Jak daleko można się posunąć aby zdobyć kobietę

[silexin88]

Witajcie
Od jakiegoś czasu gnębi mnie myśl żeby powiedzieć mojej narzeczonej że to że jesteśmy razem to nie jest kwestia tego że bardziej jej odpowiadałem ale kwestia mojej nieuczciwości czy jak ktoś woli przebiegłości.

Chodzi o to że 4 lata temu gdy ją poznałem ona zaczęła się widywać z pewnym facetem, nie da się ukryć że wolała go o wiele bardziej ode mnie, poza tym był bardziej wykształcony i miał wtedy świetną prace. Wiedziałem że nie mam szans z takim facetem więc postanowiłem się posunąć do bardziej przebiegłych metod. Jako że biegle posługuje się komputerami zdobyłem jej hasła do facebooka gagu gadu, nick z forum na którym się wypowiadała, właściwie miałem wszystko, o czym rozmawiała z koleżankami. Właściwie nie było to trudne,wystarczyła jedna wizyta u niej w domu i wysłanie jej po głupią herbatkę . To dało mi pewną przewagę nad konkurentem jednak niewystarczająca.

Kolejną sprawą musiało być zdyskredytowanie w jej oczach konkurenta, zacząłem tworzyć na niego fałszywe dowody na to że spotyka się z innymi dziewczynami że okłamuje ją że był na imprezach, tworzenie fałszywych profili kobiet na facebooku i komentowanie zdjęć i wypisywanie nieprawdziwych informacji, płaciłem koleżanką za to aby pisały do niej żeby zostawiła ich faceta itp. kosztowało to dużo czasu jednak w końcu zaczeło przynosić efekty, stopniowo oddalała się od konkurenta a wyżalić przychodziła do mnie, tak została moją dziewczyną z czasem zakochaliśmy się w sobie.
Gdyby właściwie nie te moje oszustwa jestem pewien że nie bylibyśmy razem, kochamy się i jest nam razem bardzo dobrze jednak przechodzą mnie myśli aby jej o tym powiedzieć


Jak wy zareagowałybyście na taką wiadomość ? Czy powiedzieć jej i mieć święty spokój z myślami czy też ukryć to przed nią na zawsze ale wiedzieć że nie było się z nią do końca szczerym.

Dziękuje za wypowiedzi

[201604130936]

Jesteś świrem

---------- Dopisano o 10:45 ---------- Poprzedni post napisano o 10:44 ----------

I po takiej informacji nawet na ciebie patrzeć by mi się nie chciało

[niebieskie_oczko]

Napisane przez silexin88

Witajcie
Od jakiegoś czasu gnębi mnie myśl żeby powiedzieć mojej narzeczonej że to że jesteśmy razem to nie jest kwestia tego że bardziej jej odpowiadałem ale kwestia mojej nieuczciwości czy jak ktoś woli przebiegłości.

Chodzi o to że 4 lata temu gdy ją poznałem ona zaczęła się widywać z pewnym facetem, nie da się ukryć że wolała go o wiele bardziej ode mnie, poza tym był bardziej wykształcony i miał wtedy świetną prace. Wiedziałem że nie mam szans z takim facetem więc postanowiłem się posunąć do bardziej przebiegłych metod. Jako że biegle posługuje się komputerami zdobyłem jej hasła do facebooka gagu gadu, nick z forum na którym się wypowiadała, właściwie miałem wszystko, o czym rozmawiała z koleżankami. Właściwie nie było to trudne,wystarczyła jedna wizyta u niej w domu i wysłanie jej po głupią herbatkę . To dało mi pewną przewagę nad konkurentem jednak niewystarczająca.

