ślub tylko ze świadkami - reakcja rodziny

[pisklaczek90]

Wzięliśmy ślub ze świadkami,
- po pierwsze dlatego, że nasze relacje z rodziną są nie najlepsze (obydwoje nie utrzymujemy kontaktu z naszymi ojcami, u mnie wiem, że mama pomimo iż utrzymuję z nią dobre kontakty, wiem, że nie przyszłaby bez swojego męża na ślub a całą energię przed ślubem wkładałaby w to, żeby pogodzić mnie z ojcem).
- po drugie dlatego, żeby uniknąć nieprzyjemności przed ślubem, tj. słuchania i narzekania, i skupić się na sobie i móc cieszyć tym dniem w pełni bez konieczności tłumaczenia się, że podjęliśmy taką a nie inną decyzję. Nie chcąc psuć sobie nastrojów nie informowaliśmy rodziny o swoich planach.
- po trzecie w końcu, kupiliśmy niedawno mieszkanie i wolimy pieniądze włożyć w mieszkanie niż wymuszone na zasadzie "bo co ludzie powiedzą" lub "ale nie wypada" wesele ze skłóconą rodziną.


Poinformowaliśmy rodzinę dopiero po wszystkim. Moja mama zapytała czy jestem w ciąży, ale zareagowała pozytywnie. Jego mama popłakała się, że nie wiedziała ale w efekcie pogratulowała i wykazała się zrozumieniem.


No i reakcja osoby, po której się tego zupełnie nie spodziewałam. Kto jak kto, ale byłam pewna, że ona mnie zrozumie, bo dobrze wie, jak wszystko wygląda. Od ślubu nie odzywa się do mnie siostra. Jest obrażona, że nie wiedziała o ślubie, że jako siostra powinna wiedzieć. "Powiedziałam" jej w ten sposób, że wysłałam zdjęcia z ceremonii. Zero reakcji. Od mamy wiem, że jest obrażona. Jak mama zaczyna mój temat, odpowiada, ze nie chce w ogóle słuchać na ten temat. Moim zdaniem to dziecinne zachowanie, bo w końcu to mój ślub i mój dzień, i kurczę... ale moja sprawa jak ten dzień będzie wyglądał. Liczyłam z jej strony przynajmniej na zrozumienie... No i przykro mi.


Co myślicie?

[Wanilka5]

Masz racje twój dzień wasza decyzja.tylko nie rozumiem dlaczego w taki beznadziejny sposób powiadomiłas o tym siostrę na jej miejscu tez bym sie obraziła

[pisklaczek90]

Napisane przez Wanilka5

Masz racje twój dzień wasza decyzja.tylko nie rozumiem dlaczego w taki beznadziejny sposób powiadomiłas o tym siostrę na jej miejscu tez bym sie obraziła

Mówisz?
Moja rodzina mieszka w innej miejscowości. Byłam tam akurat 5 dni po ślubie. Miałam możliwość oko w oko porozmawiać jedynie z mamą, bo siostra była w pracy. No a nie chciałam tego robić telefonicznie, no bo jak: "hej, wyszłam za mąż"? Uznałam, że mail ze zdjęciami, którego sobie otworzy będzie miłym zaskoczeniem zawierający element niespodzianki.
Mi siostra też nie mówiła, np. jak zaszła w ciążę i ja się nie obrażałam, bo szanowałam to.

[sQuaara]

Co innego w telefonicznym przekazie slownym a zdjeciem na mailu jest?
bo dla mnie wrecz w hierarchii zdjecie jest ponizej telefonu.. skoro nie moglas osobiscie, wypadało zadzwonic.
zdjecie to sobie na fejsa dla znajomych moglas wstawic.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

no niestety tak jakos sie przyjeło że ciąża czesto pocztą pantoflową sie rozchodzi (choc ja do najblizszych bym zadzwoniła...choc nie wiem czy jakbym powiedzziała mamie to brat by sie nie dowiedział zanim bym zadzwoniła do taty )
no ale slub to troche inna sprawa... no nie wiem wg mnie postapilas niekulturalnie po prostu.

