Mąż straszy zabraniem dziecka, kiedy ja nie mam pracy, POMOCY

[lovecareneatly]

Witajcie, jestem Patrycja i mam 22 lata. Nie mam oparcia i rodziny, jestem z domu dziecka i proszę was o pomoc, nic lepszego raczej sama zrobić nie mogę ;(

Mam przeuroczą córkę, która skończyła wczoraj 11 miesięcy, a niedawno okazało się, że drugie już w drodze! Jestem na prawdę bardzo szczęśliwa, moja mała jest dla mnie całym światem, dość szybko zostałam matką, czego nigdy w życiu żałować nie będę, a teraz gdy kolejne w drodze, cieszę się jeszcze mocniej chociaż mam więcej obaw niż wcześniej.

Chodzi o mojego męża (26l.), na samym początku naszego małżeństwa, nim urodziła się moja kruszynka było wspaniale, tętniła w nas miłość. Ale drogie kobietki, kiedy mała przyszła na świat, nasze życie diametralnie się zmieniło. Zaczęły się kłótnie nawet o najmniejsze rzeczy, jest agresywny w obec mnie, obwinia mnie o to, że zabawki leżą na ziemi, że jest znowu zupa na obiad, że mam grube nogi po urodzeniu, że nie zajmuję się własnym dzieckiem, tyle obelg że naprawdę nie daję już sobie rady.
Mąż pracuje po 8 godzin dziennie, z czego 4 w ciągu dnia i 4 w nocy. Gdy przychodzi do domu, mała w ogóle go nie interesuje, wchodzi do domu trzaska drzwami, pije kawę i idzie spać z pretensją że mała jest głośno.
Nie mogę dłużej tak żyć (nie chcę zdradzać więcej, ponieważ jest to już zbyt bolesne, bo o tym rozmawiać..)

Moja sytuacja wygląda tak, że to on pracuje, a ja zajmuję się małą
- mówi że zabiorą mi dziecko jeśli tylko zgłoszę sprawę do sądu.
-mówi że, nie mam żadnych pieniędzy więc zabiorą mi dziecko i oddadzą jemu a ja zostanę sama, a drugie będę mogła zatrzymać bo przeciez się nie urodziło.

NIE STAĆ MNIE NA PRAWNIKA, PROSZĘ WAS, JEŚLI KTÓRAŚ Z WAS BYŁABY MI W STANIE POMÓC BĄDŹ DORADZIĆ JAKIE MAM PRAWA,CZY NA PRAWDĘ ZABIORĄ MI DZIECKO GDY BĘDĘ CHCIAŁA OD NIEGO ODEJŚĆ.
Boję się o moją małą, co mogę zrobić? Jak zacząć? POMOCY

[201606291621]

Bardzo mi przykro, sytuacja okropna i niesamowicie współczuję, ale dlaczego pozwoliliście, żeby pojawiło się kolejne dziecko w takich warunkach?

[KaRo141289]

Nie wiem czemu mieliby Ci zabrać dziecko. Ważne jest czy się dzieckiem zajmujesz, czy jest zadbane, a nie to czy masz pracę. Jeśli Maz nie spędza czasu z dzieckiem, nie ma z nim żadnej więzi to tym bardziej nie oddadzą mu małego dziecka pod opiekę. Będzie ci bardzo ciężko z dwójką tak malutkich dzieci ale jeśli sobie poradzisz jako matka to nie powinno być żadnych podstaw do odebrania Ci ich.

[pfffh]

Idź do prawnika i nie daj się zastraszac mężowi. O ile nie jesteś patologią i zajmujesz się dzieckiem to nikt Ci corki nie odbierze bo nie masz pracy. Ale zgadzam sie z przedmowczynia ze niemadre bylo zachodzic w druga ciaze jak sie ma taka sytuacje w rodzinie jak Ty.

[Barbarella05]

Jest agresywny wobec dziecka też ?

[letik]

Napisalas ze nie masz kasy na prawnika. W kazdym mieście sa darmowe porady prawne chociazby przy parafii. Wpisz nazwe swojego miasta w google z haslem darmowe porady, na pewno cos znajdziesz. Idz tez do osrodka interwrncji kryzysowej, powiedz w jakiej jestes sytuacji , na pewno babki ktore tam pracuja cos Ci doradza. Aha osrodek tez jest w kazdym mieście takze tylko poszukaj gdzie dokladnie jest w Twoim..wiem ze jest nawet szansa aby tam pomieszkac czasowo.

