Wasze Pranie, co z czym i oszczędzanie wody :D

[myiabi]

No wlasnie, czesto laze soboie po forach i ludzie nie bardzo wiedza co z czym prac, w jakiej temperaturze, co recznie co w autoamcie, chcialabym, anu jesli ktoras zwa s ma ochote napisala tutaj co i jak to u niej wyglada, mysle, ze wielu soobom, zwalszcza mlodym i wkraczjacymw dorosle juz powoli, samodzielne zycie to sie przyda, ja juz neidlugo wybywam z domu i wiele jest takich jak ja, mysle, ze kazdemu przyda sie jakas nowa infromacja co z czym i jak, moze i sie od siebei czegos nauczymy,
mnei soobicie denrwuje to, ze nawet jak wlaczam automat to duzo prania robie recznie mimo, ze jest nowa- nie ufam pralkom bo niszcza mimo wszystko ubrania... przewane wpralce laduja jeansy, skarpety, majtki, glownei kolorowe bo biale wol eprac recznie gdyz nei jest tego duzo - takze posciele i reczniki, te drugie piore z innymi rzeczami, dzis no, musialam zrobic dwa prania reczne w proszku i jednow uatomacie, gdyz sie ego nazbeiralo.. ))


no i woda - wiadomo, ze wiele z nas pierze nei zastanwiac sie jak wiele wody i energi sie traci przez to, czy macie jakies sprawdzone sposoby na "Oszczednosc wg Pani domu" ? Podawajcie wasze sposoby, i wasze akcje praniowe, generanei nazuwazylam,ze niby kazdy wie jak prac, a kazdy to roib i tak po swoemuj, nie zawsze stosujac sie do jaksi tam regul no moze poza postawowa: kolory osobno i bial eosobnoe

ja np. jesli widz,e ze cos farbuje a jest kolorowe to piore jako rzecz ostania, czasmi smieje sie nad dylmatem czy swoej bluzki do recznego prania ubpiore dzis w plyneczku czy proszeczku ale o i tak jest obojetne byle ne robila tego pralka.. ;]


Pozdrawiam ciepło

[foremka001]

Zawsze czarne ubrania (poza bielizna) piore recznie, poza tym osobno (ale razem) wszystkie bluzki i niektore bluzy tez, bez wzgledu na kolor. Rzeczy ktore farbuja, piore w misce. Wszystko to co sama wypralam, wkladam razem do pralki na plukanie To pranie robie srednio raz na tydz. Poza tym oczywiscie reczniki i bielizna. Bielizne piore w temp 40 stopni, mniej wiecej co 1,5 tyg a reczniki z pościelą na 60 stopni srednio co 2 tyg Raczej nie ma w tym zadnej oszczednosci, poza taka, ze moje ubrania nie niszczą się szybko. Za to moj TZ wrzuca do pralki wszystko co jest, tzn biale skarpetki, czarne skarpetki, spodnie z pracy, moja biala bielizne w sumie kolorowa tez, jakas bluzka tez czasem sie zalapala...i tak wszystko razem na 60 stopni juz nie musze chyba pisać co stało sie z jakas moja bluzka czy tez bielizną po takim praniu.

[Madia]

Ja piorę w danym tygodniu to czego mam najwięcej: najczęściej białe (ale też jasne odcienie szarości) razem, czarne (czyt. ciemne bo i brązy i czarne) razem i kolorowe razem. No chyba, że mi się uda uzbierać ciuchy w kolorach od czerwieni do fioletu to wtedy razem. Piorę w 30 stopniach, czasami w 40. Piorę raz na tydzień albo dwa razy w tygodniu (zależy jak mi się uzbiera) i staram się napchać pralkę maksymalnie (czyt. nie wrzucam 2 koszulek i tyle). Ręcznie właściwie nic nie piorę (za co płacą moje staniki z drutami :P )

