![]() |
#1 |
Raczkowanie
|
Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Może część z Was była w podobnej sytuacji i będzie mogła mi pomóc.
Mam niecałe 25 lat, pół roku temu po skończeniu studiów wyprowadziłam się od rodziców. Chwilę mieszkałam w wynajmowanym pokoju, w tej chwili z chłopakiem wynajmujemy nasz ukochane 44 metry ![]() I moja mama chyba nie umie sobie poradzić z tym, że już z nimi nie mieszkam. Zresztą ojciec w sumie też tylko on nie jest taki męczący. Ale oboje dzwonią na zmianę co drugi dzień. Byłam chora to pytali czy mi nie zrobić zakupów, nie posprzątać (sic! nie byłam obłożnie chora). Brawie się obraziła jak powiedziałam, że nic nie potrzebuję. Widzimy się w zasadzie co tydzień, średnio co 2 tygodnie jesteśmy z chłopakiem na niedzielnym obiedzie. Jest męcząca to po pierwsze, ale chyba ważniejsze jest dla mnie to, że jest jej przykro i smutno. I jak często bym nie była w domu to i tak będzie mówiła, że za rzadko. Jestem jedynaczką, urodzoną bardzo późno - myślę, że to ma duże znaczenie. Rodzicom układa się średnio. Znaczy to już nie są te awantury na pół osiedla, które pamiętam z dzieciństwa, ale myślę, że moja mama ma dużo żalu do ojca, on jest z drugiej strony trudny, uparty, mocno zakompleksiony i w związku z tym przewrażliwiony na swoim punkcie. Czy ja mogę coś zrobić, żeby było im łatwiej, jednocześnie zostając przy aktualnych zasadach spotkań itd.? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 256
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Edycja: I też do mnie dzwonili co drugi dzień, ale nie miałam sumienia ich odrzucać, a tak po miesiącu mówiłam, że siedzę do późna na studiach, potem muszę zrobić to i to i sama zadzwonię jak będę miała chwilkę. Później rodzice dzwonili albo po 21 albo w weekendy. Jesteś ich jedyną ukochaną córeczką i oni martwią się, że coś Ci się może stać albo będziesz nieszczęśliwa. Liczą, że tymi częstymi telefonami wybadają czy wszystko jest ok. Musisz ich zrozumieć ![]() Edytowane przez _Margaret_ Czas edycji: 2015-02-10 o 16:27 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Musisz żyć normalnie. Po jakimś czasie mama ogarnie, że dorosłaś
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Nie ma. Ale rozmawiam z moją przez telefon codziennie. Jej to jest potrzebne, a mnie w niczym nie szkodzxi zrobić jej tę przyjemność, 10-15 minut mnie nie zbawi.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Margaret, często bierzemy od mamy jakieś jedzenie np. pierogi czy jakieś pieczone mięso, którego ja nie umiem/ nie chce mi się robić.( Zresztą jak się czasem wraca o 19 z pracy to dziękuje się za każdy gotowy do odgrzania obiad
![]() Te telefony nie są długie, tylko są przepełnione takim nieszczęściem, że zaraz mam wyrzuty sumienia, że za rzadko tam jestem, nie dzwonię w zasadzie sama itd. A z drugiej strony szlak mnie trafia, jak mam poczucie, że traktują mnie jak małe dziecko. I że już ktoś inny kto się o mnie troszczy. Chociaż drugiej strony moja mama prawie wprost sugeruje mi, że chciałaby już ślubu i dzieci, więc tak nie do końca ją rozumiem. Kalincia, tylko ja nie bardzo potrafię zapanować nad tym, że mnie to wkurza, że nie mam ochoty odbierać od niej telefonu, bo oglądam film/robię obiad/cokolwiek. Teraz jest trochę lepiej, ale był taki moment, że mdliło mnie na widok "mama" na wyświetlaczu telefonu. Kiedyś dzwoniła do pracy, ale już jej wytłumaczyłam, że owszem nie muszę siedzieć non stop przy biurku, ale jednak jestem w pracy i PRACUJĘ. Ale pewnie macie rację, trzeba zacisnąć zęby i jakoś to przetrwać... Edytowane przez nefretam Czas edycji: 2015-02-10 o 16:57 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
![]()
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 5 219
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 889
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Ja też często rozmawiam z rodzicami. Żyć normalnie nie znaczy odciąć się od rodziny.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Duża część młodych ludzi wyprowadza się od rodziców idąc na studia, czyli mając 19 lat. Ja dopiero teraz uczę się sama gospodarować wszystkim, pilnować, żeby było coś do jedzenia w lodówce itd. I myślę, że mam potrzebę udowodnienia, że sobie radzę. Przez dobrych 10 lat kłóciłyśmy się z mamą o sprzątanie, ona mi zawsze wmawiała, że zarosnę brudem we własnym domu, więc może tym bardziej mam potrzebę odcięcia się od jej pomocy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 256
