Problem - nie nasze nie moje mieszkanie - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-09-22, 21:43   #1
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82

Problem - nie nasze nie moje mieszkanie


Witam jestem Martyna z góry przepraszam za to długie wypracowanie, ale w mojej sytuacji nie mogę tego przedstawić w dwóch zdaniach. Z moim tż jestem od 5 lat. Ja mam 25 lat tż 26. Jesteśmy zgraną dobrze dogadującą się parą odkąd jesteśmy razem widujemy się praktycznie codziennie choć czasem zmiany w pracy na to nie pozwalają. Mój tż jako facet jest naprawdę w porządku jest szczery kochający ugotuje wypierze rozwiesi pranie posprząta, a jak trzeba to i okna pomyje. Rzadko wychodzi z kolegami czasem muszę go wręcz wykopać żeby gdzieś poszedł z nimi na piwo wtedy ja umawiam się z moimi przyjaciółkami. Częściej wychodzimy jakąś paczką do pubu tż wyznaje zasadę, albo idziemy razem, albo wcale. Nigdy się o nic poważnie nie pokłóciliśmy. Tak w skrócie.

W najbliższych miesiącach mamy wspólnie zamieszkać i tu jest problem. W tej całej sytuacji już głupieję i nie wiem już czy ja sobie ten „problem” wmawiam czy tak rzeczywiście jest. Rodzice tż wyprowadzili się miesiąc temu mają stary dom około 800 km od miejscowości w której mieszkamy dom wymaga kapitalnego generalnego gruntownego remontu co wiąże się z ogromną ilością pieniędzy które trzeba utopić, a u rodziców tż jest cienko z kasą. I jego rodzice powiedzmy, że zostawili , a może lepiej udostępnili swoje mieszkanie w którym planujemy zamieszkać. Mieszkanie jest własnościowe 3 pokoje z CO , ale wymaga gruntownego remontu trzeba zrobić wszystko; wymienić stolarkę okienną wszystkie drzwi instalację hydraulikę trzeba kupić meble sprzęty do kuchni pod zabudowę no po prostu wszystko czyli jak się domyślacie trzeba zainwestować dużą kwotę. I teraz do sedna te mieszkanie na obecną chwilę nie zapowiada się żeby było tż czy nawet nasze w przyszłości po ślubie. Rodzice tż powiedzieli ostatnio nie mamy zamiaru umierać więc póki co wszystko zostanie jak jest. Tż jest policjantem i jeśli będzie miał na siebie jakiekolwiek mieszkanie straci dodatek mieszkaniowy w wysokości około 200zł/os (plus minus) w przypadku jeśli zostanę jego żoną i na mnie dostanie dodatek czyli razem dodatkowo dostaniemy około 400 zł czyli jakby na to nie patrzeć 400 zł drogą nie chodzi. Jestem osobą oszczędną i odkąd zaczęłam pracować do teraz odłożyłam około 40 tysięcy złotych zajęło mi to kilka lat(nie zarabiam kokosów 5 lat studiowałam zaocznie i czesne pokrywałam sama), bo odkładałam po trochu do teraz mieszkam z rodzicami. Około trzy lata temu złożyłam wniosek o mieszkanie do remontu w urzędzie i wiosną 2015 dostałam propozycję: mieszkanie 2 pokoje kuchnia łazienka fajne ustawne w kamienicy na węgiel to był jedyny minus jak sama nazwa wskazuje mieszkanie to także wymagało sporego wkładu finansowego, ale remontu już bym robiła pod siebie dla siebie dopóki płacisz czynsz rachunki nikt Cie nie wyrzuci . Rodzice, brat z siostrą mówili mi -nie zastanawiaj się bierz te mieszkanie nie patrz na wszystko dziś jesteście razem jutro nie. Nie jesteście małżeństwem, a mieszkanie będzie twoje i potem możesz zamienić na większe my Ci pomożemy z remontem finansowo żebyś nie wpakowała całych swoich oszczędności (mam złotych rodziców i wspaniałe rodzeństwo) tata już chciał pakować sprzęt budowlany i razem z mamą chcieli pomagać w remoncie, ale tż powiedział, -że po co te mieszkanie jak mamy gdzie mieszkać (mieszkanie jego rodziców) przez to stracimy dodatki, a i tak dzielnica beznadziejna jeśli chodzi o mój zawód- spalą nam auta, albo podrapią gwoździami itd.. Fakt w tej dzielnicy jest i patologia i kibole, ale też są normalni ludzie normalne rodziny. I zrezygnowałam myśląc spróbujemy zobaczymy rezygnując tak naprawdę ze „swojego” mieszkania, które mieszkanie mi przeznaczyło do remontu. Rodzice jak to rodzice się boją, że to takie pakowanie pieniędzy nie w swoje, że przyjdzie co do czego to zostanę w samych skarpetkach, albo w gorszym przypadku z dzieckiem/dziećmi w skarpetkach. Fakt mówią, że nam pomogą w remoncie, ale szczerze nie chcę ich pomocy nie chcę żeby się kiedyś rozczarowali, że włożyli w coś swoje serca i to stracili i w dodatku ich córka na lodzie. Wiem, że nie można przewidzieć przyszłości możemy być szczęśliwym małżeństwem do 100 lat tego nie wie nikt. Dziewczyny czy ja przesadzam? Czy mam jednak trochę racji? Boję się pakować oszczędności życia w coś co może nawet nigdy nie będzie moje kocham tż i mu ufam, ale równie dobrze za kilka lat mogę to Ja nawalić w związku może to ja go zdradzę (choć dziś zarzekam się, że NIE i brzydzę się zdradą) i to zawsze ja będę musiała odejść z mieszkania na które łożyłam dokładałam się do rachunków zakupów, które z sercem będę remontować jakby było moje, bo tak jest chcę mieć fajnie odwalone mieszkanie i mogę nawet wpakować tą kasę, ale trochę się boję i ostatnio jestem ciągle nerwowa bo na okrągło o tym myślę - postanowiłam, że wszystko co kupię meble sprzęty AGD RTV będę płaciła swoją kartą żeby mieć jakoś dowód takie zabezpieczenie na przyszłość. Nic na połowę tylko np. tż kupuję lodówkę ja telewizor. Tak naprawdę to ja podejmuję tu największe ryzyko ja zrezygnowałam ze „swojego” na nie moje nie nasze- mam nadzieję, że się gorzko nie rozczaruję. Szczerze to nie wiem czy gdyby tż był na moim miejscu postąpiłby tak samo. Tż mi jedynie powtarza, że przesadzam z tym wszystkim, że z takim podejściem ludzie by się nie pobierali nie zakładali rodzin z moim myśleniem, bo przecież może się nie udać.
Co o tym myślicie?

