Sąsiad chce lać mojego TZ

[Czlowieczka]

Dziewczyny, sprawa jest skomplikowana. Otóż nasz sąsiad -alkoholik i narkoman tłukł swoją żonę i dzieci, ale wynieśli się. Został więc sam z psem, którego również bił i zostawiał na klatce nieraz na 3 dni, a sam znikał. Psa dokarmiali w tym czasie sąsiedzi.
Kiedy z TŻ wprowadziliśmy się tutaj, zastaliśmy psa na klatce. Mój TŻ dowiedział się, że pies często jest zostawiany na 3 dni, więc zadzwonił na straż miejską, która zabrała psa do schroniska (uff).
Sąsiad widocznie dowiedział się o tym, kto doniósł, bo dzisiaj był wobec TŻ agresywny. Spotkali się na klatce schodowej i narkoman próbował z nim "porozmawiać".
- Cho tu! Musimy pogadać k...!NO IDZIESZ CZY NIE?
TŻ olał typa i wszedł do mieszkania, mając już na ręce kastet (niebezpieczna dzielnica, ja sama nie ruszam się z domu bez gazu). Na szczęście ćpun poszedł sobie.

Teraz siedzimy i zastanawiamy się co robić. Pewnie prędzej czy później TŻ będzie musiał się z nim bić (sąsiad go nie pokona bo jest chudszy i nie chodzi z kastetem, ale wolelibyśmy tego uniknąć).
Co byście zrobiły?
Może wytrzeźwieje i przejdą mu durne pomysły. Z drugiej strony jest szansa, że będzie ciągle nas napastował.

[ALL for LOVE]

Napisane przez Czlowieczka

Dziewczyny, sprawa jest skomplikowana. Otóż nasz sąsiad -alkoholik i narkoman tłukł swoją żonę i dzieci, ale wynieśli się. Został więc sam z psem, którego również bił i zostawiał na klatce nieraz na 3 dni, a sam znikał. Psa dokarmiali w tym czasie sąsiedzi.
Kiedy z TŻ wprowadziliśmy się tutaj, zastaliśmy psa na klatce. Mój TŻ dowiedział się, że pies często jest zostawiany na 3 dni, więc zadzwonił na straż miejską, która zabrała psa do schroniska (uff).
Sąsiad widocznie dowiedział się o tym, kto doniósł, bo dzisiaj był wobec TŻ agresywny. Spotkali się na klatce schodowej i narkoman próbował z nim "porozmawiać".
- Cho tu! Musimy pogadać k...!NO IDZIESZ CZY NIE?
TŻ olał typa i wszedł do mieszkania, mając już na ręce kastet (niebezpieczna dzielnica, ja sama nie ruszam się z domu bez gazu). Na szczęście ćpun poszedł sobie.

Teraz siedzimy i zastanawiamy się co robić. Pewnie prędzej czy później TŻ będzie musiał się z nim bić (sąsiad go nie pokona bo jest chudszy i nie chodzi z kastetem, ale wolelibyśmy tego uniknąć).
Co byście zrobiły?
Może wytrzeźwieje i przejdą mu durne pomysły. Z drugiej strony jest szansa, że będzie ciągle nas napastował.

Czepił się przez chwilę, nie oznacza, że już będzie się bił. A skoro taka niebezpieczna dzielnica to nie możecie się wyprowadzić?

[Czlowieczka]

Nie ma jak się wynieść: jesteśmy tylko biedne studenty, to mieszkanie mamy od teścia, płacimy jakieś grosze za nie. Druga sprawa: wyniesienie trwa, a sąsiad agresywny jest dzisiaj. Zresztą nie pytam o receptę na życie tylko o sposób na sąsiada, a przecież nie będziemy się wynosić przez jedną osobę.
Masz rację, że jedna agresywna akcja nie świadczy o tym, że się ona powtórzy. Liczę właśnie, że typ się ogarnie i zamknie papę.

