Obowiązek lubienia teściowej ?

[agnieszka1988123]

Hej Dziewczyny,

Piszę tak naprawdę nie po to żeby otrzymać poradę, ale p prostu ciekawi mnie pewne zjawisko- mianowicie relacje z teściami, głównie z teściową i obowiązek lubienia jej.

Naszych współmałżonków wybieramy sobie sami, mamy swoje preferencje, wymagania co do partnera. Natomiast jego/jej rodziców dostajemy "w pakiecie" i tak naprawdę od razu mamy obowiązek szanowania, a nie kiedy wręcz polubienia czy pokochania tych ludzi tylko dlatego, że są to rodzice mojej drugiej połówki. O ile szacunek jeszcze rozumiem to lubienie czy kochanie absolutnie nie mieści mi się w głowie.
Sama jestem w takiej sytuacji, że nie lubię mojej teściowej, ale nie dlatego, że z góry nastawiam się, że to teściowa tylko po prostu ma taki charakter, że nie pasuje mi jako człowiek. Nie polubiłabym nikogo z takim charakterem. I niestety jest to sytuacja, którą wiele osób krytykuje mówiąc "No jak możesz nie lubić matki swojego męża?" A no, tak po prostu.
Moja teściowa ma bardzo trudny charakter, który krytykuję nie tylko ja, ale również mój mąż lub nawet mój teść, ale tylko ja jestem przez to oceniana jako zła synowa.
Powiedzcie mi czy spotkałyście się z takim podejściem? Czy również znacie osoby, które uważają, że jaka by teściowa nie była to jest to"druga mama" i trzeba ją kochać?

[kennedy]

Napisane przez agnieszka1988123

Hej Dziewczyny,

Piszę tak naprawdę nie po to żeby otrzymać poradę, ale p prostu ciekawi mnie pewne zjawisko- mianowicie relacje z teściami, głównie z teściową i obowiązek lubienia jej.

Naszych współmałżonków wybieramy sobie sami, mamy swoje preferencje, wymagania co do partnera. Natomiast jego/jej rodziców dostajemy "w pakiecie" i tak naprawdę od razu mamy obowiązek szanowania, a nie kiedy wręcz polubienia czy pokochania tych ludzi tylko dlatego, że są to rodzice mojej drugiej połówki. O ile szacunek jeszcze rozumiem to lubienie czy kochanie absolutnie nie mieści mi się w głowie.
Sama jestem w takiej sytuacji, że nie lubię mojej teściowej, ale nie dlatego, że z góry nastawiam się, że to teściowa tylko po prostu ma taki charakter, że nie pasuje mi jako człowiek. Nie polubiłabym nikogo z takim charakterem. I niestety jest to sytuacja, którą wiele osób krytykuje mówiąc "No jak możesz nie lubić matki swojego męża?" A no, tak po prostu.
Moja teściowa ma bardzo trudny charakter, który krytykuję nie tylko ja, ale również mój mąż lub nawet mój teść, ale tylko ja jestem przez to oceniana jako zła synowa.
Powiedzcie mi czy spotkałyście się z takim podejściem? Czy również znacie osoby, które uważają, że jaka by teściowa nie była to jest to"druga mama" i trzeba ją kochać?

nie ma obowiązku lubienia teściów.

[pingwin2]

Ja moich nie lubię, ale ich to mało kto lubi.

[0livvka]

Jasne w konstytucji zapisany:d

[201611090905]

Nie ma obowiązku lubienia, tak samo jak nikogo to sympatii nie zmusisz. Traktowanie z szacunkiem i kulturą wystarczy.
A to, że niektórzy Cię krytykują za brak sympatii do teściowej, to trochę Twoja wina. Po co to rozpowiadasz?

[vretka]

Raczej spotkałam się z odwrotnym "trendem" wskazującym na to, że teściowa to zło wcielone Jak dla mnie problem wzięty z pupy. Nie spotkałam się z tym, żeby ktokolwiek zmuszał kogokolwiek do lubienia innej osoby. Można oczywiście ograniczyć swoje negatywne komentarze na temat wspomnianej teściowej, żeby na przykład nie robić przykrości partnerowi, ale żeby "zmuszać się" do lubienia?