[TOMORROW]

ręcznie piorę większość swoich rzeczy:
-staniki
-bluzki i swetry-boję się, że by się porozciągały przy wirowaniu, a nie mam aż na tyle rzeczy swoich na raz do pralki, żeby wyłączyć wirowanie, no i nie przeżyłabym, jakby mi się coś zafarbowało (potem obowiązkowo rozwieszam wszystko na płasko, by uniknąć rozciągnięcia)

w sumie w pralce lądują gł. ubrania TŻa

sposób na oszczędność:
wciskam guzik 1/2 : nie ma różnicy w jakości prania, a zużywa zamiast 120 litrów- 75 litrów
(dość stara pralka)

co do segregacji: są rzeczy jaśniejsze i ciemniejsze, a nie białe, czarne i kolorowe

nie używam prania wstępnego, bo rzeczy nie są brudne, tylko nieświeże

[Lexie]

Byłoby miło gdybyś poprawiła literówki w pierwszym poście, bo ich zagęszczenie jest na tyle duże, że utrudnia odbiór.

[Linka25]

Niestety lepsze i bardziej wymagające rzeczy trochę niszczą się w pralce. Staram się segregować rzeczy kolorami i nie prać w temperaturze wyższej niż 30 st. Mam kilka programów oszczędnościowych np. pranie codzienne czy szybkie pranie rzeczy "czystych". Niestety ostatnio załatwiłam sobie śliczną bluzeczkę z Mango, skurczyła się jak na małą dziewczynkę wyprałam ją w 40 st.
Oczywiście pościel, ręczniki - 90 st.

[Słodkaaa]

Ja piore róznie. Ale najczęściej tak:

- jasne pranie (bielizna, jasne bluzki, sciereczki itp.)
- reczniki (tez z podziałem na kolorystyke jasna i ciemna)
- ciemne pranie (najcz. podkoszulki TZta, bluzy, moje bluzki, spodenki z cienkich materiałów)
- spodnie (długie krótkie, w podobnej kolorystce jasnej i ciemnej)
- pościel

No i wiadomo w miare potrzeby jakies kurtki, wieksze ilosci wełnianych rzeczy itd.

Moja pralka ma wage, niemniej staram sie zbierac brudne pranie w jakies wieksze ilsoci ze wzgledu na prad...
Najczęściej piore w jednym programie (60st. z dodatkowym płukaniem, trwa ok. 1,45h) , ale od czasu do czasu wrzucam na gotowanie.
Rzadko piorę recznie (najczesciej jesli wiem, ze dana rzecz farbuje), wiem, ze niektore rzeczy powinnam prac w ten sposob, ale po prostu nie mam na to czasu, a moze i ochoty

[Princeska87]

-białe tylko z białym (czyli białe koszulki, bielizna itd.) i wtedy proszek do białego żeby biel nie zrobiła się jasno szara, temp. około 30-40stopni
- ciemne ubrania, czyli od granatu przez brąz do czarnego (w tym także jeansy) razem, proszek do kolorowego i też jakieś 30-40 stopni
- jasne ubrania wszystkie pastelowe różowe, błękitne, żółte itd. razem, proszek do kolorowego, temp. ok. 30-40 stopni
- ręczniki białe tylko z białymi na 90 stopni, kolorowe razem (różowe, błękitne, żółte itd.)

mam w pralce program '15 min.' oszczędny, bardzo fajny, na rzeczy które są do uprania, ale nie są mega brudne, nie mają ciężkich plam itd. Chociaż niektóre rzeczy, które polałam wcześniej vanishem dopiera.

często daję dodatkowe płukanie ( u mnie to około 8 minut wychodzi), bo już nie raz sypnęło mi się za dużo proszku i została piana a tak to na dodatkowym płukaniu wszystko mi ładnie wypłukuje

rzeczy, na których bardzo mi zależy a są kłopotliwe do prania (czyt. na metce napisane, że tylko pranie ręczne) włączam program, gdzie pierze zimną wodą, lub też mam program fajny "pranie ręczne", ale wtedy niestety rzeczy są w ogóle nie odwirowane. Rzeczy nie są zniszczone, a ja nie mam problemu z praniem w misce, którego nienawidzę