Na początku zresztą nie było tak źle. Ale w zeszłym tygodniu zaliczyliśmy pożar (jakieś dresy spaliły fotel, który inni geniusze trzymali latami na klatce schodowej) i napaść na TŻ (na szczęście uciekł więc nic się nie stało). Ta akcja z sąsiadem mnie rozstroiła, o jedną toksyczną rzecz za dużo jak na jeden tydzień.

Ale teraz sylwester się zbliża to może stąd ta patologia staje się bardziej aktywna.

[cherry_flamme]

Napisane przez Czlowieczka

Pewnie prędzej czy później TŻ będzie musiał się z nim bić (sąsiad go nie pokona bo jest chudszy i nie chodzi z kastetem, ale wolelibyśmy tego uniknąć).

Padłam przy tym fragmencie
Ale jednak problem jest poważny. Moglibyście zadzwonić na policję i powiedzieć, że sąsiad jest agresywny, ale oni tylko przyjadą, spiszą notatkę i tyle. A sąsiad się jeszcze bardziej wkurzy.
Dlatego ja bym na niego w ogóle nie reagowała. Póki tylko gada, nie jest niebezpieczny.

[ALL for LOVE]

Może biedni, ale w sytuacji kiedy palą się fotele, atakują Was jakieś patole i boisz się wyjść w domu zamieniłabym to mieszkanie na jakiś pokoik w bloku i żyła spokojnie.

A z tą policją to może i dobry pomysł. Skoro taki narkoman, to wystarczy anonimowy donos o narkotykach, robią przeszukanie mieszkania i facet idzie siedzieć.

[Czlowieczka]

No tak, właśnie policja to pomysł niezbyt dobry. Póki co będzie się go ignorować. Sprawa jest o tyle irytująca, że to od sąsiada zależy co będzie, on jest jakby władcą tej sytuacji. Bo od jego zachowania my uzależniamy naszą reakcję - to frustrujące. A może po prostu trzeba mu powiedzieć coś na zasadzie: "jeszcze raz mnie zaczepisz to stracisz zęby" żeby widział opór? Oczywiście dopiero jak coś powie. Czy lepiej w ogóle się nie odzywać?

[szprotka_]

Jakiś wysyp wątków z przemocą w tle ostatnio, no ale nieważne.

To jak bidne studenty, to iść mieszkać do akademika albo pokój 2 osobowy wziąć. Względnie, pójść do roboty na pół etatu, a nie się pchać mieszkać na jakieś meliny gdzie można w zęby dostać. Życia/zdrowia wam nie szkoda? Jeżu, jakby mój facet latał z kastetem po dzielni dla obrony, to jego też bym się zaczęła bać. Patologia do kwadratu. A do tego rozkminy - a kiedy sąsiad przyjdzie i da wciry? Jak sąsiad lubi przywalić, to nie znasz dnia ani godziny i będzie za cokolwiek, nie tylko za psa.

[Czlowieczka]

Napisane przez ALL for LOVE

Może biedni, ale w sytuacji kiedy palą się fotele, atakują Was jakieś patole i boisz się wyjść w domu zamieniłabym to mieszkanie na jakiś pokoik w bloku i żyła spokojnie.

To musielibyśmy płacć tysiaka, a tyle to my mamy na życie. Ale jak dalej tak będzie po sylwestrze, to wyniosę się.

[maliko972]

A Twój TŻ nie ma grupki znajomych, którzy mogliby postraszyć tego sąsiada? Nie muszą mu nic robić, ważne żeby zobaczył, że w razie czegoś nie będzie wesoło.

[martynka89]

Napisane przez Czlowieczka

Dziewczyny, sprawa jest skomplikowana. Otóż nasz sąsiad -alkoholik i narkoman tłukł swoją żonę i dzieci, ale wynieśli się. Został więc sam z psem, którego również bił i zostawiał na klatce nieraz na 3 dni, a sam znikał. Psa dokarmiali w tym czasie sąsiedzi.
Kiedy z TŻ wprowadziliśmy się tutaj, zastaliśmy psa na klatce. Mój TŻ dowiedział się, że pies często jest zostawiany na 3 dni, więc zadzwonił na straż miejską, która zabrała psa do schroniska (uff).
Sąsiad widocznie dowiedział się o tym, kto doniósł, bo dzisiaj był wobec TŻ agresywny. Spotkali się na klatce schodowej i narkoman próbował z nim "porozmawiać".
- Cho tu! Musimy pogadać k...!NO IDZIESZ CZY NIE?
TŻ olał typa i wszedł do mieszkania, mając już na ręce kastet (niebezpieczna dzielnica, ja sama nie ruszam się z domu bez gazu). Na szczęście ćpun poszedł sobie.

