|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 192
|
Problem z mamą. Czy gdzieś tu leży moja wina?
Nie wiem od czego zacząć w sumie. Mam 18 lat i problem z mamą. Ostatnio dość dużo się kłócimy. Chodzi ponoć o to, że nic nie robię. Moja mama nie pracuje, nie wychodzi także z jakimiś koleżankami. Jest praktycznie cały dzień w domu. Jako że mam wakacje zawsze jej pomagam, mam dość duży dom i tak co 3 dni robię odkurzanie i ścieranie podłóg w całym domu, codziennie pomagam przy obiedzie, czasami też coś pozmywam no i dodatkowo jak coś chce typu żeby łazienkę posprzątać albo iść plewić kwiaty. Ostatnio w sumie o nic wywiązała się awantura. Ja jak zwykle przyszłam rano do kuchni, jej nie było i zaczęłam obierać ziemniaki. Gdy ona przyszła zaczęła po mnie wrzeszczeć, że nic nie robię, nawet sobie rzeczy nie potrafię wyprać. Powiedziała mi, że jestem tępa i jakieś inne wyzwiska. Kłótnia wywiązała się chyba z tego powodu, że miałam w ten dzień ugotować obiad, bo ją bolała ręka, a ja już miałam jechać na basen bo miało być 35 stopni. Nie pojechałam, więc chciałam chociaż tych ziemniaków jej naobierać. No ale ona mnie zwyzywała, ja powiedziałam jej, że jest hipokrytką, bo jeszcze dzień wcześniej ją o to pytałam a ona stwierdziła, że mam jechać i sama sobie poradzi. Wyszło n to, że znajomi są waźniejsi od niej. OK, po 3 dniach pogodziłyśmy się, ja doszłam do wniosku, że jeśli chodzi o pranie ma rację, że powinnam prać swoje rzeczy. Tak więc na drugi dzień od razu zabrałam się za wypranie zasłon, firan, przebrałam pościel etc. Było spoko przez 2 dni. Pojechałam któregoś dni na basen. Gdy wróciłam chciałam wyprać swoje rzeczy (zawsze się rzucała, że walnę mokrymi rzeczami i czekam aż ktoś je wypierze). Oczywiście nie pozwoliła mi tego zrobić, bo stwierdziła, że jest za mało do prania. Po 5 minutach sama zaczęła to prać. Chciałam więc powiesić te rzeczy to stwierdziła, że nie, bo tam są firany i źle to zrobię. No ok. To poszłam sobie w takim razie na komputer, zaczęłam się zajmować inną rzeczą któa dość mnie pochłonęła. Za 10 minut zaczęła z dworu krzyczeć, że mam iść jabłka zbierać. A pytałam jeszcze wcześniej czy ma coś do mnie do roboty, to nie odpowiedziała. Więc mówię jej, że zrobię to jak skończę. TO znowu zaczęła po mnie wrzeszczeć.