[AsiaW**]

Napisane przez TOMORROW

ręcznie piorę większość swoich rzeczy:
-staniki
-bluzki i swetry-boję się, że by się porozciągały przy wirowaniu, a nie mam aż na tyle rzeczy swoich na raz do pralki, żeby wyłączyć wirowanie, no i nie przeżyłabym, jakby mi się coś zafarbowało (potem obowiązkowo rozwieszam wszystko na płasko, by uniknąć rozciągnięcia)

w sumie w pralce lądują gł. ubrania TŻa

sposób na oszczędność:
wciskam guzik 1/2 : nie ma różnicy w jakości prania, a zużywa zamiast 120 litrów- 75 litrów
(dość stara pralka)

co do segregacji: są rzeczy jaśniejsze i ciemniejsze, a nie białe, czarne i kolorowe

nie używam prania wstępnego, bo rzeczy nie są brudne, tylko nieświeże

robie dokładnie tak samo

[rapifen]

wszystkie kolory ubrań do 30 stopni na 900 obrotów chyba że coś wymaga prania ręcznego, to piorę ręcznie :P acha i oczywiscie skrócone pranie ok 55 minut, niestety nie wiem jak to nazwac ;p

[Cream]

o rany... ja zawsze nastawiam ten sam program... pranie jest podzielone na kolory. To co trzeba prac recznie - piore recznie. Nie jestem oszczedna...

[_agatka]

ręczniki i pościel piorę w 90 stopniach
ciemne z ciemnymi razem
kolory z kolorami
białe z białymi i jasnymi
wszystko piorę w 40 stopniach, w cyklu ekonomicznym,
nie mam niestety programu na połowę ubrań i połowę wody...
wszystkie delikatne rzeczy - majtki, staniki, bluzeczki, sweterki, swetry oraz farbujące - piorę ręcznie... raczej męcząca sprawa, ale szkoda mi poniszczyć swoje rzeczy - niestety detergenty i namaczanie rąk niszczy i tak rozdwajającą się płytkę paznokciową więc staram się do tego używać rękawic gumowych,
a swetry i sweterki suszę poziomo
nie używam płynów do płukania

zawsze uważałam że ubrania trzeba prać w wysokiej temp, żeby się podopierały - parę razy się przejechałam piorąc białe i jasne rzeczy w temp. 60stopni - wykończenia koszulek i majtek zszarzały, może za wysoka temp? - teraz piorę w 40 stopniach i jest ok i ciuchy są czyste
dżinsy piorę na lewą stronę - podobno się mniej wycierają,

szukam jakiegoś sposobu na pranie w pralce delikatnych rzeczy, typu bielizna, bluzki oraz swetry? - może coś doradzicie?
no i ile proszku sypiecie? - bo ja tak 'na oko'
czy ktoś krochmali pościel? - uwielbiam taką wykrochmaloną świeżą pościel, jak u babci

[21pyza]

Piorę jasne z jasnymi zazwyczaj na programie skróconym (30 minut) bo nie są to rzeczy brudne a jedynie nieświeże
Ciemne z ciemnymi, jeansy osobno na lewej stronie i w plynie do ciemnych ubrań (ustawiam pralkę na wysokie obroty wirowania)
Osobno swetry i rzeczy z wełny
Osobno ręczniki ścierki i pościel w 60 st.
Bieliznę i rzeczy na których mi zależy zazwyczaj na programie ręczny (wtedy na pralce blokuje sie możliwość wybrania wysokiej tem i wysokich obrotów- nie ma ryzyka że coś ugotuje)
Ręcznie piorę tylko rzeczy które farbują
Nie włączam pralki na pojedyncze rzeczy chyba że tylko do odwirowania

[LadyInBlack2]

Moim zdaniem bardzo ważne są detergenty. Te lepsze mają już właściwości pielęgnacyjne ubrań oraz zwykle mniej szkodzą środowisku chociażby dzięki temu, że można nimi prac w bardzo niskich temperaturach. Nie warto więc na nich oszczędzać.

