Jak długo może mu z tym zejść? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-08-04, 15:15   #1
judyta2461
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 61

Jak długo może mu z tym zejść?


Nie wiem czy piszę to w dobrym dziale,bo chodzi o czas remontu,ale piszę tutaj,bo w grę wchodzą też uczucia.Chodzi o to,że piszę z chłopakiem z sieci już ponad rok.Co prawda jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi,wiemy o sobie naprawdę wiele,ale nigdy nie spotkaliśmy się.Dzieli nad ok. 200 km w jedną stronę.Proponowałam mu nie raz,żebyśmy się spotkali,ale on mówił,że nie ma auta,a nie chce pożyczać od kumpli,bo na takiej odległości coś się może stać i miałby potem problemy.Ale to było dawno.Od razu mówię,że ja też auta nie mam,nie mam nawet prawkaJa teraz się przeprowadzam,miałam zamieszkać w jego mieście,mieliśmy się spotykać,ale przez moich rodziców nie wyszło,wyprowadzam się tylko 60 km bliżej niego.Mówiłam mu,że tak może być,że nie wiem jak wyjdzie z tą moją przeprowadzką,on na to,że jak mi się nie uda zamieszkać w jego mieście to że może w końcu zmobilizuje się,żeby kupić auto.Mówiłam mu ostatnio,że wątpię,żeby udało mi się zamieszkać w jego mieście i że nawet jak nie kupi auta to zawsze możemy przyjeżdżać autobusami,on do mnie,a ja do niego.Nie odpisywał przez kilka dni,ale u niego to norma,zawsze zapracowany,zabiegany,cho ciaż coraz bardziej mnie to denerwuje,zwłaszcza,że dzieją się tak ważne rzeczy.Napisałam mu wczoraj,że jednak nie zamieszkam w jego mieście.Odpisał dzisiaj,że widocznie tak miało być i że ma coraz większą mobilizację,żeby kupić auto i że ma nadzieję,że kiedyś się spotkamy,ale że teraz prym wiedzie zakup mieszkania,jego remont i umeblowanie,a potem może poprosi rodziców o pożyczkę na samochód.... Jestem zawiedziona,bo wychodzi na to,że mieszkanie jest dla niego ważniejsze ode mnie (do tej pory wynajmował),poza tym uparł się na to auto jakby nie mógł przyjechać autobusem.Przecież moglibyśmy nawet spotkać się w połowie drogi,dostosowałabym się,gdybyśmy mogli w tej sprawie się dogadać.Na ten moment opcja jest jedynie taka,że ja mogę przyjechać do niego,ale jaki jest sens w tym,żebym jechała 200 km do miejsca,w którym w życiu nie byłam ani w okolicach,a on w ogóle w to się nie angażuje.Mam wrażenie,że w naszą relację ja wkładam 80 %,a on najwyżej 20.Nie mogę dłużej żyć w takim zawieszeniu,nie sypiam już po nocach ze stresu,bo miałam mieszkać w jego mieście,cieszył się na to,ja też,ale nie wypaliło.Nie mogę go sobie po prostu odpuścić,bo nie znam go tydzień,tylko już drugi rok.Czuję z nim bardzo głęboką więź emocjonalną.Nie wiem jak określić naszą relację.Za każdym razem,gdy umawiam się z kimś na randkę to myślę o tym,że to nie w porządku wobec niego,bo traktuję go jak swojego chłopaka,ale nie mogę czekać na niego całe życie.Nie wiem jak on mnie traktuje.Przyjaźnimy się,to wiem,bo czuję to,mówimy sobie o wszystkim,flirtujemy,ale dopóki się nie spotkamy to chyba nie jest to też związek.Chciałabym,żeby się zadeklarował: albo się spotykamy albo niech zniknie z mojego życia.Mam dosyć czekania.. Nawet nie mam pewności,że rodzice pożyczą mu kasę na auto.. tzn. myślę,że pożyczą,ale nie wiem tego.Moje pytanie dotyczy tego ile może mu zejść orientacyjnie z tym remontem i meblowaniem mieszkania?Miesiąc,dwa,pó ł roku... ? Bo ja już tak dłużej nie mogę,czuję się jakbym tkwiła w toksycznym związku,bo on nie potrafi się zdeklarować.To mnie niszczy od środka.Jako kogo ja mam go traktować?Jak długo na niego czekać?Jak żyć?On ma 28 lat,a ja prawie 21.

