Brak kontaktu między spotkaniami...

[Ananti]

Poznałam jakieś 2 tygodnie temu przez internet bardzo fajnego faceta. Napisałam do niego pierwsza, odpisał mi, popisaliśmy tak ponad godzinę i już zaproponował spotkanie, chciał dać numer telefonu, ale ja nie chciałam bo wstydzę się rozmawiać więc dodaliśmy się do znajomych na fb. Spotkaliśmy się za kilka dni bo dzień po naszej rozmowie musiał wyjechać (to była prawda, nie okłamał mnie.) Ok pierwsze spotkanie, zabral mnie do swoich dwóch ulubionych kawiarni, fantastycznie nam się rozmawiało, mieliśmy wiele wspólnego, pytał co u mnie, jakie mam pasje, co robię itp. Na koniec pocałunek w policzek i powiedziałam mu, ze jak dojedzie do domu to niech mi napisze. Wiec napisał, ale zapytał czy u mnie wszystko w porządku czy dotarłam do siebie i ze dziękuje za świetne spotkanie. Powiedział, ze chce się spotkać jeszcze, ale nie powie mi kiedy żebym nie była rozczarowana jak się nie uda bo obecnie ma urwanie głowy w pracy. I się przestał odzywać. 2 dni po spotkaniu zapytałam go czy się w końcu widzimy bo się nie odzywa i czy coś się stało. Powiedział, ze bardzo się cieszy i jak najbardziej chce się spotkać. Drugie spotkanie było takie sobie, popsułam je swoim złym humorem i byłam zła ze nic nie pisał do mnie. Ale on był bardzo miły, dużo rozmawiał, żartował, pytał co u mnie. (To było w ten piątek). W niedziele do niego napisałam ze przepraszam za swojego „focha”, powiedział ze nie mam za co, bo on czuł się świetnie i cieszył się ze po męczącym dniu w pracy mógł tak miło spędzić czas, dziękował ze ja znalazłam czas na spotkanie... i od niedzieli cisza... powiedział, ze chciałby przed świetami się spotkać, ale jeszcze nie wie kiedy przez chaos w pracy. I pytanie moje. Czy napisać do niego? Czy czekać aż sam się odezwie? Zależy mi na nim strasznie, nigdy nie poznałam tak inteligentnego faceta z którym mam tyle wspólnego. Nie ma na pewno nikogo na boku, a z tym pisaniem powiedział ze nie lubi bo to nie to samo co rozmowa i ciagle ktoś cos od niego chce...

PS 1.na portalu gdzie się poznaliśmy miałam wyraźnie napisane, ze nie szukam znajomosci na jedna noc, bez zobowiązań ani dla zabicia czasu czy zabawy.

PS 2. Pytałam go czy mnie lubi, czy spotkałby się jeszcze ze mną, czy spotkań nie żałuje czy czuje się dobrze w moim towarzystwie. Odpowiadał, ze bardzo dobrze, ze oczywiście, ze mnie lubi, ze chętnie spotka się jeszcze.

Ale dlaczego nic nie chce pisać....?

[karola11]

