Jak i gdzie nauczyć się płynnie mówić po angielsku ?

[Agneell]

Hej !
Mam 15 lat, znam świetnie gramatykę, jednak w słownictwo jestem troszkę bardziej uboga. Wiem, że cotygodniowe lekcje u mojej prywatnej nauczycielki na dłuższą metę nie mają sensu, bo tam nie nauczę się płynnie mówić po angielsku.
Wyjazd za granicę w mojej sytuacji nie wchodzi w grę.
Jak zatem mogę po prostu mówić bardziej płynnie ? Jaką metodą wy uczycie się angielskiego i czy wasze metody skutkują ? Co mi polecacie ?

[Grifix]

Polecam bardzo oglądanie filmów po angielsku z angielskimi napisami W bibliotekach można znaleźć książki napisane po angielsku, dostosowane do poziomu. Ja na przykład miałam koleżankę z Chile z którą pisałam na Skypie i tak naprawdę dzięki niej nauczyłam się dobrze i angielskiego, i hiszpańskiego. Według mnie najgorszą metodą nauki jest kucie gramatyki i chodzenie do szkól językowych, bo nie dość, że człowiek się zniechęca, to narzucają ci często naukę jakichś bezsensownych czasów, których i tak nikt nie używa.

[Agneell]

Napisane przez Grifix

Polecam bardzo oglądanie filmów po angielsku z angielskimi napisami W bibliotekach można znaleźć książki napisane po angielsku, dostosowane do poziomu. Ja na przykład miałam koleżankę z Chile z którą pisałam na Skypie i tak naprawdę dzięki niej nauczyłam się dobrze i angielskiego, i hiszpańskiego. Według mnie najgorszą metodą nauki jest kucie gramatyki i chodzenie do szkól językowych, bo nie dość, że człowiek się zniechęca, to narzucają ci często naukę jakichś bezsensownych czasów, których i tak nikt nie używa.

Chyba bardziej chodzi mi o płynną konwersację... nie wiem czy czytanie książek w moim przypadku wiele zmieni :/

[Samantha18]

Jest jeden prosty sposób-zacznij rozmawiać ze swoją nauczycielką po angielsku. Zero polskiego, tylko angielski. W końcu samo Ci wejdzie. Na początku będzie trudno się przestawić, ale z czasem będziesz myślała i mówiła na zajęciach tylko po angielsku. Spróbuj!

[Applebloom]

Dlaczego lekcje z prywatną nauczycielką nie mają sensu? Moim zdaniem takie lekcje są świetne, bo można porozmawiać z kimś po angielsku. Jeśli zamiast tego robicie nudne ćwiczenia, po prostu powiedz jej, że wolałabyś coś innego
Nie ma lepszego sposobu na nauczenie się języka niż codzienne używanie go. Oglądaj filmy i seriale po angielsku (mogą być z napisami po angielsku, ale nie po polsku - wtedy mimowolnie będziesz je czytać, zamiast próbować zrozumieć ze słuchu), czytaj książki (w internecie można znaleźć darmowe e-booki), fora, blogi, wsłuchuj się w teksty piosenek, mów do siebie po angielsku, pisz w tym języku, np. pamiętnik. I nie patrz na te chwile jako na chwile, w których uczysz się języka obcego, tylko jak na integralną część Twojego życia. Ja w tym momencie nie mogę sobie wyobrazić, jak żyją ludzie, którzy nie znają dobrze angielskiego. Mój angielski bardzo bardzo popchnęło do przodu przeczytanie pewnej ciekawej książki o historii Wielkiej Brytanii. Na początku sięgałam po słownik co kilka słów, a pod koniec lektury - może raz, dwa na stronę. Więc nie zniechęcaj się łatwo, practice makes perfect
I gramatyka nie jest bezsensowna, bo tak, oni naprawdę tego używają.

[Winston_Smith]

nie ma innej metody do nauczenia się płynnej mowy jak prowadzenie rozmowy w owym języku. najlepiej z jakimś obcokrajowcem, ale jeśli nie masz takiej możliwości to pozostaje Ci nauczycielka lub umówienie się z jakimś znajomym/znajomą, że będziecie gadać np. przez telefon po ang.
seriale/filmy+napisy = osłuchanie się, a potem próbowanie wykorzystywania tego w rozmowach po angielsku - ja się tak uczyłem i nie miałem problemu by się dogadać za granicą.