Teraz siedzimy i zastanawiamy się co robić. Pewnie prędzej czy później TŻ będzie musiał się z nim bić (sąsiad go nie pokona bo jest chudszy i nie chodzi z kastetem, ale wolelibyśmy tego uniknąć).
Co byście zrobiły?
Może wytrzeźwieje i przejdą mu durne pomysły. Z drugiej strony jest szansa, że będzie ciągle nas napastował.

Moze facet da sobie spokoj. Jak nie, to policja, ale wtedy moze sie jeszcze bardziej nakrecic.
Co do fragmentu o ewentualnej bojce, to wybacz, ale
Nie znasz typa I jego mozliwosci, tym bardziej, ze cpa I nie wiesz co. Po niektorych prochach ludzie dostaja sily. Widzialam nawet w filmie dokumentalnym o pracy policji, jak policja aresztowala dresika (chudzielca) I szesciu go trzymalo, taka mial szajbe. A ze tych szesciu ledwo go skulo I wpakowalo do wozu interwencyjnego, to pod komisariatem czekal policyjny "komitet powitalny". Koles kopal, gryzl, plul I inne cuda wyprawial (bedac w kajdankach). Takze nie oceniaj mozliwosci po posturze.

[Czlowieczka]

Napisane przez szprotka_

Jakiś wysyp wątków z przemocą w tle ostatnio, no ale nieważne.

To jak bidne studenty, to iść mieszkać do akademika albo pokój 2 osobowy wziąć. Względnie, pójść do roboty na pół etatu, a nie się pchać mieszkać na jakieś meliny gdzie można w zęby dostać. Życia/zdrowia wam nie szkoda? Jeżu, jakby mój facet latał z kastetem po dzielni dla obrony, to jego też bym się zaczęła bać. Patologia do kwadratu. A do tego rozkminy - a kiedy sąsiad przyjdzie i da wciry? Jak sąsiad lubi przywalić, to nie znasz dnia ani godziny i będzie za cokolwiek, nie tylko za psa.

Masz rację, sytuacja jest chora. Ale przez parę miesięcy w ogóle nic się nie działo, najwyżej patola w nocy demolowała samochody pod oknami, ale auta nie mamy więc się nie przejmowaliśmy. Włożyliśmy sporo kasy w remont, itp. No ale zobaczymy co będzie. Może faktycznie trzeba będzie się ewakuować bo to nienormalne bać się iść do domu (TŻ zaatakowali przed domem).

---------- Dopisano o 17:06 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ----------

Napisane przez maliko972

A Twój TŻ nie ma grupki znajomych, którzy mogliby postraszyć tego sąsiada? Nie muszą mu nic robić, ważne żeby zobaczył, że w razie czegoś nie będzie wesoło.

Z tym nie byłoby problemu. Ma paru silnych kumpli, ma brata zapaśnika-medalistę, itp. To byłoby dobre wyjście jak dalej będzie szurał.

---------- Dopisano o 17:09 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez martynka89

Moze facet da sobie spokoj. Jak nie, to policja, ale wtedy moze sie jeszcze bardziej nakrecic.
Co do fragmentu o ewentualnej bojce, to wybacz, ale

LOL, czyli bójka odpada bo na pewno jest karateką-zabijaką co szajba dodaje mu skrzydeł, ale na policję dzwonić (co na 99 procent skończy się bójką).

