Kobieta ma się pierwsza odezwać?

[201802121129]

2 miesiące temu byłam na randce. Znajomy przyjaciółki zaprosił mnie na drinka. Musiałam upomnieć się o szczegóły, bo chyba byśmy nie wyszli w końcu. Wyglądało na to, że mu się podobam. Było super i byłam pewna, że jeszcze od niego usłyszę. Niestety - cisza. No trudno - whatever, zapomniałam o nim. Poza tym uznałam, że chodziło mu tylko o seks, bo takie aluzje były.
Aż tu wczoraj moja przyjaciółka zapytała go, dlaczego się do mnie nie odzywa. Odpisał, że nie chciał być nachalny (!) i że to kobieta powinna podziękować za spotkanie i zaproponować kolejne. I że tak niby działa savoir vivre. W dodatku zastanawiał się, co takiego zrobił, że mi się to nie spodobało, że uznałam go za 'frajera, z którym nie chcę się obudzić następnego dnia'. Rozwaliło mnie to. Zawsze się powtarza, że to facet musi się starać na początku, że kobieta nie może być needy. Zasada wzajemności nie działa chyba od pierwszego spotkania, jak jeszcze nie wiadomo, na czym się stoi. Koniec końców umówiliśmy się drugi raz Co Wy o tym sądzicie?

[Inesse]

Sądzę, że ładnie i elegancko jest po udanym spotkaniu wysłać wiadomość z podziękowaniem za miło spędzony czas oraz - jeśli mamy ochotę na ciąg dalszy - dać do zrozumienia, że chętnie by się to powtórzyło.
Wygląda to ładnie i elegancko, bez względu na płeć i bez względu na to, czy wiadomo na czym się stoi, czy nie.

A od praktycznej strony - nie mam pojęcia jakie są zalety nie dawania facetowi od razu feedbacku - że było fajnie, miło i dobrze byłoby to powtórzyć.

[201604301932]

Ja zazwyczaj po randce pisze, ze bylo fajnie i chetnie to powtorze. Kumaty facet zazwyczaj rozumie przekaz i zaprasza mnie ponownie. Jesli milczy to oznacza, ze nie byl zainteresowany.

[zmieszany_facet]

Napisane przez heather18

2 miesiące temu byłam na randce. Znajomy przyjaciółki zaprosił mnie na drinka. Musiałam upomnieć się o szczegóły, bo chyba byśmy nie wyszli w końcu. Wyglądało na to, że mu się podobam. Było super i byłam pewna, że jeszcze od niego usłyszę. Niestety - cisza. No trudno - whatever, zapomniałam o nim. Poza tym uznałam, że chodziło mu tylko o seks, bo takie aluzje były.
Aż tu wczoraj moja przyjaciółka zapytała go, dlaczego się do mnie nie odzywa. Odpisał, że nie chciał być nachalny (!) i że to kobieta powinna podziękować za spotkanie i zaproponować kolejne. I że tak niby działa savoir vivre. W dodatku zastanawiał się, co takiego zrobił, że mi się to nie spodobało, że uznałam go za 'frajera, z którym nie chcę się obudzić następnego dnia'. Rozwaliło mnie to. Zawsze się powtarza, że to facet musi się starać na początku, że kobieta nie może być needy. Zasada wzajemności nie działa chyba od pierwszego spotkania, jak jeszcze nie wiadomo, na czym się stoi. Koniec końców umówiliśmy się drugi raz Co Wy o tym sądzicie?

Aha... ale facet może, albo nawet powinien przedstawiać postawę needy? Ja jestem zdania, że nieważne kto kogo zaprosi, jeśli chcesz się spotkać to sama możesz zaproponować. Sam zostałem wychowany tak, że faktycznie ja dużo bardziej zabiegam o kontakt na początku relacji, ale jakoś u mnie nie wywołuje negatywnych emocji fakt, że to kobieta będzie intensywniej zabiegać, albo, że oboje od pierwszego dnia będą w takim samym stopniu rozwijac znajomość.

Nie rozumiem dlaczego taki wykrzyknik stawiasz przy tym, że nie chciał byc nachalny... Jak dziewczyna powie, że nie odezwie się pierwsza bo nie chce wyjśc na desperatke czy nachalną to jest spoko, ale jak facet nie chce wyjśc na takiego to już jest zdziwienie?

Rada na przyszłość- nie stawiaj sobie jakichś idiotycznych ograniczeń w stylu "bo on powinien..." chcesz sie odezwac to się odezwij, chcesz sie spotkać to zaproponuj. Nie zgrywaj księżniczki, która ma tylko pachnieć i wyglądać oraz ewentualnie przyjąć amory faceta. Za rozwijanie znajomości odpowiedzialne sa dwie strony, nie można wszystkiego zrzucać na jedną

[Chatul]

Napisane przez heather18

Zawsze się powtarza, że to facet musi się starać na początku (…)

Moim zdaniem starać się powinny obie zainteresowane osoby. Jak widać, jeśli jedna nie da nawet znaku, że jest zainteresowana, to druga, choćby zainteresowana była, może już nie podejmować prób, bo uznaje, że nie ma po co.

(…) że kobieta nie może być needy.

„Needy”? Czym jest „needy”?

Zasada wzajemności nie działa chyba od pierwszego spotkania, jak jeszcze nie wiadomo, na czym się stoi.

To co ma działać na początku? Facet ma się na początku starać nawet, jak nie widzi, że dziewczyna jest nim zainteresowana?

[zmieszany_facet]

Napisane przez Chatul

To co ma działać na początku? Facet ma się na początku starać nawet, jak nie widzi, że dziewczyna jest nim zainteresowana?

