irytuje mnie ojciec chlopaka

[nikuska20]

Witam , prosze Was o ocene mojej sytuacji, bo nie wiem czy przesadzam .

Zaczne od początku . Z moim chlopakiem jestem od dwóch lat , nasi rodzice się znają nawet dobrze . Nie maja nic przeciwko naszemu związkowi . Z rodzicami mojego K. mam nawet dobre stosunki . Lecz irytuje mnie ojciec chlopaka. Problem tkwi w tym że jest strasznie wscibski, zawsze interesuje go to co nie powinno . Dostrzegłam to już od dawna , nie przeszkadzało mi to aż tak do.
Najbardziej mnie zdenerwowało gdy zaczął się wtrącać w życie mojego brata. Otóż mój brat ma dziewczyne z dzieckiem(nie jest jego ojcem ). Uklada im się świetnie , od niedawna nawet zamieszkali razem . Mój chłopak wie ze mój brat nie jest ojcem . Pewnego razu gdy byłam na zakupach z bratem i jego dziewczyną , spotkałam w sklepie ojca mojego chlopaka i od tego momentu się zaczelo .Wypytywania mnie kto to byl , czy mają ślub , co robią . Nie chciałam zabardzo mu mowić bo to ich życie i tylko ich, a poza tym jego zachowanie było troche nie na miejscu . Wtedy zaczał wypytywać mojego chłopaka o szczególy z ich życia, nawet zapytał wprost : "Kto jest ojcem , bo dziecko nie jest podobne do mojego brata?", "Dlaczego mój tato pozwala im na wspólne mieszkanie?". Okropnie wścibski facet , myśle że to zachowanie było nie na miejscu. I teraz będe spędzać święta u chłopaka, razem z jego ojcem. Normalnie nie chce mi się tam iść;/ Mam do niego trochę niesmak , nie lubie takich wścibskich ludzi . Rozumiem zapytac się normalnie ale nie bombardować pytaniami jakby przeprowadzał przesłuchanie
A jak z Waszej strony to wygląda , jak byście zaregowali . Przesadzam ?

[kisielova]

myślę, że możesz śmiało odpowiedzieć raz, drugi, trzeci "to ich/ jego sprawa, nie nam to oceniać czy rozmawiać o tym, ważne że są szczęśliwi" i uśmiechnąć się. Jeśli będzie drążył- zmień temat.
Moja teściowa jest podobnym typem człowieka. Potrafiła przyczepić się do tego, ile zarabia mój ojciec i czy stać go faktycznie na samochód który kupił, czy jednak wziął na niego kredyt.
Przestała się dopytywać o finanse w momencie, kiedy nie wytrzymałam i powiedziałam jej, że ona od 20 lat nie zarobiła grosza więc innych z ich uczciwie zarobionych pieniędzy nie powinna rozliczać.

[nikuska20]

Napisane przez kisielova

myślę, że możesz śmiało odpowiedzieć raz, drugi, trzeci "to ich/ jego sprawa, nie nam to oceniać czy rozmawiać o tym, ważne że są szczęśliwi" i uśmiechnąć się. Jeśli będzie drążył- zmień temat.
Moja teściowa jest podobnym typem człowieka. Potrafiła przyczepić się do tego, ile zarabia mój ojciec i czy stać go faktycznie na samochód który kupił, czy jednak wziął na niego kredyt.
Przestała się dopytywać o finanse w momencie, kiedy nie wytrzymałam i powiedziałam jej, że ona od 20 lat nie zarobiła grosza więc innych z ich uczciwie zarobionych pieniędzy nie powinna rozliczać.

Serio tak powiedziałaś ?

[anymore1327]

Jak będzie Ciebie wypytywać o sprawy niedotyczące jego to powiedz mu, ze nie wiesz, bo nie interesują cię cudze prywatne sprawy. Może to pomoże i zrozumie, że jest strasznie wścibski?

