Brak ubezpieczenia w NFZ a wizyta u lekarza - konsekwencje

[yessabell]

Witajcie. Mam pewien problem, otóż, jestem zapisana na grudzień na rezonans magnetyczny oraz wizytę u ortopedy - wszystko to w ramach NFZ. Kiedy się zapisywałam (pół roku temu), miałam ubezpieczenie, natomiast teraz już go nie posiadam, ponieważ pracuję na umowie o dzieło.
Czy jeśli pójdę na badanie i wizytę, pani z rejestracji powie, że nie mogą mnie przyjąć bo nie jestem ubezpieczona, a ja powiem, że chcę podpisać oświadczenie, że jednak jestem, to jest duże prawdopodobieństwo, że po jakimś czasie mogę się spodziewać rachunku za badanie i wizytę? Czy opłaca się ryzykować?

A może macie jakieś rady, co powinnam zrobić, żeby jednak udało mi się załatwić wszystko jak należy i żebym mimo braku ubezpieczenia jednak mogła pójść na to badanie i wizytę?
Będę wdzięczna za poradę, bo ja już nie wiem co zrobić, a prywatnie pójść na rezonans i do ortopedy, to będzie kosztowało z 600 zł...

[palomama]

Napisane przez yessabell

Witajcie. Mam pewien problem, otóż, jestem zapisana na grudzień na rezonans magnetyczny oraz wizytę u ortopedy - wszystko to w ramach NFZ. Kiedy się zapisywałam (pół roku temu), miałam ubezpieczenie, natomiast teraz już go nie posiadam, ponieważ pracuję na umowie o dzieło.
Czy jeśli pójdę na badanie i wizytę, pani z rejestracji powie, że nie mogą mnie przyjąć bo nie jestem ubezpieczona, a ja powiem, że chcę podpisać oświadczenie, że jednak jestem, to jest duże prawdopodobieństwo, że po jakimś czasie mogę się spodziewać rachunku za badanie i wizytę? Czy opłaca się ryzykować?

A może macie jakieś rady, co powinnam zrobić, żeby jednak udało mi się załatwić wszystko jak należy i żebym mimo braku ubezpieczenia jednak mogła pójść na to badanie i wizytę?
Będę wdzięczna za poradę, bo ja już nie wiem co zrobić, a prywatnie pójść na rezonans i do ortopedy, to będzie kosztowało z 600 zł...

Tak, prędzej czy później wszystko wyjdzie na jaw i będziesz musiała zapłacić. To jest bardzo łatwe do sprawdzenia.
Te oświadczenia są dobre w sytuacji, kiedy wiadomo, że np. żona pracującego męża jest w 100% ubezpieczona, bo mąż ją zgłosił, a pracodawca wysłał zgłoszenie do ZUS. Ale ZUS z jakiegoś powodu (np. błędu systemu) tego zgłoszenia nie przyjął i żona widnieje jako osoba nieubezpieczona. Wtedy łatwo udowodnić, że jednak jest ubezpieczona - wystarczy pokazać kopię wysłanego zgłoszenia.

Jedyne co możesz zrobić to:
1) możesz podpisać z tym (albo innym...) zleceniodawcą umowę zlecenie na kilka dni (w tym dzień obejmujący wizytę)... Wtedy zleceniodawca zgłosi Cię do wszystkich ubezpieczeń, w tym ub. zdrowotnego. Koszty mogą być bardzo małe, w zależności od kwoty brutto zarobku, jaki pokażecie za tę umowę...
2) możesz zgłosić się sama prywatnie do ubezpieczenia NZF. Ale to też duży koszt, ok. 300-400 zł miesięcznie, musiałabyś dokładnie sprawdzić.
3) nie ma możliwości, żeby ubezpieczyli Cię rodzice, mąż? Skończyłaś 26 lat, już się nie uczysz?

[klempaa]

Napisane przez yessabell

Witajcie. Mam pewien problem, otóż, jestem zapisana na grudzień na rezonans magnetyczny oraz wizytę u ortopedy - wszystko to w ramach NFZ. Kiedy się zapisywałam (pół roku temu), miałam ubezpieczenie, natomiast teraz już go nie posiadam, ponieważ pracuję na umowie o dzieło.
Czy jeśli pójdę na badanie i wizytę, pani z rejestracji powie, że nie mogą mnie przyjąć bo nie jestem ubezpieczona, a ja powiem, że chcę podpisać oświadczenie, że jednak jestem, to jest duże prawdopodobieństwo, że po jakimś czasie mogę się spodziewać rachunku za badanie i wizytę? Czy opłaca się ryzykować?

