Ciezki przypadek...

Klaczeq · 2015-02-25, 01:20

Hej, pisze do Was, bo juz sama nie wiem co robic...
Od dziecka bylan gruba, wrecz otyla. Nigdy nie mialam robionych na tym tle badan. Otoz faktycznie codziennie jadlam cos slodkiego, ale bylo to jednego dnia kinder jajko, drugiego milky way... Sniadanie kanapka i to wmuszana, w szkole sniadanie oddawalam kolezankom

po szkole obiad, taki najzwyklejszy na malym talerzu i kolacja 'w locie' bo reszte dnia spedzalam na dworze. Wiadomo, raz na miesiac jakis zestaw dzieciecy, albo zapiekanka z okazji wyjazdu... Udalo mi sie schudnac dopiero w wieku 16 lat, po dwoch pod rzad grypach jelitowych nie bylam w stanie nic jesc, mama wmuszala mi gerberka, zebym chociaz cos zjadla. Wtedy z 73 zeszlam w krotkim czasie do 56. Po pol roku znowu wrocilam do zwyklego jedzenia, ale w porownaniu z chudymi kolezankami i tak jadlam tyle, co kot naplakal... Szybko wrocily 73 kilogramy. A teraz w przeciagu niecalego miesiaca bez zmiany jedzenia, przybralam 10 kg. W nic juz sie nie mieszcze. Srosowalam miesiac diety zbilansowanej przez dietetyka ok 1500 kcal i nic, jedzenia nie bylam w stanie wciskac w siebie, teraz jem 4 posilki, pieczywo zastapilam chlebkiem dukana, nie jem juz nic slodkiego, wszystko bez tluszczu, wychodzi mi, o zgrozo, ok 600kcal dziennie, a ja i tak jestem objedzona i az mi czasem niedobrze, trzymam tak ponad 2 tyg i zero zmian... Spaceruje ok godziny dziennie i do tego aeroby 3 razy w tygodniu...
Domyslam sie, ze to moze byc spowodowane hormonali, mam zespol policystycznych jajnikow, ale podobno w za malym stadium, by to leczyc ( mowilo mi to juz 4 ginekologow, rowniez prywatnie), tarczyce ide robic w piatek, inne badania krwi sa ok...
Macie moze jakies pomysly, jak dojsc do tego, co mi jest? W zasadzie problem mam od dziecka. Prosze tez o nie wciskanie mi, ze moze jem za pozno, moze malo, ale kalorycznie, moze niezbilansowane... Na prawde probowalam wszystkiego, a lekarze olewaja mnie wlasnie takimi tekstami...

skazana_na_bluesa · 2015-02-26, 22:53

prawdopodobnie jesz teraz za mało, metabolizm zwolnił i w ten sposób nie schudniesz wcale. wylicz sobie swoje zapotrzebowanie, zwiększ ilość kalorii do odpowiedniego poziomu i zacznij uprawiać sport.

krystyna77 · 2015-03-01, 11:12

popadasz w drugą skrajność a to tez niedobrze. spacer dobrze robi, ale tempo nie może być zbyt wolne.

**201607040946** · 2015-03-01, 12:02

600 kcal i objedzona? Boję się napisać, kogo polecam. Nie odczuwasz głodu?

**201605090949** · 2015-03-01, 13:29

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

prawdopodobnie jesz teraz za mało, metabolizm zwolnił i w ten sposób nie schudniesz wcale. wylicz sobie swoje zapotrzebowanie, zwiększ ilość kalorii do odpowiedniego poziomu i zacznij uprawiać sport.

2015-02-25, 01:20	#1
Klaczeq Raczkowanie Zarejestrowany: 2011-10 Wiadomości: 98	Ciezki przypadek... Hej, pisze do Was, bo juz sama nie wiem co robic... Od dziecka bylan gruba, wrecz otyla. Nigdy nie mialam robionych na tym tle badan. Otoz faktycznie codziennie jadlam cos slodkiego, ale bylo to jednego dnia kinder jajko, drugiego milky way... Sniadanie kanapka i to wmuszana, w szkole sniadanie oddawalam kolezankom po szkole obiad, taki najzwyklejszy na malym talerzu i kolacja 'w locie' bo reszte dnia spedzalam na dworze. Wiadomo, raz na miesiac jakis zestaw dzieciecy, albo zapiekanka z okazji wyjazdu... Udalo mi sie schudnac dopiero w wieku 16 lat, po dwoch pod rzad grypach jelitowych nie bylam w stanie nic jesc, mama wmuszala mi gerberka, zebym chociaz cos zjadla. Wtedy z 73 zeszlam w krotkim czasie do 56. Po pol roku znowu wrocilam do zwyklego jedzenia, ale w porownaniu z chudymi kolezankami i tak jadlam tyle, co kot naplakal... Szybko wrocily 73 kilogramy. A teraz w przeciagu niecalego miesiaca bez zmiany jedzenia, przybralam 10 kg. W nic juz sie nie mieszcze. Srosowalam miesiac diety zbilansowanej przez dietetyka ok 1500 kcal i nic, jedzenia nie bylam w stanie wciskac w siebie, teraz jem 4 posilki, pieczywo zastapilam chlebkiem dukana, nie jem juz nic slodkiego, wszystko bez tluszczu, wychodzi mi, o zgrozo, ok 600kcal dziennie, a ja i tak jestem objedzona i az mi czasem niedobrze, trzymam tak ponad 2 tyg i zero zmian... Spaceruje ok godziny dziennie i do tego aeroby 3 razy w tygodniu... Domyslam sie, ze to moze byc spowodowane hormonali, mam zespol policystycznych jajnikow, ale podobno w za malym stadium, by to leczyc ( mowilo mi to juz 4 ginekologow, rowniez prywatnie), tarczyce ide robic w piatek, inne badania krwi sa ok... Macie moze jakies pomysly, jak dojsc do tego, co mi jest? W zasadzie problem mam od dziecka. Prosze tez o nie wciskanie mi, ze moze jem za pozno, moze malo, ale kalorycznie, moze niezbilansowane... Na prawde probowalam wszystkiego, a lekarze olewaja mnie wlasnie takimi tekstami... __________________ TRAVELBUS Pomóż poszukiwaczom przygód, polub ;-)

2015-02-26, 22:53	#2
skazana_na_bluesa . Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: koniec świata Wiadomości: 28 112	Dot.: Ciezki przypadek... prawdopodobnie jesz teraz za mało, metabolizm zwolnił i w ten sposób nie schudniesz wcale. wylicz sobie swoje zapotrzebowanie, zwiększ ilość kalorii do odpowiedniego poziomu i zacznij uprawiać sport. __________________ -27,9 kg

2015-03-01, 11:12	#3
krystyna77 Rozeznanie Zarejestrowany: 2014-09 Wiadomości: 696	Dot.: Ciezki przypadek... popadasz w drugą skrajność a to tez niedobrze. spacer dobrze robi, ale tempo nie może być zbyt wolne.

2015-03-01, 12:02	#4
201607040946 Konto usunięte Zarejestrowany: 2009-01 Wiadomości: 20 500	Dot.: Ciezki przypadek... 600 kcal i objedzona? Boję się napisać, kogo polecam. Nie odczuwasz głodu?

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)