[KochamNaturalnePiekno]

Szczerze myślę ,że nie ma powodu do obrażania się .Gratuluję i życzę powodzenia. Nie rozumiem tego społecznego nacisku na robienie imprezy i wszystko. JA też wolałabym spotkać się ze znajomymi nawet niż ze swoją rodziną..jest jak jest. A z siostrą. trudno przejdzie jej. Jeśli jest taka dziecinna to trudno. Ile ma lat? 12?

[pisklaczek90]

Napisane przez KochamNaturalnePiekno

Szczerze myślę ,że nie ma powodu do obrażania się .Gratuluję i życzę powodzenia. Nie rozumiem tego społecznego nacisku na robienie imprezy i wszystko. JA też wolałabym spotkać się ze znajomymi nawet niż ze swoją rodziną..jest jak jest. A z siostrą. trudno przejdzie jej. Jeśli jest taka dziecinna to trudno. Ile ma lat? 12?

Nie, jest starsza ode mnie o 10 lat. Jest matką 9letniej dziewczynki, to ja jestem z tych co się nie znają bo "jak będziesz miała dzieci to zrozumiesz"...
Dziękuję za gratulacje. Dokładnie - wolałam się tego dnia spotkać z najbliższymi przyjaciółmi - świadkowie, niż z rodziną i słuchać ich pretensji. Teraz wiem, że postąpiłam dobrze, bo nikt nie miał możliwości popsuć mi humoru przed uroczystością

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:53 ----------

Napisane przez sQuaara

Co innego w telefonicznym przekazie slownym a zdjeciem na mailu jest?
bo dla mnie wrecz w hierarchii zdjecie jest ponizej telefonu.. skoro nie moglas osobiscie, wypadało zadzwonic.
zdjecie to sobie na fejsa dla znajomych moglas wstawic.

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

no niestety tak jakos sie przyjeło że ciąża czesto pocztą pantoflową sie rozchodzi (choc ja do najblizszych bym zadzwoniła...choc nie wiem czy jakbym powiedzziała mamie to brat by sie nie dowiedział zanim bym zadzwoniła do taty )
no ale slub to troche inna sprawa... no nie wiem wg mnie postapilas niekulturalnie po prostu.

Postąpiłam niekulturalnie, bo? Bo spędziłam ten dzień tak, jak chciałam? Czyli bez żadnej presji ze strony otoczenia, typu: nie takie jedzenie, wódka słaba, siedzi za daleko, a czemu ten nie zaproszony a tamten zaproszony, a czemu panna młoda ma brzydką sukienkę.

[sQuaara]

nie, zle mnie zrouzmialas. pisalam o sposobie poinformowania siostry. wg mnie kultura wymaga aby o takich rzeczach informować w odpowiedni sposob. Mail ze zdjeciem nie jest wg mnie odpowiedia forma powiadomienia o slubie...
a to jak wzielas slub to juz Twoja sprawa. przy okazji: gratulacje i wszystkiego dobrego

[pisklaczek90]

Napisane przez sQuaara

nie, zle mnie zrouzmialas. pisalam o sposobie poinformowania siostry. wg mnie kultura wymaga aby o takich rzeczach informować w odpowiedni sposob. Mail ze zdjeciem nie jest wg mnie odpowiedia forma powiadomienia o slubie...
a to jak wzielas slub to juz Twoja sprawa. przy okazji: gratulacje i wszystkiego dobrego

Myślałam, że to będzie miła niespodzianka niż telefoniczne "wzięłam ślub", tym bardziej, że u mnie od początku było jasne, że żadnego wesela nie będzie, bo często rozmawiałyśmy o tym, jak jest w naszej rodzinie i porównywałyśmy to z rodzinami na weselach, na których byłyśmy.
Myślałam, że jak tylko zobaczy maila ze zdjęciami ślubnymi to od razu zadzwoni, powie: "wooow" "super" "jak ładnie wyglądałaś" a tu cisza od 3 tygodni :/ od mamy dowiedziałam się, że jest wielce obrażona i jak ona coś wspomina o moim ślubie, to ta nie chce słuchać.