Ja mam zawsze w podorędziu proszek do koloru, do białego, płyn do prania tkanin delikatnych, płyn do prania czarnych ubrań, płyn do kolorowych, płyn do białych, płyn do płukania, krochmal, odplamiacz.

Równie ważne jest czytanie metek. Na to uczulam, bo do pewnego czasu sama tego nie robiłam i prałam "na czuja"

I 3 sprawa- temperatura prasowania. Miałam okres w sowim życiu kiedy wszystko, co się dało, prasowałam na najgorętszym stopniu + para. Teraz wiem, że prasowanie bawełny w tak wysokiej temperaturze sprawia, że staje się ona z czasem szorstka, bez względu na to, w jakiej ilości płynu moczylibyśmy ubrania.

oraz wybieranie odpowiedniej temperatury prania oraz programu (bawełna czy syntetyki, delikatne czy ręczne, itp) oraz wirowania

Ubrania segreguję i piorę następująco:

1. Ręczniki jasne + pościel jasna + ścierki kuchenne: pralka 40 lub 50 st, proszek kolor + płyn zmięk

2. Ręczniki ciemne + pościel ciemna: pralka 40 lub 50 st, proszek kolor + płyn zmięk

3. Raz na jakiś czas wszystkie ścierki kuchenne: pralka 90 st + krochmal

4. Dżinsy: pralka 40 st + proszek kolor lub płyn do czerni + płyn zmięk

5. Ubrania czarne (bawełna + syntetyk): pralka 40 st płyn do czarnego + płyn zmięk

6. Ubrania brązowe: j.w

7. Ubrania czerwone (bawełna + syntetyk): pralka 40 st płyn do kolorowego + płyn zmięk

8. Ubrania jasne, bawełniane, różne kolory ale nie farbujące jak bawełniane majtki np w kratę czy bladoniebieska bawełniana koszulka, lub koszula nocna, itp.: pralka 40 st proszek kolor + płyn zmięk

9. Ubrania białe (koszule, majtki, itp): pralka 40 st + płyn zmięk

10. Biustonosze, rajstopy, podkolanówki, apaszki, delikatne sweterki: ręcznie płyn do delikatnych + płyn do zmiękczania

11. Swetry: pralka 30 st lub zimna lub program wełna lub program prania ręcznego, płyn do delikatnych + płyn zmięk + minimalne wirowanie

12. Inne- zwykle ręcznie, detergent w zależności od materiału i koloru, przy czym priorytetem jest wybieranie detergentu pod materiał, w drugiej kolejności pod kolor

i uwielbiam zapach wypranego prania

[myiabi]

Napisane przez AsiaW**

robie dokładnie tak samo

ja również, jednak nie matwir sie o to, ze sie porozciagaja, tyle o to, ze pralka mi je poporstu pochaarata i szybciej beda sie mechacic.

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:10 ----------

Napisane przez Cream

o rany... ja zawsze nastawiam ten sam program... pranie jest podzielone na kolory. To co trzeba prac recznie - piore recznie. Nie jestem oszczedna...

\
nie chodzi o oszczedzanie na higienie nei zrozum nas tu zle.. np, ja czasmi pisoer recznie i biale i kolorowe i wiaodmo dodatkowo pralka chodzi z kolorami typu jeans itd. stad tez... wymieniam wode na biale i kolory zatawiam sie aaa moozee ktos ma lepiejsze sposoby hehe zeby tyle wody nei tarcic , Pomyslmny ile tego idzie jak kazda z nas pierz, a neikotrzy jak maja rodzine to slysze,z epralka 4 5 razy w tyg chodzi masaktra chyba po jednym dniuw rzucaja do pralki bluzke... bez przesady! higiena musi byc,ale i zdrowy rozsadek, maoja mama ma rodzine a pralka chodzi 2 razy w tygodniu. plus reczne.