Edytowane przez judyta2461
Czas edycji: 2015-08-04 o 15:43
judyta2461 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 15:51   #2
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 115
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Nie zależy mu na Tobie, chce mieć tylko internetową znajomą do flirtowania. Wcale nie wiąże z Tobą romantycznych planów i pewnie nie obeszło go za bardzo to, że jednak się nie wprowadzisz do jego miasta ("widocznie tak miało być"). Miliard razy by już do Ciebie przyjechał te 200km gdyby mu zależało.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:09   #3
Irrri
Raczkowanie
 
Avatar Irrri
 
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Wwa
Wiadomości: 61
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Nie chcę Cię zasmucać, ale zgadzam się z przedmówczynią... Jak facet chce, to wszystko można. Za moją koleżanką pojechał za granicę, żeby wyznać jej uczucia i to prawie z dnia na dzięń. Oczywiście nie każdemu może to pasować, ale bez przesady.. cały rok? poza tym to tylko 200 km, nie druga półkula. Niektórzy ludzie tyle codziennie do pracy dojeżdżają. Jeśli by chciał, już dawno byście isę spotkali. Nie traktuj go jak swojego chłopaka, bo nim nie jest. Może jakbyś go poznała osobiście to byłoby inaczej, niż jak rozmawiacie przez internet? Może nie mielibyście sobie nic do powiedzenia? Nie wiesz tego, ale mi to nie pachnie zbyt ładnie...
Moje motto: jak się chce to się znajdzie sposób, jak się nie chce, to się znajdzie powód. Zastanów się nad tym i umawiaj się na randki bez stresu
Irrri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:26   #4
meski_punkt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Chcesz się przekonać, to wsiądź w pociąg/autobus czy cokolwiek i przyjedz do niego. Spytaj go najpierw czy ma jakies plany na dany okres. Postaw go przed faktem, że przyjedziesz do niego i chcesz się spotkać. Jeśli wykręci się to znaczy, że mu nie zależy i nie chce się spotkać. Inaczej nigdy się nie przekonasz. Bo jeśli nie spotkaliście się przed tyle czasu + on musi jechać koniecznie autem, to dla mnie jest wymigiwanie się. Pozdrawiam
meski_punkt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:41   #5
judyta2461
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 61
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Cytat:
Napisane przez meski_punkt Pokaż wiadomość
Chcesz się przekonać, to wsiądź w pociąg/autobus czy cokolwiek i przyjedz do niego. Spytaj go najpierw czy ma jakies plany na dany okres. Postaw go przed faktem, że przyjedziesz do niego i chcesz się spotkać. Jeśli wykręci się to znaczy, że mu nie zależy i nie chce się spotkać. Inaczej nigdy się nie przekonasz. Bo jeśli nie spotkaliście się przed tyle czasu + on musi jechać koniecznie autem, to dla mnie jest wymigiwanie się. Pozdrawiam
Była taka sytuacja,że jak miałam jechać do jego miasta zapisać się na studia to pisałam mu (sms-ujemy,nie piszemy przez internet),że jak będę w jego mieście to jak się zgubię to zadzwonię po niego,on na to,dzwoń śmiało.No to chyba znaczy,że jednak chciałby się spotkać,tak?
Aha,i zastanawia mnie jedna rzecz.. bo przez ten ponad rok odkąd wymieniliśmy się nr tel., to on nie wchodził na ten portal randkowy,na którym się poznaliśmy.A ostatnio,kilka dni temu wszedł na ten portal,po ponad roku,odwiedził mój profil i tyle... Kilka godzin później napisał mi sms-a,takiego normalnego,jak zawsze.Czy ta sprawa może coś znaczyć?
judyta2461 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:44   #6
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Żyjesz złudzeniami.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:48   #7
Brunetka_5
Rozeznanie
 