[mary_poppins]

Napisane przez kisielova

myślę, że możesz śmiało odpowiedzieć raz, drugi, trzeci "to ich/ jego sprawa, nie nam to oceniać czy rozmawiać o tym, ważne że są szczęśliwi" i uśmiechnąć się. Jeśli będzie drążył- zmień temat.

Trzeba grzecznie, aczkolwiek twardo powiedzieć, że to nie sprawa danej osoby - najlepiej podając się za przykład, tj. "nie wiem, nie myślałam nad tym", "nie chcę o tym rozmawiać, to nie moja sprawa", "dla nas to nieistotne" itp. Ludzie są w dużej liczbie wścibscy, wiadomo że wielu lubi wiedzieć, ale jeśli naruszają granice - wypytują, zaburzają czyjeś poczucie prywatności albo nakłaniają do bycia nielojalnym wobec innych - to trzeba się nie denerwować, tylko postawić weto. Nie ma niczego niegrzecznego ani złego w tym, że raz i drugi powiesz, że to, z kim żyje Twój brat i z kim mieszka to nie jest czyjaś sprawa.

[kisielova]

Napisane przez nikuska20

Serio tak powiedziałaś ?

Musiałam. Teściowa doszła do takiego poziomu absurdu, że zaczęła wyliczać ile ja zarabiam i na co wydaję, ile zarabiają moi rodzice i czy dobrze inwestują swoje pieniądze, czy mojego brata stać z jego pensją (której wysokości nie znała) na utrzymanie dwóch samochodów i czegoś tam.
Nie miałam innej opcji niestety. Chciałam załatwić to kulturalniej ale nie działały na nią hasła: to nie twoja sprawa, nie zajmujmy się tym, zarobili to mają. No absolutnie nic do niej nie docierało.

[maliko972]

Ja bym odpowiedziała "Najważniejsze, że są szczęśliwi" i tyle. Nie ma co za bardzo schładzać stosunków z przyszłym teściem, ale też nie można mu pozwalać na takie bezczelne i niekulturalne pytania.
Tak w ogóle to zauważyłam taką prawidłowość - im człowiek starszy, tym bardziej wścibski. To wynika z nudy we własnym życiu czy coś

[Czlowieczka]

Napisane przez kisielova

Musiałam. Teściowa doszła do takiego poziomu absurdu, że zaczęła wyliczać ile ja zarabiam i na co wydaję, ile zarabiają moi rodzice i czy dobrze inwestują swoje pieniądze, czy mojego brata stać z jego pensją (której wysokości nie znała) na utrzymanie dwóch samochodów i czegoś tam.
Nie miałam innej opcji niestety. Chciałam załatwić to kulturalniej ale nie działały na nią hasła: to nie twoja sprawa, nie zajmujmy się tym, zarobili to mają. No absolutnie nic do niej nie docierało.

To mogłaś zagrać inną taktyką. Po prostu ciągle odpowiadać, że nie masz zdania, albo mówić "aha, okej". I tak na każdą jej wypowiedź o twojej rodzinie.
Nie znudziłoby się jej, więc całymi latami byście tak dyskutowały. To problem? Nie ma co brać do siebie takich tekstów teściowej ani serio się nimi irytować.

[nikuska20]

Napisane przez Czlowieczka

To mogłaś zagrać inną taktyką. Po prostu ciągle odpowiadać, że nie masz zdania, albo mówić "aha, okej". I tak na każdą jej wypowiedź o twojej rodzinie.
Nie znudziłoby się jej, więc całymi latami byście tak dyskutowały. To problem? Nie ma co brać do siebie takich tekstów teściowej ani serio się nimi irytować.

Niby masz racje , ale kurde potrafi wkurzyć coś takiego mnie przeraża sama myśl o świetach z ojcem mojego chłopaka, jedyne pocieszenie ze z mama mojego chłopaka można normalnie pogadać

---------- Dopisano o 00:01 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Napisane przez kisielova

Musiałam. Teściowa doszła do takiego poziomu absurdu, że zaczęła wyliczać ile ja zarabiam i na co wydaję, ile zarabiają moi rodzice i czy dobrze inwestują swoje pieniądze, czy mojego brata stać z jego pensją (której wysokości nie znała) na utrzymanie dwóch samochodów i czegoś tam.
Nie miałam innej opcji niestety. Chciałam załatwić to kulturalniej ale nie działały na nią hasła: to nie twoja sprawa, nie zajmujmy się tym, zarobili to mają. No absolutnie nic do niej nie docierało.