[lwia paszcza]

Napisane przez KasiaB954

Nie ma obowiązku lubienia, tak samo jak nikogo to sympatii nie zmusisz. Traktowanie z szacunkiem i kulturą wystarczy.
A to, że niektórzy Cię krytykują za brak sympatii do teściowej, to trochę Twoja wina. Po co to rozpowiadasz?

Jej winą jest tylko to, że do rodziny weszła, a nie jest w niej od zawsze jak mąż i syn ja starałabym się po prostu ograniczyć kontakty z teściową do niezbędnego minimum.

[agnieszka1988123]

Napisane przez KasiaB954

Nie ma obowiązku lubienia, tak samo jak nikogo to sympatii nie zmusisz. Traktowanie z szacunkiem i kulturą wystarczy.
A to, że niektórzy Cię krytykują za brak sympatii do teściowej, to trochę Twoja wina. Po co to rozpowiadasz?

A gdzieś napisałam, że rozpowiadam?
Jeżeli rozmawiam z kimś kto narzeka na swoją teściową, opowiada jaka ona zła, jak się wtrąca itp. no, ale nic nie powie bo to "mamusia" to odpowiem "Nie musisz jej lubić. Ja swojej nie lubię" i tu się zaczyna...

Być może ktoś źle zrozumiał mój wątek, ale ja też uważam, że nikt nie ma obowiązku ani nikogo nie zmusi do lubienia kogokolwiek. I dziwi mnie fakt, że np.moja znajoma ma teściową, która potrafi wejść bez pukania kiedy uprawia z mężem seks, ale uwagi jej nie zwróci i dalej uważa, że to "mamusia" i słodko się do niej uśmiecha i stara się ją lubić za wszelką cenę to niestety dla mnie jest to dziwne i niezrozumiałe.

[Kat2890]

Matka mojego faceta to wogóle ewenement, bo kobieta da się lubić bo jest sympatyczna ale...mam o niej bardzo złe zdanie. Uważam ,że jest bardzo głupim człowiekiem, i przez tą swoją głupotę narobiła bałaganu w życiu swoim dzieciom, w tym mojemu, czego nie jestem w stanie jej darować.
Najchętniej usunełabym ją z życia tż, ale niestety nie mam takich mocy.

Mam z nią ogólnie problem, bo przez to , jakich zmartwień przysparza synowi, jak próbuje go ciągle wykorzystywać nie powinna mieć wstępu do naszego życia, ale niestety jest matką mojego partnera i chcąc nie chcąc będzie obecna.

[201611090905]

Napisane przez agnieszka1988123

A gdzieś napisałam, że rozpowiadam?
Jeżeli rozmawiam z kimś kto narzeka na swoją teściową, opowiada jaka ona zła, jak się wtrąca itp. no, ale nic nie powie bo to "mamusia" to odpowiem "Nie musisz jej lubić. Ja swojej nie lubię" i tu się zaczyna...

Być może ktoś źle zrozumiał mój wątek, ale ja też uważam, że nikt nie ma obowiązku ani nikogo nie zmusi do lubienia kogokolwiek. I dziwi mnie fakt, że np.moja znajoma ma teściową, która potrafi wejść bez pukania kiedy uprawia z mężem seks, ale uwagi jej nie zwróci i dalej uważa, że to "mamusia" i słodko się do niej uśmiecha i stara się ją lubić za wszelką cenę to niestety dla mnie jest to dziwne i niezrozumiałe.

Ok, trochę inaczej to zrozumiałam.

No ale to ja zrozumiałam Twój wątek tak, że czujesz jakąś presję otoczenia z tym lubieniem. Jeśli tak nie jest, to jaki ma być temat wątku
Ludzie są różni, skoro znajomi mieszkają z teściową, to może Twoja koleżanka po prostu nie chce się z nią kłócić, ma taki charakter, że się boi odezwać/ sprzeciwić, a może chce się jeszcze przekonać do swojej teściowej? Albo po prostu szanuje zasady ( według mnie głupie, bo nie szanujące prywatności) panujące w domu, w który mieszka.

[agnieszka1988123]

Napisane przez KasiaB954

Ok, trochę inaczej to zrozumiałam.