[Wanilka5]

Napisane przez pisklaczek90

Mówisz?
Moja rodzina mieszka w innej miejscowości. Byłam tam akurat 5 dni po ślubie. Miałam możliwość oko w oko porozmawiać jedynie z mamą, bo siostra była w pracy. No a nie chciałam tego robić telefonicznie, no bo jak: "hej, wyszłam za mąż"? Uznałam, że mail ze zdjęciami, którego sobie otworzy będzie miłym zaskoczeniem zawierający element niespodzianki.
Mi siostra też nie mówiła, np. jak zaszła w ciążę i ja się nie obrażałam, bo szanowałam to.

Myśle że telefonicznie było by bardziej taktowanie niż Email
Zapomniałam napisać ze gratuluję

Napisane przez pisklaczek90

Myślałam, że to będzie miła niespodzianka niż telefoniczne "wzięłam ślub", tym bardziej, że u mnie od początku było jasne, że żadnego wesela nie będzie, bo często rozmawiałyśmy o tym, jak jest w naszej rodzinie i porównywałyśmy to z rodzinami na weselach, na których byłyśmy.
Myślałam, że jak tylko zobaczy maila ze zdjęciami ślubnymi to od razu zadzwoni, powie: "wooow" "super" "jak ładnie wyglądałaś" a tu cisza od 3 tygodni :/ od mamy dowiedziałam się, że jest wielce obrażona i jak ona coś wspomina o moim ślubie, to ta nie chce słuchać.

Każdy różnie reaguje na wiadomości o ślubie ciąży

[sQuaara]

Napisane przez pisklaczek90

Myślałam, że to będzie miła niespodzianka niż telefoniczne "wzięłam ślub", tym bardziej, że u mnie od początku było jasne, że żadnego wesela nie będzie, bo często rozmawiałyśmy o tym, jak jest w naszej rodzinie i porównywałyśmy to z rodzinami na weselach, na których byłyśmy.
Myślałam, że jak tylko zobaczy maila ze zdjęciami ślubnymi to od razu zadzwoni, powie: "wooow" "super" "jak ładnie wyglądałaś" a tu cisza od 3 tygodni :/ od mamy dowiedziałam się, że jest wielce obrażona i jak ona coś wspomina o moim ślubie, to ta nie chce słuchać.

mysle ze jakbys była z nią na linii i rozmawiała i mowila ze masz radosna nowinę i wysłała zdjecie mailem w trakcie rozmowy to byloby inaczej
a Ty od 3 tygodni też sie nie odzywasz? wychozisz troche na gwiazde że jak Ci nie pogratulowała i nie dzwoniła superszybko to teraz Ty sie nie odezwiesz...błędne koło
gdyby mi brat wysłała zdjecie ze slubu.. na którym był jego ziomek a mnie nie to bym mu odesłala emotikonke "jej" albo inne nieosobiste gratulacje

[201701300929]

Napisane przez pisklaczek90

Myślałam, że jak tylko zobaczy maila ze zdjęciami ślubnymi to od razu zadzwoni, powie: "wooow" "super" "jak ładnie wyglądałaś" a tu cisza od 3 tygodni :/ od mamy dowiedziałam się, że jest wielce obrażona i jak ona coś wspomina o moim ślubie, to ta nie chce słuchać.

no ja tez bym sie obrazila na miejscu Twojej siostry - gdybys powiedziala jej przed slubem, ze wychodzisz za maz to moze reakcja bylaby inna - chociaz dla mnie niezaproszenie rodzicow i rodzenstwa (moze z pominieciem ojcow, skoro rlacje nie byly za dobre) to troche slaba opcja... ja czulabym sie BARDZO pominieta i olana przez siostre - bo dla rodzicow i rodzenstwa to nic organizowac nie musialas, ale tak glupio nie powiedziec nic i potraktowac najblizsza rodzine jak obcych

[visionAM]

Także nie dziwię się reakcji siostry, poczułabym się źle na jej miejscu.
Pytanie główne - czemu na służyć ten wątek, skoro jesteś przekonana, że wszystko zrobiłaś dobrze i nie żałujesz ślubu z samymi świadkami?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Nie do końca rozumiem.
Piszesz, że nie chcieliście ponosić kosztów ze względu na kupione mieszkanie ale za miejsce w kościele płacić nie trzeba?
Nie jest to dla mnie żaden argument na usprawiedliwienie, raczej szukanie wymówki.