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
![]() A co do traktowania jak dziecko to moi mi mówią, że do końca życia będę ich dzieckiem, więc to nic dziwnego ![]() ![]() Edycja: Moja mama mówiła to samo, że zarosnę brudem, a naczynia będę kupowała plastikowe, bo nie będzie mi się chciało tego wszystkiego myć ![]() ![]() ![]() ![]() Edytowane przez _Margaret_ Czas edycji: 2015-02-10 o 17:13 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#12 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Rodzice byli u mnie w mieszkaniu, ale mam zarządziła, że ona upiecze szarlotkę (mój TŻ uwielbia
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 23
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Hahaha, popłakała się bo nie widziała jeszcze mieszkania...
---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ---------- Ja osobiście nigdy nie dopuściłabym do mieszania mi w moim dorosłym życiu. Mój dom, moje obowiązki... etc. A rodzice mieli obowiązek zajmowania się Tobą i latania koło Ciebie jak byłaś mała. ![]()
__________________
Świat tworzymy sobie sami. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 486
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
Zgadzam się z tym. Też jestem jedynaczką i mieszkam 60 km od rodzinnego miasta. U rodziców staram się bywać raz na miesiąc, czasami to oni odwiedzają nas. Oprócz tego dzwonimy do siebie na skype (kilka razy w tygodniu) i opowiadamy sobie co u kogo słychać. Opowiadanie o pierdołach z dnia codziennego pozwala dać im poczucie, że nie wykluczyłam ich poza nawias swojego życia, że nadal są dla mnie ważni. Więc opowiadam o pierdach typu odśnieżanie samochodu, spacer z psem czy liczenie dziur w ścianach ![]() ![]() ![]() ![]() Edit: myślę, że płakała bo poczuła się mało ważna dla Ciebie...
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ![]() ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» Edytowane przez Paprotka_ Czas edycji: 2015-02-10 o 18:09 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 5 970
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
No pewnie, a teraz rodzicom trzeba powiedzieć 'pa, już was nie potrzebuje' ![]() ![]() Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
__________________
To, że się do Ciebie uśmiecham, wcale nie musi oznaczać, że Cię lubię. Mogę, na przykład, wyobrażać sobie, że stoisz w płomieniach ![]() Mała Mi "Dobrze jest umieć odróżniać życie od procesu powolnego umierania." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
---------- Dopisano o 22:01 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Cytat:
Ile ty masz lat? Piętnaście? To nie jest mieszanie się w twoje dorosłe życie, tylko troska i ona się nie zmieni całe ich życie. Trzeba to zrozumieć, a nie wyśmiewać i walczyć. Tak udowadniają swoją dorosłość tylko dzieci. ---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:01 ---------- Cytat:
Kiedy będzie wyrażać potem pretensje, spokojnie i rzeczowo nadawać swój komunikat. Mamo, nie zawsze mam czas na rozmowę, ale zawsze oddzwonię. To nie jest lekceważenie, tylko mam wiele spraw i rzeczy do zrobienia. Na początku będą pewnie fochy. Potem przywyknie do nowych zasad. ---------- Dopisano o 22:09 ---------- Poprzedni post napisano o 22:06 ---------- Ferie są, gimbaza pisze, a to ma takie poglądy w tym wieku, nie denerwuj się. Część potem dorasta. |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 876
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Też jestem jedynaczką, z domu wyfrunęłam właściwie jak szłam do LO, do internatu, teraz po jakiś 8 latach nadal gadam z mamą codziennie. Nie lubie gadać przez tel, ale zawsze się te pare słów wymieni, mama pogada i jest oki. Pamiętam, że kiedyś też mi przeszkadzało, że do koleżanek to dzwonią raz na tydzień/dwa/trzy tygodnie, a moi tacy upierdliwi, ale dawno mi to przeszło.