Przepraszam jeśli chaotycznie przedstawiłam mój problem.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 21:52   #2
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Witam jestem Martyna z góry przepraszam za to długie wypracowanie, ale w mojej sytuacji nie mogę tego przedstawić w dwóch zdaniach. Z moim tż jestem od 5 lat. Ja mam 25 lat tż 26. Jesteśmy zgraną dobrze dogadującą się parą odkąd jesteśmy razem widujemy się praktycznie codziennie choć czasem zmiany w pracy na to nie pozwalają. Mój tż jako facet jest naprawdę w porządku jest szczery kochający ugotuje wypierze rozwiesi pranie posprząta, a jak trzeba to i okna pomyje. Rzadko wychodzi z kolegami czasem muszę go wręcz wykopać żeby gdzieś poszedł z nimi na piwo wtedy ja umawiam się z moimi przyjaciółkami. Częściej wychodzimy jakąś paczką do pubu tż wyznaje zasadę, albo idziemy razem, albo wcale. Nigdy się o nic poważnie nie pokłóciliśmy. Tak w skrócie.

W najbliższych miesiącach mamy wspólnie zamieszkać i tu jest problem. W tej całej sytuacji już głupieję i nie wiem już czy ja sobie ten „problem” wmawiam czy tak rzeczywiście jest. Rodzice tż wyprowadzili się miesiąc temu mają stary dom około 800 km od miejscowości w której mieszkamy dom wymaga kapitalnego generalnego gruntownego remontu co wiąże się z ogromną ilością pieniędzy które trzeba utopić, a u rodziców tż jest cienko z kasą. I jego rodzice powiedzmy, że zostawili , a może lepiej udostępnili swoje mieszkanie w którym planujemy zamieszkać. Mieszkanie jest własnościowe 3 pokoje z CO , ale wymaga gruntownego remontu trzeba zrobić wszystko; wymienić stolarkę okienną wszystkie drzwi instalację hydraulikę trzeba kupić meble sprzęty do kuchni pod zabudowę no po prostu wszystko czyli jak się domyślacie trzeba zainwestować dużą kwotę. I teraz do sedna te mieszkanie na obecną chwilę nie zapowiada się żeby było tż czy nawet nasze w przyszłości po ślubie. Rodzice tż powiedzieli ostatnio nie mamy zamiaru umierać więc póki co wszystko zostanie jak jest. Tż jest policjantem i jeśli będzie miał na siebie jakiekolwiek mieszkanie straci dodatek mieszkaniowy w wysokości około 200zł/os (plus minus) w przypadku jeśli zostanę jego żoną i na mnie dostanie dodatek czyli razem dodatkowo dostaniemy około 400 zł czyli jakby na to nie patrzeć 400 zł drogą nie chodzi. Jestem osobą oszczędną i odkąd zaczęłam pracować do teraz odłożyłam około 40 tysięcy złotych zajęło mi to kilka lat(nie zarabiam kokosów 5 lat studiowałam zaocznie i czesne pokrywałam sama), bo odkładałam po trochu do teraz mieszkam z rodzicami. Około trzy lata temu złożyłam wniosek o mieszkanie do remontu w urzędzie i wiosną 2015 dostałam propozycję: mieszkanie 2 pokoje kuchnia łazienka fajne ustawne w kamienicy na węgiel to był jedyny minus jak sama nazwa wskazuje mieszkanie to także wymagało sporego wkładu finansowego, ale remontu już bym robiła pod siebie dla siebie dopóki płacisz czynsz rachunki nikt Cie nie wyrzuci . Rodzice, brat z siostrą mówili mi -nie zastanawiaj się bierz te mieszkanie nie patrz na wszystko dziś jesteście razem jutro nie. Nie jesteście małżeństwem, a mieszkanie będzie twoje i potem możesz zamienić na większe my Ci pomożemy z remontem finansowo żebyś nie wpakowała całych swoich oszczędności (mam złotych rodziców i wspaniałe rodzeństwo) tata już chciał pakować sprzęt budowlany i razem z mamą chcieli pomagać w remoncie, ale tż powiedział, -że po co te mieszkanie jak mamy gdzie mieszkać (mieszkanie jego rodziców) przez to stracimy dodatki, a i tak dzielnica beznadziejna jeśli chodzi o mój zawód- spalą nam auta, albo podrapią gwoździami itd.. Fakt w tej dzielnicy jest i patologia i kibole, ale też są normalni ludzie normalne rodziny. I zrezygnowałam myśląc spróbujemy zobaczymy rezygnując tak naprawdę ze „swojego” mieszkania, które mieszkanie mi przeznaczyło do remontu. Rodzice jak to rodzice się boją, że to takie pakowanie pieniędzy nie w swoje, że przyjdzie co do czego to zostanę w samych skarpetkach, albo w gorszym przypadku z dzieckiem/dziećmi w skarpetkach. Fakt mówią, że nam pomogą w remoncie, ale szczerze nie chcę ich pomocy nie chcę żeby się kiedyś rozczarowali, że włożyli w coś swoje serca i to stracili i w dodatku ich córka na lodzie. Wiem, że nie można przewidzieć przyszłości możemy być szczęśliwym małżeństwem do 100 lat tego nie wie nikt. Dziewczyny czy ja przesadzam? Czy mam jednak trochę racji? Boję się pakować oszczędności życia w coś co może nawet nigdy nie będzie moje kocham tż i mu ufam, ale równie dobrze za kilka lat mogę to Ja nawalić w związku może to ja go zdradzę (choć dziś zarzekam się, że NIE i brzydzę się zdradą) i to zawsze ja będę musiała odejść z mieszkania na które łożyłam dokładałam się do rachunków zakupów, które z sercem będę remontować jakby było moje, bo tak jest chcę mieć fajnie odwalone mieszkanie i mogę nawet wpakować tą kasę, ale trochę się boję i ostatnio jestem ciągle nerwowa bo na okrągło o tym myślę - postanowiłam, że wszystko co kupię meble sprzęty AGD RTV będę płaciła swoją kartą żeby mieć jakoś dowód takie zabezpieczenie na przyszłość. Nic na połowę tylko np. tż kupuję lodówkę ja telewizor. Tak naprawdę to ja podejmuję tu największe ryzyko ja zrezygnowałam ze „swojego” na nie moje nie nasze- mam nadzieję, że się gorzko nie rozczaruję. Szczerze to nie wiem czy gdyby tż był na moim miejscu postąpiłby tak samo. Tż mi jedynie powtarza, że przesadzam z tym wszystkim, że z takim podejściem ludzie by się nie pobierali nie zakładali rodzin z moim myśleniem, bo przecież może się nie udać.
Co o tym myślicie?

