Jak przekonać go do związku?

[lindita]

Od wielu lat przyjaźnię się z pewnym facetem, jednak przez całą naszą znajomość przewijały się elementy wzajemnej fascynacji, wiem że mu się podobam wizualnie (przyznał się do tego kilku kumplom, nawet gdy jeden jego znajomy chciał się ze mną umówić, ten mu to utrudniał za wszelką cenę). Ja również uwielbiam tego faceta - mogę z nim o wszystkim pogadać a czas spędzany z nim daje mi dużo satysfakcji. Dużo tłumaczenia, ale ma on wiele cech jakie chciałabym widzieć u mojego idealnego faceta. Wiem od naszych znajomych że kilkakrotnie myślał o związku ze mną. Jednak potem bywał w związkach z innymi. Ale nawet wtedy widziałam że nie potrafi się ode mnie odciąć, chociaż ja z szacunku dla jego związków odcinałam się. Od pewnego czasu oboje jesteśmy sami, zaczęliśmy się spotykać. Codziennie do mnie pisze po kilka razy, opowiada o tym co robił (wręcz tłumaczy się sam od siebie), a gdy się widzimy to czuję jego zai teresowaniei troskę. Czasem jednak wydaje się być wycofany, niepewny. Wprowadza to pewną huśtawkę w naszej relacji - raz jest super, traktuje mnie jak swoją dziewczynę, staje na rzesach by się spotkać, a innym razem mnie zbywa. (By za chwilę znowu zachowywać się jakbym była jego ukochaną, zresztą często w ten sposób się do mnie zwraca). Nie wiem na czym stoję, nie wiem czego oczekiwać....boję się że on ma jakie$ wątpliwości... Poradźcie co zrobić, by popchnąć przyjaciela który się mną interesuje do podjęcia decyzji o związku. Nie chcę być wiecznie bliską kumpelą która mu się podoba i nic poza tym. Uwielbiam go, dobrze mi przy nim, tylko on taki rozchwiany... Może jakoś wzbudzić zazdrość? Zasugerować że ktoś się mną interesuje i zobsczyć jego reakcję?

[StarFighter]

Ten pomysł ze wzbudzaniem zazdrości jest dość prymitywny
Może lepiej żebyś z im szczerze porozmawiała o tej relacji, że długo się to już ciągnie, że chyba coś czujecie do siebie, że zachowujecie się jakbyście byli parą i ogólnie ze ciągnie Was do siebie

[Adrianna_8]

Skoro to Twój przyjaciel to nie pogrywaj z nim i nie bierz na zazdrość. Doradzam rozmowę.

[lindita]

Z tą rozmową jest pewien problem..... Bo taką rozmowę odbyliśmy kilka lat temu. Gdy powiedziałam mu że jest dla mnie kimś więcej to stwierdził że nie możemy być razem bo niby ja zasługuję na kogoś lepszegoi takie tam. Później - jeśli wierzyć naszym wspólnym znajomym - wiele razy myślał czy dobrze postąpił mówiąc mi tak, że może powinniśmy jednak spróbować. A potem mijały lata, jak to wyglądało wiecie z poprzedniego postu - zawsze nas do siebie gdzieś tam ciągło. Może nie wyskakiwać od razu z rozmową tylko jak znowu będzie wycofany.....też się wycofać? Niech sobie wszystko poukłada w głowie, zobaczyznów jak to jest gdy mnie nie ma i może wtedy z nim pogadać? Wiecie może to dziecinne ale niechcę tak prosto z mostu walnąć mu tekstem żeby się określił bo mi zależy

[Silumin]

A tak to sobie będziesz czekać w nieskończoność bo może on odpowiednio odczyta Twoje "wycofanie" a może nie. Po co żyć w takiej niepewności i się męczyć? Rozmowa bez żadnego pogrywania zazdrościami czy wycofywaniem się, przynajmniej będziesz miała jasną sytuacje.

[StarFighter]

No w sumie możesz dać sobie na wstrzymanie i wygasić tą relacje narazie żeby zobaczyć jak będzie reagował, ale bez jakiś gierek z zazdrością w tle

[bluebluesky]

Ja nie lubie takiego pogrywania, porozmawiajcie jak dorosli ludzie jaki to ma byc zwiazek skoro nie potraficie wprost pogadac.

[201607111028]

Serio, chce Ci się "popychać" dorosłego, myślącego człowieka do stworzenia związku z Tobą? Chryste.