Otóż to, jesli facet nie widzi pozytywnej reakcji od strony dziewczyny to po prostu rezygnuje, a potem jest płacz i zgrzytanie zebów, że nie starał się a jej przecież zależało.

Zasada wzajemności musi obowiązywać od poczatku, jeśli nie w formie rozpoczynania rozmowy, czy zapraszania to chociaz okazać, że bardzo sie podobało i jest sie chętną na powtórkę. Okazanie poprzez interesowaniem się chłopakiem poprzez zwyczajną rozmowę. Musi być sygnał dający zielone światło do dalszego działania inaczej wszystko stanie w miejscu

[maszToCoChcesz]

Ja staram się na randce, z której jestem zadowolona okazać zainteresowanie, a potem jednak czekam na krok drugiej strony. Ewentualnie analizuję co się nie spodobało ;p Myślę, że jeśli bardzo zależałoby mi na chłopaku po takim spotkaniu napisałabym coś miłego zakładając, że to on zaproponował spotkanie

[Kolor kremowy]

Moim zdaniem gośc coś kręci. Na spotkaniu były aluzje do seksu - tu czerwone światełko. Dodatkowo autorka pisze, że musiała sie upomnieć o szczegóły, bo inaczej by się chyba nie zobaczyli, a po spotkaniu on znowu milczy.
Obstawiam, że żaden z niego dżentelmen obeznany z savoir vivre, tylko liczył na szybki seks. Dżentelmen poza tym by nie robił aluzji do seksu na pierwszym spotkaniu.

Ja nigdy nie wysyłałam sms z podziękowaniem i propozycja spotkania, a jakoś moi mężczyźni wiedzieli, że moga sie do mnie odezwać.
Wiadomo, że kobieta tez może zaproponowac spotkanie i nikt nie lubi desperatów żadnej płci, ale bez przesady - jednak w naszej kulturze mężczyźni wykazują inicjatywe, gdy są zainteresowani. Gdyby chciał, to mógłby zapytać chociaż, jak dotarła do domu (do jakiego miejsca odprowadził Cię nasz dżentelmen?) albo w ogóle cokolwiek napisać.

[Chatul]

Napisane przez Kolor kremowy

Moim zdaniem gośc coś kręci. Na spotkaniu były aluzje do seksu - tu czerwone światełko. Dodatkowo autorka pisze, że musiała sie upomnieć o szczegóły, bo inaczej by się chyba nie zobaczyli, a po spotkaniu on znowu milczy.
Obstawiam, że żaden z niego dżentelmen obeznany z savoir vivre, tylko liczył na szybki seks. Dżentelmen poza tym by nie robił aluzji do seksu na pierwszym spotkaniu.

Słuszna uwaga

[bestka]

Napisane przez Kolor kremowy

Moim zdaniem gośc coś kręci. Na spotkaniu były aluzje do seksu - tu czerwone światełko. Dodatkowo autorka pisze, że musiała sie upomnieć o szczegóły, bo inaczej by się chyba nie zobaczyli, a po spotkaniu on znowu milczy.
Obstawiam, że żaden z niego dżentelmen obeznany z savoir vivre, tylko liczył na szybki seks. Dżentelmen poza tym by nie robił aluzji do seksu na pierwszym spotkaniu.

Ja nigdy nie wysyłałam sms z podziękowaniem i propozycja spotkania, a jakoś moi mężczyźni wiedzieli, że moga sie do mnie odezwać.
Wiadomo, że kobieta tez może zaproponowac spotkanie i nikt nie lubi desperatów żadnej płci, ale bez przesady - jednak w naszej kulturze mężczyźni wykazują inicjatywe, gdy są zainteresowani. Gdyby chciał, to mógłby zapytać chociaż, jak dotarła do domu (do jakiego miejsca odprowadził Cię nasz dżentelmen?) albo w ogóle cokolwiek napisać.

Zgadzam się w zupełności i ja bym się pierwsza teraz nie odezwała. Gdyby mu zależało, to sam zainicjowałby jakoś kolejne spotkanie, bez względu, czy Ty podziękowałaś, czy nie.

[phideaux]

Napisane przez Kolor kremowy

Moim zdaniem gośc coś kręci. Na spotkaniu były aluzje do seksu - tu czerwone światełko. Dodatkowo autorka pisze, że musiała sie upomnieć o szczegóły, bo inaczej by się chyba nie zobaczyli, a po spotkaniu on znowu milczy.
Obstawiam, że żaden z niego dżentelmen obeznany z savoir vivre, tylko liczył na szybki seks. Dżentelmen poza tym by nie robił aluzji do seksu na pierwszym spotkaniu.

Ja nigdy nie wysyłałam sms z podziękowaniem i propozycja spotkania, a jakoś moi mężczyźni wiedzieli, że moga sie do mnie odezwać.
Wiadomo, że kobieta tez może zaproponowac spotkanie i nikt nie lubi desperatów żadnej płci, ale bez przesady - jednak w naszej kulturze mężczyźni wykazują inicjatywe, gdy są zainteresowani. Gdyby chciał, to mógłby zapytać chociaż, jak dotarła do domu (do jakiego miejsca odprowadził Cię nasz dżentelmen?) albo w ogóle cokolwiek napisać.

Dokładnie tak samo myślę, i jeszcze ten tekst, że ''nie chciałabyś się koło niego obudzić'' czy jak to tam leciało :P
Jakby mu zależało, to zaproponowałby 2 spotkanie, a i do 1 nie trzeba by go było 'przymuszać'