Przepraszam jeśli chaotycznie przedstawiłam mój problem.
to nie jest dobry pomysł żebyście pakowali kasę w cudze mieszkanie. Nie będziecie się w nim czuli jak siebie. Czy jest możliwość żebyście kupili coś własnego? I we własne mieszkanie pakowali pieniądze? Sprawdzaliście swoją zdolność kredytową? Ty masz odłożone 40 tys, Twój partner na jakieś oszczędności?
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:08   #3
GdyKochamy
Zadomowienie
 
Avatar GdyKochamy
 
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 937
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

A rodzice nie mogą chociaż na niego przepisać mieszkania?

To mieszkanie, które masz dostać to w sensie do kupienia czy ono nie będzie twoje?
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą...
GdyKochamy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:08   #4
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

To socjalne mieszkanie też nie będzie Twoje sensu stricte. Jak okolica nieciekawa, to raczej bym sobie dała spokój. Jeszcze taka chałupa opalana węglem, a daj spokój.
Na Waszym miejscu wolałabym coś wynająć w lepszej dzielnicy i mieszkanie gotowe do zamieszkania bez dodatkowych nakładów.
Ciułaj forsę dalej, nikt Ci jej nie zabierze, przyjdzie czas, to ewentualnie kupisz/kupicie coś swojego.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2015-09-22 o 22:10
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:08   #5
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Tż też ma około 40 tysięcy oszczędności mamy mniej więcej po tyle samo. Nie chcemy w obecnej chwili pakować się w kredyty i też chcemy remont robić stopniowo nie mamy w planach spłukać się z całej kasy. Rodzice tż mówią, że kiedyś przepiszą mu te mieszkanie, a jego siostra dostanie część domu tam gdzie jego rodzice się teraz wyprowadzili.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:15   #6
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Zgadzam się z Gosiaczek: sprawdźcie swoje opcje, zdolność kredytową. Skoro rodzice TŻ porywają się z motyką na księżyc (remont domu będzie się pewnie z powodu braku kasy ciągnął nawet nie miesiącami, ale może i latami), to byłabym mocno ostrożna z wiciem sobie gniazdka u nich, bo lada chwilą mogą wrócić (szczególnie jak zima dowali mrozem). Mój ojciec włożył swoją pracę i kasę w remont mieszkania, w którym moja siostra mieszkała z narzeczonym. Rozstali się. Chyba nie muszę mówić jaka była potem atmosfera, złość i rozczarowanie wszystkich. Także absolutnie nie dziwię się Twoim obawom. A macie w ogóle ślubne, realne plany?

Przepiszą mieszkanie kiedyś... Ja bym na tym nie opierała za bardzo planów. Gdyby chcieli, zrobiliby to teraz. Jeszcze się może im 100 razy odwidzieć, sytuacja się zmienić (łącznie z ich planami mieszkalnymi). Wszystko to strasznie niepewne.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2015-09-22 o 22:16
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:15   #7
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez GdyKochamy Pokaż wiadomość

To mieszkanie, które masz dostać to w sensie do kupienia czy ono nie będzie twoje?
To jest mieszkanie socjalne, z przydziału z urzędu miasta. Zwykle są to mieszkania w opłakanym stanie, po jakichś menelach, w starych kamienicach, bez CO, w nieciekawej okolicy itd. Trzeba je najpierw wyremontować, potem komisja z UM robi odbiór i decyduje, czy je przyznaje do zamieszkania czy jeszcze coś tam trzeba zrobić.
Jest to mieszkanie czynszowe, nie własnościowe. Być może można je wykupić, nie wiem jak to tam jest. W moim mieście nie ma takiej możliwości z tego co wiem.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2015-09-22 o 22:17
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:18   #8
SylwiaKaja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 592
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

