![]() |
#1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Schizofrenia
Witam
![]() Jakiś czas spotykałam się z facetem chorym na schizofrenię. Widziałam w co się pakuje bo mój ojciec też był chory i wiem co moja mama z nim przeżywała. Bardzo zmienne nastroje, tu cieszy się życiem za chwile brak chęci do czegokolwiek, mówienie o samobójstwie, problem ze znalezieniem stałej pracy, powtarzanie że wszyscy mają go gdzieś i wszystko jest bez sensu. Starałam się to akceptować bo tak na prawdę nigdy nie poznałam tak wartościowej osoby. Zdarzały się kłótnie, często denerwował mnie swoim narzekaniem na wszystko ale za chwile wszystko wracało do normy. Było idealnie, dogadywaliśmy się, starał się na każdym kroku żeby było dobrze i byłabym w stanie być z nim mimo choroby. Sama jestem nerwowa i czasami ciężko było bo zdarzyło się że powiedziałam mu kilka dosadnych słów. Już raz ze mną zerwał po kłótni, ale nie minęło pół dnia i znowu byliśmy razem bo sobie to przemyślał i powiedział że mnie nie zostawi. Mówił że nigdy nie kochał tak żadnej dziewczyny i jestem pewna że tak było bo wszystkie jego znajomości się szybko kończyły właśnie przez takie zachowanie. Ale ostatnio znowu się pokłóciliśmy, jak zwykle o to że na okrągło wyzywa na rodziców którzy pomagają mu jak mogą. I znowu to samo, tylko tym razem powiedział że to koniec i w ogóle nie chciał ze mną rozmawiać. Bo go zraniłam, nie chce się już więcej zakochać, woli się bawić ze swoim znajomym który ostatnio stał się jego mentorem i ideałem godnym naśladowania. Tylko że tego znajomego po kilku latach małżeństwa zdradziła żona więc jestem jeszcze wstanie zrozumieć jego postępowanie w stosunku do kobiet. A on nie ma do tego powodu, bo nic takiego mu nie zrobiłam żeby teraz twierdził że wszystkie kobiety to szmaty... 2 dni później napisał do mnie że ma nawrót i chce się spotkać ale po terapii bo teraz ma mętlik w głowie i nad sobą nie panuje. Odpisałam mu że zaczekam i nie przekreślę tej znajomości przez chorobę bo zależy mi na nim. I czekałabym, ale w weekend pił ze swoim znajomym... i po tym jego życie zmieniło sens. Nie wiem co mu nagadał ale napisał mi że nigdy nie będziemy razem bo jemu jest tak dobrze i woli się bawić a ja jestem kur*a jak wszystkie kobiety. Po alkoholu zawsze nie był sobą bo przy lekach które bierze nie może pić więc nie brałam tego do siebie... ale na następny dzień znowu to samo. Napisał że teraz bawi się beze mnie jest zaje*** i nie będzie się już poniżał pisząc do mnie po czym zablokował gg wywalił z facebooka. Chociaż to on jak do tej pory odzywał się codziennie a nie ja. Albo na mnie wrzucał, albo nie ale zawsze coś tam napisał i przynajmniej wiedziałam że o mnie myśli już nie ważne czy dobrze czy źle... Ja wiem że nadal go kocham mimo tego co od niego usłyszałam ale gdybym widziała że na prawdę jest mu tak dobrze to dałabym spokój... tylko że nie do końca jestem pewna czy jest czy próbuje sobie to wmówić. Wiem jakie błędy popełniłam i że kłótnie które się zdarzają w związku i dla każdego są normalne jego bolały 100 razy bardziej. Zdarza mi się czasami powiedzieć w nerwach coś czego nie myślę a później o tym zapominam a on to przeżywa... Może powinnam być dla niego bardziej wyrozumiała i bardziej się starać żeby widział