Napisane przez Ananti

Poznałam jakieś 2 tygodnie temu przez internet bardzo fajnego faceta. Napisałam do niego pierwsza, odpisał mi, popisaliśmy tak ponad godzinę i już zaproponował spotkanie, chciał dać numer telefonu, ale ja nie chciałam bo wstydzę się rozmawiać więc dodaliśmy się do znajomych na fb. Spotkaliśmy się za kilka dni bo dzień po naszej rozmowie musiał wyjechać (to była prawda, nie okłamał mnie.) Ok pierwsze spotkanie, zabral mnie do swoich dwóch ulubionych kawiarni, fantastycznie nam się rozmawiało, mieliśmy wiele wspólnego, pytał co u mnie, jakie mam pasje, co robię itp. Na koniec pocałunek w policzek i powiedziałam mu, ze jak dojedzie do domu to niech mi napisze. Wiec napisał, ale zapytał czy u mnie wszystko w porządku czy dotarłam do siebie i ze dziękuje za świetne spotkanie. Powiedział, ze chce się spotkać jeszcze, ale nie powie mi kiedy żebym nie była rozczarowana jak się nie uda bo obecnie ma urwanie głowy w pracy. I się przestał odzywać. 2 dni po spotkaniu zapytałam go czy się w końcu widzimy bo się nie odzywa i czy coś się stało. Powiedział, ze bardzo się cieszy i jak najbardziej chce się spotkać. Drugie spotkanie było takie sobie, popsułam je swoim złym humorem i byłam zła ze nic nie pisał do mnie. Ale on był bardzo miły, dużo rozmawiał, żartował, pytał co u mnie. (To było w ten piątek). W niedziele do niego napisałam ze przepraszam za swojego „focha”, powiedział ze nie mam za co, bo on czuł się świetnie i cieszył się ze po męczącym dniu w pracy mógł tak miło spędzić czas, dziękował ze ja znalazłam czas na spotkanie... i od niedzieli cisza... powiedział, ze chciałby przed świetami się spotkać, ale jeszcze nie wie kiedy przez chaos w pracy. I pytanie moje. Czy napisać do niego? Czy czekać aż sam się odezwie? Zależy mi na nim strasznie, nigdy nie poznałam tak inteligentnego faceta z którym mam tyle wspólnego. Nie ma na pewno nikogo na boku, a z tym pisaniem powiedział ze nie lubi bo to nie to samo co rozmowa i ciagle ktoś cos od niego chce...

PS 1.na portalu gdzie się poznaliśmy miałam wyraźnie napisane, ze nie szukam znajomosci na jedna noc, bez zobowiązań ani dla zabicia czasu czy zabawy.

PS 2. Pytałam go czy mnie lubi, czy spotkałby się jeszcze ze mną, czy spotkań nie żałuje czy czuje się dobrze w moim towarzystwie. Odpowiadał, ze bardzo dobrze, ze oczywiście, ze mnie lubi, ze chętnie spotka się jeszcze.

Ale dlaczego nic nie chce pisać....?

Ale Ty tak na serio po 2 spotkaniach o takie rzeczy pytasz? Ile masz lat?
Zalezy Ci strasznie? Po 2 spotkaniach?

[martaakow]

Masz jakieś życie poza tym nowo poznanym facetem? To się nim zajmij. Ulep pierogi na święta, zapakuj prezenty. Jak nie obchodzisz świąt, idź do kina, na siłownię, spotkaj się z kimś.
I przestań rozmyślać.
To zupełnie nowa znajomość. Daj jej czas. Niech się rozwija swoim tempem.
Może on faktycznie nie lubi tony smsów każdego dnia. Nie każdy musi. Jeśli masz robić z tego dramy, to znajdź faceta, który będzie z Tobą smsował 24/7 i nie będzie problemu.


I nie pisz do niego. Z Twojego postu wynika, że ciągle do niego wypisujesz, przepraszasz, dopytujesz, czy aby na pewno Cię lubi, podobają mu się Wasze spotkania, itd. To męczące.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

To PS2 to były CZTERY różne pytania? Jeśli jesteś tak zakompleksiona i rozpaczliwie się na nim uwieszasz, a jeśli zadałaś te wszystkie pytania to jesteś, to zaraz go odstraszysz niezależnie od jego dobrych intencji.

[Ananti]

Mam swoje życie, naukę, pasje, trening. Jest to dla mnie bardzo ważne, poświęcam temu jak najwięcej czasu, kocham to robię.