No a co Twój chłopak /mąż na takie kosmiczne pytania ? Jak on reaguje ?

[olenkasz]

Napisane przez Czlowieczka

To mogłaś zagrać inną taktyką. Po prostu ciągle odpowiadać, że nie masz zdania, albo mówić "aha, okej". I tak na każdą jej wypowiedź o twojej rodzinie.
Nie znudziłoby się jej, więc całymi latami byście tak dyskutowały. To problem? Nie ma co brać do siebie takich tekstów teściowej ani serio się nimi irytować.

skąd możesz wiedzieć, że by się znudziło? może wręcz przeciwnie? może taka ośla bierność doprowadziłaby do pogarszania sytuacji?

[Rena]

A co na to Twoj chlopak? Mowilas mu?

[lwia paszcza]

Może rację ma Rena. Może powinnaś najpierw przedyskutować to ze swoim facetem, i potem powinniście razem porozmawiać z jego ojcem. Miło, ale stanowczo powiedzieć, że jego zachowane nie jest mile widziane. Tylko upewnij się, że twój facet się o to nie obrazi!

[Czlowieczka]

Napisane przez olenkasz

skąd możesz wiedzieć, że by się znudziło? może wręcz przeciwnie? może taka ośla bierność doprowadziłaby do pogarszania sytuacji?

Masz rację. TAK też napisałam (po prostu nieuważnie czytasz).
Ale co z tego, że teściowa się bardziej nakręci. Personalnie dzuewczyna obrażana nie jest, po prostu babka ma potrzebę krytykowania wszystkiego wokoło. Trafiło na jej rodzinę.
Jak człowiek zrozumie, że nie należy się spierać i w sumie przytakiwać albo kiwać głową, to stopniowo takie teksty przestaną go wkurzać.
Bo czemu ją to wkurza? Czemu przejmuje się słowami teściowej? Bo pewnie ma wobec niej jakieś oczekiwania: a mogłaby na nią zupełnie zobojętnieć. Wtedy nie miałaby żadnych stresów, a teściowa mogłaby realizować swoje gadki, chyba że by się znudziła.Bo ekscytujący jest spór, dyskusja... a jak ktoś ci ciągle wzrusza ramionami, to ile możez gadać?

[olenkasz]

Napisane przez Czlowieczka

Masz rację. TAK też napisałam (po prostu nieuważnie czytasz).
Ale co z tego, że teściowa się bardziej nakręci. Personalnie dzuewczyna obrażana nie jest, po prostu babka ma potrzebę krytykowania wszystkiego wokoło. Trafiło na jej rodzinę.
Jak człowiek zrozumie, że nie należy się spierać i w sumie przytakiwać albo kiwać głową, to stopniowo takie teksty przestaną go wkurzać.
Bo czemu ją to wkurza? Czemu przejmuje się słowami teściowej? Bo pewnie ma wobec niej jakieś oczekiwania: a mogłaby na nią zupełnie zobojętnieć. Wtedy nie miałaby żadnych stresów, a teściowa mogłaby realizować swoje gadki, chyba że by się znudziła.Bo ekscytujący jest spór, dyskusja... a jak ktoś ci ciągle wzrusza ramionami, to ile możez gadać?

czytam, jeno zdanie mam inne niż twoje

[Czlowieczka]

Nie czytasz... bo napisałaś, że twierdzę "znudzi jej się".

