Jak odpowiedzieć na pytanie "czy jesteś wściekła"?

[archer7lv]

Chłopak, z którym się widuję od jakiegoś czasu, odwołał spotkanie 3 godziny przed. Nie wytłumaczył się, ale przeprosił, po kilku godzinach od jego wiadomości napisałam "ok, rozumiem", żeby nie wyjść na frustratkę, której zbyt zależy.
Teraz się mnie pyta, "czy jestem wściekła". Widzieliśmy się ze 3 razy na randce, znamy się ok. pół roku, jak wyjść z tego z twarzą? Nie chcę się na niego rzucać i robić mu wyrzutów, mimo że bardzo mi zależy na nim. Zresztą nie jestem osobą, która się focha i mimo że trochę mnie zabolał ten brak szacunku do mojego czasu, zdarzyło się to pierwszy raz i nie widzę sensu, by podejmować radykalne kroki i starać się go wychować.
Co można odpowiedzieć w takiej sytuacji?

[Littlejackie]

Ja bym powiedziała, że wściekła to może nie, ale że mógł dać znać wcześniej to byś sobie inaczej czas rozplanowała. Czy to odwołane spotkanie sprawiło Ci jakiś kłopot? Np. dojazd do umówionego miejsca zajmuje Ci godzinę i np. pojechałaś tam na darmo? Miałaś jakieś inne plany/coś, co mogłaś sobie zorganizować w tym czasie, ale przez to, że odwołał w ostatniej chwili to już nic i tak by nie wyszło itd?

Jeżeli tak, to to po prostu napisz i tyle. Bez jakiejś furii, na spokojnie..
No nie wiem, coś w stylu, że Ty też masz swoje plany albo, że jakby Ci dał znać wcześniej to byś sobie coś innego zaplanowała czy coś.

[Inesse]

Prawdę.

[archer7lv]

Napisane przez Littlejackie

Ja bym powiedziała, że wściekła to może nie, ale że mógł dać znać wcześniej to byś sobie inaczej czas rozplanowała. Czy to odwołane spotkanie sprawiło Ci jakiś kłopot? Np. dojazd do umówionego miejsca zajmuje Ci godzinę i np. pojechałaś tam na darmo? Miałaś jakieś inne plany/coś, co mogłaś sobie zorganizować w tym czasie, ale przez to, że odwołał w ostatniej chwili to już nic i tak by nie wyszło itd?

Jeżeli tak, to to po prostu napisz i tyle. Bez jakiejś furii, na spokojnie..
No nie wiem, coś w stylu, że Ty też masz swoje plany albo, że jakby Ci dał znać wcześniej to byś sobie coś innego zaplanowała czy coś.

Bardzo dziękuję za mądrą odpowiedź.
Chłopak chciał się spotkać dzień wcześniej, ale ja akurat miałam cały zaplanowany i mu odmówiłam. Wieczorem zaproponował dzisiaj rano na 2 godzinki, bo w południe miał rozmowy rekrutacyjne, więc myślę, że może nie chciał potem na nie lecieć z wywieszonym jęzorem. Dzień wcześniej dałam mu znać, że nie mam żadnych planów, więc nie mogę robić z tego powodu żadnych wyrzutów . Nie zaczęłam się nawet przygotowywać do wyjścia, całe szczęście.

Zależało mi na tym spotkaniu, bo on mieszka we Wrocławiu tylko podczas roku studenckiego. Normalnie to siedzi u swojej rodziny/znajomych w Krakowie, akurat przyjechał na 2 dni i nie wiem, kiedy będzie kolejna możliwość, by się zobaczyć.

Więc... Co mu odpowiedzieć ? Wszystko okej?
Tylko boję się, żeby on nie zrozumiał tego na opak jako przyzwolenia do ignorowania mnie. O swoim przyjeździe też powiedział mi dzień wcześniej o 22, a że już miałam inne plany i mimo że bardzo chciałam go zobaczyć, musiałam odmówić.

[Adrianna_8]

Napisane przez archer7lv

Bardzo dziękuję za mądrą odpowiedź.
Chłopak chciał się spotkać dzień wcześniej, ale ja akurat miałam cały zaplanowany i mu odmówiłam. Wieczorem zaproponował dzisiaj rano na 2 godzinki, bo w południe miał rozmowy rekrutacyjne, więc myślę, że może nie chciał potem na nie lecieć z wywieszonym jęzorem. Dzień wcześniej dałam mu znać, że nie mam żadnych planów, więc nie mogę robić z tego powodu żadnych wyrzutów . Nie zaczęłam się nawet przygotowywać do wyjścia, całe szczęście.

Zależało mi na tym spotkaniu, bo on mieszka we Wrocławiu tylko podczas roku studenckiego. Normalnie to siedzi u swojej rodziny/znajomych w Krakowie, akurat przyjechał na 2 dni i nie wiem, kiedy będzie kolejna możliwość, by się zobaczyć.

Więc... Co mu odpowiedzieć ? Wszystko okej?
Tylko boję się, żeby on nie zrozumiał tego na opak jako przyzwolenia do ignorowania mnie. O swoim przyjeździe też powiedział mi dzień wcześniej o 22, a że już miałam inne plany i mimo że bardzo chciałam go zobaczyć, musiałam odmówić.

