Źle zachowujące się dzieci... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem

Notka

Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-03-30, 14:16   #1
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Exclamation

Źle zachowujące się dzieci...


Ostatnio zastanawiam, czy ci rodzice, które mają tak "okropnie" zachowujące się dzieci, nie mają tego na własne życzenie.

W sobotę byliśmy w Ikei, siedzieliśmy kolo tego kącika zabaw dla dzieci. Obok nas mama, tata i dziecko, wiek - niecałe dwa lata. Chciał się bawić, nie chciał jeść, więc rodzice na siłę go brali do siebie i próbowali wcisnąć frytki i kawałki kurczaka. Wrzask, wyrywanie się. Teksty rodziców "Uspokój się" (nienawidzę tego tekstu do dzieci). W końcu go spacyfikowali i nakarmili tym wielce wartościowym jedzeniem, kilka kawałków. Maluch poszedł znów się bawić, matka poszła z talerzem i chciała mu wcisnąć kilka kawałków. Kolejna matka latała z widelcem za dzieckiem (4 latek) i wciskała mu w trakcie zabawy jedzenie do buzi. I ja się potem wcale nie dziwię, że te dzieci są takie nerwowe, takie zadymy kręcą, bo kto normalny chciałby być tak traktowany, karmiony na siłę, karmiony podczas zabawy, żeby za nim biegała mama/babcia z frytką na widelcu? Kolejna mamusia wyczuła konkurencję, kto więcej napcha w dziecko i też zaczęła biegać z widelcem za swoją córką w kąciku zabaw.

Wiadomo, że każdy traci czasem cierpliwość do swojego potomstwa, ale po co wywoływać akcje, które na bank skonczą się zadymą typu odciąganie na siłę rozbawionego dziecka od zabawy, żeby go nakarmić, w dodatku frytkami. Karmienie na siłę, karmienie podczas zabawy jak jakiegoś tucznika niemalże, ma zapchać kichę. Pokazywanie przy ludziach "kto tu rządzi".

A to jest jednak dość powszechne w naszym społeczeństwie.

I tak sobie myślę, jak te dzieci mają podobne akcje kilka razy dziennie, to jak z nich normalni ludzie mają wyrosnąć? Jak takie dzieci mają się zachowywać po takim traktowaniu?
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 14:36   #2
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Ostatnio zastanawiam, czy ci rodzice, które mają tak "okropnie" zachowujące się dzieci, nie mają tego na własne życzenie.

W sobotę byliśmy w Ikei, siedzieliśmy kolo tego kącika zabaw dla dzieci. Obok nas mama, tata i dziecko, wiek - niecałe dwa lata. Chciał się bawić, nie chciał jeść, więc rodzice na siłę go brali do siebie i próbowali wcisnąć frytki i kawałki kurczaka. Wrzask, wyrywanie się. Teksty rodziców "Uspokój się" (nienawidzę tego tekstu do dzieci). W końcu go spacyfikowali i nakarmili tym wielce wartościowym jedzeniem, kilka kawałków. Maluch poszedł znów się bawić, matka poszła z talerzem i chciała mu wcisnąć kilka kawałków. Kolejna matka latała z widelcem za dzieckiem (4 latek) i wciskała mu w trakcie zabawy jedzenie do buzi. I ja się potem wcale nie dziwię, że te dzieci są takie nerwowe, takie zadymy kręcą, bo kto normalny chciałby być tak traktowany, karmiony na siłę, karmiony podczas zabawy, żeby za nim biegała mama/babcia z frytką na widelcu? Kolejna mamusia wyczuła konkurencję, kto więcej napcha w dziecko i też zaczęła biegać z widelcem za swoją córką w kąciku zabaw.

Wiadomo, że każdy traci czasem cierpliwość do swojego potomstwa, ale po co wywoływać akcje, które na bank skonczą się zadymą typu odciąganie na siłę rozbawionego dziecka od zabawy, żeby go nakarmić, w dodatku frytkami. Karmienie na siłę, karmienie podczas zabawy jak jakiegoś tucznika niemalże, ma zapchać kichę. Pokazywanie przy ludziach "kto tu rządzi".

A to jest jednak dość powszechne w naszym społeczeństwie.

I tak sobie myślę, jak te dzieci mają podobne akcje kilka razy dziennie, to jak z nich normalni ludzie mają wyrosnąć? Jak takie dzieci mają się zachowywać po takim traktowaniu?
Nie cierpię wciskania jedzenia na siłę czy też karmienia na tzw. zatkaj się


Co do normalności: kto to jest normalny człowiek/ dorosły?

Nie rozumiem czemu drażni cię tak bardzo sformułowanie: uspokój się.

Samej zdarza mi się stosować to sformułowanie stosunkowo często (gdy sytuacja tego wymaga), jak i zdarza mi się powiedzieć: cisza, ma być chwila ciszy.