Poza tym co ma na celu porównanie ciąży do ślubu? Wiele kobiet nie mówi od razu o ciąży w obawie przed poronieniem.

[pisklaczek90]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;5316011 4]Nie do końca rozumiem.
Piszesz, że nie chcieliście ponosić kosztów ze względu na kupione mieszkanie ale za miejsce w kościele płacić nie trzeba?
Nie jest to dla mnie żaden argument na usprawiedliwienie, raczej szukanie wymówki.

Poza tym co ma na celu porównanie ciąży do ślubu? Wiele kobiet nie mówi od razu o ciąży w obawie przed poronieniem.[/QUOTE]

Mieszkamy w innym mieście, zaproszenie na ślub więcej niż 3 osób (tylu osobom mogliśmy zapewnić nocleg w mieszkaniu) wiązałoby się z tym, że części musielibyśmy załatwić nocleg np. w hotelu. I tu pojawiłby się problem, czemu ma na przykład w hotelu spać moja siostra z córką skoro to najbliższa rodzina a jak nie ona to czemu świadkowie z małym dzieckiem. I foch jak nie od jednych to od drugich. Mamę chętnie bym zaprosiła, ale wiem, że nie przyjechałaby bez ojca - dlatego oszczędziłam sobie przykrości... Ona nawet jak do mnie przyjeżdża to na parę godzin, bo on by jej nie puścił np. na weekend

Wiele kobiet nie mówi o ciąży w obawie przed poronieniem, ale chyba np. w pracy a nie w rodzinie... No ale ok, a ja nie mówiłam o ślubie właśnie w obawie przed takimi akcjami, jakie mam teraz.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez sQuaara

mysle ze jakbys była z nią na linii i rozmawiała i mowila ze masz radosna nowinę i wysłała zdjecie mailem w trakcie rozmowy to byloby inaczej
a Ty od 3 tygodni też sie nie odzywasz? wychozisz troche na gwiazde że jak Ci nie pogratulowała i nie dzwoniła superszybko to teraz Ty sie nie odezwiesz...błędne koło
gdyby mi brat wysłała zdjecie ze slubu.. na którym był jego ziomek a mnie nie to bym mu odesłala emotikonke "jej" albo inne nieosobiste gratulacje

Nie odzywamy się, bo każda wie, że jak się odezwiemy to skończy się to kłótnią i wyrzucaniem wzajemnych pretensji, w tym również i takich sprzed 10 lat Potem będzie tak, że nie będziemy się do siebie odzywać przez kilka miesięcy. Dlatego ona chyba woli poczekać aż jej przejdzie.

Dodam, że moja siostra jest typem zbieracza i składuje w swoich 4 pokojach (nie)potrzebne rzeczy. I jak np. chcieliśmy przyjechać do miasta rodzinnego to musieliśmy spać właśnie u przyjaciół (świadków), bo moja siostra akurat nazwoziła jakichś rzeczy do domu i nie zdążyła tego ogarnąć. Czułam się dosyć słabo, że musiałam spać u obcych, mając tam rodzinę, także wiecie - z rodziną to najlepiej na zdjęciu.

Poza tym jak byliśmy u niej jakoś miesiąc przed ślubem, to babcia zaczęła coś się wygadywać, że oni biorą ślub we wrześniu. Jakoś siostra nie wnikała za bardzo.

[sQuaara]

jak żałujesz dla swojej najbliższej rodziny 400-500zł na nocleg to faktycznie. nie są dla Ciebie bliskimi, których powinnas miec przy sobie na slubie.

[201605090958]

Napisane przez sQuaara

jak żałujesz dla swojej najbliższej rodziny 400-500zł na nocleg to faktycznie. nie są dla Ciebie bliskimi, których powinnas miec przy sobie na slubie.