[Agneell]

Napisane przez Applebloom

Dlaczego lekcje z prywatną nauczycielką nie mają sensu? Moim zdaniem takie lekcje są świetne, bo można porozmawiać z kimś po angielsku. Jeśli zamiast tego robicie nudne ćwiczenia, po prostu powiedz jej, że wolałabyś coś innego
Nie ma lepszego sposobu na nauczenie się języka niż codzienne używanie go. Oglądaj filmy i seriale po angielsku (mogą być z napisami po angielsku, ale nie po polsku - wtedy mimowolnie będziesz je czytać, zamiast próbować zrozumieć ze słuchu), czytaj książki (w internecie można znaleźć darmowe e-booki), fora, blogi, wsłuchuj się w teksty piosenek, mów do siebie po angielsku, pisz w tym języku, np. pamiętnik. I nie patrz na te chwile jako na chwile, w których uczysz się języka obcego, tylko jak na integralną część Twojego życia. Ja w tym momencie nie mogę sobie wyobrazić, jak żyją ludzie, którzy nie znają dobrze angielskiego. Mój angielski bardzo bardzo popchnęło do przodu przeczytanie pewnej ciekawej książki o historii Wielkiej Brytanii. Na początku sięgałam po słownik co kilka słów, a pod koniec lektury - może raz, dwa na stronę. Więc nie zniechęcaj się łatwo, practice makes perfect
I gramatyka nie jest bezsensowna, bo tak, oni naprawdę tego używają.

Akurat nie mówię, że gramatyka jest bez sensu, tylko że znajomość całej gramatyki nie daje mi możliwości płynnego posługiwania się tym językiem. Brakuje mi wielu słów, wyrażeń. Czasem je znam, ale w danym momencie nie umiem ich sobie przypomnieć. Rzeczywiście powinnam znaleźć jakiś serial, czy coś, to dobry pomysł. A mogę znać tytuł książki, jaką przeczytałaś ?

[Applebloom]

Napisane przez Agneell

Akurat nie mówię, że gramatyka jest bez sensu, tylko że znajomość całej gramatyki nie daje mi możliwości płynnego posługiwania się tym językiem. Brakuje mi wielu słów, wyrażeń. Czasem je znam, ale w danym momencie nie umiem ich sobie przypomnieć. Rzeczywiście powinnam znaleźć jakiś serial, czy coś, to dobry pomysł. A mogę znać tytuł książki, jaką przeczytałaś ?

To o gramatyce było do osoby, która napisała, że uczenie się czasów jest bezsensowne, bo i tak nikt tego nie używa Irytują mnie takie opinie, bo nie są uzasadnione.
Książka nazywa się "An Ilustrated History of Britain" Davida McDowalla. Wygrałam ją w jakimś konkursie. Na początek polecałabym jakąkolwiek współczesną literaturę popularną, nie ma sensu zaczynać od Szekspira. Jeśli chodzi o filmy/seriale, to mogłabyś zacząć od tych dla dzieci, bo są prostsze językowo. Nie wszystkie animacje dla dzieci są naiwne i nieciekawe dla starszych osób, ja polecam My Little Pony: Friendship is Magic, skąd zaczerpnęłam nick Seriale są pomocne po pierwsze dlatego, że zawierają mnóstwo przydatnych, często używanych wyrażeń, po drugie dlatego, że umożliwiają kontakt z codziennym, naturalnym językiem, a nie z językiem literackim.

[paulynn]

Do wyżej wymienionych sposobów dodałabym jeszcze zwykłe śpiewanie po angielsku - karaoke ze znajomymi lub samemu w domu. Wtedy szybko złapiesz płynność i rytm języka; gorąco polecam również z własnego doświadczenia

[MissChievousTess]

Znajomość słów i wyrażeń daje właśnie czytanie książek. A także pisanie.
Nie ma większej różnicy między nauką języka rodzimego a nauką języka obcego. Też trzeba słuchać, czytać i mówić.
Oglądanie filmów pomaga. Gramatykę trzeba znać bo bez jej znajomości nie będziesz w stanie konstruować samodzielnie wypowiedzi.
Nie da się nauczyć płynności mówienia bez gramatyki , bez słuchania i bez czytania. Oczywiście częste rozmowy pomagają, ale jeśli nauczycielka z tobą nie rozmawia to być może robi to dlatego, że nie masz jeszcze podstaw do swobodnej wypowiedzi i uczy Cię właśnie tych podstaw z gramatyki, słownictwa, słuchania i dopiero jak je opanujesz będzie można przejść na poziom rozmówek. Jeśli nie będziesz czytać i pisać poszerzenie zakresu słownictwa i uzyskanie swobody wypowiedzi będzie procesem powolnym.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Do swobody posługiwania się angielskim potrzebna jest też nauka idiomów i phrasal verbs. Są do tego specjalistyczne książki. Poza tym zasób słownictwa można poszerzyć przy pomocy pozycji takich jak Vocabulary in use (cała seria) czy słowniki tematyczne.