Dzieci zachowują się źle z różnych względów: często na skutek niezaspokojonych potrzeb, zaburzeń czy wygórowanych oczekiwań rodziców (tj. dziecko jest dzieckiem, a matka uważa, że jest niegrzeczne, choć zachowuje się zwyczajnie wg norm rozwojowych).


Mam do czynienia z zaburzonymi dorosłymi. Zdarza się, że ich problemy mają swoje źródło w zaniedbaniach rodzicielskich czy toksycznosci ich rodziców.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 14:48   #3
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Dla mnie normalny człowiek w tym kontekście oznacza, że umie panować nad swoimi emocjami.

Nie widzę za bardzo sensu w nerwowym mówieniu (a raczej syczeniu) "Uspokój się" do histeryzującego dwulatka, bo takie "uspokój się" mam na myśli. Ludzie traktują czasem własne dzieci gorzej niżby w sumie obce osoby traktowali, i to przy ludziach, w miejscach publicznych, to co się dzieje w domu?

Edytowane przez _vixen_
Czas edycji: 2015-03-30 o 16:46
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 17:30   #4
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Pokazywanie przy ludziach "kto tu rządzi".

Dla mnie latanie za dzieckiem z jedzeniem to żadne pokazywanie kto tu rządzi, jakby tak było to by dziecko grzecznie siedzialo przy stale i zjadło obiad to tak, a tak to nie ma sie czym chwalić,
skoro ma sie takie rozwrzeszczane że nie usiądzie przy stole jak cżłowieki i normlanie nie zje.
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 18:17   #5
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Cytat:
Napisane przez iizabelaa Pokaż wiadomość
Dla mnie latanie za dzieckiem z jedzeniem to żadne pokazywanie kto tu rządzi, jakby tak było to by dziecko grzecznie siedzialo przy stale i zjadło obiad to tak, a tak to nie ma sie czym chwalić,
skoro ma sie takie rozwrzeszczane że nie usiądzie przy stole jak cżłowieki i normlanie nie zje.
Ja się czasem zastanawiam Iza czy ty poważnie piszesz
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 18:22   #6
iizabelaa
Zakorzenienie
 
Avatar iizabelaa
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: wlkp
Wiadomości: 12 927
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Debrah a dlaczego mialo by być nie powaznie?

Powyższe powaznie,
dziwią mnie matki latające za dzieckiem z jedzeniem.
A jeśli one jeszcze do uwazają to za rzecz którą mozna sie pochwalic to nieograrniam kompletnie
__________________
iizabelaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 18:35   #7
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Dzieciaki są rozdarte. Z jednej strony obowiązek jedzenia, na który nie mają czasu, bo plac zabaw czeka.
Po prostu na jedzenie nie ma czasu.

Ostatnio miałam do czynienia z "nieposłusznym" dzieckiem. W sumie nie wiem skąd to się bierze, ale jednak istnieje - głuchota wybiórcza.
Byliśmy w ZOO. Mówimy dziecku (nie chodzi o nasze), że ma iść blisko nas, a ona jak gdyby nigdy poooooszła w siną dal, nie słysząc, że wszyscy ją wołamy.
Słuch ma dobry, bo w domu na hasło "kto pierwszy posprząta dostanie niespodziankę" ruszyła do zawodów w iście zawodowym tempie (nagrodą był buziak, dla każdego dziecka)
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-30, 18:48   #8
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

W akcie desperacji zdarzyło mi się kiedyś biegać za dzieckiem z jedzeniem ale w domu. W publicznym miejscu przy ludziach nigdy.
Zresztą nie ma się co dziwić, że dziecko w nowym, fajnym miejscu jakim jest kącik zabaw nie chce jeść. Tyle atrakcji w około, że kto tam by myślał o takich przyziemnych sprawach jak jedzenie...
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 19:34   #9
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Jak mój syn przez kilka dni z rzędu odmawia jakiegokolwiek jedzenia poza mlekiem to jadę z nim do tej nieszczęsnej ikei na ten niewartościowy obiad i kiedy on lata i się bawi to co jakiś czas przylatuje do mnie na kęs żarcia i bywało niestety, że to był na przykład jedyny zjedzony obiad przez cały tydzień. Także czasem punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Może vixen widziałaś mnie właśnie w takim akcie desperacji

A co do niegrzecznych dzieci - to pytaniem jest co to właściwie oznacza, że dziecko jest niegrzeczne. Dla niektórych samo to, że dziecko biega już jest "niegrzeczne" bo powinno siedzieć spokojnie i dostojnie. Kiedyś moja wtedy niespełna 3 letnia córka wydłubała mojemu bratu palcem dziurę w ozdobnej świeczce i dowiedziałam się, że jest niegrzeczna i niewychowana

Mnie ciężko zdefiniować jakie dziecko jest niegrzeczne, ale na pewno rażą mnie zachowania agresywne, brak zastosowania podstawowych zasad dobrego wychowania (oczywiście wszystko zależy od wieku dziecka i jego możliwości oraz tego, czy ktoś je uczył) , celowe i ciągłe ignorowanie poleceń opiekuna, robienie przekornie dokładnie odwrotnie niż opiekun prosił (mój syn taki jest) i reagowanie wrzaskiem na odmowę (to tez niestety moje drugie dziecię praktykuje).
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 19:45   #10
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

ALeż oczywiście, że masę rodziców ma koszmarnie zachowujące się dzieci - na własną prośbę.

