Głupia baba jestem:(((

[leksi88]

Założyłam dzisiaj ten wątek,żeby inne kobiety go przeczytały i napisały mi to, o czym cały czas myślę, i co mnie zabija od środka.

Zacznę od tego,że mam 27 lat i w sumie już duże dziecko (12 lat).
Tak mi się potoczyło życie,że bardzo szybko zostałam mamą, wiele osób mnie pewnie zaraz oceni z góry, jednak mimo tego,że było mi bardzo ciężko, skończyłam szkołę, z pomocą rodziców wychowałam młodego człowieka, mam stałą pracę i z perspektywy czasu, myslę ,że nie jest tak zle jak być mogło. Z ojcem dziecka nie byłam od początku, dsyn nie miał z nim żadnego kontaktu. Dla niego wzorcem męskim jest mój brat, w pewnym sensie zastępuje mu ojca. Ale ja nie o tym...

W zeszłym roku poznałam mężczyznę, starszego ode mnie o 5 lat.
Ten facet bardzo o mnie zabiegał, co mi zaimponowało, jednak byłam ostrożna. On cały czas składał mi deklaracje, starał się chciał być na stałe w naszym życiu. Ja cały czas byłam ze wszystkim sama, więc chciałam mieć w końcu kogoś, kto się o nas zatroszczy. Kiedy się poznaliśmy, akurat w tym czasie remontowałam swoje mieszkanie, on mi bardzo dużo pomógł, przy tym remoncie, stwierdził,że chce tam z nami zamieszkać,żyć chce mieć rodzinę. Jego mama mieszka w innej miejscowości, on sam pracuje za granicą, więc kiedy był w pl zgodziłam się aby zostawał u mnie na noc, w sumie kilka mies po tym jak się poznaliśmy, praktycznie u mnie mieszkał. Syn go zaakceptował, wszystko potoczyło się bardzo szybko. On nalegał, prosił,żebym dała nam szanse więc w końcu się poddałam, i naprawdę było fajnie.
Problemy zaczęły się kiedy 1 raz po naszej kłótni, pijany w środku nocy wyszedł z mojego domu i pojechał taxi do swojej miejscowości. On twierdzi,że nie ma problemu z alkoholem, jednak ja czuję,że jest inaczej. Widzę w jego zachowaniu cechy typowego alkoholika, taka sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, kiedy razem gdzieś byliśmy i on sobie wypił, potem szukał tylko pretekstu, żeby się pokłócić i wyjść. Zaczęłam mu mówić,że nie zgadzam się żeby przy mnie pił, ponieważ to się zawsze kończy awanturą, potem oczywiście mnie żarliwie przeprasza, przysięga i obiecuje,że to się nie powtórzy. Jednak zawsze się powtarza, w zeszłym mies. umówiliśmy się,że wspomoże mnie finansowo, i wyśle mi na konto pieniądze, wiedział,że było u mnie krucho, troszeczkę się pozadłużałam na ten remont. Ja go o nic nie prosiłam sam powiedział,że mi pomoże. Nie wysłał mi tych pieniędzy pił chyba ze 3 dni. W między czasie krzyczał mi przez tel,że nie chce być już ze mną, że nigdy mi już nie pomoże, grosza nie da. Po kilku dniach wysłał mi te pieniądze, a ja mu je odesłałam. Jak zawsze przepraszał, obiecywał i tak dalej. Poprosił żebym dała mu ostatnią szansę. Zgodziłam się. To było mies temu. Wczoraj zrobił to samo, napił się i mi nawymyślał, jeszcze nakrzyczał na moje dziecko. Powiedziałam koniec. Spakowałam jego rzeczy i nie chce tego człowieka w swoim życiu. On tych rzeczy nie chce zabrać leżą w domu spakowane, przez przypadek zabrał mi dokumenty do samochodu, gdybym je miała sama bym mu te rzeczy zawiozła. Nie wiem jak się uwolnić od tego człowieka, wyobrażam sobie,że może być coraz gorzej, ja też mam trudny charakter, ale nie potrafie zaakceptować jego zachowania. Jak można wyjść w środku nocy z domu, i kogoś tak zostawić, ale wiedzieć,że kobieta ma nóż na gardle i zostawić ją bez pieniędzy.
Najgorsze jest to,że go kocham, wiem żałosna jestem. Chciałabym mieć w sobie tyle siły żeby go zostawić raz na zawsze.