[letik]

Troche sie usmialam czytajac ten watek chociaz problem jest powazny. Policja na pewno na dzien dzisiejszy nic Ci nie pomoze, musialabys wezwac jakby ew grozil Twojemu tz lub co gorsza cos mu zrobil..chociaz jak twierdzisz nie jest to mozliwe. Najlepiej postraszyc chama kolegami i tyle ;p nie jestem za takimi metodami ale no jaki czlowiek taka metoda juz teudno

[martynka89]

Napisane przez Czlowieczka

LOL, czyli bójka odpada bo na pewno jest karateką-zabijaką co szajba dodaje mu skrzydeł, ale na policję dzwonić (co na 99 procent skończy się bójką).

A czy napisalam, zebys poleciala na policje? To jest jakas opcja, ale zaznaczylam, ze po tym moze byc gorzej. Nie znam tego czlowieka wiec nie wiem.
Nie napisalam tez, ze jesr karateka-zabijaka. Czytanie ze zrozumieniem sie klania. Ostrzegam tylko przed ocenianiem sily/ mozliwosci osoby, ktorej sie nie zna bo mozna sie przeliczyc. To raczej ty ze swojego faceta zrobilas zawodnika KSW co to jakis cpunek I chudzielec osiedlowy mu rady nie da.

[skazana_na_bluesa]

ta, "będzie musiał się bić"

[Czlowieczka]

Napisane przez martynka89

A czy napisalam, zebys poleciala na policje? To jest jakas opcja, ale zaznaczylam, ze po tym moze byc gorzej. Nie znam tego czlowieka wiec nie wiem.
Nie napisalam tez, ze jesr karateka-zabijaka. Czytanie ze zrozumieniem sie klania. Ostrzegam tylko przed ocenianiem sily/ mozliwosci osoby, ktorej sie nie zna bo mozna sie przeliczyc. To raczej ty ze swojego faceta zrobilas zawodnika KSW co to jakis cpunek I chudzielec osiedlowy mu rady nie da.

Masz rację, w życiu nic nie wiadomo. Ale chodzi mi tylko o to, żeby nie przesadzać też w drugą stronę. Nie mam podstaw by akurat uznać, że młody, uzbrojony facet by przegrał z ćpunem, więc zakładam raczej wersję dla mnie optymistyczną. No, tyle.
Tylko z kolei bójka by w ogóle rozwaliła i tak słaby komfort mieszkania w tej cudnej części miasta, pełnej sympatycznych i pomocnych kiboli, którzy interesują się "czy mamy jakiś problem" niczym psychoterapeuci.
Policja więc odpada... no. Po prostu poczekamy, dzisiaj już go nie widzieliśmy na klatce. Jutro jak będzie dalej szurał to powie mu się parę niemiłych słów, ewentualnie założy sprawę w sądzie o napastowanie, groźby czy coś podobnego. Jak rzuci się z łapami to będzie bójka, jak nie - liczę że sąsiad się ogarnie i zrozumie, że skoro i tak ma na pieńku z policją to po co ma robić se problemy. Menda...

Jak ktoś ma jeszcze jakieś przemyślenia, czekam.

---------- Dopisano o 21:55 ---------- Poprzedni post napisano o 21:53 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

ta, "będzie musiał się bić"

Nie, ja będę się biła z facetem zamiast TŻ. W końcu mamy równouprawnienie.

[201701300929]

Napisane przez Czlowieczka

Zresztą nie pytam o receptę na życie tylko o sposób na sąsiada, a przecież nie będziemy się wynosić przez jedną osobę.

no tej osoby tez sie nie pozbedziecie (najprawdopodobniej) przez dluugie lata wiec lepiej dobrze sie zastanowcie czy chcecie tam mieszkac w przyszlosci,


a na sasiada sposobu raczej nie ma, ewentualnie wciskac scieme ,ze to nie wy i unikac

[Czlowieczka]

W sumie można by też wynająć killera. Ciekawe za ile by odstrzelił tego łaszka. Jak za flaszkę to może się skuszę.

[cherry_flamme]

Weź w ogóle porzuć głupi pomysł z pobiciem, wtf Twój facet walnie go kastetem, uszkodzi i dopiero wtedy zaczną się Wasze problemy.

