Przyjaciel mojego byłego !

[Lilka122]

Witam wszystkich,
na wstępie przyznaję, że często czytuje forum, ale piszę pierwszy raz więc ogromnie przepraszam za wszystkie " niedociągnięcia "

Mój problem polega na tym, że 2lata temu pisał do mnie pewien chłopak, super się pisało, spotykaliśmy się jedynie " na stopie zawodowej ", ale zawsze był bardzo miły, odwoził mnie do domu, prawił komplementy , no a później on był z dziewczyną. Następnie ja była z jego najlepszym przyjacielem, ale rozstaliśmy się kilka miesięcy temu. A teraz ( zgrozo !!! ) ten pierwszy został niejako moim przełożonym Zaraz po tym rozstał się ze swoją partnerką. Spędziliśmy ze sobą sporo czasu ( raz się tak złożyło ) i opowiadał mi o swoich przejściach miłosnych, o swoich uczuciach, pytał o mój związek z jego przyjacielem, bardzo przyjemna rozmowa. Teraz kiedy wyjeżdżamy razem służbowo, kiedy jesteśmy sam na sam - np. sytuacja w łazience kiedy mówił, że " nie może wytrzymać z tą myślą, że jestem obok " , lub kiedy podchodzi do mnie i mówi mi do ucha " wiem, że cieszysz się, że tu jestem .." . Jednak przy innych osobach nie jest tak swobodny w stosunku do mnie, wręcz ogląda się perfidnie za innymi i wciąż je komentuje w mojej obecności. Ostatnio wręcz mnie przy wszystkich próbował zrównać z ziemią za pewną decyzję zawodową, którą podjęłam, a on jako mój przełożony się z nią nie zgadzał.. Wręcz darł się na mnie - serio porażka. A teraz dzwoni do mnie mój główny szef - jestem chora od tygodnia , czyli od momentu tego zajścia właściwie - i mów mi , że ten pierwszy się o mnie pytał.. Kochani pomocy, bo ja serio już nie ogarniam tej sytuacji !! O CO TU CHODZI ?! Dodam, że dzwonił przy mnie do mojego byłego i ucinał sobie z nim pogaduszkę, gdy siedziałam obok...

[zlotniczanka]

Napisane przez Lilka122

Witam wszystkich,
na wstępie przyznaję, że często czytuje forum, ale piszę pierwszy raz więc ogromnie przepraszam za wszystkie " niedociągnięcia "

Mój problem polega na tym, że 2lata temu pisał do mnie pewien chłopak, super się pisało, spotykaliśmy się jedynie " na stopie zawodowej ", ale zawsze był bardzo miły, odwoził mnie do domu, prawił komplementy , no a później on był z dziewczyną. Następnie ja była z jego najlepszym przyjacielem, ale rozstaliśmy się kilka miesięcy temu. A teraz ( zgrozo !!! ) ten pierwszy został niejako moim przełożonym Zaraz po tym rozstał się ze swoją partnerką. Spędziliśmy ze sobą sporo czasu ( raz się tak złożyło ) i opowiadał mi o swoich przejściach miłosnych, o swoich uczuciach, pytał o mój związek z jego przyjacielem, bardzo przyjemna rozmowa. Teraz kiedy wyjeżdżamy razem służbowo, kiedy jesteśmy sam na sam - np. sytuacja w łazience kiedy mówił, że " nie może wytrzymać z tą myślą, że jestem obok " , lub kiedy podchodzi do mnie i mówi mi do ucha " wiem, że cieszysz się, że tu jestem .." . Jednak przy innych osobach nie jest tak swobodny w stosunku do mnie, wręcz ogląda się perfidnie za innymi i wciąż je komentuje w mojej obecności. Ostatnio wręcz mnie przy wszystkich próbował zrównać z ziemią za pewną decyzję zawodową, którą podjęłam, a on jako mój przełożony się z nią nie zgadzał.. Wręcz darł się na mnie - serio porażka. A teraz dzwoni do mnie mój główny szef - jestem chora od tygodnia , czyli od momentu tego zajścia właściwie - i mów mi , że ten pierwszy się o mnie pytał.. Kochani pomocy, bo ja serio już nie ogarniam tej sytuacji !! O CO TU CHODZI ?! Dodam, że dzwonił przy mnie do mojego byłego i ucinał sobie z nim pogaduszkę, gdy siedziałam obok...

my nie wiemy o co chodzi. To jego musisz zapytać.
Trudno orzec czy na Ciebie leci czy też może podpuszcza Cię w imię męskiej solidarności, bo chce Ci wyciąć jakiś numer.
Ogólnie na 100% musisz z nim pogadać o tym, że albo się przyjaźnicie albo utrzymujecie relację ściśle służbową, bo to "równanie z ziemią" było mało profesjonalne i pewnie pozwolił sobie na nie tylko dlatego, że wiedział, że mu ujdzie na sucho.

