Stosunek do wrogow przyjaciela

[Windermere]

Jaki stosunek powinno sie miec wobec wrogow osoby, z ktora sie przyjazni? W grupie jest dziewczyna, ktora bardzo mi dokuczała i wciąż dokucza, starała sie mnie poniżyć w gronie znajomych, etc. Jest tez dziewczyna, z ktora znam sie 6 lat, niby sobie ufamy, trzymamy sie razem, przynajmniej tak myslalam.. Ale, jesli mam byc szczera... Boli mnie to, ze ona nigdy nie stanęła po mojej stronie, nigdy mnie nie obroniła. Moze to infantylne, ale boli mnie tez, kiedy widze, ze ona lajkuje jej zdjecia na Facebooku, kiedy przy mnie miło z nia rozmawia, czasem nawet z pominięciem mnie.. Mówiłam, ze złe sie z tym czuje, ze mmie to boli, ona stwierdziła, ze przecież mnie z nia nie obgaduje i ze przesadzam. Dodam, ze widze, ze ta dziewczyna zaczęła " miło sobie gawędzic" z moja przyjaciolka dopiero kiedy weszła na wojenna ścieżkę ze mna i ze widze jej zamiar, ktorym jest odsunięcie mnie od grupy. Większość jej znajomych nawet nie ma ochoty mowic mi czesc na ulicy, starają sie w sposob jasny i prosty okazac mi niechęć, tym bardziej kontrastuje to z postawa mojej kumpeli.. Czy przesadzam?

[201803290936]

Napisane przez Windermere

Jaki stosunek powinno sie miec wobec wrogow osoby, z ktora sie przyjazni? W grupie jest dziewczyna, ktora bardzo mi dokuczała i wciąż dokucza, starała sie mnie poniżyć w gronie znajomych, etc. Jest tez dziewczyna, z ktora znam sie 6 lat, niby sobie ufamy, trzymamy sie razem, przynajmniej tak myslalam.. Ale, jesli mam byc szczera... Boli mnie to, ze ona nigdy nie stanęła po mojej stronie, nigdy mnie nie obroniła. Moze to infantylne, ale boli mnie tez, kiedy widze, ze ona lajkuje jej zdjecia na Facebooku, kiedy przy mnie miło z nia rozmawia, czasem nawet z pominięciem mnie.. Mówiłam, ze złe sie z tym czuje, ze mmie to boli, ona stwierdziła, ze przecież mnie z nia nie obgaduje i ze przesadzam. Dodam, ze widze, ze ta dziewczyna zaczęła " miło sobie gawędzic" z moja przyjaciolka dopiero kiedy weszła na wojenna ścieżkę ze mna i ze widze jej zamiar, ktorym jest odsunięcie mnie od grupy. Większość jej znajomych nawet nie ma ochoty mowic mi czesc na ulicy, starają sie w sposob jasny i prosty okazac mi niechęć, tym bardziej kontrastuje to z postawa mojej kumpeli.. Czy przesadzam?

Niby nie powinniśmy wybierać innym znajomych, ale rozumiem co czujesz. Co innego sytuacja pt. nie lubię kogoś, jakieś zaszłości sprzed "wieków", ale bez jawnej wrogości, jakichś krzywych akcji, a co innego - no właśnie - wrogość, jakieś próby kopania dołków itd. Przyjaźniłam się kiedyś z osobą, która bez powodu była wroga wobec innych moich dobrych znajomych i tak się na dłuższą metę nie da. Trzeba coś wybrać, bo zawsze się z tego rodzą kwasy. I jednak przykro się robi jeżeli PRZYJACIEL (nie jakiś tam byle znajomek) zadaje się i miło sobie gawędzi z kimś, kto jest wobec nas wrogi. Uważam, że Wasza przyjaźń w końcu na tym ucierpi, albo nawet się skończy.

[201607111028]

Napisane przez Windermere

Jaki stosunek powinno sie miec wobec wrogow osoby, z ktora sie przyjazni? W grupie jest dziewczyna, ktora bardzo mi dokuczała i wciąż dokucza, starała sie mnie poniżyć w gronie znajomych, etc. Jest tez dziewczyna, z ktora znam sie 6 lat, niby sobie ufamy, trzymamy sie razem, przynajmniej tak myslalam.. Ale, jesli mam byc szczera... Boli mnie to, ze ona nigdy nie stanęła po mojej stronie, nigdy mnie nie obroniła. Moze to infantylne, ale boli mnie tez, kiedy widze, ze ona lajkuje jej zdjecia na Facebooku, kiedy przy mnie miło z nia rozmawia, czasem nawet z pominięciem mnie.. Mówiłam, ze złe sie z tym czuje, ze mmie to boli, ona stwierdziła, ze przecież mnie z nia nie obgaduje i ze przesadzam. Dodam, ze widze, ze ta dziewczyna zaczęła " miło sobie gawędzic" z moja przyjaciolka dopiero kiedy weszła na wojenna ścieżkę ze mna i ze widze jej zamiar, ktorym jest odsunięcie mnie od grupy. Większość jej znajomych nawet nie ma ochoty mowic mi czesc na ulicy, starają sie w sposob jasny i prosty okazac mi niechęć, tym bardziej kontrastuje to z postawa mojej kumpeli.. Czy przesadzam?