Avatar Brunetka_5
 
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 584
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Cytat:
Napisane przez judyta2461 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy piszę to w dobrym dziale,bo chodzi o czas remontu,ale piszę tutaj,bo w grę wchodzą też uczucia.Chodzi o to,że piszę z chłopakiem z sieci już ponad rok.Co prawda jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi,wiemy o sobie naprawdę wiele,ale nigdy nie spotkaliśmy się.Dzieli nad ok. 200 km w jedną stronę.Proponowałam mu nie raz,żebyśmy się spotkali,ale on mówił,że nie ma auta,a nie chce pożyczać od kumpli,bo na takiej odległości coś się może stać i miałby potem problemy.Ale to było dawno.Od razu mówię,że ja też auta nie mam,nie mam nawet prawkaJa teraz się przeprowadzam,miałam zamieszkać w jego mieście,mieliśmy się spotykać,ale przez moich rodziców nie wyszło,wyprowadzam się tylko 60 km bliżej niego.Mówiłam mu,że tak może być,że nie wiem jak wyjdzie z tą moją przeprowadzką,on na to,że jak mi się nie uda zamieszkać w jego mieście to że może w końcu zmobilizuje się,żeby kupić auto.Mówiłam mu ostatnio,że wątpię,żeby udało mi się zamieszkać w jego mieście i że nawet jak nie kupi auta to zawsze możemy przyjeżdżać autobusami,on do mnie,a ja do niego.Nie odpisywał przez kilka dni,ale u niego to norma,zawsze zapracowany,zabiegany,cho ciaż coraz bardziej mnie to denerwuje,zwłaszcza,że dzieją się tak ważne rzeczy.Napisałam mu wczoraj,że jednak nie zamieszkam w jego mieście.Odpisał dzisiaj,że widocznie tak miało być i że ma coraz większą mobilizację,żeby kupić auto i że ma nadzieję,że kiedyś się spotkamy,ale że teraz prym wiedzie zakup mieszkania,jego remont i umeblowanie,a potem może poprosi rodziców o pożyczkę na samochód.... Jestem zawiedziona,bo wychodzi na to,że mieszkanie jest dla niego ważniejsze ode mnie (do tej pory wynajmował),poza tym uparł się na to auto jakby nie mógł przyjechać autobusem.Przecież moglibyśmy nawet spotkać się w połowie drogi,dostosowałabym się,gdybyśmy mogli w tej sprawie się dogadać.Na ten moment opcja jest jedynie taka,że ja mogę przyjechać do niego,ale jaki jest sens w tym,żebym jechała 200 km do miejsca,w którym w życiu nie byłam ani w okolicach,a on w ogóle w to się nie angażuje.Mam wrażenie,że w naszą relację ja wkładam 80 %,a on najwyżej 20.Nie mogę dłużej żyć w takim zawieszeniu,nie sypiam już po nocach ze stresu,bo miałam mieszkać w jego mieście,cieszył się na to,ja też,ale nie wypaliło.Nie mogę go sobie po prostu odpuścić,bo nie znam go tydzień,tylko już drugi rok.Czuję z nim bardzo głęboką więź emocjonalną.Nie wiem jak określić naszą relację.Za każdym razem,gdy umawiam się z kimś na randkę to myślę o tym,że to nie w porządku wobec niego,bo traktuję go jak swojego chłopaka,ale nie mogę czekać na niego całe życie.Nie wiem jak on mnie traktuje.Przyjaźnimy się,to wiem,bo czuję to,mówimy sobie o wszystkim,flirtujemy,ale dopóki się nie spotkamy to chyba nie jest to też związek.Chciałabym,żeby się zadeklarował: albo się spotykamy albo niech zniknie z mojego życia.Mam dosyć czekania.. Nawet nie mam pewności,że rodzice pożyczą mu kasę na auto.. tzn. myślę,że pożyczą,ale nie wiem tego.Moje pytanie dotyczy tego ile może mu zejść orientacyjnie z tym remontem i meblowaniem mieszkania?Miesiąc,dwa,pó ł roku... ? Bo ja już tak dłużej nie mogę,czuję się jakbym tkwiła w toksycznym związku,bo on nie potrafi się zdeklarować.To mnie niszczy od środka.Jako kogo ja mam go traktować?Jak długo na niego czekać?Jak żyć?On ma 28 lat,a ja prawie 21.
Ja zacznę troszeczkę z innej beczki, zakup mieszkania to nie takie hop siup trzeba uzbierać tak jak on mówi wyremontować itp i skoro on dopiero wtedy chce auto kupić i przyjechać to odpuścić bo to i 10 lat może trwać . Moja rada, znajdź sobie miłość w realnym życiu
Brunetka_5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:49   #8
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 373
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Cytat:
Napisane przez judyta2461 Pokaż wiadomość
Była taka sytuacja,że jak miałam jechać do jego miasta zapisać się na studia to pisałam mu (sms-ujemy,nie piszemy przez internet),że jak będę w jego mieście to jak się zgubię to zadzwonię po niego,on na to,dzwoń śmiało.No to chyba znaczy,że jednak chciałby się spotkać,tak?
Aha,i zastanawia mnie jedna rzecz.. bo przez ten ponad rok odkąd wymieniliśmy się nr tel., to on nie wchodził na ten portal randkowy,na którym się poznaliśmy.A ostatnio,kilka dni temu wszedł na ten portal,po ponad roku,odwiedził mój profil i tyle... Kilka godzin później napisał mi sms-a,takiego normalnego,jak zawsze.Czy ta sprawa może coś znaczyć?
tak, pewnie chciał sobie przypomnieć kim jesteś/jak wyglądasz.

Serio, zakochałaś się w kimś przez smsy? Nie mając pojęcia, czy pan nie ma np małżonki albo dziewczyny, a Ty nie jesteś miłą odskocznią. Zejdź na ziemię. Mu nie zależy. Dobrze, że się nie przeprowadzasz do jego miasta, wracałabyś z płaczem.
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:51   #9
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2004-12
Wiadomości: 16 080
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

200 km to jest poprostu nic jesli ktos naprawde chce sie z kims spotkac
poprostu wsiadz w pociag i przyjedz do jego miast z tamtad zadzwon ze jestes i zeby wyszedl cie spotkac i zobaczysz co z tego wyjdzie.
pewnie zmieni numer telefonu i nigdy juz sie nie odezwie ja bym sprobowala w kazdym razie
7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:56   #10
lily92920
Zakorzenienie
 