[gnishu]

Bardzo mądrze postąpiłaś. nie funduj dziecku kogoś takiego w domu! Jesteś silną kobietą, zauroczenie minie, a Ty znajdziesz kogoś wartościowego. Tak, on niewątpliwie ma problemy z alkoholem.

[leksi88]

Dziękuję, tylko,że to jest bardzo trudne. Ja tak bardzo chciałam mieć w końcu kogoś, aż za bardzo.

[bonjourbelle]

Głupia nie jesteś, dopiero będziesz jeśli nadal będziesz pozwalać na takie coś.
Odzyskaj dokumenty od auta i wywal gościa ze swojego życia. Nie warto żyć z alkoholikiem, bo on Ciebie zniszczy i jeszcze na dziecku się to odbije. Na prawdę nie warto.

[201705080934]

Ojoj, ewidentnie ma problem. To, co opisujesz, to nie jest jednorazowa sprzeczka po alkoholu. Tytuł nie pasuje do wątku. Skoro go wywaliłaś, to bardzo mądra z Ciebie baba, choć na pewno jest Ci ciężko w tej sytuacji.

[leksi88]

Wywaliłam tzn. spakowałam go i cały czas sobie powtarzam,że go nie chce w swoim życiu, nie chce tak żyć. To co on mi funduje to huśtawka emocjonalna, wyzwiska i ucieczki z domu, a potem błaganie o drugą szansę. Nie ufam mu, nie wierze w jego obiecanki. Jednak nie wyobrażam sobie być z kimś innym. Jest też kwestia finansowa, sytuacja wygląda tak,że troszkę jestem od niego zależna. Remont tego mieszkania mnie rujnuje, nie wiem czy bez jego pomocy dam sobie rade, chociaż jak mnie zostawia to za każdym razem jakoś daje rade. Masakra czuję się zle, jestem naiwniaczką skończoną.

[Sygnalizator]

Moglo byc tak ze facet sobie pomyslal "zajmowala sie dzieckiem to moze dla mnie pijaka troche czulosci zostanie? Zreszta nie ma alternatywy hehe". Takie uroki samotnego macierzynstwa ze pozycja na rynku matrymonialnym spada dramatycznie.

[skatex3]

Fundujesz dziecku patologie

[leksi88]

Właśnie to do mnie dotarło ostatnio, tak strasznie było mi wstyd przed moim synem. Z synem mam bardzo dobry kontakt, rozmawiamy szczerze i otwarcie, i nie raz słyszał jak mówiłam,że to koniec i zawsze mówił: mamo i tak się pogodzicie, zdarzało się,że nawet go bronił, i mówił mamo daj mu szanse. Moje dziecko jest od niego mądrzejsze. Jednak to prawda funduje mu patologie w domu. Jakim on miałby być wzorcem dla mojego dziecka. ŻADNYM.

[gidran]

Facet z koszmaru, wyładowuje frustracje na słabszych i to że masz zobowiązania jeszcze bardziej go nakręca by uprzykrzać Ci życie. Dobrze, że go wyrzuciłaś. Absolutnie nie dawaj kolejnej szansy. Pokaż mu, że jesteś silna. Tacy jak on tego się najbardziej boją. Postaw ultimatum: dnia tego i tego oddajesz dokumenty i zabierasz rzeczy albo zgłaszam przewłaszczenie na policję a rzeczy idą dla biednych. Tylko pamiętaj, stawaj warunki, które zrealizujesz! Każde pobłażanie wzmacnia jego pozycję i osłabia Twoją. Powodzenia.

