Wycieczka szkolna...

[Zesue]

Nie cierpię wycieczek szkolnych. Chętnie jeździłam tylko w podstawówce. Teraz jestem w liceum i mam pewien "problem". Mamy jechać na jakąś wycieczkę jednodniową do miasta oddalonego 2 godz. drogi od mojej szkoły. Mam chorobę lokomocyjną, wycieczki mnie męczą, chodzenie z nauczycielem, brak tej swobody... Zresztą już nie o to chodzi. Jw wspomniałam jedziemy na wycieczkę na którą nie chcę jechać. Normalnie to bym po prostu powiedziała że nie jadę i tyle. Z tym, że u nas w szkole są dziwne zasady, mogą nie jechać max. 3 osoby. Nie chcę sytuacji, że gdy ja nie pojadę nie jedzie cała klasa. Później pretensje i ta świadomość, że z☠☠☠ałam im całą przyjemność. Nie wiem co zrobić. Już wcześniej była wycieczka, którą opłaciłam, co prawda nie była to jakaś wielka kwota, bo 60zł, ale i tak na nią nie pojechałam. Jakieś szkolne wyjazdy wywołują u mnie stres, pomimo tego, że nie jestem tam osamotniona. Ogólnie Strasznie źle czuję się z tym, gdy robię coś wbrew swojej woli i mam później wyrzuty sumienia. Nie wiem co robić, liczę na jakieś rady, bo pomimo tego, że jest to błahostka, to jednak nie daje mi to spokoju.

[userrr]

weź lokomotiv

[Zesue]

Napisane przez userrr

weź lokomotiv

to na mnie nie działa, zresztą problem tkwi w mojej niechęci do takiego wyjazdu, nie samej kinetozy.

[201610310857]

Powiedz ze nie jedziesz jak najszybciej, bys byla w tej 3.

[userrr]

to zrezygnuj i nie przejmuj się co powiedzą inni, a może ktoś inny może pojechać za ciebie skoro muszą się osoby zgadzać na sztuki

[gnishu]

Znam Twój ból, też nienawidziłam wycieczek szkolnych- ganianie cały dzień za przewodnikiem, zero z tego miałam przyjemności. Zgłoś się jak najszybciej, żeby sprawa była jasna, im dłużej to będziesz odwlekać, tym większe potem będą pretensje klasy.

[coffee]

Napisane przez Edeldredzia

Powiedz ze nie jedziesz jak najszybciej, bys byla w tej 3.

No dokładnie. Trzeba było w ogóle zgłosić się w momencie, gdy wychowawca powiedział, że będzie wycieczka. Nie wiem nad czym się tu zastanawiać.

[Zesue]

Napisane przez coffee

No dokładnie. Trzeba było w ogóle zgłosić się w momencie, gdy wychowawca powiedział, że będzie wycieczka. Nie wiem nad czym się tu zastanawiać.

nie było mnie w szkole

[zlotniczanka]

Idź do wychowawcy, powiedz mniej więcej to co nam. Że:
a) masz chorobę lokomocyjną, w związku z czym wycieczka nie będzie dla Ciebie przyjemnością, tylko horrorem,
b) nie będziesz się tam dobrze czuła i nie chcesz jechać.

Wiem, że to nauczyciel, próchno itp ale coś do niego powinno dotrzeć. Jeśli nie - poproś rodziców, by załatwili to za Ciebie.

[Leszy]

Dlaczego od samego początku nie ustaliłaś tego z wychowawcą, że nie będziesz jeździć na żadne wycieczki?

[coffee]

Napisane przez Zesue

nie było mnie w szkole

No to powiedz w poniedziałek, że nie jedziesz. Tu naprawdę nie ma nad czym rozmyślać. Nie chcesz - nie jedziesz. Tyle.

