mieszkanie w domu rodzinnym męża

[sasanka895]

Proszę, powiedzcie mi co o tym sądzicie. Mieszkamy razem w domu rodzinnym męża od 5 miesięcy i czuję się samotna. Mamy pokój na górze domu, obok mieszka jego brat. Lubię jego rodzinę, ale on często idzie sobie pogadać do brata i ja siedzę sama jak kołek w pokoju. Rozumiem, że oczywiście też chce mieć z nim dobry kontakt, ale już 3 wieczór w tym tygodniu spędzam sama. Dwa razy leciały mecze i razem oglądali, a dzisiaj pije z nim piwo. Czy ja przesadzam? Czuję, ze brat jest od pogadania, a żona od wiadomo czego.

[Rhapsody1]

Napisane przez sasanka895

Proszę, powiedzcie mi co o tym sądzicie. Mieszkamy razem w domu rodzinnym męża od 5 miesięcy i czuję się samotna. Mamy pokój na górze domu, obok mieszka jego brat. Lubię jego rodzinę, ale on często idzie sobie pogadać do brata i ja siedzę sama jak kołek w pokoju. Rozumiem, że oczywiście też chce mieć z nim dobry kontakt, ale już 3 wieczór w tym tygodniu spędzam sama. Dwa razy leciały mecze i razem oglądali, a dzisiaj pije z nim piwo. Czy ja przesadzam? Czuję, ze brat jest od pogadania, a żona od wiadomo czego.

Powinnaś się cieszyć że nie jest odwrotnie. Tzn brat od wiadomo czego a ty od pogadania.
3 wieczór spędzasz sama, olaboga, cóż począć a podobno inteligentni ludzie się nie nudzą. Eliminacje się skończą to przyjdzie spokojnie.

[mary_poppins]

Dlaczego siedzisz wtedy sama w pokoju? Czemu nie bierzesz udziału w życiu rodzinnym?

[sasanka895]

Bo to są męskie wieczory i mąż sam mówi :" idę pogadać z bratem" i tyle.

[Rena]

a nie mozesz jemu to powiedziec?

[sasanka895]

Mogę, ale właśnie się zastanawiam, czy nie przesadzam, czy tego nie wyolbrzymiam.

[Mojwa]

Nie możesz obejrzeć meczu z nimi? Probowalas powiedzieć - to idę z Tobą?

[Elfir]

czy to jest w każdy wieczór, czy tylko od czasu do czasu?

Bo jak z rzadka, to może poświęć wolny czas bez faceta na te czynności kosmetyczne, które nie są fascynujące dla panów - depilacja, maseczki.
Niekiedy zrób się na bóstwo i wyślij mu pikantnego SMSa, albo zdjęcie siebie wyginającej się jak kotka w pościeli

[sasanka895]

Ostatnio coraz częściej. Od wtorku tylko jeden wieczór spędziliśmy razem. Jutro już mi zapowiedział, ze po południu ogląda mecz z bratem. ogólnie nie spędzamy czasu razem non stop. Często biega lub jeździ na rowerze sam. Albo ja sama się gdzieś wybieram, bo często jak mówię, chodźmy na spacer, albo nad wodę, jest tak ciepło, to słyszę " nie chce mi się". Jak jesteśmy razem w pokoju to też często wpatrzony w monitor komputera.

[Elfir]

czyli problem poważniejszy.

Powiedz mi jak spędzaliście czas jako para?

[zlotniczanka]

Napisane przez sasanka895

Ostatnio coraz częściej. Od wtorku tylko jeden wieczór spędziliśmy razem. Jutro już mi zapowiedział, ze po południu ogląda mecz z bratem. ogólnie nie spędzamy czasu razem non stop. Często biega lub jeździ na rowerze sam. Albo ja sama się gdzieś wybieram, bo często jak mówię, chodźmy na spacer, albo nad wodę, jest tak ciepło, to słyszę " nie chce mi się". Jak jesteśmy razem w pokoju to też często wpatrzony w monitor komputera.

ja Ci proponuję terapię szokową i znalezienie sobie ciekawych rozrywek poza domem. Wyjdź raz odwalona, wymalowana na cały wieczór, mówiąc: wrócę po 23... Nawet jak to będą ploty u przyjaciółki.
Inną sprawą jest ustalenie po prostu, że np piątkowe wieczory i cała niedziela jest tylko dla Was dwoje i robicie coś razem. Tylko trzeba się tego trzymać i np jeśli coś wypada innego, to ustalić, że w zamian będzie jakiś inny termin.

[_czarny_kot]

Jakbym mieszkała z mężem w jednym pokoju (o zgrozo!) to też bym robiła tak jak on. Daj żyć.

[sasanka895]

Spędzaliśmy czas pewnie jak wszystkie pary na początku, kino, spacery,basen, ogólnie wychodziliśmy więcej. Nie widywaliśmy się jednak w tygodniu dłuzej niz na 2,3 godz i to też nie codziennie. Weekendy spędzaliśmy całe razem Teraz też czasem gdzieś wyjdziemy razem, nie powiem , że nie, np do znajomych.Głównie jednak teraz jeździmy na zakupy. Jesteśmy 2 miesiące po ślubie i może wydziwiam. Nie chcę mu zawracać głowy, póki nie będzie ku temu realnych podstaw.

[Elfir]

no to spróbuj zastosować rade złotniczanki z ustaleniem czasu spędzanego wspólnie na rekreację (czyli nie zakupy, nie gotowanie, nie sprzątanie).

