Bezpańskie koty!!

[mart989]

Witajcie.
Mam duży problem z kotami, a właściwie z sąsiadką, która o nie "dba".
Miesiąc temu kupiliśmy mieszkanie. Do naszego mieszkania wchodzi się bezpośrednio po schodach, które są tylko do nas.
Wcześniej sąsiadka zrobiła legowisko parce kotów koło innej klatki, ale przegonili ją. Teraz zrobiła to pod naszymi schodami. Prosiłam Pana z zarządu, żeby zrobił z tym porządek, bo już śmierdzi to wszystko a co dopiero będzie latem. Kilka dni temu spotkałam tą Panią, która dokarmia te koty i poprosiłam, żeby je przeniosła bo śmierdzi, roznoszą pchły, a ja mam dziecko i nie usmiecha mi się wąchać latem tego smrodu. Nie sprzątnęła. Dzisiaj mój mąż przeniósł jej to wszystko w inne miejsce. To były stare szmaty śmierdzące okropnie. A później Pani z mężem zrobili nam awanture i postraszyli, że zgłoszone już to jest do odpowiednich służb itd. Na razie to wysprzątali nam, ale czy tak naprawdę możemy mieć przez to jakieś problemy? Jak możemy się bronić? Ja kocham koty, sama chciałabym mieć w domu, ale kotom trzeba na bieżąco sprzątać, trzeba odrobaczać itd.

[kennedy]

Napisane przez mart989

Witajcie.
Mam duży problem z kotami, a właściwie z sąsiadką, która o nie "dba".
Miesiąc temu kupiliśmy mieszkanie. Do naszego mieszkania wchodzi się bezpośrednio po schodach, które są tylko do nas.
Wcześniej sąsiadka zrobiła legowisko parce kotów koło innej klatki, ale przegonili ją. Teraz zrobiła to pod naszymi schodami. Prosiłam Pana z zarządu, żeby zrobił z tym porządek, bo już śmierdzi to wszystko a co dopiero będzie latem. Kilka dni temu spotkałam tą Panią, która dokarmia te koty i poprosiłam, żeby je przeniosła bo śmierdzi, roznoszą pchły, a ja mam dziecko i nie usmiecha mi się wąchać latem tego smrodu. Nie sprzątnęła. Dzisiaj mój mąż przeniósł jej to wszystko w inne miejsce. To były stare szmaty śmierdzące okropnie. A później Pani z mężem zrobili nam awanture i postraszyli, że zgłoszone już to jest do odpowiednich służb itd. Na razie to wysprzątali nam, ale czy tak naprawdę możemy mieć przez to jakieś problemy? Jak możemy się bronić? Ja kocham koty, sama chciałabym mieć w domu, ale kotom trzeba na bieżąco sprzątać, trzeba odrobaczać itd.

nie ma prawa stawiac na wspolnej klatce legowiska.
Postarajcie sie grzecznie z babcia, zeby wam nie utrudniala.

Przypomnialam sobiwe o budkach dla kotow mieszkajacych wolno. Przeczytaj o co chodzi i zaproponuj to sasiadce. Klatka schodowa to nie miejsce dla kota.

[Nimfa20]

Napisane przez kennedy

nie ma prawa stawiac na wspolnej klatce legowiska.
Postarajcie sie grzecznie z babcia, zeby wam nie utrudniala.

Przypomnialam sobiwe o budkach dla kotow mieszkajacych wolno. Przeczytaj o co chodzi i zaproponuj to sasiadce. Klatka schodowa to nie miejsce dla kota.

Dokładnie. Może uda się postawić jakąś budkę?

Koty są potrzebne, obowiązkowo wykastrowane/ wysterylizowane. W dużych miastach ograniczyli liczebność kotów i w wielu z nich pojawiła się plaga myszy i szczurów.

Może da się sąsiadce wytłumaczyć, że takimi szmatami szkodzi kotom, a nie pomaga.

Lepiej byście to Wy już teraz skierowali sprawę delikatnie, ale stanowczo na Wasze tory niż miałoby dojść do spraw sądowych, złych stosunków sąsiedzkich lub co gorsza- pozbycia się kotów.