[kisielova]

Napisane przez zlotniczanka

Idź do wychowawcy, powiedz mniej więcej to co nam. Że:
a) masz chorobę lokomocyjną, w związku z czym wycieczka nie będzie dla Ciebie przyjemnością, tylko horrorem,
b) nie będziesz się tam dobrze czuła i nie chcesz jechać.

Wiem, że to nauczyciel, próchno itp ale coś do niego powinno dotrzeć. Jeśli nie - poproś rodziców, by załatwili to za Ciebie.

Jasne, a potem powstanie na przykład wątek jak ten o jedynce z matematyki na koniec klasy maturalnej i dziewczyna też usłyszy, że nie potrafi nic sama załatwić, tylko rodzice za nią latają.

Autorko, zgłoś się do wychowawcy, wyjaśnij sytuację i tyle. Nie może Cię zmusić żebyś jechała.

[letik]

Miałam podobna sytuacje. Przez.trzy lata liceum byłam tylko dwa razy na wycieczce jednodniowej..pierwszy raz bo jeszcze nie wiedziałam, że może być tak beznadziejnie a drugi bo była z okazji dnia maturzysty, mieliśmy coś przygotowywać dla Pierwszych klas wiec pomyślałam, że warto. Na kilkudniowe wcale nie jeździłam, nie lubilam swojej klasy, poza kilkoma osobami wiec stwierdziłam, że żadna przyjemność.. nikt nie może Cię zmusić autorko a to, że nauczyciele stawiają jakieś ultimatum co do trzech osób to przepraszam co to za zasady i argumentacja z ich strony? Jak mają za dużo miejsc w autokarze wolnych to niech wezmą kogoś z innej klasy, pewnie sporo chętnych będzie na usprawiedliwiony wolny od szkoły dzień.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez userrr

weź lokomotiv

prawie jak homeopatia, biorąc pod uwagę skład.

autorko, nie ma się co zmuszać. nie masz ochoty jechać to nie jedź.

[Karlie69]

Choć miałam w klasach w gimnazjum i liceum koleżanki, z którymi się często spotykałam poza szkołą, to też nie cierpiałam jeździć na wycieczki szkolne. Zawsze mówiłam to już na początku, ale i tak wszyscy byli niezadowoleni, bo wiadomo, że był wyższy koszt. Ale czemu robić coś wbrew swojej woli? Idź do nauczycielki i wytłumacz, że nie chcesz jechać, bo masz chorobę lokomocyjną, a poza tym męczą Cię takie zorganizowane wycieczki.

[pancakes]

Rozumiem Twoje odczucie, ciężka sytuacja głupio psuć plan całej klasie, ale bez przesady żebyś miała zmuszać się i płacić za taką wątpliwą dla siebie przyjemność!
Powinnaś rozwiązać to jakimś sposobem. Dowiedz się czy ktoś w klasie jeszcze nie jedzie- (przekonuj ludzi ) by szybko zaznaczyć wychowawcy, że jesteś jedną z tych trzech. Jeżeli z jakichś względów znajdą się jednak inne niejadące osoby - nie Ty jedna jesteś winna, rezygnowałaś jako jedna z pierwszych...
skoro nie zależy Ci na tych znajomych z klasy to nie musisz się przed nimi tłumaczyć dlaczego zrezygnowałaś. Dla świętego spokoju możesz użyć jakiejś wymówki w stylu rodzinne sprawy.

Na Twoim miejscu nie mówiłabym też wychowawcy nic o żadnych chorobach lokomocyjnych i tym, że nie będzie Ci się podobało. O zgrozo, zechce Cię przekonywać, a może po prostu nie poznawać Twoich powodów. Ważne sprawy i tyle.

odrobina sprytu i nie powinnaś narobić sobie wrogów swoją rezygnacją nikomu się nie tłumacz i szybko rezygnuj.

