kobiece zrzędzenie

[ciezkiezycie]

Mam takie pytanie do Was drogie forumowiczki... czy często zdarza wam się narzekać swoim facetom, tzn. mówiąc wprost marudzić, albo pouczać?

Zawsze jak zaczyna być coś z jakim na rzeczy włącza mi się jakieś takie pouczanie.. jak widzę na imprezie, że facet jest już wstawiony to mówię mu żeby już nie pił, mówię, że nie chcę żeby jarał, że spędza za dużo czasu z kolegami i dostaje małpiego rozumu... co z resztą u młodych facetów, dla których koledzy są najważniejszy nie jest jakieś dziwne.

Jak myślicie takie gadanie jest przesadą? Nie powinnam się tak czepiać?

[stewardesa]

Jak mu na Tobie nie zależy, to wszystko mu będzie przeszkadzać i nie będziesz mieć prawa głosu.

[ciezkiezycie]

Napisane przez stewardesa

Jak mu na Tobie nie zależy, to wszystko mu będzie przeszkadzać i nie będziesz mieć prawa głosu.

to na pewno... ale czy z mojej strony w ogóle na miejscu jest mówienie żeby już nie pił , czy nie jarał?

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Nie truję Tż-towi.

Poznałam go jak palił więc nie gderam o papierosach. Jest podpity na imprezie? Zdarza się. Związałam się z dorosłym człowiekiem więc jak przedobrzy to odwiozę go do domu bez marudzenia nad głową.
Sama wyganiam go na spotkania z kolegami.

Może to ze mną jest problem?

[69d5782cb96c44b77f6e0ec22c8f79bc60c635f6_65a5448a32992]

Ja mam takie samo podejście jak Shanaya. Wychodzę z założenia, że mój facet jest dorosły, a od wychowywania miał mamę, nie mnie.

[Soso]

[1=69d5782cb96c44b77f6e0ec 22c8f79bc60c635f6_65a5448 a32992;53892141]Ja mam takie samo podejście jak Shanaya. Wychodzę z założenia, że mój facet jest dorosły, a od wychowywania miał mamę, nie mnie.[/QUOTE]
Dokładnie tak, mam alergię na pouczanie dorosłych ludzi.

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ja niestety gderam, chociaż sama tego nie cierpię i nie chciałabym być zmuszana do tego. Jednak mój TŻ jest przewlekle chory, musi uważać na to co je, brać tabletki i najlepiej w ogóle nie pić. Więc na okrągło niestety kontrola, bo faceci jakoś często gęsto zdawają się zapominać o tym, że nie na wszystko mogą sobie pozwolić, a ja nie mam zamiaru zostać młodą wdową. Zaraz powiecie, że to dorosły facet i powinien sam się pilnować, wiem

[skazana_na_bluesa]

ja tam wiążę się z facetami, którzy mają własny rozum i nie muszę pouczać jak dziecka.

[olenkasz]

Napisane przez ciezkiezycie

to na pewno... ale czy z mojej strony w ogóle na miejscu jest mówienie żeby już nie pił , czy nie jarał?

ja nie pouczam, chyba że chodzi o zdrowie-przeziębienie czy coś. przeszkadzałoby mi jaranie i chlanie, ale własnie dlatego jestem z kimś, kto nie pali i pije okazyjnie.
nie wiąż się z kimś, kto robi rzeczy, których nie lubisz

[_Mia]

Napisane przez olenkasz

nie wiąż się z kimś, kto robi rzeczy, których nie lubisz

To po pierwsze.

No i nie ma też co przesadzać. Co się stanie, że sobie wypije? Musi wypić 3 drinki a nie 4 bo co, tak chcesz? Chciałabyś, żeby Ci ktoś wyliczał: 'a teraz idź się uczyć, starczy już internetu na dziś, zostaw, nie bierz dokładki, bo to niezdrowe kalorie, odłóż te chipsy, no odłóż starczy mówię'? No chyba sama możesz o tym zdecydować.

Jeśli facet za dużo pije i widzisz w tym problem to mu powiedz, ale rozmowa powinna być jedna i rzeczowa, a nie mędzenie przy każdej okazji i wiszenie mu na głowie jak natrętna mucha.

[201607040950]

Napisane przez ciezkiezycie

Mam takie pytanie do Was drogie forumowiczki... czy często zdarza wam się narzekać swoim facetom, tzn. mówiąc wprost marudzić, albo pouczać?

Zawsze jak zaczyna być coś z jakim na rzeczy włącza mi się jakieś takie pouczanie.. jak widzę na imprezie, że facet jest już wstawiony to mówię mu żeby już nie pił, mówię, że nie chcę żeby jarał, że spędza za dużo czasu z kolegami i dostaje małpiego rozumu... co zresztą u młodych facetów, dla których koledzy są najważniejszy nie jest jakieś dziwne.

Jak myślicie takie gadanie jest przesadą? Nie powinnam się tak czepiać?

W jaki sposób udaje Ci się zrzędzić facetowi, którego nigdy nie spotkałaś i do którego nie masz żadnego kontaktu odkąd kilka miesięcy temu zablokował Cię na facebooku?
Czy po prostu pouczasz jakichś przypadkowych facetów na imprezach - bo nie rozumiem.

[ciezkiezycie]

Napisane przez adeedra

W jaki sposób udaje Ci się zrzędzić facetowi, którego nigdy nie spotkałaś i do którego nie masz żadnego kontaktu odkąd kilka miesięcy temu zablokował Cię na facebooku?
Czy po prostu pouczasz jakichś przypadkowych facetów na imprezach - bo nie rozumiem.

