wyjazd za granicę - kokubinat czy małżeństwo?

[cosmic_deer]

Planujemy z partnerem wyjazd za granicę na stałe, za kierunek obieramy na razie Skandynawię, prawdopodobnie Islandię, niewykluczone, że później gdzieś dalej.
Zastanawiamy się jakie są różnice w traktowaniu na granicy czy poza Polską w kwestiach formalnych - mieszkaniowych, pracowych i tak dalej.
Generalnie - czy lepiej wyjechac jako malżeństwo, czy to bez różnicy?

[201607040940]

Napisane przez cosmic_deer

Planujemy z partnerem wyjazd za granicę na stałe, za kierunek obieramy na razie Skandynawię, prawdopodobnie Islandię, niewykluczone, że później gdzieś dalej.
Zastanawiamy się jakie są różnice w traktowaniu na granicy czy poza Polską w kwestiach formalnych - mieszkaniowych, pracowych i tak dalej.
Generalnie - czy lepiej wyjechac jako malżeństwo, czy to bez różnicy?

może poproś o przeniesienie wątku na forum emigrantek. Dziewczyny pewnie Ci pomogą.

[Rena]

chcesz sie zenic by byc lepiej traktowanym? Takiej argumentacji nie widzialam jeszcze.

[zlotniczanka]

wszystko zależy od kraju, w Skandynawii generalnie możecie się zarejestrować jako związek partnerski po pewnym czasie mieszkania. Wszystko zależy od przepisów danego kraju.
Btw- Islandia nie zalicza się do Skandynawii.

[cosmic_deer]

Napisane przez Rena

chcesz sie zenic by byc lepiej traktowanym? Takiej argumentacji nie widzialam jeszcze.

Nie nie, to nie tak. W ogole nie chcemy plać ślubu, dlatego też nie interesowaliśmy się nigdy tym, czy fakt pozostawania w związku nieformalnym w jakikolwiek sposób na coś wpływa. Również dlatego, że wiemy jak to działa w Polsce, a pomysł z wyjazdem za granicę jest dość świeży - pomyślałam, że może Wy macie jakieś doświadczenie i możecie mi podpowiedzieć, czy to ma znaczenie, czy nie.

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez zlotniczanka

wszystko zależy od kraju, w Skandynawii generalnie możecie się zarejestrować jako związek partnerski po pewnym czasie mieszkania. Wszystko zależy od przepisów danego kraju.
Btw- Islandia nie zalicza się do Skandynawii.

No nie zalicza się geograficznie, ale chyba wpływy kulturowe są całkiem wyraźne? Czy nie?
Sama w Islandii czułam ducha Skandynawii na pewno bardziej niż w Polsce ;p

[zlotniczanka]

Napisane przez milionmalychkawalkow

No nie zalicza się geograficznie, ale chyba wpływy kulturowe są całkiem wyraźne? Czy nie?
Sama w Islandii czułam ducha Skandynawii na pewno bardziej niż w Polsce ;p

Polska w Skandynawii też nie leży :P

[milionmalychkawalkow]

Napisane przez zlotniczanka

Polska w Skandynawii też nie leży :P

Wikipedia rzecze tako: "Skandynawia – region północnej Europy, obejmujący kraje: Szwecję, Norwegię oraz Danię. Obejmuje część z krajów nordyckich.

Czasem w nieskandynawskich mediach, biorąc pod uwagę wpływy szwedzkie i duńskie, do Skandynawii zalicza się Islandię."

No ale hu kers, nie to jest problemem

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Osobiście nie radzę brać ślubu przed wyjazdem.
Wyjazd za granicę często jest trauma dla związku. Wstrzymalabym się na twoim miejscu ślub możesz wziąć w każdym momencie zagranicą. Nie spiesz się. ...

[Ingel]

W Norwegii mozecie zarejestrowac zwiazek partnerski jezeli udowodnicie, ze co najmniej 2 lata mieszkaliscie razem i byliscie para. Udowodnia sie to przez pokazywanie listwo przychodzacych na wspolny adres, kontrakt na mieszkanie, wspolne zdjecia, a nawet pokazywanie listow czy maili do siebie (nie ma reguly i zalezy to od przekonania urzednika).

Jezeli nie chce Wam sie w to bawic i oczywiscie myslicie o sobie powaznie, to moze zastanowcie sie nad slubem.