[Lilka122]

Napisane przez zlotniczanka

my nie wiemy o co chodzi. To jego musisz zapytać.
Trudno orzec czy na Ciebie leci czy też może podpuszcza Cię w imię męskiej solidarności, bo chce Ci wyciąć jakiś numer.
Ogólnie na 100% musisz z nim pogadać o tym, że albo się przyjaźnicie albo utrzymujecie relację ściśle służbową, bo to "równanie z ziemią" było mało profesjonalne i pewnie pozwolił sobie na nie tylko dlatego, że wiedział, że mu ujdzie na sucho.

Szczerze właśnie po takich sytuacjach typu " równanie z ziemią " ciężko mi jest nawet na niego patrzeć, bo nie wiem, na czym stoję i wręcz czekam na kolejny atak.. który czasem przychodzi, a czasem wręcz przeciwnie znów jest zabójczo miły.
Zastanawiam się jak to jest u facetów, czy to jakiś nieudany podryw w którym obecnie próbuje wykorzystać swoje stanowisko, czy właśnie jakiś wstęp do zemsty.

[zlotniczanka]

Napisane przez Lilka122

Szczerze właśnie po takich sytuacjach typu " równanie z ziemią " ciężko mi jest nawet na niego patrzeć, bo nie wiem, na czym stoję i wręcz czekam na kolejny atak.. który czasem przychodzi, a czasem wręcz przeciwnie znów jest zabójczo miły.
Zastanawiam się jak to jest u facetów, czy to jakiś nieudany podryw w którym obecnie próbuje wykorzystać swoje stanowisko, czy właśnie jakiś wstęp do zemsty.

porozmawiaj z nim szczerze, ale na gruncie zawodowym, że takie zachowanie podchodzi pod mobbing i że jeśli się nie ukróci, to je zgłosisz. Możesz zapytać o przyczynę, czemu tak robi. Powiedz to spokojnie, że nie życzysz sobie, by się tak do Ciebie przy innych pracownikach odnosił, zwłaszcza, że nikogo innego tak nie traktuje. Ogólnie to nie jest łatwa rozmowa, trzeba to zrobić delikatnie, ale z drugiej strony nie zostawiać furtki na jakieś ekscesy.
Może to być taki sztubacki podryw, ale zakochany facet raczej nie ma potrzeby wbijać ukochanej w ziemię. Więc raczej jakaś dziwna gra tu się toczy.

[Lilka122]

Tak właśnie też mi się wydawało, ale jego osoba tak mnie przytłacza, że sama już nic nie wiem.. Pytanie tylko, czego ta gra miałaby dotyczyć ? Co mógłby/ chciałby uzyskać ? Domyślam się, że to jakaś chora zemsta, bo to przecież ja zerwałam z jego najlepszym kumplem ... ale miałam konkretne powody, o których obydwoje wiedzą , więc bardzo mnie to dziwi. Może faktycznie, przymierze się do takiej rozmowy, ale boje się tego, że wyśmieje mnie i powie, że coś sobie wymyśliłam.

[zlotniczanka]

Napisane przez Lilka122

Tak właśnie też mi się wydawało, ale jego osoba tak mnie przytłacza, że sama już nic nie wiem.. Pytanie tylko, czego ta gra miałaby dotyczyć ? Co mógłby/ chciałby uzyskać ? Domyślam się, że to jakaś chora zemsta, bo to przecież ja zerwałam z jego najlepszym kumplem ... ale miałam konkretne powody, o których obydwoje wiedzą , więc bardzo mnie to dziwi. Może faktycznie, przymierze się do takiej rozmowy, ale boje się tego, że wyśmieje mnie i powie, że coś sobie wymyśliłam.

nie daj się mu wyśmiać. Nadużywanie władzy wobec podwładnych to ogólnie słaba zagrywka, zwłaszcza, że on tu jakieś prywatne sprawy rozgrywa.
Jakby co - nagraj go w czasie rozmowy. Zachowuj sobie dziwne maile, jakieś rzeczy.
Masz możliwość np zmiany działu? Bo może to zrobisz? Bez wnikania w szczegóły po co to robisz z przełożonymi. Po prostu uciekaj spod jego władzy.