Jesli w domu się klnie przy dzieciach, drze się na nie, jeśli ciągle są klapsy i ogólny olew dziecka - to nie ma szans, dziecko nie będzie - nazwijmy to - grzeczne.

Jeśli mi dziecko w szkole używa wulgaryzmów (małe dziecko, dodajmy, które nie lata samo po podwórku czy po knajpach się nie szlaja), a rodzic mi w żywe oczy wmawia: proszę pani, no skąd, no ja nie wiem, w domu nie używamy - to mi witki opadają.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 19:53   #11
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;50867042]ALeż oczywiście, że masę rodziców ma koszmarnie zachowujące się dzieci - na własną prośbę.

Jesli w domu się klnie przy dzieciach, drze się na nie, jeśli ciągle są klapsy i ogólny olew dziecka - to nie ma szans, dziecko nie będzie - nazwijmy to - grzeczne.

Jeśli mi dziecko w szkole używa wulgaryzmów (małe dziecko, dodajmy, które nie lata samo po podwórku czy po knajpach się nie szlaja), a rodzic mi w żywe oczy wmawia: proszę pani, no skąd, no ja nie wiem, w domu nie używamy - to mi witki opadają.[/QUOTE]
Kiedyś słyszałam u fryzjera jak się jedna pani "chwaliła", że jej 2 letni syn mówi "kulwa, kulwa mać" i pani uważała, że to jest śmieszne i takie słodkie...
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-30, 19:56   #12
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

A to jest po prostu smutne.
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 20:01   #13
mamaszkrabka
Zakorzenienie
 
Avatar mamaszkrabka
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 4 272
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Mnie to, że dzieci krzyczą, płaczą i wrzeszczą gdy czegoś chcą, nie dziwi. U mnie włącza się ignor, a w duszy odliczanie, żeby nie wybuchnąć.

Wg mnie jest to sposób komunikacji w niektórych sytuacjach, a w niektórych wymuszanie. Wiele rzeczy jestem w stanie zrozumieć u dziecka, choć mój maluch ma dopiero 20 miesięcy.

Nie razi mnie, że matka biega za dzieckiem z jedzeniem. W miejscach publicznych tego nie robię, w domu się zdarza. Moje dziecko jest jeszcze za małe, żeby pewne rzeczy zrozumieć. Kiedy jest czas na zabawę, to szaleje, nie zwraca uwagi na głód i pragnienie. Niestety po zabawie kiedy dociera gdzieś tam do niego, że musi coś zjeść, to zaczyna marudzić, nie chce tego tamtego, nie zawsze posiłek jest jeszcze ciepły więc muszę podgrzać, on się denerwuje, ja się denerwuję i wychodzi z tego jeszcze więcej problemów. Odczuwam stres w takich sytuacjach więc jeśli podsunę mu coś do jedzenie w czasie zabawy to nie mam wyrzutów, ale nie ganiam z widelcem.

Generalnie nie lubię jak inne dzieci biją moje dziecko albo szarpią za włosy czy gryzą. A jeszcze bardziej nie lubię jak rodzice nic z tym nie robią :/
Reszta mnie jakoś nie razi. Chyba od pewnego czasu przestałam patrzeć na inne matki jak wychowują swoje dzieci.
Staram się nie osądzać czyichś metod wychowawczych chyba, że zakrawają o patologię. Ale raczej mówię tu o normalnych rodzinach tylko o różnych spojrzeniach na macierzyństwo.

Pamiętam jak zawsze w myślach karciłam szwagierkę albo kuzynkę za pewne zachowania z stosunku do dziecka. Myślałam sobie, o jezu dlaczego ona mu na to pozwala, albo dlaczego ona daje mu to czy tamto, mimo tego, że on/ona wrzeszczy. JA BYM TAK NIE ZROBIŁA no i mam za swoje. Robię dokładnie to samo, co one. Więc jak już Klarissa napisała, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
mamaszkrabka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 20:21   #14
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;50867042]ALeż oczywiście, że masę rodziców ma koszmarnie zachowujące się dzieci - na własną prośbę.

Jesli w domu się klnie przy dzieciach, drze się na nie, jeśli ciągle są klapsy i ogólny olew dziecka - to nie ma szans, dziecko nie będzie - nazwijmy to - grzeczne.