Pisałam do niego ze 2 czy 3 razy tak w międzyczasie czy na pewno chce się ze mną zobaczyć, a jak nie to niech powie mi wprost, zrozumiem i nie będę sobie robić niepotrzebnej nadziei. To nie odpisywał mi na to nic tylko ustalał dogodny termin spotkania żeby nam obojgu pasowało.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Tak, dokładnie zadawałam mu te pytania. Ale nie zareagował jakoś dziwnie tylko kazał mi się wyluzować i nie stresować, bo nie siedzielibyśmy przy kawie i nie rozmawiali gdyby było inaczej.

[Fortuna1]

A może woli porozmawiać przez telefon niż pisać? Może zamiast pisać to do siebie dzwońcie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaakow]

Napisane przez Ananti

Mam swoje życie, naukę, pasje, trening. Jest to dla mnie bardzo ważne, poświęcam temu jak najwięcej czasu, kocham to robię.

Pisałam do niego ze 2 czy 3 razy tak w międzyczasie czy na pewno chce się ze mną zobaczyć, a jak nie to niech powie mi wprost, zrozumiem i nie będę sobie robić niepotrzebnej nadziei. To nie odpisywał mi na to nic tylko ustalał dogodny termin spotkania żeby nam obojgu pasowało.

---------- Dopisano o 15:00 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Tak, dokładnie zadawałam mu te pytania. Ale nie zareagował jakoś dziwnie tylko kazał mi się wyluzować i nie stresować, bo nie siedzielibyśmy przy kawie i nie rozmawiali gdyby było inaczej.

No to czemu się nie wyluzujesz?

[Ananti]

Bo naprawdę zależy mi na utrzymaniu tej znajomości, dlatego się stresuje żeby dobrze wypaść. Nie musimy odrazu wchodzić w związek (chociaż nie ukrywam, ze w takim celu zarejestrowałam się na portalu gdzie się poznaliśmy), ale jakbyśmy byli dobrymi znajomymi, ze wyskoczymy na kawę, pogadamy, przejdziemy się gdzieś - też z takiego obrotu sprawy byłabym zadowolona. Nie chce po prostu być tylko taka „na doskok”, ze z braku laku to ze mną się spotkać bo Np. Nie chce siedzieć sam w domu.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Mowilam mu na samym początku, ze wstydzę się rozmawiać przez telefon i wolałabym narazie zostać przy pisaniu. Ale teraz już poznaliśmy się trochę i nie był by to dla mnie taki stres, ale nie mam odwagi mu tego zaproponować.

[karola11]

Napisane przez Ananti

Bo naprawdę zależy mi na utrzymaniu tej znajomości, dlatego się stresuje żeby dobrze wypaść. Nie musimy odrazu wchodzić w związek (chociaż nie ukrywam, ze w takim celu zarejestrowałam się na portalu gdzie się poznaliśmy), ale jakbyśmy byli dobrymi znajomymi, ze wyskoczymy na kawę, pogadamy, przejdziemy się gdzieś - też z takiego obrotu sprawy byłabym zadowolona. Nie chce po prostu być tylko taka „na doskok”, ze z braku laku to ze mną się spotkać bo Np. Nie chce siedzieć sam w domu.

---------- Dopisano o 15:12 ---------- Poprzedni post napisano o 15:11 ----------

Mowilam mu na samym początku, ze wstydzę się rozmawiać przez telefon i wolałabym narazie zostać przy pisaniu. Ale teraz już poznaliśmy się trochę i nie był by to dla mnie taki stres, ale nie mam odwagi mu tego zaproponować.

Ponawiam pytanie - ile masz lat?

[Ananti]

17.

On troszkę starszy.

[karola11]

Napisane przez Ananti

17.

On troszkę starszy.

Tak myślałam, że jesteś bardzo młodziutka...wyluzuj bo spłoszysz go i ucieknie.

[Ananti]

Ok, postaram się. Koleżanki mi to samo mówią, bo on jeszcze to wyczuje, ze się go uczepiłam i może zwiać ze strachu po prostu.