[ef54e0a2a1d8c328bd9581b7d386552d742cc4ca]

Treść usunięta

[Elfir]

Ale tak czy inaczej - jak to sobie wyobrażasz?
Nie masz pracy ale masz dwójkę dzieci do utrzymania. Męża można pozwać o alimenty, ale on opłaca połowę kosztów utrzymania dzieci.
Alimenty nie służą do utrzymania w 100% niepracującej żony i dzieci.
Masz w ogóle mieszkanie?

No super, że kochasz dzieci, ale jakie warunki do życia im stworzysz?

[Kolor Bzu]

Elfir to nie do końca tak.
Autorka tez może wsytąpić o alimenty dla siebie, przynajmniej do czasu aż nie będzie w stanie podjąć pracy zarobkowej.

[Elfir]

Napisane przez Kolor Bzu

Elfir to nie do końca tak.
Autorka tez może wsytąpić o alimenty dla siebie, przynajmniej do czasu aż nie będzie w stanie podjąć pracy zarobkowej.

Jeśli koleś zarabia np. 3 tyś i z tego ma płacić alimenty na matkę i dwójkę dzieci - to jak myślisz, ile mu Sad zasądzi? Tyle, by się samej utrzymać z dwójka dzieci?
Poza tym, jak ona wystąpi o alimenty na siebie, to będzie wspaniały dowód dla chłopaka, że ona jest po prostu niewydolna ekonomicznie i sąd powinien przyznać dzieci mu, bo on ma przynajmniej wsparcie w rodzicach.

[201701300929]

Napisane przez sialala3

Bardzo mi przykro, sytuacja okropna i niesamowicie współczuję, ale dlaczego pozwoliliście, żeby pojawiło się kolejne dziecko w takich warunkach?

no wlasnie tez nie rozumiem

[olenkasz]

Napisane przez Kolor Bzu

Elfir to nie do końca tak.
Autorka tez może wsytąpić o alimenty dla siebie, przynajmniej do czasu aż nie będzie w stanie podjąć pracy zarobkowej.

ale żaden sąd nie zasądzi mu kwoty, która uniemożliwi mu życie i utrzymywanie się. autorka też powinna partycypować w kosztch utrzymania dzieci- nikt nie da jej 100%

[Elfir]

dla dobra dzieci lepiej żeby mieszkały z ojcem i opieka 50:50

[Iska00]

Relacje między Wami popsuły się po urodzeniu pierwszego dziecka. Nie rozumiem, jak mogłaś dopuścić do drugiej ciąży i jeszcze większej zależności od męża.

W większości przypadków sądy przyznają dzieci matce, szczególnie tak małe dzieci. Trzeba jednak odpowiedzieć sobie na pytanie, gdzie z tymi dziećmi pójdziesz? Za co chcesz żyć?

Oczywiście, ojciec będzie miał zasądzone alimenty na dzieci. Jednak połowę kosztów utrzymania dzieci i utrzymanie siebie pokrywasz Ty. W przypadku rozwodu z orzeczeniem o winie można wystąpić o alimenty na siebie. Nie łudziłabym się jednak, że będzie to jakaś duża kwota. Co zrobisz jeśli na siebie i dzieci otrzymasz łącznie np. 700 zł? Utrzymasz się za to? Wątpię.

[niemy_glos]

Z tego co wiem w domu samotnej matki można liczyć na darmową poradę prawnika i psychologa. Moja mama kiedyś korzystała z takiej pomocy. Jeżeli chodzi o dzieci to zapewniam Cię, że nie oddadzą ich pod opiekę agresywnego ojca.


Pisząc, że ,,nie możesz napisać więcej bo to zbyt bolesne" masz na myśli przemoc fizyczną i psychiczną?

[kalincia]

Mając takiego gościa pozwoliłaś sobie na drugie dziecko? Gratuluję myślenia.

