Czy mogę zrobić coś by w bloku zamknięto zsyp na śmieci ??

[Friese]

Czy jest szansa jakoś wywalczyć / poprosić o zamknięcie zsypu w bloku ?

Chodzi o mieszkanie w Warszawie (Żoliborz)
W bloku są karaluchy, bardzo dużo byłoby 10000 razy łatwiej gdyby zamknięto zsyp.
Była przecież ustawa o śmieciach i w wielu miejscach segreguje się śmieci


Mam szanse to jakoś zorganizować?

[201803290936]

Napisane przez Friese

Czy jest szansa jakoś wywalczyć / poprosić o zamknięcie zsypu w bloku ?

Chodzi o mieszkanie w Warszawie (Żoliborz)
W bloku są karaluchy, bardzo dużo byłoby 10000 razy łatwiej gdyby zamknięto zsyp.
Była przecież ustawa o śmieciach i w wielu miejscach segreguje się śmieci


Mam szanse to jakoś zorganizować?

U nas od kilku lat spółdzielnia niby coś robi i d... bo stare dziadki się nie zgadzają. Są zbierane podpisy, są listy itd. Kiedyś regularnie dzwoniłam w tej sprawie, teraz już dałam sobie spokój. Czekam aż dziadki wymrą i może nowi, młodsi lokatorzy jednak nie będą chcieli zsypów.

Wiem, że metoda niektórych (absolutnie nie namawiam do czegoś takiego, podaję jako... ciekawostkę), to było po prostu podpalenie zsypu i zrobienie rabanu wszędzie gdzie się dało, że zsyp jest niebezpieczny i grozi pożarem.

[Michalina83]

Niestety bez zgody wszystkich lokatorów to się nie obejdzie tak łatwo. Myślę że łatwiej by było wywalczyć żeby lokatorzy się zgodzili na jakiś fundusz na dezynsekcję robactwa niz na to żeby zamknięto zsyp. Słyszałam że niektóre administracje cos takiego organizują. Wiadomo że jak się jednorazowo pozbędziesz wszystkiego w całym bloku to później tak bardzo się nie rozmnażają, a nie jedno mieszkanie sobie zrobi dezynsekcję a za dwa dni mu przyjdą nowe od sąsiada.

Pytałaś sąsiadów co myślą na ten temat? może warto zrobić małe dochodzenie czy ktoś jest zainteresowany tym żeby zamknąć zsyp.

[Friese]

Napisane przez Doris1981

U nas od kilku lat spółdzielnia niby coś robi i d... bo stare dziadki się nie zgadzają. Są zbierane podpisy, są listy itd. Kiedyś regularnie dzwoniłam w tej sprawie, teraz już dałam sobie spokój. Czekam aż dziadki wymrą i może nowi, młodsi lokatorzy jednak nie będą chcieli zsypów.

Wiem, że metoda niektórych (absolutnie nie namawiam do czegoś takiego, podaję jako... ciekawostkę), to było po prostu podpalenie zsypu i zrobienie rabanu wszędzie gdzie się dało, że zsyp jest niebezpieczny i grozi pożarem.

zawsze to jakaś metoda
no wlasnie ja pytalam ale to przez tych STARSZYCH ludzi narazie stoi w miejscu ale widac nie przeskocze tego

Napisane przez Michalina83

Niestety bez zgody wszystkich lokatorów to się nie obejdzie tak łatwo. Myślę że łatwiej by było wywalczyć żeby lokatorzy się zgodzili na jakiś fundusz na dezynsekcję robactwa niz na to żeby zamknięto zsyp. Słyszałam że niektóre administracje cos takiego organizują. Wiadomo że jak się jednorazowo pozbędziesz wszystkiego w całym bloku to później tak bardzo się nie rozmnażają, a nie jedno mieszkanie sobie zrobi dezynsekcję a za dwa dni mu przyjdą nowe od sąsiada.

Pytałaś sąsiadów co myślą na ten temat? może warto zrobić małe dochodzenie czy ktoś jest zainteresowany tym żeby zamknąć zsyp.

no wlasnie starsi ludzie nie chca zamkniecia zsypu
bo im wygodniej z nim

niewazne ze sie tlumaczy ze robactwo, szczury, syf i smród.
i że przeciez jest winda by zjechali ze smieaciami na dol do kontenerow.

NIE.
bo tak bylo kiedys i jest dzis i po co zmieniac nawyki - starsi ludzie tak uwazaja

[Michalina83]

Napisane przez Friese

no wlasnie starsi ludzie nie chca zamkniecia zsypu
bo im wygodniej z nim

niewazne ze sie tlumaczy ze robactwo, szczury, syf i smród.
i że przeciez jest winda by zjechali ze smieaciami na dol do kontenerow.

NIE.
bo tak bylo kiedys i jest dzis i po co zmieniac nawyki - starsi ludzie tak uwazaja

No własnie. Ludzie się tak przyzwyczajają do tego robactwa że traktuje je już jak zwierzątka domowe i nic z tym nie chcą robić. U mnie w bloku też jakby doszło do takiej sytuacji to tez wiem że by nie przeszła. U mnie na szczęście problemów z robactwem nie ma, ale sąsiadka mnie pytała kiedyś czy u mnie tez są karaluchy, poprzedni lokatorzy mieli prusaki. czasami też się trafił u nas jakiś zabłąkany więc też nie znam dnia ani godziny. Ja czasem psikam rury tam gdzie mam dostęp i w mieszkaniu mam przecietnie temperaturę około 17 18 st. bo nie lubie grzać na potęgę. Często wietrzę a robale nie lubią ponoć takich warunków. A i kosz trzymam nie pod zlewem. U teściów to było tego na potęgę mimo że dezynsekcję co jakiś czas robili raz na jakiś czas był spokój, ale jak już napisałam wczesniej jedni zrobią dezynsekcję to ci zaraz od sąsiada przyjdą. mieszkałam tam parę miesiecy więc też jestem przewrażliwiona.

