W jakim wieku dziecko na ferie?

[kajankas]

W jakim wieku Wasze dzieci wyjeżdżały po raz pierwszy na ferie ze szkoły? Córka ma 8 lat i obawiamy się, czy to już ten moment... jak to wyglądało u Was, i jak to wspominają Wasze dzieci?

[Kolor Bzu]

Napisane przez kajankas

W jakim wieku Wasze dzieci wyjeżdżały po raz pierwszy na ferie ze szkoły? Córka ma 8 lat i obawiamy się, czy to już ten moment... jak to wyglądało u Was, i jak to wspominają Wasze dzieci?

Nie mam dzieci ale sama na kolonie pojechałam po raz pierwszy w wakacje między 3 a 4 klasą podstawówki. Czyli mając jakieś 10 lat.

[201604130936]

Obawiamy? Czego?

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Ze szkoly. Czyli taka zimowa zielona szkola. Jezdzilam od pierwszej klasy.

[cava]

Napisane przez kajankas

W jakim wieku Wasze dzieci wyjeżdżały po raz pierwszy na ferie ze szkoły? Córka ma 8 lat i obawiamy się, czy to już ten moment... jak to wyglądało u Was, i jak to wspominają Wasze dzieci?

To zależy od dziecka, a to Ty znasz swoje dziecko najlepiej.
Mam 2 i one są kompletnie różne.
Dla jednej to było OK i do tej pory jeżdzi na wszytko jak opętana, dla drugiej to był koszmar i musieliśmy po 3 dniach odebrać. Potem były jakieś kolonie 2 w miarę udane i 3cia kompletna porażka z niewiadomego powodu, po której teraz już panna 13 lat, nie chce jechać nigdzie nawet ze starszą siostrą w komplecie, mówiąc , cytuję: " rzygam tymi koloniami".

[Dagunia]

Ja miałam 7 lat jak pierwszy raz wyjechałam na kolonie. Pojechałam z kuzynką w tym samym wieku i jak rodzice przyjechali nas odwiedzić to ona strasznie ryczała, że chce do domu a ja byłam wkurzona na rodziców bo mi przeszkadzali w zabawie/atrakcjach Co dziecko to inaczej reaguje.

[bernikula]

Ja pojechałam pierwszy raz mając 8 lat z młodszą siostrą (miała 7). Byłyśmy całe dwa tyg. (wakacje) i było super. Gdy spytałam syna w tym roku, czy nie chciałby gdzieś pojechać (7l.) powiedział stanowczo, że nie. To zależy od dziecka.

[201803290936]

Nawet w dość młodym wieku, ale z zastrzeżeniem, że to nie będzie grupa mieszana w sensie 10-latki obok 14-latek. Byłam pierwszy raz w życiu na takich koloniach mając ok. 9-10 lat i wspominam to źle nie dlatego, że byłam za mała, tylko z powodu dzielenia pokoju z dziewczynami w różnym wieku. Starsze dziewczyny nami rządziły, onieśmielały nas, urządzały głupie zabawy (typu sprawdzanie, czy wszyscy ściągnęli majtki do spania). Dużo lepiej było na "zielonej szkole" z samymi rówieśnikami. To wspominam fajnie.

[mikia20]

Napisane przez Doris1981

Nawet w dość młodym wieku, ale z zastrzeżeniem, że to nie będzie grupa mieszana w sensie 10-latki obok 14-latek. Byłam pierwszy raz w życiu na takich koloniach mając ok. 9-10 lat i wspominam to źle nie dla tego, że była za mała, tylko z powodu dzielenia pokoju z dziewczynami w różnym wieku. Starsze dziewczyny nami rządziły, onieśmielały nas, urządzały głupie zabawy (typu sprawdzanie, czy wszyscy ściągnęli majtki do spania). Dużo lepiej było na "zielonej szkole" z samymi rówieśnikami. To wspominam fajnie.

Doris, jeśli w Twoim niku 81 to naprawdę Twój rocznik... to nie ma co porównywać kolonii dla ośmiolatków wtedy i dziś. Szczególnie tych zakładowych, gdzie jechała cała zbieranina z równie przypadkowymi opiekunkami. Wydaje mi się że teraz zarówno rodzice bardziej się trzęsą o dzieci jak i nauczyciele przykładają do roboty.

Uważam że najważniejsze to wybrać dobrą ofertę z zaufaną kadrą - nie oszczędzać, nie brać podejrzanych ofert. I dziecko jak najbardziej zachęcać. Każdemu dziecku fajne kolonie coś dadzą, nawet największemu nieśmiałkowi. Podstawą jest fajna pierwsza kolonia. Uważam że zdrowe i bezproblemowe ośmioletnie dziecko jak najbardziej może jechać. Tylko przed wyjazdem radzę zrobić porządny rachunek sumienia co do ewentualnych słabości dziecka.

