Nie wiem, czy wypada - poradzi ktoś? :)

[cc2014]

Hej! Forum przegladam od dłuższego czasu, jednak dopiero dzisiaj odważyłam się napisać

Poznałam niedawno pewnego chłopaka, okazało się, że pracujemy razem - z tym, że on w innym dziale. Jego szef poprosił mnie, abym pomogła mu w pewnej sprawie, i w ten sposób się poznaliśmy.

Nawet miło się nam rozmawiało, po skończonej pracy słuchaliśmy razem naszej ulubionej muzyki (okazało się, że i on, i ja lubimy metal ), trochę o jedzeniu i właściwie wielu innych rzeczach Już na 2 spotkaniu wziął mój numer telefonu i następnego dnia od razu napisał. Wspomniałam mu, że potrafię zrobić lasagne, którą on uwielbia - tak mówił. Akurat dzisiaj miałam ochotę i ją zrobiłam, i zastanawiam się, czy wypda mu jutro zanieść trochę?

Pomyślicie, że mam problem z d*** wyjęty, ale nigdy nie byłam w podobnej sytuacji. Muszę się do czegoś przyznać - jestem niepełnosprawna, utykam na jedną nogę. Z tego powodu do tej pory z facetami miałam taki kontakt, że ok - byłam dobrą koleżanką, jeśli chcieli pożyczyć notatki, a tak - w ogóle mnie nie zauważali. Także doświadczenie w takich kwestiach mam zerowe, i nie bardzo mam kogo zapytać.

Chłopak o którym piszę, wydaje się być sympatyczny, na pewno jest bardzo kulturalny (otwierał mi drzwi, odsuwał krzesło, etc. ) . Chciałabym zrobić mu taki miły ''prezent'' - nie mam nadziei na nic więcej, po prostu - zwykły miły koleżeński gest. Nie wiem tylko - czy wypada, nie znamy się przecież jakoś specjalnie, spotkaliśmy się właściwie tylko 3-4 razy w pracy ... Nie chciałabym wyjść na jakąś desperatkę .. Z drugiej strony, z koleżanką, z którą pracuję, zawsze jeśli któraś z nas coś pysznego upiecze, przynosimy sobie do pracy i się częstujemy .

Dziękuję

[coffee]

Napisane przez cc2014

Hej! Forum przegladam od dłuższego czasu, jednak dopiero dzisiaj odważyłam się napisać

Poznałam niedawno pewnego chłopaka, okazało się, że pracujemy razem - z tym, że on w innym dziale. Jego szef poprosił mnie, abym pomogła mu w pewnej sprawie, i w ten sposób się poznaliśmy.

Nawet miło się nam rozmawiało, po skończonej pracy słuchaliśmy razem naszej ulubionej muzyki (okazało się, że i on, i ja lubimy metal ), trochę o jedzeniu i właściwie wielu innych rzeczach Już na 2 spotkaniu wziął mój numer telefonu i następnego dnia od razu napisał. Wspomniałam mu, że potrafię zrobić lasagne, którą on uwielbia - tak mówił. Akurat dzisiaj miałam ochotę i ją zrobiłam, i zastanawiam się, czy wypda mu jutro zanieść trochę?

Pomyślicie, że mam problem z d*** wyjęty, ale nigdy nie byłam w podobnej sytuacji. Muszę się do czegoś przyznać - jestem niepełnosprawna, utykam na jedną nogę. Z tego powodu do tej pory z facetami miałam taki kontakt, że ok - byłam dobrą koleżanką, jeśli chcieli pożyczyć notatki, a tak - w ogóle mnie nie zauważali. Także doświadczenie w takich kwestiach mam zerowe, i nie bardzo mam kogo zapytać.

Chłopak o którym piszę, wydaje się być sympatyczny, na pewno jest bardzo kulturalny (otwierał mi drzwi, odsuwał krzesło, etc. ) . Chciałabym zrobić mu taki miły ''prezent'' - nie mam nadziei na nic więcej, po prostu - zwykły miły koleżeński gest. Nie wiem tylko - czy wypada, nie znamy się przecież jakoś specjalnie, spotkaliśmy się właściwie tylko 3-4 razy w pracy ... Nie chciałabym wyjść na jakąś desperatkę .. Z drugiej strony, z koleżanką, z którą pracuję, zawsze jeśli któraś z nas coś pysznego upiecze, przynosimy sobie do pracy i się częstujemy .

Dziękuję

Wg mnie wypada.
A jeśli jemu nie chcesz dać, to daj mi.