Kolejną sprawą musiało być zdyskredytowanie w jej oczach konkurenta, zacząłem tworzyć na niego fałszywe dowody na to że spotyka się z innymi dziewczynami że okłamuje ją że był na imprezach, tworzenie fałszywych profili kobiet na facebooku i komentowanie zdjęć i wypisywanie nieprawdziwych informacji, płaciłem koleżanką za to aby pisały do niej żeby zostawiła ich faceta itp. kosztowało to dużo czasu jednak w końcu zaczeło przynosić efekty, stopniowo oddalała się od konkurenta a wyżalić przychodziła do mnie, tak została moją dziewczyną z czasem zakochaliśmy się w sobie.
Gdyby właściwie nie te moje oszustwa jestem pewien że nie bylibyśmy razem, kochamy się i jest nam razem bardzo dobrze jednak przechodzą mnie myśli aby jej o tym powiedzieć


Jak wy zareagowałybyście na taką wiadomość ? Czy powiedzieć jej i mieć święty spokój z myślami czy też ukryć to przed nią na zawsze ale wiedzieć że nie było się z nią do końca szczerym.

Dziękuje za wypowiedzi

Nie chciałabym chyba poznać takiej prawdy.
Jakbym się dowiedziała, to poczułabym się oszukana. Zaufanie też, by legło, no bo jak wierzyć komuś, kto tak nagina fakty? Mówią, że w miłości wszystkie chwyty dozwolone, ale dla mnie to przegięcie.

[201604130936]

Przetrzepales jej prywatne sprawy, oszukales, obraziles i zdyskredytowalej bogu ducha winnego faceta, z którym może byłaby do teraz, sprawiles żeby ona czuła się do dupy z powodu niby kontaktów chłopaka z innymi, żeby cierpiała, specjalnie do tego dopriwadziles, cały wasz związek oparł się na kłamstwie, a ty się ziomek pytasz o ewentualną reakcje. No plz.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Jeżeli ten wątek to nie troll to zachowaj swoje rewelacje dla siebie no chyba ze ci na niej już nie zależy to śmiało możesz powiedzieć na pewno odejdzie.
PS. Największym błędem było to ze komuś tam płaciłes za pisanie do niej to może wyjść na jaw w każdej chwili dlatego nie bardzo wierzę w ta historie

[Pigeons]

Napisane przez silexin88

Witajcie
Od jakiegoś czasu gnębi mnie myśl żeby powiedzieć mojej narzeczonej że to że jesteśmy razem to nie jest kwestia tego że bardziej jej odpowiadałem ale kwestia mojej nieuczciwości czy jak ktoś woli przebiegłości.

Chodzi o to że 4 lata temu gdy ją poznałem ona zaczęła się widywać z pewnym facetem, nie da się ukryć że wolała go o wiele bardziej ode mnie, poza tym był bardziej wykształcony i miał wtedy świetną prace. Wiedziałem że nie mam szans z takim facetem więc postanowiłem się posunąć do bardziej przebiegłych metod. Jako że biegle posługuje się komputerami zdobyłem jej hasła do facebooka gagu gadu, nick z forum na którym się wypowiadała, właściwie miałem wszystko, o czym rozmawiała z koleżankami. Właściwie nie było to trudne,wystarczyła jedna wizyta u niej w domu i wysłanie jej po głupią herbatkę . To dało mi pewną przewagę nad konkurentem jednak niewystarczająca.

Kolejną sprawą musiało być zdyskredytowanie w jej oczach konkurenta, zacząłem tworzyć na niego fałszywe dowody na to że spotyka się z innymi dziewczynami że okłamuje ją że był na imprezach, tworzenie fałszywych profili kobiet na facebooku i komentowanie zdjęć i wypisywanie nieprawdziwych informacji, płaciłem koleżanką za to aby pisały do niej żeby zostawiła ich faceta itp. kosztowało to dużo czasu jednak w końcu zaczeło przynosić efekty, stopniowo oddalała się od konkurenta a wyżalić przychodziła do mnie, tak została moją dziewczyną z czasem zakochaliśmy się w sobie.
Gdyby właściwie nie te moje oszustwa jestem pewien że nie bylibyśmy razem, kochamy się i jest nam razem bardzo dobrze jednak przechodzą mnie myśli aby jej o tym powiedzieć


Jak wy zareagowałybyście na taką wiadomość ? Czy powiedzieć jej i mieć święty spokój z myślami czy też ukryć to przed nią na zawsze ale wiedzieć że nie było się z nią do końca szczerym.