No ale to ja zrozumiałam Twój wątek tak, że czujesz jakąś presję otoczenia z tym lubieniem. Jeśli tak nie jest, to jaki ma być temat wątku
Ludzie są różni, skoro znajomi mieszkają z teściową, to może Twoja koleżanka po prostu nie chce się z nią kłócić, ma taki charakter, że się boi odezwać/ sprzeciwić, a może chce się jeszcze przekonać do swojej teściowej? Albo po prostu szanuje zasady ( według mnie głupie, bo nie szanujące prywatności) panujące w domu, w który mieszka.

Właśnie z tą presją troszeczkę tak jest, ale nie jest tak, że rozpowiadam nie zrozumiałyśmy się do końca.

Po prostu spotykam się coraz częściej ze stanowiskiem, że trzeba lubić teściową "bo tak". Nie ma takich wymogów co do np.współpracowników, sąsiadów, szefa itp. ale jest do teściów, którzy (jak wspomniałam w pierwszym poście) są dla nas kompletnie obcymi osobami.
A temat wątku tak jak napisałam w pierwszym poście, czy też zauważyłyście taką tendencję?
Jedna z wizażanek wypowiedziała się, że wręcz przeciwnie. Jestem ciekawa spostrzeżeń innych na ten temat po prostu

[_ema_]

Napisane przez agnieszka1988123

Jedna z wizażanek wypowiedziała się, że wręcz przeciwnie. Jestem ciekawa spostrzeżeń innych na ten temat po prostu

Posiedź dłuzej na wizażu, to zauwazysz, że trend jest wręcz odwrotny.

Generalnie jak dla mnie nie ma czegoś takiego jak musisz czy nie musisz.
Prędzej 'dla swojego dobra powinnaś'.
Dla swojego dobra powinnaś dać szansę i sprobować polubić znośną teściową. [bo i tak będziecie dzielić pewną mniejsza lub większą część życia, jak nie masz wyraźnych powodow to się nie nastawiaj na nią jak na wroga]
Dla swojego dobra powinnaś ograniczyć kontakty do minimum i okazywać chłodny szacunek nieznośnej tesciowej. [bo wojna wszelaka nigdy nie zostanie wygrana, zmarnujesz tylko nerwy i pokażesz się ze złej strony nie szanując 'starszej']
Dla swojego dobra powinnaś uciąć kontakty z patologiczną teściową. [bo kopanie się z koniem uznaję za akt masochizmu]

Każda inna sytuacja w stylu 'siedzimy sobie we dwie na łbie i przerzucamy się hejtem' jest dla mnie celowym działaniem w celu dokładania sobie problemow.

[201609102148]

Nie ma obowiązku lubienia teściowej.

Ale jest obowiązek szanowania

I nieeleganckie jest walenie prosto z mostu "ja tam swojej teściowej nie lubię" postronnym ludziom. Nie dziwie sie, ze spotykasz sie za to z krytyka. Takie rzeczy możesz mówić mężowi najwyżej, inaczej jestes na najlepszej drodze do jeszcze większego popsucia relacji.

[lwia paszcza]

Napisane przez Farmakopea

Nie ma obowiązku lubienia teściowej.

Ale jest obowiązek szanowania

I nieeleganckie jest walenie prosto z mostu "ja tam swojej teściowej nie lubię" postronnym ludziom. Nie dziwie sie, ze spotykasz sie za to z krytyka. Takie rzeczy możesz mówić mężowi najwyżej, inaczej jestes na najlepszej drodze do jeszcze większego popsucia relacji.

A ja myślę, że zależy jaka to teściowa... Jeżeli to jest kobieta, która jest w stanie na przykład obrazić cię przy ludziach, bo jej to samoocenę poprawia, to dla mnie takie zachowanie nie zasługuje na szacunek wiem o czym piszę, widziałam takie sytuację i takie kobiety.

[marianna144]

Napisane przez Farmakopea

Nie ma obowiązku lubienia teściowej.

Ale jest obowiązek szanowania

I nieeleganckie jest walenie prosto z mostu "ja tam swojej teściowej nie lubię" postronnym ludziom. Nie dziwie sie, ze spotykasz sie za to z krytyka. Takie rzeczy możesz mówić mężowi najwyżej, inaczej jestes na najlepszej drodze do jeszcze większego popsucia relacji.

dlaczego jest obowiazek szanowania?

[_ema_]

Napisane przez marianna144

dlaczego jest obowiazek szanowania?

