Kocha, nie kocha

[promyczek2105]

Witajcie dziewczyny

Mam pewien problem ktory nie wiem jak rozwiązac...
Jestem z moim TŻem prawie 1,5 roku, z początku wiadomo bylo ok, mile slowa (kochanie,skarbie,bardzo tesknie). Od okolo pol roku wydaje mi się że on jest ze mna tylko bo jest, wiem ze nie zalezy mu na seksie ale zachowuje sie tak, jakbym była jego koleżanką a nie dziewczyną, nie potrafi mnie złapać za reke, ja pierwsza to robie, nie potrafi mnie przytulic tak sam z siebie czy pocałowac, gdy sie spotykamy gdybym ja nie zaczela jakiegos tematu to moglby milczec przez ten caly czas, gdy zwracam sie z jakims problemem zawsze mowi ,,o co ci ZNOWU chodzi' ,,wciaz ci nic nie pasuje, histeryzujesz'' i tak dalej.
Po urlopie z nim i jego znajomymi zauwazylam nawet, ze woli rozmawiac z kumplami, a nawet do siostry przyjaciela potrafil przy mnie powiedziec ze ladnie pachnie albo perfidnie patrzec sie jej na d*pe, kiedy na mnie patrzyl to tak jakby z takim niesmakiem, obrzydzeniem...jego rodzina mi mowila ze on mnie bardzo kocha ale juz taki po prostu jest ze nie potrafi okazac swoich uczuc i woli ukrywac je w sobie, ale ja nie wiem, czy chce być wciąż traktowana jak koleżanka...co o tym myślicie?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez promyczek2105

Witajcie dziewczyny

Mam pewien problem ktory nie wiem jak rozwiązac...
Jestem z moim TŻem prawie 1,5 roku, z początku wiadomo bylo ok, mile slowa (kochanie,skarbie,bardzo tesknie). Od okolo pol roku wydaje mi się że on jest ze mna tylko bo jest, wiem ze nie zalezy mu na seksie ale zachowuje sie tak, jakbym była jego koleżanką a nie dziewczyną, nie potrafi mnie złapać za reke, ja pierwsza to robie, nie potrafi mnie przytulic tak sam z siebie czy pocałowac, gdy sie spotykamy gdybym ja nie zaczela jakiegos tematu to moglby milczec przez ten caly czas, gdy zwracam sie z jakims problemem zawsze mowi ,,o co ci ZNOWU chodzi' ,,wciaz ci nic nie pasuje, histeryzujesz'' i tak dalej.
Po urlopie z nim i jego znajomymi zauwazylam nawet, ze woli rozmawiac z kumplami, a nawet do siostry przyjaciela potrafil przy mnie powiedziec ze ladnie pachnie albo perfidnie patrzec sie jej na d*pe, kiedy na mnie patrzyl to tak jakby z takim niesmakiem, obrzydzeniem...jego rodzina mi mowila ze on mnie bardzo kocha ale juz taki po prostu jest ze nie potrafi okazac swoich uczuc i woli ukrywac je w sobie, ale ja nie wiem, czy chce być wciąż traktowana jak koleżanka...co o tym myślicie?

On cię wcale bardzo nie kocha. On cię w ogóle nie kocha. Po prostu był zauroczony, przeszło mu, jest z tobą bo jest, bo tak mu akurat wygodnie. Ma cię gdzieś, patrzy już za innymi. Rozstanie to tylko kwestia czasu.

[ErykP]

Pogadaj z nim o tym.

[promyczek2105]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;52390685]On cię wcale bardzo nie kocha. On cię w ogóle nie kocha. Po prostu był zauroczony, przeszło mu, jest z tobą bo jest, bo tak mu akurat wygodnie. Ma cię gdzieś, patrzy już za innymi. Rozstanie to tylko kwestia czasu.[/QUOTE]
Też tak sądze. Raz gdy sie rozstaliśmy tzn. ja z nim zerwałam powiedział, że nie bedzie robil z siebie idioty i nie bedzie mnie prosił zebym wrocila, ale za to ja zrobilam z siebie idiotke i po 2 dniach wrocilismy do siebie

[aneta111332]

Współczuję Ci. Na pewno jest Ci ciężko i przykro, kiedy widzisz jak na inne patrzy i komplementuje.
Nie rozumiem tego jak może Cię kochać i niby ukrywać swoje uczucia, bo taki jest a jednocześnie komplementować inne ?
Ja szczerze mówiąc nie chciałabym być w takim związku.
Jednak uważam, że powinnaś najpierw szczerze porozmawiać z chłopakiem

[promyczek2105]

Oj jest mi ogromnie przykro, tym bardziej, ze moja samoocena jest równa zeru. Z nim nawet nie ma jak zaczać rozmowy na ten temat, ba, o niczym sie nie da z nim gadać.

[aneta111332]

To ja niestety nie widzę przyszłości w tym związku.

[pannaatopowa]

Nie widzę związku, w którym tak się rozmawia o problemach. Przykro mi. Jak pierwszy ze mną zerwał to jego matka też mówiła "on Cię kocha", dlaczego tak mówią? Bo Cię lubią i widzą, że jesteś dobra kandydatką na partnerkę, czy nawet żonę. Ale to nie im powinno zależeć. Nie widzę nic co by potwierdzało ich słowa.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez promyczek2105

Oj jest mi ogromnie przykro, tym bardziej, ze moja samoocena jest równa zeru. Z nim nawet nie ma jak zaczać rozmowy na ten temat, ba, o niczym sie nie da z nim gadać.