Wyczerpałaś temat

[marttb]

Na sam ślub nikt nie musiał wynajmować hotelu. A mamie mogłaś powiedzieć, że albo sama przyjedzie jeśli chce być z Tobą w tak ważnym momencie albo wcale - bo ojca nie chcesz widzieć. Jednak stało się, całkiem Cię rozumiem. Miałaś swoje powody i przekonania.
Jednak jako siostra, która całkiem dobrze dogaduję się z siostrą - może nie jesteśmy psiapsiółami, ale kontakty mamy bardzo dobre - poczułabym się bardzo źle, jakbym była mniej ważna, pominięta w jej życiu. A sposób przekazania wiadomości - to już chyba tylko gorzej by było gdyby z fejsa czy czegoś podobnego się dowiedziała.
Mam wrażenie, że próbujesz nam teraz pokazać siostrę z złej strony, żeby się 'wybielić', a nie masz powodu, Twoja decyzja, Twój dzień - zrobiłaś jak czułaś i chciałaś. Ja bym zadzwoniła do niej i normalnie gadała tak jak wcześniej.

[Wanilka5]

Napisane przez pisklaczek90

Mieszkamy w innym mieście, zaproszenie na ślub więcej niż 3 osób (tylu osobom mogliśmy zapewnić nocleg w mieszkaniu) wiązałoby się z tym, że części musielibyśmy załatwić nocleg np. w hotelu. I tu pojawiłby się problem, czemu ma na przykład w hotelu spać moja siostra z córką skoro to najbliższa rodzina a jak nie ona to czemu świadkowie z małym dzieckiem. I foch jak nie od jednych to od drugich. Mamę chętnie bym zaprosiła, ale wiem, że nie przyjechałaby bez ojca - dlatego oszczędziłam sobie przykrości... Ona nawet jak do mnie przyjeżdża to na parę godzin, bo on by jej nie puścił np. na weekend

Wiele kobiet nie mówi o ciąży w obawie przed poronieniem, ale chyba np. w pracy a nie w rodzinie... No ale ok, a ja nie mówiłam o ślubie właśnie w obawie przed takimi akcjami, jakie mam teraz.

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------



Nie odzywamy się, bo każda wie, że jak się odezwiemy to skończy się to kłótnią i wyrzucaniem wzajemnych pretensji, w tym również i takich sprzed 10 lat Potem będzie tak, że nie będziemy się do siebie odzywać przez kilka miesięcy. Dlatego ona chyba woli poczekać aż jej przejdzie.

Dodam, że moja siostra jest typem zbieracza i składuje w swoich 4 pokojach (nie)potrzebne rzeczy. I jak np. chcieliśmy przyjechać do miasta rodzinnego to musieliśmy spać właśnie u przyjaciół (świadków), bo moja siostra akurat nazwoziła jakichś rzeczy do domu i nie zdążyła tego ogarnąć. Czułam się dosyć słabo, że musiałam spać u obcych, mając tam rodzinę, także wiecie - z rodziną to najlepiej na zdjęciu.

Poza tym jak byliśmy u niej jakoś miesiąc przed ślubem, to babcia zaczęła coś się wygadywać, że oni biorą ślub we wrześniu. Jakoś siostra nie wnikała za bardzo.

Przepraszam nie znam cie ale troszkę to banalne wymówki i usprawiedliwianie sie

[cleopadra]

A ja Ciebie autorko rozumiem,wzielas taki slub jak chcialas i tak jak chcialas.Nie rozumiem tego parcia ,ze na slubie musi byc rodzina czy znajomi.Ktos chce sobie wziasc slub bez gapii i wielka obraza.
Ja akurat robilam wesele ale ja tego wesela chcialam i bardziej mi zalezalo zeby goscie byli na weselu niz na slubie.Jednej kuzynce ktora jest w ciazy ,to gdy powiedziala mi ze nie przyjdzie na wesele tylko do kosciola,sama jej powiedzialam zeby lepiej kosciol odpuscila a od razu zjawila sie na sali,i niech zostanie tyle ile da rade

[visionAM]

Ja akurat robilam wesele ale ja tego wesela chcialam i bardziej mi zalezalo zeby goscie byli na weselu niz na slubie.Jednej kuzynce ktora jest w ciazy ,to gdy powiedziala mi ze nie przyjdzie na wesele tylko do kosciola,sama jej powiedzialam zeby lepiej kosciol odpuscila a od razu zjawila sie na sali,i niech zostanie tyle ile da rade

serio?

