Ja go chcę, a on myśli o byłej.

[tolcia1111]

Dziewczyny, strasznie potrzebuję rady. A może raczej pocieszenia mnie, naiwnej, że wszystko będzie dobrze?

Po zawodzie miłosnym, po którym musiałam leczyć się z depresji, poznałam kolejnego faceta. Zabiłam klina klinem, jeszcze się nie zakochałam, bo za krótko to trwało, ale całkowicie zapomniałam o tamtym pierwszym, byłam pełna radości, optymizmu i otwarta na nowy związek. ON naprawdę mi się podobał.

I nagle bach. Jak uderzenie obuchem w głowę wiadomość, że on jeszcze nie zapomniał o swojej byłej. Ona jest dla niego niedoścignionym ideałem. Że nie powiedział mi o tym wcześniej, ale po niej próbował związać się z kilkoma dziewczynami, ja jestem następną, z każdą do pewnego momentu było fajnie, ale wtedy nagle znowu zaczynał myśleć o Patrycji. Że nie potrafi po prostu, serce nie sługa, nie chce mnie okłamywać i źle potraktować, zostawiając po kilku miesiącach. Dodam, że od ich rozstania minął ponad rok.

On jest ode mnie o 3 lata młodszy, oboje studiujemy. Wiem, większość osób powie, że to przy mnie gówniarz i po co się z takim w ogóle zadałam. Po tym, jak mi oznajmił że nie jest jeszcze gotowy na związek, nastała cisza. Może przez dwa tygodnie zero jakichkolwiek rozmów. Potem przypadkowe spotkanie w autobusie, jeszcze później poprosiłam, żeby oddał mi mój zeszyt. I od tamtej pory zaczął sporadycznie do mnie pisać. Napisał żeby się poskarżyć że nie zdał egzaminu, pochwalić że zdał egzamin, pokazać swój nowy tekst który napisał, itp. Zaczęłam myśleć, że nie wszystko stracone. Teraz mamy wakacje i jesteśmy 107 km od siebie, ale okazało się, że od października będziemy mieszkać na tym samym osiedlu, 650 m od siebie.

Nie wiem co robić. Czy dalej mieć nadzieję i jakoś subtelnie o niego walczyć? On wykazuje się egoizmem. Kiedy tak do mnie pisze, to widzi tylko czubek własnego nosa, wydaje się że myśli, że tylko on na całym świecie ma problemy i strasznie się nad sobą rozczula. Dodam, że obracam się w zdecydowanie kobiecym towarzystwie, a prawie wszystkie moje koleżanki są w związkach, a nawet zaręczone. Bardzo ciężko jest mi poznać kogoś nowego, dlatego bardzo cieszyłam się, jak udało mi się z nim i ogromnie przeżyłam, kiedy powiedział mi, że z tego nici... Błagam, doradźcie coś

[Galateaa]

Sam powiedział, że nic z tego nie będzie. Gdyby nawet coś z tego wyszło, to chciałabyś później mieć świadomość, że żyjesz w cieniu jego byłej?
Szukaj dalej, bo on jest nadal zakochany. W dodatku piszesz, że egoista :P

[Iskra14]

Nie idź drogą: "byle jakie portki, byle tylko były".

[Jewels]

Napisane przez tolcia1111

Dziewczyny, strasznie potrzebuję rady. A może raczej pocieszenia mnie, naiwnej, że wszystko będzie dobrze?

Po zawodzie miłosnym, po którym musiałam leczyć się z depresji, poznałam kolejnego faceta. Zabiłam klina klinem, jeszcze się nie zakochałam, bo za krótko to trwało, ale całkowicie zapomniałam o tamtym pierwszym, byłam pełna radości, optymizmu i otwarta na nowy związek. ON naprawdę mi się podobał.

I nagle bach. Jak uderzenie obuchem w głowę wiadomość, że on jeszcze nie zapomniał o swojej byłej. Ona jest dla niego niedoścignionym ideałem. Że nie powiedział mi o tym wcześniej, ale po niej próbował związać się z kilkoma dziewczynami, ja jestem następną, z każdą do pewnego momentu było fajnie, ale wtedy nagle znowu zaczynał myśleć o Patrycji. Że nie potrafi po prostu, serce nie sługa, nie chce mnie okłamywać i źle potraktować, zostawiając po kilku miesiącach. Dodam, że od ich rozstania minął ponad rok.

