Zrobić pierwszy krok czy nie? Wątek ogólny:)

[mila1122]

Hej,
Śledzę ten dział i zauważyłam, że dość często dziewczyny mają z tym problem, czy odważyć się i napisać, czy to chłopak powinien napisać, czy to on powinien podejść jak widujecie się dość często a nikt tak naprawdę nie zrobił pierwszego kroku. Tak sobie pomyślałam, że można stworzyć ogólny wątek na którym dziewczyny będą wylewać swoje żale, dzielić się rozterkami, małymi sukcesami i porażkami odnośnie tego tematu.

Jeśli uważacie, że to głupi pomysł, to po prostu zignorujcie i jeśli macie chwilkę mogłybyście mi doradzić

Nie założyłam tego wątku od tak, ja również jestem dziewczyną, która utknęła w martwym punkcie i nie ma co zrobić.

Opiszę moją sytuację bardzo zwięźle:
Jest chłopak - przystojny, bardzo inteligentny, ułożony, ale też rozrywkowy, pewny siebie. Poznaliśmy się na sylwestrze, tańczyliśmy trochę, wydawało mi się, że mu się podobam , ale sylwester nie jest najlepszą sytuacją na rozpoczęcie znajomości poprzez rozmowę, bo wiadomo, że wszyscy się bawią, tańczą, wszyscy ze wszystkimi rozmawiają. Na następny dzień zaprosił mnie na fb.
Pod błahym pretekstem do niego zagadałam. Był bardzo miły, nie powiem, ale nie kontynuował rozmowy.
Pierwszy raz zdarzyło się to, że to ja próbuję zabiegać o względy faceta,co jeszcze bardziej mnie zaintrygowało.
Jestem osobą, której rzadko podobają się faceci. Ja się im podobam podobno ( ogólnie mam dość wysoką samoocenę, ale kiedy naprawdę mi się ktoś podoba od razu uważam, że mógłby mieć fajniejszą, atrakcyjniejszą dziewczynę i moja samoocena diametralnie spada).
Znajome namawiają, żebym zaryzykowała i wprost zapytała czy nie chciał by wyjść na kawę. Jest bardzo zapracowany, tyle wiem- jednoczenie pracuje na uczelni i sam się uczy.
Od dawna, jeśli w ogóle ktoś tak mnie pociąga i tak mnie sobą zainteresował, że byłabym w stanie poświęcić moją dumę i napisać do niego;p Jak dostanę kosza- trudno, są gusta i guściki.
Tak jedna część mnie myśli, a z drugiej strony bardzo się boję;P
Bo jednak takie odrzucenie boli, a jakbym dała sobie spokój, to mogłabym przynajmniej żyć złudzeniem, że by się zgodził.
Dodam, że ja mam 20, on 23 lata.

Pisać, czy nie? Niestety nie mamy okazji spotkać się luźno na imprezie, więc jedyną akcją jaką mogłabym rozegrać jest zaproszenie go gdzieś przez fb.

Tak ostatnio myślałam, dlaczego dziewczyny nie mogą sobie wybierać z kim chciałby się spotkać, tylko ewentualnie czekać na to aż chłopak się odezwie, ewentualnie zgodzić się na spotkanie z chłopakiem do którego mamy neutralny stosunek.
Byłam w kilku właśnie takich związkach. Nigdy nie przekreślałam kogoś, bo nie jest wystarczająco fajny, czy przystojny, starałam się poznać osobę dopiero później oceniać, no i nie wyszło nic poważnego do tej pory.

Dobra, miało być zwięźle a się rozpisałam Co o tym sądzicie?

[ulicznica]

Napisane przez mila1122

Hej,
Śledzę ten dział i zauważyłam, że dość często dziewczyny mają z tym problem, czy odważyć się i napisać, czy to chłopak powinien napisać, czy to on powinien podejść jak widujecie się dość często a nikt tak naprawdę nie zrobił pierwszego kroku. Tak sobie pomyślałam, że można stworzyć ogólny wątek na którym dziewczyny będą wylewać swoje żale, dzielić się rozterkami, małymi sukcesami i porażkami odnośnie tego tematu.

Jeśli uważacie, że to głupi pomysł, to po prostu zignorujcie i jeśli macie chwilkę mogłybyście mi doradzić

Nie założyłam tego wątku od tak, ja również jestem dziewczyną, która utknęła w martwym punkcie i nie ma co zrobić.