Bo obrzucanie g*wnem kogokolwiek świadczy wyłącznie o Tobie. Nawet zrywając z kimś kontakty można okazywać wystarczający szacunek.

[Czarna2000]

Napisane przez _ema_

Bo obrzucanie g*wnem kogokolwiek świadczy wyłącznie o Tobie. Nawet zrywając z kimś kontakty można okazywać wystarczający szacunek.

Zwłaszcza, że to jednak ktoś starszy, matka Twojego partnera i chcąc nie chcąc jakaś rodzina.
Nie trzeba lubić, ale zachować szacunek owszem. Zwłaszcza, że autorka nie opisała żadnej sytuacji, w której teściowa zachowałaby się tak, że niszczy komuś małżeństwo, prześladuje i jest nie do zniesienia.

[af6a7928a10f2efb7030debf852af0b1c87659cc]

ja nie lubię teściowej i nie utrzymuję z nią kontaktu
jej nawet własna siostra nie lubi

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez Czarna2000

Zwłaszcza, że to jednak ktoś starszy, matka Twojego partnera i chcąc nie chcąc jakaś rodzina.
Nie trzeba lubić, ale zachować szacunek owszem. Zwłaszcza, że autorka nie opisała żadnej sytuacji, w której teściowa zachowałaby się tak, że niszczy komuś małżeństwo, prześladuje i jest nie do zniesienia.

po 1 teściowa to nie moja rodzina
po 2 na szacunek trzeba zasłużyć, szanuję tych, którzy szanują mnie
po 3 nie widzę powodu, dla którego nie można by powiedzieć, że się teściowej nie lubi - kocham takie zakłamanie "w głębi duszy nienawidzę, ale będę słodzić i udawać miłą"

[201604250941]

Napisane przez Czarna2000

Zwłaszcza, że autorka nie opisała żadnej sytuacji, w której teściowa zachowałaby się tak, że niszczy komuś małżeństwo, prześladuje i jest nie do zniesienia.

to chyba jasne jak slonce, ze wlasnie o to chodzi w tym watku, a nie o jakies drobne uwagi?

[Czarna2000]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5249349 6]ja nie lubię teściowej i nie utrzymuję z nią kontaktu
jej nawet własna siostra nie lubi

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------


po 1 teściowa to nie moja rodzina
po 2 na szacunek trzeba zasłużyć, szanuję tych, którzy szanują mnie
po 3 nie widzę powodu, dla którego nie można by powiedzieć, że się teściowej nie lubi - kocham takie zakłamanie "w głębi duszy nienawidzę, ale będę słodzić i udawać miłą" [/QUOTE]

Nikt nie mówi żeby słodzić i udawać milutką. Kontakt lepiej ograniczyć, ale jeśli już do niego dochodzi to zachować się jak dorosły człowiek, jakoś znieść ten czas i nie obrzucać się mięchem.

---------- Dopisano o 14:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez candycotton

to chyba jasne jak slonce, ze wlasnie o to chodzi w tym watku, a nie o jakies drobne uwagi?

Za skarby świata nie rozumiem Twojej odpowiedzi

[201609102148]

Napisane przez marianna144

dlaczego jest obowiazek szanowania?

O ile teściowa nie jest jakimś potworem, który niszczy małżeństwo i gnoi ludzi czy cos

To tak po prostu należy jej się szacunek choćby z tego względu, ze jest to bardzo wazna osoba dla najbliższej nam osoby. Ty byś się dobrze czuła, gdyby twój facet nie szanowal Twoich najblizszych?

Mój ojciec ma trudny charakter- jest samotnikiem, troche gburem, zupełnie nie radzi sobie w kontaktach z ludźmi. Czasem zdarzy mu się cos "wypalić"- zupełnie nieświadomie, po prosru zdarza mu się nie ugryźć na czas w jezyk- wiec często przyjmuje strategie "to ja lepiej nic nie mowie" i siedzi w milczeniu, bo boi się, ze a nuż cos chlapnie i będzie afera. Wiele osób wiec przeraza- ogromny, milczący facet o chmurnym spojrzeniu- chociaż ma dobre serce i świadomie ludzi nigdy nie rani.