[zlotniczanka]

Ja mieszkałam w Szwecji z chłopakiem, nigdy nam do głowy nie przyszło, że ślub coś ułatwi. Ogólnie to mało kogo interesuje, czy jesteście parą czy znajomymi. Chyba, że traficie na jakiś restrykcyjnych wynajmujących, którzy nie będą chcieli wynajmować mieszkania parze bez ślubu - ludzie dziwni są wszędzie.
Gdybyście planowali wyjazd do Australii lub Nowej Zelandii - ślub wypadałoby wziąć 2 lata przed rozpoczęciem starania się o wizę. Ale w Europie, w strefie Schengen, to naprawdę nie ma znaczenia.

[Ingel]

Jezeli chodzi o formalnosci to slub jednak ulatwia sprawe, poniewaz jezeli jedna osoba ma prace to zona/maz dostaje ubezpieczenia i pozwolenie na pobyt.

[zlotniczanka]

Napisane przez Ingel

Jezeli chodzi o formalnosci to slub jednak ulatwia sprawe, poniewaz jezeli jedna osoba ma prace to zona/maz dostaje ubezpieczenia i pozwolenie na pobyt.

Też fakt, ale prawda jest też taka, że wyjazd do pracy za granicę to spory sprawdzian dla związku. Ja bym chyba jednak poczekała. Nie wiadomo, czy pracować nie zamierzają oboje, a hajtnąć to się w miesiąc można.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Dokładnie .zgadzam się z przedmówcą ; -)
Nie jedna para nie przetrwała wyjazdu za pracą.
Radzę się wstrzymać. Łatwiej wziąć ślub kiedykolwiek później niż się rozwodzić jak coś pójdzie źle

[Rena]

pary nie wytrzymuja wyjazdu, bo sa razem w Polsce z rozsadku i dla lepszego traktowania, jak tylko przestaje ich to obowiazywac to zostaja razem tylko ci, ktorzy naprawde sie kochaja. Niektorzy wrecz wyjazd traktuja za sposob od uwolnienia sie od niechcianego zwiazku, stad tak duza statystyka rozstaniowa zwiazana z emigracja.

Do autorki - planujesz pracowac? jak tak to ubezpieczy Cie pracodawca, a co do kart pobytu to na terenie UE juz nie obowiazuja, te Wasze informacje sa aktualne?

[zlotniczanka]

Napisane przez Rena

pary nie wytrzymuja wyjazdu, bo sa razem w Polsce z rozsadku i dla lepszego traktowania, jak tylko przestaje ich to obowiazywac to zostaja razem tylko ci, ktorzy naprawde sie kochaja. Niektorzy wrecz wyjazd traktuja za sposob od uwolnienia sie od niechcianego zwiazku, stad tak duza statystyka rozstaniowa zwiazana z emigracja.

Do autorki - planujesz pracowac? jak tak to ubezpieczy Cie pracodawca, a co do kart pobytu to na terenie UE juz nie obowiazuja, te Wasze informacje sa aktualne?

Islandia i Norwegia nie są w UE, są za to w Schengen, co oznacza możliwość bezproblemowego przebywania na terytorium tych państwa przez 3 miesiące. Zresztą, także w niektórych państwach UE trzeba legalizować pobyt powyżej 3 miesięcy. Także obcokrajowcy przebywający w Polsce powyżej 3 miesięcy, nawet jeśli są z UE, muszą rejestrować pobyt.

[cleopadra]

Czasami w pewnych sytuacjach lepiej byc w zwiazku malzenskim,ale to zalezy jak w danym kraju podchodzi sie do zwiazkow partnerskich.Z jednej strony to bedziesz najblizsza osoba a ze strony prawnej to moze bedziesz osoba obca.Na pewno lepiej miec slub,wtedy zawsze w razie potrzeby mozesz podjac decyzje w imieniu wspolmalzonka.
Moja znajoma mieszka we Francji,teraz juz z mezem ,ale najpierw zyli w konkubinacie.Ona miala wypadek,byla nieprzytomna,on nie mogl zdecydowac czy maja operowac.