On jest ode mnie o 3 lata młodszy, oboje studiujemy. Wiem, większość osób powie, że to przy mnie gówniarz i po co się z takim w ogóle zadałam. Po tym, jak mi oznajmił że nie jest jeszcze gotowy na związek, nastała cisza. Może przez dwa tygodnie zero jakichkolwiek rozmów. Potem przypadkowe spotkanie w autobusie, jeszcze później poprosiłam, żeby oddał mi mój zeszyt. I od tamtej pory zaczął sporadycznie do mnie pisać. Napisał żeby się poskarżyć że nie zdał egzaminu, pochwalić że zdał egzamin, pokazać swój nowy tekst który napisał, itp. Zaczęłam myśleć, że nie wszystko stracone. Teraz mamy wakacje i jesteśmy 107 km od siebie, ale okazało się, że od października będziemy mieszkać na tym samym osiedlu, 650 m od siebie.

Nie wiem co robić. Czy dalej mieć nadzieję i jakoś subtelnie o niego walczyć? On wykazuje się egoizmem. Kiedy tak do mnie pisze, to widzi tylko czubek własnego nosa, wydaje się że myśli, że tylko on na całym świecie ma problemy i strasznie się nad sobą rozczula. Dodam, że obracam się w zdecydowanie kobiecym towarzystwie, a prawie wszystkie moje koleżanki są w związkach, a nawet zaręczone. Bardzo ciężko jest mi poznać kogoś nowego, dlatego bardzo cieszyłam się, jak udało mi się z nim i ogromnie przeżyłam, kiedy powiedział mi, że z tego nici... Błagam, doradźcie coś

Szukaj powoli kogoś innego. Stać Cię na kogoś dla kogo ty będziesz ideałem. On żyje przeszłością. Wydaje się, że szuka on kogoś takiego jak jego była, a nie jest otwarty na poznawanie nowych ludzi i wchodzenie w nowy związek.

[tolcia1111]

Ale nie napisałam, że na początku był mną niesamowicie zafascynowany - przy jednej z pierwszych rozmów okazało się, że myślimy tak samo, mówimy to samo w tym samym momencie, lubimy te same rzeczy, słowem - jest między nami ogromna zgodność. I ja i on jesteśmy romantykami, w dodatku nadwrażliwymi. Dla niego romantyzm bardzo się liczy. Ta dziewczyna była bardzo romantyczna, pisała dla niego wiersze, itp. pod tym względem jestem do niej bardzo podobna, więc nawet jeśli szuka takiej samej, to już ją znalazł...ale te podobieństwo, nie wiem dlaczego, przestało się dla niego liczyć. Tak jakby nawet gdyby znalazł klona tamtej Patrycji, to i tak dla niego mogłaby istnieć tylko ona i nikt więcej.

[elvegirl]

Napisane przez tolcia1111

Ale nie napisałam, że na początku był mną niesamowicie zafascynowany - przy jednej z pierwszych rozmów okazało się, że myślimy tak samo, mówimy to samo w tym samym momencie, lubimy te same rzeczy, słowem - jest między nami ogromna zgodność.

Z innymi na początku też było super. Nie jesteś nią, tyle.

[Moni302]

Napisane przez tolcia1111

Ale nie napisałam, że na początku był mną niesamowicie zafascynowany - przy jednej z pierwszych rozmów okazało się, że myślimy tak samo, mówimy to samo w tym samym momencie, lubimy te same rzeczy, słowem - jest między nami ogromna zgodność. I ja i on jesteśmy romantykami, w dodatku nadwrażliwymi. Dla niego romantyzm bardzo się liczy. Ta dziewczyna była bardzo romantyczna, pisała dla niego wiersze, itp. pod tym względem jestem do niej bardzo podobna, więc nawet jeśli szuka takiej samej, to już ją znalazł...ale te podobieństwo, nie wiem dlaczego, przestało się dla niego liczyć. Tak jakby nawet gdyby znalazł klona tamtej Patrycji, to i tak dla niego mogłaby istnieć tylko ona i nikt więcej.

Bylabys w cieniu jego byłej, proste.

[Adrianna_8]

Napisane przez tolcia1111

Ale nie napisałam, że na początku był mną niesamowicie zafascynowany - przy jednej z pierwszych rozmów okazało się, że myślimy tak samo, mówimy to samo w tym samym momencie, lubimy te same rzeczy, słowem - jest między nami ogromna zgodność. I ja i on jesteśmy romantykami, w dodatku nadwrażliwymi. Dla niego romantyzm bardzo się liczy. Ta dziewczyna była bardzo romantyczna, pisała dla niego wiersze, itp. pod tym względem jestem do niej bardzo podobna, więc nawet jeśli szuka takiej samej, to już ją znalazł...ale te podobieństwo, nie wiem dlaczego, przestało się dla niego liczyć. Tak jakby nawet gdyby znalazł klona tamtej Patrycji, to i tak dla niego mogłaby istnieć tylko ona i nikt więcej.

Naprawdę chcesz być zastępstwem jakiejś tam Patrycji? Jej kopią?

Facet się nie odkochał, dalej myśli o byłej, był z Tobą szczery - nic z tego nie wyjdzie. Gwarantuje Ci, że nawet gdyby coś wyszło, to on by Cię ciągle ranił, bo raz byłby kochany, raz oschły, raz Cię wielbił, raz wielbił byłą. Takie relacje są niezdrowe. On potrzebuje czasu, żeby zapomnieć o byłej i wcale nie jest powiedziane, że jak zapomni o niej, to przyjdzie do Ciebie.

Odpuść go sobie. Przeznacz wakacje na coś innego, na hobby, postaraj się kogoś poznać, a o nim zapomnij.

[palinnka0]

Jesteś młoda, piękna a tego kwiatu jest pół światu.
Nie zasługujesz na bycie opcją zapasową, lekiem na ranę... Przyjaźnić się możecie, ale związku wg mnie na tym nie zbudujecie skoro chce z Ciebie zrobić swoją eks.
Odpuść sobie, rozejrzyj wokół, na pewno kogoś poznasz. Kogos kto bedzie o Ciebie zabiegal, a nie kto porowna Cie do swojej bylej i jeszcze powie ze ona to niedoscigniony ideał.

[gamblenka]

Napisane przez palinnka0

Jesteś młoda, piękna a tego kwiatu jest pół światu.
Nie zasługujesz na bycie opcją zapasową, lekiem na ranę... Przyjaźnić się możecie, ale związku wg mnie na tym nie zbudujecie skoro chce z Ciebie zrobić swoją eks.
Odpuść sobie, rozejrzyj wokół, na pewno kogoś poznasz. Kogos kto bedzie o Ciebie zabiegal, a nie kto porowna Cie do swojej bylej i jeszcze powie ze ona to niedoscigniony ideał.

[pseudofeministka]

Ja uwazam, ze jezeli facet przez ponad rok nie ptorafi odciac sie od mysli o bylej tzn. ze cos jest z nim nie tak, nie radzi sobie z takimi sytuacjami, jest slaby emocjonalnie i nie potrafi zamknac przeszlosci. A moim zdaniem szkoda tracic czas na takiego faceta, bo i tak niczego sie z nim nie zbuduje. Facet nie ma przepracowanego tematu w glowie. I tyle.

[tolcia1111]

Napisane przez pseudofeministka

Ja uwazam, ze jezeli facet przez ponad rok nie ptorafi odciac sie od mysli o bylej tzn. ze cos jest z nim nie tak, nie radzi sobie z takimi sytuacjami, jest slaby emocjonalnie i nie potrafi zamknac przeszlosci. A moim zdaniem szkoda tracic czas na takiego faceta, bo i tak niczego sie z nim nie zbuduje. Facet nie ma przepracowanego tematu w glowie. I tyle.

To prawda, jest bardzo słaby emocjonalnie. Dla mnie to też nie jest normalne, że ktoś przez tak długi okres, poznając wiele innych wspaniałych osób, nie umie odciąć się od tego co było i nie wróci. Chyba potrzebowałby psychologa.

I zgadza się, nie jest powiedziane, że jak w końcu zapomni, to przyleci do mnie. Ale ja tak bardzo bym tego chciała... cały czas się łudzę, że jednak tak będzie.

Rani mnie to, że jest takim egoistą, że prosiłam go 4 razy żeby wszedł na mojego bloga i wyraził swoją opinię o nim, a on za każdym razem mówi "ok, chwilka", "po pracy", "rano", itd. W końcu wcale na niego nie wszedł. Jest mi cholernie przykro.

[raita]

Jak ktoś się komuś naprawdę zaczyna podobać, to przeszłość odchodzi na dalszy plan. Miałam to samo, że tak się tłumaczyłam, że może z czasem itd, dopóki nie poznałam obecneog TŻ'ta i jak ręką odjął wszystkie myśli o eksach. Tak to działa. Jak u niego jest inaczej i na samym poczatku Ci o tym mowi, to odpuść.
Odpuść, póki nie zaangażowałaś się jeszcze tak emocjonalnie.

[zlotniczanka]

Napisane przez tolcia1111

Dziewczyny, strasznie potrzebuję rady. A może raczej pocieszenia mnie, naiwnej, że wszystko będzie dobrze?

Po zawodzie miłosnym, po którym musiałam leczyć się z depresji, poznałam kolejnego faceta. Zabiłam klina klinem, jeszcze się nie zakochałam, bo za krótko to trwało, ale całkowicie zapomniałam o tamtym pierwszym, byłam pełna radości, optymizmu i otwarta na nowy związek. ON naprawdę mi się podobał.

I nagle bach. Jak uderzenie obuchem w głowę wiadomość, że on jeszcze nie zapomniał o swojej byłej. Ona jest dla niego niedoścignionym ideałem. Że nie powiedział mi o tym wcześniej, ale po niej próbował związać się z kilkoma dziewczynami, ja jestem następną, z każdą do pewnego momentu było fajnie, ale wtedy nagle znowu zaczynał myśleć o Patrycji. Że nie potrafi po prostu, serce nie sługa, nie chce mnie okłamywać i źle potraktować, zostawiając po kilku miesiącach. Dodam, że od ich rozstania minął ponad rok.

On jest ode mnie o 3 lata młodszy, oboje studiujemy. Wiem, większość osób powie, że to przy mnie gówniarz i po co się z takim w ogóle zadałam. Po tym, jak mi oznajmił że nie jest jeszcze gotowy na związek, nastała cisza. Może przez dwa tygodnie zero jakichkolwiek rozmów. Potem przypadkowe spotkanie w autobusie, jeszcze później poprosiłam, żeby oddał mi mój zeszyt. I od tamtej pory zaczął sporadycznie do mnie pisać. Napisał żeby się poskarżyć że nie zdał egzaminu, pochwalić że zdał egzamin, pokazać swój nowy tekst który napisał, itp. Zaczęłam myśleć, że nie wszystko stracone. Teraz mamy wakacje i jesteśmy 107 km od siebie, ale okazało się, że od października będziemy mieszkać na tym samym osiedlu, 650 m od siebie.

Nie wiem co robić. Czy dalej mieć nadzieję i jakoś subtelnie o niego walczyć? On wykazuje się egoizmem. Kiedy tak do mnie pisze, to widzi tylko czubek własnego nosa, wydaje się że myśli, że tylko on na całym świecie ma problemy i strasznie się nad sobą rozczula. Dodam, że obracam się w zdecydowanie kobiecym towarzystwie, a prawie wszystkie moje koleżanki są w związkach, a nawet zaręczone. Bardzo ciężko jest mi poznać kogoś nowego, dlatego bardzo cieszyłam się, jak udało mi się z nim i ogromnie przeżyłam, kiedy powiedział mi, że z tego nici... Błagam, doradźcie coś

sama sobie odpowiedziałaś. On się odzywa, by się wygadać. Ja mam takich kolegów na pęczki, ale to żaden materiał na związek. Uznał, że skoro go nie atakujesz po tym, jak powiedział, że nic z tego nie będzie, to się pogodziłaś i Ci to nie przeszkadza, że się kolegujecie.

[tolcia1111]

Napisane przez zlotniczanka

sama sobie odpowiedziałaś. On się odzywa, by się wygadać. Ja mam takich kolegów na pęczki, ale to żaden materiał na związek. Uznał, że skoro go nie atakujesz po tym, jak powiedział, że nic z tego nie będzie, to się pogodziłaś i Ci to nie przeszkadza, że się kolegujecie.

Tego się bałam... to prawda, nie atakowałam go, nie prosiłam, wszystko na spokojnie. Pewnie myśli tak jak mówisz. Tylko ja tak bardzo bym chciała, żeby z tego jeszcze coś było... myślę sobie, że jeśli będę z nim rozmawiać, wspierać go, będę cały czas blisko niego, to z czasem coś się z tego narodzi.

Może skoro będziemy blisko siebie mieszkać, to będziemy na siebie często wpadać, a z tego narodzą się jakieś spotkania, zacznę zapraszać go na obiad itd...

[201607111028]

Chce Ci się tracić na to czas? Na bieganie za nim, bycie na każde jego zawołanie, wspieranie, rozmawianie? Jesteś aż tak zdesperowana, że chcesz się uganiać za facetem, który nie widzi w Tobie kobiety?

[tolcia1111]

Napisane przez carolina662

Chce Ci się tracić na to czas? Na bieganie za nim, bycie na każde jego zawołanie, wspieranie, rozmawianie? Jesteś aż tak zdesperowana, że chcesz się uganiać za facetem, który nie widzi w Tobie kobiety?

Za dużo powiedziane, że nie widzi we mnie kobiety. Przez to zaczęła się nasza znajomość, że mu się spodobałam. Było między nami już poważnie, poszliśmy ze sobą do łóżka. I wtedy właśnie powiedział, że odezwała się w nim tęsknota do tamtej dziewczyny, że od tego momentu nie ma nikogo innego przed oczami, tylko ją. Nie wiem czy jestem zdesperowana, po prostu nie umiem przestawiać się szybko na kogoś innego, jak już kogoś poznam, to chciałabym, żeby to było to...

[elvegirl]

Napisane przez tolcia1111

Za dużo powiedziane, że nie widzi we mnie kobiety.

Ok, widzi w Tobie kobietę, nie widzi w Tobie swojej życiowej partnerki. Tak jak w przypadku poprzednich, po pierwszym zachłyśnięciu znajomością przyszło porównywanie i tęsknota za eks.
Walka z widmem innej kobiety...poniżające.

[201607111028]

Napisane przez tolcia1111

Za dużo powiedziane, że nie widzi we mnie kobiety. Przez to zaczęła się nasza znajomość, że mu się spodobałam. Było między nami już poważnie, poszliśmy ze sobą do łóżka. I wtedy właśnie powiedział, że odezwała się w nim tęsknota do tamtej dziewczyny, że od tego momentu nie ma nikogo innego przed oczami, tylko ją. Nie wiem czy jestem zdesperowana, po prostu nie umiem przestawiać się szybko na kogoś innego, jak już kogoś poznam, to chciałabym, żeby to było to...

Przecież on Ci tanie bajki wciska. Na pewno już wcześniej wiedział, że o byłej nie zapomniał.
Biegaj za misiem, jeśli chcesz. Ja, po usłyszeniu tych głupot, który Ci sprzedał, migusiem bym się ewakuowała.
No i nie rozumiem tekstu, że miałabyś się niby przestawiać na kogoś innego. To bycie singielką jest jakieś uwłaczające?

[elvegirl]

Napisane przez carolina662

Przecież on Ci tanie bajki wciska.

A to swoją drogą, zaliczył i raptem się okazało, że jej pochwa nie przypomina pochwy eks No cudne

[201607111028]

Napisane przez elvegirl

A to swoją drogą, zaliczył i raptem się okazało, że jej pochwa nie przypomina pochwy eks No cudne

Ta, po seksie tęsknota się odezwała, jakie to wzruszające i romantyczne. Nie wiem, jak można nie zauważyć, że koleś chciał po prostu zaliczyć. Najbardziej rozwaliło mnie to - OD TEGO MOMENTU nie ma nikogo innego przed oczami xD

[201605301111]

Napisane przez elvegirl

A to swoją drogą, zaliczył i raptem się okazało, że jej pochwa nie przypomina pochwy eks No cudne

i próbował juz z kilkoma innymi, ale nie idzie :C
biedniaszka :C

[gamblenka]

Matko, co za palant... Jakby był uczciwy to na wstępie by Ci powiedział, że nic z tego nie będzie, a nie po pójściu do łóżka. Nie ma co w ogóle tęsknić za gościem, żałosny jest. Naprawdę nie trudno o lepszego gościa.