Edytowane przez kiciun Czas edycji: 2015-02-10 o 20:30 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Tez to przeżywałam. Z czasem słabnie, ale faktycznie, warto rodzicom dać odczuć, że są ważni itd.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Jesteś jedynaczką, w dodatku późnym dzieckiem... Nie dziw się rodzicom, że tak reagują
![]() Ja nie jestem jedynaczką, ale również późnym dzieckiem, na dodatek urodziłam się aż 11 lat po siostrze, więc gdy ona wyszła za mąż i wyprowadziła się, długo mieszkałam z rodzicami sama. Potem wyjechałam na studia do innego miasta, ale byłam tak związana z domem, że przyjeżdżałam na każdy weekend. Zmieniło się to, gdy wyszłam za mąż. Wiadomo, inne obowiązki, praca, czasem też trzeba odwiedzić rodzinę męża... Nie spędzam już każdego weekendu z rodzicami. Mama bardzo to przeżywała na początku. Przyznam, że też trochę denerwowało mnie, gdy dzwoniła do mnie codziennie w najmniej oczekiwanych momentach, albo mówiła, że już się nimi nie interesuję... Przecież jestem już dorosła, muszę żyć po swojemu! Wszystko się zmieniło, gdy w tamtym roku poważnie zachorowała, miała ciężką operację, potem leczenie. Leżała w szpitalu w mieście, w którym obecnie mieszkam. Byłam tam codziennie, pomagałam czy po prostu rozmawiałam z nią, pocieszałam przed badaniami, przed samą operacją. I wtedy uświadomiłam sobie, że mogę ją stracić i to szybciej niż mi się wydaje. W marcu minie rok od operacji, na razie czuje się dobrze, funkcjonuje normalnie, chodzi do pracy... ale choroba to choroba. Mama miewa wahania nastrojów, ale nie ma się co dziwić, biorąc pod uwagę diagnozę, którą jej postawiono. Już zawsze będzie musiała być pod opieką lekarza. W każdej chwili może się pogorszyć, może się stać najgorsze... Dlatego dziś już myślę inaczej. Staram się może nie codziennie, ale co drugi dzień dzwonić, rozmawiać, pytać co słychać, interesować się. Ja nic nie stracę poświęcając te kilka, kilkanaście minut dziennie czy co drugi dzień, a jej naprawdę może to pomóc, sprawić, że nabierze wiary w siebie i w to, że może przezwyciężyć choróbsko. |
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Sama tak cierpiałam kiedy córka zaczęła studiować i to daleko.Zdawałam sobie sprawę ,że to musiało nastąpić ale parę dni beczałam jak głupia,chyba bardziej nad tym ,że skończył się pewien okres w naszym życiu.Z tym,że ja nie dręczyłam jej telefonami,raczej czekałam kiedy sama zechce porozmawiać a chciała często.
Nie ma rady ,bądź konsekwentna ,nie daj się wziąć na litość,prośby i groźby.Minie trochę czasu ale w końcu się pogodzą z faktem,że jesteś dorosła.Muszą sobie wypełnić czas bez ciebie,wyjść do znajomych,kupić psa,po to ,żeby nie skupiać się tylko na tobie,nie żyć tylko twoim życiem. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Dzięki. Chyba faktycznie za bardzo chciałam ich odsunąć od siebie.
