Dieta - motywacja

[olkasza]

Nie mogę się ostatnio wziąć w garść- wcześniej dbałam o dietę, ćwiczyłam, ogólnie prowadziłam zdrowy tryb życia, a teraz nie mogę się ogarnąć. Z ćwiczeniami daję sobie radę, ale co z tego skoro jem dużo, podjadam i spokojnie potrafię dwukrotnie przekroczyć swoje zapotrzebowanie. Nie jest to raczej lenistwo, bo wcześniej było ok, a teraz po prostu... nie mogę się zmotywować. co jest dla Was motywacją do diety?

[gnishu]

Mnie zawsze motywuje oglądanie w internecie takich fajnych, zdrowych i małokalorycznych dań- może banalne, ale budzi to we mnie zapał, żeby sobie coś takiego zrobić i czuję się lepiej

[201607040946]

Nic mnie nie motywuje, więc nie dietuję, a powinnam...

[ciaaastko]

ja też się ostatnio nie mogę ogarnąć, a marzę żeby założyć stare ukochane dzinsy

[maalinkaa90]

Prawda jest taka ze najtrudniej jest zaczac, jak już wejdzie nam w nawyk zdrowy styl zycia to nie wyobrazamy sobie funkcjonowac inaczej, wiem po sobie

[ola_michalowska]

warto się za siebie zabrać, motywujące może być to, że zbliża się lato i wszystkie chcemy być piękne i zadbane . a łatwiej jest wejść w dobrym humorze w tę porę roku, kiedy czujemy się ze sobą dobrze!

[NajVina2879]

Brak motywacji to najczęstszy powód aby szybko zakończyć odchudzanie . Widzimy wszystko w koło ale nie to co trzeba . U mnie motywacją też było zbliżające się lato wakacje , ale motywacją mogą być też spodnie czy spódnica ze sklepu o małym rozmiarze < bo tylko takie są dostępne > lub przykładowo motywacją może też być chęć poznania nowej sympatii na wyjeździe . Tak na prawdę każdy może sobie obrać własną motywację

[pam_c]

Może wcześniej dieta była zbyt restrykcyjna i dlatego teraz nie możesz sobie poradzić z nadmiernym podjadaniem? Mnie zdecydowanie motywują zdjęcia wysportowanych i pięknych kobiet

[KlaudiaaaPe]

najgorsze są początki, warto sobie postawic cel i starać się go osiągnąć

[maalinkaa90]

Mnie motywują sexy ciuszki

[SalvadorDali]

Ja jak z resztą dużo polaków borykam się z nadwagą. Cały czas staram się zabrać za to, ale zawsze stwierdzam, że jutro, a jutro, że jutro. I tak oszukuję sam siebie. Dużo mówi o motywacji, że jest ona potrzebna. Czasami to aż zazdroszczę innym, że się udało. Nie mam dużo do zrzucenia kilkanaście kilo raptem, a tu i ówdzie się słyszy, że ktoś zrzucił ponad 70 kilo, wczoraj na onecie znalazłem http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie...z-mozna/btspye jak się zmusić? Co zrobić żeby się zachciało? Ja słyszę o takich osobach to aż głupio mi się robi...

[Ruthie78]

Teraz jestem w ciąży i totalnie nie muszę przejmować się wagą, po prostu kontroluję ją, ale z głową. Po porodzie wrócę zapewne do dawnej postaci, jak poprzednio kilkadziesiąt nieprzespanych nocek i chyba będzie po problemie Wiem, że karmienie piersią też niby odchudza, ale w moim przypadku to się nie sprawdziło... Także moja dieta teraz to brak diety

[KasiaPie]

Nadwaga to inaczej mówiąc zaburzenia odżywiania tak samo jak anoreksja czy bulimia. Człowiek sobie sam nie poradzi z takim problemem, potrzebne jest wsparcie specjalisty. Ja polecam Ośrodek Terapii Uzależnień http://viverum.pl/zaburzenia-odzywiania/. W moim przypadku to był strzał w dziesiątkę, udało mi się.

[gawronkaa]

Mnie z reguły motywuje lato – bo trzeba się lżej ubrać.