Avatar lily92920
 
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: Kędzierzyn Koźle
Wiadomości: 11 936
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Cytat:
Napisane przez judyta2461 Pokaż wiadomość
Nie wiem czy piszę to w dobrym dziale,bo chodzi o czas remontu,ale piszę tutaj,bo w grę wchodzą też uczucia.Chodzi o to,że piszę z chłopakiem z sieci już ponad rok.Co prawda jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi,wiemy o sobie naprawdę wiele,ale nigdy nie spotkaliśmy się.Dzieli nad ok. 200 km w jedną stronę.Proponowałam mu nie raz,żebyśmy się spotkali,ale on mówił,że nie ma auta,a nie chce pożyczać od kumpli,bo na takiej odległości coś się może stać i miałby potem problemy.Ale to było dawno.Od razu mówię,że ja też auta nie mam,nie mam nawet prawkaJa teraz się przeprowadzam,miałam zamieszkać w jego mieście,mieliśmy się spotykać,ale przez moich rodziców nie wyszło,wyprowadzam się tylko 60 km bliżej niego.Mówiłam mu,że tak może być,że nie wiem jak wyjdzie z tą moją przeprowadzką,on na to,że jak mi się nie uda zamieszkać w jego mieście to że może w końcu zmobilizuje się,żeby kupić auto.Mówiłam mu ostatnio,że wątpię,żeby udało mi się zamieszkać w jego mieście i że nawet jak nie kupi auta to zawsze możemy przyjeżdżać autobusami,on do mnie,a ja do niego.Nie odpisywał przez kilka dni,ale u niego to norma,zawsze zapracowany,zabiegany,cho ciaż coraz bardziej mnie to denerwuje,zwłaszcza,że dzieją się tak ważne rzeczy.Napisałam mu wczoraj,że jednak nie zamieszkam w jego mieście.Odpisał dzisiaj,że widocznie tak miało być i że ma coraz większą mobilizację,żeby kupić auto i że ma nadzieję,że kiedyś się spotkamy,ale że teraz prym wiedzie zakup mieszkania,jego remont i umeblowanie,a potem może poprosi rodziców o pożyczkę na samochód.... Jestem zawiedziona,bo wychodzi na to,że mieszkanie jest dla niego ważniejsze ode mnie (do tej pory wynajmował),poza tym uparł się na to auto jakby nie mógł przyjechać autobusem.Przecież moglibyśmy nawet spotkać się w połowie drogi,dostosowałabym się,gdybyśmy mogli w tej sprawie się dogadać.Na ten moment opcja jest jedynie taka,że ja mogę przyjechać do niego,ale jaki jest sens w tym,żebym jechała 200 km do miejsca,w którym w życiu nie byłam ani w okolicach,a on w ogóle w to się nie angażuje.Mam wrażenie,że w naszą relację ja wkładam 80 %,a on najwyżej 20.Nie mogę dłużej żyć w takim zawieszeniu,nie sypiam już po nocach ze stresu,bo miałam mieszkać w jego mieście,cieszył się na to,ja też,ale nie wypaliło.Nie mogę go sobie po prostu odpuścić,bo nie znam go tydzień,tylko już drugi rok.Czuję z nim bardzo głęboką więź emocjonalną.Nie wiem jak określić naszą relację.Za każdym razem,gdy umawiam się z kimś na randkę to myślę o tym,że to nie w porządku wobec niego,bo traktuję go jak swojego chłopaka,ale nie mogę czekać na niego całe życie.Nie wiem jak on mnie traktuje.Przyjaźnimy się,to wiem,bo czuję to,mówimy sobie o wszystkim,flirtujemy,ale dopóki się nie spotkamy to chyba nie jest to też związek.Chciałabym,żeby się zadeklarował: albo się spotykamy albo niech zniknie z mojego życia.Mam dosyć czekania.. Nawet nie mam pewności,że rodzice pożyczą mu kasę na auto.. tzn. myślę,że pożyczą,ale nie wiem tego.Moje pytanie dotyczy tego ile może mu zejść orientacyjnie z tym remontem i meblowaniem mieszkania?Miesiąc,dwa,pó ł roku... ? Bo ja już tak dłużej nie mogę,czuję się jakbym tkwiła w toksycznym związku,bo on nie potrafi się zdeklarować.To mnie niszczy od środka.Jako kogo ja mam go traktować?Jak długo na niego czekać?Jak żyć?On ma 28 lat,a ja prawie 21.
Dziwisz się, że mieszkanie jest dla niego ważniejsze niż Ty? Jakby Cię traktował poważnie to już dawno chciałby się spotkać, a nie Cię wodzi za nos remontem i przede wszystkim kupnem auta jakby nie było pociągów czy autobusów, busów. Śmieszne i tyle

---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

Cytat:
Napisane przez judyta2461 Pokaż wiadomość
Była taka sytuacja,że jak miałam jechać do jego miasta zapisać się na studia to pisałam mu (sms-ujemy,nie piszemy przez internet),że jak będę w jego mieście to jak się zgubię to zadzwonię po niego,on na to,dzwoń śmiało.No to chyba znaczy,że jednak chciałby się spotkać,tak?
Aha,i zastanawia mnie jedna rzecz.. bo przez ten ponad rok odkąd wymieniliśmy się nr tel., to on nie wchodził na ten portal randkowy,na którym się poznaliśmy.A ostatnio,kilka dni temu wszedł na ten portal,po ponad roku,odwiedził mój profil i tyle... Kilka godzin później napisał mi sms-a,takiego normalnego,jak zawsze.Czy ta sprawa może coś znaczyć?
Nie. To znaczy, że by Cię pokierował przez telefon albo by nawet nie odebrał Po prostu nie miał co Ci odpisać.
Traktujesz smsowanie jak związek. Proszę Cię. Jedziesz do tego miasta na studia czy do gimnazjum?
lily92920 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 16:57   #11
Terrence
Raczkowanie
 