[Pritistajl]

U nas zlikwidowali i teraz wszyscy pakują się do windy ze śmieciami. A wiadomo, pomieszczenie małe, duże zagęszczenie swądu, to bywają sytuacje, że trzeba oddech wstrzymywać.

Wolałam zsypy.
No ale u nas żadnych robali nie było, one przez zsyp wchodzą?

[Michalina83]

Napisane przez Pritistajl

U nas zlikwidowali i teraz wszyscy pakują się do windy ze śmieciami. A wiadomo, pomieszczenie małe, duże zagęszczenie swądu, to bywają sytuacje, że trzeba oddech wstrzymywać.

Wolałam zsypy.
No ale u nas żadnych robali nie było, one przez zsyp wchodzą?

Może u ciebie nie było a inni się skarżyli.

[mart989]

Jak już ktoś powiedział, może warto pomyśleć o dezynsekcji? W jednym bloku, gdzie wynajmowałam mieszkanie, lata temu - jakies przeszło 20 lat - też były karaluchy. Do dziś zarząd budynku wynajmuje dwa razy do roku fachowców, którzy chodzą i po kratkach wentylacyjnych i za meblami psikają specjalnymi płynami. Płyny nie są niebezpieczne dla człowieka ani dla zwierząt. Od tamtej pory nawet pajączka nie ma.

[Michalina83]

Napisane przez mart989

Jak już ktoś powiedział, może warto pomyśleć o dezynsekcji? W jednym bloku, gdzie wynajmowałam mieszkanie, lata temu - jakies przeszło 20 lat - też były karaluchy. Do dziś zarząd budynku wynajmuje dwa razy do roku fachowców, którzy chodzą i po kratkach wentylacyjnych i za meblami psikają specjalnymi płynami. Płyny nie są niebezpieczne dla człowieka ani dla zwierząt. Od tamtej pory nawet pajączka nie ma.

Słyszałam że pajączki są bardzo pożyteczne i pożerają inne robactwo i ich kokony.

[Pritistajl]

Napisane przez Michalina83

Może u ciebie nie było a inni się skarżyli.

Raczej nie.

Mieszkałam tam bardzo długo, od dzieciaka, nigdy nie słyszałam żeby ktoś miał taki problem.

Nie wiem od czego to zależy, że się pojawiają w niektórych miejscach.

Ale chyba dezynsekcja powinna załatwić sprawę?

[201606270916]

Mieszkałam przez kilka lat w blokach ze zsypami, nie było żadnych karaluchów; ale i tak zsypy zamknięto. Jako powód pani zajmująca się blokiem podała ustawę śmieciową, bo zsypy nie dają możliwości segregowania odpadów Nie wiem jak jest naprawdę, czy taki zapis istnieje, ale może poszukaj i tak spróbuj?

[Michalina83]

Napisane przez Krolowa Julianna

Mieszkałam przez kilka lat w blokach ze zsypami, nie było żadnych karaluchów; ale i tak zsypy zamknięto. Jako powód pani zajmująca się blokiem podała ustawę śmieciową, bo zsypy nie dają możliwości segregowania odpadów Nie wiem jak jest naprawdę, czy taki zapis istnieje, ale może poszukaj i tak spróbuj?

Z tego co mi mąz tłumaczył to u nas w bloku jest nakaz rzucania do zsypów tylko odpadów organicznych a inne do odpowiednich kontenerów na zewnątrz. Od sąsiada słyszałam że jemu powiedzieli coś że jak ludzie będą rzucać do zsypu wszystko to straszyli że będą dążyć do zamknięcia zsypu. Przynajmniej tak to zrozumiałam. W sumie się nie dziwię bo wcześniej to często przychodziłam a w pomieszczeniu ze zsypem stały worki, bo zapchany, a nie chciało się wynieść do kontenera na dworze. Odkąd wprowadzili tą segregację to przynajmniej się zsyp nie zapycha. Może to o to chodzi spółdzielniom że prawie codziennie ktoś musiał latac i przepychać zsypy.

[kaoruakija]

Wiem że u moich znajomych w bloku zrezygnowali ze zsypów i zrobili z nich dodatkowe pomieszczenia dla lokatorów(jakby piwniczki) kto chętny i zdążył ten mógł to sobie wynajmować za grosze. Sposób z ustawą śmieciowa dobry. A czy wniosek i podpisy mieszkańców nie załatwiłyby sprawy?Starszym ludziom w sumie nie ma co się dziwić.Raz że się przyzwyczaili,a wieloletnie praktyki przechodzą w nawyk, dwa że im się nie che, i ma prawo im sie nie chcieć, to łatwiej zejść do zsypu, niz pakowac się do windy wyłazić na dwór i z powrotem.Dla młodych to taka niewielka różnica, jednak dla starszych/chorych jest to bardzo duża.Cóż, nie przyjemna sprawa, albo iść na kompromis i dezynfekcję załatwić, albo jednak zawalczyc o zamknięcie(hehe ale pomogłam)

[antonina111]

hej, też mam taki problem jak autorka tematu… tu na dole strony jest opisane jak powinien przebiegać taki proces doprowadzania zsypu do porządku http://www.hruzewicz.pl/oferta.html#mycie chcę zgłosić do spódzielni, żeby wykupili coś takiego, robił ktoś tak? Jestem ciekawa jak na to zareagują

[Friese]

antonina111 nie wiem czy to ma sens, jeśli jest 1 sprzeciw to raczej nie ma możliwości na nic, tak jak Dziewczyny pisały poniżej