Jeśli mi dziecko w szkole używa wulgaryzmów (małe dziecko, dodajmy, które nie lata samo po podwórku czy po knajpach się nie szlaja), a rodzic mi w żywe oczy wmawia: proszę pani, no skąd, no ja nie wiem, w domu nie używamy - to mi witki opadają.[/QUOTE]

A mojej córce nigdy nie zdarzyło się przekląć dopóki nie poszła do szkoły
Czasem jak przychodzę po nią do szkoły i czekam na nią podczas przerwy to takie kwiatki można usłyszeć, że uszy więdną...
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 20:27   #15
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Śliweczko, jeśli jedno tylko dziecko klnie, i to od początku - to jednak obstawiam dom. Również z innych powodów...
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-03-30, 20:46   #16
Debrah
Zakorzenienie
 
Avatar Debrah
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 8 880
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Iza : wiesz, jeśli się ma dziecko z gatunku tych, które po prostu jeść lubią bardzo i jeszcze temperament sprzyja siedzeniu to można być zdumionym że inne tak nie robi, głównie dlatego, że się porównuje ze zbyt małą grupą porównawczą
Są takie, które nie przepadają za jedzeniem, więc i z siedzeniem mają problem (chociaż już lepiej), nie celebrują jedzenia, jedzą aby żyć o tylko tyle aby przeżyć
Aczkolwiek nie biegałam z jedzeniem bo u mnie nigdy by nie zadziałało "wciskanie przy zabawie" - je tylko świadomie, albo siedzi i je, albo co chwilę podejdzie i zje ze stolika, albo nie je w ogóle. Żadne tam samoloty.

Karolca : co do zoo to ja bym się najpierw zastanowiła ile razy wcześniej tamto dziecko też było niewidzialne i niesłyszane. Albo się kogoś wychowuje w uważności na drugich ( i jego samego) albo nie, tylko potem trudno nagle wymagać.

Vixen : bo wiele z tych sytuacji wynika z "zadaniowości" rodzica, z nakręcenia się na określony przebieg sytuacji, i usilne tego realizowanie z totalnym ignorem dla dziecka po prostu, więc nieszczególnie się dziwię, że się włącza frustracja u dziecka. Albo ignorowaniem że to nie jest miejsce/czas na zakupy. ze dziecko śpiące na przykład i przeładowane bodźcami, ale rodzicowi tak trudno odpuścić, a potem jest nieciekawie. Tak, niektóre rzeczy są rozwojowe, z zaskoczenia, rodzic nie ma zasobów, umiejętności, etc etc - ale wydaje mi się, że bardzo wielu rzeczy, zwłaszcza tych publicznych, kiedy rodzic działa "pod presją otoczenia, oka wielkiego brata " - gdyby to właśnie rodzic w porę wyhamował.
Debrah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 21:14   #17
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

W sumie by fajnie było, jakby wątek przerodził się w przykłady złych zachowań i porady jak sobie z nimi radzić, tak myślę

Ja mam 2 problemy - mój syn notorycznie ucieka na spacerze i nie chce dać rączki mimo próśb i tłumaczeń, przez to powiem szczerze, że nie lubię z nim wychodzić tak jest to uciążliwe, i drugi problem jak się zezłości to rzuca przedmiotami, co prawda udało mi się go przekonać, że jak jest zły to może sobie iść poleżeć przez chwilę, i czasem tak robi, ale rzucanie rzeczami jest nadal na topie
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 21:43   #18
pani-jesień
Zakorzenienie
 
Avatar pani-jesień
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
W sumie by fajnie było, jakby wątek przerodził się w przykłady złych zachowań i porady jak sobie z nimi radzić, tak myślę
Popieram, chętnie poczytam na przyszłość
__________________
Jesteś!
pani-jesień jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 21:57   #19
Miramej
Zakorzenienie
 
Avatar Miramej
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 18 274
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
W sumie by fajnie było, jakby wątek przerodził się w przykłady złych zachowań i porady jak sobie z nimi radzić, tak myślę

Ja mam 2 problemy - mój syn notorycznie ucieka na spacerze i nie chce dać rączki mimo próśb i tłumaczeń, przez to powiem szczerze, że nie lubię z nim wychodzić tak jest to uciążliwe, i drugi problem jak się zezłości to rzuca przedmiotami, co prawda udało mi się go przekonać, że jak jest zły to może sobie iść poleżeć przez chwilę, i czasem tak robi, ale rzucanie rzeczami jest nadal na topie
Klarissa, pierwszego doświadczyłam przez bardzo krótki okres, starałam się wtedy chodzić na spacery tam, gdzie syn mógł bezpiecznie maszerować sam (ale było to łatwe, bo po drugiej stronie ulicy miałam las ) Natomiast, gdy już musieliśmy przy ulicy, to trzymałam za rączkę i oczywiście tłumaczenie, tłumaczenie, tłumaczenie.