A może macie jakieś rady, co powinnam zrobić, żeby jednak udało mi się załatwić wszystko jak należy i żebym mimo braku ubezpieczenia jednak mogła pójść na to badanie i wizytę?
Będę wdzięczna za poradę, bo ja już nie wiem co zrobić, a prywatnie pójść na rezonans i do ortopedy, to będzie kosztowało z 600 zł...

Jest nawet pewne, że otrzymasz rachunek do zapłacenia.
Nikt z rodziny nie moze Cię ubezpieczyć "pod siebie"?

[yessabell]

Nie mam męża, mam 25 lat i już się nie uczę, a nikt z rodziny nie może mnie ubezpieczyć.
Na badanie i wizytę zapisywałam się jak napieprzał mnie kręgosłup, czekałam na to badanie tyle czasu (ponad pół roku), że ból już zdążył przejść, więc wyjście mam chyba tylko takie, że na nfz nie pójdę, a jak nie daj Bóg ból wróci, to pójdę na badanie i wizytę prywatnie, bo co mi zostało

Ewentualnie zadzwonię i zapytam czy da się to przenieść na styczeń, wtedy moze juz bede miała umowę o pracę...

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:39 ----------

Chociaż w styczniu to oni jeszcze w nfz sami pewnie nie beda wiedzieli bo moze beda mieli kontrakty niepodpisane.

[klempaa]

Dlaczego nikt z rodziny nie może? Nikt nie pracuje?

[Siryn]

Ostatecznie możesz zarejestrować się jako bezrobotna, z tego tytułu przysługują świadczenia z.o.z. (pamiętaj jednak, że bezrobotny ma też obowiązki, np. stawianie się w umówionym terminie w urzędzie). Możesz też ubezpieczyć się prywatnie, ale nie wiem ile może wynieść składka.

[paulinkka]

Napisane przez klempaa

Dlaczego nikt z rodziny nie może? Nikt nie pracuje?

Przeciez napisala, ze sie juz nie uczy. To jak ktos z rodziny moglby ja ubezpieczyc skoro nie ma statusu studenta?

Napisane przez Siryn

Ostatecznie możesz zarejestrować się jako bezrobotna, z tego tytułu przysługują świadczenia z.o.z. (pamiętaj jednak, że bezrobotny ma też obowiązki, np. stawianie się w umówionym terminie w urzędzie). Możesz też ubezpieczyć się prywatnie, ale nie wiem ile może wynieść składka.

Nie moze sie zarejestrowac jako bezrobotna, bo bezrobotna nie jest. "Pracuje" na umowie o dzielo, ktore praca nie jest POLSKA.

Składka w nfz to ok. 400 zł.


Mam identyczna sytuacje. Z tym, ze u mnie nie ma szans na umowe o prace, wiec zazdroszcze.

[klempaa]

Napisane przez paulinkka

Przeciez napisala, ze sie juz nie uczy. To jak ktos z rodziny moglby ja ubezpieczyc skoro nie ma statusu studenta?

Faktycznie, nie zauważyłam, że się nie uczy.
No w takiej sytuacji to tylko małżonek może ubezpieczyć, więc kicha.

[yessabell]

Napisane przez paulinkka

Przeciez napisala, ze sie juz nie uczy. To jak ktos z rodziny moglby ja ubezpieczyc skoro nie ma statusu studenta?



Nie moze sie zarejestrowac jako bezrobotna, bo bezrobotna nie jest. "Pracuje" na umowie o dzielo, ktore praca nie jest POLSKA.

Składka w nfz to ok. 400 zł.


Mam identyczna sytuacje. Z tym, ze u mnie nie ma szans na umowe o prace, wiec zazdroszcze.

Wiesz, nie wiadomo tak naprawdę czy będę chciała w tej firmie zostać, więc nie wiem jak z ubezpieczeniem będzie, ogólnie na rynku pracy jest kicha i jak o tym myślę, to mi niedobrze.

Napisane przez klempaa

Faktycznie, nie zauważyłam, że się nie uczy.
No w takiej sytuacji to tylko małżonek może ubezpieczyć, więc kicha.

no właśnie... trzeba ciągnąć chłopa do ślubu!

[ellish]

taka przestroga: jakby cos Ci sie nagle stalo i potrzebujesz pilnie hospitalizacji, to wiesz, ze dostaniesz ogromny rachunek?

Sąsiadka wlasnie miala identyczna umowe. Nagle dostala ataku wyrostka robaczkowego. Rachunek przyszedl na kilka tysiecy...

Wiec takie zycie bez ubezpieczenia to spore ryzyko.

[yessabell]

Napisane przez ellish

taka przestroga: jakby cos Ci sie nagle stalo i potrzebujesz pilnie hospitalizacji, to wiesz, ze dostaniesz ogromny rachunek?