---------- Dopisano o 22:23 ---------- Poprzedni post napisano o 22:22 ----------

Napisane przez Czlowieczka

W sumie można by też wynająć killera. Ciekawe za ile by odstrzelił tego łaszka. Jak za flaszkę to może się skuszę.

Eeeee, jednak troll. Pomóż mamie przy pierogach, a nie na wizażu siedzisz.

[Czlowieczka]

Ale ja nie namawiam TŻ żeby go pobił. Po prostu mówię, że dopiero jak ćpun zacznie lecieć z łapami to wtedy trzeba będzie po prostu go uderzyć.

Troll? Bez przesady. Byłam na zakupach, odeszły mi dzisiejsze nerwy związane z sąsiadem. Dlatego sobie zażartowałam...

Aaa, rozumiem w czym problem. Źle się wyraziłam.
Przez określenie "będzie MUSIAŁ się bić" rozumiem po prostu to, że sąsiad go do tego zmusi.

[cherry_flamme]

Napisane przez Czlowieczka

Ale ja nie namawiam TŻ żeby go pobił. Po prostu mówię, że dopiero jak ćpun zacznie lecieć z łapami to wtedy trzeba będzie po prostu go uderzyć.

Troll? Bez przesady. Byłam na zakupach, odeszły mi dzisiejsze nerwy związane z sąsiadem. Dlatego sobie zażartowałam...

Taaaa, on z łapami, a Twój facet z kastetem. Wygląda mi to na obronę konieczną

[Czlowieczka]

Nie, powinien go obsypać komplementami. Może bandzior się uśmiechnie i odejdzie. Typ jest agresorem więc niech on się martwi, co się stanie jak zaatakuje.

[Zalewajek]

Komitet obrony ćpuna? Ma dać łaszkowi równe szansę? Walka na gołe klaty i pięści? Co za ludzie..

Wysłane z mojego Nexus 5 przy użyciu Tapatalka

[Mad_Max]

Twój facet jest skończonym idiotą.
Posiadanie, a tym bardziej użytkowanie, kastetu jest w tym kraju nielegalne. Za sam fakt posiadania można dostać zarzuty, a co dopiero mówić o użyciu.
Gaz, kubotan, teleskop (z łagodną głowicą), nóż (choć to też idiotyzm), paralizator... ale ☠☠☠☠de nie kastet!

[Czlowieczka]

Napisane przez Mad_Max

Twój facet jest skończonym idiotą.
Posiadanie, a tym bardziej użytkowanie, kastetu jest w tym kraju nielegalne. Za sam fakt posiadania można dostać zarzuty, a co dopiero mówić o użyciu.
Gaz, kubotan, teleskop (z łagodną głowicą), nóż (choć to też idiotyzm), paralizator... ale ☠☠☠☠de nie kastet!

W pupie mam co jest w tym kraju legalne. Jak ci kastet nie pasuje to go nie noś, nie twoja sprawa co noszą inni.
Nawiasem mówiąc... pisanie, że ktoś jest idiotą, legalne jest?

Nawiasem mówiąc, twoja naiwność przeraża. Policja nie dociekłaby tego, że TŻ miał kastet.

[cherry_flamme]

Napisane przez Czlowieczka

Nawiasem mówiąc, twoja naiwność przeraża. Policja nie dociekłaby tego, że TŻ miał kastet.

Dociekałaby, dociekała. To jest niebezpieczne narzędzie, a za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia są wyższe kary. Dlatego lepiej się w to nie bawić.

[MalarskiSen]

Napisane przez cherry_flamme

Dociekałaby, dociekała. To jest niebezpieczne narzędzie, a za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia są wyższe kary. Dlatego lepiej się w to nie bawić.

Racja, to, że kastet możesz kupić na każdym rynku nie oznacza, że posiadanie go jest ok. Jest to narzędzie do stosowania przemocy a samosądy w naszym kraju są nielegalne. Jeżeli chcesz się czuć bezpiecznie idź na lekcje samoobrony, jak ją opanujesz to kastet nie będzie potrzebny wcale a wcale.

