Jak radzić sobie ze stresem?

[201709071045]

Znalazłam parę wątków na wizażu, ale nie znalazłam rozwiązań mojego problemu.

Mam dużo na głowie, naprawdę dużo. Skumulowało się parę rzeczy, które muszę zrobić. Każde z nich jest wyzwaniem i każde wywołuje we mnie napięcie, jednak nie są to rzeczy ponad moje siły. Dopiero zaczynam, a już jestem spięta. Ogólnie mam to zaplanowane, mam ludzi do pomocy itd., ale jestem bardzo emocjonalna i wszystko przeżywam bardzo intensywnie. Dodatkowo źle sobie radze ze stresem.

Macie jakiś pomysł, jak to ogarnąć, żeby nie zwariować?

[201605300922]

Napisane przez egao101

Znalazłam parę wątków na wizażu, ale nie znalazłam rozwiązań mojego problemu.

Mam dużo na głowie, naprawdę dużo. Skumulowało się parę rzeczy, które muszę zrobić. Każde z nich jest wyzwaniem i każde wywołuje we mnie napięcie, jednak nie są to rzeczy ponad moje siły. Dopiero zaczynam, a już jestem spięta. Ogólnie mam to zaplanowane, mam ludzi do pomocy itd., ale jestem bardzo emocjonalna i wszystko przeżywam bardzo intensywnie. Dodatkowo źle sobie radze ze stresem.

Macie jakiś pomysł, jak to ogarnąć, żeby nie zwariować?

Nie znam lepszego sposobu na stres, niż po prostu wykonywanie tych zadań, które stres powodują. Im więcej zrobione/załatwione, tym stres mniejszy, bo pojawia się przekonanie, że już zrobiłam to i to, to i z tym, co zostało dam sobie radę. Oprócz tego warto znaleźć sobie odskocznię, żeby dać myślom pokręcić się wokół czegoś innego niż czekające nas ,,misje" - ja czytam, kryminały chociażby, oglądam filmy, odcinek jakiegoś śmiesznego serialu przed snem.

[pffe]

Napisane przez Nadis

Nie znam lepszego sposobu na stres, niż po prostu wykonywanie tych zadań, które stres powodują. Im więcej zrobione/załatwione, tym stres mniejszy, bo pojawia się przekonanie, że już zrobiłam to i to, to i z tym, co zostało dam sobie radę. Oprócz tego warto znaleźć sobie odskocznię, żeby dać myślom pokręcić się wokół czegoś innego niż czekające nas ,,misje" - ja czytam, kryminały chociażby, oglądam filmy, odcinek jakiegoś śmiesznego serialu przed snem.

Masz w 100% rację. Ja się np. bardzo stresuję dentystą ale jak siedzę i czekam na wizytę przed gabinetem to czytam książkę i tak moje myśli się wokół niej kręcą, że od razu inaczej się czuję. Chociażby żołądek przestaje mnie boleć.

[konstel]

Melisa, zioła dla "nerwusów", kąpiele z dodatkiem czegoś relaksującego, medytacja, muzyka, świeczki...

[jaksy]

Napisane przez pffe

Masz w 100% rację. Ja się np. bardzo stresuję dentystą ale jak siedzę i czekam na wizytę przed gabinetem to czytam książkę i tak moje myśli się wokół niej kręcą, że od razu inaczej się czuję. Chociażby żołądek przestaje mnie boleć.

U mnie to nie działa niestety. Jak jestem w stresie, to nie potrafię się skupić na tym co czytam, do pojedynczego zdania wracam po trzy razy, aż w końcu rezygnuję.
Tak, chyba najskuteczniejszym sposobem jest wykonanie zadania/rozwiązanie problemu, gorzej jeśli to jest zadanie długoterminowe (tzn. nie można go rozwiązać od razu, musi upłynąć czas), wtedy nie wiem jak sobie radzić. Medytacja, świeczki, kąpiele - nie, wkurza mnie to tylko. Nie mogę się skupić na takich rzeczach.