[cc2014]

Zostało mi całkiem sporo, więc zapraszam. Dziękuję za odpowiedź, dla kogoś z zerowym doświadczeniem w tej kwestii każda porada jest cenna!

P.S. Jeśli się nie odważę to sama zjem

[201607111028]

Napisane przez cc2014

Zostało mi całkiem sporo, więc zapraszam. Dziękuję za odpowiedź, dla kogoś z zerowym doświadczeniem w tej kwestii każda porada jest cenna!

P.S. Jeśli się nie odważę to sama zjem

Nie przesadzajmy, faceci to nie ludzie z innej planety
Moim zdaniem wypada. Miły gest.

[Syla_]

Śmiało Ja bym się ucieszyła (na jego miejscu)

[818b6f2de5dfa79adb4775de183f054ac63b96e9_6594a3faefca2]

Napisane przez cc2014

Wspomniałam mu, że potrafię zrobić lasagne, którą on uwielbia - tak mówił. Akurat dzisiaj miałam ochotę i ją zrobiłam, i zastanawiam się, czy wypda mu jutro zanieść trochę?

czytam czytam i myślę: o co chodzi, gdzie jest haczyk? a tu proszę... uśmiałam się nieźle, ale tak pozytywnie

jeśli masz ochotę mu zanieść to zanieś jak nie wyjdzie to sama zjesz i też będzie dobrze

boski temat

[Chatul]

Według mnie wypada.
A w razie czego stracisz co najwyżej kawałek lazanii

[Ilovemylife]

Zdecydowanie tak. Moim zdaniem to świetny pomysł . Bardzo miły gest, możesz tym po prostu zaplusować, a przecież nic nie tracisz, to absolutnie nie wygląda na jakąś desperację. Powodzenia

[Yennefer92]

Wypada .
Ewentualnie ja mogę przyjąć! Jestem głodną studentką !

[TancerzTango]

Nie wypada. Widzieliście się dopiero 4 razy a Ty chcesz mu przynieść obiad z dnia wczorajszego? To nie ma sensu. Lepiej upiecz piernika, takiego z polewą kakaową

[201607110949]

Ja bym nie zaniosła. A jako osoba obdarowana takim jedzeniem, w kontekście tego, że wspominałam jak bardzo lubię lazanię max 3 spotkania wstecz - poczułabym się dziwnie. Moim zdaniem za szybko, od razu widać że bardzo chcesz się wkupić w jego łaski.

[pannaatopowa]

Moźe nie mu? Po prostu upiecz ciasto i poczęstuj w pracy. Mu się dostanie kawałek i zobaczysz jak zareaguje. Co jak co, ale nie znam faceta, który nie doceni domowego ciasta

[ivy_chance]

Wypada, uważam to za bardzo miłe

[niebieskie_oczko]

Napisane przez SALIX

Ja bym nie zaniosła. A jako osoba obdarowana takim jedzeniem, w kontekście tego, że wspominałam jak bardzo lubię lazanię max 3 spotkania wstecz - poczułabym się dziwnie. Moim zdaniem za szybko, od razu widać że bardzo chcesz się wkupić w jego łaski.

Popieram.
Aczkolwiek na jego miejscu bym zjadła

[coffee]

Napisane przez SALIX

Ja bym nie zaniosła. A jako osoba obdarowana takim jedzeniem, w kontekście tego, że wspominałam jak bardzo lubię lazanię max 3 spotkania wstecz - poczułabym się dziwnie. Moim zdaniem za szybko, od razu widać że bardzo chcesz się wkupić w jego łaski.

Nawet w kontekście "Gadaliśmy ostatnio o lasagne i tak strasznie za mną chodził ten temat, że w końcu musiałam ją zrobić, by przestać o niej myśleć. Długo nie robiłam, bo cała to dla mnie za dużo, a teraz już wiedziałam, że mam się z kim podzielić, więc w końcu mogłam zrobić, by połowy nie wyrzucić. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że cię wykorzystuję do zaspokajania własnych zachcianek"?

[NattiTt]

ja bym dała.

napisz potem o jego reakcji

[pannaatopowa]

Jeśli ktoś zechce mnie wykorzystać do egoistycznych zachcianek i upiecze mi ciasto czy lasagne jestem gotowa się poświęcić!

[eyo]

Napisane przez pannaatopowa

Jeśli ktoś zechce mnie wykorzystać do egoistycznych zachcianek i upiecze mi ciasto czy lasagne jestem gotowa się poświęcić!

zdecydowanie "to poświęcenie na które jestem gotów"(owa)

[201607110949]

Napisane przez coffee

Nawet w kontekście "Gadaliśmy ostatnio o lasagne i tak strasznie za mną chodził ten temat, że w końcu musiałam ją zrobić, by przestać o niej myśleć. Długo nie robiłam, bo cała to dla mnie za dużo, a teraz już wiedziałam, że mam się z kim podzielić, więc w końcu mogłam zrobić, by połowy nie wyrzucić. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu, że cię wykorzystuję do zaspokajania własnych zachcianek"?