Avatar Terrence
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Pomorze
Wiadomości: 426
GG do Terrence
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Mieszkacie TYLKO 200 km od siebie. Mogliście się już spotkać wiele razy. Są autobusy, pociągi, a żadne z was nie wykazało inicjatywy. Nic z tego nie będzie.
Terrence jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 17:06   #12
pasodoble
Raczkowanie
 
Avatar pasodoble
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 272
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

200 km to jest nic, mam kolegę, który do dziewczyny dojeżdża 500 km, co dwa tygodnie raz podróżuje on, a raz ona i tak sobie kursują raz w miesiącu. Jakby koleś był poważny, to już dawno byście się spotkali. Rok pisania i nic?
A poza tym, to skąd wiesz, że on nie jest jakimś 55-letnim Januszem, skoro tak się miga od spotkania? Ja osobiście byłabym podejrzliwa w tym przypadku...
__________________
położna
nasz blog
pasodoble jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 17:10   #13
judyta2461
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 61
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

zlotniczanka,nie zakochałam się przez sms-y,bo wiem,że tak się nie da,nie widząc kogoś w realu,przynajmniej tak mi się wydaje,nie wiem co do niego czuję,ale to jest jakieś silne zaangażowanie emocjonalne z mojej strony.Nie wydaje mi się,żeby miał dziewczynę,bo jeśli kiedyś jakąś miał to opowiadał mi kiedyś o niej,tzn. nie ze szczegółami tylko o takiej sytuacji z nią związanej.
Melevis,on chce wiedzieć co robię i jakie mam plany,często mnie o to pyta,ale też wiadomo,że nie będziemy wymieniać dziesiątek sms-ów każdego dnia o tym co robimy i tak przez całe lata.Aktualnie piszemy mniej więcej raz w tygodniu.
To nie jest tak,że on sobie tylko szuka panienki do poflirtowania,bo flirt pojawia się od czasu do czasu,a na ogół opowiadamy sobie o swoich problemach,wspieramy się,jak do tej pory zawsze mogłam na niego liczyć,kiedy miałam jakiś problem.
Kiedyś była taka sytuacja,że był z kolegami na piwie w nocy i kiedy on poszedł do łazienki,oni wysyłali do mnie sms-y o treści "kocham cię" i takie tam,a później on mnie długo za to przepraszał,mówił,że opowiadał o mnie kolegom i poszedł do łazienki,a oni postanowili mu pomóc.Mówiłam,że nic się nie stało,a on i tak mnie długo za to przepraszał.Czy gdyby mu nie zależało to tak by się starał?Poza tym jak był na wakacjach to chciał mój adres,żeby mi wysłać widokówkę itd.. No dużo takich różnych sytuacji było wiadomo,ale czy to wszystko nic nie znaczy?

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Cytat:
Napisane przez pasodoble Pokaż wiadomość
200 km to jest nic, mam kolegę, który do dziewczyny dojeżdża 500 km, co dwa tygodnie raz podróżuje on, a raz ona i tak sobie kursują raz w miesiącu. Jakby koleś był poważny, to już dawno byście się spotkali. Rok pisania i nic?
A poza tym, to skąd wiesz, że on nie jest jakimś 55-letnim Januszem, skoro tak się miga od spotkania? Ja osobiście byłabym podejrzliwa w tym przypadku...
Skąd wiem,że nie jest 55-letnim Januszem? Bo znam jego imię i nazwisko,maila,prowadzi bloga,którego czytam,posiada konto na nk,na którym też ma zdjęcia i znajomych
judyta2461 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 17:12   #14
emma8
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 1 451
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Autorko mój TŻ po pół roku intensywnej, internetowej znajomości wsiadł w samolot i przeleciał kilka tysięcy km żeby się ze mną spotkać. Rozmawialiśmy ze sobą dzień w dzień, mimo że TŻ mieszkał sam, wszystko musiał ogarniać, pracował do późna i jeszcze miał czas dla znajomych. Dlatego jak słyszę takie historie jak Twoja, że po ROKU pociskania pierdół facet nie może wsadzić dupska w autobus bo on koniecznie musi przyjechać samochodem którego NIE MA, to mi ręce opadają. Facetowi w ogóle nie zależy, pisząc z Tobą zabija czas, nie wykazuje żadnej inicjatywy, dlatego pewnie nawet jak do niego przyjedziesz pierwsza to na rewanż będziesz musiała poczekać kolejny rok.