Mój facet ma do niego spory dystans. Nie sa kumplami od piwa i raczej nigdy nie będą najlepszymi przyjaciółmi, ale ogromnie mnie cieszy, że- ze względu na mnie- stara sie utrzymywać z moim tatą jak najlepszy kontakt i okazuje szacunek wlaśnie. Nigdy nie powiedzial o nim złego słowa. Do nikogo. Bo wie, ze gdybym sie o tym dowiedziała, sprawiłoby mi to ogromna przykrość.

I on tez "normalnie by się z taka osoba nie zaprzyjaźnił"- jak autorka ze swoja tesciowa- bo sam jest wesoly i towarzyski i takimi ludźmi sie otacza. A jednak robi co moze by ich relacje byly jak najlepsze. Bo mu na mnie zależy, wiec moze sie troche poświęcić (a to przeciez nie jest nadludzki wysilek) i dbać o moje dobre samopoczucie, nie siać fermentu w kontaktach miedzy mną a rodzicami.

A nawet nie mamy ślubu, wiec mój tata to tym bardziej "obcy" dla niego. I jalos sie da.

[201604250941]

Napisane przez Czarna2000

Za skarby świata nie rozumiem Twojej odpowiedzi

Trudny charakter teściowej to taki eufemizm, to, że autorka czegoś nie opisała wprost, nie znaczy, że o tym nie mówimy. Dla mnie to jasne, że właśnie mówimy o sprawach raczej poważniejszych niż krytyka doboru szminki. Teraz rozumiesz?

[201609102148]

Napisane przez candycotton

Trudny charakter teściowej to taki eufemizm, to, że autorka czegoś nie opisała wprost, nie znaczy, że o tym nie mówimy. Dla mnie to jasne, że właśnie mówimy o sprawach raczej poważniejszych niż krytyka doboru szminki. Teraz rozumiesz?

Dla mnie to nie jest takie oczywiste...

[201604250941]

Napisane przez Farmakopea

Dla mnie to nie jest takie oczywiste...

Czy również znacie osoby, które uważają, że jaka by teściowa nie była to jest to"druga mama" i trzeba ją kochać?

Jak dla mnie tu chodzi o to, kiedy mozna juz postawic granicę, a kiedy jeszcze należy milczeć i słodzić, takze o grubym kalibrze tez mówimy.

[_ema_]

[1=af6a7928a10f2efb7030deb f852af0b1c87659cc;5249349 6]jteściowej nie lubi - kocham takie zakłamanie "w głębi duszy nienawidzę, ale będę słodzić i udawać miłą" [/QUOTE]
Ah prawdomówne wizażanki, które szefowi mowią, że jest niesprawiedliwym bucem, a upierdliwej koleżance wygarniają, że mają gdzieś jej problemy ale przyjaźnić mogą się dalej
z biegiem czasu kształtujemy w sobie pewne bariery zachowania wymuszone przez stosunki społeczne. Ośmielę się stwierdzić, że tylko osoby upośledzone mówią wszystko co myślą.
A 'dzień dobry mamo/pani, co za spotkanie, ładna dzisiaj pogoda? Oh, miło było na siebie wpaść, do zobaczenia', zamiast 'dzień dobry stara k*rwo, idę zanim zaczniesz znowu mędzić o swoich żylakach' przez gro spoleczeństwa zostanie skategoryzowane jako objaw kultury osobistej, nie zakłamanie.

[201604250941]

Napisane przez _ema_

Ah prawdomówne wizażanki, które szefowi mowią, że jest niesprawiedliwym bucem, a upierdliwej koleżance wygarniają, że mają gdzieś jej problemy ale przyjaźnić mogą się dalej
z biegiem czasu kształtujemy w sobie pewne bariery zachowania wymuszone przez stosunki społeczne. Ośmielę się stwierdzić, że tylko osoby upośledzone mówią wszystko co myślą.
A 'dzień dobry mamo/pani, co za spotkanie, ładna dzisiaj pogoda? Oh, miło było na siebie wpaść, do zobaczenia', zamiast 'dzień dobry stara k*rwo, idę zanim zaczniesz znowu mędzić o swoich żylakach' przez gro spoleczeństwa zostanie skategoryzowane jako objaw kultury osobistej, nie zakłamanie.

Dokładnie.