[BeautifulBody]

Hej a może sprobuj sobie wyznaczyc jakiś cel za miesiąc czy dwa ( wyjazd, wakacje, spotkanie, sesja zdjeciowa )) i będzie motywacja. Zakładaj małe spadki wagi np. na miesiąc te 2-3kg. I powoli i do przodu Pozdrawiam

[maalinkaa90]

Potwierdzam, świetna technika motywacyjna

[zaczynamdzisiaj]

i u mnie motywacja zerowa, prawdę mówiąc to nic nie działa, ani kupno mniejszych ubrań-mam zresztą pełno takich w szafie, ani perspektywa wymarzonych wakacji, nawet już nie działają fotki swojej idealnej figury sprzed kilku lat...ale dzisiaj postanowiłam że tak dalej być nie może,że muszę zebrać jednak siły i zbić wagę bo tak wyglądać nie mogę, także życzę wszystkim pełnej mobilizacji nawet jak motywacja spada do zera

[maalinkaa90]

Trzymam kciuki! Bardzo motywujące są też pierwsze efekty odchudzania, mam nadzieje ze niedlugo je zobaczysz

[monba]

mnie motywuje mój TŻ ale i też chęć ubrania ulubionych spodni, które niedawno stały się za małe

[DionizekRabel]

mysle ze najwiekszą motywacja bedzie zazdrosc ludzi dookola i pytania jak to zrobilas

[Shiva1988]

Po części znam ten ból ćwiczę od stycznia tego roku + dobrze się odżywiam i czasami mam dni kiedy nic mi się nie chce i mam ogólnie dość. Moją największą motywacją jest patrzenie w lustro nie chce żeby moja obecna ciężko wypracowana sylwetka szła na marne dzięki czemu biorę się w garść i do boju.

[maalinkaa90]

Mnie tez ostatnimi czasy motywuje lek przed utrata tego co juz osiągnęłam..

[Wiecz_ko]

mnie najbardziej motywuje chęć ubrania czegoś w co się teraz nie mieszczę lub w czym nie wyglądam najlepiej....

[maalinkaa90]

To tez jest dobry patent

[davmilla]

u mnie z motywacją ciężko poćwiczę z tydzień czy dwa i potem mi się nie chce. za jakiś czas zaczynam od nowa...

[201607040946]

Nie lubię ćwiczyć, pewnie bym się raczej zagłodziła, ale ćwiczyć nie będę. No po prostu nie ma takich ćwiczeń, które lubię.

Zresztą, to mnie ogranicza. Lubię np. tańczyć przy ulubionej muzyce (ale tak naprawdę intensywnie, z tętnem 130-160), na początku czuję, że robię to dla przyjemności, czuję swoje ciało, mięśnie, lubię je w ruchu, ALE po kilku tygodniach to staje się... przymusem. Rutyną. Idę ćwiczyć, ale nie czuję tej przyjemności.

Zwykle 3 razy w tygodniu, ale z czasem mi przechodzi...

I co tu robić?

[Aggis]

Napisane przez kaguya

Nie lubię ćwiczyć, pewnie bym się raczej zagłodziła, ale ćwiczyć nie będę. No po prostu nie ma takich ćwiczeń, które lubię.

Zresztą, to mnie ogranicza. Lubię np. tańczyć przy ulubionej muzyce (ale tak naprawdę intensywnie, z tętnem 130-160), na początku czuję, że robię to dla przyjemności, czuję swoje ciało, mięśnie, lubię je w ruchu, ALE po kilku tygodniach to staje się... przymusem. Rutyną. Idę ćwiczyć, ale nie czuję tej przyjemności.

Zwykle 3 razy w tygodniu, ale z czasem mi przechodzi...

I co tu robić?

musisz znaleźć coś, co pokochasz tak, że nie będziesz mogła doczekać się kolejnego treningu a motywować mogą efekty - np. przy ćwiczeniach siłowych widzisz z każdym kolejnym tygodniem jak się rzeźbisz czy jesteś silniejsza - mega satysfakcja, fajnie jest mieć też grupkę ludzi, którzy robią to samo co Ty i z którymi lubisz spędzać czas, tak że trening staje się niejako spotkaniem towarzyskim a ćwiczy się przy okazji dobrze jest mieć chociaż koleżankę do ćwiczeń, z którą się będziesz nawzajem motywować.

jest teraz tyle fajnych rzeczy, które można robić, tyle ciekawych treningów, nawet w klubach fitness (TRX-y, pumpy, crossfit, tabata, indoor cycling, piloxing itp itd.), a jak nie lubisz ćwiczyć z grupą to samej tez można robić milion rzeczy, ważne jest żeby wyznaczyć sobie jakieś cele no i ważna jest dobra, motywująca muzyka

jeśli naprawdę spróbowałaś już wszystkiego i nic Cię nie kręci to nie wiem co Ci doradzić może po prostu wplataj aktywność fizyczną w swoje codzienne życie - spacery, rower itd.

