Przesunięcie okresu.

[szklanakobieta]

Witajcie Szanowne Wizażanki!
Mam mały lub niemały problem...Mianowicie w maju 17 wyprawiam swoją osiemnastkę a na ten czas przypada mi pierwszy dzień miesiączki.
Gdy myślę o imprezie cały czas mi chodzi po głowie ten fakt i to, że będzie mi przeszkadzało w świętowaniu ciągle zamartwianie się o to czy aby nic nie widać....w dodatku te bóle menstruacyjne...trochę to przytłaczające.
Mama mówi, ze przed osiemnastką pójdziemy do lekarza nawet rodzinnego i on przypisze jakieś tabletki...czy myślicie , ze to dobry pomysł?

[_ema_]

Napisane przez szklanakobieta

Witajcie Szanowne Wizażanki!
Mam mały lub niemały problem...Mianowicie w maju 17 wyprawiam swoją osiemnastkę a na ten czas przypada mi pierwszy dzień miesiączki.
Gdy myślę o imprezie cały czas mi chodzi po głowie ten fakt i to, że będzie mi przeszkadzało w świętowaniu ciągle zamartwianie się o to czy aby nic nie widać....w dodatku te bóle menstruacyjne...trochę to przytłaczające.
Mama mówi, ze przed osiemnastką pójdziemy do lekarza nawet rodzinnego i on przypisze jakieś tabletki...czy myślicie , ze to dobry pomysł?

Ale jakie tabletki Twoja mama ma na myśli? Jeśli antykoncepcyjne, z myślą żeby za ich pomocą przekładać okres to pomysł absurdalny:
a) okres można przesunąć najwcześniej po pierwszym opakowaniu, wzięcie jednej tabletki, czy nawet kilku nic nie da.
b) trucie się chemią z takiego powodu, narobienie w organizmie zamieszania dawką hormonów i odstawienie tabletek zaraz jak nie są potrzebne to szczyt głupoty i nieodpowiedzialności, to nie są cukierki - albo bierzesz, albo nie
c) rodzinny nie wypisze, raz, że nie powinien, dwa nie chcą wypisywać chyba że na 100% bez refundacji

Dużo bardziej polecam oswojenie się z tamponami + cieniutkie wkładki higieniczne do niech w razie 'W' + tabletki przeciwbólowe. Jak dobierzesz dobre tampony to zapomnisz, że masz okres.

[martynusia222]

Podobno duże dawki witaminy C przesuwają troszkę okres, ale ile w tym prawdy to nie wiem

[kalincia]

Na przesunięcie przez hormony jest za późno. Musiałabyś wziąć całe pierwsze opakowanie (21) i od razu bez przerwy na krwawienie zacząć drugie. Tak to działa, robię to często i bardzo mi to ułatwia życie, ale już chyba masz lub miałaś miesiączkę w kwietniu? I nie zaczęłaś tabletek?

[_ema_]

Napisane przez martynusia222

Podobno duże dawki witaminy C przesuwają troszkę okres, ale ile w tym prawdy to nie wiem

Ja kiedyś miałam okazję wypróbować, jak nie brałam jeszcze hormonów, brałam ogromne ilości wit C przez miesiąc nawet dłużej (nie żeby okres przesuwać, z innego powodu) i nie zauważyłam kompletnie żadnych zmian w kwestiach 'okresowych'. To raczej loteria.

[szklanakobieta]

Napisane przez kalincia

Na przesunięcie przez hormony jest za późno. Musiałabyś wziąć całe pierwsze opakowanie (21) i od razu bez przerwy na krwawienie zacząć drugie. Tak to działa, robię to często i bardzo mi to ułatwia życie, ale już chyba masz lub miałaś miesiączkę w kwietniu? I nie zaczęłaś tabletek?

nie nic nie brałam nigdy...mama tylko napomknęła, ze lekarka coś zapisze, nie byłam nigdy u ginekologa nawet

[kalincia]