Opiszę moją sytuację bardzo zwięźle:
Jest chłopak - przystojny, bardzo inteligentny, ułożony, ale też rozrywkowy, pewny siebie. Poznaliśmy się na sylwestrze, tańczyliśmy trochę, wydawało mi się, że mu się podobam , ale sylwester nie jest najlepszą sytuacją na rozpoczęcie znajomości poprzez rozmowę, bo wiadomo, że wszyscy się bawią, tańczą, wszyscy ze wszystkimi rozmawiają. Na następny dzień zaprosił mnie na fb.
Pod błahym pretekstem do niego zagadałam. Był bardzo miły, nie powiem, ale nie kontynuował rozmowy.
Pierwszy raz zdarzyło się to, że to ja próbuję zabiegać o względy faceta,co jeszcze bardziej mnie zaintrygowało.
Jestem osobą, której rzadko podobają się faceci. Ja się im podobam podobno ( ogólnie mam dość wysoką samoocenę, ale kiedy naprawdę mi się ktoś podoba od razu uważam, że mógłby mieć fajniejszą, atrakcyjniejszą dziewczynę i moja samoocena diametralnie spada).
Znajome namawiają, żebym zaryzykowała i wprost zapytała czy nie chciał by wyjść na kawę. Jest bardzo zapracowany, tyle wiem- jednoczenie pracuje na uczelni i sam się uczy.
Od dawna, jeśli w ogóle ktoś tak mnie pociąga i tak mnie sobą zainteresował, że byłabym w stanie poświęcić moją dumę i napisać do niego;p Jak dostanę kosza- trudno, są gusta i guściki.
Tak jedna część mnie myśli, a z drugiej strony bardzo się boję;P
Bo jednak takie odrzucenie boli, a jakbym dała sobie spokój, to mogłabym przynajmniej żyć złudzeniem, że by się zgodził.
Dodam, że ja mam 20, on 23 lata.

Pisać, czy nie? Niestety nie mamy okazji spotkać się luźno na imprezie, więc jedyną akcją jaką mogłabym rozegrać jest zaproszenie go gdzieś przez fb.

Tak ostatnio myślałam, dlaczego dziewczyny nie mogą sobie wybierać z kim chciałby się spotkać, tylko ewentualnie czekać na to aż chłopak się odezwie, ewentualnie zgodzić się na spotkanie z chłopakiem do którego mamy neutralny stosunek.
Byłam w kilku właśnie takich związkach. Nigdy nie przekreślałam kogoś, bo nie jest wystarczająco fajny, czy przystojny, starałam się poznać osobę dopiero później oceniać, no i nie wyszło nic poważnego do tej pory.

Dobra, miało być zwięźle a się rozpisałam Co o tym sądzicie?

1. Właśnie Sylwester wydaje mi się wymarzoną okazją do tego, by kogoś poznać, pogadać, pouwodzić, nie rozumiem, dlaczego wg Ciebie jest inaczej. Przecież to impreza, jak praktycznie każda inna.

2. Zabiegać - skreśl to słowo, bo ono oznacza kompletnie niezainteresowanego faceta, wokół niego skaczesz i się starasz, podczas gdy on łaskawie bierze, co mu dasz, niczego nie oferując w zamian.

3. Duma - w ogóle wydaje mi się, że robisz z drobiazgu jakim jest kilka słów "pójdziemy może na kawę?" wielką sprawę rangi narodowej. Za bardzo nastawiasz się na wielkie cele i marzenia z nim związane, zamiast pomyśleć o tym, żeby w tych waszych relacjach była wzajemność - ona nie polega tylko na Twoim zabieganiu, on, jeśli i Ty mu się podobasz, też powinien być nią zainteresowany.
A jak na kawie okaże się nudno, i że nie jest zainteresowany, to się zwijasz zamiast dalej poniżać i prosić o zainteresowanie.

4. Mogą, jeśli tylko chcą. Zaproszenie na kawę nie jest zaproszeniem do małżeństwa. To Tobie wydaje się, że nie mogą bo nie wypada.

[moniaszelki]

ogólnie na temat myślę, że zależy od sytuacji. zdarzało mi się robić pierwszy krok no i nie raz dostałam kosza ale po prostu jak mi się ktoś podoba to działam. podchodzę do tego tak, iż chcę kkogoś bliżej poznać - zaproszenie przyjacielskie na kawę i tyle. jak odmówi to przecież nic strasznego. tu chyba trzeba działać z dystansem. chociaż no nie wiem..(:

[mila1122]

.

