Gdy kobieta robi pierwszy krok.

[SugarVenom]

Cześć dziewczyny. Wizaż podczytuję dość długo, lecz w końcu postanowiłam założyć tu konto, ponieważ potrzebuję rady/poznania punktu widzenia osób postronnych w pewnym temacie.

Otóż jakie są wasze opinie/doświadczenia w kwestii zaproponowania obcemu męźczyźnie spotkania. Nie pytam o to czy wypada, bo domyślam się, że zdania na ten temat są podzielone. Bardziej interesuje mnie to, jak Panowie reagują (z Waszej autopsji) na taki ruch ze strony kobiety i czy gra jest warta świeczki.

Oczywiście pytam, ponieważ waham się, czy po raz pierwszy sama nie wyjść z taką inicjatywą. W skrócie sytuacja wygląda następująco: On (lat ok. 30) wpadł mi w oko na pewnej imprezie kulturalnej, ale nie miałam okazji zamienić z nim słowa, za to później napisałam do niego na fb parę słów nt jego występu (tak, to artysta, ale uprzedzam, że nie jestem żadną psychofanką, a osoba ta nie jest bardzo znana i po raz pierwszy dowiedziałam się o jej istnieniu stosunkowo niedawno). Oczywiście podziękował, ja zaprosiłam go do znajomych, od tej pory cisza.

Działać, nie działać? Co myślicie?

[TakaSamaInna]

Napisane przez SugarVenom

Cześć dziewczyny. Wizaż podczytuję dość długo, lecz w końcu postanowiłam założyć tu konto, ponieważ potrzebuję rady/poznania punktu widzenia osób postronnych w pewnym temacie.

Otóż jakie są wasze opinie/doświadczenia w kwestii zaproponowania obcemu męźczyźnie spotkania. Nie pytam o to czy wypada, bo domyślam się, że zdania na ten temat są podzielone. Bardziej interesuje mnie to, jak Panowie reagują (z Waszej autopsji) na taki ruch ze strony kobiety i czy gra jest warta świeczki.

Oczywiście pytam, ponieważ waham się, czy po raz pierwszy sama nie wyjść z taką inicjatywą. W skrócie sytuacja wygląda następująco: On (lat ok. 30) wpadł mi w oko na pewnej imprezie kulturalnej, ale nie miałam okazji zamienić z nim słowa, za to później napisałam do niego na fb parę słów nt jego występu (tak, to artysta, ale uprzedzam, że nie jestem żadną psychofanką, a osoba ta nie jest bardzo znana i po raz pierwszy dowiedziałam się o jej istnieniu stosunkowo niedawno). Oczywiście podziękował, ja zaprosiłam go do znajomych, od tej pory cisza.

Działać, nie działać? Co myślicie?

Myślę, że pierwszy krok już zrobiłaś odzywając się do niego i zapraszając do znajomych. Jeśli jest zainteresowany to może za jakiś czas się odezwać, nawet informując o jakimś wydarzeniu, na którym będzie. Jeśli się jednak nie odezwie to znaczy, że potraktował Cię właśnie jako osobę, której po prostu spodobał się jego występ.

[zlotniczanka]

zaproponuj.
Najwyżej odmówi, przecież przeżyjesz to.

[AlaZala]

Nie znacie się, więc jest mało prawdopodobne, żeby się zgodził.

Ja nigdy nie zgodziłabym się na spotkanie z kimś, kogo nie znam, a ten ktoś gdzieś mnie widział i znalazł na portalu społecznościowym...

[SugarVenom]

Napisane przez TakaSamaInna

Myślę, że pierwszy krok już zrobiłaś odzywając się do niego i zapraszając do znajomych. Jeśli jest zainteresowany to może za jakiś czas się odezwać, nawet informując o jakimś wydarzeniu, na którym będzie. Jeśli się jednak nie odezwie to znaczy, że potraktował Cię właśnie jako osobę, której po prostu spodobał się jego występ.