Myślałam, że w dniu ślubu to akt małżeństwa jest najbardziej istotny, a nie impreza...

[Wanilka5]

Napisane przez cleopadra

A ja Ciebie autorko rozumiem,wzielas taki slub jak chcialas i tak jak chcialas.Nie rozumiem tego parcia ,ze na slubie musi byc rodzina czy znajomi.Ktos chce sobie wziasc slub bez gapii i wielka obraza.
Ja akurat robilam wesele ale ja tego wesela chcialam i bardziej mi zalezalo zeby goscie byli na weselu niz na slubie.Jednej kuzynce ktora jest w ciazy ,to gdy powiedziala mi ze nie przyjdzie na wesele tylko do kosciola,sama jej powiedzialam zeby lepiej kosciol odpuscila a od razu zjawila sie na sali,i niech zostanie tyle ile da rade

Jak ktoś ma taką koncepcje to robi po swojemu ale dziwne to ze wesele jest wazniejsze niż slub

[sQuaara]

moj mąż oddałby wszystko zzeby w kosciele nikogo nie było
albo za jakims tłem ukryci. ta 100 osob mocno go stresowała i wierze ze gdyby go zapytac tez by wolał byc tam tylko ze mna a ludzi zaprosic na swietowanie
to ze dla nas najwazniejszy jest slub nie równa sie temu ze z cala 100 chcemy te chwile spedzac

[cleopadra]

Napisane przez visionAM

serio?

Myślałam, że w dniu ślubu to akt małżeństwa jest najbardziej istotny, a nie impreza...

Akt malzenstwa jest wazny dla mnie,ale ja gosci wole widziec na weselu niz na slubie.Kazdy ma inne priorytety.

[Yenes]

Napisane przez visionAM

serio?

Myślałam, że w dniu ślubu to akt małżeństwa jest najbardziej istotny, a nie impreza...

To chyba zależy od podejścia I wcale nie mam na myśli, że ktoś kto woli żeby goście przyszli na wesele ma ślubw tylnym odwłoku

Sama mam takie podejście - ślub jest dla mnie i dla mojego faceta, stajemy się rodziną, jest czymś intymnym i między bogiem a prawdą wolałabym wziąć go tylko ze świadkami a potem eweeentualnie zrobić imprezę dla rodziny i znajomych żeby się z nami cieszyli wejściem w nowy etap życia

Ale nie oznacza to, że nie rozumiem czy nie szanuję jak ktoś uważa inaczej

[cleopadra]

Napisane przez sQuaara

moj mąż oddałby wszystko zzeby w kosciele nikogo nie było
albo za jakims tłem ukryci. ta 100 osob mocno go stresowała i wierze ze gdyby go zapytac tez by wolał byc tam tylko ze mna a ludzi zaprosic na swietowanie
to ze dla nas najwazniejszy jest slub nie równa sie temu ze z cala 100 chcemy te chwile spedzac

[karolove]

Cokolwiek człowiek nie zrobi to jest źle. Autorka zrobiłaby wesele, wzięłaby na to kredyt, zatopiła się w długach (kupiła mieszkanie-pewnie ma kredyt) - "mogłaś nie robić wesela skoro Cię nie stać". Nie zrobiła = "skoro sępisz 500 zł na hotel to rodzina nic dla ciebie nie znaczy".
Dziewczyny! No zlitujcie się!


