Ale nie chce też żeby pomyślał sobie, ze skoro nie odzywam się to mi w ogóle nie zależy. Ale faceci podobno nie odczuwają potrzeby ciągłych rozmów... nie będę w takim razie do niego pisać tylko poczekam aż zrobi to pierwszy.

[karola11]

Napisane przez Ananti

Ok, postaram się. Koleżanki mi to samo mówią, bo on jeszcze to wyczuje, ze się go uczepiłam i może zwiać ze strachu po prostu.

Ale nie chce też żeby pomyślał sobie, ze skoro nie odzywam się to mi w ogóle nie zależy. Ale faceci podobno nie odczuwają potrzeby ciągłych rozmów... nie będę w takim razie do niego pisać tylko poczekam aż zrobi to pierwszy.

On to już (napewno)wyczuł. Poza tym, tak samo Ty możesz powiedzieć - skoro się nie odzywa to mu nie zależy. Na spokojnie, niech to on goni króliczka, faceci lubią zdobywać kobiety a łatwym kąskiem szybko się nudzą.

[Ananti]

Na razie wmawiam sobie, ze faktycznie pisać nie lubi i ma dużo pracy. Sam tez powiedział mi, ze raczej jest introwertykiem... No ale właśnie dlatego wszystko wydaje mi się skomplikowane ze na spotkaniu cały czas gadaliśmy, okazywał naprawdę swoje zainteresowanie i było to widać, nie robił tego z przymusu, wyczułabym to... jak nie da mi znać do czwartku wieczorem/piątku do południa to znaczy, ze już nic z tego nie będzie...

[martaakow]

Napisane przez Ananti

Na razie wmawiam sobie, ze faktycznie pisać nie lubi i ma dużo pracy. Sam tez powiedział mi, ze raczej jest introwertykiem... No ale właśnie dlatego wszystko wydaje mi się skomplikowane ze na spotkaniu cały czas gadaliśmy, okazywał naprawdę swoje zainteresowanie i było to widać, nie robił tego z przymusu, wyczułabym to... jak nie da mi znać do czwartku wieczorem/piątku do południa to znaczy, ze już nic z tego nie będzie...

To, że ktoś jest introwertykiem, nie oznacza, że nie może nawijać cały wieczór, gdy czuje się swobodnie w towarzystwie. Ale faktycznie introwertyk rzadziej będzie wysyłał dziesiątki smsów w ciągu dnia.

[Ananti]

Chciałabym do niego dzisiaj napisać i spytać co u niego, ale boje się jak zareaguje mówił mi w piątek, ze chciałby się ze mną jeszcze zobaczyć przed świętami ale ma ważny projekt w pracy oraz wigilię i musi się z tym uporać. Wiec nie wiem co robić

[MsN]