Wiesz, wszystko można pięknie wytłumaczyć, będzie zgrabnie i logicznie. W teorii. W praktyce, gość będzie raczej czuł, że dziewczyna nadgorliwa i wpadł jej w oko, skoro ledwo po 3 spotkaniach dla niego gotuje.

[Hiyori]

Upewniłaś się, że jest singlem ? Ja bym nie zaniosła... bo nie. To zbyt silny sygnał, że mu się podobasz, po 3/4 spotkaniach tylko w pracy to narzucanie się i tak bym to odebrała. W ogóle lipa jeśli ktoś zobaczy, zaraz będą ploty

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez SALIX

Ja bym nie zaniosła. A jako osoba obdarowana takim jedzeniem, w kontekście tego, że wspominałam jak bardzo lubię lazanię max 3 spotkania wstecz - poczułabym się dziwnie. Moim zdaniem za szybko, od razu widać że bardzo chcesz się wkupić w jego łaski.

Zgadzam się. Ja dałabym sobie spokój z tą potrawą. Jak coś z tego wyjdzie to bez tego się obejdzie, zresztą może lepiej niech on coś zainicjuje.

[madzia0007]

Napisane przez SALIX

Wiesz, wszystko można pięknie wytłumaczyć, będzie zgrabnie i logicznie. W teorii. W praktyce, gość będzie raczej czuł, że dziewczyna nadgorliwa i wpadł jej w oko, skoro ledwo po 3 spotkaniach dla niego gotuje.

Uważam tak samo. A tekst który zaproponowała coffie brzmi jak słaba wymowka do "specjalnie dla ciebie zrobiłam lazanie bo mówiłes ze lubisz". Im wiecej tłumaczenia tym gorzej. Jeszcze zależy czy autorka postrzega faceta w kategorii koleżenskiej czy "moze coś z tego wyjdzie". Jezeli widzi w nim kolegę to co jej szkodzi, nie ma nic do stracenia a moze zyskać fajnego znajomego. Jezeli chce czegos wiecej to tu bym jeszcze poczekala bo chłopak moze uznać ze jest nadgorliwa, widzieli sie 3 razy w pracy a ona juz rzuciła sie do garów zeby mu dogodzic umowmy sie ze zrobienie lazanii to nie 15 minut. Ewentualnie mozesz wspomnieć ze jak będziesz nastepnym razem robiła lazanie to przniesiesz mu kawałek.

[201803290936]

Napisane przez Niebieskooka arystokratka

Zgadzam się. Ja dałabym sobie spokój z tą potrawą. Jak coś z tego wyjdzie to bez tego się obejdzie, zresztą może lepiej niech on coś zainicjuje.

Również tak myślę. Nie wychodziłabym aż tak przed szereg.

[3metrynadniebem]

ja, znając siebie, bym mu przyniosła

I w sumie według mnie jest tak - jeżeli Cię lubi, to nie pomyśli o tym że "ohoho desperatka, gotuje dla mnie", tylko bardzo się ucieszy z tego, że może zjeść dzięki Tobie pyszną lazanię

a jeżeli jesteś mu obojętna, traktuje cię jako zwykłą koleżankę z pracy, z którą jest tylko na "cześć, cześć" i nie wie o niej nic i nie chce wiedzieć , no to wtedy może sobie pomyśleć, że za dużo sobie wyobrażasz.

Ja myślę, że w tym wypadku bardziej prawdopodobna jest opcja pierwsza i gościu nic złego o tym nie pomyśli A będzie mu miło.

[cc2014]

Raz kozie śmierć - zaniosłam

Nie mam ciśnienia, żeby coś z tego wyszło - serio. Nie wiem, czy jest singlem i w sumie mnie to nie interesuje (patrz zdanie poprzednie). Zwyczajnie go polubiłam, i uznałam, że to może być taki miły, zwykły gest, absolutnie nie miałam żadnych głębszych intencji

Chłopak się strasznie ucieszył, powiedział, że mu bardzo humor poprawiłam dzisiaj, cały czas miał banana na ustach, więc myślę, że chyba to nie był jakiś nietakt z mojej strony. Cieszył się jak dziecko, i widać było - że szczerze. Powiedział ze śmiechem, że teraz on coś mi ugotuje, ale będzie problem, bo potrafi tylko jajecznicę zrobić, ale coś wymyśli