Dla mnie tak w skrócie odpowiedź na pytanie brzmi tak: mierz siły na zamiary. Duma dumą, ale można dużo w życiu przegrać z tego powodu, chociażby ze względu na uczucia TŻ do rodziców. Widziałam też w życiu ludzi bezdomnych z dziećmi, bo się postawili teściowi. Tu się trzeba wykazać przede wszystkim mądrością życiową, która niestety nie zawsze idzie w parze z dumą.

[201609102148]

Co to w ogole znaczy "udawać miłą"? Bycie mila to nie znaczy, ze się kogos kocha i uwielbia. To znaczy, ze jest się dla kogoś milym po prostu.

Miło sie zachowuje

Grzecznie zagada

Nie obgaduje za plecami

Nic wielkiego przeciez. I nie znaczy, ze nie można pomyśleć "co ty pieprzysz kobieto szalona"- póki sie tego nie okazuje, jest okej.

[_ema_]

Napisane przez Farmakopea

Nic wielkiego przeciez. I nie znaczy, ze nie można pomyśleć "co ty pieprzysz kobieto szalona"- póki sie tego nie okazuje jest okej.

Dodatkowo ne rozumiem, czemu kategoryzuje się teściowe na dwie grupy - super albo zła potwora.
Ludzie są różni: może być oschła, nudna, upierdliwa, wścibska, głupia, staromodna, zabobonna - absolutnie żadna z tych cech nie uprawnia nas do nienawiści, do braku szacunku. Można unikać, nie przepadać, nie lubić Ale to jeszcze hen hen od nienawiści, od traktowania jak kogoś, kto niszczy nam życie. Ja znam mnostwo osób, które sposobem życia działają mi na nerwy i absolutnie nie widzę powodu, żeby ja obrzucać czym najgorsze przez ich sposob bycia. Nie odpowiada mi to staram się zachowac dystans i tyle.
Natomiast kiedy już mówimy o patologii, jak wyzwiska, niszczenie małżeństwa, intrygi to trzeba się odciąć, a nie pławić w nienawiści i nieszczęściu do każdego rozmowcy.

[201611090905]

Napisane przez _ema_

Ah prawdomówne wizażanki, które szefowi mowią, że jest niesprawiedliwym bucem, a upierdliwej koleżance wygarniają, że mają gdzieś jej problemy ale przyjaźnić mogą się dalej
z biegiem czasu kształtujemy w sobie pewne bariery zachowania wymuszone przez stosunki społeczne. Ośmielę się stwierdzić, że tylko osoby upośledzone mówią wszystko co myślą.
A 'dzień dobry mamo/pani, co za spotkanie, ładna dzisiaj pogoda? Oh, miło było na siebie wpaść, do zobaczenia', zamiast 'dzień dobry stara k*rwo, idę zanim zaczniesz znowu mędzić o swoich żylakach' przez gro spoleczeństwa zostanie skategoryzowane jako objaw kultury osobistej, nie zakłamanie.

dokładnie

Padło pytanie dlaczego należy szanować teściową - a no może z tego samego powodu, dla którego szanuje się inne osoby? Bo to człowiek? Bo jest ważna dla Twojego partnera, jako jego matka?

A teksty typu "Szanuję tych, którzy szanują mnie. Traktuję innych, jak oni traktują mnie. Walę prosto z mostu" - trudno skomentować, dla mnie są po prostu niekulturalne i nie na poziomie.

Jak już ktoś wspomniał, nie o udawanie chodzi, ale o grzeczność.
Myślę, że takie rzeczy wynosi się z wychowania.

[201607111028]

No nie ma obowiązku. Niektórych faktycznie nie da się lubić. Z niektórymi nawet kontaktu utrzymywać się nie da.

No ale. Szanować trzeba. Jeśli już natomiast tak strasznie Cię język swędzi, żeby wypowiedzieć się o teściowej w samych superlatywach to polecam (jak nas uczono kiedyś na koncepcjach wychowania, w kontekście dzieci, ale tu też się nada ) nazywać po imieniu jej zachowania, poglądy, odzywki teściowej czy co tam jeszcze, ale nie ją. Mówisz "teściowa zachowuje się tak i owak, no nie podoba mi się to", "to, co powiedziała teściowa było takie i owakie", nie mówisz: "teściowa jest taka i owaka, nie lubię jej". "To było chamskie" zamiast "jesteś chamem". No lepiej się prezentują takie wypowiedzi i tyle :P