[201605161006]

Czytanie książki, ćwiczenia fizyczne, gry komputerowe, zioła uspokajające - lawenda, melisa, waleriana, a jeśli problem jest bardzo nasilony (np. odczuwasz bardzo silne lęki, że boisz się wyjść z domu itd.) to możesz udać się do psychologa i/lub psychiatry.

[201703061208]

Mi nie pomagają żadne medytacje ani inne tego typu bzdety, ale bieganie na świeżym powietrzu albo pływanie. Tylko trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo podobno to też działa uzależniająco (chociaż zawsze lepiej uzależnić się od sportu niż papierosów czy czegoś podobnego). Specjalnie wstaję o świcie, żeby mieć czas na przebiegnięcie się z psem, dzięki temu zyskuję dużą dawkę energii na cały dzień i odporność na stres, a właśnie zaczęłam pracę i to naprawdę mi się przydaje

[pffe]

Napisane przez aisha21

Mi nie pomagają żadne medytacje ani inne tego typu bzdety, ale bieganie na świeżym powietrzu albo pływanie. Tylko trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo podobno to też działa uzależniająco (chociaż zawsze lepiej uzależnić się od sportu niż papierosów czy czegoś podobnego). Specjalnie wstaję o świcie, żeby mieć czas na przebiegnięcie się z psem, dzięki temu zyskuję dużą dawkę energii na cały dzień i odporność na stres, a właśnie zaczęłam pracę i to naprawdę mi się przydaje

A i pies zadowolony

[niewyspanaliliana]

Pewnie to nic nie pomoże ale ja radzę sobie lekami od psychiatry. Tak już z pięć lat. Zerowa odporność na stres niestety.

[pffe]

Napisane przez niewyspanaliliana

Pewnie to nic nie pomoże ale ja radzę sobie lekami od psychiatry. Tak już z pięć lat. Zerowa odporność na stres niestety.

całe życie tak nie można.

[201605300922]

Napisane przez niewyspanaliliana

Pewnie to nic nie pomoże ale ja radzę sobie lekami od psychiatry. Tak już z pięć lat. Zerowa odporność na stres niestety.

No to żaden sposób akurat jest, żeby się uzależnić od leków. A już na pewno nie jest to metoda godna polecenia...

[JohnLena]

Wysiłek fizyczny. Mnie bardzo pomaga joga.

[jaksy]

O tak, wysiłek fizyczny jest ok. Bieganie jest dobre, właściwie obojętne co, byleby dało mocno w kość.
Ja niestety żyję właściwie ciągle w stresie, z przerwami na odpoczynek
Psychiatra wtedy, gdy stres uniemożliwia normalne funkcjonowanie.

Z aplikacji. Przepraszam za literówki - czasem nie trafiam w klawisze.

[laisla]

Napisane przez jaksy

U mnie to nie działa niestety. Jak jestem w stresie, to nie potrafię się skupić na tym co czytam, do pojedynczego zdania wracam po trzy razy, aż w końcu rezygnuję.
Tak, chyba najskuteczniejszym sposobem jest wykonanie zadania/rozwiązanie problemu, gorzej jeśli to jest zadanie długoterminowe (tzn. nie można go rozwiązać od razu, musi upłynąć czas), wtedy nie wiem jak sobie radzić. Medytacja, świeczki, kąpiele - nie, wkurza mnie to tylko. Nie mogę się skupić na takich rzeczach.

Mam identycznie tak więc nawet nie zaczynam. Siedzę tylko i oddycham powoli i głęboko skupiając myśli na samym oddechu, w sytuacjach silnego stresu trochę pomaga się ogarnąć.

Napisane przez JohnLena

Wysiłek fizyczny. Mnie bardzo pomaga joga.

To także u mnie działa najlepiej, zawsze niezawodnie. Jednak jak zauważyłam efekty (spokój) trwają coraz krócej niestety.