[Zesue]

Dzięki za rady. Moja wychowawczyni jest niestety dość apodyktyczna. Nie przyjmuje do wiadomości informacji, że ktoś już tam był więc nie jedzie. Według niej trzeba się poświęcić dla dobra ogółu. Co do trzech osób to niby wymóg dyrektora, chociaż w zeszłym roku byłam w klasie z 24 osobami, jechaliśmy na trzydniową i nie jechały 4 osoby. Nie jechaliśmy z żadną inną klasą, więc niezbyt rozumiem. Tak samo nauczycielka angielskiego pytała moją klasę, czy są chętni na wycieczkę do Warszawy 3dniową, bo u niej w klasie nie jedzie 10 osób i musi podobierać z innych klas. Wracając do mojej wychowawczyni, gdy już wcześniej omawialiśmy kwestię kilkudniowej wycieczki, ona każdego pytała na forum klasy dlaczego nie chce jechać i na wszystko znalazła sobie odpowiedź. Wynikła z mojej strony ostra kłótnia z nią, że nie ma prawa kogokolwiek pytać o powód, bo wycieczka nie jest obowiązkowa. Mam wrażenie, że moja klasa się jej boi, bo gdy przedtem pytała o wycieczkę zgłosiłam się ja i jeszcze jedna osoba. Po lekcji chyba z 5 innych osób gadało, że nie pojedzie. A są też i tacy, dla których wycieczka musi być. Szczerze tego nie rozumiem, bo jakby nie było to są dorośli ludzie, więc mogą sobie pojechać we własnym zakresie, ze znajomymi i mieć większą swobodę.

Dodam jeszcze, że jako tako nie kumpluję się z moją klasą, najbardziej kumpluję się z dwoma dziewczynami, jeszcze z innymi dwoma też w miarę dużo gadam. Pomimo to, nie chce, żeby ktoś mi coś potem zarzucał.

[pancakes]

Napisane przez Zesue

Dzięki za rady. Moja wychowawczyni jest niestety dość apodyktyczna. Nie przyjmuje do wiadomości informacji, że ktoś już tam był więc nie jedzie. Według niej trzeba się poświęcić dla dobra ogółu. Co do trzech osób to niby wymóg dyrektora, chociaż w zeszłym roku byłam w klasie z 24 osobami, jechaliśmy na trzydniową i nie jechały 4 osoby. Nie jechaliśmy z żadną inną klasą, więc niezbyt rozumiem. Tak samo nauczycielka angielskiego pytała moją klasę, czy są chętni na wycieczkę do Warszawy 3dniową, bo u niej w klasie nie jedzie 10 osób i musi podobierać z innych klas. Wracając do mojej wychowawczyni, gdy już wcześniej omawialiśmy kwestię kilkudniowej wycieczki, ona każdego pytała na forum klasy dlaczego nie chce jechać i na wszystko znalazła sobie odpowiedź. Wynikła z mojej strony ostra kłótnia z nią, że nie ma prawa kogokolwiek pytać o powód, bo wycieczka nie jest obowiązkowa. Mam wrażenie, że moja klasa się jej boi, bo gdy przedtem pytała o wycieczkę zgłosiłam się ja i jeszcze jedna osoba. Po lekcji chyba z 5 innych osób gadało, że nie pojedzie. A są też i tacy, dla których wycieczka musi być. Szczerze tego nie rozumiem, bo jakby nie było to są dorośli ludzie, więc mogą sobie pojechać we własnym zakresie, ze znajomymi i mieć większą swobodę.

Dodam jeszcze, że jako tako nie kumpluję się z moją klasą, najbardziej kumpluję się z dwoma dziewczynami, jeszcze z innymi dwoma też w miarę dużo gadam. Pomimo to, nie chce, żeby ktoś mi coś potem zarzucał.

W takiej sytuacji tym bardziej nie zmuszałabym się do jechania na siłę. Jak widać inni nauczyciele mają do tego normalne podejście. Jeśli znowu sprowokuje taką 'kłótnię' na forum klasy to wprowadzi Cię w strasznie niezręczną sytuację przed innymi, no ale trudno. Mów że masz swoje powody i nie jedziesz. Może zechce uczepić się kogoś innego.
Jej zależy, to niech ona kombinuje Ty wcale nie przeszkodzisz im w zorganizowaniu tego. Jedna osoba z innych klas zawsze się znajdzie.

