Poznałyście kiedyś chłopaka w złym czasie i miejscu?

[anetak13441]

2 tygodnie temu spotkałam się pierwszy raz z chłopakiem, którego "znam" od ok 6 lat.. Cudzysłów stąd, że poznaliśmy się przez internet, jeszcze za czasów Naszej Klasy ale nigdy się nie spotkaliśmy wcześniej, ponieważ mieszkał na drugim końcu Polski. Tak sobie dorastaliśmy(ja w obecnej chwili mam 21 lat a on 24), czasem mając intensywniejszy kontakt, potem słabszy ale często myślami wracałam do jego osoby bo zawsze czułam że to ktoś wyjątkowy. Historia jest długa więc żeby jej wam oszczędzić napisze, że kontakt nam się odnowił kiedy napisał do mnie jakieś pół roku temu, wyprowadził się do Anglii. Przez te pół roku pisaliśmy codziennie wieczorem, aż w końcu napisał że przyjeżdża na święta do Polski i chciałby się wreszcie ze mną zobaczyć. Przyjechał do mojego miasta i spędziliśmy razem dzień, jeden jedyny dzień który był najpiękniejszym dniem w całym moim życiu. Nie było ani przez chwile niezręcznie, ani przez chwile nie odczułam że tak naprawdę widzimy się pierwszy raz. Cały dzień traktował mnie jak księżniczkę, wieczorem poszliśmy do mnie żeby napić się wina. Jestem dziewicą i przy nim czułam że to właśnie on mógłby być tym pierwszym, ale spanikowałam i uszanował to, po prostu zasnęliśmy wtuleni.
Wtedy nie myślałam o tym że prawdopodobnie nigdy się nie spotkamy, on dzień po tym kiedy wyjechał napisał że to był mile spędzony czas ale każdy z nas ma swoje życie. Oczywiście zgadzam się z tym, dzieli nas tak wiele ale również wiele łączy.
Teraz przejrzałam trochę na oczy patrząc na zdjęcie z dziewczyną z którą właśnie jest, podejrzewam że znał ją już jak tu był. Kontakt znowu się urwał a on tak naprawdę pisał do mnie wtedy kiedy akurat był sam.

Może jestem jak głupia nastolata, ale często zanim się spotkaliśmy myślałam o tym że gdybyśmy spotkali się w innych okolicznościach, jeśli los jakoś nas na siebie nakierował to moglibyśmy być razem.
Miałyście kiedyś takie uczucie?

[SylwiaKaja]

Teraz przejrzałam trochę na oczy patrząc na zdjęcie z dziewczyną z którą właśnie jest, podejrzewam że znał ją już jak tu był. Kontakt znowu się urwał a on tak naprawdę pisał do mnie wtedy kiedy akurat był sam.

Nie do końca rozumiem, to on ma dziewczynę i w tym samym czasie prawie poszedł do łożka z Tobą?

[stewardesa]

Czy to ten sam facet, co w Twoim poprzednim wątku?

[januszpolak]

Według mnie to nie jest kwestia złego czasu czy miejsca tylko on Cię nie chce po prostu, jakby chciał to byście byli razem i tyle.

[izoolka]

Też nie wydaje mi się żeby to było jakieś zrządzenie złego losu który chciał Was rozdzielić. Po prostu tak wyszło, spędziliście razem noc i każdy poszedł w swoją stronę. Od początku takie było założenie nie ?
My kobiety, mamy taką specjalną zdolność przypisywania zwykłym rzeczom jakiejś nadzwyczajnej wagi

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Cóż, wcale go nie znasz. Traktowanie dziewczyny jak księżniczki ledwo przez 1 dzień to nie jest żadne wielkie osiągnięcie. Nie wiesz jakim by się okazał facetem naprawdę, przy bliższym poznani u i dłuższej znajomości. Nawet nie wiesz czy w ogóle chciałabyś z nim być.

[vanniaa]

Jak dla mnie, to liczyl na to, ze dasz sie przeleciec, a ze nic z tego nie wyszlo dal sobie spokoj, bo niczego wiecej nie chial.

[NiEBiE]

Napisane przez vanniaa

Jak dla mnie, to liczyl na to, ze dasz sie przeleciec, a ze nic z tego nie wyszlo dal sobie spokoj, bo niczego wiecej nie chial.

Zgadzam się.
Gdybyście byli sobie przeznaczeni, to nic by się nie liczyło, po prostu zrobiliście wszystko, aby być razem. A tymczasem widać, że żadnemu z Was za bardzo nie zalezy, skoro znaleźliście tyle wymówek.

[Erykah_B]

Nie wierzę w zły czas i złe miejsca w życiu. Wszystko jest po coś.