[olenkasz]

Napisane przez Czlowieczka

Nie czytasz... bo napisałaś, że twierdzę "znudzi jej się".

przecież twoją jedyną radą jest powtarzać jak oślica i dukać dwa słowa i zobojętnieć i w ogóle najlepiej osiągnąć zen i lewitować nad glebą.
buractwo ma to do siebie, że wkurza. też nie lubię buraków i głupim wydaje mi się ćwiczenie cierpliwości, by sobie "dyskutować latami", ale super wizja, wow

[Czlowieczka]

Też nie lubię buraków. Ale jakoś na teściową udało mi się zobojętnieć, a jest identyczna - tylko że ona lubi jechać po mnie, nie tylko po mojej rodzinie. I w ogóle mi to nie przeszkadza, a nie musiałam specjalnie się wysilać żeby zobojętnieć. Po prostu zrozumiałam, że w sumie nie ma o co się wkurzać.

Poza tym na wizażu ktoś tę radę podał, jakiś czas temu. Dziewczyna miała rodzinę,która wiecznie ją krytykowała. Zresztą: nie spróbowałaś tak robić, nie zobaczyłaś efektów, a się uprzedzasz.

[Terrence]

Napisane przez Czlowieczka

Też nie lubię buraków. Ale jakoś na teściową udało mi się zobojętnieć, a jest identyczna - tylko że ona lubi jechać po mnie, nie tylko po mojej rodzinie. I w ogóle mi to nie przeszkadza, a nie musiałam specjalnie się wysilać żeby zobojętnieć. Po prostu zrozumiałam, że w sumie nie ma o co się wkurzać.

Poza tym na wizażu ktoś tę radę podał, jakiś czas temu. Dziewczyna miała rodzinę,która wiecznie ją krytykowała. Zresztą: nie spróbowałaś tak robić, nie zobaczyłaś efektów, a się uprzedzasz.

Mi by przeszkadzało i po drugim takim pytaniu odpowiedziałabym tak, że teściowej by w pięty poszło. Ludzie są różni, ty twierdzisz, że nie należy się spierać ,a ja twierdzę, że należy się bronić i stawiać jasne granice w szczególności teściowym 0

[Czlowieczka]

Tylko, że z teściową trzeba żyć latami, więc głupio robić kwas. Ale w sumie jak jej pójdzie w pięty, to będziecie się rzadziej spotykać.

[kisielova]

Napisane przez nikuska20

No a co Twój chłopak /mąż na takie kosmiczne pytania ? Jak on reaguje ?

od pierwszego takiego pytania mąż mówił jej, że to nie jej sprawa i żeby nie poruszała więcej tego tematu. Kiedyś zrobiła się z tego grubsza wymiana zdań, a finalnie kłótnia między nimi. Próbował interweniować też teść, ale zamilkła w tym temacie dopiero po tym, co ja jej powiedziałam.
Dumna z tego nie jestem ale przynajmniej jest spokój.


Gdybym miała odpowiadać za każdym razem tak, jak radzi jedna z dziewczyn- mhm, tak, etc, żeby teściowej się znudziło to by to zwyczajnie nie podziałało. Znam ją na tyle długo, że wiem, jaka jest, jak na pewne rzeczy reaguje.

I tak, wobec teściowej mam pewne oczekiwania- takie jak wobec innych w moim otoczeniu- że będzie się trzymała z daleka od mojego portfela, bo mało co działa mi na nerwy tak, jak rozliczanie mnie/ kogoś innego z zarobionych pieniędzy.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Czlowieczka

Tylko, że z teściową trzeba żyć latami, więc głupio robić kwas. Ale w sumie jak jej pójdzie w pięty, to będziecie się rzadziej spotykać.

Straszna perspektywa Ile czasu mniej na bycie zamęczanym debilnymi pytaniami, i co wtedy robić ?

Dobrze jej powiedziałaś kisielova. Najchętniej z cudzej forsy rozliczają nieroby wszelkiej maści. Z chamstwem trzeba w ich narzeczu, bo inaczej nic nie dotrze. I wtedy dopiero luzik.

A co tematu wątku: to dobrze radzą dziewczyny, powiedz mu wprost, że to ich sprawa, Ciebie to nie interesuje, to jego nie powinno tym bardziej.