A ile ten remont będzie kosztował mniej więcej? Bo moglibyście sam remont (w sensie okna, instalacje) zrobić z jego kasy, Ty za część swojej kupiłabyś jakieś meble i sprzęty, a resztę byś zostawiła. Moglibyście się umówić, ze w momencie w którym rodzice przepisaliby na was mieszkanie Twoja zaoszczędzona kasa stałaby się wspólna. A gdyby nie przepisali, to zabrałabyś swoje sprzęty i swoją kasę.
SylwiaKaja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:22   #9
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Tż też ma około 40 tysięcy oszczędności mamy mniej więcej po tyle samo. Nie chcemy w obecnej chwili pakować się w kredyty i też chcemy remont robić stopniowo nie mamy w planach spłukać się z całej kasy. Rodzice tż mówią, że kiedyś przepiszą mu te mieszkanie, a jego siostra dostanie część domu tam gdzie jego rodzice się teraz wyprowadzili.
Jeżeli rodzice i tak proponują przepisać mieszkanie na Twojego partnera, to zaproponujcie że odkupicie od nich to mieszkanie - ile lokalizacja i układ mieszkania Wam odpowiada. Oni będą mieli pieniądze na remont swojego domu a Wy będziecie mieli własne mieszkanie. Spróbujcie wycenić to mieszkanie u rzeczoznawcy, takie niewyremontowane. Może ten kredyt nie będzie taki wysoki i dacie finansowo radę?
Czy dopłatę od pracodawcy macie tylko jak wynajmujecie mieszkanie?
Absolutnie nie pakowałabym oszczędności życia w mieszkanie które MOŻE KIEDYŚ będzie moje.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:23   #10
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Zgadzam się z Gosiaczek: sTakże absolutnie nie dziwię się Twoim obawom. A macie w ogóle ślubne, realne plany?
Wszystko to strasznie niepewne.
Jesteśmy 5 miesięcy po zaręczynach ślub planujemy za rok półtora. Dlatego na razie myślę żeby w miarę jako tako te mieszkanie ogarnąć spróbować zamieszkać i zobaczyć jak to jest, bo na pewno jest inaczej jak się człowiek ze sobą spotyka, a inaczej jak się mieszka razem płaci rachunki utrzymuje porządek domu itd. Z tego co wiem rodzice od lat planowali tam wyjechać, ale teraz oboje przeszli na emeryturę dlatego tam od razu wyjechali.
Ciągle mimo wszystko mam jakieś obawy m.in takie jak pisałam wyżej jak również inne np. jego rodziców to przerośnie i będą serio chcieli wrócić, a co jak co z teściami NIGDY W ŻYCIU nie zamieszkam. Bo młodzi powinni żyć sami nie z rodzicami.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:24   #11
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
Jeżeli rodzice i tak proponują przepisać mieszkanie na Twojego partnera, to zaproponujcie że odkupicie od nich to mieszkanie - ile lokalizacja i układ mieszkania Wam odpowiada. Oni będą mieli pieniądze na remont swojego domu a Wy będziecie mieli własne mieszkanie. Spróbujcie wycenić to mieszkanie u rzeczoznawcy, takie niewyremontowane. Może ten kredyt nie będzie taki wysoki i dacie finansowo radę?
Czy dopłatę od pracodawcy macie tylko jak wynajmujecie mieszkanie?
Absolutnie nie pakowałabym oszczędności życia w mieszkanie które MOŻE KIEDYŚ będzie moje.
Bardzo rozsądne rozwiązanie.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:25   #12
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5286208 5]To jest mieszkanie socjalne, z przydziału z urzędu miasta. Zwykle są to mieszkania w opłakanym stanie, po jakichś menelach, w starych kamienicach, bez CO, w nieciekawej okolicy itd. Trzeba je najpierw wyremontować, potem komisja z UM robi odbiór i decyduje, czy je przyznaje do zamieszkania czy jeszcze coś tam trzeba zrobić.
Jest to mieszkanie czynszowe, nie własnościowe. Być może można je wykupić, nie wiem jak to tam jest. W moim mieście nie ma takiej możliwości z tego co wiem.[/QUOTE]

Dokładnie tak jak napisałaś. Z tym wykupem różnie bywa część można wykupić część nie.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:33   #13
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 451
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

