Spacerówka- zwykła czy kubełkowa

[Ingrid Trojan]

Dziewczyny,

czy kupując wózek ma to dla Was znaczenie jakiego typu jest spacerówka. Może są mamy, które mają złe doświadczenia z kubełkową albo wręcz odwrotnie i przekonają przeciwniczki do tego rodzaju.

Wklejam fotki co znaczy dla mnie zwykła a kubełkowa

[pianka2013]

Ja zdecydowałabym się na zwykłą spacerówke. Nie mam takiej kubełkowej, ale wydaje mi się, że jest ona mała.
Chętnie też poczytam informacje innych mam

[dede23]

Kubełkwa spacerówka nie jest az taka mala, u mnie starszy synek jezdzil w takiej do 2,5 roku... a jest z tych wyzszych chłopcow... ale nie byla za ciasna ani nic tylko juz nie chcial jezdzic w wozku bo wszedzie tepy tepy... a jak 3 latek chcialby dalej wozkiem smigac to ja bym sie na parasolke zdecydowala z tego wzgledu ze i dziecko juz swoje wazy to przynajmniej wozek musi byc lzejszy... ale juz parasolka niepojezdzisz po lesie bo ciezko pchac male kolka i tak kazdy model ma swoje plusy i minusy kwestia wybrania co sie bardziej przyda

[nini_b]

Ja mam zwykłą spacerówkę i żałuję, że nie kupiłam kubełkowej. Siostra taką ma i moim zdaniem jest wygodniejsza, zwłaszcza dla młodszych dzieci. Ale 3-letnia siostrzenica też spokojnie się w niej jeszcze mieści, chociaż używa wózka już bardzo sporadycznie.

[BlackSanctum]

Ja mam zwykłą i jest bardzo fajna, nie mam potrzeby kupowania kubełkowej, ale siostra taką ma (tę pokazaną na zdjęciu, to jest Bugaboo) i sobie chwali - wg mnie na pewno oba rodzaje siedziska są wygodne i komfortowe, ale to już od rodzica zależy, jaką spacerówkę wybierze dla swojego dziecka.

[anna_wawa]

Mam trójkę dzieci i miałam różne wózki. Zwykła spacerówka jest lepsza dla niemowlaka (czyli do 12 miesiąca życia). Potem wygodniejsze jest siedzisko kubełkowe. Jednak ja żadnego z moich dzieci nie trzymałam do 3 roku życia w wózku. Żadne na szczęście nie miało wad narządów ruchu, więc po 2 urodzinach pozbywałam się wózków. Po co zdrowemu dziecku powyżej 2 roku życia wózek?????

[pijana_powietrzem]

ja mam quinny zap to ten kubełkowy, wydałam na niego kupe kasy i wydałabym jeszcze więcej - mega wygodny, mały i zwinny, syn go uwielbia pomimo swojej wagi i wzrostu (91cm 14 kg - 1,5 roczniak) nawet grubo ubrany się mieści bez problemu

[marsi11]

ja też polecam kubełkową- mam buzz i jest super choć wydaje mi się,że jeszcze troszkę i będzie za mała
marzę o bugaboo- tej co wkleiłaś w pierwszym poście

[nini_b]

Napisane przez anna_wawa

Zwykła spacerówka jest lepsza dla niemowlaka (czyli do 12 miesiąca życia). Potem wygodniejsze jest siedzisko kubełkowe.

Może to zależy od modelu, ale ja uważam, że jest zupełnie odwrotnie, tzn. w kubełkowym siedzisku moim zdaniem jest dużo wygodniej niemowlakowi.

[Ingrid Trojan]

No a nie przeszkadza dziecku to że kręgosłup i pupa są w takim dole.

[BlackSanctum]

Napisane przez marsi11

ja też polecam kubełkową- mam buzz i jest super choć wydaje mi się,że jeszcze troszkę i będzie za mała
marzę o bugaboo- tej co wkleiłaś w pierwszym poście

Taki wózek ma moja siostra, jest super. Składa się jednym machnięciem i tak samo rozkłada, zajmuje mało miejsca, dobrze się go prowadzi i jest bardzo solidny... Tylko cena...

Anna_wawa, a nie miałaś nigdy takiej sytuacji, że idziecie gdzieś na dłuższą wycieczkę i dziecko ma ochotę na drzemkę? Co wtedy? Niesiesz na rękach? W takich momentach wózek się przydaje, nawet starszemu dziecku - w sensie 3letniemu... Przecież nikt nie wpycha na siłę takiego dziecka w wózek na co dzień...