Może będę (według niektórych) zbyt stanowcza, ale: nie przesadzasz. Ja za swoimi przyjaciółmi stałabym murem, no przepraszam, w tej kwestii jestem stanowcza i nie ma dla mnie kompromisów. Z premedytacją ranisz mojego przyjaciela - nie będzie między nami dobrze. Jesteś wrogiem mojego przyjaciela = jesteś moim wrogiem. Mnie również byłoby przykro.
Żeby nie było niedomówień: nie chodzi oczywiście o kwestie typu "moja psapsia jej nie lubi, więc ja też", a o jawną wrogość wobec bliskiej mi osoby.

[Mileva_]

Nie, nie przesadzasz. Twoja koleżanka jest nielojalna.

[bluebluesky]

Nie, nie przesadzasz. Ona nie powinna pozwalac komus traktowac cie w taki sposob. To okropny brak lojalnosci.

Porozmawiaj z nia jeszcze raz, moze pomoze jesli powiesz jej jeszcze raz jak zle sie czujesz w tej sytuacji.

[cleopadra]

ja wyznaje zasade,wrogowie moich przyjaciol sa moimi wrogami,przyjaciele moich przyjaciol sa moimi przyjaciolmi
Jesli ktos z moich przyjaciol zaczyna przyjaznic sie z moim wrogiem ,to koncze taka przyjazn ale najpierw informuje przyjaciela ,ze nie moge sie z nim przyjaznic bo robi sie z niego przyjaciel mojego wroga

[nereidadriada]

Przyjaciółka powinna stanąć w Twojej obronie. Jeśli w jej obecności tamta Ci dogryza itp. to przyjaciółka powinna stanąć w Twojej obronie.

Sama uprzejma rozmowa z przyjaciółki z tamtą nie jest niczym złym. Jednak to, że nie widzi, że tamta traktuje Cię nie w porządku (zakładam, że nie przesadzasz i naprawdę tamta jest wredna) to przyjaciółka powinna Ci współczuć i sądzę, że powinna się w niej zrodzić jakaś niechęć do tamtej.

Moim zdaniem ta "przyjaciółka" nie jest Twoją prawdziwą przyjaciółką. Raczej koleżanką, przy czym jak się losy potoczą inaczej, to bez większego żalu się z Tobą pożegna.

"Tamta" pewnie chce Cię odciąć od grupy i niestety sądzę, że jej się to uda.. . Na Twoim miejscu ograniczyłabym kontakt z "tamtą" do minimum. Nie obgaduj jej -jeśli będziesz mówić o niej coś złego "przyjaciółce", to przyjaciółka może stanąć po jej stronie.
Kiepska sytuacja -powinnaś "ratować" siebie, zamiast pseudo przyjaźni.

[Hefrena]

Napisane przez Windermere

Jaki stosunek powinno sie miec wobec wrogow osoby, z ktora sie przyjazni? W grupie jest dziewczyna, ktora bardzo mi dokuczała i wciąż dokucza, starała sie mnie poniżyć w gronie znajomych, etc. Jest tez dziewczyna, z ktora znam sie 6 lat, niby sobie ufamy, trzymamy sie razem, przynajmniej tak myslalam.. Ale, jesli mam byc szczera... Boli mnie to, ze ona nigdy nie stanęła po mojej stronie, nigdy mnie nie obroniła. Moze to infantylne, ale boli mnie tez, kiedy widze, ze ona lajkuje jej zdjecia na Facebooku, kiedy przy mnie miło z nia rozmawia, czasem nawet z pominięciem mnie.. Mówiłam, ze złe sie z tym czuje, ze mmie to boli, ona stwierdziła, ze przecież mnie z nia nie obgaduje i ze przesadzam. Dodam, ze widze, ze ta dziewczyna zaczęła " miło sobie gawędzic" z moja przyjaciolka dopiero kiedy weszła na wojenna ścieżkę ze mna i ze widze jej zamiar, ktorym jest odsunięcie mnie od grupy. Większość jej znajomych nawet nie ma ochoty mowic mi czesc na ulicy, starają sie w sposob jasny i prosty okazac mi niechęć, tym bardziej kontrastuje to z postawa mojej kumpeli.. Czy przesadzam?

No to się przyjaźnicie, czy to po prostu tylko znajomosć? Bo to jest różnica

[veirth]

Napisane przez Hefrena

No to się przyjaźnicie, czy to po prostu tylko znajomosć? Bo to jest różnica

Właśnie. W przypadku "tylko znajomych" nie wnikam za bardzo w ich relacje z innymi osobami. Z przyjaciółmi za to jest zupełnie inaczej. Należę do osób, z którymi trudno się zaprzyjaźnić (słowo "przyjaźń" traktuję bardzo poważnie, nie jest to dla mnie synonim "kumpelstwa", jak dla niektórych), ale gdy już uznam kogoś za przyjaciela, to jestem wierna i lojalna I wrogów swoich przyjaciół rozszarpałabym na strzępy, gdyby zaszła potrzeba, a nie "miło sobie z nimi gawędziła".

[malakuropatwa]

"wróg mojego przyjaciela jest moim wrogiem".



Chodzi o lojalność i zasady. Moja przyjaciółka zawsze staje w mojej obronie, a ja za nia, zresztą wskoczyłabym w ogień.



Radze zmienić "przyjaciółke".