No bez jajec, serio rozważacie nie mieć mieszkania na własność dla jakiegoś głupiego dodatku w wysokości 400 zł? To lepiej do końca życia wynajmować i wydawać krocie, żeby nie daj Bogusław, mieć w papierach posiadanie mieszkania. Bardzo przyszłościowe rozwiązanie. Pakowanie kasy w nie swoje mieszkanie jest też krótkowzroczne, już lepiej by było się starać o kredyt w MdM.
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:33   #14
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Wiadomo tż ciągle powtarza, że jego rodzice nas z tego mieszkania przecież nie wyrzucą, ale dla mnie to takie gadanie też bym tak mówiła o swoich rodzicach Powiem wam dziewczyny, że jestem w kropce. W policji to jest tak, że najlepiej nie mieć żadnego mieszkania, aby dostawać te dodatki na mieszkanie około 200 zł/os jeśli masz mieszkanie czy ma mieszkanie żona mąż dodatek jest anulowany.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:36   #15
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
Jeżeli rodzice i tak proponują przepisać mieszkanie na Twojego partnera, to zaproponujcie że odkupicie od nich to mieszkanie - ile lokalizacja i układ mieszkania Wam odpowiada. Oni będą mieli pieniądze na remont swojego domu a Wy będziecie mieli własne mieszkanie. Spróbujcie wycenić to mieszkanie u rzeczoznawcy, takie niewyremontowane. Może ten kredyt nie będzie taki wysoki i dacie finansowo radę.
Bardzo dobry pomysł.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:36   #16
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szprotka_ Pokaż wiadomość
No bez jajec, serio rozważacie nie mieć mieszkania na własność dla jakiegoś głupiego dodatku w wysokości 400 zł? To lepiej do końca życia wynajmować i wydawać krocie, żeby nie daj Bogusław, mieć w papierach posiadanie mieszkania. Bardzo przyszłościowe rozwiązanie. Pakowanie kasy w nie swoje mieszkanie jest też krótkowzroczne, już lepiej by było się starać o kredyt w MdM.
Powtarzam to tż, ale on jest uparty jak osioł.. może z czasem zmieni zdanie mam nadzieję. Bo na dłuższą metę to chyba nie dla mnie ciągle gdzieś w tyle głowy będę miała - że to przecież nie moje mieszkanie i w razie czego będę to musiała ja odejść z tego mieszkania. Czasem się boję, że takie niedomówienie w sprawie tego mieszkania może zniszczyć nasz związek.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:44   #17
szprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar szprotka_
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 4 451
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Z dodatkami to jest tak, że dzisiaj są, a jutro może ich nie być. Nie uzależniałabym swojej przyszłości od tego. Poza tym nigdy nie wiadomo co może odstrzelić rządzącym przy zmianie władzy. Równie dobrze, mogą uciąć wszystkie dodatki albo zrobić cięcia w ilości zatrudnionych osób. Można by było jeszcze tym go spróbować przekonać.

No za Chiny się nie opyla dla tego dodatku tak ryzykować.
szprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:45   #18
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Ja tym bym nie miała nic przeciwko mieszkaniu czynszowemu. Dobra opcja, zwłaszcza dla młodych ludzi na dorobku.
Ale nie w ruderze bez centralnego ogrzewania i wśród menelstwa, gdzie bałabym się o swoje bezpieczeństwo. No way !
Kiedy w końcu zacznie się w tym chorym kraju budować porządne czynszowe mieszkania dla normalnych ludzi a nie upychać ich wśród patoli i w jakichś szczurzych norach. Masakra.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:49   #19
