Perfumy, których nie czuć ;)

[Małgosia791]

Czy zdarzają Wam się zapachy, których wasz nos kompletnie nie wyczuwa, a otoczenie owszem? Nie chodzi mi tu o to, że po jakimś czasie nos się przyzwyczaja, czy perfumy są nietrwałe, tylko od razu, praktycznie po psiknięciu ich nie czuc.
Ja tak mam np. z Coco Noir Chanel-po kilku sekundach od psiknięcia wcale ich nie czuję, chocbym nie wiem ile ich na siebie wylała, a mąż się krzywi, że intensywnie nimi pachnę. Podobnie z Euphorią edt i Light Blue Dreaming in Portofino-10-15 psików i nic, a otoczenie komplementuje nawet po kilku godzinach od użycia.

Ciekawe czemu tak się dzieje?

[Iryska75]

Jest teoria,że idealnie dobranych perfum się na sobie nie czuje. Może coś w tym prawdy?

[misianka]

Napisane przez Iryska75

Jest teoria,że idealnie dobranych perfum się na sobie nie czuje. Może coś w tym prawdy?

Nie sądzę, jest to jedna z teorii, które niezmiernie mnie dziwią, jako kompletnie pozbawione jakichkolwiek podstaw

[Daffodilka]

Napisane przez Iryska75

Jest teoria,że idealnie dobranych perfum się na sobie nie czuje. Może coś w tym prawdy?

W moim przypadku ta teoria sprawdza się w stu procentach Jeśli zapach mi nie leży, czuję go cały czas i mnie drażni. Zapachy, które uwielbiam czuję jakąś godzinę, po czym "znikają", a od znajomych dostaję komplementy nawet po 6-8 godzinach od aplikacji. Czyli jednak są wyczuwalne. I nie jest to przyzwyczajenie nosa, bo codziennie wybieram coś innego. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeśli ktoś używa jednych perfum dłuższy czas, nos się może faktycznie przyzwyczaić i po jakimś czasie potrzebuje większej ilości psików, żeby można było wyczuć na sobie zapach

[Iryska75]

Napisane przez misianka

Nie sądzę, jest to jedna z teorii, które niezmiernie mnie dziwią, jako kompletnie pozbawione jakichkolwiek podstaw

Dla mnie też ta teoria jest conajmniej dziwna, ale spotkałam się z nią nie raz. Sama nie wydałabym złotówki,na perfumy których nie czuję, komplementy nie są mi potrzebne (choć miło je słyszeć) ,perfum używam przede wszystkim dla siebie, więc muszę je czuć.

[Magdama1]

Mam dokładnie tak samo i jakkolwiek miło jest otrzymać komplement po 6-8-10 godz od aplikacji to jednak lubię jak co jakiś czas dotrze do mnie smuzka mojego zapachu;-)

Niemniej również mam zapachy, których na sobie w ogóle nie czuje, a otoczenie komplementuje, Coco Noir jest jednym z nich.

Napisane przez Daffodilka

W moim przypadku ta teoria sprawdza się w stu procentach Jeśli zapach mi nie leży, czuję go cały czas i mnie drażni. Zapachy, które uwielbiam czuję jakąś godzinę, po czym "znikają", a od znajomych dostaję komplementy nawet po 6-8 godzinach od aplikacji. Czyli jednak są wyczuwalne. I nie jest to przyzwyczajenie nosa, bo codziennie wybieram coś innego. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeśli ktoś używa jednych perfum dłuższy czas, nos się może faktycznie przyzwyczaić i po jakimś czasie potrzebuje większej ilości psików, żeby można było wyczuć na sobie zapach

[Aggis]

Napisane przez misianka

Nie sądzę, jest to jedna z teorii, które niezmiernie mnie dziwią, jako kompletnie pozbawione jakichkolwiek podstaw

to taka sama teoria jak ta, że testery pachną mocniej od produktów

ja jak czegoś na sobie nie czuję, to tego nie używam. Lubię czuć swoje perfumy

[misianka]

