|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 108
|
Problemy - czy to depresja?
Hej,
Jestem stałą użytkowniczką wizażu, ale z powodu, że poznałam tutaj wiele świetnych dziewczyn, założyłam nowe konto, bo nikt oprócz mojego TŻ nie wie o moich problemach. Może zacznę od początku. Zawsze byłam osobą bardzo wrażliwą. Źle znosiłam wszelką krytykę. Dodatkowo byłam nieśmiała i nie lubiłam się wychylać. Mam starszego brata, który sprawiał wiele problemów moim rodzicom i kuzyna w moim wieku, który jest faworyzowany przez moją babcię. Zawsze czułam się tą gorszą, a rodziców nie chciałam zamartwiać tym, że ciągle mi smutno. Udawałam, że wszystko jest w porządku. Udawałam, że jest wszystko ok i że jestem szczęśliwa, a tak naprawdę płakałam w swoim pokoju. Nie lubiłam chodzić do szkoły. Nie dlatego, że nie lubiłam się uczyć, tylko dlatego, że nie lubiłam przebywać w towarzystwie ludzi. Po liceum nie dostałam się na wymarzone studia. Poszłam na prywatną uczelnie na inny kierunek, który zbytnio mnie nie interesował, ale mama mi kazała iść na jakieś studia. Poszłam. Skończyłam licencjata i stwierdziłam, że czas na wyjazd do innego miasta na inne studia, na takie które mnie interesują. Wyjechałam. Było trochę lepiej, podobało mi się. Po I semestrze przestało, bo moja współlokatorka z pokoju przestała się do mnie odzywać. Na drugim roku, postanowiłam wrócić do rodzinnego miasta w ramach programu wymian studentów. Pracowałam też trochę wtedy. Znów było lepiej, bo blisko rodziny i znajomych twarzy. Chodziłam trochę na imprezy ze znajomymi mojego kuzyna. Poznałam tam mojego TŻ. W sumie znaliśmy się jakieś 3 lata zanim zaczęliśmy ze sobą być. A początek naszego związku był trudny, bo on był na erasmusie. Po pół roku wrócił do Polski, a po kolejnym pół roku zamieszkaliśmy razem w innym mieście. Wtedy się wszystko posypało. Przez pierwszy miesiąc nie mogłam znaleźć pracy. Zaczęłam studia zaoczne. W końcu dostałam się na staż, gdzie byłam mobbingowana. Płakałam codziennie, myślałam, żeby to wszystko skończyć. Poszłam do psychologa, ale po wizycie czułam się jeszcze gorzej, bo pani psycholog stwierdziła, że mam toksyczny związek z moją rodziną. Bardzo za nimi tęskniłam, jak się z nimi widziałam w weekend, po powrocie było jeszcze gorzej. W końcu się zwolniłam z pracy i dzięki mojemu teściowi dostałam pracę. Bardzo mi się podobało, znów byłam szczęśliwa, zaczęliśmy planować ślub z moim TŻ. Tylko, że od jakiegoś miesiąca znów czuję się przytłoczona, płaczę, nic mnie nie cieszy. Nie chce mi się kochać. Najchętniej bym tylko spała. Nawet tego osłabienia życiowego nie mogę zrzucić na pogodę, bo przecież jest czerwiec. Tż wysyła mnie znów do psychologa. Ale ja nie chcę. Nie chcę mówić o swoich problemach obcej osobie - twarzą w twarz. Nie wiem jak sobie pomóc. Kiedyś miałam zainteresowania, chciało mi się żyć. A teraz nie bardzo. TŻ najbardziej przeraził się tym, że miałam myśli samobójcze.... tylko myśli, nie zrobiłabym tego, bo jestem zbyt wielkim tchórzem. Nie wiem czego oczekuję po tym wątku. Jeżeli któraś z Was to przeczytała, jestem wdzięczna. Czasem brakuje mi koleżanki z którą mogłabym wyjść na kawę. Ale nie mam takiej, mieszkam w obcym mieście, w którym nie znam nikogo. Mam trzy koleżanki z pracy, ale one są dużo starsze ode mnie i mają swoje rodziny, dzieci. Sama chciałabym dziecko. Czuję silny instynkt macierzyński, ale TŻ mówi, że nie jest gotowy. Myślę, też, ze po co dziecku matka, która non stop jest smutna. Ale z drugiej strony myślę, że może wtedy skupiłabym się na dziecku i nie myślała o tym, że mi źle. Czegoś mi brakuje. Jakiejś iskry. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Problemy - czy to depresja?
Cytat:
jeśli masz myśli samobójcze - idź do psychiatry. czemu zrezygnowałaś z wizyt u psychologa? istnieje prawdopodobieństwo, że kobieta miała rację i powinnaś przepracować pewne kwestie, żeby móc być szczęśliwą.
__________________
-27,9 kg ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 186
|
Dot.: Problemy - czy to depresja?