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Bardzo bym nie chciała żeby te mieszkanie nas doprowadziło do jakiegoś głębszego konfliktu, boję się, że ta sytuacja będzie mnie dręczyć i problem będzie tylko narastał, a szkoda by mi było lat i związku z tż. Na obecną chwilę ze swojej kieszeni zamówiłam meble do sypialni z łóżkiem i materacem,a tż kupił wszystkie materiały sprzęty typu wiertarka śrubokręty farby gładź i wszystko co tam potrzebne jest do remontu. Jako tako i tak mieszkanie trzeba ogarnąć żeby gdzieś mieszkać.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:53   #20
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Bardzo bym nie chciała żeby te mieszkanie nas doprowadziło do jakiegoś głębszego konfliktu, boję się, że ta sytuacja będzie mnie dręczyć i problem będzie tylko narastał, a szkoda by mi było lat i związku z tż. Na obecną chwilę ze swojej kieszeni zamówiłam meble do sypialni z łóżkiem i materacem,a tż kupił wszystkie materiały sprzęty typu wiertarka śrubokręty farby gładź i wszystko co tam potrzebne jest do remontu. Jako tako i tak mieszkanie trzeba ogarnąć żeby gdzieś mieszkać.
'Jakość' Twojego związku, poziom zaufania i poczucie wspólnoty, to temat na osobą dyskusję.
Ja rozumiem, że w życiu też trzeba się kierować rozumem, jasna sprawa.
Ale poziom lęku jaki przejawiasz jest niepokojący.
Zastanów się nad tym.
Bo jeżeli jest z tym kiepsko (z zaufaniem), to może powinniście wynająć po prostu mieszkanie od obcych ludzi na 'neutralnym' gruncie i zobaczyć jak się wam ułoży. Nie pakować się w żadne inwestycje, remonty, ładowanie kasy. Bo mogą być potem z tego spore problemy.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2015-09-22 o 22:55
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:54   #21
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Będę truć tż tak długo, aż w końcu ulegnie. Ja jestem przeciwna wszelkim kredytom natomiast tż mówi, że on może kredyt wziąć, ale tylko na budowę domu i wtedy to będzie tylko nasze. Ale dom = potężny kredyt i spłacanie go do emerytury chyba. I tak ciągle ja swoje on swoje. W naszej okolicy sama działka budowlana 500 metrów jest za 80 tys większe działki po 150 tys. A gdzie reszta. Tż to też czasem buja w obłokach.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 22:59   #22
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Bardzo bym nie chciała żeby te mieszkanie nas doprowadziło do jakiegoś głębszego konfliktu, boję się, że ta sytuacja będzie mnie dręczyć i problem będzie tylko narastał, a szkoda by mi było lat i związku z tż. Na obecną chwilę ze swojej kieszeni zamówiłam meble do sypialni z łóżkiem i materacem,a tż kupił wszystkie materiały sprzęty typu wiertarka śrubokręty farby gładź i wszystko co tam potrzebne jest do remontu. Jako tako i tak mieszkanie trzeba ogarnąć żeby gdzieś mieszkać.
to ogarnijcie mieszkanie, tak żeby dało się mieszkać ale bez jakiś dużych nakładów. Pomieszkacie trochę razem, zobaczycie czy się dogadujecie, czy po wspólnym zamieszkaniu miłość nie rozpłynie się. I wtedy podejmiecie decyzję. Ja bym poszła w odkupienie mieszkania od rodziców - ale przed generalnym remontem i po ewentualnym ślubie.
Absolutnie nie inwestowałabym pieniędzy w mieszkanie rodziców Twojego partnera.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:00   #23
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5286250 9]'Jakość' Twojego związku, poziom zaufania i poczucie wspólnoty, to temat na osobą dyskusję.
Ja rozumiem, że w życiu też trzeba się kierować rozumem, jasna sprawa.
Ale poziom lęku jaki przejawiasz jest niepokojący.
Zastanów się nad tym.
[/QUOTE]

