|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 20
|
Co dalej: odpuścić czy czekać, ale zająć się sobą w międzyczasie?
Swojego chłopaka( a raczej już ex chłopaka) poznałam na Sympatii. Zanim się spotkaliśmy, mailowaliśmy ze sobą 4 miesiące. W końcu doszło do tego szczególnego dnia, zobaczyliśmy się na żywo, zaiskrzyło itd. Udało nam się być bez szwanku ze sobą ok. 2 miesiące. Chłopak nie należy do bajerantów, nie było więc kwiatków, słodzenia mi etc. Były za to plany wspólnych wyjazdów, wypadów w różne miejsca, jego rodzinka też o mnie wiedziała. Wszystko przebiegało jak najbardziej w porządku i byłam naprawdę spełniona i usatysfakcjonowana w tej relacji. Jednak później kontakt się urwał na jakieś 2 tygodnie, ja nic nie pisałam - on też. Później się zaniepokoiłam i wyszłam pierwszy raz z inicjatywą pytając, co u niego. Wtedy powiedział, że w końcu się doczekał dnia, w którym zrobiłam pierwszy krok a on wyznał, że się nie odzywał, bo czekał, aż sama też zacznę się angażowac( jestem zaangażowana, po prostu w inny sposób to okazuje). Powiedział wtedy też, że to on zawsze sam musi pierwszy pisać, pytał, czy potrafie znaleźć jakiś wspólny temat dla nas itd. Stwierdził, że przy nim wydaję się być przestraszona, nieśmiała, tak jakbym się go bała. Z jednej strony byłam w szoku, a z drugiej, rzeczywiście, potrzebuję dużo czasu, zeby komuś naprawdę zaufać i jestem zdystansowana na początku więc takie wrażenie z jego strony było dla mnie zrozumiałe. Potem znów się spotykaliśmy, bo wyjaśniłam mu przyczynę takiego zachowania u mnie, które tkwi w przeszłości. Sielanka jednak nie trwała długo, po jakimś czasie zrobił się bardziej oziębły. Niby pytał o dni kolejnych spotkań, ale gdy odpisywałam mu ,to potrafił odezwać się dopiero na drugi dzień albo napisać, że jednak mu nie pasuje.. Raz była sytuacja, gdy wsiadałam do autobusu na przystanku a on był w środku z kolegami i nie zamieniliśmy ani słowa, nawet głupiego cześć..W sumie mógł pomyśleć, że to ja go nie zauważyłam czy zignorowałam, ale mimo wszystko wydaje mi się to dziwne.. Prawie cały czas zapewniał, że jesteśmy parą, że mam nie wymyślać i wszystko jest tak jak dawniej więc stwierdziłam ok, faktycznie może brak czasu sprawia, że rzadziej się spotykamy. Jednak teraz nie wiem co robić...Nie mamy ze sobą już jakiś czas kontaktu i myślę, czy zupełnie wymazać go z pamięci czy jescze jest jakaś szansa na odnowienie znajomości? Gdy 2 tygodnie temu do niego pisałam z pytaniem, dlaczego mamy takie ciche dni to odpisał, ze 'u nas ciche dni to ostatnio codzienność'. No nie powiem, zabolało, ale dlaczego facet tak może się zachowywać? Już na pewno do niego nie napiszę, nie będę z siebie robiła desperatki. Napisalam, dałam mu do zrozumienia, że mi zależy wbrew pozorom, wbrew mojej powsciągliwości i zdystansowania i czekam na jego ruch. Jednak pytanie; jak długo i czy to jeszcze w ogóle ma sens?
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
wiosna sewastopolska
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 134
|
Dot.: Co dalej: odpuścić czy czekać, ale zająć się sobą w międzyczasie?
Nie czekać. Nie chodzi naawet o to, czy jemu zależy, czy nie. Tylko wasza relacja osiągnęła taką dziwność, że już nie może być normalnie. Wsiadacie do autobusu i żadnego cześć, a niby jestescie parą? Bez sensu. Odpuść sobie takiego gościa.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 383
|
Dot.: Co dalej: odpuścić czy czekać, ale zająć się sobą w międzyczasie?