[201803290936]

Napisane przez mikia20

Doris, jeśli w Twoim niku 81 to naprawdę Twój rocznik... to nie ma co porównywać kolonii dla ośmiolatków wtedy i dziś. Szczególnie tych zakładowych, gdzie jechała cała zbieranina z równie przypadkowymi opiekunkami. Wydaje mi się że teraz zarówno rodzice bardziej się trzęsą o dzieci jak i nauczyciele przykładają do roboty.

Uważam że najważniejsze to wybrać dobrą ofertę z zaufaną kadrą - nie oszczędzać, nie brać podejrzanych ofert. I dziecko jak najbardziej zachęcać. Każdemu dziecku fajne kolonie coś dadzą, nawet największemu nieśmiałkowi. Podstawą jest fajna pierwsza kolonia. Uważam że zdrowe i bezproblemowe ośmioletnie dziecko jak najbardziej może jechać. Tylko przed wyjazdem radzę zrobić porządny rachunek sumienia co do ewentualnych słabości dziecka.

Fajnie wiedzieć. U nas to rzeczywiście nadzór był... taki sobie. Pogrubione: racja.

[201604130936]

I nie oszukiwać w karcie z informacjami dziecka. Kiedy ja jeździłam standardem bylo niewspominanie o alergiach, lekach ktore bierze czy lękach dziecka. Bo po co. Tableteczke wezmie sam. Wie ze mleczka pic nie moze. A o problemach psychicznych ni huhu bo wychowawvy bedo obgadywac i dzieci smiac. Hitem byla matka ktora pominela tak malo istotna kwestie jak lekkie upośledzenie syna : /

[mikia20]

Napisane przez Doris1981

Fajnie wiedzieć. U nas to rzeczywiście nadzór był... taki sobie. Pogrubione: racja.

Sama była na takich koloniach jak Ty piszesz, ponad 10 lat temu. No niby każdy przeżył - ale uważam to za szczęśliwy przypadek, a psychologicznie to był dla mnie obóz przetrwania. Ale uważam to za cenne doświadczenie, każde dziecko powinno coś takiego przeżyć.

Bo potem masz gimnazjalistów z którymi nie możesz zorganizować trzydniowej wycieczki, bo nocleg poza domem wywołuje histerię u dzieci i rodziców.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez harleyka

I nie oszukiwać w karcie z informacjami dziecka. Kiedy ja jeździłam standardem bylo niewspominanie o alergiach, lekach ktore bierze czy lękach dziecka. Bo po co. Tableteczke wezmie sam. Wie ze mleczka pic nie moze. A o problemach psychicznych ni huhu bo wychowawvy bedo obgadywac i dzieci smiac. Hitem byla matka ktora pominela tak malo istotna kwestie jak lekkie upośledzenie syna : /

Powiedz że go mogli odesłać do domu. Jakbym była na tym obozie opiekunką to bym chyba fikła na zawał, że za takie dziecko będę odpowiedzialna.

[201604130936]

Napisane przez mikia20

Sama była na takich koloniach jak Ty piszesz, ponad 10 lat temu. No niby każdy przeżył - ale uważam to za szczęśliwy przypadek, a psychologicznie to był dla mnie obóz przetrwania. Ale uważam to za cenne doświadczenie, każde dziecko powinno coś takiego przeżyć.

Bo potem masz gimnazjalistów z którymi nie możesz zorganizować trzydniowej wycieczki, bo nocleg poza domem wywołuje histerię u dzieci i rodziców.

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------



Powiedz że go mogli odesłać do domu. Jakbym była na tym obozie opiekunką to bym chyba fikła na zawał, że za takie dziecko będę odpowiedzialna.

Cos tam bylo mocno zachachmecone bo byly to oboz niby organizowany przez biuro podrozy, ale 99pro uczestników to byly dzieci pracowników jednego zakładu pracy, ktory właśnie z biurem wspolpracowal. Ktorys z rodzicow tego chlopaka tam stal dosyc wysoko, niby kierownik obozu wiedzial-nie powiedział etc. Lepiej. Byl to oboz mlodziezowy, 15-18 lat. Chlopak bral leki. I zmieszal z alkoholem podstawionym przez kolegow. Oblapial dziewczyny bo hormony etc. Ma-sa-kra. BO MAMA CHCIALA ZEBY SIE INTEGROWAL I MIAL "NORMALNYCH" KOLEGOW. to go baba wyslala w najgorszym mozliwym wieku.

[Dotka90]

Ja pierwszy raz pojechałam na kolonię po I klasie podstawówki, czyli w wieku 7 lat. Ogólnie wspominam cały pobyt dobrze, poza faktem, że mnie zostawili na dworcu i obca kobieta mnie odwoziła do ośrodka, a opiekunki nie zorientowały się, że brakuje im 1 dziecka, po czym wydarły się na moją koleżankę, że to jej wina, bo ona zawsze siedzi ze mną w autobusie i nie zgłosiła, że mnie nie ma. Koleżanka również lat 7...