[SteveS]

Znam ten ból. Odpowiadam na takie wścibskie pytania różnie, zazwyczaj - "Ja prowadzę bardzo satysfakcjonujące życie i nie muszę się zajmować sprawami innych". Ale w sytuacji podobnej do Twojej odpowiedziałabym albo - "Uważam, że zadawanie takich pytań jest niekulturalne i proszę tego więcej nie robić" albo "A czy nie uważasz/nie uważa Pan, że takie wtykanie nosa w sprawy innych jest po prostu chamskie?" Coś podobnego zastosowałam również na swojej rodzinie, choć w innej sprawie

[kahoko hino]

autorko, gdy padnie wścibskie pytanie, na które nie chcesz odpowiadać, po prostu powiedz 'a czy to naprawdę takie ważne? / a co to ma do rzeczy?'. zasygnalizuj, że nie rozumiesz tego zainteresowania. i KONIECZNIE pogadaj o tym z chłopakiem, jak on to widzi.

[lwia paszcza]

Napisane przez kahoko hino

autorko, gdy padnie wścibskie pytanie, na które nie chcesz odpowiadać, po prostu powiedz 'a czy to naprawdę takie ważne? / a co to ma do rzeczy?'. zasygnalizuj, że nie rozumiesz tego zainteresowania. i KONIECZNIE pogadaj o tym z chłopakiem, jak on to widzi.

masz rację, bo to jest asertywne, ale to jest ojciec jej chłopaka, i jeżeli się obrazi o coś takiego - a tacy ludzie też się zdarzają - to może to popsuć relację między autorką i jej partnerem. Więc nie jest to aż tak proste.

[kahoko hino]

Napisane przez lwia paszcza

masz rację, bo to jest asertywne, ale to jest ojciec jej chłopaka, i jeżeli się obrazi o coś takiego - a tacy ludzie też się zdarzają - to może to popsuć relację między autorką i jej partnerem. Więc nie jest to aż tak proste.

jeżeli wyznaczenie 'teściowi' granicy spowoduje popsucie relacji między autorką i jej partnerem, to związek i tak nie miał racji bytu.

[Kredusia]

Jakby mój TŻ miał się obrazić bo zasygnalizowałam jego tacie, że niezamierzam się spowiadać z życia moich bliskich to długo by ten związek nie pociągnął...

[nikuska20]

Napisane przez lwia paszcza

masz rację, bo to jest asertywne, ale to jest ojciec jej chłopaka, i jeżeli się obrazi o coś takiego - a tacy ludzie też się zdarzają - to może to popsuć relację między autorką i jej partnerem. Więc nie jest to aż tak proste.

Otóż rozmawiałam z chłopakiem , powiedziałam mu że zachowanie jego ojca było nie na miejscu . Mój Tż stwierdził że cytuje "Nie miej do mnie pretensji, ja chciałem Ci tylko o tym powiedzieć. Nie mam wpływu na to co mówi mój ojciec ". Nie wiem czy Tż mu coś mówił , że to nie jego sprawa - nie mam pojecia . Był troche zdenerwowany moim stwiedzeniem. W sumie rozumiem to jego ojciec, ale rodzic rodzicem jeśli robi coś źle uwagę można zwrócic .

[kahoko hino]

Napisane przez nikuska20

Otóż rozmawiałam z chłopakiem , powiedziałam mu że zachowanie jego ojca było nie na miejscu . Mój Tż stwierdził że cytuje "Nie miej do mnie pretensji, ja chciałem Ci tylko o tym powiedzieć. Nie mam wpływu na to co mówi mój ojciec ". Nie wiem czy Tż mu coś mówił , że to nie jego sprawa - nie mam pojecia . Był troche zdenerwowany moim stwiedzeniem. W sumie rozumiem to jego ojciec, ale rodzic rodzicem jeśli robi coś źle uwagę można zwrócic .

to wyjaśnij partnerowi, że nie masz pretensji do niego, bo to nie on popełnia tu nietakt. i że następnym razem, jak jego ojciec przekroczy granicę, Ty zwrócisz mu uwagę (w sposób możliwie kulturalny i miły, ale jednak).