Wydaje mi się, że właśnie tak mnie potraktował, ponieważ swoją wiadomość ograniczyłam tylko do wrażeń odnośnie występu, nie sugerując jednocześnie, że jestem zainteresowana jego osobą a info odnośnie wydarzenia, opublikuje zapewne na swojej tablicy dw wszystkich znajomych.

zlotniczanka - tak wiem, nie mam nic do stracenia, ale wiesz jak jest ...

AlaZala - sama jestem raczej podobnego zdania, dlatego jestem ciekawa czy może któraś z Was była w takiej sytuacji, z własnej inicjatywy, i coś z tego wyszło.

[normalnyFacet]

Co z tego, że się nie znacie?
Wystarczy, że widziałaś, USŁYSZAŁAŚ, byłaś tam.
Sam fakt, że doceniłaś jego występ sprawia, że zrobiło mu się na pewno miło.

Ja na Twoim miejscu napisałbym czy ma w planach jeszcze jakieś występy w niedługim czasie. Jeśli tak to napiszesz czy możesz w takim razie przyjść i posłuchać bo bardzo Ci się podobało.. jeśli nie to czy można w jakiś inny sposób to powtórzyć

[Adrianna_8]

Może spróbuj do niego zagadać na portalu tak normalnie? Wciągnąć go w rozmowę, zadać jakieś pytanie. Jeśli wywiąże się interesująca konwersacja, to możliwe, że będzie bardziej przychylny co do spotkania i Twoje propozycja będzie bardziej "naturalna". Poza tym sama chyba kiepsko go znasz, więc wymiana paru zdań na chacie i Tobie może coś rozjaśnić .

Co do reakcji... Odmówi lub się zgodzi. Większej filozofii w tym nie ma i ciężko przewidzieć, co będzie, ale według mnie zwiększysz swoje szansę czatowaniem.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez SugarVenom

Otóż jakie są wasze opinie/doświadczenia w kwestii zaproponowania obcemu męźczyźnie spotkania. Nie pytam o to czy wypada, bo domyślam się, że zdania na ten temat są podzielone. Bardziej interesuje mnie to, jak Panowie reagują (z Waszej autopsji) na taki ruch ze strony kobiety i czy gra jest warta świeczki.

Jeśli chodzi o takiego zupełnie obcego faceta, to zrobiłam tak raz od tej pory już kilka lat jesteśmy razem.
Natomiast jeśli chodzi o pierwszy ruch z mojej strony, to wcześniej robiłam tak 3 razy, ale do znajomych facetów. 2 razy wyszły z tego kilkuletnie związki. Raz facet powiedział, że kocha inną i o nią się stara, więc nie chce sobie mącić. Tak ogólnie to nigdy nie byłam w związku z facetem, którego sama sobie nie poderwałam.

[SugarVenom]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;53146969]Jeśli chodzi o takiego zupełnie obcego faceta, to zrobiłam tak raz od tej pory już kilka lat jesteśmy razem.

Tak ogólnie to nigdy nie byłam w związku z facetem, którego sama sobie nie poderwałam.[/QUOTE]

Dzięki za tę wiadomość

normalnyFacet - Twoje zdanie jest o tyle cenne, że jesteś mężczyzną. I tak chyba właśnie zrobię, tylko jeszcze zbiorę się na odwagę

[zlotniczanka]

Ja również wyszłam z inicjatywą, ale wobec znanych sobie facetów. Raz skończyło się to związkiem, raz dowiedziałam się, że pan nie jest zainteresowany, raz, że już się z kimś spotyka.Przeżyłam, to naprawdę nic strasznego.

[201705042038]

A może idź na jakiś jego kolejny występ, jeśli masz okazję? I zagadaj na żywo?
Albo faktycznie zagadać, jak pisze normalnyFacet.

O, a tu wątek o dość podobnej tematyce
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...4#post51254554

Ty masz łatwiej, skoro już jakiś tam wstępny kontakt złapałaś.