[201605090949]

Ja też nie lubię ćwiczyć. Co najwyżej pływać. A w ogóle są domowe obowiązki które mogą pomóc. Rok temu wyciskałem z 4 h sok z kilkunastu kilogramów aronii. To był niezły wysiłek, wszystko ręcznie . W tym roku, niebawem, też mnie to czeka.

[201607040946]

Napisane przez Aggis

musisz znaleźć coś, co pokochasz tak, że nie będziesz mogła doczekać się kolejnego treningu a motywować mogą efekty - np. przy ćwiczeniach siłowych widzisz z każdym kolejnym tygodniem jak się rzeźbisz czy jesteś silniejsza - mega satysfakcja, fajnie jest mieć też grupkę ludzi, którzy robią to samo co Ty i z którymi lubisz spędzać czas, tak że trening staje się niejako spotkaniem towarzyskim a ćwiczy się przy okazji dobrze jest mieć chociaż koleżankę do ćwiczeń, z którą się będziesz nawzajem motywować.

jest teraz tyle fajnych rzeczy, które można robić, tyle ciekawych treningów, nawet w klubach fitness (TRX-y, pumpy, crossfit, tabata, indoor cycling, piloxing itp itd.), a jak nie lubisz ćwiczyć z grupą to samej tez można robić milion rzeczy, ważne jest żeby wyznaczyć sobie jakieś cele no i ważna jest dobra, motywująca muzyka

jeśli naprawdę spróbowałaś już wszystkiego i nic Cię nie kręci to nie wiem co Ci doradzić może po prostu wplataj aktywność fizyczną w swoje codzienne życie - spacery, rower itd.

Spacerki to mam codziennie, takie umiarkowanie szybkie, bo chodzę pieszo do pracy
Wiesz, ja bym chciała trochę przypakować, ale to wymaga ogromnego wysiłku i kasy (na dobre jedzenie).
Z tym że najpierw muszę zrzucić trochę sadła a dopiero potem się rzeźbić.

może to niezupełnie tak, że ja nie lubię żadnych ćwiczeń. Po prostu po kilku tygodniach WSZYSTKO zaczyna mnie nudzić. A ja chciałabym już teraz, od razu, natychmiast i DUŻO!

Najlepiej sprawdza się ruch, który uprawiam dla przyjemności cielesnych i duchowych, nie typowego schudnięcia. Codzienne spacery, zakupy, joga (raczej relaksująca), ale to bardziej duchowe niż cielesne

Nie lubię się męczyć, ogólnie często jestem osłabiona, mam zawroty głowy, nic mi sie nie chce (nie, nie mam anemii ani niedoczynności tarczycy, depresja w stanie "uśpionym", nie głodzę się, wręcz mam wilczy apetyt, ale powoli chudnę), przez 8 lat miałam ED, moje ciało nie wygląda najlepiej (skóra i takie tam), więc po prostu nie widzę sensu cokolwiek zmieniać.
Podobam się sobie z obecną wagą (w ubraniach), ale nie podobam nago. Dieta, dobry stanik, masaże na cellulit czy ćwiczenia już nie pomogą, a na skalpel nie mam kasy

[Wenress]

Mnie zmotywowało własne zdjęcie z marca zeszłego roku - byłam jak patyczek! Najpierw schudłam do normalnego wyglądu, potem kg leciały same bo wkręciłam się w bieganie no a teraz jest kiepsko, bardzo szybko przytyłam od hormonów, stresu i braku ruchu z powodu kręgosłupa
Ale jak chcę żreć to przypominam sobie tamto zdjęcie z myślą, że skoro mogłam być taka chudziutka to zrzucenie choćby 2kg jest bardzo w moim zasięgu i dam radę Nie mam problemu z ćwiczeniami ale dopóki jestem skazana na samą dietę to cóż, nie jest letko