Natomiast, gdy rzucał, udało nam się to z czasem zmienić na tupanie, ale szybo zaczęłam się wycofywać, bo jednak sąsiedzi pod nami, więc do dyspozycji było łóżko (nasze), można tam było wyskakać tę złość. Leżenie? No way, trzeba było się wyżyć. Teraz syn ma wańkę-wstańkę i ona czasem obrywa.
__________________
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~
Nigdy nie porównuj tego, co masz w środku, z tym, co ktoś inny ma na zewnątrz.

H. MacLeod




.
Miramej jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-30, 22:08   #20
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Cytat:
Napisane przez Miramej Pokaż wiadomość
Klarissa, pierwszego doświadczyłam przez bardzo krótki okres, starałam się wtedy chodzić na spacery tam, gdzie syn mógł bezpiecznie maszerować sam (ale było to łatwe, bo po drugiej stronie ulicy miałam las ) Natomiast, gdy już musieliśmy przy ulicy, to trzymałam za rączkę i oczywiście tłumaczenie, tłumaczenie, tłumaczenie.
Póki co mieszkam w centrum miasta, poza zamkniętymi placami zabaw nie ma szans, żeby syn był puszczony samopas. Gdy go na siłę biorę za rączkę wyrywa się, krzyczy, płacze i kładzie na chodniku, w każdym razie nie chce iść. Proponuję mu zawsze, że nie musi iść za rękę jeśli będzie szedł blisko przy mnie, ale niestety idzie obok mnie jakieś 3 minuty a potem mi ucieka i po prostu gonię go..

Cytat:
Natomiast, gdy rzucał, udało nam się to z czasem zmienić na tupanie, ale szybo zaczęłam się wycofywać, bo jednak sąsiedzi pod nami, więc do dyspozycji było łóżko (nasze), można tam było wyskakać tę złość. Leżenie? No way, trzeba było się wyżyć. Teraz syn ma wańkę-wstańkę i ona czasem obrywa.
Moja córka lubi poleżeć ze swoją przytulanką jak się złości, więc zaproponowałam synkowi, czasem działa. Dzisiaj na przykład mi zadziałało jak odmówiłam dania swojego telefonu - najpierw rzucił poduszką, zapytałam czy jest zły i chce sobie odpocząć, stwierdził, że tak i poszedł sobie poleżeć ze 2-3 minutki. Najgorzej jest jak nie jestem u siebie w domu, bo wtedy nie mam jak zaproponować leżenia w jego łóżku, poza tym średnio chcę żeby u kogoś w domu rzucał przedmiotami
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 04:39   #21
karolca
Zakorzenienie
 
Avatar karolca
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: tam, gdzie kończy się Internet
Wiadomości: 30 736
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Debrah, nie wiem, nie chce wiedziec. Moja corka majac za "wzor" stasza kuzynke, robila dokladnie to samo. Jednak gdy oddalila sie zbyt daleko, wiedziala, ze trzeba zaczekac, kuzynka szla dalej (5lat).
nie jestbzlym dzieckiem, ale ma wg mnie pewne braki.
__________________

♥ ♥ ♥


Komentuj.
Nie obrażaj.
karolca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 08:11   #22
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Klarrisa mój też tak robi na spacerach, ale obserwuję, że im więcej chodzimy bez wózka, tym lepiej mu idzie. Wprawdzie nadal nie zdarzył nam się idealny spacer, ale pierwszy raz jak wyszliśmy bez wózka to była tragedia, zresztą po 5 minutach wracaliśmy do domu, bo gość postanowił wszystkimi kończynami sprawdzić, co to jest kałuża.
Jak wyjeżdżamy poza osiedle (i babcie siedzące w oknach i komentujące), to zabieram szelki (tak, wiem, nieciekawe rozwiązanie, ale dla tak żywiołowego dziecka, które musi musi musi zgarnąć wszystkie kamienie, gałęzie, kapsle i pety w promieniu 5 km jest wg mnie dobre - i on ma swobodę, głównie rąk i ja mam kontrolę, żeby mi nie wpadł pod rower). A na co dzień - wychodzi z wózka w miarę bezpiecznych miejscach, choć też mieszkam w totalnym blokowisku, zero większych dróg spacerowych, parków itd.
Przyznaję też, że dopóki chce jeździć w wózku, to ja z tego korzystam.
Zresztą na dłuższą metę męczy się i spacer bez wózka kończy się na moich rękach, więc na razie nie rezygnujemy.

Co do rzucania, u nas też bywa, ale mocno umiarkowane i akurat tym się nie martwię. U nas takie różne jazdy są okresowe, chwilę jest i przechodzi, albo bardzo zmniejsza intensywność.