Cytat:
Rownież uważam, ze decydowanie sie na dziecko , by nadać sens zyciu, jest zla motywacja. I ze , Autorko, powinnaś skonsultować sie z psychologiem, porzucic gdybanie , czy głupio czy nie, ale dać sobie szanse na szczęśliwe zycie, bez nadbagażu w postaci permanentnego smutku. Nie wiem, czy psycholog Ci pomoże, ale na pewno nie bedzie Cie oceniać. Na razie moze spróbuj chociazby na sile wyjsc do ludzi, robic cos, nie pozwalać sobie na trwanie w tej stagnacji. Pomysl o tym, co masz a nie o tym, czego Ci brakuje. Masz kochającego tz, zdobyć koleżanki nie jest znowu tak trudno- wystarczy wyjsc do ludzi, nawet lepiej jest miec znajomych spoza miejsca pracy, ludzi w ktorych towarzystwie mozna sie oderwać, ludzi o podobnych zainteresowaniach. Wróć do tego, co Cie kiedys interesowało, nawet jesli na poczatku przyjdzie to z trudem. Stawiaj sobie jakies cele, co byś chciała, na czym Ci zalezy, ale nie uzależniaj od ich powodzenia bądź nie swojego stanu psychicznego, po prostu nie czekaj na cud, nie pozwalaj sobie na bierność. Ja jestem mloda, ale spotkało mnie wiele złego, ostatni rok był koszmarem i do dzis czuje , ze nie do końca sie pozbieralam. Jesli bym sie temu poddała, zawalilabym studia, zmarnowalabym rok, a moze i kolejne swojego zycia, czasem mam ochote to zrobic, ale nie pozwalam sobie na to. Jestem silna dla siebie, dla swoich bliskich. I pamiętaj jedno- byc moze najważniejsze -ze szczescie to decyzja i ze nawet w sprzyjających okolicznościach mozna byc nieszczęśliwym , czekajac na " jakas iskre".
__________________
" O najtrudniejszych sprawach najtrudniej powiedzieć. Słowa powodują, ze rzeczy, które były nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie,po wypowiedzeniu kurczą sie. Zdobywasz sie na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc.Mysle, ze to jest najgorsze." Edytowane przez Windermere Czas edycji: 2015-06-18 o 18:46 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Problemy - czy to depresja?
a jak można inaczej nazwać jej zachowanie? nie jest stabilna emocjonalnie, skoro non stop ryczy w poduszkę. jak miałam depresję to też tak miałam i też nie uważałam się za stabilną.
skoro tak się buldoczysz to co można innego doradzić osobie z depresją jak leczenie? widać, że nie masz zielonego pojęcia o depresji, bo to nie działa na zasadzie "wyjdę do ludzi to mi się polepszy". kiepska motywacja do posiadania dziecka to jedno. drugie to huśtawka hormonów, gdzie jej stan może się pogorszyć.
__________________
-27,9 kg ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Lokalizacja: Z Internetów.
Wiadomości: 666
|
Dot.: Problemy - czy to depresja?
Cytat:
Autorko zdajesz sobie sprawę, że po urodzeniu dziecka samopoczucie może się jeszcze bardziej pogorszyć? Wiesz, że są depresje poporodowe. Skazana ma rację, jesteś niestabilna emocjonalnie i naprawdę potrzebujesz pomocy, to nie wstyd o nią prosić. Piszesz, że masz myśli samobójcze, ale nie odważyłabyś się na popełnienie samobójstwa, dziś może nie, ale jesteś pewna, że stan się nie pogorszy? Jutro, za miesiąc-dwa, pół roku możesz się obudzić i nie czuć lęku przed samobójstwem tylko chęć zabicia się. Posłuchaj Tżta i poszukaj dla siebie pomocy, bo szczerze gdybym była facetem tez nie pakowałabym się w rodzicielstwo z kobietą, która najprawdopodobniej ma depresje.
__________________
Żyję w zawieszeniu.
Lepiej być samemu i mieć poczucie zwycięstwa, niż być z kimś, z kim się nie uda. - Meredith Grey |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 186
|
Dot.: Problemy - czy to depresja?
Cytat:
Napisałam tak, ponieważ w początkowych etapach depresji , kiedy jest za wcześnie, by mowic o chorobie jako takiej, moje rady mogą pomoc i mnie pomogły. Nie wiem jakie jest to stadium o Autorki, jak długo utrzymują sie jej negatywne nastroje, jak bardzo jest to zintensyfikowane i tylko Autorka to wie. Nigdy nie twierdziłam, ze moje rady mogą zastąpić w jaki sposob psychoterapię czy ze przyniesie to natychmiastowa poprawę, ale ze - jesli to możliwe, warto spróbować. wizyta u psychologa jest moim zdaniem konieczna, Autorko, dla Twojego własnego dobra
__________________
" O najtrudniejszych sprawach najtrudniej powiedzieć. Słowa powodują, ze rzeczy, które były nieskończenie wielkie, kiedy były w Twojej głowie,po wypowiedzeniu kurczą sie. Zdobywasz sie na odwagę i wyjawiasz je, a ludzie dziwnie na ciebie patrzą, w ogóle nie rozumiejąc.Mysle, ze to jest najgorsze." Edytowane przez Windermere Czas edycji: 2015-06-18 o 20:32 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 521
|
Dot.: Problemy - czy to depresja?
Dziewczyny, pamiętajcie jednak o tym, by psycholog był POLECONY przez kogoś innego. Moja przyjaciółka też poszła do psychologa, który sprawił, że tylko było z nią gorzej - w skrócie, powiedział jej, że jest "głupią księżniczką".
Zapytaj jakiejś zaufanej osoby, czy zna dobrego psychologa, w ostateczności może warto polegać na dobrych ocenach w internecie...? Rozumiem, że nie chcesz się znowu nadziać na kogoś niekompetentnego. Wydaje mi się, że po prostu brakuje Ci przyjaciela. Z resztą, zmiana środowiska jest już wystarczająco stresującym przeżyciem. Co Cię cieszy, co Cię interesuje? Co powiesz o zapisaniu się na jakiś kurs związany z Twoim hobby? Poznasz tam ludzi, którzy podzielają Twoją pasję! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:36.