Dziękuje za wypowiedzi

Moim zdaniem sprawa i tak się sypnie. Ot np. będzie chciała się wygadać koleżankom, że na nią krzywo spojrzałeś i któraś wyjawi, że płaciłeś jej za negatywne komentarze o byłym. Jak dziewczyna umie dodawać to zacznie węszyć i Twoja intryga pójdzie na marne.

Jak Ci na niej zależy to ją zostaw mówiąc o powodach swojej decyzji. Może dziewczyna będzie mieć jeszcze szansę na normalny, szczery związek.

[hairytale]

Znienawidzilabym od razu i uciekła. Jak można tak manipulować czyimś życiem, aż niedobrze się robi... szkoda mi tego faceta może byliby razem w fajnym związku.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ale z Ciebie szuja... Gdyby mój narzeczony wyskoczył z takimi informacjami to chyba zaczęłabym się go brzydzić..

[MagdalenaSzs]

Po takich informacjach, uciekłabym od Ciebie!
Bałabym się do czego jeszcze możesz się posunąć.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Pigeons

Moim zdaniem sprawa i tak się sypnie. Ot np. będzie chciała się wygadać koleżankom, że na nią krzywo spojrzałeś i któraś wyjawi, że płaciłeś jej za negatywne komentarze o byłym.

Z tego, co ja zrozumiałam, to on zwerbował swoje koleżanki do pomocy, więc nie wiadomo, czy dziewczyna, by się im żaliła albo czy w ogóle ma z nimi kontakt.


Tak czy siak, to co zrobił Autor jest obrzydliwe.

[201607040950]

Powiedz jej. Ma prawo wiedzieć.

Jw. - Jesteś świrem.

[ultra_violence]

Ale historyjka, może powinieneś pisać scenariusze. Zmarnujesz się na Wizażu, masz potencjał.

[silexin88]

Nie jest to żadna historyjka, nawet nie zdajecie sobie drogie panie jak daleko faceci są w stanie się posunąć aby mieć kobietę która im się podoba, jestem facetem to wiem. Dobrze że faceci wam o tym nie mówią bo było by kiepsko i duża rotacja w związkach Mam na przykład kumpla który zapłacił dużą sumę z czterema zerami gościowi który zajmuje się profesjonalnie podrywaniem kobiet aby pomógł mu poderwać piękną dziewczynę która mu się podobała, sam nigdy by tego nie dokonał ,ba nawet by na niego nie spojrzała. Do teraz są szczęśliwi i mają ślicznego dzidziusia

Dobrze że zapytałem bo chciałem jej już wczoraj o tym powiedzieć, teraz wiem że lepiej to zachować na zawsze w tajemnicy tylko dla siebie i dla tego forum.
Zadbałem o to aby sama nigdy się o tym nie dowiedziała.
Poza tym według mnie sprytne i bardziej zaradne jednostki wypierają te które są mniej zaradne i uczciwe. Zasady natury działają także wśród nas.
Swoją drogą wydaje mi się że przez coś takiego żadna z was będąc zakochaną nie rzuciła by swojego narzeczonego z którym świetnie jej się żyje tylko traktowała by go jako sprytną jednostkę i była pewna że zawsze znajdzie rozwiązanie aby ochronić ją przed możliwymi niebezpieczeństwami.

Ja tylko uratowałem ją przed możliwymi niebezpieczeństwami od strony konkurenta (mógł ją rzucić po jakimś czasie lub mogło mu się nie powieść w życiu. ) a tak szczęśliwa żyje ze mną

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Skoro nie widzisz w swoim zachowaniu nic złego i uważasz, że zrobiłeś super, uratowałeś ją i ogólnie jesteś superbohaterem, zaradnym cwaniakiem to po co zawracasz nam gitarę tym wątkiem?

[201705042038]

Zemdliło mnie...
Mam wielką nadzieję, że jesteś trollem. Uchowaj od takich zaradnych jednostek...