---------- Dopisano o 00:36 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Napisane przez Nadis

No to żaden sposób akurat jest, żeby się uzależnić od leków. A już na pewno nie jest to metoda godna polecenia...

Podejrzewam, że lekarz (a przynajmniej dobry lekarz) nie przypisuje leków bezpodstawnie..A przynajmniej nie powinno być to decyzją pacjenta czy może przerwać kurację czy nie. Zresztą mam nadzieję, że są leki tego typu, które nie uzależniają.

Autorko, w Twoim przypadku myślę, że trochę rozwiązałaby sprawę dobra organizacja i nie odkładanie spraw na później, aby nie zaprzątały dodatkowo myśli i nie powodowały niepokoju.

[201605300922]

Napisane przez laisla

Podejrzewam, że lekarz (a przynajmniej dobry lekarz) nie przypisuje leków bezpodstawnie..A przynajmniej nie powinno być to decyzją pacjenta czy może przerwać kurację czy nie. Zresztą mam nadzieję, że są leki tego typu, które nie uzależniają.

Autorko, w Twoim przypadku myślę, że trochę rozwiązałaby sprawę dobra organizacja i nie odkładanie spraw na później, aby nie zaprzątały dodatkowo myśli i nie powodowały niepokoju.

Wystarczy, że pacjent co jakiś czas zmienia lekarza i nie informuje następnego, że dane leki zażywał już x czasu wcześniej. Ludzie żeby dostać, czego chcą, bywają naprawdę bardzo pomysłowi. A uzależnić się psychicznie można od wszystkich leków, nawet od pozornie bezpiecznej, uspokajającej hydroksyzyny, którą się podaje nawet dzieciom. Już był na Wizażu taki wątek, że dziewczyna łykała kilka hydroksyzyn dziennie, po każdej stresującej sytuacji typu nerwowy klient. Jak ktoś ma nerwicę, to wiadomo, że bierze leki, ale w wypowiedzi, do której się odniosłam, o nerwicy nie było mowy, tylko o ,,zerowej odporności na stres" i o tabletkach od psychiatry jako metodzie radzenia sobie ze stresem.

[laisla]

Napisane przez Nadis

Wystarczy, że pacjent co jakiś czas zmienia lekarza i nie informuje następnego, że dane leki zażywał już x czasu wcześniej. Ludzie żeby dostać, czego chcą, bywają naprawdę bardzo pomysłowi. A uzależnić się psychicznie można od wszystkich leków, nawet od pozornie bezpiecznej, uspokajającej hydroksyzyny, którą się podaje nawet dzieciom. Już był na Wizażu taki wątek, że dziewczyna łykała kilka hydroksyzyn dziennie, po każdej stresującej sytuacji typu nerwowy klient. Jak ktoś ma nerwicę, to wiadomo, że bierze leki, ale w wypowiedzi, do której się odniosłam, o nerwicy nie było mowy, tylko o ,,zerowej odporności na stres" i o tabletkach od psychiatry jako metodzie radzenia sobie ze stresem.

Tak, racja, w takiej sytuacji można łatwo "oszukać" nowego lekarza.
Ja wzięłam pod uwagę prawdziwą nerwicę oczywiście i jej racjonalne leczenie u swojego lekarza. Ale rzeczywiście ludzie cuda wymyślają

[201703061208]

Napisane przez niewyspanaliliana

Pewnie to nic nie pomoże ale ja radzę sobie lekami od psychiatry. Tak już z pięć lat. Zerowa odporność na stres niestety.

Patrzac po Twoim nicku moze w tym jest problem Osoby, ktore sie nie wysypiaja maja bardzo mala odpornosc na stres i tez zalezy co dla kogo znaczy wysypianie sie- z tego co wiem, najlepiej maksymalnie do polnocy isc spac, poniewaz wtedy organizm regeneruje sie najszybciej (to ma znaczenie takze dla zachowania mlodosci jak najdluzej). U mnie jest tak, ze jesli jakis dzien posiedze dluzej, do 1, 2 w nocy na kolejny czuje sie niezbyt, jezeli poloze sie o 22 to moge wstac nawet o 4 i bede czula sie bardzo dobrze caly nastepny dzien. Duzo zalezy od Twojego chronotypu.