[zlotniczanka]

Napisane przez cleopadra

Czasami w pewnych sytuacjach lepiej byc w zwiazku malzenskim,ale to zalezy jak w danym kraju podchodzi sie do zwiazkow partnerskich.Z jednej strony to bedziesz najblizsza osoba a ze strony prawnej to moze bedziesz osoba obca.Na pewno lepiej miec slub,wtedy zawsze w razie potrzeby mozesz podjac decyzje w imieniu wspolmalzonka.
Moja znajoma mieszka we Francji,teraz juz z mezem ,ale najpierw zyli w konkubinacie.Ona miala wypadek,byla nieprzytomna,on nie mogl zdecydowac czy maja operowac.

akurat Skandynawowie mają bardzo liberalne prawo pod względem związków partnerskich. Mąż znajomej, w Polsce w identycznym przypadku też nie miałby nic do gadania bez ślubu.

[Rena]

Napisane przez cleopadra

C
Moja znajoma mieszka we Francji,teraz juz z mezem ,ale najpierw zyli w konkubinacie.Ona miala wypadek,byla nieprzytomna,on nie mogl zdecydowac czy maja operowac.

a to jako maz mialby niby prawo do decydowania? przeciez to operacja ratujaca zycie. to jak sobie to wyobrazasz, przyjezdza karetka do wypadku zona poturbowana, facet mowi ze to jego zona i maja ja zostawic niech sie wykrwawi na ulicy? i oni posluchaja go niby?

[cosmic_deer]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;51391241]Osobiście nie radzę brać ślubu przed wyjazdem.
Wyjazd za granicę często jest trauma dla związku. Wstrzymalabym się na twoim miejscu ślub możesz wziąć w każdym momencie zagranicą. Nie spiesz się. ...[/QUOTE]
[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;51392163]Dokładnie .zgadzam się z przedmówcą ; -)
Nie jedna para nie przetrwała wyjazdu za pracą.
Radzę się wstrzymać. Łatwiej wziąć ślub kiedykolwiek później niż się rozwodzić jak coś pójdzie źle[/QUOTE]
xfrida, nie mam jakichś wątpliwości ze strony emocjonalnej - nie planujemy brać ślubu, chyba że zmuszą nas do tego warunki, np. kiedy jedno z nas będzie miało pracę, mogącą zagwarantowac drugiemu ubezpieczenie (ja pracuję "normalnie", mój partner jest przedstawicielem wolnego zawodu, zarabia na zleceniach opierających się na umowę o dzieło, w związku czym nie ma stałego ubezpieczenia; obecnie mam umowę o pracę na rok, więc przez rok oboje jesteśmy ubezpieczeni, ale wiem, że niektórzy pracodawcy zgadzają się tylko na ubezpieczenie małżonka, nie partnera) lub podobne, których na chwilę obecną nie umiem przewidzieć. Zarówno ślub, jak i ewentualny późniejszy rozwód, traktujemy raczej jako formalność.

Napisane przez Ingel

W Norwegii mozecie zarejestrowac zwiazek partnerski jezeli udowodnicie, ze co najmniej 2 lata mieszkaliscie razem i byliscie para. Udowodnia sie to przez pokazywanie listwo przychodzacych na wspolny adres, kontrakt na mieszkanie, wspolne zdjecia, a nawet pokazywanie listow czy maili do siebie (nie ma reguly i zalezy to od przekonania urzednika).

Jezeli nie chce Wam sie w to bawic i oczywiscie myslicie o sobie powaznie, to moze zastanowcie sie nad slubem.

O, to jest już jakiś konkret, dziękuję bardzo. Ale tak teraz mi przyszło do głowy - jeśli zawarlibyśmy związek partnerski za granicą, to w świetle polskiego prawa, gdyby któremuś z nas coś stałoby się na terenie Polski (do której pewnie czasem będziemy przyjeżdżać), to bylibyśmy dla siebie obcymi ludźmi? Bo w polskim prawie nie ma czegoś takiego jak związek partnerski...

Napisane przez Ingel

Jezeli chodzi o formalnosci to slub jednak ulatwia sprawe, poniewaz jezeli jedna osoba ma prace to zona/maz dostaje ubezpieczenia i pozwolenie na pobyt.

O, to wlaśnie ten pragmatyzm, o którym pisałam wcześniej, dziękuję, Ingel.

Napisane przez zlotniczanka

Też fakt, ale prawda jest też taka, że wyjazd do pracy za granicę to spory sprawdzian dla związku. Ja bym chyba jednak poczekała. Nie wiadomo, czy pracować nie zamierzają oboje, a hajtnąć to się w miesiąc można.