że mi zależy. Tylko nie wiem teraz co mam zrobić, nie chce do niego pisać bo nie wiem jak zareaguje. Chyba sama zaczęłam już tracić rozum przez to wszystko... powinnam go kopnąć w d** po tych słowach które od niego usłyszałam ale nie umiem. Myślałam nawet żeby odezwać się do jednego z jego kolegów i od niego się dowiedzieć czy jest tak jak mówi bo zna go dłużej niż ja... ale wtedy znowu wyjdę na desperatkę i zrobię z siebie idiotkę. Wydaje mi się że jak będę czekać aż przejdzie tą terapię to tym bardziej nic z tego nie będzie. Jak to wszystko wygląda z boku? pewnie pomyślicie że zachowuje się jak zakochana kretynka i próbuje sobie wszystko tłumaczyć chorobą chociaż on daje mi jasno do zrozumienia że nie chce mnie znać... i żeby odpuścić bo jeszcze kogoś poznam ale może nie zawsze trzeba wszystko od razu przekreślać tylko próbować naprawić? Była któraś z was w związku ze schizofrenikiem? albo miała kogoś znajomego kto był chory? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Schizofrenia
Autorko, piszesz że znasz schizofrenię, więc w zasadzie tego wątku nie powinno być. Wiesz dobrze, że on takie skoki nastroju będzie miał zawsze, nawet jeśli zacznie przestrzegać koronnej zasady, czyli nie łączenia leków z alkoholem. Ty jesteś nerwowa, przeżywasz wszystko, bardzo bierzesz to do siebie, czyli według mnie nie nadajesz się do życia z osobą chorą. Naprawdę wyobrażasz sobie, chcesz tak żyć przez kolejne ileś lat? Taką masz wizję szczęśliwego, bezpiecznego związku? Jak widzisz planowanie z nim czegokolwiek, zamieszkanie razem, dzieci? Przecież będziesz musiała pilnować go na każdym kroku i znosić najróżniejsze obelgi z okazji nawrotów choroby.
Czy on ma w ogóle stały kontakt z lekarzem? Bo to co teraz się dzieje świadczy o tym, że albo faktycznie przegina z alkoholem, albo trzeba zmienić leki...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
DAMAYANTI TROLLING INC.
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Chicago
Wiadomości: 3 397
|
Dot.: Schizofrenia
polecam Ci forum schizofrenia.evot.org, jest nawet dział "mój partner jest chory", tam na pewno dostaniesz więcej miarodajnych odpowiedzi, z "pierwszej ręki", że tak powiem.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
Wiem, ale do tej pory było dobrze. Czasami mnie poniosło ale nauczyłam się na większość zachowań nie reagować i nie zwracać uwagi. Zresztą przeważnie były to głupie kłótnie przez telefon albo gg a za chwile spotykaliśmy się jak gdyby nigdy nic. Nie wiem czy przyszłość z nim jest możliwa ale uważam że nawet chorzy na schizofrenie zasługują na miłość bo są to bardzo wrażliwe osoby które potrzebują kogoś bliskiego. Ma kontakt z lekarzem, co miesiąc chodzi do niego po leki i bierze je systematycznie tylko właśnie alkohol... bo musi się odstresować i machnąć sobie piwko albo od czasu do czasu się całkiem ''odciąć''. Mówił mi że kiedyś jak po nawrocie wyszedł ze szpitala i nie pił to było o wiele lepiej, chyba to jedyny czas kiedy był szczęśliwy i teraz mówi że po terapii znowu nie będzie pił bo nie przeżyje kolejnego nawrotu. Nawet jeśli byśmy mieli do siebie nie wrócić to nie chce tracić kontaktu bo wiem że ma tylko kilku kolegów i nie ma nawet z kim porozmawiać czasami. Tylko żebym wiedziała że on tego chce...