[Adrianna_8]

Wydaje mi się, że on po prostu nie chce. Lubi Cię, podobasz mu się może wizualnie itp., ale brak tego czegoś co by go popchnęło do związku. Ja bym na wiele nie liczyła... Gdyby chciał, to by już działał.

[lindita]

Nie rozumiem tylko czemu często zachowuje się tak jakbym była jego dziewczyną, szuka sposobów i czasem nawet poświęca się żeby się spotkać, a za killa dni odcina się ode mnie, odpisuje po kilku godzinach i to góra w 4 słowach, zbywająco, a następnego dnia zasypuje mnie romantycznymi wiadomościami. Nie wiem...czy to w takim razie jakaś zabawa moim kosztem?

[CarmenSandiego]

Napisane przez lindita

Od wielu lat przyjaźnię się z pewnym facetem, jednak przez całą naszą znajomość przewijały się elementy wzajemnej fascynacji, wiem że mu się podobam wizualnie (przyznał się do tego kilku kumplom, nawet gdy jeden jego znajomy chciał się ze mną umówić, ten mu to utrudniał za wszelką cenę). Ja również uwielbiam tego faceta - mogę z nim o wszystkim pogadać a czas spędzany z nim daje mi dużo satysfakcji. Dużo tłumaczenia, ale ma on wiele cech jakie chciałabym widzieć u mojego idealnego faceta. Wiem od naszych znajomych że kilkakrotnie myślał o związku ze mną. Jednak potem bywał w związkach z innymi. Ale nawet wtedy widziałam że nie potrafi się ode mnie odciąć, chociaż ja z szacunku dla jego związków odcinałam się. Od pewnego czasu oboje jesteśmy sami, zaczęliśmy się spotykać. Codziennie do mnie pisze po kilka razy, opowiada o tym co robił (wręcz tłumaczy się sam od siebie), a gdy się widzimy to czuję jego zai teresowaniei troskę. Czasem jednak wydaje się być wycofany, niepewny. Wprowadza to pewną huśtawkę w naszej relacji - raz jest super, traktuje mnie jak swoją dziewczynę, staje na rzesach by się spotkać, a innym razem mnie zbywa. (By za chwilę znowu zachowywać się jakbym była jego ukochaną, zresztą często w ten sposób się do mnie zwraca). Nie wiem na czym stoję, nie wiem czego oczekiwać....boję się że on ma jakie$ wątpliwości... Poradźcie co zrobić, by popchnąć przyjaciela który się mną interesuje do podjęcia decyzji o związku. Nie chcę być wiecznie bliską kumpelą która mu się podoba i nic poza tym. Uwielbiam go, dobrze mi przy nim, tylko on taki rozchwiany... Może jakoś wzbudzić zazdrość? Zasugerować że ktoś się mną interesuje i zobsczyć jego reakcję?

Napisane przez lindita

Z tą rozmową jest pewien problem..... Bo taką rozmowę odbyliśmy kilka lat temu. Gdy powiedziałam mu że jest dla mnie kimś więcej to stwierdził że nie możemy być razem bo niby ja zasługuję na kogoś lepszegoi takie tam. Później - jeśli wierzyć naszym wspólnym znajomym - wiele razy myślał czy dobrze postąpił mówiąc mi tak, że może powinniśmy jednak spróbować. A potem mijały lata, jak to wyglądało wiecie z poprzedniego postu - zawsze nas do siebie gdzieś tam ciągło. Może nie wyskakiwać od razu z rozmową tylko jak znowu będzie wycofany.....też się wycofać? Niech sobie wszystko poukłada w głowie, zobaczyznów jak to jest gdy mnie nie ma i może wtedy z nim pogadać? Wiecie może to dziecinne ale niechcę tak prosto z mostu walnąć mu tekstem żeby się określił bo mi zależy

Napisane przez lindita

Nie rozumiem tylko czemu często zachowuje się tak jakbym była jego dziewczyną, szuka sposobów i czasem nawet poświęca się żeby się spotkać, a za killa dni odcina się ode mnie, odpisuje po kilku godzinach i to góra w 4 słowach, zbywająco, a następnego dnia zasypuje mnie romantycznymi wiadomościami. Nie wiem...czy to w takim razie jakaś zabawa moim kosztem?