[Nameria]

na mnie najlepiej działa wysiłek fizyczny.
Jak jestem strasznie zestresowana bo mam natłok rzeczy na głowie, staram się jak najwięcej zrobić jednego dnia, żeby pozbyć się przynajmniej rzeczy która mnie najbardziej stresuje.
Potem idę na siłownię jak najbardziej się wyżyć.

[MalaPikanteria]

Mi na stres pomagają aromatyczne kąpiele i wysiłek fizyczny. Mamwrażenie, że np godzinka na siłowni (bieżnia, rower, itd) rozładowuje emocje, a przy okazji produkuje masę endorfin, no i spala kalorie

[Dorka244]

Hej dziewczyny a brałyście MILOCARDIN?

[201709071045]

Napisane przez Nadis

Nie znam lepszego sposobu na stres, niż po prostu wykonywanie tych zadań, które stres powodują. Im więcej zrobione/załatwione, tym stres mniejszy, bo pojawia się przekonanie, że już zrobiłam to i to, to i z tym, co zostało dam sobie radę. Oprócz tego warto znaleźć sobie odskocznię, żeby dać myślom pokręcić się wokół czegoś innego niż czekające nas ,,misje" - ja czytam, kryminały chociażby, oglądam filmy, odcinek jakiegoś śmiesznego serialu przed snem.

Niestety, są to zadania długoterminowe. Ale fakt, odgaczanie zadań na liście jest super

Napisane przez pffe

Masz w 100% rację. Ja się np. bardzo stresuję dentystą ale jak siedzę i czekam na wizytę przed gabinetem to czytam książkę i tak moje myśli się wokół niej kręcą, że od razu inaczej się czuję. Chociażby żołądek przestaje mnie boleć.

Mi nie pomaga. Przed gabinetem zastanawiam się, czy szybciej umrę na zawał, czy zwymiotuję.

Napisane przez konstel

Melisa, zioła dla "nerwusów", kąpiele z dodatkiem czegoś relaksującego, medytacja, muzyka, świeczki...

Melisa, zioła - to nie działa Medytacja i muzyka, świeczki etc. mnie irytują.

Napisane przez takasobie93

Czytanie książki, ćwiczenia fizyczne, gry komputerowe, zioła uspokajające - lawenda, melisa, waleriana, a jeśli problem jest bardzo nasilony (np. odczuwasz bardzo silne lęki, że boisz się wyjść z domu itd.) to możesz udać się do psychologa i/lub psychiatry.

Nie, aż tak źle nie jest.

Napisane przez aisha21

Mi nie pomagają żadne medytacje ani inne tego typu bzdety, ale bieganie na świeżym powietrzu albo pływanie. Tylko trzeba uważać, żeby nie przesadzić, bo podobno to też działa uzależniająco (chociaż zawsze lepiej uzależnić się od sportu niż papierosów czy czegoś podobnego). Specjalnie wstaję o świcie, żeby mieć czas na przebiegnięcie się z psem, dzięki temu zyskuję dużą dawkę energii na cały dzień i odporność na stres, a właśnie zaczęłam pracę i to naprawdę mi się przydaje

Rano nie ma szans, żeby zadziałało, bo po prpstu nie wstanę - jestem sową. Ale wieczorny spacer wypróbuję.

[pffe]

Jeśli Cię to pocieszy, to ja jak dostanę tabletkę na uspokojenie to mi nie pomaga denerwuję się tak samo, tylko czuję się otumaniona

Mi też pomagają spacery z moim psem. Może to nie jest ogromny wysiłek fizyczny (chyba, że biegamy) ale mimo wszystko pochłania całą moją uwagę.