Edytowane przez Trixxi Czas edycji: 2013-11-13 o 09:15 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Schizofrenia
Autorko, skasowałaś posta, ale zdążyłam go przeczytać. Jasne że schizofrenicy też zasługują na miłość, ale do życia z człowiekiem chorym, w dodatku nie przestrzegającym zasad leczenia, trzeba mieć predyspozycje. Uważasz że je masz? Gość ewidentnie przegina w tej chwili, łączy leki z alko (albo w ogóle nie bierze leków) i od razu widać co to robi z jego psychiką. Nieodpowiedzialny facet, chyba nie do końca zdający sobie sprawę z tego, co choroba z nim robi i jaki ma wpływ na jego otoczenie. I szczerze pisząc, o ile wiem że z tą chorobą można w miarę normalnie żyć, o tyle z gościem, który robi coś takiego w kwestii swojego leczenia, bałabym się nawet bliżej kumplować.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
Gdyby nie pił to mógłby żyć normalnie na pewno. Choroba by się objawiała ale nie tak jak teraz. Właście nie wiem czego oczekiwałam pisząc o tym. Chyba dałam sobie wmówić że przeze mnie rozpadł się ten związek i przeze mnie ma nawrót i chciałam usłyszeć że to nie prawda... a prawda jest taka że myślenia osoby chorej psychicznie nie da się zrozumieć bo ona sama siebie nie rozumie. Ale to przykre że trafia na tak wyjątkowe i mądre osoby które mogły by osiągnąć bardzo dużo... gdybym tylko w jakiś sposób mogła mu pomóc. Byłabym skłonna chodzić razem z nim do psychologa jeśli wiedziałabym że to coś da
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Schizofrenia
Tylko jak widać, on tego póki co nie chce. Duży chłopiec jest, to jego życie, nie uszczęśliwisz na siłę. Jeśli jego rodzina nic z tym nie robi, to i Ty nie dasz rady. Schizofrenik musi chcieć. Mam kolegę, który ma w papierach skłonność do odstawiania leków mniej więcej po pół roku i tego nie można w żaden sposób przeskoczyć. Non stop to samo, pół roku fajnie, potem odstawia, jeszcze jakiś czas jest ok, potem przez parę miesięcy robi się coraz gorzej, potem szpital, znowu ustawianie leków, wychodzi po kilku miesiącach, pół roku ok, bo bierze leki...i tak w kółko. Dopóki on sam nie zrozumie, że musi brać leki do końca życia, żadna kobieta z instynktem samozachowawczym nie będzie w stanie z nim zaplanować czegoś poważnego.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
chyba masz racje, na siłę go nie zmienię skoro w takim przypadku nawet psycholodzy czasami nie dają rady... Może nawet lepiej dla niego jeśli faktycznie będzie się bawił bo żaden związek nigdy nie jest idealny i prędzej czy później pojawiają się problemy z którymi on sobie nie potrafi poradzić
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Schizofrenia
Najpierw chłop się musi ustabilizować, albo przynajmniej zrobić co się da i cały czas pracować nad tym, żeby jego stan nadawał się do normalnego funkcjonowania społeczeństwa. Z człowiekiem który jest pod stałą kontrolą psychiatry, który chce znać i zna swoją chorobę, który chce nad sobą pracować i faktycznie pracuje, można próbować zacieśniać kontakty, jeśli się ktoś czuje na siłach. Ale dopóki on się zachowuje tak jak się zachowuje, dopóki przez swoją nieodpowiedzialność naraża swoich bliskich (bo podejrzewam że nie tylko do Ciebie ta agresja się odnosi), to nie ma o czym z nim rozmawiać. Tu się nie ma co rozczulać, bo tu chodzi też o Twoje życie. Jeśli już teraz Cię obraża w ten sposób, zachowuje się tak skandalicznie, to co będzie dalej? To nie jest dobry materiał na partnera, na tym etapie nawet przyjaźń jest niemożliwa moim zdaniem.
Po mojemu to powinnaś się na niego konkretnie wściec, obrazić i tak dalej, a nie się rozczulać i myśleć o sprawdzeniu u jego kolegi, czy mówił poważnie. Czy to ważne? Ważne że zachował się tak jak się zachował, jest zdolny do agresji. I dopóki się nie ogarnie z leczeniem, to nie będzie lepiej.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
Właśnie po ostatnich słowach jakie do mnie skierował wściekłam się i też mu wygarnęłam. I teraz mam wyrzuty sumienia że może nie powinnam, może jakbym inaczej go traktowała to by do tego nie doszło... ale jak tak trzeźwo na to patrze to raczej nic by to nie dało. Rodzice robili dla niego co tylko chciał, włazili mu do tyłka wręcz a on i tak szukał powodów żeby im dokopać za to wszystko. Choćbym nawet go skrzywdziła to nie ma prawa tak się do mnie zwracać. Jeśli wszyscy wiecznie będą starali się mu na siłę pomagać to na pewno się nie ogarnie. A będąc z nim sama bym mogła do tego zacząć mieć problemy z psychiką. Bo może to on ma racje a ja jestem nie normalna
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 66
|
Dot.: Schizofrenia
Trixi, jaką dokładnie ma diagnozę Twój (były) facet? Był hospitalizowany i ile razy? Kiedy miał pierwsza psychozę?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Schizofrenia
Mój ojciec ma schizofrenię. Kiedyś połączył alko z lekami i prawie zadusił moją mamę i wyrzucił własnego syna z domu, na drugi dzień nic nie pamiętał.