Napisane przez Daffodilka

W moim przypadku ta teoria sprawdza się w stu procentach Jeśli zapach mi nie leży, czuję go cały czas i mnie drażni. Zapachy, które uwielbiam czuję jakąś godzinę, po czym "znikają", a od znajomych dostaję komplementy nawet po 6-8 godzinach od aplikacji. Czyli jednak są wyczuwalne. I nie jest to przyzwyczajenie nosa, bo codziennie wybieram coś innego. Nie ulega jednak wątpliwości, że jeśli ktoś używa jednych perfum dłuższy czas, nos się może faktycznie przyzwyczaić i po jakimś czasie potrzebuje większej ilości psików, żeby można było wyczuć na sobie zapach

to jest przyzwyczajenie nosa - nie trzeba używać perfum dzień po dniu tych samych, po prosu lubisz, to używasz częściej niż innych, jeśli używałaś wczoraj innego to ten lubiany jako odmiana przez chwilę/godzinę jest zauważalny, potem już nie, bo często gosci w otoczeniu i tyle
a co do tego, że nielubiane czujemy non stop, to też bardzo proste - nuta/y nas drażnią, więc przeszkadzają, więc bardzej na nie zwracamy uwagę - to będze dalekie porównanie, ale to się sprawdza i w wypadku innych niż zapachy rzeczy/zjawisk - głosna muzyka której nie lubimy, wydaje się głosniejsza, kolor którego nie lubimy, w małej nawet ilości jest bardzej dla nas widoczny w otoczeniu, niżi nne, które lubimy/tolerujemy - czyste atawizmy i tyle

---------- Dopisano o 09:53 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez Aggis

to taka sama teoria jak ta, że testery pachną mocniej od produktów

ja jak czegoś na sobie nie czuję, to tego nie używam. Lubię czuć swoje perfumy

- dokładnie

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:53 ----------

Napisane przez Iryska75

Dla mnie też ta teoria jest conajmniej dziwna, ale spotkałam się z nią nie raz. Sama nie wydałabym złotówki,na perfumy których nie czuję, komplementy nie są mi potrzebne (choć miło je słyszeć) ,perfum używam przede wszystkim dla siebie, więc muszę je czuć.

częstotliwość mówienia przez ludzi bzdur, nie czyni z tych bzdur prawdy (wbrew pewnemu powiedzenieniu)

[pozzzziomka]

Ja mam tak na pewno z Daisy MJ i Tilde Etat Libre d'Orange momentalnie nie czuje, choc inni tak A dla mnie szkoda, ja tez chce czuc

[rosana]

Ja tak mam z Elixir des Merveilles, niby mocny i trwały a ja je czuję tylko krótko po psiknieciu i potem nic. Wiem ze one są, na apaszce nawet czuję je na 3 dzień ale też - tylko krótko po założeniu, potem nic niestety.

[Cattivo]

U mnie Jimmy Choo EDP. Otoczenie wyczuwa po 7-8 godzinach, a ja po chwili już w ogóle.

[elektrokot]

Zupełnie nie czuję na sobie Si Armaniego i w wersji edp , i w wersji intense.Ale wiem ,że pachną ,bo ludzkość wokół je wyczuwa.Inne moje skarby w mniejszym lub większym stopniu wyczuwam na sobie w ciągu dnia.

[ksiezniczkaa87]

Napisane przez misianka

to jest przyzwyczajenie nosa - nie trzeba używać perfum dzień po dniu tych samych, po prosu lubisz, to używasz częściej niż innych, jeśli używałaś wczoraj innego to ten lubiany jako odmiana przez chwilę/godzinę jest zauważalny, potem już nie, bo często gosci w otoczeniu i tyle

Było kilka zapachów, których nie znałam wcześniej, nie testowałam itd., ani nie używał nikt z moich bliskich (np. wspomniana Daisy MJ), więc nie było mowy o przyzwyczajeniu nosa, a nie czułam ich momentalnie po użyciu. Za to po wielu godzinach od aplikacji słyszałam komplementy typu "ale piękne perfumy", "ale ten zapach do Ciebie pasuje" itp. Nawet od TŻta, który głównie moich zapachów nie zauważa.
Wcale nie twierdzę, że działa zasada, że dobrze dobranych perfum się nie czuje. Tylko zawsze mnie to zastanawiało, bo naprawdę nie widzę dla takiego zjawiska sensownego wytłumaczenia

[Małgosia791]

No właśnie, bo co to znaczy dobrze dobrane lub pasujące do nas perfumy? Pasujące wg mnie, czyli takie, które nam się podobają i które nosimy z przyjemnością.