[JoaR]

Zgadzam się z poprzedniczkami w całości. Oglądanie filmów, czytanie książek, rozmowa, pisanie itd.
Jeżeli nie znasz nikogo z kim mogłabyś pogadać po angielsku, to może znajdź jakieś miejsce(forum czy coś), poznaj tam ludzi i rozmawiaj z nimi po angielsku (np. na skajpaju). Wydaje mi się, że jest dużo takich miejsc w internetach.
Ja czasami staram się myśleć w języku angielskim. Nie wiem czy to coś daje, ale jest to fajna zabawa .
Jestem typem gracza i swoje dzieciństwo spędziłam grając w gry MMORPG i to mi dało niesamowicie dużo. Wszystko tam było po angielsku i z ludźmi gadało się tylko po angielsku.
Może połaź po jakichś czatach, tam też można wiele ciekawych ludzi znaleźć i podszkolić język(tylko jest tam też wiele nieprzyjemnych osób).
No ale na początek doradzam oglądać. Jeśli masz jakiś ulubiony film, który oglądałaś setki razy, to spróbuj obejrzeć go po angielsku bez napisów. Ja tak oglądam Władcę Pierścieni czy Harrego Pottera.
A z bajek polecam Adventure Time (zarąbista bajka).

[togetherforever]

chyba nie będę oryginalna, ale myślę, że najlepszym sposobem na to, żeby się nauczyć płynnie mówić po angielsku jest kurs językowy. Mnie się udało w te wakacje połączyć przyjemne z pożytecznym i byłam na Malcie z Glossą na kursie językowym. Było naprawdę super. Dużo też się nauczyłam, w dość krótkim czasie i zobaczyłam piękne miejsca.

[malika33]

Ja słucham ebooków w języku angielskim, oglądam anglojęzyczne filmy. Dużo rozmawiam z lektorem na kursie, zadaję masę pytań i idzie mi coraz lepiej, już spokojnie dogadam się z Anglikiem

[esPappa]

Mówić to najlepiej zawsze z native speakerem. A najlepiej wyjechać do kraju, w którym się języka używa oczywiście Oglądanie filmów w oryginale czy online czy przez satelitę też pomoże wyrobić akcent. Jeśli chodzi o takie kwestie bardziej techniczne, systematyczną wiedzę z języka, to akurat już w necie jest też masa miejsc (pledu itd.), gdzie można dobre materiały znaleźć. To tak pod kątem pisania też.

[tarka12]

Język obcy to tylko nauka regularna na kursie. Oglądanie filmów, czytanie, fora anglojęzyczne to dobra pomoc, ale tylko dodatek do nauki.

[anulka889]

Do nauki słówek i roznwych zwrotow to polecam ogladanie filmow z angielskimi napisami i tlumaczenie piosenek. Przyjemne z wartościowym. Ale do gramatyki to juz musisz wymyslic cos większego: albo systematyczna nauka albo rozmowa z dobrze mowiacą po angielsku osobą...

[tarka12]

Ja bym tak nie mogła z tym uczeniem słówek podczas seansu. To znaczy, jak masz już opanowany język na tyle, że możesz oglądać filmy, to słówka utrwalasz, czasem podłapiesz nowe. Ale tylko w takim przypadku. Dla początkującego to jednak n ie jest dobra metoda.