[Reiraa]

Napisane przez mila1122

Znajomi uważają, że jestem typem 'księżniczki' dla nieznajomych, niby niedostępna i patrzę na wszystkich z góry. Tzn. jak jestem na imprezach jestem bardzo przyjacielsko nastawiona do wszystkich- chodzi o taki pierwszy look, np na ulicy, nie wiem z czego to wynika;p

Mam identycznie! Zawsze staram się być miła i przyjazna to i tak pierwsze wrażenie jakie wywołuję na ludziach jest jakie jest. Jak ktoś mnie bliżej pozna to okazuje się, że potrafię być przyjacielska

Zaproszenie na kawę - niby nic, ale zawsze lekka obawa jest, że się dostanie kosza. Z drugiej strony - kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana.

Powiem tak : DZIAŁAJ dziewczyno!

[mila1122]

.

[Reiraa]

Koniecznie się nam później pochwal!

Ja też poznałam świetnego chłopaka, ale na dalszy rozwój muszę poczekać do marca (!). Dopiero wtedy się znów spotkamy - mieszkamy w innych miastach - i zobaczymy co dalej. Ja napisałam do niego, później on zadzwonił Staram się być dobrej myśli!

Powodzenia!

[mila1122]

.

[Syl993]

Napisane przez mila1122

Znajomi uważają, że jestem typem 'księżniczki' dla nieznajomych, niby niedostępna i patrzę na wszystkich z góry. Tzn. jak jestem na imprezach jestem bardzo przyjacielsko nastawiona do wszystkich- chodzi o taki pierwszy look, np na ulicy, nie wiem z czego to wynika;p

Wiele znajomych tak o mnie sadzilo zanim nie poznali mnie blizej, moj tz na poczatku sie przerazil jak mnie poznal, myslal tak jak wszyscy. Zapytalam go czy moze by nauczyl mnie jezdzic na lyzwach ( gra w hokej na lodzie) zgodzil sie i jestesmy ze soba juz 3,5 roku, wiec warto zaprosic go na kawe, jak nie bedzie sie Toba interesowal no to trudno on traci.

[mila1122]

tak zrobię

najbardziej mnie zniechęca to, że na wizażu jak któraś dziewczyna się zdobyła na odwagę aby napisać do chłopaka to dostawała kosza;p
no ale nie ma co uogólniać, przynajmniej nie bede miala sobie do zarzucenia że nie spróbowałam

[dance makabre]

Ja byłam kiedyś w niemal identycznej sytuacji, napisałam, dostałam kosza- i wiesz co? Bardzo się cieszę Bo to pozwoliło mi pójść dalej, nie męczyłam się dłużej, nie miałam złudzeń, wiedziałam, na czym stoję, więc szybko zostawiłam to za sobą.

Innym razem niestety nie miałam dość odwagi i wpadałam w coraz większe emocjonalne bagno, które trwało bardzo, bardzo długo... A to tylko dlatego, że nie miałam dość jaj żeby zapytać faceta wprost, czy coś z tego będzie. Żyłam złudzeniami, byłam nieszczęśliwa i straciłam rok z życia na uganianie się za facetem, który ani myślał ściągnąć mnie na ziemię.

Także polecam zagadać, nawet jeśli miałabyś dostać kosza.

[Reiraa]

Napisane przez mila1122

Ale to on zrobił pierwszy krok prawda?

Pewnie, że dam Wam znać! nawet jak dostanę kosza;p No cóż, całemu światu podobać się nie musimy.

Ja do niego pierwsza napisałam Jak się poznaliśmy to się okazało, że on studiuje to co ja, więc po jakimś czasie napisałam czy mógłby mi doradzić w jakiejś tam sprawie. Teraz czasem rozmawiamy ale to są na razie koleżeńskie relacje. Dopiero za miesiąc dowiem się, że czy między nami może do czegoś dojść czy raczej zostaniemy tylko kolegami po fachu.

Dlatego jesteś w lepszej sytuacji, bo już teraz wszystko może się u Ciebie wyjaśnić i albo będziesz szczęśliwa w związku albo zostawisz to i pójdziesz dalej. A ja .. muszę czekać, czego nienawidzę

[mila1122]

.

[platekrozy]

Pewnie,że próbuj
Powodzenia i trzymam kciuki
Czas dorosnąc,nikt nie powiedział,że trzeba czekać na krok faceta,a czasem jakby się czekało na ich krok to by się nigdy nie doczekało

[Reiraa]

No to super! Teraz to już z górki.