Ja bym napisała, że nie jestem wściekła i chyba bym odpuściła, nie pisałabym, że było mi przykro, bla bla, ani "szkoda, że się nie udało". Może napisz, że nie jesteś zła i że masz nadzieję, że w przyszłości wypali czy coś podobnego? I czekaj na ruch faceta, jeśli zaproponuje nowy termin i wszystko będzie okay, to możesz zapomnieć o tej sytuacji.

Dla mnie odwoływanie spotkania tak nagle byłoby zawstydzające i gdyby zależało mi na drugiej osobie, to szybko zaproponowałabym zastępczy termin. Od drugiej osoby oczekiwałabym tego samego .

[nereidadriada]

Trochę się pogubiłam.. .
Napisz mu, że szkoda, że się nie udało spotkać i że chciałabyś, żeby w przyszłości informował Cię z jak największym wyprzedzeniem, żebyś mogła zmienić swoje plany.
Tyle.

[I am Rock]

Autorko, czy dałaś się facetowi poznać jako furiatka, która wścieka się o byle co? Bo nie rozumiem jego pytania. Jakby czerpał satysfakcję z sytuacji, że spławił cię w ostatniej chwili bez konkretnego powodu, a ty siedzisz samotnie targana emocjami.
Napisz mu, to co nam.
Nie jesteś wściekła, ale jest ci przykro, że on nie liczy się z twoim czasem.
Koniec. Bez żadnych wymówek, jakbyś olała całą sytuację.

[archer7lv]

Dziewczyny, dziękuję Wam bardzo za odpowiedzi.
Wieczorem się do niego odezwę i coś naskrobię. Pomogły mi Wasze wpisy, różne spojrzenia na sytuację, o to mi chodziło!

Napisane przez Adrianna_8

Ja bym napisała, że nie jestem wściekła i chyba bym odpuściła, nie pisałabym, że było mi przykro, bla bla, ani "szkoda, że się nie udało". Może napisz, że nie jesteś zła i że masz nadzieję, że w przyszłości wypali czy coś podobnego? I czekaj na ruch faceta, jeśli zaproponuje nowy termin i wszystko będzie okay, to możesz zapomnieć o tej sytuacji.

Dla mnie odwoływanie spotkania tak nagle byłoby zawstydzające i gdyby zależało mi na drugiej osobie, to szybko zaproponowałabym zastępczy termin. Od drugiej osoby oczekiwałabym tego samego .

Tak właśnie zrobię.
Dlatego się zdenerwowałam, że nic nie zaproponował, gdyby to zrobił, machnęłabym ręką i nawet się nie przejęła :P.

[Adrianna_8]

Napisane przez archer7lv

Tak właśnie zrobię.
Dlatego się zdenerwowałam, że nic nie zaproponował, gdyby to zrobił, machnęłabym ręką i nawet się nie przejęła :P.

To miej na niego oko i powodzenia .

[Kolor kremowy]

Napisane przez archer7lv

Więc... Co mu odpowiedzieć ? Wszystko okej?
Tylko boję się, żeby on nie zrozumiał tego na opak jako przyzwolenia do ignorowania mnie. O swoim przyjeździe też powiedział mi dzień wcześniej o 22, a że już miałam inne plany i mimo że bardzo chciałam go zobaczyć, musiałam odmówić.

To on tak w ostatniej chwili Cie informuje, potem w ostatniej chwili odwołuje... Ja nie lubię takiego traktowania - i nie dlatego, że sie wściekam, zależy mi albo mi przykro, tylko aż taka duża "spontaniczność" mi nie odpowiada, bo kojarzy mi się raczej z olewaniem drugiej osoby.

Pierwsza odpowiedź w tym wątku jest najbardziej zgodna z tym, co ja bym napisała.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Kolor kremowy

To on tak w ostatniej chwili Cie informuje, potem w ostatniej chwili odwołuje... Ja nie lubię takiego traktowania - i nie dlatego, że sie wściekam, zależy mi albo mi przykro, tylko aż taka duża "spontaniczność" mi nie odpowiada, bo kojarzy mi się raczej z olewaniem drugiej osoby.

Mam tak samo.

Tylko ja bym się lekko wkurzyła Ale też bym mu pewnie napisała, że mógł dać znać wcześniej, wtedy inaczej rozplanowałabym sobie czas. Albo że mógł się nie umawiać, bo jak, wieczorem się z tobą umówił, rano odwołał, przez noc mu się pozmieniało?

[201803290936]

Odpowiedziałabym szczerze, że owszem, byłam zła. Nie wściekła, bo to nie ten kaliber uczuć, ale zła za stracony czas i za to, że odwołał niemalże w ostatniej chwili. Jasne, rozumiesz, że różnie się może w życiu zdarzyć, ale generalnie nie chcesz być tak traktowana i jednak fajnie, gdyby podał konkretny powód odwołania spotkania - byłoby jakoś tak jaśniej, klarowniej. Takie drobiazgi też tworzą znajomość (potem związek).

Uważam, że nie powinno umniejszać swoich uczuć, udawać, że nic się nie stało, bo to może prowadzić do tego 1. że facet zacznie uważać, że może nas tak traktować, 2. że frustracja i cicha złość narośnie i wybuchnie się w najmniej odpowiednim momencie.