Co do biegania z jedzeniem - nie robię tak. Owszem, u nas często jedzenie jest łączone z zabawą (ale w sensie, że leży talerzyk i gość ma sobie podchodzić i zjadać, np. banana czy coś tam, przy czym ja muszę mu często o tym przypominać, bo tak jak córka Debrah moje dziecko nie żyje by jeść, ale je aby żyć), bo bez tego to by mi wcale nie jadł, ale w czasie takiej zabawy w jakimś miejscu byłby pewnie na tyle zafascynowany tym miejscem (bo rzadko chodzimy), że nie interesowałoby go jedzenie, czemu zresztą się nie dziwię, przecież ja też w czasie interesujących mnie zajęć nie myślę o jedzeniu.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 08:50   #23
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Mnie w ogóle ludzie zazdroszczą, bo ja mam dziecko z jakimś takim wrodzonym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym. Tak wiec łatwo mi się wymadrzac
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 09:04   #24
201711281320
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 3 979
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Klarissa ja kiedyś opiekowałam się 2 letnią dziewczynką, która nie chciała trzymać się za ręce na spacerze. Robiła dokładnie tak jak opisałaś zachowanie synka. Ja ją wsadzałam do wózka, wywoziłam poza niebezpieczny obszar i tam pozwalałam iść. Przyznam, że te spacery były koszmarne i ich nie znosiłam. Jak miała już trochę ponad 2 lata to zaczęłyśmy chodzić też wzdłuż ulicy bez wózka i za każdym razem jak zaczęła uciekać i nie reagowała na polecenia w ramach konsekwencji brałam ją wierzgającą pod pachę i do domu. Po kilku(nastu?) razach załapała, że nie warto uciekać, bo się spacer skończy.

A może spróbuj szelek jak Perse? Młody będzie miał swobodę i będzie bezpieczny.
201711281320 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 09:39   #25
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50870825]Klarrisa mój też tak robi na spacerach, ale obserwuję, że im więcej chodzimy bez wózka, tym lepiej mu idzie. Wprawdzie nadal nie zdarzył nam się idealny spacer, ale pierwszy raz jak wyszliśmy bez wózka to była tragedia, zresztą po 5 minutach wracaliśmy do domu, bo gość postanowił wszystkimi kończynami sprawdzić, co to jest kałuża.
Jak wyjeżdżamy poza osiedle (i babcie siedzące w oknach i komentujące), to zabieram szelki (tak, wiem, nieciekawe rozwiązanie, ale dla tak żywiołowego dziecka, które musi musi musi zgarnąć wszystkie kamienie, gałęzie, kapsle i pety w promieniu 5 km jest wg mnie dobre - i on ma swobodę, głównie rąk i ja mam kontrolę, żeby mi nie wpadł pod rower). A na co dzień - wychodzi z wózka w miarę bezpiecznych miejscach, choć też mieszkam w totalnym blokowisku, zero większych dróg spacerowych, parków itd.
Przyznaję też, że dopóki chce jeździć w wózku, to ja z tego korzystam.
Zresztą na dłuższą metę męczy się i spacer bez wózka kończy się na moich rękach, więc na razie nie rezygnujemy. [/quote]U nas wózek używany jest sporadycznie, ani ja, ani syn nie lubimy wózka. Mam szelki, kupiłam rok temu i całą jesień chodziliśmy na szelkach, chyba do tego rzeczywiście wrócę, chociaż szelek też mały nie lubi, więc liczyłam na rozsądek mojego dziecka, ale niestety, przeliczyłam się...
Jak chodziliśmy na szelkach też zdarzały się komentarze od starszych pań, ale raczej takie pozytywne, wiele razy słyszałam, że fajnie, że można coś takiego kupić, bo dawniej panie dzieci prowadzały na pasku/sznurku. Jakoś nie spotkałam się z bardzo negatywnym komentarzem.

Cytat:
Co do rzucania, u nas też bywa, ale mocno umiarkowane i akurat tym się nie martwię. U nas takie różne jazdy są okresowe, chwilę jest i przechodzi, albo bardzo zmniejsza intensywność.
Mój synek od samego początku ma problem z wyrażaniem złości. Jak był całkiem mały, gdy się zezłościł z całej siłu rzucał się w tył na plecy, musiałam go łapać, żeby się nie skrzywdził. Z czasem nauczyłam go, że zamiast rzucać może się położyć i to działało przez jakiś czas, dopóki nie odkrył, że można rzucić jakimś przedmiotem. Był też etap gryzienia nas, szczypania czy prób bicia. Te 3 ostatnie w wielkich trudach, ale udało mi się wyeliminować całkowicie.