[1=290666817ef061c6eab3182 55a68fe06a2c0fdd9;5391941 0]Swojego chłopaka( a raczej już ex chłopaka) poznałam na Sympatii. Zanim się spotkaliśmy, mailowaliśmy ze sobą 4 miesiące. W końcu doszło do tego szczególnego dnia, zobaczyliśmy się na żywo, zaiskrzyło itd. Udało nam się być bez szwanku ze sobą ok. 2 miesiące. Chłopak nie należy do bajerantów, nie było więc kwiatków, słodzenia mi etc. Były za to plany wspólnych wyjazdów, wypadów w różne miejsca, jego rodzinka też o mnie wiedziała. Wszystko przebiegało jak najbardziej w porządku i byłam naprawdę spełniona i usatysfakcjonowana w tej relacji. Jednak później kontakt się urwał na jakieś 2 tygodnie, ja nic nie pisałam - on też. Później się zaniepokoiłam i wyszłam pierwszy raz z inicjatywą pytając, co u niego. Wtedy powiedział, że w końcu się doczekał dnia, w którym zrobiłam pierwszy krok a on wyznał, że się nie odzywał, bo czekał, aż sama też zacznę się angażowac( jestem zaangażowana, po prostu w inny sposób to okazuje). Powiedział wtedy też, że to on zawsze sam musi pierwszy pisać, pytał, czy potrafie znaleźć jakiś wspólny temat dla nas itd. Stwierdził, że przy nim wydaję się być przestraszona, nieśmiała, tak jakbym się go bała. Z jednej strony byłam w szoku, a z drugiej, rzeczywiście, potrzebuję dużo czasu, zeby komuś naprawdę zaufać i jestem zdystansowana na początku więc takie wrażenie z jego strony było dla mnie zrozumiałe. Potem znów się spotykaliśmy, bo wyjaśniłam mu przyczynę takiego zachowania u mnie, które tkwi w przeszłości. Sielanka jednak nie trwała długo, po jakimś czasie zrobił się bardziej oziębły. Niby pytał o dni kolejnych spotkań, ale gdy odpisywałam mu ,to potrafił odezwać się dopiero na drugi dzień albo napisać, że jednak mu nie pasuje.. Raz była sytuacja, gdy wsiadałam do autobusu na przystanku a on był w środku z kolegami i nie zamieniliśmy ani słowa, nawet głupiego cześć..W sumie mógł pomyśleć, że to ja go nie zauważyłam czy zignorowałam, ale mimo wszystko wydaje mi się to dziwne.. Prawie cały czas zapewniał, że jesteśmy parą, że mam nie wymyślać i wszystko jest tak jak dawniej więc stwierdziłam ok, faktycznie może brak czasu sprawia, że rzadziej się spotykamy. Jednak teraz nie wiem co robić...Nie mamy ze sobą już jakiś czas kontaktu i myślę, czy zupełnie wymazać go z pamięci czy jescze jest jakaś szansa na odnowienie znajomości? Gdy 2 tygodnie temu do niego pisałam z pytaniem, dlaczego mamy takie ciche dni to odpisał, ze 'u nas ciche dni to ostatnio codzienność'. No nie powiem, zabolało, ale dlaczego facet tak może się zachowywać? Już na pewno do niego nie napiszę, nie będę z siebie robiła desperatki. Napisalam, dałam mu do zrozumienia, że mi zależy wbrew pozorom, wbrew mojej powsciągliwości i zdystansowania i czekam na jego ruch. Jednak pytanie; jak długo i czy to jeszcze w ogóle ma sens?[/QUOTE]
Może, bo mu nie zależy. Co to za związek, że jego przez kilka dni nie interesuje, czy żyjesz..? Jedziesz tym samym autobusem i udajesz, że nie widzisz? Sory, to nie jest związek tylko znajomość i to chyba niezbyt bliska, bo ja nie wiem, co to za kolega czy koleżanka musi być, żeby udawać, że się jej nie zna. Masz nie wymyślać, bo jemu się tłumaczyć nie chce albo może nie ma odwagi powiedzieć, że nic z tego i tyle. Szkoda czasu. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-06
Wiadomości: 76
|
Dot.: Co dalej: odpuścić czy czekać, ale zająć się sobą w międzyczasie?
Ja się zastanawiam dlaczego Wy jej tak odradzacie. Dziewczyno weź z nim porozmawiaj na spokojnie. Fakt chłopak miał racje, bo się nie odzywałaś, pomyślał, że go olałaś. 2 tygodnie to długo. Ja się do swojego nie odzywałam przez dwa dni i już złapał focha, a prawda była taka, że byłam na studiach zaocznych i jak wróciłam to byłam zmęczona. Teraz staram się pisać co kilka dni, bo on ma prace i na koniec roku jest zajęty, ale jak napiszę do niego smsa to się odzywa zaraz po minucie albo dwóch. Oczywiście wyjaśnię też dlaczego się nie odzywałam, bo on też tak robi.
Spróbuj z nim porozmawiać może uda się Wam odbudować relacje. Wiesz nie każdego chłopaka można testować i odzywać się co kilka tygodni. No chyba, że prędzej powie Ci, żebyś się czymś zajęła, jak on jest czymś zajęty. Moja koleżanka przez takie testowanie straciła chłopaka i potem bardzo tego żałowała.
__________________
"02.09.1995 FC Bayern München 20.05.2010 Schalke 04 Gelsenkirchen 28.12.2012 Chicago Bulls 06.01.2013 Oklahoma City Thunder 09.04.2015 rejestracja w DKMS 17.03.2016 mój Patryk 💗 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: okolice Bielska Białej
Wiadomości: 263
|
Dot.: Co dalej: odpuścić czy czekać, ale zająć się sobą w międzyczasie?
Nie ma sensu, daj sobie spokój. Po co Ci ktoś taki? Wyciągnij wnioski i zapomnij. Nie postarasz się za dwie osoby
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 647
|
Dot.: Co dalej: odpuścić czy czekać, ale zająć się sobą w międzyczasie?
Cytat:
![]() ![]() Jeśli to nie przyniesie poprawy, to szkoda już dalej Twojego czasu na reanimowanie trupa. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:20.