[leksi88]

Właśnie tak zrobiłam, napisałam mu,że ma dzisiaj przyjechać po rzeczy, bo ja chce żeby on je szybko zabrał, do puki one są w moim domu nie czuje,że to koniec związku, chce zeby pozabierał co jego, żebym juz nie musiała się z nim kontaktować w żadnej sprawie. Ale jest jeszcze coś, on ostatnio jak wracał z Niemiec moim autem, fotoradar zrobił mu mandat, wykroczenie przyszło na mnie i teraz co mam zrobic jak on tego nie zapłaci, to ja będę miała problemy.

[gidran]

Napisane przez leksi88

Właśnie tak zrobiłam, napisałam mu,że ma dzisiaj przyjechać po rzeczy, bo ja chce żeby on je szybko zabrał, do puki one są w moim domu nie czuje,że to koniec związku, chce zeby pozabierał co jego, żebym juz nie musiała się z nim kontaktować w żadnej sprawie. Ale jest jeszcze coś, on ostatnio jak wracał z Niemiec moim autem, fotoradar zrobił mu mandat, wykroczenie przyszło na mnie i teraz co mam zrobic jak on tego nie zapłaci, to ja będę miała problemy.

Hm, tak na szybko to albo piszesz info zwrotne z danymi kierowcy (tu się dobrze składa, że ma te dokumenty, możesz zgłosić już teraz na policji przewłaszczenie i dołączyć potwierdzenie zgłoszenia do pisma). Możesz też zapłacić i żądać pisemnie zwrotu tych pieniędzy. Sprawa będzie trudniejsza bo to Niemcy, ale myślę że da się załatwić. Pamiętaj tylko, że każde proszenie go o coś daje mu władzę nad Tobą, dlatego ważne jest byś w rozmowach z nim była konkretna i stanowcza.

[kamila88_]

Masz rację ,że się na niego nie oglądasz masz dziecko i musisz myśleć o was obydwojgu. Dasz radę. Szczerze bardzo Ci zazdroszczę bycia mamą. Jestem w Twoim wieku , a moje marzenia o założeniu rodziny niedawno legły w gruzach przez faceta, który sam był dzieckiem. Jesteś silna i potrzebujesz silnego faceta.

[leksi88]

Dzięki za wsparcie, marzenia nigdy nie legną w gruzach, one zawsze są w nas i dają nam siłę do walki, do starania się aby się spełniły. Musisz w to wierzyć, na pewno będziesz super mamą, i będziesz miała ślicznego dzidziusia, z tym lepiej się nie spieszyć, piszę to z autopsji Głowa do góry.

[emma8]

Napisane przez leksi88

Właśnie to do mnie dotarło ostatnio, tak strasznie było mi wstyd przed moim synem. Z synem mam bardzo dobry kontakt, rozmawiamy szczerze i otwarcie, i nie raz słyszał jak mówiłam,że to koniec i zawsze mówił: mamo i tak się pogodzicie, zdarzało się,że nawet go bronił, i mówił mamo daj mu szanse. Moje dziecko jest od niego mądrzejsze. Jednak to prawda funduje mu patologie w domu. Jakim on miałby być wzorcem dla mojego dziecka. ŻADNYM.

Autorko fajnie że rozmawiasz szczerze i otwarcie z synem, ale to nie jest Twój kolega i uważam że takimi rzeczami nie powinnaś dziecka obarczać. Ty sobie rzucasz słowa w przestrzeń, ale dziecko Ci wierzy i ufa. Jeszcze. Bo jak widać już zaczyna rozumieć że mamusia jest kompletnie niekonsekwentna, a byle chłop pijus potrafi ją okręcić wokół palca i zmanipulować. "I tak się pogodzicie". On już to wszystko wie. Twój syn będzie teraz wchodził w najgorszy wiek, a Ty powoli zaczniesz schodzić z piedestału. Jeżeli chcesz zachować w jego oczach resztki autorytetu, to wyrzuć tego gnojka ze swojego życia. A następnym razem nie obarczaj syna problemami z kolejnym facetem, bo on to pewnie przeżywa jeszcze bardziej niż Ty.