[Czlowieczka]

Napisane przez MalarskiSen

Racja, to, że kastet możesz kupić na każdym rynku nie oznacza, że posiadanie go jest ok. Jest to narzędzie do stosowania przemocy a samosądy w naszym kraju są nielegalne. Jeżeli chcesz się czuć bezpiecznie idź na lekcje samoobrony, jak ją opanujesz to kastet nie będzie potrzebny wcale a wcale.

Pisałam, że mam w pupie co jest legalne. Po drugie jak ktoś się na ciebie rzuci z piąchami, a ty mu przywalisz kastetem, to jest to samosąd?
Wyjdź z domu.

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ----------

Napisane przez cherry_flamme

Dociekałaby, dociekała. To jest niebezpieczne narzędzie, a za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia są wyższe kary. Dlatego lepiej się w to nie bawić.

No ale trzeba by udowodnić, że takie narzędzie zostało użyte. W jaki sposób?

[MalarskiSen]

Napisane przez Czlowieczka

Dziewczyny, sprawa jest skomplikowana. Otóż nasz sąsiad -alkoholik i narkoman tłukł swoją żonę i dzieci, ale wynieśli się. Został więc sam z psem, którego również bił i zostawiał na klatce nieraz na 3 dni, a sam znikał. Psa dokarmiali w tym czasie sąsiedzi.
Kiedy z TŻ wprowadziliśmy się tutaj, zastaliśmy psa na klatce. Mój TŻ dowiedział się, że pies często jest zostawiany na 3 dni, więc zadzwonił na straż miejską, która zabrała psa do schroniska (uff).
Sąsiad widocznie dowiedział się o tym, kto doniósł, bo dzisiaj był wobec TŻ agresywny. Spotkali się na klatce schodowej i narkoman próbował z nim "porozmawiać".
- Cho tu! Musimy pogadać k...!NO IDZIESZ CZY NIE?
TŻ olał typa i wszedł do mieszkania, mając już na ręce kastet (niebezpieczna dzielnica, ja sama nie ruszam się z domu bez gazu). Na szczęście ćpun poszedł sobie.

Teraz siedzimy i zastanawiamy się co robić. Pewnie prędzej czy później TŻ będzie musiał się z nim bić (sąsiad go nie pokona bo jest chudszy i nie chodzi z kastetem, ale wolelibyśmy tego uniknąć).
Co byście zrobiły?
Może wytrzeźwieje i przejdą mu durne pomysły. Z drugiej strony jest szansa, że będzie ciągle nas napastował.

Jeżeli Twój Tż uderzy kastetem patyczka (najczęściej narkomani nimi są) to więcej niż prawdopodobne jest, że skończy się to na płaceniu renty albo sprawie o pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Wątpię, że sąsiad będzie się z nim bił, prędzej menele zrobią wam kipisz w mieszkaniu.
Najlepiej sprawę olać bo nie wygracie, moim zdaniem typ jest dobrze ustawiony skoro tak wygodnie żyje (od mojego sąsiada policja kupowała) ;-) Na drugi raz pamiętajcie, że zgłoszenia na straż miejską robi się anonimowo i po cichu w domu. Niech się Tż wyprze i już. Nawet jak mu odda to z kolegami sąsiada nie ma szans raczej.

[Czlowieczka]

Nie produkuj się, i tak tego nie czytam. Szkoda mojego czasu.

[MalarskiSen]

Napisane przez Czlowieczka

Pisałam, że mam w pupie co jest legalne. Po drugie jak ktoś się na ciebie rzuci z piąchami, a ty mu przywalisz kastetem, to jest to samosąd?
Wyjdź z domu.

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ----------


No ale trzeba by udowodnić, że takie narzędzie zostało użyte. W jaki sposób?

Ktoś tu ma 14 lat i bujną wyobraźnię. Jeżeli ktoś Cię złapie z zaskoczenia to mu guzior zrobisz a jak chodzisz z kastetem na ręku non stop to też lepiej udać się do lekarza bo to obsesja albo mania prześladowcza;-)