Twój facet pije przy takiej chorobie (!!!) - pierwsza czerwona lampka. Chce się w ogóle leczyć? Jakie są przyczyny choroby bo to najistotniejsze? Ile macie lat? Pamiętaj, że z wiekiem objawy mogą się nasilać. Musisz się naprawdę bardzo poważnie zastanowić... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
schizofrenia prosta II stopnia. Pierwszy raz choroba się objawiła 10 lat temu, potem po 5 latach był nawrót i teraz znowu jest po kolejnych 5 latach
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Schizofrenia
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 66
|
Dot.: Schizofrenia
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Schizofrenia
Nie chcialabym byc z taka osoba. Mam wrazenie, ze choroba usprawiedliwiasz troche jego zwyczajnie chamskie zachowanie.
Chyba ma wlasny mozg i wie, ze przy tych lekach pic nie moze. Poza tym-z tego co piszesz-on dalej podtrzymuje to, co napisal po alkoholu, wiec na co jeszcze liczysz? Rozumiem, ze go kochasz, ale przestan go wybielac-bo leki, bo choroba, bo tak naprawde to on jest dobry ![]() Ja powaznie zastanowilabym sie nad zwiazkiem juz w momencie gdy facet oznajmilby, ze 'wszystkie kobiety to szmaty', bo akurat jego kumpla jedna zdradzila. W tym momencie zupelnie nie ma do ciebie szacunku, naprawde chcesz walczyc o taka osobe? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
On ma 25 lat a ja 20
Ciężko powiedzieć czy leki ma dobrze dobrane skoro pije... co miesiąc chodzi do psychiatry na wizytę ale z tego co wiem za bardzo z nią nawet nie rozmawia tylko idzie po leki i wychodzi. Raz mówi że chce się leczyć za chwile że mu wszystko jedno i woli umrzeć. Wiem że tak na prawdę zależy mu na życiu i na tym żeby być szczęśliwym ale to wszystko jest czasami silniejsze od niego. Jak się rozstaliśmy to na drugi dzień powiedział mi że teraz jest mu o wiele lepiej bo przeze mnie tylko się denerwował i w końcu chce się leczyć i przestać pić. Boli mnie to strasznie ale jego wybór. Trudno mi się będzie z tym pogodzić ale widocznie to co między nami było było za słabe żeby przezwyciężyć chorobę. Najbardziej żałuje tego że za mało okazywałam mu co do niego czuje a on cały czas się starał i dlatego wymyślał że go zdradzam i mi nie zależy. Chciałabym po prostu móc z nim jeszcze raz normalnie porozmawiać i wszystko mu powiedzieć, żeby nie czuł do mnie takiej nienawiści, ale teraz to raczej nie możliwe |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Schizofrenia
Cytat:
![]() Pamiętaj, że w tym wszystkim nie ma w ogóle Twojej winy. Na początku pisałaś, że wiecznie chciał by uwaga była na nim skupiona, więc nawet jakbyś stanęła na rzęsach to guzik zdziałasz. Może teraz to fajnie wygląda, ale wyobraź sobie, że macie po 10 lat więcej, problemy się nawarstwiają, Wasze dzieci mają ojca schizofrenika (spokojnie to nie jest dziedziczne), nie będziesz mogła liczyć na niego ani Twoje dzieci. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
Cytat:
Znam, ja nie mogę mieć dzieci... Cytat:
|
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Schizofrenia
I naprawdę jesteś gotowa żyć w takim strachu że co to będzie jak znowu będzie nawrót? Nie boisz się z nim zamieszkać i po roku-pięciu się dowiedzieć że masz spadać, Ty taka owaka?
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Schizofrenia
Cytat:
Ale wiesz, mimo wszystko czekalabym, az ewentualnie on poszuka z toba kontaktu. Nie pisala do niego, do jego kolegow, nic z takich rzeczy. A jesli sie odezwie to od ciebie zalezy czy dasz mu kolejna szanse i czy juz nie bedzie za pozno. Przede wszystkim wtedy musialaby nastapic powazna rozmowa o tym, jak on sie zachowuje, czy zamierza sie leczyc czy bagatelizowac to, co sie z nim dzieje i nadal pic. Edytowane przez czarna_maciejka Czas edycji: 2013-11-13 o 14:07 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
Otworzył się przede mną. Wiem mniej więcej co się z nim dzieje, nie rozumiem tego bo tego nie da się zrozumieć ale opowiedział mi trochę o sobie. Bałabym się bardzo, ale podjęłabym to ryzyko gdyby tylko przestał pić i on chciał tego tak samo jak ja. Jest wielu facetów którym nic nie jest a zachowują się jakby byli chorzy psychicznie. Nie pierwszy raz zdarza mi się słyszeć bez powodu takie słowa, dostałam kiedyś miano dziwki dlatego że kogoś zostawiłam ale wtedy wiedziałam że była to po prostu ''zraniona męska duma'' i nawet by mi przez myśl nie przeszło żeby jeszcze tracić kiedykolwiek czas na kogoś takiego.