Powiedz, że Ty płacisz a jak on też będzie chciał to zaproponuj, że zapłaci za kino następnym razem

P.S. Jak u mnie się wyjaśni to też napiszę

[mila1122]

a czy są jakieś neutralne tematy które mogę poruszyć od razu?:p zawsze spotykałam sie z kims kogo troche znalam a jego praktycznie nie znam:P stresuje sieD

[Syl993]

mozesz zaczac od tematu Sylwestra na ktorym byliscie oboje.

[dance makabre]

Cieszę się, że pomogłam
Zgodził się! Czyli już pierwszy udany krok za Tobą, uff

Ja bym zaproponowała, że zapłacę (już w momencie płacenia rachunku oczywiście, nie wcześniej ), ale jeśli by się upierał, że zapłaci za siebie, nie nalegałabym.
Płacenie jest dla mnie zawsze tym najbardziej stresującym i nieprzyjemnym momentem randki, bo nie znoszę, gdy nowo poznany facet chce za mnie płacić- czuję się wtedy zobowiązana do tego, żeby znajomość kontynuować, a jeśli nie mam ochoty, to cóż, niezręcznie

Jeśli o tematy chodzi- zacznijcie od sylwestra, a potem, jeśli nadajecie na podobnych falach, rozmowa sama się potoczy Nie ma nic gorszego i bardziej sztywnego niż rozmowa na zasadzie: "opowiedz mi coś o sobie", "czym się interesujesz?", "jaki jest twój ulubiony kolor?"...

[mila1122]

No właśnie najważniejszy krok za mną, bo wiem, ze mnie nie odrzucił, a to czy 2gie spotkanie będzie zależy od tego czy pasujemy do siebie charakterami i poczuciem humoru- co jest dla mnie meeega ważne, bo nie chciałabym się nieswojo czuć w jego towarzystwie.

noo mnie tez zawsze stresuje płacenie! na pewno nie powinnam wymagać od niego placenia za mnie skoro to ja go zapraszam;D nawet niezrecznie by mi było bardzo

dam znać oczywiście

[Patsa]

przeciez kobieta tak samo moze zaprosic faceta na kawe czy do kina jak mezczyzna. a wresz uwazam ze tak powinno byc. oczywiscie z rozsadkiem . bo naprawde jak kobieta za dlugo biega za facetem to pozniej on to wykorzystuje i niefajna sytuacje potem jest. czasami przez to ze dziewczyny boja sie zrobic ten pierwszy krok mozna wiele stracic.

[Reiraa]

Na kiedy się umówiliście? Od razu pisz jak było!

[Rose @-'-,---]

Z okazji tego że zbliżaja sie walentynki ale i tak ogólnie. Co myślicie o tym żeby dać chłopakowi karteczke z napisem "Kupon/karnet na buziaka" i ew nr telefonu. Zakładając że sie osobnika troche zna. Z jednej strony nie jest to nachalne bo może nie skorzystać jak nie chce i buziak może byc koleżański w policzek, no ale właśnie czy na pewno. Czekam na jakies opinie

[dance makabre]

Napisane przez Rose @-'-,---

Z okazji tego że zbliżaja sie walentynki ale i tak ogólnie. Co myślicie o tym żeby dać chłopakowi karteczke z napisem "Kupon/karnet na buziaka" i ew nr telefonu. Zakładając że sie osobnika troche zna. Z jednej strony nie jest to nachalne bo może nie skorzystać jak nie chce i buziak może byc koleżański w policzek, no ale właśnie czy na pewno. Czekam na jakies opinie

Ja bym się czuła zażenowana

[mila1122]

.

[Reiraa]

Będzie dobrze Traktuj to jak koleżeńskie spotkanie i już.

[mila1122]

.

[Syl993]

Spokojnie daj mu czas, jesli nie siedzieliscie bez slowa, no to nie bylo zle, czyli ma ochote z Toba rozmawiac i macie o czym, nie kazdy facet pisze od razu po spotkaniu. Teraz czekaj az on zaproponuje spotkanie czy cos.

[mila1122]

.

[mila1122]

.

[dance makabre]

Napisane przez mila1122

Ok. Przed chwilą zaprosił mnie na piwo w pt))

)

Aaaaa bardzo się cieszę!! Pisz dalej, jestem ciekawa, co z tego wyjdzie