"Swoją drogą wydaje mi się że przez coś takiego żadna z was będąc zakochaną nie rzuciła by swojego narzeczonego z którym świetnie jej się żyje tylko traktowała by go jako sprytną jednostkę i była pewna że zawsze znajdzie rozwiązanie aby ochronić ją przed możliwymi niebezpieczeństwami."

Skoro tak sądzisz, to jej powiedz, niech sama zadecyduje.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

nie jestes tak inteligentny jak myslisz,zrobiles fatalny blad wkrecajac w ten projekt inne osoby.
to wyjdzie na jaw kiedys ,kiedy najmniej sie bedziesz spodziewal.
pamietaj ze twoje tajemnice zostaja bezpieczne jesli tylko ty o nich wiesz,tu sie rozlozysz

[niebieskie_oczko]

Napisane przez silexin88

Nie jest to żadna historyjka, nawet nie zdajecie sobie drogie panie jak daleko faceci są w stanie się posunąć aby mieć kobietę która im się podoba, jestem facetem to wiem. Dobrze że faceci wam o tym nie mówią bo było by kiepsko i duża rotacja w związkach

Dobrze że zapytałem bo chciałem jej już wczoraj o tym powiedzieć, teraz wiem że lepiej to zachować na zawsze w tajemnicy tylko dla siebie i dla tego forum.
Zadbałem o to aby sama nigdy się o tym nie dowiedziała.
Poza tym według mnie sprytne i bardziej zaradne jednostki wypierają te które są mniej zaradne i uczciwe. Zasady natury działają także wśród nas.
Swoją drogą wydaje mi się że przez coś takiego żadna z was będąc zakochaną nie rzuciła by swojego narzeczonego z którym świetnie jej się żyje tylko traktowała by go jako sprytną jednostkę i była pewna że zawsze znajdzie rozwiązanie aby ochronić ją przed możliwymi niebezpieczeństwami.

Ja tylko uratowałem ją przed możliwymi niebezpieczeństwami od strony konkurenta (mógł ją rzucić po jakimś czasie lub mogło mu się nie powieść w życiu. ) a tak szczęśliwa żyje ze mną

Prawdziwy Superman z ciebie

I nie wiem, w jakim środowisku się obracasz, ale ja u siebie nie zauważyłam, żeby ktoś ze znajomych zaczynał związek od włamu na kompa potencjalnej ukochanej albo żeby knuł takie intrygi.

I wierz mi, jakby mi facet wyleciał z takimi rewelacjami, to miałabym go za świra, któremu nie wolno ufać i nie wiadomo, do czego jest zdolny.

[Elfir]

Świr

[xenon88]

Według naukowców takich jak Marc Bekoff, uczciwość i współpraca są bardziej opłacalne, niż robienie kogoś w uja. Oszukuj się (i innych) dalej

Jesteś człowiekiem niebezpiecznym, ale nie zaradnym. Gdybym się czegoś takiego o swoim facecie dowiedziała, to uznałabym go za psychola, a nie za silną jednostkę

[using namespace std]

Wyrzutów sumienia nie rozumiem, ważne że się udało. Znasz ją i wiesz czy jest przeciętną, tchórzliwą laską która ciebie zostawi, czy ma podobny charakter do twojego i cię doceni. Ale pamiętaj, faceci dzielą się na dwie grupy: ci, którzy żyją w szczęśliwych związkach i ci, którzy sie przyznali. Choć sam bym się przyznał i mówił "że robiłem to dla nas".

[201607040950]

Napisane przez using namespace std

Wyrzutów sumienia nie rozumiem, ważne że się udało. Znasz ją i wiesz czy jest przeciętną, tchórzliwą laską która ciebie zostawi, czy ma podobny charakter do twojego i cię doceni. Ale pamiętaj, faceci dzielą się na dwie grupy: ci, którzy żyją w szczęśliwych związkach i ci, którzy sie przyznali. Choć sam bym się przyznał i mówił "że robiłem to dla nas".