Lęk jest chyba stąd, że znam osobiście osoby z bliskiego mi otoczenia, które się rozwiodły. Sprawy toczą się w sądach i ludzie którzy się szanowali kochali teraz walczą w sądzie o złotówkę. Nie przyznawają się do swoich dzieci nie płacą alimentów jeden na drugiego nadaje jaki jest więc może to się stąd bierze. Sama nie wiem ;p
Dodatkowo ciągle rodzice na mnie naciskają, że tak nie może być żebym nie wiedziała na czym stoję, że oni się martwią o mnie o moją przyszłość i z każdej strony coś. Tż swoje rodzice swoje, a ja się gubię w tej całej sytuacji.

Edytowane przez m4jkaa
Czas edycji: 2015-09-22 o 23:13
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:15   #24
Linka25
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 347
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5286242 5]Ja tym bym nie miała nic przeciwko mieszkaniu czynszowemu. Dobra opcja, zwłaszcza dla młodych ludzi na dorobku.
Ale nie w ruderze bez centralnego ogrzewania i wśród menelstwa, gdzie bałabym się o swoje bezpieczeństwo. No way !
Kiedy w końcu zacznie się w tym chorym kraju budować porządne czynszowe mieszkania dla normalnych ludzi a nie upychać ich wśród patoli i w jakichś szczurzych norach. Masakra.[/QUOTE]

masz całkowitą rację

Autorko, nie remontuj za swoje pieniądze mieszkania rodziców TZta. Nie, nie i jeszcze raz nie. Powiedz Tztowi ze taka nie do końca czysta, jasna sytuacja dla nikogo nie będzie komfortowa.
Linka25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:19   #25
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Linka25 Pokaż wiadomość
masz całkowitą rację

Autorko, nie remontuj za swoje pieniądze mieszkania rodziców TZta. Nie, nie i jeszcze raz nie. Powiedz Tztowi ze taka nie do końca czysta, jasna sytuacja dla nikogo nie będzie komfortowa.
A dla mnie najbardziej.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:20   #26
mary_poppins
sissy that walk
 