W jakim jesteście wieku? Kiedyś rozmawialiście, ale to było parę lat temu. Od czego czasu mogło się sporo zmienić.
Jaką on jest osobą? Odważną czy bardziej wycofaną?
Każda dziewczyna woli, żeby to facet za nią latał, ale być może tutaj potrzeba jakiegoś zdecydowanego kroku? Może nie od razu poważna rozmowa, ale przy jakimś piwie nie potrafiłabyś skierować rozmowy te ten temat. Na pewno lepsze to niż wzbudzanie zazdrości albo pytania przez sms. Probowałaś go np przytulić? Czasem nie potrzeba rozmowy, tylko jakiegos znaku, może wtedy by "załapał".
Jak to nie zadziała, to widocznie nie chce. Wtedy powinnaś się odsunąc.
Poki nie zaryzykujesz nigdy sie nie dowiesz, chcesz zeby ta relacja dalej tak wyglądała jak teraz? Chyba nie.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Spotkać się we dwoje, walnąć prosto z mostu co ci leży na wątrobie i zobaczyć co powie. Jak nie będzie chciał z tobą być to lepiej się odciąć, to trwa już tyle lat, że nie przestawicie się na tryb "zwykłe koleżeństwo", a ciągłe wracanie myślami do potencjalnego związku nie wyjdzie ci na dobre.

[nereidadriada]

Taki niby ostrożny i dbający o uczucia innych, ale myśląc o Tobie jednocześnie wchodził w związek z inną dziewczyną? Bardzo to uczciwe... .
Facet jakiś niezdecydowany, trzyma Cię w rezerwie. Trochę pies ogrodnika.
Albo jego uczucie do Ciebie nie jest na tyle mocne, żeby spróbować, albo on nie jest zdolny do podjęcia poważniejszych zobowiązań.

Naprawdę chcesz być z kimś, kogo musisz namówić, przekonać do związku z Tobą?

[Rena]

moze on uwaza ze juz jestescie razem? Inaczej to raczej nie rob sobie nadziei.

[lindita]

Napisane przez CarmenSandiego

W jakim jesteście wieku? Kiedyś rozmawialiście, ale to było parę lat temu. Od czego czasu mogło się sporo zmienić.
Jaką on jest osobą? Odważną czy bardziej wycofaną?
Każda dziewczyna woli, żeby to facet za nią latał, ale być może tutaj potrzeba jakiegoś zdecydowanego kroku? Może nie od razu poważna rozmowa, ale przy jakimś piwie nie potrafiłabyś skierować rozmowy te ten temat. Na pewno lepsze to niż wzbudzanie zazdrości albo pytania przez sms. Probowałaś go np przytulić? Czasem nie potrzeba rozmowy, tylko jakiegos znaku, może wtedy by "załapał".
Jak to nie zadziała, to widocznie nie chce. Wtedy powinnaś się odsunąc.
Poki nie zaryzykujesz nigdy sie nie dowiesz, chcesz zeby ta relacja dalej tak wyglądała jak teraz? Chyba nie.

Już bliżej nam 30 niż 20. On jest osobą raczej wrażliwą, niby towarzyski ale zdystansowany. Jeśli chodzi o przytulenie - to on mnie pierwszy przytula, jak siedziby w domu to sam mnie przyciąga żebym położyła mu głowę na klacie albo udach, całować też się całowaliśmy.

[kamila88_]

To ,że jest taki rozchwiany chyba o czymś świadczy. Już dawno by z Tobą był jakby chciał bardzo. Nie masz co go przekonywać na siłę do związku to może mieć zły efekt końcowy, wiem z własnego doświadczenia. Być może on chce w Tobie tylko przyjaciółki bo wie ,że jak bylibyście razem to mógłby tą przyjaźń utracić ,jeśli byście się rozstali. Rozmowa szczera też powinna między wami wszystko wyjaśnić.

[I am Rock]

Napisane przez lindita

Nie rozumiem tylko czemu często zachowuje się tak jakbym była jego dziewczyną, szuka sposobów i czasem nawet poświęca się żeby się spotkać, a za killa dni odcina się ode mnie, odpisuje po kilku godzinach i to góra w 4 słowach, zbywająco, a następnego dnia zasypuje mnie romantycznymi wiadomościami. Nie wiem...czy to w takim razie jakaś zabawa moim kosztem?

Dokładnie to pytanie powinnaś zadać jemu.