[laisla]

Napisane przez sasanka895

Spędzaliśmy czas pewnie jak wszystkie pary na początku, kino, spacery,basen, ogólnie wychodziliśmy więcej. Nie widywaliśmy się jednak w tygodniu dłuzej niz na 2,3 godz i to też nie codziennie. Weekendy spędzaliśmy całe razem Teraz też czasem gdzieś wyjdziemy razem, nie powiem , że nie, np do znajomych.Głównie jednak teraz jeździmy na zakupy. Jesteśmy 2 miesiące po ślubie i może wydziwiam. Nie chcę mu zawracać głowy, póki nie będzie ku temu realnych podstaw.

Ale to właśnie teraz kształtujecie swoje zwyczaje i te nowe zwyczaje Tobie się nie podobają więc właśnie teraz, zanim nie okrzepną spróbuj interweniować, trochę to poprzestawiać.
A dlaczego nie możesz pość z nim na rower? Ja to bym w ciemno brała faceta, który towarzyszyłby mi w wyprawach rowerowych. No chyba, że on woli sam albo z bratem

[201803290936]

Ale przed tym nieszczęsnym zamieszkaniem ze sobą w pokoju faceta (w ogóle skąd taki pomysł?) rozmawialiście o tym jak sobie tą sytuację wyobrażacie, jak to będzie wyglądało w praktyce? Bo wiesz, nie trzeba mieć super rozwiniętej wyobraźni, aby wiedzieć, że to będzie dosyć problematyczna sprawa i albo w tym jesteście razem, albo wychodzi na to, że jego rodzice sobie następne dziecko adoptowali, a w życiu faceta guzik się zmieniło i zachowuje się też jak kawaler w swoim kawalerskim pokoiku nadal mieszkający. Nie macie (na własne życzenie) swojej przestrzeni i to pociąga za sobą wiele kolejnych kwestii. I albo teraz sobie na nowo pewne rzeczy zorganizujecie, przewartościujecie, albo będzie tylko gorzej. Przypomnijcie sobie po co był ten ślub i zastanówcie jaki jest dalszy plan na "po ślubie", jaki macie pomysł na związek. Bo jeżeli to ma być takie "pan prawie kawaler z niewielkim dodatkiem w pokoju w postaci żony" to nie ma to sensu już teraz.

---------- Dopisano o 04:53 ---------- Poprzedni post napisano o 04:53 ----------

Napisane przez laisla

Ale to właśnie teraz kształtujecie swoje zwyczaje i te nowe zwyczaje Tobie się nie podobają więc właśnie teraz, zanim nie okrzepną spróbuj interweniować, trochę to poprzestawiać.
A dlaczego nie możesz pość z nim na rower? Ja to bym w ciemno brała faceta, który towarzyszyłby mi w wyprawach rowerowych. No chyba, że on woli sam albo z bratem

Ha, no właśnie?

[Clemence]

Napisane przez sasanka895

Mogę, ale właśnie się zastanawiam, czy nie przesadzam, czy tego nie wyolbrzymiam.

Mnie takie pytania dziwią,czemu?

Bo co?masz zamknąć swoje uczucia w klatce?Przeciez ludzie Ci nie powiedzą - CZUJ to i tamto i juz pstryk palcami.
Czujesz się źle,to widac, nie pasuje Ci to.
Wg mnie to rozmowa z mężem to konieczność, wyrazenie swoich uczuc, dojscie do kompromisu.

Mnie to nie dziwi,że czujesz się sama,ja np potrzebuje też więcej uwagi,inaczej męczę się w związku i czuje samotna właśnie.

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez Doris1981

Ale przed tym nieszczęsnym zamieszkaniem ze sobą w pokoju faceta (w ogóle skąd taki pomysł?) rozmawialiście o tym jak sobie tą sytuację wyobrażacie, jak to będzie wyglądało w praktyce? Bo wiesz, nie trzeba mieć super rozwiniętej wyobraźni, aby wiedzieć, że to będzie dosyć problematyczna sprawa i albo w tym jesteście razem, albo wychodzi na to, że jego rodzice sobie następne dziecko adoptowali, a w życiu faceta guzik się zmieniło i zachowuje się też jak kawaler w swoim kawalerskim pokoiku nadal mieszkający. Nie macie (na własne życzenie) swojej przestrzeni i to pociąga za sobą wiele kolejnych kwestii. I albo teraz sobie na nowo pewne rzeczy zorganizujecie, przewartościujecie, albo będzie tylko gorzej. Przypomnijcie sobie po co był ten ślub i zastanówcie jaki jest dalszy plan na "po ślubie", jaki macie pomysł na związek. Bo jeżeli to ma być takie "pan prawie kawaler z niewielkim dodatkiem w pokoju w postaci żony" to nie ma to sensu już teraz.

---------- Dopisano o 04:53 ---------- Poprzedni post napisano o 04:53 ----------



Ha, no właśnie?

Nie tyle,że nie ma sensu,to byłaby straszna lipa powiem Ci.. szkoda dziewczyny

[eyo]

po pierwsze porozmawiaj ze swoim partnerem - może ustalcie jakieś dni, które są tylko dla was
po drugie - znajdź sobie jakieś koleżanki bo fakt, że kiedy on spędza czas z kimś innym niż z tobą sprawia, że nie masz co ze sobą zrobić nie jest zbyt zdrowy - nie możesz uzależniać tego czy spędzasz czas miło czy nie tylko od tego czy partner jest z tobą 24h/dobę

[kalincia]

Idź z nim do brata, zabierz piwo.

[cleopadra]

ogladaj mecz razem z nimi i wypijaj im piwo
poszukaj sobie towarzystwa