Jak to napisałam to tak teraz myślę, może faktycznie chce go usprawiedliwić a to nie schizofrenia tylko tępe męskie myślenie i co niektórzy nie pojmują co znaczy to słowo? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 4 689
|
Dot.: Schizofrenia
Cytat:
Autorko, nie rób teraz nic w tej sytuacji. Jeśli będzie chciał to on zrobi pierwszy krok. Wtedy podejmiesz decyzję czy chcesz dać mu szansę czy to zakończyć. On powinien chcieć zmiany, leczenia i powinien przestać pić. Jeśli sam sobie tego nie uświadomi to Ty mu tego też nie uświadomisz. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#24 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Schizofrenia
wg mnie to autorka powinna zadbać o swoje własne zdrowie psychiczne. Szczerze mówiąc to taki związek wygląda mi na współuzależnienie emocjonalne od chorej relacji.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: W.
Wiadomości: 3 343
|
Dot.: Schizofrenia
Cytat:
![]() A chłopak nawet nie podchodzi poważnie do choroby, unikanie nawet małych ilości alkoholu to PODSTAWA, żeby leczenie miało jakiś skutek.
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Schizofrenia
Schizofrenie można wyleczyć ale trzeba unikać rafinowanego cukru, być na diecie bezglutenowej i spożywać zero alkoholu.
https://www.google.pl/search?client=...hannel=suggest |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
czytałam gdzieś że kobiety które miały ojców alkoholików szukają partnerów podobnych do nich... może coś w tym jest ;/
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Schizofrenia
to jest dokładnie ten sam mechanizm. Podświadomie wybieramy takich partnerów, którzy zapewnią nam podobne emocje jakich doświadczyliśmy przy rodzicach, oraz takich, którzy pozwolą naszej podświadomości "przepracować" rzeczy, które nie zostały ułożone z rodzicami. Więc na miejscu autorki poszłabym na psychoterapię.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Schizofrenia
Coś w tym jest. Też jestem dda i też byłam z chorą osobą. A przed zachorowaniem miał dziewczynę ponad rok kiedy go znałam. Czyli cały czas był niedostępny emocjonalnie lub fizycznie. Nasza relacja była poplątana, cały czas czekałam na niego. On nie mógł się zdecydować na zerwanie związku z nią. Nie mógł też się powstrzymać żeby jej nie zdradzić ze mną kilka razy. Byliśmy w takim zawieszeniu. Kochałam go niesamowicie... nie umiałam się z tego wyplątać. Po naszym zejściu się zachorował. Niedawno z nim zerwałam, rzeczywistość mnie przerosła. Ale pracuję nad sobą w terapii i widzę owoce.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 1 201
|
Dot.: Schizofrenia
Cytat:
Mój ojciec wyprowadził się kiedy byłam mała i praktycznie mało co z tego pamiętam, nigdy jakoś nie odczuwałam jego braku, albo tak mi się wydawało. Mieszkałam z mamą i dziadkami, którzy bardzo dużo dla mnie robili i robią do tej pory. Myślę, że dzieciństwo miałam z pewnością o wiele lepsze niż nie jedno dziecko którym zajmują się oboje rodziców. Nie pamiętam żadnych kłótni, gdybym nie rozmawiała z mamą pewnie nawet teraz nie wiedziałabym że ojciec pił a że był chory to już w ogóle. Rozeszli się bo przestali się kochać, tak myślałam przez długi czas i nigdy się nad tym nie zastanawiałam. W sumie nie tak dawno wszystkiego się dowiedziałam, zawsze to był taki temat tabu. A u Ciebie jak było jeśli możesz o tym napisać? wychowywałaś się i dorastałaś przy chorej osobie? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:07.