Sąsiadka wlasnie miala identyczna umowe. Nagle dostala ataku wyrostka robaczkowego. Rachunek przyszedl na kilka tysiecy...

Wiec takie zycie bez ubezpieczenia to spore ryzyko.

Dzięki za przestrogę, zdaję sobie sprawę z beznadziei, której imię Polska, dlatego w najbliższym czasie mam zamiar zmienić tę sytuację, mam nadzieję, że mi się uda...

[paulinkka]

Napisane przez ellish

taka przestroga: jakby cos Ci sie nagle stalo i potrzebujesz pilnie hospitalizacji, to wiesz, ze dostaniesz ogromny rachunek?

Sąsiadka wlasnie miala identyczna umowe. Nagle dostala ataku wyrostka robaczkowego. Rachunek przyszedl na kilka tysiecy...

Wiec takie zycie bez ubezpieczenia to spore ryzyko.

A co mozna w takiej sytuacji zrobic? Przeciez nie wymusimy innej umowy...

[klempaa]

Napisane przez paulinkka

A co mozna w takiej sytuacji zrobic? Przeciez nie wymusimy innej umowy...

Intensywnie szukać innej pracy, że świadczeniami. Nie mowie że to proste, ale nie ma innej rozsądnej opcji.

[zakonna]

No można też samemu ta składkę opłacić. Wiem że to 500 zł ale o tak mniej niż ewentualny rachunek za leczenie.
Poza tym umowa o dzieło to nie jest umowa ze stosunku pracy. Można się zarejestrować jako bezrobotna.

[ellish]

Napisane przez paulinkka

A co mozna w takiej sytuacji zrobic? Przeciez nie wymusimy innej umowy...

no ja bym nie przyjela takiej pracy. No chyba, ze zarabiam tyle, ze moge sama sobie oplacic ubezpieczenie albo mnie stac na ewentualne leczenie, hospitalizacje, zalozenie gipsu itp.
Albo wolalabym na czarno pracowac a byc zarejejestrowana w urzedzie.

[paulinkka]

Napisane przez zakonna

No można też samemu ta składkę opłacić. Wiem że to 500 zł ale o tak mniej niż ewentualny rachunek za leczenie.
Poza tym umowa o dzieło to nie jest umowa ze stosunku pracy. Można się zarejestrować jako bezrobotna.

Jestes w błędzie. Nie mozna sie zarejestrowac jako bezrobotna.

[zakonna]

Masz rację, byłam przekonana, że logika wskazywałaby inaczej, bez sensu takie przepisy.
To chyba pozostaje albo nie powiedzieć w urzędzie pracy, że ma ta umowę o dzieło, albo samemu płacić ten ZUS.

[yessabell]

Napisane przez ellish

no ja bym nie przyjela takiej pracy. No chyba, ze zarabiam tyle, ze moge sama sobie oplacic ubezpieczenie albo mnie stac na ewentualne leczenie, hospitalizacje, zalozenie gipsu itp.
Albo wolalabym na czarno pracowac a byc zarejejestrowana w urzedzie.

ja jestem na stażu, nie mogę mieć innej umowy u tej osoby zlecającej dzieło na okres stażu, po stażu tak, w trakcie stażu nie. Nad czym się tutaj rozstrząsać, ja nie pytam czy ktoś by przyjął pracę jak moja, tylko czy ktoś wie co zrobić z ubezpieczeniem.

Napisane przez zakonna

Masz rację, byłam przekonana, że logika wskazywałaby inaczej, bez sensu takie przepisy.
To chyba pozostaje albo nie powiedzieć w urzędzie pracy, że ma ta umowę o dzieło, albo samemu płacić ten ZUS.

Nie powiedzieć w UP, że mam umowę? Przecież prędzej czy później UP dojdzie prawdy tak samo jak NFZ by doszedł, że nie mam ubezpieczenia, więc bym musiała karę zapłacić

[palomama]

Napisane przez yessabell

ja jestem na stażu, nie mogę mieć innej umowy u tej osoby zlecającej dzieło na okres stażu, po stażu tak, w trakcie stażu nie. Nad czym się tutaj rozstrząsać, ja nie pytam czy ktoś by przyjął pracę jak moja, tylko czy ktoś wie co zrobić z ubezpieczeniem.

Nie powiedzieć w UP, że mam umowę? Przecież prędzej czy później UP dojdzie prawdy tak samo jak NFZ by doszedł, że nie mam ubezpieczenia, więc bym musiała karę zapłacić

Na stażu nie masz ubezpieczenia? To jest staż z urzędu pracy?

[yessabell]

Napisane przez palomama

Na stażu nie masz ubezpieczenia? To jest staż z urzędu pracy?

Nie, dlatego nie mam ubezpieczenia. Mam umowę cywilno-prawną.