[Darkoz]

Wciśnij jakiś kit, jeżeli już za późno, żeby nie być jedną z tych trzech.

[Vilqa]

To weź zwolnienie od lekarza. Albo kartkę od rodziców, że nie zezwalają na Twój udział w wycieczce. Powiedz, że nie masz pieniędzy. Przecież jest tyle opcji.

[Tedd]

Masz kilka opcji, weź usprawiedliwienie od rodziców albo wytłumacz wychowawczyni że masz chorobę lokomocyjną i poprostu nie możesz jeździć na takie wycieczki

[Elfir]

Uważam, że takie narzucanie ilości osób jest rodzajem mobbingu wobec klasy.

Niech w klasie znajdą się 3 osoby ubogie, których po prostu nie będzie stać lub chore (np. wymagające dializ) - takie zasady powodują wytknięcie ich palcami na forum klasy.

IMHO działanie szkoły do zgłoszenia do kuratorium.

[haru_haru]

Napisane przez Elfir

Uważam, że takie narzucanie ilości osób jest rodzajem mobbingu wobec klasy.

Niech w klasie znajdą się 3 osoby ubogie, których po prostu nie będzie stać lub chore (np. wymagające dializ) - takie zasady powodują wytknięcie ich palcami na forum klasy.

IMHO działanie szkoły do zgłoszenia do kuratorium.

Ja też tak uważam.
U mnie w szkole to wyglądało zawsze tak - planujemy wycieczkę , potrzeba np. minimum 100 osób ze wszystkich klas, jeśli się nie zgłosi tyle chętnych to nie jedziemy. Żadnego przymusu, że trzeba jechać nie było.

Autorko- po prostu powiedz otwarcie, że nie chcesz jechać, że masz chorobę lokomocyjną i nie chcesz narażać klasy i nauczycieli na dodatkowe problemy, możesz trochę podkoloryzować , że naprawdę źle się czujesz w środkach transportu i że potem przez cały wyjazd możesz wymiotować. Jeżeli masz się czuć niepewnie albo bać się, że zrobisz sobie wstyd albo zniechęcisz do siebie ludzi to nie będziesz czerpać żadnej przyjemności z tej wycieczki. Powiedz otwarcie i nie jedź i kropka.

[Troll Podwodny]

1. Powiedz, że nie jedziesz.
2. Na pytanie czemu, odpowiedz że to Twoja prywatna sprawa i nie masz ochoty się nikomu tłumaczyć.
3. Na tym zakończ rozmowę i na wszelkie nagabywania czy pytania odpowiadaj "powiedziałam, co miałam do powiedzenia, nie mam zamiaru o tym dyskutować".
4. Na argument, że w takim razie nie pojedzie cała klasa powiedz, że nie jesteś całą klasą i to nie Twój problem. Ty nikomu jechać nie zakazujesz.
W liceum na wycieczce byłem raz. To wyleczyło mnie z wszelkich grupowych wyjazdów.

[pancakes]

Napisane przez Troll Podwodny

1. Powiedz, że nie jedziesz.
2. Na pytanie czemu, odpowiedz że to Twoja prywatna sprawa i nie masz ochoty się nikomu tłumaczyć.
3. Na tym zakończ rozmowę i na wszelkie nagabywania czy pytania odpowiadaj "powiedziałam, co miałam do powiedzenia, nie mam zamiaru o tym dyskutować".
4. Na argument, że w takim razie nie pojedzie cała klasa powiedz, że nie jesteś całą klasą i to nie Twój problem. Ty nikomu jechać nie zakazujesz.
W liceum na wycieczce byłem raz. To wyleczyło mnie z wszelkich grupowych wyjazdów.

temat pozamiatany