Napisane przez _ema_

Ale jakie tabletki Twoja mama ma na myśli? Jeśli antykoncepcyjne, z myślą żeby za ich pomocą przekładać okres to pomysł absurdalny:
a) okres można przesunąć najwcześniej po pierwszym opakowaniu, wzięcie jednej tabletki, czy nawet kilku nic nie da.
b) trucie się chemią z takiego powodu, narobienie w organizmie zamieszania dawką hormonów i odstawienie tabletek zaraz jak nie są potrzebne to szczyt głupoty i nieodpowiedzialności, to nie są cukierki - albo bierzesz, albo nie
c) rodzinny nie wypisze, raz, że nie powinien, dwa nie chcą wypisywać chyba że na 100% bez refundacji

Dużo bardziej polecam oswojenie się z tamponami + cieniutkie wkładki higieniczne do niech w razie 'W' + tabletki przeciwbólowe. Jak dobierzesz dobre tampony to zapomnisz, że masz okres.

Bez refundacji te, które biorę od lat kosztują 12 zł za opakowanie, więc nikomu koszty d..py nie urywają, a tu mama pewnie by sfinansowała. Cóż, kiedy już za późno jest.

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Napisane przez szklanakobieta

nie nic nie brałam nigdy...mama tylko napomknęła, ze lekarka coś zapisze, nie byłam nigdy u ginekologa nawet

A to niezaleznie od kwestii osiemnastki - najwyższa pora się wybrać.

[Mojwa]

c) rodzinny nie wypisze, raz, że nie powinien, dwa nie chcą wypisywać chyba że na 100% bez refundacji

Przecież anty nie mają refundacji, chyba że o czymś nie wiem? (wyjątkiem było chyba Diane bo antykoncepcja to skutek uboczny)
A ogólnie się zgadzam - tampony i dasz radę

[_ema_]

Napisane przez Mojwa

Przecież anty nie mają refundacji, chyba że o czymś nie wiem? (wyjątkiem było chyba Diane bo antykoncepcja to skutek uboczny)
A ogólnie się zgadzam - tampony i dasz radę

Mają, to zależy od tego jak są zapisane w spisie leków. Jeśli jako działanie mają wpisane przeciwdziałanie trądzikowi czy coś innego, to wtedy tylko specjalista może przepisywać z refundacją, jeśli natomiast są zapisane jako tabletki o działaniu antykoncepcyjnym to może internista. Coś w tym stylu - nie jestem fachowcem, w każdym razie mój internista tak to mi wytłumaczył i faktycznie dostawałam od niego recepty z refundacją. Chociaż mimo wszystko narzekał, że nie powinien tego robić b to nie jego działka, dlatego pisałam, że niechętnie wydają

[niebieskie_oczko]

Jak dla mnie głupio zacząć brać anty tylko dlatego, że się chce przesunąć okres. Na dodatek, już i na nie za późno.


Myślę, że tampon i cieniutka wkładka to najlepsze rozwiązanie.

Nie wiem, jakie są sposoby na opóźnienie okresu, ja znam jakieś zabobony, by przyśpieszyć Gorące kąpiele, moczenie stóp, alkohol i inne

[atsenka]

Hej,
Mam ten sam problem co ty. Lecę w maju na wymarzone wakacje w tropiki i akurat wypada mi wtedy okres. Jako że nie zażywam tabletek antykoncepcyjnych lekarz przepisał mi Orgametril. Mam zacząć brać 2 tygodnie przed spodziewaną miesiączką 1 tabletkę dziennie i dopóki je będę zażywać okres nie wystąpi. Nie zaleca się jednak przesuwania okresu tymi tabletkami o więcej niż tydzień. Mam nadzieję że pomogłam

[kamilaza]

Napisane przez niebieskie_oczko

Jak dla mnie głupio zacząć brać anty tylko dlatego, że się chce przesunąć okres. Na dodatek, już i na nie za późno.


Myślę, że tampon i cieniutka wkładka to najlepsze rozwiązanie.