Napisane przez Ananti

Poznałam jakieś 2 tygodnie temu przez internet bardzo fajnego faceta. Napisałam do niego pierwsza, odpisał mi, popisaliśmy tak ponad godzinę i już zaproponował spotkanie, chciał dać numer telefonu, ale ja nie chciałam bo wstydzę się rozmawiać więc dodaliśmy się do znajomych na fb. Spotkaliśmy się za kilka dni bo dzień po naszej rozmowie musiał wyjechać (to była prawda, nie okłamał mnie.) Ok pierwsze spotkanie, zabral mnie do swoich dwóch ulubionych kawiarni, fantastycznie nam się rozmawiało, mieliśmy wiele wspólnego, pytał co u mnie, jakie mam pasje, co robię itp. Na koniec pocałunek w policzek i powiedziałam mu, ze jak dojedzie do domu to niech mi napisze. Wiec napisał, ale zapytał czy u mnie wszystko w porządku czy dotarłam do siebie i ze dziękuje za świetne spotkanie. Powiedział, ze chce się spotkać jeszcze, ale nie powie mi kiedy żebym nie była rozczarowana jak się nie uda bo obecnie ma urwanie głowy w pracy. I się przestał odzywać. 2 dni po spotkaniu zapytałam go czy się w końcu widzimy bo się nie odzywa i czy coś się stało. Powiedział, ze bardzo się cieszy i jak najbardziej chce się spotkać. Drugie spotkanie było takie sobie, popsułam je swoim złym humorem i byłam zła ze nic nie pisał do mnie. Ale on był bardzo miły, dużo rozmawiał, żartował, pytał co u mnie. (To było w ten piątek). W niedziele do niego napisałam ze przepraszam za swojego „focha”, powiedział ze nie mam za co, bo on czuł się świetnie i cieszył się ze po męczącym dniu w pracy mógł tak miło spędzić czas, dziękował ze ja znalazłam czas na spotkanie... i od niedzieli cisza... powiedział, ze chciałby przed świetami się spotkać, ale jeszcze nie wie kiedy przez chaos w pracy. I pytanie moje. Czy napisać do niego? Czy czekać aż sam się odezwie? Zależy mi na nim strasznie, nigdy nie poznałam tak inteligentnego faceta z którym mam tyle wspólnego. Nie ma na pewno nikogo na boku, a z tym pisaniem powiedział ze nie lubi bo to nie to samo co rozmowa i ciagle ktoś cos od niego chce...

PS 1.na portalu gdzie się poznaliśmy miałam wyraźnie napisane, ze nie szukam znajomosci na jedna noc, bez zobowiązań ani dla zabicia czasu czy zabawy.

PS 2. Pytałam go czy mnie lubi, czy spotkałby się jeszcze ze mną, czy spotkań nie żałuje czy czuje się dobrze w moim towarzystwie. Odpowiadał, ze bardzo dobrze, ze oczywiście, ze mnie lubi, ze chętnie spotka się jeszcze.

Ale dlaczego nic nie chce pisać....?

Czego oczekujesz, że już po dwóch tygodniach będziecie na łączach 24/7? Nie męczyło by Cię to? Bo mnie owszem. Daj mu i sobie czas. Trochę przestrzeni. To nowa znajomość, relacja więc daj się rozwijać jej swoim tempem. Na wszystko potrzeba czasu, nie przyśpieszaj. Jeśli będziesz go bombardowała wiadomościami i telefonami typ się zrazi i ucieknie. Będzie się czuł osaczony i napiętnowany. Uzna, że mu się narzucasz. Naprawdę łatwo jest rozwalić relację...

Jeśli chcesz tego uniknąć to pamiętaj o tym.

Po dłuższym okresie czasu jeśli on się nie odezwie możesz ''mu się przypomnieć'' ale spoko, to wszystko. Daj mu czas aby on też zainicjował, wykazał swoje zainteresowanie kontaktem z Tobą. Jesli czegoś takiego nie będzie z jego strony w ciągu kilku miesięcy to będzie oznaczało, że nie zależy mu na kontakcie i wszystko jest jasne.

Poczekaj, albo relacja się rozwinie albo kontakt umrze śmiercią naturalną i adios. Bierz to pod uwagę. No takie życie. Nie zawsze należy spodziewać się fajerwerków.

Zresztą jeśli facetowi zależy w naprawdę szczery i poważny sposób to się prędzej czy później odezwie.

[Ananti]

Dlatego dla mnie to jest dziwne, jak powiedział, ze jest raczej introwertykiem (wydaje mi się, ze rzeczywiście tak jest, nie kłamał) ale na spotkaniach nagadać się ze mną nie mógł a smsa to nie wyśle... i tego nie rozumiem. Może po Nowym Roku będziemy mieć dla siebie więcej czasu i wtedy jakoś ta znajomość się rozwinie...