Avatar mary_poppins
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 10 314
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Wiadomo tż ciągle powtarza, że jego rodzice nas z tego mieszkania przecież nie wyrzucą, ale dla mnie to takie gadanie też bym tak mówiła o swoich rodzicach Powiem wam dziewczyny, że jestem w kropce. W policji to jest tak, że najlepiej nie mieć żadnego mieszkania, aby dostawać te dodatki na mieszkanie około 200 zł/os jeśli masz mieszkanie czy ma mieszkanie żona mąż dodatek jest anulowany.
Ale po co Wam ten dodatek, kiedy będziecie mieszkali w nieswoim mieszkaniu? Rodzice wrócą do mieszkania, zrezygnują z domu (para emerytów + dom do generalnego remontu to rzadko kiedy rozwiązanie na długo, uwierz), będziecie musieli się wyprowadzić, i 200-400 zł utonie w kosztach wynajmu. Nie bądźcie głupi, liczcie najpierw na siebie. Macie wkład własny, moglibyście postarać się o mieszkanie w ramach programu Mieszkanie dla Młodych, moglibyście odkupić to mieszkanie do remontu od rodziców, moglibyście w ostateczności spróbować nawet kupić mieszkanie z licytacji komorniczej jakby coś się trafiło. Ale mieszkać w nieswoim, z którego - co więcej - rodzice otwarcie NIE rezygnują nie chcąc go przepisać na syna już teraz (a więc bez wątpienia nie wykluczając możliwości powrotu do niego), dla 200-400 zł..?
__________________
Cytat:
Napisane przez dombro
Nie chcę być niedelikatna, ale wymyślasz problemy z dupy.
mary_poppins jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:38   #27
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 611
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez szprotka_ Pokaż wiadomość
Z dodatkami to jest tak, że dzisiaj są, a jutro może ich nie być. Nie uzależniałabym swojej przyszłości od tego. Poza tym nigdy nie wiadomo co może odstrzelić rządzącym przy zmianie władzy. Równie dobrze, mogą uciąć wszystkie dodatki albo zrobić cięcia w ilości zatrudnionych osób. Można by było jeszcze tym go spróbować przekonać.

No za Chiny się nie opyla dla tego dodatku tak ryzykować.
Dokładnie.

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Gosiaczek1969 Pokaż wiadomość
to ogarnijcie mieszkanie, tak żeby dało się mieszkać ale bez jakiś dużych nakładów. Pomieszkacie trochę razem, zobaczycie czy się dogadujecie, czy po wspólnym zamieszkaniu miłość nie rozpłynie się. I wtedy podejmiecie decyzję. Ja bym poszła w odkupienie mieszkania od rodziców - ale przed generalnym remontem i po ewentualnym ślubie.
Absolutnie nie inwestowałabym pieniędzy w mieszkanie rodziców Twojego partnera.
Słuchaj Gosiaczka, bo słusznie prawi.

---------- Dopisano o 23:38 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ----------

Cytat:
Napisane przez m4jkaa Pokaż wiadomość
Będę truć tż tak długo, aż w końcu ulegnie. Ja jestem przeciwna wszelkim kredytom natomiast tż mówi, że on może kredyt wziąć, ale tylko na budowę domu i wtedy to będzie tylko nasze. Ale dom = potężny kredyt i spłacanie go do emerytury chyba. I tak ciągle ja swoje on swoje. W naszej okolicy sama działka budowlana 500 metrów jest za 80 tys większe działki po 150 tys. A gdzie reszta. Tż to też czasem buja w obłokach.
Cała rodzinka jak widać z fantazją. Sorry za złośliwość, ale weź Ty tego swojego chłopa ustaw nieco do pionu z tym bujaniem w obłokach i życiem na dodatkach w wysokości 200 zł. Niech zacznie myśleć samodzielnie (bo coś mam wrażenie, że nasłuchał się od innych geniuszy życiowego marketingu i głupoty powtarza).
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:44   #28
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Widzę, że nic sobie nie wymyśliłam i mam słuszne obawy odnośnie tej niejasnej sytuacji.
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:48   #29
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 560
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Cała rodzinka jak widać z fantazją. Sorry za złośliwość, ale weź Ty tego swojego chłopa ustaw nieco do pionu z tym bujaniem w obłokach i życiem na dodatkach w wysokości 200 zł. Niech zacznie myśleć samodzielnie (bo coś mam wrażenie, że nasłuchał się od innych geniuszy życiowego marketingu i głupoty powtarza).
sama prawda.

Dom to nie tylko większa powierzchnia. To remont dachu, ciągłe naprawy, pielęgnacja zieleni przydomowej, podlewanie, mycie okien, elewacja, szambo.... mieszkałam w domu i w bloku. Blok jest mniej absorbujący. A w jednym i drugim przypadku sąsiedzi mogą być upierdliwi.
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-09-22, 23:49   #30
m4jkaa
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 82
Dot.: Problem - nie nasze nie moje mieszkanie

dużo racji w tym co piszecie
m4jkaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-09-27 08:15:56


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.