[madana]

Napisane przez Iskra14

Nie idź drogą: "byle jakie portki, byle tylko były".

W opisanej sytuacji i o zachowaniu chłopczyka po łóżkowym zaliczeniu i przypomnieniu sobie o eksi- to jest najwłaściwszy komentarz.

[raita]

Facet zalicza babki, a potem robi z siebie biedaka, że niby nie zapomniał o eks.
A zobaczysz, że jak się naprawdę zakocha to nawet o niej nie wspomni.
A Ty próbujesz złapać kogoś kto nawet złapany nie chce być. Miejże honor.

[tolcia1111]

To nie jest tak, że on "zalicza" dziewczyny, a potem mówi każdej że nic z tego nie będzie!

Nie jest tak podły. Nie zachował się wobec mnie ładnie, ale jest mocno wrażliwy i emocjonalny, na tyle go już poznałam.Przepraszał mnie po tym wszystkim kilka razy, mówił, że czuje się z tym strasznie, że mnie zranił, a przedtem kilka innych dziewczyn.

Złapany być nie chce? On twierdzi odwrotnie. Nawet wbrew sobie chce zaangażować się w związek. Ale nie może zrobić nic na siłę, bo męczyłby się.

[201607111028]

Napisane przez tolcia1111

To nie jest tak, że on "zalicza" dziewczyny, a potem mówi każdej że nic z tego nie będzie!

Nie jest tak podły. Nie zachował się wobec mnie ładnie, ale jest mocno wrażliwy i emocjonalny, na tyle go już poznałam.Przepraszał mnie po tym wszystkim kilka razy, mówił, że czuje się z tym strasznie, że mnie zranił, a przedtem kilka innych dziewczyn.

Złapany być nie chce? On twierdzi odwrotnie. Nawet wbrew sobie chce zaangażować się w związek. Ale nie może zrobić nic na siłę, bo męczyłby się.

To jest mój komentarz .

[201605301111]

Napisane przez tolcia1111

To nie jest tak, że on "zalicza" dziewczyny, a potem mówi każdej że nic z tego nie będzie!

Nie jest tak podły. Nie zachował się wobec mnie ładnie, ale jest mocno wrażliwy i emocjonalny, na tyle go już poznałam.Przepraszał mnie po tym wszystkim kilka razy, mówił, że czuje się z tym strasznie, że mnie zranił, a przedtem kilka innych dziewczyn.

Złapany być nie chce? On twierdzi odwrotnie. Nawet wbrew sobie chce zaangażować się w związek. Ale nie może zrobić nic na siłę, bo męczyłby się.

jestes naprawde wybitnie naiwna.

Chlopak chce związku, nawet wbrew sobie - ale nie z tobą i nie z innymi laskami, które zaliczył. A nie, przepraszam, z ktorymi "próbował".

Serio, facet cie wykorzystal, teraz olewa, mówi wprost, ze nie chce byc z tobą a ty go usprawiedliwiasz, ze on taki wrazliwy i biedny, to nie jego wina, bo on taki romantyczny.

Zejdz na ziemie

[tolcia1111]

Nie usprawiedliwiam go!

Łatwo tak mówić, nie znając go, wyobrażając go sobie jako jakiegoś cwaniaka. Niepotrzebnie tu pisałam, bo coś do powiedzenia o tym mogą mieć jedynie ci, którzy znają i mnie i jego, a nie tacy, którzy są z góry uprzedzeni do mężczyzn

[201607111028]

Napisane przez tolcia1111

Nie usprawiedliwiam go!

Łatwo tak mówić, nie znając go, wyobrażając go sobie jako jakiegoś cwaniaka. Niepotrzebnie tu pisałam, bo coś do powiedzenia o tym mogą mieć jedynie ci, którzy znają i mnie i jego, a nie tacy, którzy są z góry uprzedzeni do mężczyzn

O kurde.
Wątek chyba ma zadatki na perełkę xD
Albo jesteś trollem, albo wybitną naiwniaczką.