Owszem, zlotniczanko, ale jak już pisałam, zarówno ślub, jak i potencjalny rozwód to raczej formalności, jeśli będziemy mieli się rozstać, to i tak się rozstaniemy, a jeśli mielibyśmy zostać w Polsce, to na pewno żadnego ślubu byśmy nie brali - poza tymi wyjątkami, o których już pisałam. Traktujemy to raczej jako forma zabezpieczenia drugiej osoby, niż kolejna deklaracja uczuć, bo co do tych nie mamy akurat żadnych wątpliwości
I tak, zamierzamy oboje pracować, jednak nie wiemy, ile czasu zajmie nam obojgu znalezienie pracy.

Napisane przez Rena

pary nie wytrzymuja wyjazdu, bo sa razem w Polsce z rozsadku i dla lepszego traktowania, jak tylko przestaje ich to obowiazywac to zostaja razem tylko ci, ktorzy naprawde sie kochaja. Niektorzy wrecz wyjazd traktuja za sposob od uwolnienia sie od niechcianego zwiazku, stad tak duza statystyka rozstaniowa zwiazana z emigracja.

Do autorki - planujesz pracowac? jak tak to ubezpieczy Cie pracodawca, a co do kart pobytu to na terenie UE juz nie obowiazuja, te Wasze informacje sa aktualne?

Okart pobytu się nie niepokoję, pracować oczywiście zamierzam, tak samo jak mój partner. Nie odnoszę się do całości twojego postu, Rena, bo chyba już wyjaśniłam powyżej.

[Rena]

Faktycznie Islandia jest panstwem kandydatem do UE, wiec moga byc inne zasady. A nie wiesz kiedy planuja wejsc?

Co do wolnego zawodu, to warto zobaczyc tez czy to wyksztalcenie jest wazne w kraju do ktorego chcecie jechac. Np w zawodzie prawniczym moga kazac zrobic studia od zera, a sedzia ma wymog obywatelstwa danego kraju chyba wszedzie tak jest. Z lekarzami i artystami jest juz lepiej z uznawaniem. Nie wiem co jeszcze wchodzi pod "wolny zawod".

[Ingel]

Napisane przez Rena

Faktycznie Islandia jest panstwem kandydatem do UE, wiec moga byc inne zasady. A nie wiesz kiedy planuja wejsc?

jakim kandydatem? kandydatem jest Serbia np. Islandia nie chce wejsc do UE. Tak jak Norwegia.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez zlotniczanka

Islandia i Norwegia nie są w UE, są za to w Schengen, co oznacza możliwość bezproblemowego przebywania na terytorium tych państwa przez 3 miesiące. Zresztą, także w niektórych państwach UE trzeba legalizować pobyt powyżej 3 miesięcy. Także obcokrajowcy przebywający w Polsce powyżej 3 miesięcy, nawet jeśli są z UE, muszą rejestrować pobyt.

Dokladnie tak jest. Bycie w Unii oznacza nieograniczona swobode podrozowania i podejmowania pracy bez przeszkod, ale to nie zmienia faktu ze jestesmy obcokrajowcami i tak, musimy miec prawo pobytu.

cosmic_deer szczerze mowiac nie zastanawialam sie nigdy nad sytuacja,ktora opisalas i nie wiem, jak to jest.Wydaje mi sie - ja bym tak zrobila -ze najlepiej byloby przetlumaczyc zaswiadczenie o zw.partnerskim i pokazac w szpitalu, jakby - odpukac - cos sie stalo.
PRzeciez w Polsce tez jest cos takiego jak konkubinat i o ile nie trafisz na fanatycznego lekarza katolika nie powinno byc chyba problemu.

[majakka55]

Ja bym sprawdzila czy w danym kraju jest cos takiego jak common-law czyli zwiazek partnerski. Jesli tak to bedziecie traktowani jak malzenstwo- bedziecie mogli podpiac sie wzajemnie pod ubezpieczenie, rozliczyc sie z podatkow czy w razie czego dowiedziec sie co sie dzieje z druga osoba w szpitalu.

Emigracja zazwyczaj weryfikuje uczucia w zwiazku i wiele zwiazkow nie przetrwalo zmian jakie niesie za soba wyjazd z Polski.

[Rena]

Ja tu nie widze pragmatyzmu a kobiete, ktora ubezpiecza faceta i chce by w koncu on mial stala umowe o prace i sie z nia ozenil, a nie wiecznie prowizorka. Wyjazd to tylko szukanie sposobu na te zmiany, bo nawet nie ma decyzji gdzie chca jechac a juz jest myslenie o slubie pod pretekstem lepszego zycia.