[fristi]

Napisane przez Ananti

Dlatego dla mnie to jest dziwne, jak powiedział, ze jest raczej introwertykiem (wydaje mi się, ze rzeczywiście tak jest, nie kłamał) ale na spotkaniach nagadać się ze mną nie mógł a smsa to nie wyśle... i tego nie rozumiem. Może po Nowym Roku będziemy mieć dla siebie więcej czasu i wtedy jakoś ta znajomość się rozwinie...

Za dużo analizujesz. Odpuść. Chłopak Ci napisał wprost, że nie lubi pisać smsów. Są tacy ludzie, serio. Dajcie sobie czas.

[201803290936]

Napisane przez Ananti

Dlatego dla mnie to jest dziwne, jak powiedział, ze jest raczej introwertykiem (wydaje mi się, ze rzeczywiście tak jest, nie kłamał) ale na spotkaniach nagadać się ze mną nie mógł a smsa to nie wyśle... i tego nie rozumiem. Może po Nowym Roku będziemy mieć dla siebie więcej czasu i wtedy jakoś ta znajomość się rozwinie...

Raczej się na to nie nastawiaj. Bo nie zaiskrzyło z jego strony aż tak, jak Ty byś chciała i potrzebowała.

[dieRaserei]

Napisane przez Ananti

Dlatego dla mnie to jest dziwne, jak powiedział, ze jest raczej introwertykiem (wydaje mi się, ze rzeczywiście tak jest, nie kłamał) ale na spotkaniach nagadać się ze mną nie mógł a smsa to nie wyśle... i tego nie rozumiem. Może po Nowym Roku będziemy mieć dla siebie więcej czasu i wtedy jakoś ta znajomość się rozwinie...

Ale przecież to, że ktoś dużo mówi na żywo i nie pisze smsów to się jak dla mnie nie wyklucza. Mój facet jest gadułą, a nie lubi pisać smsów

---------- Dopisano o 23:28 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Napisane przez Doris1981

Raczej się na to nie nastawiaj. Bo zaiskrzyło z jego strony aż tak, jak Ty byś chciała i potrzebowała.

Też bym tak obstawiała. On chyba sam tej wigilii nie przygotowuje, a pracuje nie całymi dniami?

[Ananti]

Dlaczego uważasz, ze nie zaiskrzyło? Pisałam w poprzednich postach jak wyglądały nasze spotkania i nie czułam braku zainteresowania z jego strony...

[martaakow]

Napisane przez Ananti

Dlaczego uważasz, ze nie zaiskrzyło? Pisałam w poprzednich postach jak wyglądały nasze spotkania i nie czułam braku zainteresowania z jego strony...

Może mu się tylko fajnie rozmawia, ale nie widzi w Tobie potencjalnej partnerki. Nie wiesz tego po 2 spotkaniach. Być może on też nie. I nie dowiesz się, robiąc mu przesłuchanie na temat wszelkich wrażeń co do Twojej osoby. Ja bym odpuściła, jakby mnie ktoś od pierwszego spotkania wypytywał...
Daj człowiekowi żyć i niech się dzieje, co chce. Nie stracisz przy ewentualnym zakończeniu znajomości kogoś, kogo znasz od dziecka i tworzyliście związek od podstawówki...

[201803290936]

Napisane przez Ananti

Dlaczego uważasz, ze nie zaiskrzyło? Pisałam w poprzednich postach jak wyglądały nasze spotkania i nie czułam braku zainteresowania z jego strony...

Bo jak zaiskrzy, to facet staje na głowie, aby kobieta (czy w tym przypadku dziewczyna) to wiedziała i odczuwała z jego strony zainteresowanie jej osobą, życiem. Trochę też pilnowanie, aby jakiś inny koleś się nie nawinął w tzw. międzyczasie. Najwięksi introwertycy są w stanie wtedy wykrzesać sobie po kilka sms-ów dziennie, zagadać. To, że na spotkaniach jest fajnie o niczym nie świadczy. To tak na zasadzie "jak jesteś to jesteś, jest miło, ale jak cię nie ma, to też w sumie okej".