Edytowane przez emma8
Czas edycji: 2015-08-04 o 17:13
emma8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 17:16   #15
201605051021
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 114
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Dlaczego zadne z Was nie wsiadzie w pociag?
201605051021 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 17:42   #16
meski_punkt
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 223
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Jak już ktoś wyżej pisał, autorka tematu żyje złudzeniami. Przykre, że w wieku 21 lat wieży w bajki. Nie chce być niemiły, ale dla mnie to niedorzeczne. Tobie autorko to pasuje, taka znajomość smsowa. Zostań na tym etapie, będziesz spełniona. Pozdrawiam.
meski_punkt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 17:54   #17
pasodoble
Raczkowanie
 
Avatar pasodoble
 
Zarejestrowany: 2012-09
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 272
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Cytat:
Skąd wiem,że nie jest 55-letnim Januszem? Bo znam jego imię i nazwisko,maila,prowadzi bloga,którego czytam,posiada konto na nk,na którym też ma zdjęcia i znajomych
No chyba że tak
Tak czy inaczej, ja na Twoim miejscu powiedziałabym, że przyjeżdżam tego i tego, że chcę się spotkać i co on na to- będzie kręcił, to znaczy, że ma Cie głęboko w poważaniu
__________________
położna
nasz blog
pasodoble jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 18:00   #18
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Autorko, litości. Po podobnym czasie znajomości internetowej, jako ledwo 18-latka, wsiadłam w samolot i poleciałam do ex ponad 1000 km, ciułając wcześniej na bilet z kieszonkowego, żeby się w końcu zobaczyć i poznać. To takie "jak będę w twoim mieście", "jak się dorobię samochodu" itp. to farsa, o kant dupy potłuc. Według mnie po prostu chłopak nie chce się spotkać, Ty też jakichś wybitnych chęci chyba nie wykazujesz.
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 18:22   #19
Adrianna_8
Zakorzenienie
 
Avatar Adrianna_8
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 609
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Niestety zgodzę się ze wszystkimi tutaj. Facetowi nie zależy. Porozmawia sobie z Tobą raz w tygodniu, jak coś się dzieje, to się wyżali. Jak ma ciśnienie w majtkach, to troszkę poflirtuje. Naprawdę, z taką intensywnością kontaktów to równie dobrze on może mieć dziewczynę...
200 km to nic. Ja do swojego ex co tydzień przejeżdżałam 150km, do innego faceta byłam gotowa lecieć 1500km. Dla chcącego nic trudnego.

Przestań zawracać sobie nim głowę. Założę się, że jak będzie miał samochód to będzie gadał, że nie ma na paliwo. Założę się, że gdybyś w dzień pobytu w jego mieście dzwoniła, to nawet by nie odebrał, a potem by się wymigiwał, że zostawił telefon w pracy/samochodzie/u rodziny, bo bałby się, że chcesz się spotkać.

Możliwe, że się do niego przywiązałaś, ale dla niego się nie liczysz tak bardzo, jak on dla Ciebie.
Adrianna_8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 18:40   #20
201607040950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 265
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Absurd jakiś. Jakby wam zależało to już byście się spotkali. 100km w połowie drogi. 200 to też 4 godziny busem, to nie jest wyprawa na koniec świata, to można załatwić w weekend (jak nie jeden to drugi).

Nie marnuj czasu. Sama napisałaś, że 80% w zabieganiu o tę znajomość to Twoje działania. A on będzie wymyślał kolejne remonty, prace, zakupy...
Ileż by taki bilet kosztował w dwie strony? max 70zł pewnie. A jednak za dużo... nie chce się spotkać i tyle.
201607040950 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 19:25   #21
smakmiety
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 7
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Serio wierzysz w tą bajeczkę z samochodem?


Gdybyście chcieli juz dawno byście się spotkali.
smakmiety jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 19:36   #22
zlotniczanka
plum plum
 
Avatar zlotniczanka
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 4 373
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

droga Judyto, z Twoim podejściem do życia, to potrzebna Ci solidna polisa ubezpieczeniowa. Gość Ci wciska kity, aż miło, a Ty wierzysz w to, bo raz w tygodniu przyśle smsy? To co jest z Tobą w innych aspektach życia?
Ta kartka, te smski, to jest nic. Nic, nic, nic. Blog to ja sobie mogę założyć już dziś, stworzyć konto ze zdjęciami randoma z Hiszpanii czy Francji też. Mogę sobie wyczarować w necie z 20 różnych tożsamości i wiele pracy to nie będzie wymagało...
__________________
May the Force be with You!

zlotniczanka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-04, 20:59   #23
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 052
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Cytat:
Napisane przez judyta2461 Pokaż wiadomość
Była taka sytuacja,że jak miałam jechać do jego miasta zapisać się na studia to pisałam mu (sms-ujemy,nie piszemy przez internet),że jak będę w jego mieście to jak się zgubię to zadzwonię po niego,on na to,dzwoń śmiało.No to chyba znaczy,że jednak chciałby się spotkać,tak?
Aha,i zastanawia mnie jedna rzecz.. bo przez ten ponad rok odkąd wymieniliśmy się nr tel., to on nie wchodził na ten portal randkowy,na którym się poznaliśmy.A ostatnio,kilka dni temu wszedł na ten portal,po ponad roku,odwiedził mój profil i tyle... Kilka godzin później napisał mi sms-a,takiego normalnego,jak zawsze.Czy ta sprawa może coś znaczyć?
nie. gdyby chciał się spotkać to by to zaproponował, tym bardziej, że byłaś w jego mieście.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-05, 00:50   #24
berenka
Zadomowienie
 