[cosmic_deer]

Napisane przez Rena

Co do wolnego zawodu, to warto zobaczyc tez czy to wyksztalcenie jest wazne w kraju do ktorego chcecie jechac. Np w zawodzie prawniczym moga kazac zrobic studia od zera, a sedzia ma wymog obywatelstwa danego kraju chyba wszedzie tak jest. Z lekarzami i artystami jest juz lepiej z uznawaniem. Nie wiem co jeszcze wchodzi pod "wolny zawod".

Wolny zawód artysta, a konkretnie muzyk i poeta.

Napisane przez Rena

Ja tu nie widze pragmatyzmu a kobiete, ktora ubezpiecza faceta i chce by w koncu on mial stala umowe o prace i sie z nia ozenil, a nie wiecznie prowizorka. Wyjazd to tylko szukanie sposobu na te zmiany, bo nawet nie ma decyzji gdzie chca jechac a juz jest myslenie o slubie pod pretekstem lepszego zycia.

Może nie wyraziłam się jasno, chociaż mam wrażenie, że jednak się wyraziłam, ale powtórzę. Nie chcę ślubu, tak długo jak mieszkamy w Polsce nie mamy zamiaru tego formalizować, ale mamy w perspektywie wyjazd za granicę i biorąc pod uwagę nasze doświadczenie zawodowe, to raczej ja szybciej znajdę pracę. Zresztą, jak już wspominałam, mój partner zajmuje się dość specyficzną dziedziną kultury. W polskich warunkach mimo dużego wkładu w kulturalne życie kraju, mój chłopak nie ma co liczyć na umowę o pracę w zawodzie. Uprawia go już na tyle długo, intensywnie i dobrze, że ani ja nie chcę wymagać, by tego zaprzestał, ani on nie zamierza tego robić.

Z kraju chcemy wyjechać, bo każde inne miejsce jest lepsze do życia niż Polska

[limba1]

Napisane przez Rena

Faktycznie Islandia jest panstwem kandydatem do UE, wiec moga byc inne zasady. A nie wiesz kiedy planuja wejsc?

Co do wolnego zawodu, to warto zobaczyc tez czy to wyksztalcenie jest wazne w kraju do ktorego chcecie jechac. Np w zawodzie prawniczym moga kazac zrobic studia od zera, a sedzia ma wymog obywatelstwa danego kraju chyba wszedzie tak jest. Z lekarzami i artystami jest juz lepiej z uznawaniem. Nie wiem co jeszcze wchodzi pod "wolny zawod".

Islandia od 2 maja tego roku juz nie jest kandydatem do UE. Wycofalismy swoja kandydature i oficjalnie wszystkie rozmowy zostaly zerwane.

Co do zwiazkow partnerskich- tzw. sambud - sa one bardzo popularne i latwe do zarejstrowania w urzedzie maista/ gminy. Korzysci wielkich nie ma, jedna tylko jak dla mnie: bedac osoba bezrobotna bez przyslugujacego zasilku twoj zarejstrowany partner moze korzystac z twojej ulgi podatkowej - zawsze to jakies dodatkowe pieniazki. Mozna tez pracujac badz bedac na zasilku przepisac swoja ulge podatkowa na partnera - ale srednio sie to oplaca. Innych korzysci nie widze- zarowno kupujac nieruchomosc, samochod czy inna rzecz mozecie figurowac oboje jako wlasciciele bez zadnego malzenstwa czy nawet sformalizowanego zwiazku, z reszta coraz mniej ludzi zyle tutaj jako malzenstwo - Islandczycy maja baaardzo luzne podejscie w tej kwesti i zmieniaja partnerow jak rekawiczki

[Rena]

jak muzyk, to ma duze szanse miec lepiej niz w Polsce. Zwlaszcza ze tu mu predzej wybacza brak jezyka.

Co do slubow, to ja mam taki poglad o Polsce, ze w tym kraju gorzej traktuja nieformalne zwiazki tzn do 30stki w duzym miescie jest jeszcze tolerancja, ale 30+ naprawde sie czepiaja. A prowincji podobno jeszcze wczesniej.

Takze moze sie okazac, ze przestana Cie naciskac i umoralniac i beda miec spokoj.