Później gdy od razu poszłam to zrobić to krzyczała, rzuciła mi praniem że mam to iść wieszać. Poszłam, powiesiłam, to ciągle dogadywała mi komentarzami, że źle, że nawet prania powiesić nie potrafię, ciągle jakieś komentarze. Wkurzyłam się ostro i coś jej odpowiedziałam. Teraz nie rozmawia ze mną już 5 dzień, twierdzi, że nic nigdy nie robię, a ja w sumie można powiedzieć jestem na każde jej zawołanie, zawsze robię to co chce, od siebie też robię ale tego nie widzi ani moja mama ani mój tata. Najlepsze jest to, że jeszcze dziś znowu wyzywała mnie, że jestem głupia, kretynka itd. i później rzuca się, że nie potrafię jej nawet przeprosić za to, że nazwałam ją hipokrytką, przy tym prawie się popłakała. A po pierwszej kłótni naprawdę się starałam, ciągle gdy widziałam coś brudnego od razu szłam i to robiłam, naczynia wszystkie zmywałam, to powiedziała, że ostatnio jakaś pracowita jestem i widzi dużą poprawę, po czym za kilka dni mi powiedziała, że nic nie robię i tylko balować umiem, a było ciągle tak samo. Wiadomo, że jak jadę od rana na basen to nie zrobię tych czynności, ale jak jestem w domu to wszystko robiłam. Ona oczekuje ode mnie, że mam ją przeprosić sama mnie przy tym wyzywając. To jest bardzo ciężki charakter, przy kłótniach wypomina mi, jaka ona to dobra dla mnie, bo jak mnie coś bolało to przy mnie była, jak pieniądze mi daje, jak maści mi kupowała na jakieś dolegliwości... A jak chcę np. pozmywać naczynia od razu po obiedzie to dosłownie krzyczy po mnie, że mam tego nie robić i że ona zrobi to sama bo jej się nudzi. A tata ciągle mi chodzi i mówi o obowiązkach, że muszę pomagać, że teraz dostanę rachunki na głowię i będę musiała się nimi zająć, chodzić często do sklepu etc. Bardzo mnie to boli, że nie widzą tego, że się staram i zawsze chcę pomóc, a później wychodzi na to, że i tak nic nie robię. Nie wiem co o tym myśleć. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 490
|
Dot.: Problem z mamą. Czy gdzieś tu leży moja wina?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 789
|
Dot.: Problem z mamą. Czy gdzieś tu leży moja wina?
Też miałam takie problemy z moją mamą kiedy byłam w Twoim wieku. Wszystko chciała robić sama, ale kiedy jej nie pomagałam, wyżywała się na mnie, że nic nie robię. Wynikało to przede wszystkim z tego, że była znerwicowana, miała też właśnie menopauzę i swoje emocje wyładowywała na mnie. W moim przypadku znaczna poprawa nastąpiła kiedy jej problemy nieco się rozwiązały, a ja się wyprowadziłam. Niestety myślę, że wyprowadzka w przypadku takiej osoby to najlepsze rozwiązanie, choć nie wiem czy możesz sobie w najbliższej przyszłości na to pozwolić. Bardzo dużo robisz w domu, widać, że się starasz, ale Twoja matka niestety nie tylko tego nie docenia, ale też ma Cię ewidentnie za kozła ofiarnego i na Tobie rozładowuje napięcie. W tym momencie mogę Ci radzić żebyś robiła to o co Cie prosi, a poza tym powinnaś jej unikać, jakoś częściej wychodzić z domu itp. Szkoda Twoich nerwów, niestety ja przez moją sytuację w domu nabawiłam się depresji i nerwicy. Trzymaj się i staraj się tym nie przejmować!
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
|
Dot.: Problem z mamą. Czy gdzieś tu leży moja wina?
Ja bym w takim układzie poprosiła o to aby ze mną usiadła i podzieliła domowe obowiązki, wtedy byłoby jasne co należy do kogo, bez nieporozumień i niepotrzebnych nerwów. Ty robiłabyś swoje więc nie mogliby Ci zarzucić, że nic nie robisz. Zawsze miałabyś podkładkę w formie tych ustaleń. Bo te konflikty to przez niedogadanie moim zdaniem.
I na wyzwiska reaguj natychmiast, aczkolwiek spokojnie, bez emocji. Powiedz, aby Ciebie nie nazywała kretynką bo sprawia Ci to ból i dojrzali, bliscy sobie ludzie w ten sposób nie wyrażają emocji. To poniżające i nie powinna tak mówić. Jeśli i to nie pomoże, wychodź z pokoju ze słowami, że dokończycie rozmowę jak będą ku temu bardziej sprzyjające warunki (czyli jak się uspokoi i będzie w stanie po ludzku rozmawiać). Edytowane przez laisla Czas edycji: 2015-08-11 o 01:01 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
|
Dot.: Problem z mamą. Czy gdzieś tu leży moja wina?
Twoja mama zyje w stresie
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:37.