Potem jeździłam już co roku na kolonie Zielone szkoły, wycieczki, też nie były problemem.

Ale co dziecko to inaczej.

[201604130936]

Ale coby nie bylo smutno. Ja sie sama rwalam na zielone szkoly. Potem na kolonie i obozy. Od najmniejszego szczylka.

[mikia20]

Ej noo, ale miałyśmy dziewczynę zachęcić do kolonii, a nie straszyć

[Dotka90]

Napisane przez mikia20

Ej noo, ale miałyśmy dziewczynę zachęcić do kolonii, a nie straszyć

Nie no, nie no, gubienie dziecka na kolonii to nie jest powszechna praktyka, poza tym to było 18 lat temu, teraz mysle, ze jest lepiej!

[201607131028]

8 lat polecam najlepsze wspomnienia mam z zielonych szkół

[201604130936]

Jak mialam 7 lat to nie wytrzymalam do łazienki i popuscilam na zielonek szkole XD. Ale i tak bylo fajnie i kazdy wyjazd dobrze wspominam.

[69love69]

Tak jak dziewczyny mówiły to kwestia bardzo indywidualna. Ja jakoś od 2 klasy jeździłam na biwaki i obozy zuchowe i kochałam to, za to mój brat przeżywał ogromną tragedię jadąc na kolonię i wył przyklejony do szyby autokaru, że nie chce nigdzie jechać

[skazana_na_bluesa]

ja pojechałam pierwszy raz na obóz jak szłam do 4 klasy podstawówki. był to obóz żeglarski pod namiotami, także 'większe zagrożenie' ;p

[olaaa99]

Po IV klasie wakacje nad morzem - 2 tygodnie. Pokój 4-os., ja, przyjaciółka z klasy, młodsza kuzynka i dziewczynka w naszym wieku. Co wieczór płacz za rodzicami. Na drzwiach kartka z wyrysowanymi dniami, codziennie czerwonym pisakiem skreślana kratka (jak przypomniałyśmy sobie o naszym żalu w południe to zamalowywałyśmy pół kratki). Cztery dni przed końcem wyjazdu uświadomiłyśmy sobie, że w sumie niedługo do domu i nie jest tak źle, a nawet fajnie i zaczęłyśmy korzystać z wakacji.

Ale co dziecko to inaczej - ja do 6-7 r.ż. mogłam zostać sprzedana Cyganom i pewnie bym się cieszyła z przygody, bo u babci rodzice mogli mnie zostawiać do woli i oczy były suche, a później zrobiłam się taka przylepa, że najlepiej by było, jakby mama była kangurzycą i nosiła mnie w swojej torbie.

[Niedopowiedzenia]

Napisane przez Doris1981

Nawet w dość młodym wieku, ale z zastrzeżeniem, że to nie będzie grupa mieszana w sensie 10-latki obok 14-latek. Byłam pierwszy raz w życiu na takich koloniach mając ok. 9-10 lat i wspominam to źle nie dlatego, że byłam za mała, tylko z powodu dzielenia pokoju z dziewczynami w różnym wieku. Starsze dziewczyny nami rządziły, onieśmielały nas, urządzały głupie zabawy (typu sprawdzanie, czy wszyscy ściągnęli majtki do spania). Dużo lepiej było na "zielonej szkole" z samymi rówieśnikami. To wspominam fajnie.

Dokładnie,mieszana grupa może być dopiero w późniejszym wieku. Inaczej robi się kompletne nieporozumienie bo siedemnastolatkowie muszą się meldować/chodzić spać tak jak dziesięciolatkowie albo na odwrót. No i jeszcze kwestia tego,że kiedyś trafiłam na takiego idiotę,za którym dzieciak dwunastoletni latał i ten wziął go na piwo.

[chwast]

Nigdy nie wyjechałam nigdzie na ferie, ale pierwszy obóz był w wieku 8 lat i to za namowa moich rodziców przez rodziców koleżanki, która jeździła tam od 6 roku życia b


Wysłane przez tapatalk

[201705121341]

To zalezy od tego na ile dziecko jest samodzielne i czy potrafi się socjalizować, ale to chyba sama wiesz :P Na pierwsze kolonie pojechałam jak miałam 8 lat i było super - miejscowość położona 1,5h jazdy samochodem od domu więc w razie wu rodzice mogli mnie odebrać wcześniej ale nie było potrzeby. Raz mnie odwiedzili Z tym że to były specyficzne kolonie bo dzieciaków było aż.... 8? 7? Tak mało osób się zgłosiło. Opiekunami było małżeństwo emerytowanych nauczycieli, strasznie fajni ludzie i wspominam te kolonie bardzo rodzinnie i miło Za rok pojechałam na kolonie do wielkiego ośrodka i było okropnie - dużo dzieciaków, opiekunowie nie mogli nas opanować, mieszane grupy itd. Byłam w pokoju z trzema dziewczynami - ja 9 lat, one 11, 14 i 15 ;/ Dogadalam się bez problemu z 11 latką, ale te starsze to była tragedia.