Nie wiem, jakie są sposoby na opóźnienie okresu, ja znam jakieś zabobony, by przyśpieszyć Gorące kąpiele, moczenie stóp, alkohol i inne

a gorąca kąpiel nie powoduje wprost przeciwnego rezultatu? podobnie jak czerwone wino i leki rozkurczowe? tym można okres przyśpieszyć o ile się nie mylę, ale to i tak kwestia góra 1-2 dni

[niebieskie_oczko]

Napisane przez atsenka

Hej,
Mam ten sam problem co ty. Lecę w maju na wymarzone wakacje w tropiki i akurat wypada mi wtedy okres. Jako że nie zażywam tabletek antykoncepcyjnych lekarz przepisał mi Orgametril. Mam zacząć brać 2 tygodnie przed spodziewaną miesiączką 1 tabletkę dziennie i dopóki je będę zażywać okres nie wystąpi. Nie zaleca się jednak przesuwania okresu tymi tabletkami o więcej niż tydzień. Mam nadzieję że pomogłam

OT: aż się rozmarzyłam, czytając twój podpis Marzy mi się urlop!

[kawa_zmlekiem]

Witamina C kilka dni przed spodziewaną miesiączką (sporo, ja biorę ok 5-6 dziennie), ewentualnie rutinoscorbin, i rzeczywiście kilka dni się przesuwa; aczkolwiek nic przyjemnego, pobolewa brzuch, plecy, cała jestem 'spięta'.

[Gwiazdeczka223]

Napisane przez _ema_

c) rodzinny nie wypisze, raz, że nie powinien, dwa nie chcą wypisywać chyba że na 100% bez refundacji

A czy środki antykoncepcyjne są w ogóle refundowane?
Ja teraz biorę lek na endometriozę i on jest prawie w 100% refundowany, ale żeby zwykła antykoncepcja?
Przepraszam za OT, ale bardzo się zaciekawiłam.

Autorko, ja na swojej imprezie osiemnastkowej miałam akurat pierwszy dzień, i dałam radę. Bawiłam się do białego rana

[_ema_]

Napisane przez Gwiazdeczka223

A czy środki antykoncepcyjne są w ogóle refundowane?
Ja teraz biorę lek na endometriozę i on jest prawie w 100% refundowany, ale żeby zwykła antykoncepcja?
Przepraszam za OT, ale bardzo się zaciekawiłam.

Autorko, ja na swojej imprezie osiemnastkowej miałam akurat pierwszy dzień, i dałam radę. Bawiłam się do białego rana

Poszukaj wyżej, już pisałam na ten temat Ta refundacja zależy ponoć od tego, jak są zapisane w spisie leków refundowanych, ale są np. Microgynon, który ja biorę ma 70% refundacji

[niebieskie_oczko]

O też brałam Microgynon i płaciłam grosiki

[Gwiazdeczka223]

Ja biorę Visanne i płacę 3 zł (a czytałam stare wątki Wizażanek gdzie narzekały że muszą płacić ponad 250zł)

Dziękuję za informacje, dowiedziałam się czegoś nowego. Nie miałam pojęcia że leki anty mogą być refundowane.

[Lirriel]

Napisane przez kalincia

Na przesunięcie przez hormony jest za późno. Musiałabyś wziąć całe pierwsze opakowanie (21) i od razu bez przerwy na krwawienie zacząć drugie. Tak to działa, robię to często i bardzo mi to ułatwia życie

Z tym że nie u każdego to działa, ja biorę tabletki ponad rok, próbowałam tej sztuczki parę razy już i nigdy mi nie wyszła - i tak po 3-4-5 tabletce, a czasem i od razu po skończeniu poprzedniego opakowania dostawałam krwawienie.

[szarri]

Napisane przez Lirriel

Z tym że nie u każdego to działa, ja biorę tabletki ponad rok, próbowałam tej sztuczki parę razy już i nigdy mi nie wyszła - i tak po 3-4-5 tabletce, a czasem i od razu po skończeniu poprzedniego opakowania dostawałam krwawienie.

O kurczę, w życiu o tym nie słyszałam prawdę mówiąc - byłam pewna, że to sposób na mur-beton, ja potrzebowałam ze 2 czy 3 razy czegoś takiego ze względu na wyjazdy i zawsze działało.