Rodzina powinna to uszanować, może nie akceptować, nie rozumieć. Ale uszanować powinna. Amen. Myślę, że jakby zaprosiła siostrę ta pewnie znalazłaby sobie inny powód do obrażenia się, np. że to ona musi spać w hotelu a nie świadkowie, albo że młodzi nie udostępnili jej swojego łóżka w swoją noc poślubną, a sami nie śpią na podłodze. Jak ktoś jest obrażalski, to naprawdę się tego nie uniknie. A robienie czegoś pod dyktando innych, tylko po to by ich zadowolić nie ma najmniejszego sensu. Swoją drogą zazdroszczę. Ja miałam małe przyjęcie na 25 osób, wydawać by się mogło sama najbliższa rodzina, a bez fochów i psujących nastrój komentarzy się nie obyło.

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

Napisane przez marttb

Na sam ślub nikt nie musiał wynajmować hotelu. A mamie mogłaś powiedzieć, że albo sama przyjedzie jeśli chce być z Tobą w tak ważnym momencie albo wcale - bo ojca nie chcesz widzieć. Jednak stało się, całkiem Cię rozumiem. Miałaś swoje powody i przekonania.
Jednak jako siostra, która całkiem dobrze dogaduję się z siostrą - może nie jesteśmy psiapsiółami, ale kontakty mamy bardzo dobre - poczułabym się bardzo źle, jakbym była mniej ważna, pominięta w jej życiu. A sposób przekazania wiadomości - to już chyba tylko gorzej by było gdyby z fejsa czy czegoś podobnego się dowiedziała.
Mam wrażenie, że próbujesz nam teraz pokazać siostrę z złej strony, żeby się 'wybielić', a nie masz powodu, Twoja decyzja, Twój dzień - zrobiłaś jak czułaś i chciałaś. Ja bym zadzwoniła do niej i normalnie gadała tak jak wcześniej.

I jak to sobie wyobrażasz? Ślub w urzędzie stanu cywilnego trwa 5 do 10 min a potem wszyscy wypad z powrotem do innego miasta? Nie wiemy jak bardzo jest oddalone, no ale skoro autorka mówi o hotelu tzn. że jednak zrobiła jakąś imprezę ze świadkami, skoro u niej spali.

[sQuaara]

Napisane przez karolove

Cokolwiek człowiek nie zrobi to jest źle. Autorka zrobiłaby wesele, wzięłaby na to kredyt, zatopiła się w długach (kupiła mieszkanie-pewnie ma kredyt) - "mogłaś nie robić wesela skoro Cię nie stać". Nie zrobiła = "skoro sępisz 500 zł na hotel to rodzina nic dla ciebie nie znaczy".
Dziewczyny! No zlitujcie się!


Rodzina powinna to uszanować, może nie akceptować, nie rozumieć. Ale uszanować powinna. Amen. Myślę, że jakby zaprosiła siostrę ta pewnie znalazłaby sobie inny powód do obrażenia się, np. że to ona musi spać w hotelu a nie świadkowie, albo że młodzi nie udostępnili jej swojego łóżka w swoją noc poślubną, a sami nie śpią na podłodze. Jak ktoś jest obrażalski, to naprawdę się tego nie uniknie. A robienie czegoś pod dyktando innych, tylko po to by ich zadowolić nie ma najmniejszego sensu. Swoją drogą zazdroszczę. Ja miałam małe przyjęcie na 25 osób, wydawać by się mogło sama najbliższa rodzina, a bez fochów i psujących nastrój komentarzy się nie obyło.

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

1. nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc
2. skoro opcja "nie bedzie ich" pasowała to nawet zaproszenie na zasadzie "bierzemy slub, bedzie obiad w domku, nie mamy warunkow was przenocowac, nic nam nie wreczajcie, zalezy nam na obecnosci wiec byloby milo gdybyscie w ramach "prezentu" oplacili sobie hotel na noc czy dwie"

aczkolwiek, moze takie jest moje stanowisko bo nie wyobrazam sobie tego dnia bez najblizszych. a tez fochy, kłotnie itp było..przez 1,5roku przygotowan. ale dzien byl tak wyjatkowy, bylo mi tak dobrze jak lapalam ich spojrzenia w kosciele czy tez na sali...
moze dlatego nie potrafie inaczej na to spojrzec.

a co do szacunku rodziny do niej - Ona wg mnie wykazala sie Jego brakiem to nie moze oczekiwac nic lepszego:P

[marttb]

Napisane przez karolove

I jak to sobie wyobrażasz? Ślub w urzędzie stanu cywilnego trwa 5 do 10 min a potem wszyscy wypad z powrotem do innego miasta? Nie wiemy jak bardzo jest oddalone, no ale skoro autorka mówi o hotelu tzn. że jednak zrobiła jakąś imprezę ze świadkami, skoro u niej spali.