[atomheart]

Kochana, wcale nie jesteś głupia. Jak dla mnie to silna i rozsądna z Ciebie babka, która po prostu się zakochała i chciała pozwolić sobie dla odmiany na bycie tą którą ktoś się opiekuje, a nie odwrotnie. Niestety ten facet kompletnie się do tego nie nadaje, dobrze że to widzisz i masz szansę żeby uwolnić się z tej relacji póki jeszcze nic naprawdę strasznego się nie wydarzyło. Pamiętaj, że on potrzebuje Ciebie o wiele bardziej niż Ty jego. A Ty masz już jednego mężczyznę którym powinnaś się opiekować. Kiedyś z pewnością znajdziesz partnera, który nie będzie Ci tego utrudniał, wręcz przeciwnie, będzie dla Ciebie podporą. Nie trzymaj się kurczowo pierwszego lepszego. Poza tym pamiętaj też, że z każdą chwilą będzie Ci tylko trudniej to skończyć, więc najlepszy moment jest TERAZ.
Przesyłam Ci moc wirtualnego wsparcia

[scarlett26]

Wywal dziada z życia, nie funduj dziecku patologii.

Ogarnij pieniądze sama, nie bierz w tym dziada pod uwagę, najwyżej samochód sprzedaj, pożycz od rodziny/przyjaciół.

[bluebluesky]

O kochana! Dobrze zrobilas, ze go wywalilas z domu, nie lam sie i nie przyjmuj go z powrotem do domu. Choroba alkoholowa trwa cale zycie, nie pozwol, zeby zniszczyla i Toje i Twojego syna! Znajdziesz kogos lepszego!

[Rena]

On przywlaszczyl Twoj samochod?

[letik]

Bardzo dobrze zrobiłaś. Remont nie może być ważniejszy od spokoju Twojego i Dziecka. Z jakichś powodów nie jesteś z ojcem swojego syna. Jeśli żyje, to domyślam się ze był równie patologiczny jak Teraźniejszy partner. Remont zrób wolniej ale za swoje. Zrobiłaś trudny ale konieczny krok do normalności, wierz mi jest wielu fajnych facetów na świecie i nie ma potrzeby marnować sobie życia z jakimś pijakiem.

[Linka25]

Błagam Cie, nie wiaz się z takim facetem. Nie rób tego dziecku. Sobie też nie.
Uwolnij się, daj sobie szansę na spotkanie dobrego człowieka, wolnego od nałogów.

[Takion94]

Napisane przez leksi88

Założyłam dzisiaj ten wątek,żeby inne kobiety go przeczytały i napisały mi to, o czym cały czas myślę, i co mnie zabija od środka.

Zacznę od tego,że mam 27 lat i w sumie już duże dziecko (12 lat).
Tak mi się potoczyło życie,że bardzo szybko zostałam mamą, wiele osób mnie pewnie zaraz oceni z góry, jednak mimo tego,że było mi bardzo ciężko, skończyłam szkołę, z pomocą rodziców wychowałam młodego człowieka, mam stałą pracę i z perspektywy czasu, myslę ,że nie jest tak zle jak być mogło. Z ojcem dziecka nie byłam od początku, dsyn nie miał z nim żadnego kontaktu. Dla niego wzorcem męskim jest mój brat, w pewnym sensie zastępuje mu ojca. Ale ja nie o tym...