[_Supernova_]

Najrozsadniej byloby poczekac do urodzenia dziecka,wyszukac w tym czasie dom samotnej matki.wniesc o alimenty na siebie i dzieci,przedstawic dowody agresji meza,zbierac faktury za wydatki na dzieci.Jak juz bedziesz miec alimenty,szukaj pracy,mieszkania.Sytuacja ciezka,no ale jesli chcesz zatrzymac dzieci,zyc bez awanturnika,musisz wykazac sie determinacja i poukladac swoje zycie.Mysle ze mozesz dostac z 1000zl na dwojke dzieci,zapytac w Mopsie o pomoc,dodatki,dozywianie, oplacenie zlobka,plus te 500,ktore ma wejsc zamiast 106 zl zasilku rodzinnego.Wszystko sie da,zalezy na ile sie pozbierasz,ogarniesz i zmadrzejesz.

[vouvray]

Napisane przez lovecareneatly

Chodzi o mojego męża (26l.), na samym początku naszego małżeństwa, nim urodziła się moja kruszynka było wspaniale, tętniła w nas miłość. Ale drogie kobietki, kiedy mała przyszła na świat, nasze życie diametralnie się zmieniło.

Autorko wybacz, ale nie wierzę, że gościu był zawsze ok i NAGLE wszystko się zmieniło.
Moim zdaniem powinnaś usiąść teraz z notesem w ręku i wszystko sobie podsumować (tzn. ile możesz dostać pieniędzy od dawcy spermy i od państwa). Dziewczyny podsunęły dużo rozwiązań, wchodzi w przyszłym roku to 500 zł na dziecko. Ważne jest to, jakie zarobki ma Twój mąż. Jeśli mało zarabia to nie licz na alimenty, które pozwolą Ci się utrzymać. Autorko, a jak Twoja sytuacja zawodowa? Masz doświadczenie, zawód, szkołę? Powinnaś sobie zrobić prognozę swoich potencjalnych zarobków, których możesz się spodziewać za x czasu, jak wrócisz na rynek pracy. Dwójka dzieci to ogromny koszt, dlatego już teraz zrób sobie wyliczanie (łącznie z kasą od państwa), żebyś miała świadomość, jak to wszystko wygląda. Jak Wasza sytuacja mieszkaniowa?

I tak jak dziewczyny pisały, powinnaś zbierać dowody agresji, szczególnie takie, jak mąż wkurza się na dziecko, że płacze, nie chce się nim zająć, jest agresywny itp.

[201607040950]

Napisane przez Elfir

dla dobra dzieci lepiej żeby mieszkały z ojcem i opieka 50:50

dla dobra dzieci lepiej, żeby mieszkały z agresywnym d*pkiem, który ma je gdzieś i nawet obiadu sam sobie ugotować nie potrafi?

& nie linczujcie jej za drugą ciążę, skoro nie wiecie jak było
Kokosów na pewno nie mają, a antykoncepcja kosztuje - jasne, że mniej niż dziecko, ale jak dziewczyna ma problemy, a mąż jej się nagle zmienił w sfrustrowanego wariata, to mogła nie pomyśleć. Albo w ogóle nie mieć ochoty na seks z nim. Bo sorry - nie wiem jak wy, ale już po tak krótkim opisie czuję, że ja bym nie miała. Może nie wydała tych 30zł na tabletki tylko na coś dla dziecka, bo w ogóle nie zamierzała z nim sypiać, a on ją zgwałcił? Gwałt małżeński też istnieje. Wszystkie niewspółżyjące kobiety powinny sobie zakładać spirale na wypadek gwałtu?

Tu by się ten darmowy prawnik przydał - najpierw (i to co piszecie), do tego koniecznie zebranie dowodów na jego zachowanie, a potem dom samotnej matki i aktywizacja zawodowa, bo inaczej będzie mieć prze*rane na długie lata, bo skoro zachowuje się tak przy jednym dziecku, to przy dwójce będzie jeszcze gorzej.

[LittleRosa]

Nie liczyłabym na to 500zł od "państwa" na dziecko. Ten przepis nie wejdzie, bo nie będzie na to pieniędzy w budżecie. Wspomnicie moje słowa. A jeśli chodzi o autorkę, to niestety muszę się zgodzić z dziewczynami... Jakie warunki jesteś w stanie samotnie zapewnić swoim dzieciom? Znajdź pracę, mała może iść przecież do żłobka... Nie musisz siedzieć z nią w domu, szczególnie teraz kiedy dodatkowe pieniądze Ci się przydają. Może partner ma pretensje o to, że na jego głowie spoczywa dbałość o całą rodzinę i czuje ogromną presję? Pomyśl też o tym.