[201803080934]

ja często wychodzę z inicjatywą, raz coś z tego jest, innym razem nie, przecież to nic strasznego

[telka146]

Jak byłam młoda i odważna to miam dwie takie sytuacje.
Jednak miała miejsce z moim lekarzem, super facet. Dałam mu kartke z nr telefonu i zaprosiłam na kawe jesli miałby ochotę. Nie odezwał sie.
Druga sytuacja tez miała miejsce z artysta, zaprosiłam go (w sumie oboje chcieliśmy podyskutować, on tez cos sugerował) na kawe. Skopałam spotkanie, strasznie narzekałam na środowisko i znajomość sie nie rozwinęła.
Ale miło wspominam te przygody!
Zaryzykuj!

[201703060948]

Napisane przez telka146

Jak byłam młoda i odważna to miam dwie takie sytuacje.
Jednak miała miejsce z moim lekarzem, super facet. Dałam mu kartke z nr telefonu i zaprosiłam na kawe jesli miałby ochotę. Nie odezwał sie.
Druga sytuacja tez miała miejsce z artysta, zaprosiłam go (w sumie oboje chcieliśmy podyskutować, on tez cos sugerował) na kawe. Skopałam spotkanie, strasznie narzekałam na środowisko i znajomość sie nie rozwinęła.
Ale miło wspominam te przygody!
Zaryzykuj!

Odważna laska z Ciebie!

Ale autorce radziłabym nie łudzić się i zapomnieć. Bo skoro tak rozkminia to łatwo sobie z odrzuceniem (na 90% nic z tego nie wyjdzie...) nie poradzi.

[SugarVenom]

Napisane przez telka146

Jak byłam młoda i odważna to miam dwie takie sytuacje.
Jednak miała miejsce z moim lekarzem, super facet. Dałam mu kartke z nr telefonu i zaprosiłam na kawe jesli miałby ochotę. Nie odezwał sie.

Zaryzykuj!

telka, szacun za odwagę drodzy, zbieram się w sobie. Macie zupełną rację, nie zbłaźnię się przecież pisząc raz jeszcze, najwyżej zbyje mnie milczeniem, a przynajmniej będę wiedziała na czym stoję

Osterhase - spokojnie, poradzę sobie, jestem już dużą dziewczynką Moje rozkminy wynikają z tego, że do tej pory to ja decydowałam czy dać szansę/nawiązać bliższą znajomość ale to zawsze mężczyzna wychodził z inicjatywą, nigdy odwrotnie.

[201703060948]

Napisane przez SugarVenom

Osterhase - spokojnie, poradzę sobie, jestem już dużą dziewczynką Moje rozkminy wynikają z tego, że do tej pory to ja decydowałam czy dać szansę/nawiązać bliższą znajomość ale to zawsze mężczyzna wychodził z inicjatywą, nigdy odwrotnie.

No właśnie sam fakt, że "to zawsze mężczyzna wychodził" wskazuje, że masz mało doświadczenia albo nie jesteś jakoś bardzo pewna siebie...

Może dlatego zamiast umawiać się z mężczyznami, u których masz realne szanse szukasz przypadkowych facetów w internecie, o których nic nie wiesz, łudząc się, że coś między Wami będzie.

Nie będzie. Szansa, że będzie jest jak 1 na 100.

[SugarVenom]

Mam nadzieję, że się mylisz, a przy okazji wrażenie, że nie przeczytałaś/zrozumiałaś wątku - nie szukam przygód w internecie, zauroczył mnie swoją osobą w innych okolicznościach, próba kontynuacji znajomości w sieci to kwestia wtórna.

[Damayanti]

Masz dwa uda - albo się uda albo się nie uda

opcja z zagadaniem na fb - bezpieczniejsza, mniej stresująca, możesz się czegoś więcej o nim dowiedzieć i on o Tobie. Minus jest taki, że facet może po prostu nie lubić taki internetowych pogawędek i nie wykaże zainteresowania. Albo pisanina będzie się przeciągać bo on spotkania nie zaproponuje a Ty nie będziesz chciała po raz kolejny wychodzić z inicjatywą.

opcja bezpośrednia - może bardziej stresująca ale za to szybciej rozwiąże sprawę - albo się zgodzi albo nie i wtedy wiesz, na czym stoisz.

[telka146]

Probuj, nic nie tracisz przecież

Po mojej odwadze ani sladu, teraz sie nawet zastanawiam czy napisac/ nie napisac SMSa )