Mhm, a bidne kobity o manipulacji nie słyszały i nigdy nie stosują.
Nie piernicz. Ta akcja przekracza wszelkie granice przyzwoitości. Do tego - jak tu już xfrida słusznie zauważyła - on w pewnym momencie przez swoją głupotę wpadnie. Nie dość, że się dziewczyna dowie, że żyła ze świrem, to jeszcze do tego, że z beznadziejnym w tych swoich manipulacjach.

[figa84]

szkoda, że nie radziłyście mu powiedzieć.... trzeba było cisnąć kit, jak szczerość umacnia związek itd... najprawdopodobniej 2 korzyści by z tego były:
- dziewczyna sama by zadecydowała czy chce być z kimś takim
- powstałby wątek "rzuciła mnie, bo byłem szczery"

[201705042038]

Napisane przez using namespace std

Wyrzutów sumienia nie rozumiem, ważne że się udało. Znasz ją i wiesz czy jest przeciętną, tchórzliwą laską która ciebie zostawi, czy ma podobny charakter do twojego i cię doceni. Ale pamiętaj, faceci dzielą się na dwie grupy: ci, którzy żyją w szczęśliwych związkach i ci, którzy sie przyznali. Choć sam bym się przyznał i mówił "że robiłem to dla nas".

Ja bym też powiedziała. Może mają podobne charaktery, wtedy życzę im długiego, trwałego związku, żeby nie bruździli w życiu innych, przeciętnych i tchórzliwych jednostek.

A może laska ma szansę przejrzeć na oczy, chociaż takie typy jak autor wątku i tak prędzęj czy później się wysypią, przy takim zadufaniu w sobie i dumie z własnego cwaniactwa.

[xenon88]

Módl się Autorze, żeby Twoja Love nie czytała Wizażu i nie skojarzyła pewnych faktów po przeczytaniu tego wątku

[_Mia]

O mamo, oby to był żart.
I jeszcze piszesz, jakby to było normalne i większość tak robiła
Sorry nie, większość jest normalna i podoba się dziewczynom bez psychopatycznych akcji.

[201607040950]

Napisane przez silexin88

Witajcie
Od jakiegoś czasu gnębi mnie myśl żeby powiedzieć mojej narzeczonej że to że jesteśmy razem to nie jest kwestia tego że bardziej jej odpowiadałem ale kwestia mojej nieuczciwości czy jak ktoś woli przebiegłości.

Chodzi o to że 4 lata temu gdy ją poznałem ona zaczęła się widywać z pewnym facetem, nie da się ukryć że wolała go o wiele bardziej ode mnie, poza tym był bardziej wykształcony i miał wtedy świetną prace. Wiedziałem że nie mam szans z takim facetem więc postanowiłem się posunąć do bardziej przebiegłych metod. Jako że biegle posługuje się komputerami zdobyłem jej hasła do facebooka gagu gadu, nick z forum na którym się wypowiadała, właściwie miałem wszystko, o czym rozmawiała z koleżankami. Właściwie nie było to trudne,wystarczyła jedna wizyta u niej w domu i wysłanie jej po głupią herbatkę . To dało mi pewną przewagę nad konkurentem jednak niewystarczająca.

Kolejną sprawą musiało być zdyskredytowanie w jej oczach konkurenta, zacząłem tworzyć na niego fałszywe dowody na to że spotyka się z innymi dziewczynami że okłamuje ją że był na imprezach, tworzenie fałszywych profili kobiet na facebooku i komentowanie zdjęć i wypisywanie nieprawdziwych informacji, płaciłem koleżanką za to aby pisały do niej żeby zostawiła ich faceta itp. kosztowało to dużo czasu jednak w końcu zaczeło przynosić efekty, stopniowo oddalała się od konkurenta a wyżalić przychodziła do mnie, tak została moją dziewczyną z czasem zakochaliśmy się w sobie.
Gdyby właściwie nie te moje oszustwa jestem pewien że nie bylibyśmy razem, kochamy się i jest nam razem bardzo dobrze jednak przechodzą mnie myśli aby jej o tym powiedzieć


Jak wy zareagowałybyście na taką wiadomość ? Czy powiedzieć jej i mieć święty spokój z myślami czy też ukryć to przed nią na zawsze ale wiedzieć że nie było się z nią do końca szczerym.