Lepiej jeśli sama to zakończysz. Nie czekaj aż on pójdzie krok dalej i przestanie cię szanować lub znajdzie sobie inną. Wtedy twoja samoocena poszybuje w dół jeszcze bardziej. W moim związku też tak było. I z perspektywy czasu powiem ci, że żałuję, że nie zakończyłam tego wcześniej. Jak przestałam być z kimś, kto już nie zwracał na mnie takiej uwagi, patrzył na inną, słyszałam kilka komplementów od innych to poczułam się lepiej. I myślę, że twoja niska samoocena też może być wynikiem tego, jak on się zachowuje w stosunku do ciebie.

[MagdalenaSzs]

Napisane przez promyczek2105

Oj jest mi ogromnie przykro, tym bardziej, ze moja samoocena jest równa zeru. Z nim nawet nie ma jak zaczać rozmowy na ten temat, ba, o niczym sie nie da z nim gadać.

Niestety, faktycznie wygląda to tak, jakby był z Tobą z przyzwyczajenia. Facet ogląda się za innymi, komplementuje inne(choć nie widzę w komplementach i zauważaniu innych, ale takie burackie gapienie się na tyłek innej przy swojej kobiecie-NIE, komplementować inne, nie zauważając swojej partnerki-NIE), Twoja samoocena zerowa, nawet z nim nie potrafisz rozmawiać, bo jemu się nie chce rozmawiać z TOBĄ, bo z kuplami, rodziną jakoś potrafi.
Zrób sobie prezent i skończ to, zachowaj resztki szacunku do siebie i poślij pana na drzewo.

[raita]

Jak facetowi zależy to uczucia okazuje i tyle.
Nie ma czegoś takiegoś jak "on już taki jest i koniec". Niektórzy mają trudności z wyrażaniem emocji itd, ale to nie oznacza, że perfidnie oglądają się za innymi dziewczynami, albo nie próbują okazywać miłości w inny sposób niż tylko słowami.
A u Ciebie ani czynów ani słów.

[skazana_na_bluesa]

nie kocha.

[LovinLight]

Napisane przez promyczek2105

Witajcie dziewczyny

Mam pewien problem ktory nie wiem jak rozwiązac...
Jestem z moim TŻem prawie 1,5 roku, z początku wiadomo bylo ok, mile slowa (kochanie,skarbie,bardzo tesknie). Od okolo pol roku wydaje mi się że on jest ze mna tylko bo jest, wiem ze nie zalezy mu na seksie ale zachowuje sie tak, jakbym była jego koleżanką a nie dziewczyną, nie potrafi mnie złapać za reke, ja pierwsza to robie, nie potrafi mnie przytulic tak sam z siebie czy pocałowac, gdy sie spotykamy gdybym ja nie zaczela jakiegos tematu to moglby milczec przez ten caly czas, gdy zwracam sie z jakims problemem zawsze mowi ,,o co ci ZNOWU chodzi' ,,wciaz ci nic nie pasuje, histeryzujesz'' i tak dalej.
Po urlopie z nim i jego znajomymi zauwazylam nawet, ze woli rozmawiac z kumplami, a nawet do siostry przyjaciela potrafil przy mnie powiedziec ze ladnie pachnie albo perfidnie patrzec sie jej na d*pe, kiedy na mnie patrzyl to tak jakby z takim niesmakiem, obrzydzeniem...jego rodzina mi mowila ze on mnie bardzo kocha ale juz taki po prostu jest ze nie potrafi okazac swoich uczuc i woli ukrywac je w sobie, ale ja nie wiem, czy chce być wciąż traktowana jak koleżanka...co o tym myślicie?

Po niecałym 1,5 roku zwykle jest jeszcze sielanka i różowe okulary, nie jest to bardzo długi czas związku a u was od PÓŁ roku są już problemy więc defacto zaczeły sie jak byliście tylko (!) rok razem - jak po roku są jakieś poważne problemy to nie wróży to najlepiej.

POGRUBIONE - dziewczyno co Ty z nim jeszcze robisz? facet który kocha nie tylko mówi czułe słówka ale też chce bliskości fizycznej - w tym seksu ale też całowania, tulenia czy trzymania za rękę.
Brak odzywania się - tego w ogóle nie komentuje.

Jak dla mnie na 99,9% ten pan od pół roku związku już nie chce, ale nie umie zerwać (boi sie twojej reakcji/nie wie jak) wiec robi wszystko żebyś to Ty zakończyła znajomość.

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:12 ----------

Napisane przez promyczek2105

Oj jest mi ogromnie przykro, tym bardziej, ze moja samoocena jest równa zeru. Z nim nawet nie ma jak zaczać rozmowy na ten temat, ba, o niczym sie nie da z nim gadać.

słodki Jezu co Ty z nim jeszcze robisz? nie wyobrażam sobie związku bez długich rozmów, nawet niekoniecznie poważnych, ale takich zwykłych, na zwykłe tematy.

[kalincia]

Napisane przez promyczek2105

Oj jest mi ogromnie przykro, tym bardziej, ze moja samoocena jest równa zeru. Z nim nawet nie ma jak zaczać rozmowy na ten temat, ba, o niczym sie nie da z nim gadać.

Facetowi nie zależy na seksie oraz nie ma o czym z nim gdać. Dwa dobre powody, żeby z nim skończyć.

[kennedy]

Napisane przez promyczek2105

Też tak sądze. Raz gdy sie rozstaliśmy tzn. ja z nim zerwałam powiedział, że nie bedzie robil z siebie idioty i nie bedzie mnie prosił zebym wrocila, ale za to ja zrobilam z siebie idiotke i po 2 dniach wrocilismy do siebie

nadal robisz z siebie idiotke- bo z nim jestes. to byla oznaka ze jemu nie zalezy.