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Napisane przez _agatka

ręczniki i pościel piorę w 90 stopniach
ciemne z ciemnymi razem
kolory z kolorami
białe z białymi i jasnymi
wszystko piorę w 40 stopniach, w cyklu ekonomicznym,
nie mam niestety programu na połowę ubrań i połowę wody...
wszystkie delikatne rzeczy - majtki, staniki, bluzeczki, sweterki, swetry oraz farbujące - piorę ręcznie... raczej męcząca sprawa, ale szkoda mi poniszczyć swoje rzeczy - niestety detergenty i namaczanie rąk niszczy i tak rozdwajającą się płytkę paznokciową więc staram się do tego używać rękawic gumowych,
a swetry i sweterki suszę poziomo
nie używam płynów do płukania

zawsze uważałam że ubrania trzeba prać w wysokiej temp, żeby się podopierały - parę razy się przejechałam piorąc białe i jasne rzeczy w temp. 60stopni - wykończenia koszulek i majtek zszarzały, może za wysoka temp? - teraz piorę w 40 stopniach i jest ok i ciuchy są czyste
dżinsy piorę na lewą stronę - podobno się mniej wycierają,

szukam jakiegoś sposobu na pranie w pralce delikatnych rzeczy, typu bielizna, bluzki oraz swetry? - może coś doradzicie?
no i ile proszku sypiecie? - bo ja tak 'na oko'
czy ktoś krochmali pościel? - uwielbiam taką wykrochmaloną świeżą pościel, jak u babci

Powiem Ci szczerze, z krochmalu nienawidze lubie jak posciel jest czusta i pachnaca, aleeee taka na drugi dzien, jak juz sie z nia przespie : u mnei w domu sie nei krochali juz chyba, z ebabcia...

plyn do plukania to u mnei obowiazek! Moje ubranka musza pieknei pachniec, ostatnio dalam go za malo do pralki i nic prawie nei bylo czuc.. nei dobrze ;p

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:16 ----------

a tak w ogole to recznie pierzecie zawsze w proszku czy jak sie wam chce to w proszku a jak nei to w zelu do prania lub plynie ?

[Klarissa]

Wszystko piorę w pralce, mam uraz do prania ręcznego z czasów gdy nie miałam pralki. Mam prostą zasadę - białe piorę z białymi, resztę segreguję kolorami, jeśli coś farbuje to piorę to z czarnymi rzeczami. Generalnie ładuję wszystko razem - ręczniki z bluzkami, swetrami, bielizną itd. Jeśli coś się zniszczy to jest okazja kupić nowe ubranko Mam w miarę ekonomiczną pralkę z niedużym zużyciem wody i energii (tej ostatniej do tego stopnia, że rachunki mam takie same czy piorę czy nie piorę). Osobno piorę tylko pościel i firanki ale to głównie ze względu na ich rozmiar (są zazwyczaj na tyle duże, że zajmują mi całą 4kg pralkę). Latem suszę na balkonie i lubię na ubraniach zapach wiatru i słońca, zimą używam płynu do płukania, bo suszenie odbywa się w domu. Generalnie nie przykładam zbyt wielkiej uwagi do tego jak piorę.

W czasach gdy prałam ręcznie używałam pasty do prania (żelu) lub płynu do prania. Nigdy ręcznie nie prałam w proszku, szkoda dłoni.

[TOMORROW]

Napisane przez _agatka

szukam jakiegoś sposobu na pranie w pralce delikatnych rzeczy, typu bielizna, bluzki oraz swetry? - może coś doradzicie?
no i ile proszku sypiecie? - bo ja tak 'na oko'

-ja niektóre rzeczy, które mogą się zaciągnąć (czapka wełniana) umieszczam w takim woreczku z siatki i on je chroni

-nie mam miarki do proszku i używam do tego pojemniczka po małym "Danio"-2/3 pojemniczka

[rapifen]

Ja używam żelu do prania, firmy Persil. Jest bardzo skoncentrowany i wydajny. Nie zostawia białych plam jak tanie proszki, ubranie ślicznie pachnie a ja jestem zadowolona

[agnello]

