Brak tego "czegoś" w związku

[BeTii222]

Witam.
Mam straszny problem z którym się męczę od jakiegoś czasu, nie umiem sobie poradzić z tym. Mam 20 lat i jestem w związku z chłopakiem od 2 lata z "przerwami". Nie wiem czemu ale już tyle razy próbowaliśmy się rozstać i za każdym razem wracamy do siebie. Ogólnie on jest dla mnie kochany. Rozpieszcza mnie, jest zawsze gdy tego potrzebuję, jest bardzo wyrozumiały. Ale poza tym wszystkim on mnie nie pociąga. Nie ma tego czegoś....to był mój pierwszy mężczyzna z którym uprawiałam seks, w sprawach łóżkowych jest ok. Albo tylko tak mi się wydaje. Może dlatego że zaspokajam swoje potrzeby. Kochamy się często ale poza łóżkiem nie potrafimy się dogadać. Denerwuje mnie jego zachowanie. Parę razy spędziłam z nim fajne chwile. Ale był taki okres że spotykałam się z nim tylko dla zasady ? z przyzwyczajenia ?Czasami mam siłę i odwagę na to żeby całkowicie zerwać z nim ale z drugiej strony boję się samotności, poza tym fajnie mieć kogoś. Wiem że to głupie ale mam straszny mętlik. Nie wiem co robić Czy trwać nadal w tym związku czy przekreślić wszystko i zacząć od nowa....

[lejdi007]

a jak sobie wyobrażasz Wasze życie za 5, 10 lat? Może tak wybiegam do przodu, ale przychodzi moment że poza łóżkiem człowiek chce sobie po prostu posiedzieć pogadać, mieć jakieś takie porozumienie...

[natalia_t]

Masz dopiero 20 lat, a boisz się zakończyć związek, bo boisz się samotności? Wolisz nie być sama i tkwić w nudnym związku z facetem, który cię nie pociąga, niż zakończyć to i dać sobie szansę na coś fajnego od życia? Serio?!

[AlaZala]

W tym związku nie jest brak "tego czegoś", tylko brak jest czegokolwiek.

[lejdi007]

żeby stworzyć fajny i ciekawy związek ważne jest mieć wspólne cele. Jeśli każde sobie rzepkę skrobie to po prostu słaba przyszłość. Być z kimś i niby blisko ale tak naprawdę więź wygasa szybko jeśli tylko w łóżku jest ok

---------- Dopisano o 15:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:59 ----------

A kochasz go?

[BeTii222]

Czy go kocham ? Sama nie wiem co do niego czuję. Poza tym nie jest łatwo zakończyć ten związek bo niedawno stracił bliską osobę i ciągle mi powtarza że jestem jego całym światem,że nie wyobraża sb życia beze mnie itd

[lejdi007]

a jak na początku się spotykaliście to czułaś tą magię i chemię między Wami?

[BeTii222]

Nasz początek zaczął się przez przypadek, zaczął pisać do mnie na fb i na początku odpisywałam z grzeczności. Ale że w tym czasie gdy napisał do mnie byłam kompletnie rozbita, dlatego że rozstałam się chłopakiem. I pierwsze spotkanie było bardziej na pocieszenie. Fajnie nam się rozmawiało więc dałam się namówić na kolejne spotkanie i tak aż do tej pory się to ciągnie..

[lejdi007]

Wiesz, bo generalnie jestem za tym, żeby walczyć o to co kochamy, lub kogo kochamy. I jeśli coś jest dla nas bardzo ważne to nie skreślać tego z powodu jakiegoś przejściowego kryzysu... No ale nie wiesz czy go kochasz... A rozmawiałaś z nim o tym, że jakoś jest między Wami nie tak jak byś sobie wymarzyła?

[BeTii222]

Nawet nie wiem jak to mam mu powiedzieć. On stara się dla mnie, robi wszystko żebym tylko była szczęśliwa nawet wbrew sobie samemu. Ale mimo tego coś zawsze mi nie pasuje w nim. Szukam dziury w całym..Nie jestem szczęśliwa ale z drugiej strony może powinnam poczekać na to aż się w nim zakocham? Mamy inne zainteresowania. Ja lubię imprezować spotykać się ze znajomymi a on wręcz przeciwnie. Tylko dom i spokój. Beznadziejna sytuacja

[lejdi007]

wiesz co, muszę lecieć teraz na takie szkolenie, ale będę myśleć o Twojej sytuacji. Sorry, że zadaję tyle pytań ale tak próbuję sobie wszystko wyobrazić. Odezwę się około 21ej

[201803290936]

Napisane przez AlaZala

W tym związku nie jest brak "tego czegoś", tylko brak jest czegokolwiek.

Hehe, ale coś jednak jest: ogromne pokłady DESPERACJI.

[kalincia]

Napisane przez lejdi007

Wiesz, bo generalnie jestem za tym, żeby walczyć o to co kochamy, lub kogo kochamy. I jeśli coś jest dla nas bardzo ważne to nie skreślać tego z powodu jakiegoś przejściowego kryzysu... No ale nie wiesz czy go kochasz... A rozmawiałaś z nim o tym, że jakoś jest między Wami nie tak jak byś sobie wymarzyła?

Ale autorka go nie kocha.
Autorko, nie kochasz go, nawet już nie bardzo lubisz, ale jesteście razem, bo...tak wyszło przez zasiedzenie i fajnie kogoś mieć.
Wiesz, takie młodzieńcze związki nieczęsto są na całe życie, ja uważam, że powinnaś skończyć to męczenie d..., facet cię nie kręci, a być w związku bez namiętności to nieszczęście. Poczujesz różnicę, gdy trafisz na tego właściwego. Jesteś za młoda by trwać w "starym, dobrym małżeństwie", bo jest i tyle.

[lejdi007]

a czy jesteś przekonana o tym że wogóle go kiedyś kochałaś czy po prostu nie chciałaś być sama?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez BeTii222

Witam.
Mam straszny problem z którym się męczę od jakiegoś czasu, nie umiem sobie poradzić z tym. Mam 20 lat i jestem w związku z chłopakiem od 2 lata z "przerwami". Nie wiem czemu ale już tyle razy próbowaliśmy się rozstać i za każdym razem wracamy do siebie. Ogólnie on jest dla mnie kochany. Rozpieszcza mnie, jest zawsze gdy tego potrzebuję, jest bardzo wyrozumiały. Ale poza tym wszystkim on mnie nie pociąga. Nie ma tego czegoś....to był mój pierwszy mężczyzna z którym uprawiałam seks, w sprawach łóżkowych jest ok. Albo tylko tak mi się wydaje. Może dlatego że zaspokajam swoje potrzeby. Kochamy się często ale poza łóżkiem nie potrafimy się dogadać. Denerwuje mnie jego zachowanie. Parę razy spędziłam z nim fajne chwile. Ale był taki okres że spotykałam się z nim tylko dla zasady ? z przyzwyczajenia ?Czasami mam siłę i odwagę na to żeby całkowicie zerwać z nim ale z drugiej strony boję się samotności, poza tym fajnie mieć kogoś. Wiem że to głupie ale mam straszny mętlik. Nie wiem co robić Czy trwać nadal w tym związku czy przekreślić wszystko i zacząć od nowa....

Czyli co? nie pociąga cię, a poza lozkiem się nie dogadujecie? To co ty robisz w tym związku?