[bulhakowa8891]

Uważam, że powinnaś w takim wypadku zachować dystans - nie pozwalać na przymilanie się, itp. staraj się unikać sytuacji gdy jesteście sami, a jeśli już musicie (wiadomo, że niektóre sprawy zawodowe wymagają rozmowy w cztery oczy) zachowuj profesjonalizm, nie wchodź w rozmowy osobiste (włącznie z maślanymi oczami). Gdy zaczyna prawić komplementy, ukrócaj temat. Nie narażaj się na tego typu sytuacje, bo nigdy nie wiadomo, co za tym stoi. Kiedyś może były między wami bliskie relacje, ale teraz pracujecie razem, on jest przełożonym - tu konieczny jest dystans. Obserwuj go na początek i spróbuj ochłodzić wasze relacje. Nie zaczynałabym tak szybko tej rozmowy wyjaśniającej, bo może Cię wyśmiać - być może po prostu bywa miły, a pytanie go o "uczucia" on może odebrać jako "zainteresowanie" z Twojej strony.
Scena, którą Ci zrobił, mogła służyć odwróceniu uwagi pracowników - by nie pomyśleli, że traktuje Cię wyjątkowo.

[Lilka122]

Napisane przez zlotniczanka

nie daj się mu wyśmiać. Nadużywanie władzy wobec podwładnych to ogólnie słaba zagrywka, zwłaszcza, że on tu jakieś prywatne sprawy rozgrywa.
Jakby co - nagraj go w czasie rozmowy. Zachowuj sobie dziwne maile, jakieś rzeczy.
Masz możliwość np zmiany działu? Bo może to zrobisz? Bez wnikania w szczegóły po co to robisz z przełożonymi. Po prostu uciekaj spod jego władzy.

Faktycznie będę musiała to poważnie rozważyć. Póki co jednak spróbuję go raczej unikać, a jak doprowadzi do konfrontacji faktyczne z nim pogadam. Serdeczne dzięki za rozmowę

[LittleAnne]

Jak dla Mnie to jakiś gość który wykorzystuje swoje stanowisko żeby "zabawiać" sie z przełożonymi, i ich kosztem...typu najpierw szepcze Ci coś w toalecie, a później jeździ po tobie jak po woskowanej podłodze.
Na twoim miejscu porozmawiałabym z nim na zasadzie że skoro on jest teraz twoim przełożonym to chcesz z nim utrzymywać tylko relacje służbowe.

[berenka]

Pierwsze pytanie skieruj do siebie, czyli
czy on Ci sie podoba?
i od tego zalezy co dalej, bo
jezeli tak - to rozmowa po pracy, sam na sam, o co chodzi? i w zaleznosci od tego wytyczenie granic.
jezeli nie - to rozmowa w pracy sam na sam i wytyczenie granic.

A ogolnie , niezalenie od jednego i drugiego, warto zmienic przelozonego.

[carpediem]

A może po prostu chce zrobić z Ciebie swoją kochankę, dlatego też podczas sam-na-sam zachowuje się dość prowokacyjnie, a przy innych osobach - staje się oschły i apodyktyczny?

Poza tym - byłaś z jego przyjacielem. Oni dalej się przyjaźnią? Jeśli tak, to może zwyczajnie nie chce sprawiać przykrości swojemu przyjacielowi i jawnie Cię podrywać? Ostatecznie to nie jest komfortowa sytuacja dla nikogo.

Jakkolwiek - powinnaś się z nim rozmówić. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie. Co z tego, że się przymila, jeśli publicznie równa Cię z ziemią? Zapytaj o co mu chodzi i dlaczego zachowuje się w taki sposób. Dla niczyjej psychiki nie jest dobrze zadawać się z Dr Jekyllem i Mr Hydem w jednej osobie.