Avatar berenka
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 1 181
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Jak mozna byc az tak wobec samej siebie nieodpowiedzialna,zeby sie wkrecac w wiez na podstawie wyobrazen wynikajacych jedynie ze slowa pisanego? Takich rzeczy, dla wlasnej rownowagi psychicznej sie nie przeciaga, nie az tak. Ta wiez powinna zostac przez Ciebie juz dawno zweryfikowana na zywo, bo moze sie okazac,iz staniesz obok niego i nie poczujesz kompletnie nic, oprocz smutku z powodu bezsensownego wkrecenia. A to nie mija ot tak.
berenka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-05, 06:26   #25
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 6 270
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

O rety, piszesz Autorko o tej relacji jakby to był jakiś związek, wielka emocjonalna więź, że jesteście najlepszymi przyjaciółmi, że znacie się ponad rok... ale potem wychodzi na jaw, że koleś taki zapracowany, że tak naprawdę to odzywa się tylko czasami, aktualnie raz na tydzień. I to tylko smsy... to jest nic. Tłumaczenie się z żartów kolegów albo chęć wysłania kartki pocztowej to żaden wyczyn, żadne starania...

Wkreciłaś sobie ostro że to bliski Tobie człowiek, ale to nieprawda. Kontakt macie znikomy. Od roku się nie możecie spotkać mimo że to tylko 200 km, to oczywiste że tylko Ty się starasz w tej relacji. Jeszcze się dziwisz, że mieszkanie jest dla niego ważniejsze niż Ty - ale przecież jesteś tylko smsową znajomą do której rzadko sie odzywa. Pewnie by się ostro zdziwił, gdyby się dowiedział, że Ty myślisz o nim w kategorii swojego chłopaka.

Poza tym problemem nie jest brak samochodu, on po prostu nie chce się spotkać, więc nie ma na co czekać... I kto powiedział, że on musi się zadeklarować? Dla niego jest to pewnie niezobowiazujaca znajomość smsowa. A to Ty sobie za dużo nawkrecalas.

Poradzilabym Ci, żebyś odstawiła znajomości internetowe/smsowe i zaangażowała się w takie realne. Bo za dużo sobie nawyobrazalas o tej relacji i widocznie źle one na Ciebie działają. Obcy koleś, wymieniasz z nim kilka sms w miesiącu a Ty przez niego sie stresujesz, nie śpisz po nocach i wkrecasz sobie związek. To niezdrowe.
fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-05, 08:23   #26
Karena 73
Kobieta z klasą
 
Avatar Karena 73
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 3 058
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Cytat:
Napisane przez judyta2461 Pokaż wiadomość
on chce wiedzieć co robię i jakie mam plany,często mnie o to pyta,ale też wiadomo,że nie będziemy wymieniać dziesiątek sms-ów każdego dnia o tym co robimy i tak przez całe lata.Aktualnie piszemy mniej więcej raz w tygodniu. - dlaczego nie? Raz w tygodniu to można napisać do mamy, no weź.
To nie jest tak,że on sobie tylko szuka panienki do poflirtowania,bo flirt pojawia się od czasu do czasu,a na ogół opowiadamy sobie o swoich problemach,wspieramy się,jak do tej pory zawsze mogłam na niego liczyć,kiedy miałam jakiś problem. - podaj przykłady, bo oprócz poczytania to za bardzo nic nie zrobił chyba co?
Kiedyś była taka sytuacja,że był z kolegami na piwie w nocy i kiedy on poszedł do łazienki,oni wysyłali do mnie sms-y o treści "kocham cię" i takie tam,a później on mnie długo za to przepraszał,mówił,że opowiadał o mnie kolegom i poszedł do łazienki,a oni postanowili mu pomóc.Mówiłam,że nic się nie stało,a on i tak mnie długo za to przepraszał.Czy gdyby mu nie zależało to tak by się starał?Poza tym jak był na wakacjach to chciał mój adres,żeby mi wysłać widokówkę itd.. No dużo takich różnych sytuacji było wiadomo,ale czy to wszystko nic nie znaczy? - Tak, znaczy. Pomylił numery i było mu głupio, dlatego tak się tłumaczył i winą obarczył kolegów.

Była taka sytuacja,że jak miałam jechać do jego miasta zapisać się na studia to pisałam mu (sms-ujemy,nie piszemy przez internet),że jak będę w jego mieście to jak się zgubię to zadzwonię po niego,on na to,dzwoń śmiało.No to chyba znaczy,że jednak chciałby się spotkać,tak? - nie, gdyby chciał się spotkać to nie czekałby, aż się zgubisz tylko od razu mielibyście zaplanowane spotkanie.