Może po prostu nos nie wyczuwa jakichś składników Bo w sumie po to się używa perfum,zeby mieć przyjemność z ich wąchania

[AlexGGS]

Ja też nie chcę zapachu, który komplementują inni, a ja nie czuję. To JA chcę go czuć! Nie przychodzi mi teraz do głowy żaden konkretny, ale zdarza się,że pytam TŻ przed wyjściem, czy ja w ogóle pachnę. Czy wcale, bo ja czasem rzeczywiście nie czuję....

[AAAnka]

Ja mam właśnie dziwną "relację" z L'ambre des Marveilles. Pierwszy test mnie powalił, czułam je mocno, pomimo kąpieli nadal czułam je na skórze, nawet następnego dnia...Byłam w pozytywnym szoku.Oczywiście wylądowały na szczycie mojej listy must have. Po nabyciu flachy i kilkudniowego używania stwierdziłam że ich nie czuję...Coraz więcej lałam na siebie i nic Kiedy przestałam używać poczułam że w szafce z moimi skarbami pachnie....tylko nimi!Przekładając je dotnęłam atomizera (mam tester, więc bez korka) i na palach czułam je do końca dnia...Dziwne.Wydaje mi się że winę za to ponosi ambroxan, który ma zwyczaj "uodparniania" nosa na niego...Dużo ambroxanu mają LVIB, Si Armani, Light Blue D.G, Euphoria C.K....

[kasiulkaob]

Ja też tak mam właśnie z moimi ulubionymi zapachami . Czuć je tylko przez chwilę potem zapach znika chociaż nie do końca bo jak wiaterek zawieje to je czuję . A jeżeli chodzi o zapachy które mnie drażnią są znacznie bardziej wyczuwalne niż te przyjemne

[Sylwia1900r]

Lubię czuć swoje perfumy, jak ich nie czuć to trzeba wyrzucić

[anekania]

Napisane przez Sylwia1900r

Lubię czuć swoje perfumy, jak ich nie czuć to trzeba wyrzucić

Ja nie wyrzucam, ale niewiele perfum na mnie czuć :/
Na palcach jednej ręki czuć na mnie typowe killery reszta jak mgiełka.

[Daffodilka]

Napisane przez Sylwia1900r

Lubię czuć swoje perfumy, jak ich nie czuć to trzeba wyrzucić

A kiedy i gdzie będziesz wyrzucać?

[Sylwia1900r]

Napisane przez Daffodilka

A kiedy i gdzie będziesz wyrzucać?

Ha ha...Tu już nie wiem co odpowiedzieć

[liv87]

Napisane przez Sylwia1900r

Ha ha...Tu już nie wiem co odpowiedzieć

Podaj czas i miejsce, a my będziemy łapać

[liselotta]

wydaje mi się, że to nie kwestia konkretnego zapachu a konkretnych składników.
nie jest żadną tajemnicą, że np. piżmo jest takim składnikiem, który się albo kocha albo nienawidzi. są osoby które w ogóle piżma nie wyczują (musk anosmia), a są takie, dla których będzie ono mocne nie do zniesienia.

mam wrażenie, że łatwiej o takie przypadki że się nie czuje danego zapachu w przypadku nowych kompozycji i mam teorię, że wynika to z tego, że składniki używane do produkcji często są syntetyczne, a z chemikaliami to już różnie bywa.

chyba najlepszy przykład to molekuły - niewyczuwalne dla noszącego, a dla otoczenia owszem

zaznaczam - to takie moje gdybanie, a nie ugruntowana naukowo teoria

[kuki9]

Napisane przez Małgosia791

Czy zdarzają Wam się zapachy, których wasz nos kompletnie nie wyczuwa, a otoczenie owszem? Nie chodzi mi tu o to, że po jakimś czasie nos się przyzwyczaja, czy perfumy są nietrwałe, tylko od razu, praktycznie po psiknięciu ich nie czuc.
Ja tak mam np. z Coco Noir Chanel-po kilku sekundach od psiknięcia wcale ich nie czuję, chocbym nie wiem ile ich na siebie wylała, a mąż się krzywi, że intensywnie nimi pachnę. Podobnie z Euphorią edt i Light Blue Dreaming in Portofino-10-15 psików i nic, a otoczenie komplementuje nawet po kilku godzinach od użycia.

Ciekawe czemu tak się dzieje?