[201607040950]

Napisane przez LittleRosa

Nie liczyłabym na to 500zł od "państwa" na dziecko. Ten przepis nie wejdzie, bo nie będzie na to pieniędzy w budżecie. Wspomnicie moje słowa. A jeśli chodzi o autorkę, to niestety muszę się zgodzić z dziewczynami... Jakie warunki jesteś w stanie samotnie zapewnić swoim dzieciom? Znajdź pracę, mała może iść przecież do żłobka... Nie musisz siedzieć z nią w domu, szczególnie teraz kiedy dodatkowe pieniądze Ci się przydają. Może partner ma pretensje o to, że na jego głowie spoczywa dbałość o całą rodzinę i czuje ogromną presję? Pomyśl też o tym.

kto ją w ciąży zatrudni?
kto ją utrzyma nawet na śmieciówce czy na czarno jak po tygodniu będzie mieć dwa tygodnie zwolnienia bo dziecko wróci ze żłobka chore?
chyba, że to wczesna ciąża i jeszcze jakiekolwiek minimalne szanse na znalezienie pracy są, to wtedy zrobić wszystko żeby ją jednak znaleźć
z minimalną pensją i trzema stówami alimentów już jakoś by się utrzymała, na strasznie niskim poziomie, ale mimo wszystko...

[bluebluesky]

Zacznij szukac pracy i tak jak radza dziewczyny, odwiedz prawnika!

[oliwia18]

Napisane przez LittleRosa

Nie liczyłabym na to 500zł od "państwa" na dziecko. Ten przepis nie wejdzie, bo nie będzie na to pieniędzy w budżecie. Wspomnicie moje słowa. A jeśli chodzi o autorkę, to niestety muszę się zgodzić z dziewczynami... Jakie warunki jesteś w stanie samotnie zapewnić swoim dzieciom? Znajdź pracę, mała może iść przecież do żłobka... Nie musisz siedzieć z nią w domu, szczególnie teraz kiedy dodatkowe pieniądze Ci się przydają. Może partner ma pretensje o to, że na jego głowie spoczywa dbałość o całą rodzinę i czuje ogromną presję? Pomyśl też o tym.

No chyba nie, bo projekt ustawy już jest gotowy i jest w konsultacjach. Będzie procedowany w Sejmie najpóźniej w lutym 2016 roku. Owszem, kasy na to dzisiaj nie ma, ale po to rząd wprowadza dwa nowe podatki i od nowa pisze ustawę o VAT, żeby te piniondze wyczarować. W planie budżetu na 2016 r. są uwzględnione kwoty na wypłaty i dodatkowe 7000 etatów dla obsługujących ten program w gminach. No i warto wiedzieć- projekt ustawy przewiduje narazie wypłaty do września 2017 roku. Więc nie ma się co napalać na dożywotnie 500 zł.

[golgie]

Napisane przez lovecareneatly

Witajcie, jestem Patrycja i mam 22 lata. Nie mam oparcia i rodziny, jestem z domu dziecka i proszę was o pomoc, nic lepszego raczej sama zrobić nie mogę ;(

Mam przeuroczą córkę, która skończyła wczoraj 11 miesięcy, a niedawno okazało się, że drugie już w drodze! Jestem na prawdę bardzo szczęśliwa, moja mała jest dla mnie całym światem, dość szybko zostałam matką, czego nigdy w życiu żałować nie będę, a teraz gdy kolejne w drodze, cieszę się jeszcze mocniej chociaż mam więcej obaw niż wcześniej.

Chodzi o mojego męża (26l.), na samym początku naszego małżeństwa, nim urodziła się moja kruszynka było wspaniale, tętniła w nas miłość. Ale drogie kobietki, kiedy mała przyszła na świat, nasze życie diametralnie się zmieniło. Zaczęły się kłótnie nawet o najmniejsze rzeczy, jest agresywny w obec mnie, obwinia mnie o to, że zabawki leżą na ziemi, że jest znowu zupa na obiad, że mam grube nogi po urodzeniu, że nie zajmuję się własnym dzieckiem, tyle obelg że naprawdę nie daję już sobie rady.
Mąż pracuje po 8 godzin dziennie, z czego 4 w ciągu dnia i 4 w nocy. Gdy przychodzi do domu, mała w ogóle go nie interesuje, wchodzi do domu trzaska drzwami, pije kawę i idzie spać z pretensją że mała jest głośno.
Nie mogę dłużej tak żyć (nie chcę zdradzać więcej, ponieważ jest to już zbyt bolesne, bo o tym rozmawiać..)