[panna_felicjanna]

Zgadzam się z przedmówczyniami. Widocznie nie jest aż tak bardzo zainteresowany, bo tego kontaktu nie podtrzymuje. A może faktycznie jest bardzo zajęty, a wasza znajomość jest początkująca i dopiero się poznajecie a Ty od razu mu się narzucasz, wypytujesz, analizujesz. Wyluzuj, daj mu czas na to by mógł pomyśleć o Tobie, zainteresować się Tobą. Nie pisz póki co i zobaczysz co będzie dalej.

[White_Dove]

Autorko mialam kiedys podobnie. Facet na spotkaniach ciagle sie patrzyl, gadalismy. Na gg jedyne co napissl to "hej co tam?" I pisal o sobie. Mnie o nic nie pytal. Po 5 spotkaniach nadal nie zapisal mojego nr tel choc mu podawalam na gg przed jakims spotkaniem ale uwazal ze jak ma lte w tel to po co a ja mowilam mu ze ja nie mam lte i nie wszedzie łapie mi gg na wifi. Nie zalezalo chyba zbytnio. Potem poznalam obecnego. Intrwertyka tez podobnie jak tamten i bylo zupelnie inaczej. Pisal codziennie lub co drugi dzien smsa. Interesowalo go co u mnie. Temu autorko zbytnio nie zalezy.

[Fortuna1]

Napisane przez karola11

Tak myślałam, że jesteś bardzo młodziutka...wyluzuj bo spłoszysz go i ucieknie.

Dokładnie, wyluzuj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Napisane przez Ananti

Dlaczego uważasz, ze nie zaiskrzyło? Pisałam w poprzednich postach jak wyglądały nasze spotkania i nie czułam braku zainteresowania z jego strony...

Jeśli już liczysz na rozwój tej relacji to zadzwoń do niego zamiast robić podchody i pisać smsy. Może taki kontakt będzie dla was lepszy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[felixindahouz]

Napisane przez Ananti

Dlaczego uważasz, ze nie zaiskrzyło? Pisałam w poprzednich postach jak wyglądały nasze spotkania i nie czułam braku zainteresowania z jego strony...

Powyżej 2 dni bez kontaktu to już dość sporo. Niewykluczone, że to się dopiero rozwinie, aczkolwiek z doświadczenia jako facet mogę powiedzieć, że szału tutaj raczej nie ma. Zależy też jak Ty na to wszystko odpowiadasz, odpisujesz.

Moim zdaniem po prostu zadzwoń do niego raz (słownie: jeden raz. jak nie odbierze to olewasz - będzie chciał to oddzwoni) i ustal co i jak to będziesz miała jasną odpowiedź na podstawie jego tonu głosu i dostępności jego terminarza: ok pasuje mi środa vs yyy wiesz co...tu nie mogę, tam jestem zajęty, potem wyjeżdżam i ogólnie to nie wiem...zobaczymy.

[Ananti]

Ok wiec tak.

Napisałam wczoraj do niego i wymieniliśmy tylko dwie wiadomości. Pisał tak zdawkowo i olewczo, że faktycznie na niczym mu nie zależy i mi także przestało. Głupie było moje usprawiedliwianie go, że praca, że introwertyk, że nie lubi pisać. Gdybym pierwsza nie napisała do dziś nie dałby mi znaku życia o niczym by mnie nie poinformował. Napisałam mu tez, żeby odzywał się czasem lub zadzwonił - koniec rozmowy, nie odpisał już nic. No cóż mi tez już przeszło, już powoli wyrzucam go ze swojego życia. Bo ambicje i podejście do życia które najbardziej mi zaimponowały nie usprawiedliwiają go w niczym...

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

No. Facet jak jest zainteresowny pisze stara sie utrzymywac kontakt dla mnie to oczywiste.Z jego strony nie zaiskrzylo dobrze ze odpuscilas.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz