Poroniłam-kiedy ponownie się starać?

[karota11]

2,5 tyg temu dowiedziałam się, ze mam ciążę obumarłą poszłam na kolejną wizytę w 12 tyg, a tu szok, ciąża obumarła w ok. 6 tygodniu, u ginka na potwierdzenie ciąży też byłam jakoś koło 6 tyg, czyli zaraz po tym miałam obumarcie...Poronienie zatrzymane, macica sie powiększała, piersi reagowały Przyczyna obumarcia nieznana Wybrałam poronienie samoistne i tak 2 tygodnie temu dostałam krwawienia, w tym tygodniu byłam na wizycie, ginek powiedział, ze macica oczyściła sie sama pięknie i nie trzeba zabiegu oraz to, ze mamy zielone światło na kolejne strania.

Teraz czekam na pierwszą @ i od razu rozpocząć starania. Czy ktoś ma w tym doświadczenia? Jeżeli są tu mamusie, czy ciężarne które też takie poronienie mają za sobą to odezwijcie se, dajcie trochę nadziei Słyszałam teorię, zę lepiej od razu rozpocząć starania
Chce sie ktoś przyłączyć?

[eseska]

witam Karota!
Na wizazu taki kobiet jak Ty jest wiele. Ja tez jestem Aniołkowa Mamą! Zapraszamy do nas https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post31770282 - wspieramy się , gadulimy o róznościach perypetie Aniołkowych Mam
A jeśli chodzi o strania to co lekarz to ina teoria! Są tacy co mówią po pierwszej@ tacy co karzą odczekać 3 m-ce (np mój lekarz) i tacy co mówia o pół roku! Jeśli ginekologicznie jest ok i wy jesteście psychicznie gotowi to...

[edit23]

A ja zapraszam do tego wątku
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=457700

Jak widzisz nie będziesz sama. Niestety wiele dziewczyn spotkała ta tragedia.

[andzya]

kochana, bardzo mi przykro śledziłam Twój wątek dotyczący możliwych objawów ciąży i jest mi strasznie przykro, że tak w efekcie się skończyło trzymaj się dzielnie I oczywiście powodzenia w dalszych staraniach

[Blanszor]

Karota, opowiem Ci coś budującego
27 marca 2011 poroniłam samoistnie 8 tygodniową ciąże i tak jak u Ciebie macica oczyściła się samoistnie. 17 kwietnia 2011 rozpoczęliśmy z mężem współżycie i od razu zaszłam w ciąże!! Teraz leży obok mnie 3 tygodniowy zdrowy noworodek a ciąża przeszła bez komplikacji. Wszyscy lekarze u których byłam powiedzieli, że bardzo dobrze się stało że zaszłam w ciąże od razu (oczywiście tak można tylko jak się roni samoistnie, bo po łyżeczkowaniu są blizny i trzeba trochę odczekać) ponieważ endometrium było jeszcze grube i to najlepszy sposób żeby zapomnieć o utraconej ciąży. Jak skończyłam krwawić po poronieniu poszłam na USG i okazało się, że macica oczyściła się sama - lekarz kazał lecieć do domu i molestować męża i jak widać miał rację, dzidziuś zdrowy a ja szybko schowałam na dno szuflady złe wspomnienia. Trzymam za Was kciuki!

[karota11]

Napisane przez andzya

kochana, bardzo mi przykro śledziłam Twój wątek dotyczący możliwych objawów ciąży i jest mi strasznie przykro, że tak w efekcie się skończyło trzymaj się dzielnie I oczywiście powodzenia w dalszych staraniach

Hej Andzya
Tak pamiętam No niestety, nie było mi dane mieć dzidziusia

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:12 ----------

[/COLOR]

Napisane przez Blanszor

Karota, opowiem Ci coś budującego
27 marca 2011 poroniłam samoistnie 8 tygodniową ciąże i tak jak u Ciebie macica oczyściła się samoistnie. 17 kwietnia 2011 rozpoczęliśmy z mężem współżycie i od razu zaszłam w ciąże!! Teraz leży obok mnie 3 tygodniowy zdrowy noworodek a ciąża przeszła bez komplikacji. Wszyscy lekarze u których byłam powiedzieli, że bardzo dobrze się stało że zaszłam w ciąże od razu (oczywiście tak można tylko jak się roni samoistnie, bo po łyżeczkowaniu są blizny i trzeba trochę odczekać) ponieważ endometrium było jeszcze grube i to najlepszy sposób żeby zapomnieć o utraconej ciąży. Jak skończyłam krwawić po poronieniu poszłam na USG i okazało się, że macica oczyściła się sama - lekarz kazał lecieć do domu i molestować męża i jak widać miał rację, dzidziuś zdrowy a ja szybko schowałam na dno szuflady złe wspomnienia. Trzymam za Was kciuki!

oj i to nawet nie wiesz jak pocieszające....
Czyli czekaliście na pierwszą @ czy zaszłaś w ciążę jeszcze przed @?

[kasikzaki]

Kochana a ja napiszę Ci jak było u mnie może trochę Ci to pomoże

W czerwcu 2010 poroniłam pierwszą ciażę w 10tc (pusty pęcherzyk płodowy jak się okazało). Niestety miałam łyżeczkowanie i kazano mi czekać pół roku z kolejnymi staraniami.
W styczniu 2011 zaszłam ponownie w ciąże ale niestety i tym razem się nie udało i w 6tc w lutym poroniłam samoistnie. Moja ginka (Pl) kazała mi czekać 3 miechy a lekarze ze szpitala(mieszkam w Irlandii) pozwolili zaczekać na 1 @. Postanowiliśmy z tżtem ze odczekamy 2 @ i wtedy będziemy się starać. Pierwsza @ przyszła dopiero po ok 7 tyg. a kolejna.........już nie nadeszła........okazało się że jestem w ciąży Przez to poronienie przesunęła mi sie owulacja i po prostu wpadliśmy hehe .......w tej chwili mam przy sobie zdrowa, dużą(4255g) dwu i pół tygodniową Milenkę i jestem najszcześliwszą mamą na świecie

Życzę powodzenia

[karota11]

Napisane przez kasikzaki

Kochana a ja napiszę Ci jak było u mnie może trochę Ci to pomoże

W czerwcu 2010 poroniłam pierwszą ciażę w 10tc (pusty pęcherzyk płodowy jak się okazało). Niestety miałam łyżeczkowanie i kazano mi czekać pół roku z kolejnymi staraniami.
W styczniu 2011 zaszłam ponownie w ciąże ale niestety i tym razem się nie udało i w 6tc w lutym poroniłam samoistnie. Moja ginka (Pl) kazała mi czekać 3 miechy a lekarze ze szpitala(mieszkam w Irlandii) pozwolili zaczekać na 1 @. Postanowiliśmy z tżtem ze odczekamy 2 @ i wtedy będziemy się starać. Pierwsza @ przyszła dopiero po ok 7 tyg. a kolejna.........już nie nadeszła........okazało się że jestem w ciąży Przez to poronienie przesunęła mi sie owulacja i po prostu wpadliśmy hehe .......w tej chwili mam przy sobie zdrowa, dużą(4255g) dwu i pół tygodniową Milenkę i jestem najszcześliwszą mamą na świecie

Życzę powodzenia

ja właśnie czekam na Iwszą @ i chyba też będę chciała miec taką "wpadkę" jak Ty

[Blanszor]

Karota 17 marca zaczęło się krwawienie związane z poronieniem i nie doczekałam pierwszego normalnego okresu, tylko 2 tyg po zakończeniu krwawienia miałam owulację (wiedziałam o tym po śluzie) i pyk i zaszłam w ciąże . Tylko jak szłam na USG ciążowe to musiałam to zawsze mówić, bo wiek ciąży był nie zgodny z miesiączką.

[andzya]

Napisane przez karota11

Hej Andzya
Tak pamiętam No niestety, nie było mi dane mieć dzidziusia

oczywiście, że jest Ci dane Będę trzymała mocno kciuki !!!!

[karota11]

Napisane przez Blanszor

Karota 17 marca zaczęło się krwawienie związane z poronieniem i nie doczekałam pierwszego normalnego okresu, tylko 2 tyg po zakończeniu krwawienia miałam owulację (wiedziałam o tym po śluzie) i pyk i zaszłam w ciąże . Tylko jak szłam na USG ciążowe to musiałam to zawsze mówić, bo wiek ciąży był nie zgodny z miesiączką.

A właśnie słyszałam. ze i takie cuda się zdarzają Też bym tak strasznie chciała Ale ja niestety nie umiem obserwować swojego cyklu, nigdy sie tym nie zajmowałam, moja ciąża, to był tak zwany "spontan", obliczyłam na kalkulatorze kiedy dni płodne, @ mam regularną i za pierwszym razem byłam w ciąży- niestety stało się szybkie jej zakończenie i teraz jestem zielona z tego tematu i śluzowego i całego cyku

[magdaef]

Napisane przez karota11

Ale ja niestety nie umiem obserwować swojego cyklu, nigdy sie tym nie zajmowałam, moja ciąża, to był tak zwany "spontan", obliczyłam na kalkulatorze kiedy dni płodne, @ mam regularną i za pierwszym razem byłam w ciąży- niestety stało się szybkie jej zakończenie i teraz jestem zielona z tego tematu i śluzowego i całego cyku

Zawsze możesz spróbować testów owulacyjnych, albo mierzenia temperatury (regularnie o tej samej porze, w ustach, w czasie owulacji podnosi się średnio o 0,3 stopnia)

Ja poroniłam w listopadzie, 14tc i miałam zabieg. Lekarze mówią różnie, jedni, że po pierwszej @ już można, inni 3 miesiące, a nawet pół roku. My usłyszeliśmy niestety tą ostatnią wersję, a na domiar złego na pierwszą @ czekałam po łyżeczkowaniu aż 9 tygodni Załamana szłam na wizytę po niej, a okazało się, że...wszystko się super pogoiło i mamy zielone światło bez czekania tych 6 cykli I tak, jutro lecę na betę, trzymajcie kciuki

[karota11]

Napisane przez magdaef

Zawsze możesz spróbować testów owulacyjnych, albo mierzenia temperatury (regularnie o tej samej porze, w ustach, w czasie owulacji podnosi się średnio o 0,3 stopnia)

Ja poroniłam w listopadzie, 14tc i miałam zabieg. Lekarze mówią różnie, jedni, że po pierwszej @ już można, inni 3 miesiące, a nawet pół roku. My usłyszeliśmy niestety tą ostatnią wersję, a na domiar złego na pierwszą @ czekałam po łyżeczkowaniu aż 9 tygodni Załamana szłam na wizytę po niej, a okazało się, że...wszystko się super pogoiło i mamy zielone światło bez czekania tych 6 cykli I tak, jutro lecę na betę, trzymajcie kciuki

pewnie, ze trzymam kciuki ja dlatego, ze miałam samoistne mogę już starać się od razu, ale przed 1wszą @ mam strach jakos, więc czekam @ i biorę sie za robotę

O i tu racja już od jutra zacznę mierzyć temp. do @, a później po @ też

[kasikzaki]

Napisane przez magdaef

Zawsze możesz spróbować testów owulacyjnych, albo mierzenia temperatury (regularnie o tej samej porze, w ustach, w czasie owulacji podnosi się średnio o 0,3 stopnia)

Ja poroniłam w listopadzie, 14tc i miałam zabieg. Lekarze mówią różnie, jedni, że po pierwszej @ już można, inni 3 miesiące, a nawet pół roku. My usłyszeliśmy niestety tą ostatnią wersję, a na domiar złego na pierwszą @ czekałam po łyżeczkowaniu aż 9 tygodni Załamana szłam na wizytę po niej, a okazało się, że...wszystko się super pogoiło i mamy zielone światło bez czekania tych 6 cykli I tak, jutro lecę na betę, trzymajcie kciuki

[annje]

Napisane przez Blanszor

Karota 17 marca zaczęło się krwawienie związane z poronieniem i nie doczekałam pierwszego normalnego okresu, tylko 2 tyg po zakończeniu krwawienia miałam owulację (wiedziałam o tym po śluzie) i pyk i zaszłam w ciąże . Tylko jak szłam na USG ciążowe to musiałam to zawsze mówić, bo wiek ciąży był nie zgodny z miesiączką.

Miałam tak samo, wpadka. Po poronieniu fizycznie byłam ok, ale psychicznie długo nie mogłam się pozbierać, nawet mimo kolejnej ciąży.
U mnie po wczesnym poronieniu (6tc) lekarz sugerował poczekanie do następnego normalnego cyklu. Był bardzo zdziwiony jak wróciłam za miesiąc z pozytywnym testem w garści.

[Dasti80]

Karota u mnie było tak, pierwsza ciąża # w 8t zakończone łyżeczkowaniem, po zabiegu powinno się odczekać żeby zregenerowała się mocno wyskrobana błona śluzowa macicy, więc odczekałam pół roku i znowu zaszłam w ciążę która obumarła w 8t, # wywołałam tabletkami żeby uniknąć ponownego zabiegu i żeby tyle nie czekać ze staraniami. W trzecią ciążę zaszłam po pierwszej @ i jak narazie jest wszystko ok

[karota11]

Napisane przez Dasti80

Karota u mnie było tak, pierwsza ciąża # w 8t zakończone łyżeczkowaniem, po zabiegu powinno się odczekać żeby zregenerowała się mocno wyskrobana błona śluzowa macicy, więc odczekałam pół roku i znowu zaszłam w ciążę która obumarła w 8t, # wywołałam tabletkami żeby uniknąć ponownego zabiegu i żeby tyle nie czekać ze staraniami. W trzecią ciążę zaszłam po pierwszej @ i jak narazie jest wszystko ok

Super
A nie wiesz jaka była przyczyna? bo po zabiegu onc czasami mozna się dowiedziec ?

[Dasti80]

Niestety nie znam przyczyny, po łyżeczkowaniu nic nie stwierdzili. Zrobiłam mnóstwo badań które też nic nie wykazały (ale nie żałuję cieszę się że jestem przebadana) tą ciążę mam prowadzoną na odpowiednich lekach i myślę że dlatego jest dobrze (duphaston do 15tc, acard i clexane do końca ciąży)

[karota11]

Mi ginek od pierwszego cyklu kazał brac luteinę od 15 do 26 dnia cyklu i wsio, nic więcej nie dał
No zobaczę czy się uda ;/
Narazie mam trochę problemów z pracą, a własciwie z jej brakiem, i raczej stawiam co ma byc to będzie ...

[Dasti80]

Napisane przez karota11

Mi ginek od pierwszego cyklu kazał brac luteinę od 15 do 26 dnia cyklu i wsio, nic więcej nie dał
No zobaczę czy się uda ;/
Narazie mam trochę problemów z pracą, a własciwie z jej brakiem, i raczej stawiam co ma byc to będzie ...

To dobrze że dał Ci luteinę, pomoże ona w zagnieżdżeniu i utrzymaniu wczesnej ciąży i więcej leków nie jest Ci potrzebne, no chyba że zrobisz badania i coś wyjdzie nie tak. Ja te leki biorę ze względu na dwukrotne obumarcie ciąży w tym samym tygodniu.

[kasikzaki]

Napisane przez Dasti80

Niestety nie znam przyczyny, po łyżeczkowaniu nic nie stwierdzili. Zrobiłam mnóstwo badań które też nic nie wykazały (ale nie żałuję cieszę się że jestem przebadana) tą ciążę mam prowadzoną na odpowiednich lekach i myślę że dlatego jest dobrze (duphaston do 15tc, acard i clexane do końca ciąży)

Ja ż brałam duphaston do 16tc i acard do 30tc.

[karota11]

no to ma szczęście, bo już zaczełam wątpić w jego kompetencje... że tak dziwnie mi tą luteinę przepisał ;/

A ja od wczoraj mam plamieni...3 tyg po samoistnym i nie wiem czy to znacza, ze uż okres, czy tak sobie coś się dzieje ;/

[gooha3]

To już może być @. Ja miałam ok 3 tyg po zabiegu. Miałam podobną sytuację. Ciąża potwierdzona w 6 tyg (choć lekarz juz wtedy zauważył że troszkę mały pęcherzyk). W 10 tyg. na kolejnej wizycie dowiedziałam się że ciąża obumarła ok 6 tyg.
Jeśli chodzi o starania to zaczęliśmy od razu i to też troszkę był błąd bo tak bardzo chcieliśmy tego dziecka i psychicznie to nie było za dobre. Za bardzo chyba czuliśmy jakąś presję i się nie udawało. Po pół roku trochę odpuściliśmy z myśleniem o dziecku no i zaraz się udało
Mamy teraz 2 letniego synka no i drugie dziecko w drodze. Jutro czeka mnie usg jestem w 11 tyg i strasznie się boje powtórki scenariusza. Tyle że na pocieszenie widziałam w 7 tyg. bijące serduszko

Nie można bardzo nastawiać się psychicznie że musi się udać bo to jest najgorsze te ciągłe rozczarowania. Wierze że bedzie dobrze i Wam tez niedługo się uda

[karota11]

to gratuluję mam nadzieję, ze do Ciebie niedługo dołączę, weisz ja Ci powiem, ze własnie nie nastawiam sie, już przeszło, bo najpierw po poronieniu szok, już bym chciała w tej samej godzinie być w następnej ciąży, bo chciałam jedna zastąpić drugą ;/

A teraz mam tak, ze pewnei będę zmieniała prace w tym miesiacu, bedę zmuszona, więc podejdę do tego na spokojnie
A własnie najgorszy jest ten 6 tydzień mówią.
U mnie to włąsciwie był 7 tydzień, bo 6 t i 3 dzień ;/ więc juz powinno byś własnie serduszko,a u mnie był tylko pęcherzyk ;/ i to jeszcze do tego mały krwiak ;/

I nawet na teście nie wyszły obie równe kreski tylko ta druga taka blada
No tak miało być i koniec, nie zmienimy tego

Za Ciebie trzymam kciuki I daj znać jak tam po wizycie

A robiłaś jakieś badania po 1wszym #?

[gooha3]

nie, nie robiłam żadnych badań. Dostałam tylko odpowiedź że tak się czasem zdarza, jak coś jest nie tak to organizm sam sobie z tym radzi i dlatego ciąża obumarła bo coś było nie tak.

Przy kolejnych staraniach lekarz powiedział że jak do roku się nie uda to wtedy dopiero skieruje mnie na badania.
W drugiej ciąży odrazu od początku byłam na lekach na podtrzymanie, miałam duphaston prawie przez całą ciąże do tego jakieś zastrzyki i kilka razy pobyt w szpitalu przy plamieniach. Na szczęście synek urodził się zdrowy, a też na początku jakiś krwiak był i odklejało się łożysko.

[karota11]

Napisane przez gooha3

nie, nie robiłam żadnych badań. Dostałam tylko odpowiedź że tak się czasem zdarza, jak coś jest nie tak to organizm sam sobie z tym radzi i dlatego ciąża obumarła bo coś było nie tak.

Przy kolejnych staraniach lekarz powiedział że jak do roku się nie uda to wtedy dopiero skieruje mnie na badania.
W drugiej ciąży odrazu od początku byłam na lekach na podtrzymanie, miałam duphaston prawie przez całą ciąże do tego jakieś zastrzyki i kilka razy pobyt w szpitalu przy plamieniach. Na szczęście synek urodził się zdrowy, a też na początku jakiś krwiak był i odklejało się łożysko.

a jak kazał brać ten duphaston? non stop? bo mi luteinę przepisał między 16 a 25 dnim cyklu dopiero po @ ...

[gooha3]

duphaston miałam przypisany w kolejnej ciąży. Przed ciążą jedynie kwas foliowy zalecał brać

[karota11]

a no to mi wyprzedził fakty bo mam go brać od najbliższego cyklu...

i kurcze dostałam plamień, ale to nie okres... ach..

[Messuah]

czesc ja tez poronilam samoistnie w 12 tyg, nie zgodzilam sie na lyzeczkowanie przez to ze moja kolezanka miala i zostalo zle wykonane z winy lekarza teraz ma zrosty i nie widomo jak bedzie z kolejna ciaza czy wogole zajdzie

po # robilam badania wszystko samo sie oczyscilo i jest ok, nie zgodzilam sie na zadne leki po # bo cykle zawsze mialam regularne i nie chcialam mieszac i chyba dobrze zrobilam bo po # nastepna @ dostalam po 28 dniach i tak kolejne jak w zegarku

jak # to krwawienie mialam chyba z miesiac ale gin mowil ze macica sie oczyszcza powoli i dobrze a nowa "skorka" narasta, co jest niby lepsze niz przy lyzeczkowaniu takie mechaniczne skrobanie

jak cos to pisz na pw

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

a co do staranek to moglam sie starac od razu po #
lekarz mowil ze przy samoistnym poronieniu dluzej spada w organizmie hcg - organizm sam kontroluje oczyszczanie (ale to zalezy od organizmu u niektorych szybko a u innych wolniej, u mnie spadalo ponad 2 miechy az spadlo na 0 ) ponoc przy jakims stezeniu hcg w organizmie nie zajdzie sie w tym czasie w ciaze

ponoc po lyzeczkowaniu hcg spada szybciej po tkanki zostana mechanicznie wyciagniete

takie mam info od gina

[karota11]

Napisane przez Messuah

czesc ja tez poronilam samoistnie w 12 tyg, nie zgodzilam sie na lyzeczkowanie przez to ze moja kolezanka miala i zostalo zle wykonane z winy lekarza teraz ma zrosty i nie widomo jak bedzie z kolejna ciaza czy wogole zajdzie

po # robilam badania wszystko samo sie oczyscilo i jest ok, nie zgodzilam sie na zadne leki po # bo cykle zawsze mialam regularne i nie chcialam mieszac i chyba dobrze zrobilam bo po # nastepna @ dostalam po 28 dniach i tak kolejne jak w zegarku

jak # to krwawienie mialam chyba z miesiac ale gin mowil ze macica sie oczyszcza powoli i dobrze a nowa "skorka" narasta, co jest niby lepsze niz przy lyzeczkowaniu takie mechaniczne skrobanie

jak cos to pisz na pw

---------- Dopisano o 21:28 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

a co do staranek to moglam sie starac od razu po #
lekarz mowil ze przy samoistnym poronieniu dluzej spada w organizmie hcg - organizm sam kontroluje oczyszczanie (ale to zalezy od organizmu u niektorych szybko a u innych wolniej, u mnie spadalo ponad 2 miechy az spadlo na 0 ) ponoc przy jakims stezeniu hcg w organizmie nie zajdzie sie w tym czasie w ciaze

ponoc po lyzeczkowaniu hcg spada szybciej po tkanki zostana mechanicznie wyciagniete

takie mam info od gina

Ja wlasnie robiłam badania na tarczycę, bo tak mnie nastraszyli na forum, ale wszystko w normie A rozpoczełaś już starania?