Podane przez Ciebie przykłady niczego nie dowodzą. Nad interpretujesz jego słowa.
__________________
Miłość to gra we dwoje, w której oboje muszą wygrywać.
Karena 73 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-05, 09:04   #27
Rena
Zakorzenienie
 
Avatar Rena
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 28 816
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

niestety zgadzam sie z wiekszoscia, facet nie chce sie z Toba spotkac. Bywa i tak.
Rena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-06, 11:15   #28
Malaszka
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Lokalizacja: Rybnik/Bydgoszcz
Wiadomości: 25
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

O w ogóle nie mysli powaznie.. 200km to pikuś, może jest tak przyzwyczajony, że się nie porusza komunikacją publiczną i musi miec koniecznie samochód
Znajdz sobie koniecznie miłość w realnym życiu w ogóle jak możesz myśleć o kimś poważnie nazywac waszą relacje związkiem skoro z kim nawet w realu nie rozmawiałaś. Nie wiesz jaki jest jak się zachowuje naprawdę. :P

Kurde, jak ja bym chciała żeby mnie i chłopaka dzieliło 200 km a mamy do pokonywania prawie 500.
Malaszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-06, 12:32   #29
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 682
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Jeśli chodzi o pytanie tytułowe, ile może mu zejść z remontem, to powiem Ci że może, może, ja np remontuje mieszkanie już kilka lat, serio. Wpierw łazienka, potem pokoje, terazkuchnia.Ty ak bez kredytów idzie. I widze, że jak skończę kuchniee to trzena już pokoje odświeżyć, a jak to zrobie to marzy mi sie nowa łazienka. Także remontowac można sie cale zycie xd
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-08-06, 14:14   #30
judyta2461
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 61
Dot.: Jak długo może mu z tym zejść?

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi.Macie rację,za bardzo zaangażowałam się w to wszystko.Byłam głupia myśląc,że mu zależy na naszej znajomości.Na początku tej znajomości było ciekawiej,intensywniej,wy mienialiśmy po kilka,kilkanaście sms-ów dziennie,ale potem te ograniczenia sms-ów to uznałam to za taką rutynę,że tak musi być.Wydawało mi się,że mu zależy,bo takie sprawiał wrażenie.Prawdę mówiąc to powinien włączyć mi się w głowie alarm ostrzegawczy już po miesiącu naszej znajomości,bo kiedy zaczęliśmy pisać latem i mówiłam,że mam nadzieję,że spotkamy się jeszcze tego lata to pisał,że to raczej niemożliwe,bo nie ma auta.I tym sposobem po ponad roku nadal go prawdopodobnie nie ma.Mówię prawdopodobnie,bo do tej pory ufałam mu w 100 %,mogłam z nim o wszystkim szczerze pogadać,ale teraz już nie jestem go wcale pewna.Ciągnęłam to do tej pory,bo wydawało mi się,że poznałam świetnego faceta.. przystojnego i zarazem takiego,z którym można o wszystkim pogadać.Wydawało mi się,że mu zależy,bo moje najdłuższe internetowe znajomości trwały najwyżej kilka tygodni,a ten ponad rok coś dla mnie znaczył.Poza tym zawsze był dla mnie wsparciem,nawet wtedy,gdy moja najlepsza koleżanka i wszyscy z mojej rodziny mówili w jakichś sytuacjach nie uda ci się,nie potrafisz to on zawsze stał za mną murem,mówił,że dam radę,podsuwał fajne pomysły na rozwiązanie moich problemów.Pytałyście dlaczego do niego nie pojadę.. pojechałabym,gdybym wiedziała,że jemu na tym zależy.Właśnie dlatego sugerowałam mu,że ja będę przyjeżdżać do jego miasta,a on do mojego,ale on to zlał i znowu z tym autem.Przecież to nie jest jakiś panicz,który nie może przyjechać komunikacją miejską,bo podobno do pracy i wszędzie jeździ rowerem.I to jego ciągłe "widocznie tak musiało być" "co ma być to będzie".Powiedział też coś takiego,że ma nadzieję,że mimo wszystko kiedyś może uda nam się spotkać.. No właśnie-kiedyś.Nie oczekiwałam od niego wiele,myślałam,że na wieść,że nie mogę zamieszkać w jego mieście,powie chociaż "damy radę",ale nie.Dopiero ten wykręt z mieszkaniem uświadomił mi to jak on mnie traktuje,że mieszkanie jest dla niego ważniejsze od nas,zresztą dla niego pewnie nigdy nie było "nas".No sorry,ale nie jest bezdomny ani nie mieszka kątem u rodziców,że musi teraz kupować mieszkanie.Poza tym nie może kupić mieszkania gotowego do zamieszkania,tylko musi je remontować,meblować.I co... będzie mnie teraz kolejny rok zwodził,że nie kupił jeszcze mieszkania,potem kolejny rok będzie je remontować i kolejny meblował.. Mimo,że nie poznaliśmy się w realu to bardzo mnie to boli.Nie wiem czy będę potrafiła zerwać z nim ot tak kontakt,postaram się sama do niego pierwsza nie pisać,ale jak on napisze to wątpię,żebym potrafiła mu nie odpisać.Mniej by bolało,gdyby przestał się sam do mnie odzywać,ale wiem,że tak nie będzie.Postaram się wyłączyć z tej relacji emocje,ale to będzie trudne.Zaczynam czuć,że wyjął mi rok z życiorysu.. ale cóż,człowiek uczy się na własnych błędach
judyta2461 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-08-08 05:34:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:14.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.