Dziękuje za wypowiedzi

Waaaaaaaaaaaaaait.... to Ty odwaliłeś tą akcję jak nie byłeś w niej zakochany?

[MagdalenaSzs]

[QUOTE=silexin88;52599153
Swoją drogą wydaje mi się że przez coś takiego żadna z was będąc zakochaną nie rzuciła by swojego narzeczonego z którym świetnie jej się żyje tylko traktowała by go jako sprytną jednostkę i była pewna że zawsze znajdzie rozwiązanie aby ochronić ją przed możliwymi niebezpieczeństwami.
[/QUOTE]

Masz rację, WYDAJĘ CI SIĘ.

[kasiatoya]

Szmata z ciebie nie człowiek...
Mylisz zaradność z niewyobrażalną wprost nieuczciwością, to dwie zupełnie różne rzeczy!

Współczuję twojej dziewczynie bo jestem na 100%, że się dowie. Jeśli ktoś do niej z tym nie przyjdzie to obstawiam, że sam się wychlapiesz jak już nie będzie między wami tak słodko jak teraz. W kłótniach ludzie mówią różne rzeczy...
Szczerze jej współczuje i mam tylko nadzieję, że nie trafię nigdy na kogoś takiego jak ty.

[silexin88]

Napisane przez adeedra

Waaaaaaaaaaaaaait.... to Ty odwaliłeś tą akcję jak nie byłeś w niej zakochany?

Po prostu podobała mi się, to wystarczyło
Moja narzeczona to dobra i uczciwa kobieta więc miałem trochę obawy czy by to zrozumiała i teraz spoglądając na wasze opinie ciesze się że jej o tym nie powiedziałem bo mogło by być różnie. Tak czy inaczej swego zdania nie zmienie

Według was ja jestem taki zły itp A co byście powiedziały o moim znajomym
Wyczaił piękną dziewczynę, wiedział że sam nie ma u niej żadnych szans, zatrudnił trenera uwodzenia koszt około 16 tys a że facet dobrze zarabiał postawił się i wydał te pieniądze. Przez 2 miesiące czasu gość mówił mu co ma dokładnie mówić i robić, pisał mu sms-y a na spotkaniach przez mikrosłuchawkę w uchu mówił co ma dokładnie jej mówić, dziewczyna z pozoru dla niego nieosiągalna sama za nim biegała tak była zakochana, dziś są razem szczęśliwi mają dzieciaczka i tylko kilku jego przyjaciół o tym wie, jego teraz już żona nawet by nie przypuszczała

[xenon88]

Napisane przez silexin88

Po prostu podobała mi się, to wystarczyło
Moja narzeczona to dobra i uczciwa kobieta więc miałem trochę obawy czy by to zrozumiała i teraz spoglądając na wasze opinie ciesze się że jej o tym nie powiedziałem bo mogło by być różnie. Tak czy inaczej swego zdania nie zmienie

Według was ja jestem taki zły itp A co byście powiedziały o moim znajomym
Wyczaił piękną dziewczynę, wiedział że sam nie ma u niej żadnych szans, zatrudnił trenera uwodzenia koszt około 16 tys a że facet dobrze zarabiał postawił się i wydał te pieniądze. Przez 2 miesiące czasu gość mówił mu co ma dokładnie mówić i robić, pisał mu sms-y a na spotkaniach przez mikrosłuchawkę w uchu mówił co ma dokładnie jej mówić, dziewczyna z pozoru dla niego nieosiągalna sama za nim biegała tak była zakochana, dziś są razem szczęśliwi mają dzieciaczka i tylko kilku jego przyjaciół o tym wie, jego teraz już żona nawet by nie przypuszczała

(Nie) zazdroszczę otoczenia.