Miałam tak z DKNY Pure. Zaraz po premierze je testowałam i nie czułam prawie nic. Jakby wiadro wody z rozpuszczoną w nim kropelką jakiegoś płynu do płukania. Stwierdziłam, że są albo beznadziejne albo mój nos się zepsuł

Kilka lat potem spotkałam koleżankę, która czymś pachniała wręcz oszałamiająco. I to coś miało ogromniasty ogon. Okazało się, że to właśnie Pure. Przetestowałam znowu i tym razem je już czułam na sobie. I okazało się, że są faktycznie dość mocne i trwałe

Nie czuję Prady Candy - jakby woda w której wypłukała się krówka (cukierek). Ale nie wiem czy inni ją na mnie czuli. Może przetestuję znowu.

Testuję też ostatnio Eclat d'Arpege - wyczuwam przez 15 minut jakieś cytrusowe kwiatki i to ledwo, ledwo.

[8d6bb8e295b6f8a6661e98cda8040e22ff42086f_6577a3bfbbbd4]

Matko, już myślałam, że ja tylko taka feralna...
Popadłam wręcz we frustrację, bo mam ze 30 perfum i tylko Słonia czuję cały dzień... Reszta zapachów- to w 1 dzień się cieszę ze 2 godz, a na następny mój nos już ignoruje nawet w chwili aplikacji, nawet oudy Euphoria, Klein'y ogólnie, to 15 min na mnie... Otoczenie komplementuje, ale co to za przyjemność?

[marie_chan]

Napisane przez kuki9

Nie czuję Prady Candy - jakby woda w której wypłukała się krówka (cukierek). Ale nie wiem czy inni ją na mnie czuli. Może przetestuję znowu.

A już myślałam, że tylko na mnie tak wietrzeje naczytałam się zachwytów nad Candy i w mig poleciałam do perfumerii na testy. Po chwili nie czułam już nic, nawet otwarcia nie pamiętam z Euphorią Kleina też mam różnie. Raz byłam przekonana, że krótko po psiknięciu już jej na mnie nie czuć, jednak chwilę później skomplementowała mnie sprzedawczyni w kiosku i zapytała, co to za zapach. Ogólnie to nie raz jestem przekonana że perfumy wywietrzały z mojej skóry i dokładam kolejne psiknięcia, a potem mój TŻ narzeka, że się wypsikałam za mocno nawet z Alienem tak mam - czuję go jakieś 15 min, potem już nic, jedynie od innych wiem, że jest wyczuwalny.

[spodkoldry]

Napisane przez kuki9

Nie czuję Prady Candy - jakby woda w której wypłukała się krówka (cukierek). Ale nie wiem czy inni ją na mnie czuli. Może przetestuję znowu.

Napisane przez marie_chan

A już myślałam, że tylko na mnie tak wietrzeje naczytałam się zachwytów nad Candy i w mig poleciałam do perfumerii na testy. Po chwili nie czułam już nic, nawet otwarcia nie pamiętam

Miałam dokładnie tak samo - Candy to dla mnie ledwo ledwo posłodzona woda, byłam mega rozczarowana. Podobnie jestem całkowicie odporna na Escentric Molecule, nie czuję ani na sobie, ani na mojej mamie .

[zielona herbaciarnia]

Euphoria, Alien, Si Armani oba mają tone ambroxanu, iso e super i innych syntetycznych woody amber molekuł, są one bardzo dyfuzyjne ogoniaste ale niestety nos bardzo szybko się do nich męczy, i przestaje czuć, są one w dodatku nutami bazy, więc po ulotnieniu się owocków i kwiatuszków zostają praktycznie tylko one, to jest odpowiedź na wasze problemy, ponadto na krótka metę woń ambroxanu jest niezwykle przyjemna dyfuzyjna i często dobierana jako seksowna, więc nie dziwota że ludzie czując waz przelotem komplementują tę woń.
Na dłuższą metę wdychanie ambroxanu daje efekty podobne do wdychania amoniaku, łzawienie i chwilową utratę węchu, często przyzwyczajając się do woni tych molekuł, czujemy perfumy bez nich, i odnosimy wrażenie że pachną płasko, mdło, nijako, mydlano itp.bo inne molekuły takie jak np. cytrusy czy bardziej lotne kwiaty nasz nos praktycznie się nie przyzwyczaja tak szybko. Podobnie jest z jaśminowymi molekułami, też szybko się do nich przyzwyczajamy, no ale cóż okrucieństwo losu, to co najładniejsze najbardziej męczy.