Mnie osobiście od wieków zadziwia pranie staników w pralce. Zawsze robię to ręcznie, a jak raz wrzuciłam do pralki, to zrobił się brzydki kształt. Wolę uprać ręcznie i mieć pewność,że nie zniszczę sobie nic. No chyba,że jest na to jakiś sekretny sposób, o którym mi nie wiadomo.
Ważna zasada przed praniem: sprawdzić kieszenie ja zawsze to robię i moja Mami też, ale wielu moich znajomych uprało sobie pieniądze, dokumenty itp. itd, a jeden nawet kluczyki od auta. Raz tylko miałam przygodę, jak współlokator poprosił mnie,żebym mu wrzuciła jego spodnie do prania ze swoimi rzeczami...wszystko potem miałam w białych kłaczkach, bo zostawił chusteczkę higieniczną w kieszeni...

[cava]

Napisane przez Klarissa

Wszystko piorę w pralce, mam uraz do prania ręcznego z czasów gdy nie miałam pralki. Mam prostą zasadę - białe piorę z białymi, resztę segreguję kolorami, jeśli coś farbuje to piorę to z czarnymi rzeczami. Generalnie ładuję wszystko razem - ręczniki z bluzkami, swetrami, bielizną itd. Jeśli coś się zniszczy to jest okazja kupić nowe ubranko Mam w miarę ekonomiczną pralkę z niedużym zużyciem wody i energii (tej ostatniej do tego stopnia, że rachunki mam takie same czy piorę czy nie piorę). Osobno piorę tylko pościel i firanki ale to głównie ze względu na ich rozmiar (są zazwyczaj na tyle duże, że zajmują mi całą 4kg pralkę). Latem suszę na balkonie i lubię na ubraniach zapach wiatru i słońca, zimą używam płynu do płukania, bo suszenie odbywa się w domu. Generalnie nie przykładam zbyt wielkiej uwagi do tego jak piorę.

W czasach gdy prałam ręcznie używałam pasty do prania (żelu) lub płynu do prania. Nigdy ręcznie nie prałam w proszku, szkoda dłoni.

To ja tez jestem taki "pralkowy only szop pracz".
jak mam coś uprać w ręku to wolę tego w ogóle nie mieć.
No ale przy 4osobowej rodzinie to chyba większości przechodzi ochota do prania ręcznego. U mnie pełna pralka codziennie. Jak nie piorę 2-3 dni to dosłownie toniemy w ubraniach do wyprania i potem pralka chodzi cały dzień i nie ma gdzie tyle tego wieszać.

[Cathas]

Ja większość rzeczy biorę ręcznie - do niedawna także i jeansy Na ostatniej stancji miałam dobrą, nową pralkę, więc mogłam sobie dostosować program dla moich spodni Teraz tak nie będzie, wiec powróci pranie ręczne
Koszulki, bluzki, staniki, chustki, apaszki, delikatniejsze kurtki, których nie wolno czyścić chemicznie - wszystko piorę ręcznie.
Bieliznę, skarpetki, ręczniki, pościel, ściereczki kuchenne - 60-90 stopni w pralce.
Cieńsze swetry piorę w pralce, na 40-50 st., a grube ręcznie i odwirowuję.

Nie używam proszków, zawsze płyny do prania, od kiedy proszek do kolorów mi się nie rozpuścił do końca w 40 st. i zostawił smugi

Nie wyobrażam się prania moich bluzek w pralce o_O Mam wrażenie, że jednak szybciej by się niszczyły...

[zły jeż]

Ja mam dość starą pralkę, w której boję się prać lepsze rzeczy - te zawsze ręcznie, a że mam problem z alergią na 99% detergentów, to piorę je moim żelem pod prysznic. A w pralce to zawsze podzielone na kolory, w 30 stopniach, z użyciem proszku oraz płynu do płukania ubranek dla niemowląt (alergia znów ), dość rzadko, jak na leniwą studentkę przystało. Noo szmaty to sobie pozwalam w 40.
Staniki piorę w takich specjalnych woreczkach, acz jeden mi się kiedyś odkształcił, więc myślę, że najbezpieczniej robić to manualnie. A co do chusteczek zostawionych w kieszeniach, to po jednej takiej przygodzie mam już odpowiednią obsesję sprawdzania wszystkiego. Podobnie mam z odwracaniem spodni na lewą stronę i zapinaniem rozporków - już kiedyś zamek błyskawiczny przedziurawił mi fartuch w pralce. :/

