Więcej informacj oraz odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania, znajdziesz pod pod adresem: FAQ rozłączenie
Mamy nadzieję, że okażą się pomocne.
Informacja o rozdzieleniu kont została wysłana na email, przypisany do konta, jeśli jej nie dostałyście, możliwe, że wpadła do Spamu - prosimy, sprawdźcie także folder Spam w swoim programie pocztowym.
Pielęgnacja - pytania do kosmetyczkiMiejsce, w którym rozmawiamy o pielęgnacji twarzy i ciała oraz sprawdzonych kosmetykach. Masz pytanie? Zadaj je kosmetyczce.
Witajcie! Mam pytanie, a właściwie prośbę o radę - od dzieciństwa zmagam się z problemem tzw "kaszki" i rumienia na twarzy, miałam robione różne testy, ale nie wykazały alergii. Te krostki nigdy nie były dla mnie jakimś wielkim problemem, ot, taka uroda, jak to powiedziała jedna pani dermatolog, która nie bardzo wiedziała jak to coś na mojej twarzy nazwać, ale niestety, jakieś 3 lata temu stan cery uległ pogorszeniu. "Kaszki" jest jakby więcej, mam miliardy wągrów na nosie, czole, brodzie a do tego na czole i brodzie pojawiają się większe krostki. Poszłam, więc do dermatologa (kolejny raz)a on stwierdził, że to trądzik różowaty i przepisał adapalen. Pamiętając podrażnienie, marne efekty (i sporo wydanej kasy) stosowania acnederm itp specyfików, postanowiłam zwrócić się do was z pytaniem - czy kwasy/retinoidy to konieczność? Czy można pozbyć się "kaszki" i wygładzić cerę naturalną pielęgnacją? Czy można jakoś łagodnie pozbyć się zaskórników zamkniętych?
Dodam, że obecnie jedyne co stosuję to płyn micelarny i żel-krem do mycia twarzy BeBeauty (z Biedronki).
Załączam zdjęcia poglądowe, niestety nie mam lampy błyskowej, ale twarz jest na dwóch zdj oświetlona żarówką i dokładnie widać tę "kaszkę"