kolega/chłopak z daleka

[akochmanska1]

Witajcie, borykam się z problemem mi bardzo ciężkim. Otóż, mam 18lat, na wyjeździe z rodziną poznałam bardzo fajnego chłopaka (rok starszego). Spedziliśmy jakieś dwa dni ze sobą lecz w towarzystwie, bardzo mnie zauroczył. piszemy ze sobą od jakiś trzech tygodni, rozmawiamy na skype. Bardzo dobrze się rozumiemy, wiem że bardzo mnie lubi (pisał mi tak) , ja go także. W przyszłości tzn. za jakiś rok jak oboje zdamy mature (w tym samym roku zdajemy) chciałabym czegoś więcej niż tylko przyjaźni. Chciałabym być już teraz lecz jest taki problem, że mieszka ode mnie 100 km, proponowałam mu aby mnie odwiedził na weekendzie nawet z myśla przenocowanie go jedną noc. Sprawa wygląda tak: już dwa razy proponowałam, jednego razu miał jakieś wesele jako osoba towarzysząca, a potem no nie wiem troche ignorancji ale nie do końca, wiem że za mną szaleje. Chciałby przyjechać ale to musi skombinować samochód, kase musi mieć na paliwo, troche teraz rodzicom pomaga w domu- tak przynajmniej się tłmaczy.
I tu moje pytanie zapytać go wprost czy mnie odwiedzi na tych wakacjach czy nie? Jest ze mną bardzo szczery, był ostatnio na zabawie i poznał dziewczyne z swojej okolicy, mówi że to znajomość początkowo tylko (ja tutaj nie mam nic przeciwko i rozumiem bo to bliżej a jak fajna dziewczyna to czemu nie). Troche mi teraz niezrecznie pytać co z nami. Jakbym mogła dyskretnie zapytać co z nami? Z jego myśli wyciągam tylko tyle że moglibyśmy iść do jednego miasta na studia ale to za rok a ja bym chciała wiedzieć szybciej, bo ile można życ w niepewności
Wypowiedzcie się na ten temat co mam robić?!

[201803290936]

Napisane przez akochmanska1

Witajcie, borykam się z problemem mi bardzo ciężkim. Otóż, mam 18lat, na wyjeździe z rodziną poznałam bardzo fajnego chłopaka (rok starszego). Spedziliśmy jakieś dwa dni ze sobą lecz w towarzystwie, bardzo mnie zauroczył. piszemy ze sobą od jakiś trzech tygodni, rozmawiamy na skype. Bardzo dobrze się rozumiemy, wiem że bardzo mnie lubi (pisał mi tak) , ja go także. W przyszłości tzn. za jakiś rok jak oboje zdamy mature (w tym samym roku zdajemy) chciałabym czegoś więcej niż tylko przyjaźni. Chciałabym być już teraz lecz jest taki problem, że mieszka ode mnie 100 km, proponowałam mu aby mnie odwiedził na weekendzie nawet z myśla przenocowanie go jedną noc. Sprawa wygląda tak: już dwa razy proponowałam, jednego razu miał jakieś wesele jako osoba towarzysząca, a potem no nie wiem troche ignorancji ale nie do końca, wiem że za mną szaleje. Chciałby przyjechać ale to musi skombinować samochód, kase musi mieć na paliwo, troche teraz rodzicom pomaga w domu- tak przynajmniej się tłmaczy.
I tu moje pytanie zapytać go wprost czy mnie odwiedzi na tych wakacjach czy nie? Jest ze mną bardzo szczery, był ostatnio na zabawie i poznał dziewczyne z swojej okolicy, mówi że to znajomość początkowo tylko (ja tutaj nie mam nic przeciwko i rozumiem bo to bliżej a jak fajna dziewczyna to czemu nie). Troche mi teraz niezrecznie pytać co z nami. Jakbym mogła dyskretnie zapytać co z nami? Z jego myśli wyciągam tylko tyle że moglibyśmy iść do jednego miasta na studia ale to za rok a ja bym chciała wiedzieć szybciej, bo ile można życ w niepewności
Wypowiedzcie się na ten temat co mam robić?!

A cóż na to wskazuje niby? Jakby szalał, to by Ci nie smęcił, co on tam musi załatwić, tylko by załatwił.

[zlotniczanka]

Ale jak co z Wami? Powiedział Ci, że poznał inną dziewczynę, to znaczy, że szuka sobie kogoś innego niż Ty. Chcesz tworzyć jakieś trójkąty i kwadraty? W tak młodym wieku?
Wynika dość jasno, że to Twój kolega i nic więcej.

[akochmanska1]

Jeśli chodzi o tą dziewczyne to ja tez chodze teraz na imprezy bo wakacje i poznaje wielu chłopaków ale nie zostawiam za sobą żadnego kontaktu. mam sobie odpuścic?

[201803290936]

Napisane przez akochmanska1

Jeśli chodzi o tą dziewczyne to ja tez chodze teraz na imprezy bo wakacje i poznaje wielu chłopaków ale nie zostawiam za sobą żadnego kontaktu. mam sobie odpuścic?

O ile nie planujesz zakupu samochodu, to tak.

[zlotniczanka]

Napisane przez akochmanska1

Jeśli chodzi o tą dziewczyne to ja tez chodze teraz na imprezy bo wakacje i poznaje wielu chłopaków ale nie zostawiam za sobą żadnego kontaktu. mam sobie odpuścic?

tak, mozesz mu zaproponowac ostatni raz przyjazd do siebie, a jak bedzie krecil, to bedziesz wiedziala. studia za rok to naprawde odlegla perpektywa, idealna na latwa bajere.

