może i jestem egoistką, ale to ja będę musiała to dziecko wychowywać mając 1000 zł miesięcznie mimo składanych comiesięcznych składek do ZUS. Nie dziw chyba, że próbuje znaleźć sposób żeby zapewnić sobie stabilność. Bo jeśli od tych pieniędzy zabiera mi się miesiąc w miesiąc kilkanaście procent to mam chyba prawo czuć się pokrzywdzona jeśli po urodzeniu dziecka zostaje z podstawowym 1000 zł.

Zastanowiłabym się z takim podejściem w ogóle nad posiadaniem dziecka. Przecież macierzyńskie to jest 12 miesięcy wypłacania zasiłku. A później co zrobisz haha

[keepsmil3]

Później wrócę do pracy, to chyba oczywiste. Co to wgl za tekst? Ja pracuje od 19 roku życia i nigdy nie byłam na zasiłku, a urlop macierzyński mi sie należy. Chodzi jedynie o to ile będzie mi wypłacane. Dużo kobiet jest na pewno w takiej sytuacji, bo pracodawcy często wyplacają duża część wypłaty pod stołem i pracownik jeśli się nie zgadza to musi szukać innej pracy. A jeśli zarabia się np 3500 zl, a po urodzeniu dziecka dostajesz 1000 zł to standard życia spada na ten czas, bo jednak 3000 to też nie jest na tyle dużo, żeby zaoszczędzić na poczet tych 12 miesięcy a dochodzą koszty utrzymania dziecka. Te 1000 zl, które dostanę to lekko pójdzie na dziecko i to jeśli mi się nie trafi chorowite. Czyli będziemy musieli żyć z pieniędzy męża, który zarabia 2500 zl. A jeśli chcemy np wziąć kredyt na mieszkanie, gdzie rata wynosi 900 zł, to już wgl nie ma mowy o dziecku przez kolejne 15 lat? Czy w czasie macierzyńskiego po prostu ledwo wiązać koniec z koncem?

[201605161428]

Trzeba bylo odkladac, a nie marudzic teraz :p Wiadomo, ze dziecko to masa wydatkow i trzeba to dobrze rozplanowac. A juz napewno nie pchac sie w kredyty po 1000zl miesiecznie jak sie dziecko planuje.

[keepsmil3]

Hahaha no po prostu brak mi słów. Mam 25 lat, pracuje od 19 roku życia, średnia moja pensja za te 6 lat to 1800 zl. W międzyczasie oczywiście studiowałam zaocznie, co kosztowało mnie jakies 20 tys spokojnie. Z czego mialam odkładać? A gdzie powinnam mieszkać? Jesteś trollem czy bardzo zarozumiałym czlowiekiem?

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Kogo stać na mieszkanie bez wzięcia kredytu w dzisiejszych czasach? Czy to oznacza, ze Ci ludzie nie powinni mieć dzieci?

[Farisss]

To jest rozumowanie większości osób na rynku
Podstawa 1000/1500zł, prowizję biorą do ręki bo większa, a potem wieczne biadolenie "należy mi się i należy mi się".
To trzeba było pójść do innej pracy i zapracować na to większe "należy mi się", albo składać. Nie mieć kasy na dziecko i kredyt, ale na oba się pchać
Z 3000zł miesięcznie do ręki, można spokojnie odkładać przez rok czasu po chociażby 1000zł. Po prostu trochę zacisnąć pasa i żyć za 2000zł. Zwłaszcza jeśli się jeszcze nie ma kredytu.

---------- Dopisano o 12:48 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

Napisane przez keepsmil3

Hahaha no po prostu brak mi słów. Mam 25 lat, pracuje od 19 roku życia, średnia moja pensja za te 6 lat to 1800 zl. W międzyczasie oczywiście studiowałam zaocznie, co kosztowało mnie jakies 20 tys spokojnie. Z czego mialam odkładać? A gdzie powinnam mieszkać? Jesteś trollem czy bardzo zarozumiałym czlowiekiem?

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Kogo stać na mieszkanie bez wzięcia kredytu w dzisiejszych czasach? Czy to oznacza, ze Ci ludzie nie powinni mieć dzieci?

Uwierz mi, stać ludzi. Pracują tak samo jak Ty, tylko czekają troche dłużej ze ślubem i dzieckiem i przez ten czas odkładają kasę, żeby mieć chociaż połowę albo więcej na mieszkanie, a kredyt na 250tyś na całe życie a i tak się spłaca bankowi z 700 tyś.

Kredyty są dla ludzi bogatych, nie dla biednych.

[keepsmil3]

Ale ja bardzo chętnie odprowadzę składkę od prowizji, ale gdybyś się wczytala w wątek to byś zrozumiała, ze istotą problemu jest to, ze mimo składek od prowizji na macierzyńskim masz liczone od podstawy. To jest to o co pytałam. A zwróć uwage, że wiele osób godzi się na minimalną krajową i resztę pod stołem bo innej opcji nie mają.

[201605161428]

Napisane przez keepsmil3

Hahaha no po prostu brak mi słów. Mam 25 lat, pracuje od 19 roku życia, średnia moja pensja za te 6 lat to 1800 zl. W międzyczasie oczywiście studiowałam zaocznie, co kosztowało mnie jakies 20 tys spokojnie. Z czego mialam odkładać? A gdzie powinnam mieszkać? Jesteś trollem czy bardzo zarozumiałym czlowiekiem?

---------- Dopisano o 12:25 ---------- Poprzedni post napisano o 12:23 ----------

Kogo stać na mieszkanie bez wzięcia kredytu w dzisiejszych czasach? Czy to oznacza, ze Ci ludzie nie powinni mieć dzieci?