Później już jeździłam na kolonie z koleżankami ze szkoły i to było najlepsze wyjście. Nauczycielka z mojej szkoły z nauczycielami z innej organizowali kolonie, kadra była super bo sami pedagodzy, nie było nas dużo (z 30 osób) i większość się znała. W pokoju byłam z koleżankami z klasy Nikt nie płakał za rodzicami bo wstyd przy kolegach, a poza tym dookoła były same znane twarze więc nikt nie czuł się opuszczony

Wysłane z telefonu, jem ogórki i literki

[whenee]

No to ja tak na szybko po wrażeniach po zielonej szkole u nas w placówce: nie kupować dziecko nowych rzeczy bez uswiadamiania ze to jego później nikt się do majtek nie przyznaje bo nie wiedział ze jego.. Drugie primo nie pakować całej szafy do walizki bo tragarzy szkoła nie zatrudnia. Najważniejsze żeby dowiedzieć się jaka grupa wiekowa sprawdzić jak wygląda obiekt, czy nie jest za tanio i jak już dziecko jest chętne to wysłać na turnus.

[201708160922]

Trudno powiedzieć o konkretnym wieku - raczej chodzi o umiejętności i charakter, ale nieliczne sześciolatki się nadają. Siedem lat jest ok.

[cleopadra]

Ja bylam raz na koloniach,po 3 dniach rodzice musieli mnie i siostre odebrac.Nie wiedzialam co to znaczy i zgodzilam sie na wyjazd,mialam chyba 9 lat.Mnie i moja siostre przerazil rygor,a wlasciwie zycie na czas.Wszystko dokladnie wyliczone,kiedy pobudka,kiedy sniadanie,kiedy obiad,wolalam wakacje spedzac u prabaci,jadlam jak bylam glodna a szlam spac jak bylam zmeczona.Wystarczylo mi,ze w domu mialam regularny tryb dnia.

[laisla]

Napisane przez cleopadra

Ja bylam raz na koloniach,po 3 dniach rodzice musieli mnie i siostre odebrac.Nie wiedzialam co to znaczy i zgodzilam sie na wyjazd,mialam chyba 9 lat.Mnie i moja siostre przerazil rygor,a wlasciwie zycie na czas.Wszystko dokladnie wyliczone,kiedy pobudka,kiedy sniadanie,kiedy obiad,wolalam wakacje spedzac u prabaci,jadlam jak bylam glodna a szlam spac jak bylam zmeczona.Wystarczylo mi,ze w domu mialam regularny tryb dnia.

No tak, zazwyczaj dziecko nie wie na co się pisze Tak jak mówicie, sprawa bardzo indywidualna i rzeczywiście bardzo ważne aby były dzieci plus minus w tym samym wieku, a nie nastolatki plus maluchy bo sytuacja, którą Doris1981 opisała wcale nie jest niecodzienna w takich okolicznościach. Nastolatki miewają specyficzne poczucie humoru i żargon, małe dzieci w takim towarzystwie czują się stłamszone i nawet wystraszone, a to ma być w końcu odpoczynek.
Ja wysłałam córkę akurat w polecane przez znajomych miejsce, sprawdzone bardzo dokładnie i była zachwycona. Z tym, że ona miała wtedy 10 lat. Ja sama jako dziecko pierwszy raz byłam w wieku chyba 8 lat i wspominam tak sobie, właśnie przez ten rygor, że wszystko trzeba było robić na hasło, a nie tak jak w domu czy u rodziny na wakacjach wtedy, kiedy człowiek miał na to ochotę. Tak więc generalnie przez to nie przepadałam za spędami grupowymi. Oprócz plenerów plastycznych bo tam większość dnia po prostu malowaliśmy, co uwielbiałam robić

[kajankas]

Córka jest dosyć przebojowa, sama chce jechać, tylko zastanawia mnie też to, co się dzieje w takich miejscach, skoro nawet na ulicach spotyka się małe dzieci z papierosami i alkoholem. Tylko z drugiej strony - czy można dziecko przed czymś takim uchronić? Chyba nie...

[Majeczka44]

Zielona Polana w miejscowości Łączki, nasze dziecko tam jedzie za kilka dni na takie późne ferie.
Ma 7 lat. Jeśli tylko dziecko samo chce to oczywiście, że warto je wysłać - dla dzieci tj. jednak niesamowicie fajna przygoda.