W zeszłym roku poznałam mężczyznę, starszego ode mnie o 5 lat.
Ten facet bardzo o mnie zabiegał, co mi zaimponowało, jednak byłam ostrożna. On cały czas składał mi deklaracje, starał się chciał być na stałe w naszym życiu. Ja cały czas byłam ze wszystkim sama, więc chciałam mieć w końcu kogoś, kto się o nas zatroszczy. Kiedy się poznaliśmy, akurat w tym czasie remontowałam swoje mieszkanie, on mi bardzo dużo pomógł, przy tym remoncie, stwierdził,że chce tam z nami zamieszkać,żyć chce mieć rodzinę. Jego mama mieszka w innej miejscowości, on sam pracuje za granicą, więc kiedy był w pl zgodziłam się aby zostawał u mnie na noc, w sumie kilka mies po tym jak się poznaliśmy, praktycznie u mnie mieszkał. Syn go zaakceptował, wszystko potoczyło się bardzo szybko. On nalegał, prosił,żebym dała nam szanse więc w końcu się poddałam, i naprawdę było fajnie.
Problemy zaczęły się kiedy 1 raz po naszej kłótni, pijany w środku nocy wyszedł z mojego domu i pojechał taxi do swojej miejscowości. On twierdzi,że nie ma problemu z alkoholem, jednak ja czuję,że jest inaczej. Widzę w jego zachowaniu cechy typowego alkoholika, taka sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, kiedy razem gdzieś byliśmy i on sobie wypił, potem szukał tylko pretekstu, żeby się pokłócić i wyjść. Zaczęłam mu mówić,że nie zgadzam się żeby przy mnie pił, ponieważ to się zawsze kończy awanturą, potem oczywiście mnie żarliwie przeprasza, przysięga i obiecuje,że to się nie powtórzy. Jednak zawsze się powtarza, w zeszłym mies. umówiliśmy się,że wspomoże mnie finansowo, i wyśle mi na konto pieniądze, wiedział,że było u mnie krucho, troszeczkę się pozadłużałam na ten remont. Ja go o nic nie prosiłam sam powiedział,że mi pomoże. Nie wysłał mi tych pieniędzy pił chyba ze 3 dni. W między czasie krzyczał mi przez tel,że nie chce być już ze mną, że nigdy mi już nie pomoże, grosza nie da. Po kilku dniach wysłał mi te pieniądze, a ja mu je odesłałam. Jak zawsze przepraszał, obiecywał i tak dalej. Poprosił żebym dała mu ostatnią szansę. Zgodziłam się. To było mies temu. Wczoraj zrobił to samo, napił się i mi nawymyślał, jeszcze nakrzyczał na moje dziecko. Powiedziałam koniec. Spakowałam jego rzeczy i nie chce tego człowieka w swoim życiu. On tych rzeczy nie chce zabrać leżą w domu spakowane, przez przypadek zabrał mi dokumenty do samochodu, gdybym je miała sama bym mu te rzeczy zawiozła. Nie wiem jak się uwolnić od tego człowieka, wyobrażam sobie,że może być coraz gorzej, ja też mam trudny charakter, ale nie potrafie zaakceptować jego zachowania. Jak można wyjść w środku nocy z domu, i kogoś tak zostawić, ale wiedzieć,że kobieta ma nóż na gardle i zostawić ją bez pieniędzy.
Najgorsze jest to,że go kocham, wiem żałosna jestem. Chciałabym mieć w sobie tyle siły żeby go zostawić raz na zawsze.

Jak nie wiesz walizka za drzwi i dowiedzenia. Z alkoholikami nie warto się cackać- wiem, bo moja ciocia przechodziła podobne piekło i to nie miesiącami a latami. W końcu powiedziała dość i wyrzuciła za drzwi swojego męża i zaczęła żyć od nowa bez niego. Ty powinnaś zrobić podobnie, bo on się nie zmieni chyba, że na gorszę i będzie dalej krzywdził nie tylko ciebie, ale i również twoje dziecko. Wierz mi, że lepiej żyć samemu niż z takim człowiekiem.
A skoro go jeszcze "kochasz" to możesz z nim porozmawiać, że ma problem i powinien udać się na leczenie.