[zanniia]

A ja mimo, że mam przełamaną barierę mówienia to jak przyszedł mi klient mówiący po angielsku spanikowałam i zadzwoniłam po innego pracownika :/ Mogę sobie oglądać filmy po angielsku, czytać artykuły po angielsku, gadać ze znajomymi albo z samą sobą, ale z obcą osobą nie dało rady

[JoannaIrminaTitina]

Witam.
Z moim angielskim nie jest tak źle, maturę rok temu na podstawie zaliczyłam na 90 i 100%. Przygotowywałam się do rozszerzenia, z którego zrezygnowałam lecz matury pisane u korepetytorki były w okolicy 60%.
Nie zaczynam od zera, jednak teraz kiedy jestem na studiach ciężej jest mi uczyć się dalej (nie mam angielskiego prawie w ogóle. A jak jest to kobieta uczy podstaw podstaw bo większość z tym językiem nie miała styczności w przeszłości).
Moim marzeniem i celem jest mówić płynnie po angielsku. W sensie nie tak "maturalnie" tylko umieć więcej, móc sobie zażartować (jestem pozytywną osobą i niech wie o tym ktoś więcej niż tylko Polacy ).
Nie wiem jak się za to zabrać bo od liceum uczyłam się "pod test" nigdy do swobodnej rozmowy...
Czy ksiązki z Oxfordu (duża kniga niebieska i pomarańczowa ) będą pomocne? Czy kursy internetowe?

Niestety nie mam możliwości wyjechać z kraju przez długi czas i nie znam nikogo mówiącego po angielsku.... często w szpitalu zdarza mi się, że ktoś mnie zaczepia i pyta o coś a ja niestety nie jestem w stanie zbudować zdania bardziej złożonego niż "pani pójdzie prosto i w lewo "

[Cobia]

Najlepiej słuchaj angielskiego radia. Niektórzy mówią, żeby to robić to codziennie przez dwie godziny. Wtedy to łatwiej jest nam złapać ich akcent i fonetykę. Oglądaj też filmy bez lektora czy napisów. Polecam także czytanie książek po angielsku. Początki nie są łatwe, bo większość siedzi wtedy również ze słownikiem, ale takie samouctwo przynosi zawsze największe efekty!

[Nineveh03]

Myślenie po angielsku jest zawsze spoko. Na zasadzie: wchodzisz do pokoju i patrząc na meble w głowie podajesz ich angielskie nazwy. W sklepie po angielsku zastanawiasz się, czy lepiej kupić to, czy może tamto. Wtedy też od razu uświadamiasz sobie, jakiego słownictwa ci brakuje. Bo czasem ludzie uczą się jakichś dziwnych słów, a których tak naprawdę się nie używa zbyt często. Czasem szkolne podręczniki lubią zasypywać takim niepotrzebnym słownictwem.

Na twoim miejscu zastanowiłabym się nad konwersacją, mimo wszystko. Dużo ludzi umawia się na rozmowy na Skype, zawsze można też z kimś popisać na jakichś czatach czy forach. Nawet tutaj ludzie się umawiają ze sobą

[Cobia]

Napisane przez Nineveh03

Myślenie po angielsku jest zawsze spoko. Na zasadzie: wchodzisz do pokoju i patrząc na meble w głowie podajesz ich angielskie nazwy. W sklepie po angielsku zastanawiasz się, czy lepiej kupić to, czy może tamto. Wtedy też od razu uświadamiasz sobie, jakiego słownictwa ci brakuje. Bo czasem ludzie uczą się jakichś dziwnych słów, a których tak naprawdę się nie używa zbyt często. Czasem szkolne podręczniki lubią zasypywać takim niepotrzebnym słownictwem.

Na twoim miejscu zastanowiłabym się nad konwersacją, mimo wszystko. Dużo ludzi umawia się na rozmowy na Skype, zawsze można też z kimś popisać na jakichś czatach czy forach. Nawet tutaj ludzie się umawiają ze sobą

Zgadzam się! Jak zdawałam maturę z anglika to z moim chłopakiem codziennie pisaliśmy do siebie po angielsku. Kiedy się spotykaliśmy rozmawialiśmy po angielsku. Bardzo miło wspominam tamte czasy. Metoda była fajna, bo przede wszystkim przestawałam się bać odezwać, mimo że przecież rozumiałam co się do mnie mówi.

[Nineveh03]

Napisane przez Cobia

Zgadzam się! Jak zdawałam maturę z anglika to z moim chłopakiem codziennie pisaliśmy do siebie po angielsku. Kiedy się spotykaliśmy rozmawialiśmy po angielsku. Bardzo miło wspominam tamte czasy. Metoda była fajna, bo przede wszystkim przestawałam się bać odezwać, mimo że przecież rozumiałam co się do mnie mówi.

