następny toksyczny związek?

[aicha3a]

Z moich chłopakiem jestem 4 lata... dwa miesiące temu zaręczyliśmy się - zaskoczył mnie, bo nigdy tego na nim nie wymuszałam. Wychodzę z założenia, że każda para się kłóci, nie da się inaczej wszyscy mamy różne charaktery. Jednak chodzi o to że jeśli się kłócimy to wg niego zawsze on ma rację... ja to zawsze wyolbrzymiam... i nawet nie przyjmuje do wiadomości tego że to coś co on zrobił albo powiedział mnie zraniło to może być jego wina. Po ostatniej kłótni, powiedział że w sumie jeśli ja bym sie nie odezwała pierwsza to on by sie na pewno nie odezwał, i to by mogło się tak skończyć. - Chociaż to on mnie zranił w tej sytuacji kiedy zachował się wobec mnie jak totalny wieśniak (wg naszych znajomych też). Ja na noc nie wróciłam do domu i nie odeberałam trzech telefonów od niego.
Kiedy dostałam pierścionek myślałam że dążymy do tego żeby być razem i nie ma mowy o takim zachowaniu.

[zakonna]

Pierdzionek ani ślub nie zmieniają magicznie ludzi więc nie wiem dlaczego oczekiwałaś innego zachowania od niego.

[201803290936]

Napisane przez aicha3a

Z moich chłopakiem jestem 4 lata... dwa miesiące temu zaręczyliśmy się - zaskoczył mnie, bo nigdy tego na nim nie wymuszałam. Wychodzę z założenia, że każda para się kłóci, nie da się inaczej wszyscy mamy różne charaktery. Jednak chodzi o to że jeśli się kłócimy to wg niego zawsze on ma rację... ja to zawsze wyolbrzymiam... i nawet nie przyjmuje do wiadomości tego że to coś co on zrobił albo powiedział mnie zraniło to może być jego wina. Po ostatniej kłótni, powiedział że w sumie jeśli ja bym sie nie odezwała pierwsza to on by sie na pewno nie odezwał, i to by mogło się tak skończyć. - Chociaż to on mnie zranił w tej sytuacji kiedy zachował się wobec mnie jak totalny wieśniak (wg naszych znajomych też). Ja na noc nie wróciłam do domu i nie odeberałam trzech telefonów od niego.
Kiedy dostałam pierścionek myślałam że dążymy do tego żeby być razem i nie ma mowy o takim zachowaniu.

Kłócicie się od dawna, facet ma burackie zachowania względem Ciebie (pewnie nie pierwszy raz, a na pewno nie ostatni i skoro nawet znajomi to zauważyli, to rzeczywiście musiało być coś grubszego), a Ty się po 4 latach związku dziwisz, że tak jest? No cóż, potem się będziesz dziwić po ślubie, potem z dzieckiem się będziecie dziwić, że mąż / tatuś jest taki trudny we współpracy i ma Was w d... Fajnie, jakby z tego zdziwienia jego postawą przyszła refleksja, czy w ogóle warto być w tym związku (sama pytasz, czy toksycznym, czyli tam pewnie jest jeszcze nieco trupów w szafie).

[ALL for LOVE]

A co niby pierścionek miał zmienić? Dalej będzie taki sam, tylko nie jako Twój chłopak, a narzeczony.

[Malaszka]

W momencie kiedy wkładał Tobie pierścionek na palec miał przejść przemianę i stać się aniołkiem.
Nie, to tak nie działa.
Będziesz z nim, weźmiecie ślub a potem jeszcze rozwód. Tylko właśnie, żebyś na samym końcu nie została sama z dzieckiem. <- to najgorsza perspektywa.
Jeżeli jest wobec Ciebie chamski, wulgarny i nieprzyjemny to go zostaw. Potem może być jeszcze gorzej...

[3be020e1638e56070af0544f5de5b7e1ebae7a0d_66453eabeaad3]

A co zrobił?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Pierścionek nie zmieni absolutnie nic, poza twoją chwilową nadzieją, że może będzie dobrze. Nie będzie. Dlaczego? Bo burak padający na kolano nie zmieni się w księcia z bajki.

[Learly]

Dokładnie, zgadzam się z koleżankami powyżej.
Już się raczej nic nie zmieni w Waszym związku.
Zawsze istnieje ta nadzieja, że może jakaś zmiana typu zaręczyny, wspólne mieszkanie coś zmienią... Mogą zmienić jedynie na chwilę, a później wszystko powróci do normy, bo to już Jego charakter.

Trudno mi tutaj cokolwiek napisać, skoro napisałaś, że jesteście już cztery lata, zaręczyliście się, jednak to już jest jakiś staż i szkoda byłoby to wszystko zakończyć, ale pomyśl o wspólnym, przyszłym życiu, czy dasz sobie radę w takim związku, dopóki jeszcze dziecka nie macie ani ślubu, to możesz się głęboko zastanowić i jeszcze zdecydować.

Ach, faceci...

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez Learly

Ach, faceci...

Nie rozumiem tego.
Związek to relacja dwóch osób. Facet jest burakiem ale to ona to tolerowała. Moim zdaniem taka uwaga jest bezcelowa.

[201803290936]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5216311 0]Nie rozumiem tego.
Związek to relacja dwóch osób. Facet jest burakiem ale to ona to tolerowała. Moim zdaniem taka uwaga jest bezcelowa.[/QUOTE]

Dokładnie, równie dobrze można napisać "ach baby (tkwiące w nieudanych związkach z byle kim)".

[TancerzTango]

Napisane przez aicha3a

Chociaż to on mnie zranił w tej sytuacji kiedy zachował się wobec mnie jak totalny wieśniak (wg naszych znajomych też). Ja na noc nie wróciłam do domu i nie odeberałam trzech telefonów od niego.

Nie wróciłaś na noc i nie odbierałaś od niego telefonów? On się martwił, zastanawiał czy nie zgłosić zaginięcia na policję itd. a Ty się czepiasz, że on źle zareagował na Twoje zachowanie?

A jak Ty reagujesz gdy on bez zapowiedzi nie wraca na noc do domu i nie odbiera telefonów?