[TakaSamaInna]

Chłopak po prostu mógł potraktować Cię jak kumpelę. Widzieliście się tylko 2 dni i to w grupie, a potem pisaliście ze sobą po prostu przez 3 tygodnie. Dla mnie to trochę za mało by szaleć za sobą i nie ma w Twoim poście żadnych informacji świadczących o tym, że jemu zależy by było coś więcej. W dodatku pojawiła się jakaś nowa dziewczyna. Gdyby mu zależało to te 100km nie zrobiłoby większej różnicy i nawet bez samochodu można przyjechać pociągiem, który jest ze zniżką zwykle tańszy niż autobus. Moglibyście nawet spotkać się w jakimś mieście w połowie drogi i wtedy nie byłoby konieczności nocowania nawet.

[akochmanska1]

Napisane przez TakaSamaInna

Chłopak po prostu mógł potraktować Cię jak kumpelę. Widzieliście się tylko 2 dni i to w grupie, a potem pisaliście ze sobą po prostu przez 3 tygodnie. Dla mnie to trochę za mało by szaleć za sobą i nie ma w Twoim poście żadnych informacji świadczących o tym, że jemu zależy by było coś więcej. W dodatku pojawiła się jakaś nowa dziewczyna. Gdyby mu zależało to te 100km nie zrobiłoby większej różnicy i nawet bez samochodu można przyjechać pociągiem, który jest ze zniżką zwykle tańszy niż autobus. Moglibyście nawet spotkać się w jakimś mieście w połowie drogi i wtedy nie byłoby konieczności nocowania nawet.

tak nie do końca byliśmy cały czas w grupie, poszliśmy na jakąś godzinke na spacer wieczorem i to nie wyglądało na koleżeństwo
sama juz nie wiem co myśleć pogadam dziś na skype z nim i zaptam o Nas..

[201605161428]

Przeciez ty go nawet nie znasz dobrze, a chcesz wymusic na nim plany odnosnie tak dalekiej przyszlosci.

[milkandsugar]

Napisane przez akochmanska1

Witajcie, borykam się z problemem mi bardzo ciężkim. Otóż, mam 18lat, na wyjeździe z rodziną poznałam bardzo fajnego chłopaka (rok starszego). Spedziliśmy jakieś dwa dni ze sobą lecz w towarzystwie, bardzo mnie zauroczył. piszemy ze sobą od jakiś trzech tygodni, rozmawiamy na skype. Bardzo dobrze się rozumiemy, wiem że bardzo mnie lubi (pisał mi tak) , ja go także. W przyszłości tzn. za jakiś rok jak oboje zdamy mature (w tym samym roku zdajemy) chciałabym czegoś więcej niż tylko przyjaźni. Chciałabym być już teraz lecz jest taki problem, że mieszka ode mnie 100 km, proponowałam mu aby mnie odwiedził na weekendzie nawet z myśla przenocowanie go jedną noc. Sprawa wygląda tak: już dwa razy proponowałam, jednego razu miał jakieś wesele jako osoba towarzysząca, a potem no nie wiem troche ignorancji ale nie do końca, wiem że za mną szaleje. Chciałby przyjechać ale to musi skombinować samochód, kase musi mieć na paliwo, troche teraz rodzicom pomaga w domu- tak przynajmniej się tłmaczy.
I tu moje pytanie zapytać go wprost czy mnie odwiedzi na tych wakacjach czy nie? Jest ze mną bardzo szczery, był ostatnio na zabawie i poznał dziewczyne z swojej okolicy, mówi że to znajomość początkowo tylko (ja tutaj nie mam nic przeciwko i rozumiem bo to bliżej a jak fajna dziewczyna to czemu nie). Troche mi teraz niezrecznie pytać co z nami. Jakbym mogła dyskretnie zapytać co z nami? Z jego myśli wyciągam tylko tyle że moglibyśmy iść do jednego miasta na studia ale to za rok a ja bym chciała wiedzieć szybciej, bo ile można życ w niepewności
Wypowiedzcie się na ten temat co mam robić?!

To bardzo Cię lubi czy szaleje za Tobą ?

[zlotniczanka]

Napisane przez akochmanska1

tak nie do końca byliśmy cały czas w grupie, poszliśmy na jakąś godzinke na spacer wieczorem i to nie wyglądało na koleżeństwo
sama juz nie wiem co myśleć pogadam dziś na skype z nim i zaptam o Nas..

może nie wyglądało na koleżeństwo, bo:
a) chłopak ma dobrą bajerę
b) wiedział, że pojedziesz do domu i nawet jak nie wypali, to wstydu nie będzie

nie podchodź tak naiwnie do męskich intencji, może on po prostu szuka sobie dziewczyny do popisania.

[Dlady94]

Parę tygodni to stanowczo za mało żeby mówić o przyszłośc, pojawiła się koleżanka, to znak ,że chyba on nie jest tak zainteresowany jak Ty.
Ps 100 km to naprawdę nie dużo

[panistrusia]

Szczerze i tylko z nutą złośliwości (sądząc po Twoim wpisie oraz tym, że matura z polskiego jest obowiązkowa), to Ci radzę skupić się na szkole, przygotowaniach do matury i ewentualnie na randkach z kolegami ze swojej miejscowości. Wkręcanie się w emocjonalną huśtawkę przez jakiegoś kolesia, z którym spędziło się sam na sam tylko godzinę w życiu, nie jest warte swojej ceny.

[cleopadra]

Wakacyjna milosc