[anna_wawa]

Przy kilkugodzinnej wycieczce można wziąść do plecaka chustę ( nie wyobrażam sobie opcji typu tachanie wózka po górach, lasach itd (jak to nieść???) aby 2,5 latek mógł zarzyć drzemki), na kilkugodzinne latanie po mieście dzieci nadal nie zabieram (tylko gdy były piersiowe nie miałam wyjścia), bo to katorga dla dziecka latać po urzędach, muzeach i/lub sklepach. Wypad do jednego urzędu/sklepu/muzeum nie jest dla 2-u latka problemem. Trzylatek to już przedszkolak, który powinien być dawno: odpieluszkowany, odsmoczkowany i odwózkowany.

[BlackSanctum]

Napisane przez anna_wawa

Przy kilkugodzinnej wycieczce można wziąść do plecaka chustę ( nie wyobrażam sobie opcji typu tachanie wózka po górach, lasach itd (jak to nieść???) aby 2,5 latek mógł zarzyć drzemki), na kilkugodzinne latanie po mieście dzieci nadal nie zabieram (tylko gdy były piersiowe nie miałam wyjścia), bo to katorga dla dziecka latać po urzędach, muzeach i/lub sklepach. Wypad do jednego urzędu/sklepu/muzeum nie jest dla 2-u latka problemem. Trzylatek to już przedszkolak, który powinien być dawno: odpieluszkowany, odsmoczkowany i odwózkowany.

Nie wszyscy używają chust, znam masę osób, które nie korzystają z czegoś takiego - nawet moja córka nie lubi chustowania, zamiast tego używamy nosidła ergonomicznego. Nie ma co mierzyć swoją miarą...

Co do pogrubionego, to się zgadzam, natomiast "odwózkowany" to już tylko i wyłącznie Twoje zdanie. Każdy ma swoje przemyślenia na ten temat i jak ktoś chce wozić 3latka czasem (podkreślam!) w wózku, to akurat nie widzę w tym żadnej zbrodni - natomiast pielucha i smok w tym wieku to już przegięcie.

[porshee]

z kubełkowych to kojarzę orbit baby g2, który właśnie mi się podoba, z tego co widziałam siedzisko jest obszerne, a sam wózek ma dobre opinie, natomiast widziałam też graco symbio - siedzisko ma coś na styl mieszanki kubełkowej ze zwykła spacerówką - również wygląda ciekawie

[iizabelaa]

Wg mnie niemowlakowi będzie wygodnie i w zwykłej i w kubełkowej, ważne żeby wózek był porządnie wykonany.

My po 2 urodzinach młodej wózka użyliśmy kilka razy.

Napisane przez anna_wawa

Po co zdrowemu dziecku powyżej 2 roku życia wózek?????

Bo np. babcia nie mając prawa jazdy dzień w dzień odbiera to dziecko ze żłobka oddalonego o 4 km od domu. I nie ma na to całego popołudnia bo ma też inne obowiązki. Taki przykład z życia.

[anna_wawa]

Jakbyś napisała 10 km, to ok, ale 4??? Takiego spaceru nie jest w stanie przejść zdrowy prawie trzylatek???? Proszę, napisz że to żart. Jeśli dziecko ma ciekawy spacer ( wystarczy wciągająca rozmowa jeżeli otoczenie jest codziennie prawie identyczne) to bez marudzenia będzie szło.
Kiedyś na przyjęciu rodzinnym jedna z kuzynek (z zawodu przedszkolanka) opowiadała, że co roku we wrześniu co 4-5 dziecko trzyletnie jest przywożone do przedszkola wózkiem. Wywołała salwę śmiechu i uznano, że fantazjuje. Ale z tego co czytam w tym wątku to mogła być prawda.:confuse d:

[houseofcolours]

Napisane przez anna_wawa

Jakbyś napisała 10 km, to ok, ale 4??? Takiego spaceru nie jest w stanie przejść zdrowy prawie trzylatek???? Proszę, napisz że to żart. Jeśli dziecko ma ciekawy spacer ( wystarczy wciągająca rozmowa jeżeli otoczenie jest codziennie prawie identyczne) to bez marudzenia będzie szło.
Kiedyś na przyjęciu rodzinnym jedna z kuzynek (z zawodu przedszkolanka) opowiadała, że co roku we wrześniu co 4-5 dziecko trzyletnie jest przywożone do przedszkola wózkiem. Wywołała salwę śmiechu i uznano, że fantazjuje. Ale z tego co czytam w tym wątku to mogła być prawda.:confuse d:

Naprawdę nie wiesz o co chodzi czy udajesz??? Dla mnie przejście z dzieckiem 1 kilometra to całe popołudnie. Bo trzeba po drodze zebrać liście, kamienie, przywitać się z każdym psem, pooglądać wszystkie sklepowe witryny, wejść na każdy murek. To jest fajne ale nie zawsze i nie każdy ma na to czas - chociażby wspomniana przez izabele babcia. Wolę wieźć dziecko w wózku i szybko dojechać do celu (w sytuacji kiedy muszę gdzieś gdzie być na daną na przykład godzinę) niż się denerwować i poganiać cały czas, że musi iść. A spacerki zostawiam na ten czas kiedy nigdzie się nie śpieszę i są one dla mnie i dziecka przyjemnością.

[dede23]

Napisane przez Ingrid Trojan

No a nie przeszkadza dziecku to że kręgosłup i pupa są w takim dole.

To ze dziecko jest w takim dole to wlasnie chyba plus, dziecko jest podobnej pozycji jak w nosidelku poza tym nie wsadzisz noworodka do kubelka wiadomo ze taki maluch powinien w gondoli jezdzic bo to dla kregosłupa zdrowsze tak do pol roku powinen w niej smigac a pozniej spacerowka ew. kubelek, my teraz z domury mamy taka gondole ze i do 8 mc by sie zmiescil ale pewnie bedzie wolal juz na siedzaco jezdzic...

[iizabelaa]

Napisane przez anna_wawa

Jakbyś napisała 10 km, to ok, ale 4??? Takiego spaceru nie jest w stanie przejść zdrowy prawie trzylatek???? Proszę, napisz że to żart.

To nie żart.
Moja jako 2 latka nie przeszła by 4 km pieszo. Teraz ma 3 lata i zajeło by jej to pół dnia.
Nie widze w tym nic dziwnego.
Żartem to jest dla mnie twoje podejście.

[MamaKtosia]

Napisane przez iizabelaa

To nie żart.
Moja jako 2 latka nie przeszła by 4 km pieszo. Teraz ma 3 lata i zajeło by jej to pół dnia.
Nie widze w tym nic dziwnego.
Żartem to jest dla mnie twoje podejście.

Ano właśnie. Anna_wawa Ty z tym pełnym radykalizmem tak na serio, czy to tylko taki image wizażowy?

Moja dwulatka też by tyle nie przeszła pieszo.

[anna_wawa]

Nie piszę o dwutaktu, tylko o prawie trzylatku. To olbrzymia różnica.

[IwonkaLublin]

dobra dziewczyny nie męczmy dzieci, osobiście też uważam, ze te dystanse są przesadzone, ale jak chcą to niech sobie i chodzą od rana do wieczora i po 100km siostra ma prawie 3 letniego Synka (no w sumie to mu pół roku brakuje) i nadal używa spacerówki, ale lekkiej Quinny zapp i zawsze zabiera na spacer, chyba, ze jakiś krótki pod blokiem, wtedy odpuszcza, ale mały Kacper, sam mówi jak go już nózki bolą, że chce do wózka, więc problemów nie ma

[Scio]

Kubełkowe są ładne. Ale wybrałam zwykłą. Teraz już mało co jeździmy.
Mnie tam trzylatek w wózku (ha też jestem przedszkolanką ) nie dziwi. Byle nie przesadzać. Bo jeśli mam coś do załatwienia szybko, to biorę wózek, albo jak idziemy na zakupy. Kilometr do babci idziemy 30 minut, byleby nie był to każdy spacer, dzień w dzień. Do przedszkola często dzieci przyprowadzają i odprowadzają babcie, które nie koniecznie mają siłę/czas/chęć na spacer z trzylatkiem.
Grunt to zdrowy rozsądek, nie ma co przesadzać w każdą stronę

Anna zazdroszczę dziecka. Moja prawie 3 latka nie przeszłaby 4km. Mimo, że ostatni raz w wózku jechała na jesieni.
Może sprawdź na mapie ile to jest 4 km

[MamaKtosia]

Napisane przez Scio

Mnie tam trzylatek w wózku (ha też jestem przedszkolanką ) nie dziwi. Byle nie przesadzać. Bo jeśli mam coś do załatwienia szybko, to biorę wózek, albo jak idziemy na zakupy. Kilometr do babci idziemy 30 minut, byleby nie był to każdy spacer, dzień w dzień. Do przedszkola często dzieci przyprowadzają i odprowadzają babcie, które nie koniecznie mają siłę/czas/chęć na spacer z trzylatkiem.
Grunt to zdrowy rozsądek, nie ma co przesadzać w każdą stronę

I to jest bardzo dobre podsumowanie wózkowego konfliktu

Edit: a żeby nie było OT - tu się też zgodzę z Scio kubełkowe się ładnie prezentują bardzo, ale sama mam zwykłą

[_vixen_]

Ja tam nadal twierdzę, że rodzice, którzy uważają, że dwulatkowi wózek jest niepotrzebny, zwyczajnie wożą wszędzie dziecko samochodem, a nie że maluch pieszo pokonuje jakieś straszne dystanse

[agabejbe]

Napisane przez porshee

z kubełkowych to kojarzę orbit baby g2, który właśnie mi się podoba, z tego co widziałam siedzisko jest obszerne, a sam wózek ma dobre opinie, natomiast widziałam też graco symbio - siedzisko ma coś na styl mieszanki kubełkowej ze zwykła spacerówką - również wygląda ciekawie

mi bardziej podoba się ten pierwszy

[porshee]

oj tak orbit baby g2 ma swój urok, co więcej nawet małżonkowi się spodobał ;-)

[Dorot_k_a]

raczej nie jestem zwolenniczką kubełkowych wózków,może są fajne ale chyba tylko na chwilę jeśli chcemy na dłużej wózek to warto kupić spacerówkę klasyczną,z możliwością rozkładania mamy wózek elea,spacerówka ma właśnie rozkładane siedzisko,może być dla mniejszego dziecka,bo rozkłada się na płasko i dla większego gdy uśnie(to o czym mówicie wyżej),z tego co widziałam jest sporo takich wózków więc łatwo coś wybrać,kubełkowy jest ograniczony,dla mnie wygląda tylko ładnie

[Klarissa]

Napisane przez houseofcolours

Naprawdę nie wiesz o co chodzi czy udajesz??? Dla mnie przejście z dzieckiem 1 kilometra to całe popołudnie. Bo trzeba po drodze zebrać liście, kamienie, przywitać się z każdym psem, pooglądać wszystkie sklepowe witryny, wejść na każdy murek. To jest fajne ale nie zawsze i nie każdy ma na to czas - chociażby wspomniana przez izabele babcia. Wolę wieźć dziecko w wózku i szybko dojechać do celu (w sytuacji kiedy muszę gdzieś gdzie być na daną na przykład godzinę) niż się denerwować i poganiać cały czas, że musi iść. A spacerki zostawiam na ten czas kiedy nigdzie się nie śpieszę i są one dla mnie i dziecka przyjemnością.

Ale jest tak dlatego, że wozisz je we wózku, więc jak już wypuścisz to dziecko wszystkiego chce dotknąć, zobaczyć. Gdyby stale chodziło pieszo to te "atrakcje" przestały by być takie wciągające. Na pewnym etapie wózek to już tylko i wyłącznie lenistwo i wygoda rodzica a nie potrzeba dziecka.

Co do spacerówek to ja się teraz przymierzam do kupna dla mojego roczniaka, ale myślałam raczej o zwykłej, ważne, żeby była rozkładana i miała duży kosz na zakupy

[houseofcolours]

Napisane przez Klarissa

Ale jest tak dlatego, że wozisz je we wózku, więc jak już wypuścisz to dziecko wszystkiego chce dotknąć, zobaczyć. Gdyby stale chodziło pieszo to te "atrakcje" przestały by być takie wciągające. Na pewnym etapie wózek to już tylko i wyłącznie lenistwo i wygoda rodzica a nie potrzeba dziecka.

Co do spacerówek to ja się teraz przymierzam do kupna dla mojego roczniaka, ale myślałam raczej o zwykłej, ważne, żeby była rozkładana i miała duży kosz na zakupy

Ja właśnie wożę dziecko w wózku mało bo nie pracuję i mamy czas na takie spacerki, i dla mojego dziecka spacer to te wszystkie atrakcje odkrywane codziennie na nowo, bez pośpiechu z możliwością zatrzymywania się kiedy tylko chce a nie 'gnanie prosto do celu'. Ale kiedy muszę ją zawieźć na przykład na 8 do lekarza oddalonego o 2 km biorę wózek, bo wolę ją szybko przewieźć wózkiem niż co chwilę poganiać. Moja córka ma 2,5 roku.