Z domowych sposobów - podejrzewam, że ciąża nie wchodzi w grę, a jest prawie bankowym sposobem - to słyszałam właśnie o piciu wit. c, wapna w dużych ilościach, i... uwaga uwaga... pogryzienie i połknięcie pięciu ziarenek pieprzu w przeddzień spodziewanej miesiączki. Podobno to sposób panien młodych, żeby w ciągu nocy poślubnej nie mieć niespodzianki Nie ręczę za działanie, nie wiem, czemu nie 4 i nie 6 i jak to w ogóle ma działać, ale w akcie desperacji można spróbować

[kalincia]

Napisane przez Lirriel

Z tym że nie u każdego to działa, ja biorę tabletki ponad rok, próbowałam tej sztuczki parę razy już i nigdy mi nie wyszła - i tak po 3-4-5 tabletce, a czasem i od razu po skończeniu poprzedniego opakowania dostawałam krwawienie.

Też jestem zaskoczona. Biorę od kilkunastu dobrych lat i zawsze u mnie działało. Ale autorce by i przesunięcie o 2-3 dni wystarczyło.

[Lirriel]

Napisane przez szarri

O kurczę, w życiu o tym nie słyszałam prawdę mówiąc - byłam pewna, że to sposób na mur-beton, ja potrzebowałam ze 2 czy 3 razy czegoś takiego ze względu na wyjazdy i zawsze działało.

Napisane przez kalincia

Też jestem zaskoczona. Biorę od kilkunastu dobrych lat i zawsze u mnie działało. Ale autorce by i przesunięcie o 2-3 dni wystarczyło.

Haha, powiem Wam, że ja też byłam zaskoczona - że u mnie NIE podziałało. Pytałam o to ginekologa, powiedział, że na podstawie wieloletnich wywiadów z pacjentkami przyjmującymi pigułki zauważył, że bywają takie przypadki, choć (wbrew temu, co przeczytałam w necie na ten temat, bo ktoś twierdził, że to oznaka, że pigułki nie działają jak należy) nie ma wpływu na skuteczność antykoncepcji. I że zdarzało się, że pomagało równoczesne przyjmowanie środków z rutyną i kwasem askorbowym (askorbinowym? nie wiem czy jest jakaś różnica?). Na pewno branie takiego środka sprawiło, że nie mam plamień, ale równoczesna, ostatnia próba przesunięcia okresu (to było w grudniu) i tak nie wypaliła. Uszczelnienie naczyń krwionośnych na pewno COŚ daje, ale wydaje mi się, że w takich przypadkach większe znaczenie mogą mieć takie czynniki jak stres, przemęczenie i tym podobne... może kiedyś, jak będę w lepszej kondycji, podejmę kolejną próbę, tak z ciekawości. Bo ja też chcę korzystać z tego udogodnienia, zwłaszcza że krwawienie nawet na pigułkach potrafi być bolesne i trwa z sześć dni. Ale bez pigułek było zawsze BARDZO bolesne i trwało nawet jedenaście dni, więc i tak nie mam na co narzekać.

A swoją drogą, co do przyjmowania dużych dawek witaminy c, to kiedyś przeczytałam coś takiego o jej syntetycznej postaci:

Kolejne, opublikowane w 2000 r. wyniki badań na grupie 573 ochotników, to badania w trakcie których podawano 500 mg. sztucznej witaminy C przez okres 12-18 miesięcy. Już w tak krótkim czasie, zaobserwowano zwiększoną szybkość postępowania zmian miażdżycowych, a szczególnie większą szybkość zawężania się tętnic szyjnych. Na dodatek u palaczy tytoniu, proces ten postępował nawet 5 razy szybciej.
Z badań opublikowanych w znanym naukowym miesięczniku "Science" wynika, że syntetyczna witamina C może prowadzić do powstawania substancji uszkadzających DNA. Tenże kwas askorbinowy (wit. C), był przedmiotem badań biologów molekularnych, badających wpływ antyutleniaczy na DNA. Nasz materiał genetyczny jest niezwykle wrażliwy na działanie tzw. wolnych rodników, które przyczyniają się do powstawania uszkodzeń w DNA i w konsekwencji do mutacji. Następstwem mutacji może być zapoczątkowanie różnych procesów chorobowych, między innymi nowotworów. Wnioski te opublikowała grupa naukowców amerykańskich z Center for Cancer Pharmacology – Uniwersytetu z Filadelfii, kierowanych przez Iana Blaira. Wykazali oni, iż syntetyczna witamina C, może przyczyniać się do powstawania niezwykle szkodliwych dla DNA substancji - tzw. genotoksyn.
(...)
Obserwacje mieszkańców Los Angeles wykazały, że u osób, które zażywały megadawki syntetycznej witaminy C, złogi w tętnicach szyjnych powstawały 2,5 razy szybciej niż u ludzi nie stosujących żadnych witamin. Jeszcze gorsze skutki przyjmowania preparatów witaminowych stwierdzono u palaczy papierosów - miażdżyca rozwijała się u nich aż pięciokrotnie szybciej niż u innych. "Takiej zależności nie zaobserwowaliśmy jedynie u tych, którzy dbali o dietę bogatą w warzywa i owoce" - twierdzi dr James H. Dwyer z Uniwersytetu Karoliny Południowej.
Syntetyczna witamina C zakwasza organizm, a nasze organizmy zwykle i tak są zbyt mocno zakwaszone.

(źródło: http://www.doktorwitamina.pl/witaminy_synt.html )

[szarri]

Napisane przez Lirriel

Haha, powiem Wam, że ja też byłam zaskoczona - że u mnie NIE podziałało. Pytałam o to ginekologa, powiedział, że na podstawie wieloletnich wywiadów z pacjentkami przyjmującymi pigułki zauważył, że bywają takie przypadki, choć (wbrew temu, co przeczytałam w necie na ten temat, bo ktoś twierdził, że to oznaka, że pigułki nie działają jak należy) nie ma wpływu na skuteczność antykoncepcji. I że zdarzało się, że pomagało równoczesne przyjmowanie środków z rutyną i kwasem askorbowym (askorbinowym? nie wiem czy jest jakaś różnica?). Na pewno branie takiego środka sprawiło, że nie mam plamień, ale równoczesna, ostatnia próba przesunięcia okresu (to było w grudniu) i tak nie wypaliła. Uszczelnienie naczyń krwionośnych na pewno COŚ daje, ale wydaje mi się, że w takich przypadkach większe znaczenie mogą mieć takie czynniki jak stres, przemęczenie i tym podobne... może kiedyś, jak będę w lepszej kondycji, podejmę kolejną próbę, tak z ciekawości. Bo ja też chcę korzystać z tego udogodnienia, zwłaszcza że krwawienie nawet na pigułkach potrafi być bolesne i trwa z sześć dni. Ale bez pigułek było zawsze BARDZO bolesne i trwało nawet jedenaście dni, więc i tak nie mam na co narzekać.

A swoją drogą, co do przyjmowania dużych dawek witaminy c, to kiedyś przeczytałam coś takiego o jej syntetycznej postaci:


(źródło: http://www.doktorwitamina.pl/witaminy_synt.html )

Cytat się nie zacytował, ale jednak 12-18 m-cy a tydzień przed okresem to różnica Poza tym - no właśnie, rutyna i wit. C pomagały Tobie, więc pewnie przeważnie działają. Aż z ciekawości spróbuję sobie za miesiąc, raczej mi nie zaszkodzi, jak sobie trochę pobiorę rutinoscorbin w ramach eksperymentu medycznego

[Lirriel]

Napisane przez szarri

Cytat się nie zacytował, ale jednak 12-18 m-cy a tydzień przed okresem to różnica Poza tym - no właśnie, rutyna i wit. C pomagały Tobie, więc pewnie przeważnie działają. Aż z ciekawości spróbuję sobie za miesiąc, raczej mi nie zaszkodzi, jak sobie trochę pobiorę rutinoscorbin w ramach eksperymentu medycznego

Oczywiście, nie mówię, że syntetyczna witamina c zabija, tak po prostu przez te wywody sobie przypomniałam o analizach działania syntetycznych witamin. W każdym razie brałam nie rutinoscorbin, a cerutin (czy jak mu tam). A ginekolog zalecił mi cyclo-3-fort, tylko że on jest dość drogi, ale brałam go w uderzeniowych dawkach na zahamowanie plamień - 6 tabletek dziennie, zadziałał jak trzeba. Do dzisiaj nie miałam ani jednego plamienia, a przyjęłam w grudniu dwa opakowania, oba we wspomnianym trybie 6t./dzień.