Cytat:
Co do biegania z jedzeniem - nie robię tak. Owszem, u nas często jedzenie jest łączone z zabawą (ale w sensie, że leży talerzyk i gość ma sobie podchodzić i zjadać, np. banana czy coś tam, przy czym ja muszę mu często o tym przypominać, bo tak jak córka Debrah moje dziecko nie żyje by jeść, ale je aby żyć), bo bez tego to by mi wcale nie jadł, ale w czasie takiej zabawy w jakimś miejscu byłby pewnie na tyle zafascynowany tym miejscem (bo rzadko chodzimy), że nie interesowałoby go jedzenie, czemu zresztą się nie dziwię, przecież ja też w czasie interesujących mnie zajęć nie myślę o jedzeniu.
Ja nie biegam na siłę, u nas to trochę inaczej wygląda. To syn biega i się bawi od czasu do czasu przybiegając po kęs jedzenia, ja go nie zmuszam. W ogóle nie zmuszam go do jedzenia, ponieważ jego zmusić się po prostu nie da, to ciężki przypadek jeśli chodzi o jedzenie, zresztą pisałam o tym przy okazji innych wątków.

Cytat:
Napisane przez _vixen_ Pokaż wiadomość
Mnie w ogóle ludzie zazdroszczą, bo ja mam dziecko z jakimś takim wrodzonym rozsądkiem i instynktem samozachowawczym. Tak wiec łatwo mi się wymadrzac
A wiesz, że ja czasem myślę, że z moimi dziećmi coś jest właśnie pod tym kątem nie tak. Całkiem serio to piszę. Często zachowują się, jakby brakło im instynktu przetrwania, szczególnie młodszy.

Poza tym uwierz mi, że wiele rzeczy, które robię ze swoimi dziećmi kiedyś znajdowało się na pierwszych miejscach listy z cyklu "na pewno tak nie będę robić" Niestety ale życie strasznie weryfikuje nasze podejście.

Cytat:
Napisane przez sliweczka85 Pokaż wiadomość
Klarissa ja kiedyś opiekowałam się 2 letnią dziewczynką, która nie chciała trzymać się za ręce na spacerze. Robiła dokładnie tak jak opisałaś zachowanie synka. Ja ją wsadzałam do wózka, wywoziłam poza niebezpieczny obszar i tam pozwalałam iść. Przyznam, że te spacery były koszmarne i ich nie znosiłam. Jak miała już trochę ponad 2 lata to zaczęłyśmy chodzić też wzdłuż ulicy bez wózka i za każdym razem jak zaczęła uciekać i nie reagowała na polecenia w ramach konsekwencji brałam ją wierzgającą pod pachę i do domu. Po kilku(nastu?) razach załapała, że nie warto uciekać, bo się spacer skończy.
Moim problem największym jest droga do przedszkola i powrót. Muszę odbierać moje starsze dziecko więc muszę jakoś tam dotrzeć i wrócić. Z wózkiem się nie da, są ciągłe jęki, wycie i próby ucieczki z wózka, taki "spacer" to koszmar wyjącego dziecka przez całą drogę, dodatkowo bardzo źle się tam dostać z wózkiem. Najczęściej więc idziemy pieszo. Droga jest fatalna, niby środek miasta a wąska droga, częściowo bez chodnika i pobocza, częściowo wąski, dziurawy jak ser chodnik, w godzinach w jakich idziemy jeździ dużo samochodów bo przecież nie tylko ja odbieram dziecko o tej godzinie. Często synka niosę jak nie chce iść, co też nie jest dla mnie fajne. Najgorzej jak ucieka gdy wracamy, bo muszę go gonić, wtedy moja starsza córka płacze gdy się od niej oddalamy, chociaż za każdym razem jej tłumaczę, że nigdy jej nie zostawię i żeby bezpiecznie czekała na mnie na poboczu bo na pewno po nią wrócę. Ona z kolei jest taka, że najchętniej kurczowo trzymała by mnie za rękę, chociaż jak była w wieku brata to również miała krótki etap uciekania mi.

Wierzcie mi, że to odbieranie z przedszkola to najgorszy z moich obowiązków właśnie przez zachowanie mojego syna.

Cytat:
A może spróbuj szelek jak Perse? Młody będzie miał swobodę i będzie bezpieczny.
Chyba wrócę do szelek rzeczywiście.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 09:58   #26
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Klarrisa na pewno wszystko jest ok z dzieciakami Twój młodszy to pewnie po prostu taki charakterek. Mój też miał okres, że w złości uderzał głową o to, co akurat było za nim - też już miałam wizje zaburzeń neurologicznych, pisałam nawet wątki o tym. Ale przeszło, choć czasami tak robi jeszcze, oczywiście bacznie obserwując, czy ja patrzę
Jedyne, co na Twoim miejscu bym sprawdziła, to kwestię tego jedzenia, bo tu rozumiem, że się martwisz.
Ale tak - no taki typ dziecka po prostu. Mój to też jest żywioł, może nie aż taki mały złośnik, ale każde dziecko jest inne.