Mozna wynajmowac, znaczna czesc spoleczenstwa nie jest w stanie kupic na wlasnosc i zyje.
Jestem czlowiekiem, ktory nie pojmuje, ze mowisz "jak mozna odkladac zarabiajac 3500zl?!" a dokladnie to napisalas w poprzednim poscie.

[keepsmil3]

Wynajmując wydajesz taką samą kasę więc żaden argument dla mnie.

[201605161428]

Napisane przez keepsmil3

Wynajmując wydajesz taką samą kasę więc żaden argument dla mnie.

Tylko, ze jak wynajmujesz i ci sie noga potknie, to rezygnujesz i albo wracasz do rodzicow, albo szukasz tanszego/mniejszego/w dalszej dzielnicy. Bank tego nie uzna a odsetki i kary za brak splaty zabiora wam wszystko.

[keepsmil3]

A Ty będziesz całe życie wynajmowac? niestety w PL wynajmowanie jest drogie i czasem już sie zzyjesz z miejscem a właściciel każe Ci się wyprowadzić. U nas ludzie chcą czuć większą stabilność i kupić mieszkanie, ale kosztem mobilności bo za praca do innego miasta tak szybko nie wyjedzie.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Mi w całym tym wątku chodzi tylko i wyłącznie o to, ze osoby pracujące na prowizji i uczciwie odprowadzajacy składki muszą się zadowolić zasilkiem od podstawy. Tylko o to mi chodzi.

[201605161428]

Tak, bo nie wyobrazam sobie wiazac sie kredytem plus wole miec mozliwosc przeprowadzki, niz lancuch kredyty trzymajacy mnie na 30lat w jednym miejscu.

[keepsmil3]

No to już jak kto woli. Ja co miesiąc za wynajmowanie ok 700 zl nie chciałabym płacić. A wkład własny na mieszkanie mam, bo na szczęście mój Tż dostał od rodziców, więc kredyt nie byłby na 30 lat, tylko chciałabym na max 10 lat. Ale nie chce czekać z decyzja o dziecku tyle czasu.

[Farisss]

Napisane przez keepsmil3

A Ty będziesz całe życie wynajmowac? niestety w PL wynajmowanie jest drogie i czasem już sie zzyjesz z miejscem a właściciel każe Ci się wyprowadzić. U nas ludzie chcą czuć większą stabilność i kupić mieszkanie, ale kosztem mobilności bo za praca do innego miasta tak szybko nie wyjedzie.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Mi w całym tym wątku chodzi tylko i wyłącznie o to, ze osoby pracujące na prowizji i uczciwie odprowadzajacy składki muszą się zadowolić zasilkiem od podstawy. Tylko o to mi chodzi.

No to poszukaj innej pracy - z wyższą podstawą.

[keepsmil3]

Nie chce szukać innej, bo ta mi się podoba

[Farisss]

No to albo dogadasz się z pracodawcą żeby podwyższył Ci podstawę, albo będziesz mieć ten 1000zł. Nie da się "zakombinować".
Wiesz na czym stoisz i jak to wygląda - Twój wybór.

[barbarossan]

W niedalekiej przyszłości planuję zajść w ciążę i zastanawiam się jaka będzie wysokość mojego wynagrodzenia za okres ewentualnego L4
Już widzę, jak pracodawca z chęcią przyjmie kobietę do pracy która po np. pół roku pracowania zachodzi w ciążę i znika na 2 lata. Podoba Ci się ta praca, ale zrobisz pracodawcę w bambuko.Nie warto popracować rok-dwa, dać się poznać jako zaufana osoba, pracownik na którym można polegać? No cóż wtedy "zwalniania" takich kobiet mi nie szkoda, bo pracodawca musi znowu przeszkalać nową osobę, nadzorować, a później co? pracownikowi który przepracował 2 lata powiedzieć "do widzenia" bo kobieta chce wrócić która wcześniej pracowała "pół roku" bezsens totalny.
Jak się nie ma kasy na dziecko to się go nie sprowadza na Świat i kombinuje jak wyłudzić od państwa kasę.
Jeszcze przeboleję "wpadkę" a tutaj czyste wyrachowanie.
Dziwić się że pracodawcy są uczuleni na młode kobiety i dają zleceniówki.
Tak wiem, jestem zarozumiałym trollem i na pewno starą panną

[Farisss]

W mojej poprzedniej pracy tak laska zrobila z tym, że ona zarabiała ok 3000zł i powiedziała otwarcie, że po urlopie już nie wróci

[barbarossan]

Niestety moja była "teściowa" też miała taką pracownicę, sekretarka po 3 miesiącach pracy, przyniosła zaświadczenie od gina i od razu L4, gdzie jej praca cięzka nie była, później macierzyński, później co chwilę inne L4 a to ginekolog, a to depresja (psychiatra) i tak pracownik był 3 lata ale go nie było... na szczęście teściowa zlikwidowała to stanowisko pracy i tamta mogla się cmoknąć - oszustka.
nie cierpię takich osób.

[Farisss]

Akurat to stanowisko było spoko, pracy w ciągu 8h było może na jakieś 3-4h a potem zajmowanie się pierdołkami. Myślę, że spokojnie mogła pociągnąć jeszcze kilka miesięcy w pracy - praca jako analityk. Nie wiem czy jej się praca nie podobała, czy miała jakieś problemy z tą ciążą, w każdym razie poszła na jakieś zwolnienie. potem macierzyńskie i sama powiedziała swojemu kierownikowi, że już nie wróci. W sumie to miała o wiele większe kompetencje i wiedzę, więc pewnie w tym czasie mogła sobie spokojnie poszukać o wiele lepszej pracy.
A, że to praca w korpo - to nie ucierpieli aż tak bardzo na jednym pracowniku