[szarri]

Napisane przez Lirriel

Oczywiście, nie mówię, że syntetyczna witamina c zabija, tak po prostu przez te wywody sobie przypomniałam o analizach działania syntetycznych witamin. W każdym razie brałam nie rutinoscorbin, a cerutin (czy jak mu tam). A ginekolog zalecił mi cyclo-3-fort, tylko że on jest dość drogi, ale brałam go w uderzeniowych dawkach na zahamowanie plamień - 6 tabletek dziennie, zadziałał jak trzeba. Do dzisiaj nie miałam ani jednego plamienia, a przyjęłam w grudniu dwa opakowania, oba we wspomnianym trybie 6t./dzień.

O kurczę, a czemu aż tak sobie przesuwasz? Cerutin, rutinoscorbin, novorutin c, rutovit czy ascorutical to tak w zasadzie jeden pies, wszystkie są witaminą C (czyli kwasem askorbinowym) z rutyną, tylko pod inną nazwą handlową i od innego producenta, skład porównywalny

[Lirriel]

Napisane przez szarri

O kurczę, a czemu aż tak sobie przesuwasz? Cerutin, rutinoscorbin, novorutin c, rutovit czy ascorutical to tak w zasadzie jeden pies, wszystkie są witaminą C (czyli kwasem askorbinowym) z rutyną, tylko pod inną nazwą handlową i od innego producenta, skład porównywalny

Ja tę witaminę c to nie na przesuwanie okresu tylko na zahamowanie plamień między krwawieniami, bo miałam z nimi problem od października do grudnia - o ile o to pytasz, bo nie jestem pewna do czego dokładnie się odnosisz. Chociaż jest faktem że przez parę ostatnich miesięcy notorycznie wydłużałam branie pigułek o 3-4-5 dni, ale to wynikało z częstotliwości spotkań z partnerem. Jak ma się jedną okazję do spotkania na tydzień albo i rzadziej, to się nie chce, żeby akurat wtedy wypadało krwawienie. A teraz chyba zrobię jakiś mały test z przyjmowaniem witaminy c, bo dzisiaj zaczynam przerwę w pigułkach. Wezmę parę uderzeniowych dawek i zobaczę, czy to będzie miało jakiś wpływ na długość i obfitość krwawienia.

I w sumie prawda, nie wiem skąd wziął mi się pomysł, że w RUTINOscorbinie nie ma rutyny. Musiałam być już zmęczona.

[szklanakobieta]

mój sposób to łykanie wapnia, tabletek odpornościowych czyli witaminkę C i byle do piątku ... nie będe się truć i rozjstrajać żołądka, te 8 godzin z łazienką pod ręką na pewno da radę pomimo białej sukienki zakupionej miesiąc przed, choć dziś kupiłam na przebranie inną Uff...

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Tampony ratują w takiej sytuacji, do tego cienka wkładka żeby czuć się pewnie i będzie ok

[Cappuccino]

a jak dziala luteina?
aktualnie mam okres i nastpeny przypada mi na 8 sierpnia wtedy kiedy mam wyjazd na wczasy i slub. nie chce zastanawaiac sie czy mam poplamiona sukienke na weselu (mam obfite miesiaczki) nawet uzywajac tampon mus8ialabym go wymieniac co dwie godziny.... i bol brzucha, wyobrazacie sobie zabawe na weselu skrecajac sie z bolu?


bylam u ginekologa aby przepisal mi tabletki na przesuniecie okresu, odmowil powiedzial ze moga wyspapic krwotoki i to ingerencja w organizm kobiety i hormony. ja chce jednak wziac te tabletki, przesuwalyscie kiedys luteina? (na tabletki antykoncepcyjne juz za pozno) czy faktycznie krwotoki moga wystapic?