Co do szelek, to u mnie spotyka się to z pogardą, "jak pies" i te sprawy. No tak, tresowanie dziecka, żeby chodziło przy nodze klapsem to jest za to okazywanie mu szacunku i jest OK No ale to już OT.
(oczywiście nie piszę tutaj o dzieciach, które normalnie chodzą ładnie chodnikiem, tylko o innych metodach wymuszenia takiego zachowania przez rodzica)
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 10:18   #27
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50872329]Klarrisa na pewno wszystko jest ok z dzieciakami Twój młodszy to pewnie po prostu taki charakterek. Mój też miał okres, że w złości uderzał głową o to, co akurat było za nim - też już miałam wizje zaburzeń neurologicznych, pisałam nawet wątki o tym. Ale przeszło, choć czasami tak robi jeszcze, oczywiście bacznie obserwując, czy ja patrzę
Jedyne, co na Twoim miejscu bym sprawdziła, to kwestię tego jedzenia, bo tu rozumiem, że się martwisz.
Ale tak - no taki typ dziecka po prostu. Mój to też jest żywioł, może nie aż taki mały złośnik, ale każde dziecko jest inne.

Co do szelek, to u mnie spotyka się to z pogardą, "jak pies" i te sprawy. No tak, tresowanie dziecka, żeby chodziło przy nodze klapsem to jest za to okazywanie mu szacunku i jest OK No ale to już OT.
(oczywiście nie piszę tutaj o dzieciach, które normalnie chodzą ładnie chodnikiem, tylko o innych metodach wymuszenia takiego zachowania przez rodzica)[/QUOTE]

Ja rozumiem, że to taka firma wsparcia: mówienie to taki charakterem itd.
Z tym, że nie masz pojęcia czy to osobowość dziecka, charakter czy inny problem.
Ja bym się na miejscu Klarissy konkretnie skonsultowala z jakimś specjalistą.
Pewne kwestie załatwić wcześniej niż później.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2015-03-31, 10:53   #28
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Masz rację ajah, nie wiem. Po prostu nie zakładam, że to jakieś zaburzenie. Ale oczywiście Klarrisa sama zna swoje dzieci najlepiej i pewnie sama zadecyduje.
Ja też czasami mam wrażenie, że moje dziecko nie ma instynktu, nie uczy się totalnie na własnych błędach, sparzy się od kaloryfera i co robi? Dalej do niego leci. Spadnie z czegoś, uderzy się - nie robi to na nim wielkiego wrażenia, dalej na to wchodzi. Czekam, aż trochę.. no może nie napiszę, że zmądrzeje, bo poza tym jest super ekstra inteligentne ( czekam aż się pojawię w wiadomo jakim wątku:P), tylko trochę mu jeszcze brakuje oleju w głowie w takich sytuacjach.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 10:57   #29
_vixen_
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 087
Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50873214]
Ja też czasami mam wrażenie, że moje dziecko nie ma instynktu, nie uczy się totalnie na własnych błędach, sparzy się od kaloryfera i co robi? Dalej do niego leci. Spadnie z czegoś, uderzy się - nie robi to na nim wielkiego wrażenia, dalej na to wchodzi.[/QUOTE]

No i właśnie u mnie nie było specjalnie takich sytuacji, to aż dziwne,
_vixen_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-31, 11:28   #30
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Źle zachowujące się dzieci...

Vixen a u mnie odwrotnie. Oboje moje dzieci chcą poznawać świat intensywnie doświadczalnie, różnica jest taka, że moja córka z czasem zrobiła się ostrożniejsza bo ona już rozumie, że są różne zagrożenia i czasem rozumie też, że przed niektórymi chcę ją ochronić dla jej dobra. Oczywiście nie zawsze i zdarza się jej popełniać w kółko te same błędy.

Mój syn na hasło "nie dotykaj bo się sparzysz" pierwsze co robi, to próbuje dotknąć. To jest taki typ dziecka, któremu jak powiesz nie skacz na łóżku bo spadniesz to wejdzie, będzie skakać i spadnie. Moja starsza też przez jakiś czas taka była i wierz mi, że to jest strasznie męczące na dłuższą metę. Ja wiem, że to przejdzie z czasem, tak jak przeszło starszemu dziecku. Po prostu czasem aż żal patrzeć jak dziecko doznaje jakiejś krzywdy tylko dlatego, że permanentnie cię nie słucha, a z drugiej strony ma się wyrzuty sumienia, że nie pilnowałaś dość dobrze, albo nie w tej chwili co potrzeba itd.

Poza tym to generuje codziennie dziesiątki dupiatych problemów, które na dłuższą metę robią się frustrujące. Bo dziecko ci wsadzi zabawki do kibla bo powiedziałaś, że nie wolno, rozleje herbatę bo powiedziałaś, że trzeba pić ostrożnie żeby nie rozlać, wlezie w najgłębszą kałuże bo tłumaczyłaś, że w tych butach nie wolno itd. Wszystko dokładnie odwrotnie. Pewnie, że świat się nie zawali, ale uciążliwe to jest bardzo.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2015-03-31 o 11:32
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Być rodzicem


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-04-16 14:05:39


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.