[Blue Jeans]

Stary temat, ale się wypowiem.
Zacznę od tego, że mieszam proszek z żelem do prania i zawsze używam płynu do płukania.
Zazwyczaj co 2 dni, czasem codziennie piorę ręcznie - koszulki, staniki, biustonosze, skarpetki, rajstopy i tego typu rzeczy. Po wypraniu zawijam na 15 minut w ręcznik i wieszam - nic nie kapie.
W pralce piorę spodnie, bluzy, takie cięższe rzeczy w 60 stopniach, ręczniki, pościel, bieliznę w 90 stopniach.
Zawsze dzielę pranie kolorami.
Podczas prasowania spryskuję ciuchy wodą z odrobiną płynu do płukania.
Uwielbiam ciuchy ręcznie wyprane, wysuszone na powietrzu i zaraz po wyschnięciu wyprasowane. Ten zapach, mmm .

[Novakovskax3]

Stary temat, ale no właśnie dobrze napisałaś. Wkraczam w życie dorosłe i od dłuższego czasu też sama piorę. Aktualnie mieszkam z tatą, który prawie nie ma ciuchów do prania, więc piorę swoje.
Ogólnie piorę czarne tylko z czarnymi lub z ciemnymi kolorami, zależy, mam bardzo urozmaicone kolory ubrań.
Białe tylko z białym w 40 - 60 st.
Kolory jasne i ciemne albo wszystkie połączone razem.
Zawsze ustawiam odpowiedni program itp.
Piorę ubrania tylko po to by je odświeżyć.
Bieliznę piorę w 60 st by zabić bakterie.
Do białego mam proszek do koloru proszek i żel do czerni mam żel i zawsze daję płyn do płukania oprócz np. bielizny jak piorę osobno lub dżinsów. Piorę może max. 2 razy w tygodniu.
Pewnie prania mi przybędzie jak mój chłopak się niedługo wprowadzi, bo ten codziennie co innego nosi. :P

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

Ale do np. ubrań takich jak majtki czy skarpety staram się nie dawać koncentratu bo baaaaaardzo szybko mam dziurki.

[Lexie]

Jakie dziurki?

[Devon_rose]

Napisane przez lexie

Jakie dziurki?

Słaby materiał i częste pranie w 60 st to i dziury się robią.

---------- Dopisano o 15:22 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Napisane przez Blue Jeans

Stary temat, ale się wypowiem.
Zacznę od tego, że mieszam proszek z żelem do prania i zawsze używam płynu do płukania.
Zazwyczaj co 2 dni, czasem codziennie piorę ręcznie - koszulki, staniki, biustonosze, skarpetki, rajstopy i tego typu rzeczy. Po wypraniu zawijam na 15 minut w ręcznik i wieszam - nic nie kapie.
W pralce piorę spodnie, bluzy, takie cięższe rzeczy w 60 stopniach, ręczniki, pościel, bieliznę w 90 stopniach.
Zawsze dzielę pranie kolorami.
Podczas prasowania spryskuję ciuchy wodą z odrobiną płynu do płukania.
Uwielbiam ciuchy ręcznie wyprane, wysuszone na powietrzu i zaraz po wyschnięciu wyprasowane. Ten zapach, mmm .

Dobry sposób na niszczenie odzieży;-)
Większość ubrań można prać w 30 lub 40 st.

A pościel to piorę tylko w 40, ręczniki i bieliznę przeważnie też w 40. Nie umarłam i żadnej alergii nie mam.

[Lexie]

Napisane przez Devon_rose

Słaby materiał i częste pranie w 60 st to i dziury się robią.

Okej, ale co ma do tego "koncentrat", cokolwiek to jest (jak rozumiem płyn do prania albo płukania...)