Obiad w restauracji/domu. Może ja mam dziwną rodzinę, ale gdybym już tak bardzo chciała mały ślub z wybranymi osobami to myślę że przyjechanie do nas nawet na 2 godziny (ślub, obiad) te 60km nie byłoby taką wielką tragedią. A skoro nie chciała ich to ich nie było. p

[Yenes]

Napisane przez sQuaara

1. nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc
2. skoro opcja "nie bedzie ich" pasowała to nawet zaproszenie na zasadzie "bierzemy slub, bedzie obiad w domku, nie mamy warunkow was przenocowac, nic nam nie wreczajcie, zalezy nam na obecnosci wiec byloby milo gdybyscie w ramach "prezentu" oplacili sobie hotel na noc czy dwie"

aczkolwiek, moze takie jest moje stanowisko bo nie wyobrazam sobie tego dnia bez najblizszych. a tez fochy, kłotnie itp było..przez 1,5roku przygotowan. ale dzien byl tak wyjatkowy, bylo mi tak dobrze jak lapalam ich spojrzenia w kosciele czy tez na sali...
moze dlatego nie potrafie inaczej na to spojrzec.

a co do szacunku rodziny do niej - Ona wg mnie wykazala sie Jego brakiem to nie moze oczekiwac nic lepszego:P

Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. To, że ktoś jest rodziną nie sprawia że ma z gruntu szacunek drugiej osoby. Autorka napisała, że relacje rodzinne są kiepskie, z ojcem kontaktu nie utrzymuje w ogóle, nie wiemy jak z siostrą ale chyba nie najlepiej, jak pokazuje ten wątek. Nie wiem, no jakby ktoś mi bliski wziął cichy ślub to bym się cieszyła, a nie zastanawiała czemu mnie nie zaprosił, tym bardziej, że ślub był tylko ze świadkami. Jakby nie zaprosiła ojca a matkę i siostrę tak, to też byłby kwas, a jakby zaprosiła ojca to pewnie sama żyłaby w stresie jak się to potoczy i że w najpiękniejszym dniu swojego życia musi patrzyć na człowieka z którym nie chce rozmawiać.

Autorka podjęła decyzję i jasne musi ponieść jej konsekwencje, ale siostra nawet jeśli czuje się urażona i nie chce poruszać tematu ślubu, mogłaby z nią chociaż neutralnie rozmawiać, a z tego co pisze autorka to siostra jest na nią najnormalniej w świecie obrażona i wygląda na to że oczekuje przeprosin.

[sQuaara]

inaczej moze bym do tego podeszła i przytaknęla Ci w 100% gdyby Ona sie do niej przy stole nie odezwała czy też mijała ją w domu z glową w podłoge.
ale autorka od wlasnego slubu tez sie do niej nie odezwala slowem...
ja wiem ze fotka mailem to w naszych czasach forma komunikacji, ale wg mnie nie na poziomie do tego wydarzenia.
i skoro relacje są nie za bardzo to albo są i niech tak zostaną albo niech autorka cos z tym zrobi...no po cos ten wątek jest
no chyba zeby trolololo wywolać dyskusje... no albo chciala poklasku. nie wiem.

generalnie złą czyni siostre (gorszą od autorki) to że nic nie powiedziała na wysłaną fotkę.
raz ze byloby mi przykro ze nie bylam poinformowana, ale ok moglabym zrozumiec że młodzi chcieli sami itp, dwa za sposob. i tego wg mnie nic nie tlumaczy. szczegolnie ze siostra starsza...to może ma inne życowe podejscie i wysylanie fotki ze slubu niczym obiadu na instagram wg jej kategorii nie jest ok.