Moja sytuacja wygląda tak, że to on pracuje, a ja zajmuję się małą
- mówi że zabiorą mi dziecko jeśli tylko zgłoszę sprawę do sądu.
-mówi że, nie mam żadnych pieniędzy więc zabiorą mi dziecko i oddadzą jemu a ja zostanę sama, a drugie będę mogła zatrzymać bo przeciez się nie urodziło.

NIE STAĆ MNIE NA PRAWNIKA, PROSZĘ WAS, JEŚLI KTÓRAŚ Z WAS BYŁABY MI W STANIE POMÓC BĄDŹ DORADZIĆ JAKIE MAM PRAWA,CZY NA PRAWDĘ ZABIORĄ MI DZIECKO GDY BĘDĘ CHCIAŁA OD NIEGO ODEJŚĆ.
Boję się o moją małą, co mogę zrobić? Jak zacząć? POMOCY

Nie zabiorą. Za to Ty postaraj się o alimenty.

[MissChievousTess]

Pomoc prawnika możesz znaleźć np. w Centrum Praw Kobiet, przy uczelniach np. przy UJ są studenckie poradnie prawne, jest też specjalna organizacja Kobieta i Prawo (zajmują się głównie rozwodami).
http://www.cpk.org.pl/39,pomoc-prawna.html
http://www.law.uj.edu.pl/poradnia/si...php?p=poradnia
http://www.law.uj.edu.pl/poradnia/si...zialalnosc&d=2
http://www.zumi.pl/1428313,Biuro_Por...html#aboutPage

---------- Dopisano o 00:20 ---------- Poprzedni post napisano o 00:16 ----------

Ze swej strony mogę tylko uspokoić, że praktyka orzecznicza w Polsce jest taka, że w ponad 80% przypadków opieka nad dzieckiem jest przyznawana matce.
Masz prawo do alimentów na siebie i dzieci, ale uprzedzam, że w Polsce alimenty trudno ściągnąć, więc o poszukaniu pracy trzeba będzie pomyśleć na wypadek rozwodu.
Tymczasowym wyjściem może być np. dom samotnej matki.
Jeśli jest przemoc warto mieć dowody np. nagrania albo przynajmniej upewnić się, że np. sąsiedzi zeznają, że byli świadkami awantur domowych.

---------- Dopisano o 00:24 ---------- Poprzedni post napisano o 00:20 ----------

Napisane przez Elfir

Jeśli koleś zarabia np. 3 tyś i z tego ma płacić alimenty na matkę i dwójkę dzieci - to jak myślisz, ile mu Sad zasądzi? Tyle, by się samej utrzymać z dwójka dzieci?
Poza tym, jak ona wystąpi o alimenty na siebie, to będzie wspaniały dowód dla chłopaka, że ona jest po prostu niewydolna ekonomicznie i sąd powinien przyznać dzieci mu, bo on ma przynajmniej wsparcie w rodzicach.

O tym to już zadecyduje sąd.
Koszty utrzymania i warunki lokalowe to jedno, ale sąd przemoc domową i agresję ojca czy więź z matką też rozpatruje biorąc pod uwagę przede wszystkim dobro dziecka, a nie interes któregoś z rodziców.
Matka może być niewydolna ekonomicznie, ale np. zapewniać dziecku bezpieczeństwo, lepsze warunki do rozwoju czy opiekę niż ojciec. Nawet jeśli rodzic pracuje 8 godzin to przecież dziecko samo się sobą nie zajmie, więc rodzic po pracy nie może nie interesować się opieką nad dzieckiem.

[Elfir]

Napisane przez adeedra

dla dobra dzieci lepiej, żeby mieszkały z agresywnym d*pkiem, który ma je gdzieś i nawet obiadu sam sobie ugotować nie potrafi?

Pytanie czy on jest agresywny wobec dzieci ?
Jeśli nie będzie chciał się zajmować dziećmi to duża szansa, że sąd i tak umieści dzieci w ośrodku, bo ona nie ma warunków finansowych na ich utrzymanie.
Chyba, że dziadkowie je wezmą do siebie?