W sumie poprzekomarzaliśmy się znów dzisiaj trochę i wróciłam do siebie. Nie wiem, czy będę jeszcze z nim pracować, może tak, może nie. Jeśli tak - ok, jeśli nie - tak samo. Ale było przynajmniej sympatycznie

Dziękuję za wszystkie opinie, dobrze zawsze spojrzeć na każdą sytuację z boku. Pozdrawiam

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------

Napisane przez NattiTt

ja bym dała.

napisz potem o jego reakcji

Dzięki, zaniosłam i napisałam

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------

Napisane przez 3metrynadniebem

ja, znając siebie, bym mu przyniosła

I w sumie według mnie jest tak - jeżeli Cię lubi, to nie pomyśli o tym że "ohoho desperatka, gotuje dla mnie", tylko bardzo się ucieszy z tego, że może zjeść dzięki Tobie pyszną lazanię

a jeżeli jesteś mu obojętna, traktuje cię jako zwykłą koleżankę z pracy, z którą jest tylko na "cześć, cześć" i nie wie o niej nic i nie chce wiedzieć , no to wtedy może sobie pomyśleć, że za dużo sobie wyobrażasz.

Ja myślę, że w tym wypadku bardziej prawdopodobna jest opcja pierwsza i gościu nic złego o tym nie pomyśli A będzie mu miło.

Dziękuję P.S. Najbardziej właśnie obawiałam się wyjść na desperatkę

[Hiyori]

Napisane przez cc2014

Raz kozie śmierć - zaniosłam

Nie mam ciśnienia, żeby coś z tego wyszło - serio. Nie wiem, czy jest singlem i w sumie mnie to nie interesuje (patrz zdanie poprzednie). Zwyczajnie go polubiłam, i uznałam, że to może być taki miły, zwykły gest, absolutnie nie miałam żadnych głębszych intencji

Chłopak się strasznie ucieszył, powiedział, że mu bardzo humor poprawiłam dzisiaj, cały czas miał banana na ustach, więc myślę, że chyba to nie był jakiś nietakt z mojej strony. Cieszył się jak dziecko, i widać było - że szczerze. Powiedział ze śmiechem, że teraz on coś mi ugotuje, ale będzie problem, bo potrafi tylko jajecznicę zrobić, ale coś wymyśli

W sumie poprzekomarzaliśmy się znów dzisiaj trochę i wróciłam do siebie. Nie wiem, czy będę jeszcze z nim pracować, może tak, może nie. Jeśli tak - ok, jeśli nie - tak samo. Ale było przynajmniej sympatycznie

Dziękuję za wszystkie opinie, dobrze zawsze spojrzeć na każdą sytuację z boku. Pozdrawiam

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ----------



Dzięki, zaniosłam i napisałam

---------- Dopisano o 19:14 ---------- Poprzedni post napisano o 19:10 ----------



Dziękuję P.S. Najbardziej właśnie obawiałam się wyjść na desperatkę

Aha...
No cieszył się, że ktoś mu nadskakuje- adorowanie jest zawsze miłe (też bym z ciebie lała )
Czyli g... dostaniesz

Życzę ci powodzenia w rozwoju tej sytuacji (o ile chłopak jest wolny- tak, to ważne ). Ważne, że teraz masz dobry nastrój, może coś z tego będzie, pozdrawiam

[cc2014]

Dlaczego zwykły miły gest ma być odebrany jako nadskakiwanie? Dla mnie to coś zupełnie naturalnego. Poza tym, ja naprawdę nie mam ochoty na nic więcej, bez względu na to, czy on jest zajęty, czy nie.

W każdym razie kończę już temat, dowiedziałam się tego, czego chciałam - dziękuję wszystkim za odpowiedzi. A dobry nastrój staram się mieć zawsze :P

[Kansjella]

Nie jest to nic niestosownego. Bardzo milo z twojej strony.

[3metrynadniebem]

Napisane przez cc2014

Dlaczego zwykły miły gest ma być odebrany jako nadskakiwanie? Dla mnie to coś zupełnie naturalnego.

No właśnie, nie można zrobić czegoś miłego dla kogoś, bo zaraz jest to jakoś dziwnie interpretowane. Ja tam kolegom jabłecznik przynosiłam i jakoś nie uważam tego za nadskakiwanie No i ważne, że im smakował

[TancerzTango]

Napisane przez NattiTt

ja bym dała.

napisz potem o jego reakcji

Bardzo odważna rada , chyba że źle to interpretuje