[pozzzziomka]

Napisane przez liselotta

wydaje mi się, że to nie kwestia konkretnego zapachu a konkretnych składników.
nie jest żadną tajemnicą, że np. piżmo jest takim składnikiem, który się albo kocha albo nienawidzi. są osoby które w ogóle piżma nie wyczują (musk anosmia), a są takie, dla których będzie ono mocne nie do zniesienia.

mam wrażenie, że łatwiej o takie przypadki że się nie czuje danego zapachu w przypadku nowych kompozycji i mam teorię, że wynika to z tego, że składniki używane do produkcji często są syntetyczne, a z chemikaliami to już różnie bywa.

chyba najlepszy przykład to molekuły - niewyczuwalne dla noszącego, a dla otoczenia owszem

zaznaczam - to takie moje gdybanie, a nie ugruntowana naukowo teoria

Molekuly sa wyczuwalne dla nas tez Przeciez taki ich urok, ze przejmuje wszystkie zaachy W sensie popsikani Molekulami czy roztworem Iso wydobywa sie nasz induwidualny zapach

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:06 ----------

Napisane przez zielona herbaciarnia

Euphoria, Alien, Si Armani oba mają tone ambroxanu, iso e super i innych syntetycznych woody amber molekuł, są one bardzo dyfuzyjne ogoniaste ale niestety nos bardzo szybko się do nich męczy, i przestaje czuć, są one w dodatku nutami bazy, więc po ulotnieniu się owocków i kwiatuszków zostają praktycznie tylko one, to jest odpowiedź na wasze problemy, ponadto na krótka metę woń ambroxanu jest niezwykle przyjemna dyfuzyjna i często dobierana jako seksowna, więc nie dziwota że ludzie czując waz przelotem komplementują tę woń.
Na dłuższą metę wdychanie ambroxanu daje efekty podobne do wdychania amoniaku, łzawienie i chwilową utratę węchu, często przyzwyczajając się do woni tych molekuł, czujemy perfumy bez nich, i odnosimy wrażenie że pachną płasko, mdło, nijako, mydlano itp.bo inne molekuły takie jak np. cytrusy czy bardziej lotne kwiaty nasz nos praktycznie się nie przyzwyczaja tak szybko. Podobnie jest z jaśminowymi molekułami, też szybko się do nich przyzwyczajamy, no ale cóż okrucieństwo losu, to co najładniejsze najbardziej męczy.

Kompletnie sie nie zgadzam Ja Aliena czuje caly dzien, Si jak kiedys mialam, to samo

Tu chodzi o cos innego - trzeba ustalic, czy to kwestia przyzwyczajenia skory czy nosa czy 1 i 2 - czyli 1szy krok, czy otoczenie czuje, a jesli nie czuje, czy sa to osoby o rozwinietym wechu
Bo nie oszukujny sie wech mamy rozny
Ja mam np bardzo dobry, bo wyodrebniam rozne nuty zapachowe w zapachach (trening dla nosa), bo od wielu lat dzien w dzien testuje mnostwo nowych zapachow ... Wsiadamy do tramwaju, to zawsze ja 1sza coa poczuje ...
Wiec 1sza kwestia - wech
2ga kwestia czy dzien w dzien uzywa sie tego samego, czy codziennie cos innego
Czy palimy, jak sie odzywiamy, jaka temperatura ...
Zawsze jesr tak, ze zapachy sa w odbiorze intensywniejsze, gdy jest cieplo Gdy mieszkalismy na Fuerteventura kazdy zapach, nawet leciutki byl niesamowicie trwaly
Palenie i inne uzywki zaburzaja persepcje zapachow
To co jemy tez moze to zaklucac
I tak mozna by w nieskonczonosc
Ale najwazniejsze to nasza skora i nos
Niektore zapachy tez nie rozwina sie dobrze bez temperatury
A inna sprawa, ze wiekszosc zapachow mainstreamowych to ulotne, wtorne ... zapachy Lepiej sprawdzic skore i nos w zetknieciu z nisza, wtedy odp bedzie bardziej obiektywna
Ale jesli ktos nie czuje na sobie takich killerow jak Alien, Slon, Si, Tuberozowy Kors, Hot Couture czy Soir de Lune To wtedy podejrzewalabym na pewno wech
W przypadku lekkich nut, to juz kwestia zwyczajnego przyzwyczajenia
Wymienione zapachy ja czuje po prysznicu, choc przyznaje moj wech jest nieobiektywny troche, bo czuje subtelnosci, gdy inni nie czuja Co czasami jest bardzo uciazliwe