(Pies jest, jest też ostatnio intensywniejsza opieka nad dziadkami, ale to jakoś za dużo nie zmienia) Też jeśli na przykład przyjadę do domu sama, to mama ma pretensje, że nie wzięłam TŻ, że go odsuwam. A przecież to zrozumiałe, przynajmniej dla mnie, że nie chce mu się jeździć tam co chwilę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Myślę, że to akurat dobry znak, że Twoja mama lubi Twojego TŻ (bo chyba lubi w takim razie?), że chce by ją odwiedzał. Gorzej by było, gdyby go nie tolerowała, bo wtedy byłabyś rozdarta między dwie osoby, które kochasz. Uwierz mi, że to o wiele gorsza sytuacja.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Raczkowanie
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Szczerze? Nie wiem czy lubi tak naprawdę. To jest mój pierwszy poważny związek (kiedyś podsłuchałam rozmowę mamy z ciocią jak zastanawiały się czy nie jestem lesbijką), ale od w zasadzie pierwszej randki na bardzo poważnie i ona to widzi (Zresztą wszyscy mi mówią, że widać jak bardzo jestem zakochana ), więc jakby musi go lubić. Pytałam się jej kiedyś "lubisz go?" Usłyszałam tylko, że jest chyba miły i sympatyczny.
Ich relacje są idealnie poprawne, ale czasem chciałabym, żeby się tak szczerze lubili. Ale pewnie potrzeba na to czasu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 69
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
Ja na Twoim miejscu cieszyłabym się z takiego obrotu sytuacji. Też niedawno wyprowadziłam się z domu do chłopaka. O ile moja mama to zaakceptowała, rozumie bądź stara się. To tato kompletnie tego nie pojmuje nie popiera i ma do mnie ogromny żal z idealnych kontaktów mamy zerowe. Każde jego słowo jest wypowiedziane tak by mi zrobić na złość bym wróciła do domu i byłby szczęśliwy gdyby mi się nie ułożyło. Dlatego Twoja sytuacja wydaje mi się normalna. Normalni kochający rodzice, martwią się o swoje dzieci chcą im pomóc, dlatego też ciesz się że tak masz a ja Ci trochę zazdroszczę tych telefonów, odwiedzin... z czasem to straci na sile gdy rodzice sobaczą że jesteś bezpieczna, szczęśliwa i niczego Ci nie brakuje ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 69
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Spędzaliśmy razem czas rozmawialiśmy o swoich zainteresowaniach, dzwonił gdy mnie nie było kilka dni, interesował się, naprawdę mieliśmy dobry kontakt
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 68
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Wiem o czym mówisz. U mnie było tak samo. Moja mama potrafiła dzwonic do mnie rano, popołudniu i wieczorem... trwało to przez całe 4 lata studiów. Później wzięliśmy ślub (w 2010) i się trochę zaczęło uspokajać, ale i tak do tej pory bardzo często się kontaktujemy. Tak to jest jak między matką i córką są silne relacje, później ciężko je wyeliminować.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 54
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Ja miałam podobną sytuację - moi rodzice bardzo przeżywali moją wyprowadzkę. Mam do rodziców 15 min samochodem - staram się być często. Do mamy dzwonie codziennie - nic mnie to nie kosztuje, a jej jest miło. Przyjeżdżamy z chłopakiem często na obiad. Z tatą umawiam się na siłownie
![]() ![]() ![]() U rodziców jest też mój pies, więc jak nie siedzę w pracy jakoś dramatycznie długo to co kilka dni przyjeżdżam wieczorem z nim wyjść na spacer, w weekendy zdarza się, że pędzę od siebie na poranny spacer, żeby trochę rodziców odciążyć - zwłaszcza w taką pogodę. Czasami jest to męczące - bo po całym dniu pracy chciałabym odpocząć, ale pies się tak cieszy, jak mnie widzi... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 2 200
|
Dot.: Mama- syndrom opuszczonego gniazda
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:04.