A to jest zazwyczaj największy problem, to nieszczęsne mówienie

[maacieek]

Wspominałaś coś o studiach, więc nie może to być małe miasteczko raczej, a miejsce gdzie jest grono studentów? Poszukaj i poczytaj o ESN, erasmusie, erasmusach, tandemie i innych tego typu wyjściach, eventach. Może nie nauczysz się tam rozmawiać biegle, ale przełamiesz barierę, a to już samo w sobie ci pomoże do dojścia do perfekcyjności

[Viann]

Puszczaj sobie seriale, nawet jeśli ich nie oglądasz, niech sobie lecą, np. podczas sprzątania. Najlepiej te, które już obejrzałaś i jesteś w stanie z drugiego pokoju po dialogach domyślić się co się dzieje, przypomnieć sobie dane sceny. Po pewnym czasie przestaniesz się wsłuchiwać i zdasz sobie sprawę, że zupełnie na luzie rozumiesz.

Myśl po angielsku

Sprawdź, czy w Twoim mieście nie ma jakichś spotkań językowych np. w barach. Można przyjść, wypić piwo z zupełnie obcymi ludźmi i pogawędzić, tylko trzeba się przełamać żeby się odzywać, a nie tylko pić to piwo Ale zazwyczaj na takich spotkaniach są ludzie, którzy mówią gorzej, a się nie wstydzą, to podbudowuje.

[Niebieskooka arystokratka]

Ja staram się jak najczęściej oglądać filmy, seriale, programy informacyjne po angielsku. Obecnie siedzę na wsi i nie ma szans na native speaker'a. Mój angielski sporo się poprawił, już dwie znajome osoby zwróciły mi na to uwagę - nieraz ze znajomymi właśnie w ramach ćwiczeń rozmawiam w danym języku, nie tylko angielskim.

[alexon]

Polecam oglądać filmy i seriale w orygianale lub z napisami ale angielskimi. Warto słuchać także news np z BBC oraz polecam gazete English Matters

[Niebieskooka arystokratka]

Napisane przez alexon

Polecam oglądać filmy i seriale w orygianale lub z napisami ale angielskimi. Warto słuchać także news np z BBC oraz polecam gazete English Matters

Zapomniałam napisać, ale również bardzo polecam tę gazetę

[Ethlinn21]

Oprócz wymienionych książek/radia/newsów/myślenia polecam sposób, na który osobiście nigdy się nie odważyłam, ale zawsze mam go gdzieś w głowie
Jeśli mieszkasz w dużym mieście/w pobliżu takowego, to próbuj co jakiś czas jeździć po sklepach i udawać osobę z zagranicy, pytać czy jest jakaś książka w Empiku, jaką pani poleca, czy są bluzki w danym rozmiarze w sieciówce, zamów sobie kawę w kawiarni... To taki everyday English, ale zawsze się przydaje.

Ja z francuskim radzę sobie tak, że kupiłam sobie teraz książkę, którą czytam - i robię to nie tylko po cichu, ale czytam też na głos. Kiedy nie jestem pewna jakiegoś słowa, sprawdzam wymowę w jakichś aplikacjach. Myślę, że czytanie na głos jest dobrym sposobem na usprawnienie własnego mówienia w języku
Do tego dodać radio, seriale i będzie good.

[Nineveh03]

Napisane przez Ethlinn21

Oprócz wymienionych książek/radia/newsów/myślenia polecam sposób, na który osobiście nigdy się nie odważyłam, ale zawsze mam go gdzieś w głowie
Jeśli mieszkasz w dużym mieście/w pobliżu takowego, to próbuj co jakiś czas jeździć po sklepach i udawać osobę z zagranicy, pytać czy jest jakaś książka w Empiku, jaką pani poleca, czy są bluzki w danym rozmiarze w sieciówce, zamów sobie kawę w kawiarni... To taki everyday English, ale zawsze się przydaje.

Ja z francuskim radzę sobie tak, że kupiłam sobie teraz książkę, którą czytam - i robię to nie tylko po cichu, ale czytam też na głos. Kiedy nie jestem pewna jakiegoś słowa, sprawdzam wymowę w jakichś aplikacjach. Myślę, że czytanie na głos jest dobrym sposobem na usprawnienie własnego mówienia w języku
Do tego dodać radio, seriale i będzie good.

Geniuszu! To jest genialne!
Szkoda, że mój angielski jest już w miarę wyrobiony, gdyby nie był, to już bym sobie robiła wycieczkę do Krakowa