Nie teraz, absolutnie, ale przed historiami z tymi dwoma panami, spotykałam się z kimś innym i wiem, że miałam tendencję do takich pouczeń typu ' nie pij już' jak widziałam, że chłopak jest już wstawiony i mam taką ''rozkmine'' czy takie mówienie jest na miejscu , czy to nie moja sprawa i nie powinnam nic mówić.

[201607040950]

Napisane przez ciezkiezycie

Nie teraz, absolutnie, ale przed historiami z tymi dwoma panami, spotykałam się z kimś innym i wiem, że miałam tendencję do takich pouczeń typu ' nie pij już' jak widziałam, że chłopak jest już wstawiony i mam taką ''rozkmine'' czy takie mówienie jest na miejscu , czy to nie moja sprawa i nie powinnam nic mówić.

Jest na miejscu.
Jak nie powiesz, to się przecież nie domyśli, że Ci się to nie podoba.

[ciezkiezycie]

Napisane przez adeedra

Jest na miejscu.
Jak nie powiesz, to się przecież nie domyśli, że Ci się to nie podoba.

A co w sytuacji, gdy proszę chłopaka żeby już nie pił, a on kompletnie olewa i bawi się najlepsze z kolegami jednocześnie ignorując mnie? Miałam kiedyś takiego chłopaka i takie sytuacje, zachowanie chłopaków ostatnio na imprezie dokładnie mi takie sytuacje przypomniało i naszła mnie refleksja.

[201607040950]

Napisane przez ciezkiezycie

A co w sytuacji, gdy proszę chłopaka żeby już nie pił, a on kompletnie olewa i bawi się najlepsze z kolegami jednocześnie ignorując mnie? Miałam kiedyś takiego chłopaka i takie sytuacje, zachowanie chłopaków ostatnio na imprezie dokładnie mi takie sytuacje przypomniało i naszła mnie refleksja.

a) miesiąc czekał na tą imprezę, a Ty zaczynasz truć po drugim piwie - najpewniej Ty przesadzasz,
b) druga impreza w tygodniu, chleje na umór i po północy zaczynają się bawić w "kto wciśnie najwięcej ziarenek groszku do nosa" - najpewniej on przesadza.

[ciezkiezycie]

Napisane przez adeedra

a) miesiąc czekał na tą imprezę, a Ty zaczynasz truć po drugim piwie - najpewniej Ty przesadzasz,
b) druga impreza w tygodniu, chleje na umór i po północy zaczynają się bawić w "kto wciśnie najwięcej ziarenek groszku do nosa" - najpewniej on przesadza.

Zdecydowanie opcja druga, niestety

[201607040950]

Napisane przez ciezkiezycie

Zdecydowanie opcja druga, niestety

W przypadku opcji drugiej nie ma co zrzędzić. Facet ekstremalnie nie w Twoim typie i nie pasujący do oczekiwań - po co się w czymś takim dusić?

[Kredusia]

Ja troche gderam czasami, ale głównie w stylu "idź z tym wreszcie do lekarza" "brałeś leki?" "nie jedz pierogów prosto lodówki" bo mój TŻ z dbaniem o zdrowie i żołądek jest niemożliwy. Ale on też zamienia się w mistrza zrzędzenia kiedy ja jestem chora a chce sprzątać, prać i gotować . Jeśli chodzi o jedzenie, palenie czy picie -nie mam powodów do gderania. Jak jestesmy na imprezie niech się wstawi, co tam. Ja też to robie. Pilnujemy się nawzajem żeby się nie upić na umór czy żeby nie wstawić się zbytnio przy wyjściu do pubu, ale obydwoje znamy swoje limity i nie ma potrzeb interwencji. Max. rzucone śmiechem przy np. potknięciu "hoho, ty już dzisiaj nie pijesz :P"

[201607040940]

ja nie zrzędzę jemu, on nie zrzędzi mi.
Czym innym jest "zrzędzenie" a czym innym jest jasne postawienie sprawy.
np. nie lubię jak tyle pijesz to 3cia impreza w tym tygodniu, martwi mnie że tyle jarasz, uważam że jesz za dużo słodyczy - to jest nie zdrowe.

[_Mia]

Napisane przez ciezkiezycie

A co w sytuacji, gdy proszę chłopaka żeby już nie pił, a on kompletnie olewa i bawi się najlepsze z kolegami jednocześnie ignorując mnie? Miałam kiedyś takiego chłopaka i takie sytuacje, zachowanie chłopaków ostatnio na imprezie dokładnie mi takie sytuacje przypomniało i naszła mnie refleksja.

Jeśli matkujesz przy kumplach to całkiem możliwe, że robił to też na pokaz. Gówniarskie może, ale też bym nie chciała, żeby facet mną rozporządzał jeszcze przy ludziach. Jak już, to rozmawiaj o takich rzeczach na spokojnie, na osobności. I tak jak dziewczyny mówią: nie poprzez biadolenie 500 razy tego samego, jeszcze przy ludziach i po alkoholu. Raz a dobrze na spokojnie. No jeśli dalej zachlewa się do porzygu w tygodniu, to może czas po prostu się rozstać

[izoolka]

Ja bym tego nie robiła.. Nic to nie wniesie, tylko pogorszy sprawę. Jak ktoś Cie upomina i mówi że masz się zachować tak czy siak 100 razy to jakie jest prawdopodobieństwo że się do tego zastosujesz? Żadne. Oni odbierają to jako matkowanie. Nikt tego nie lubi